Stajnie w Lublinie

było o tym  🙂

(całkowicie zmieniłam posta żeby nikogo nie obrazić. Grunt to najpierw napisać, potem pomyśleć  :icon_redface🙂
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] calkowita edycja posta
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
12 stycznia 2011 22:15
Dziewczyny jak tam Fidelius? Podobno nie ma dojazdu przez wodę i jest zalane (mówię tylko to co usłyszałam dziś od pracownika z gminy). Mieszkam niby jakieś 700metrów od stajni ale z powodu powodzi jaka u nas panuje nawet nie mam czasu podjechać i zobaczyć co się tam dzieje.
lock - nie wiem, ale nie zdziwiłabym się... budowanie stajni na terenach zalewowych bez jakiejkolwiek melioracji... ;/ samo przez się się rozumie, że ciężko jest to utrzymać w jako-takim porządku podczas roztopów, ale z drugiej strony... właściciel kupując ziemię -z tego co mi wiadomo- nie był świadomy tego, że przy odwilży i jakimś większym deszczu jest tam tak źle, a ktoś "mądry" pozwolenie na budowę wydał...
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
13 stycznia 2011 09:14
Kornelia ja też nie wiedziałam budując się tam, że jest to teren zalewowy. Przez ostatnie 4 lata nie było zalane. Dopiero od wiosny 2010 do chwili obecnej u mnie utrzymuje się woda przy posesji. Melioracja miała być, lecz uwaga, uwaga nie zgodzili się na to mieszkańcy.;/ Dopiero za 2 lata będzie robiona. Ciekawe czy ludzie się już wynieśli ze stajni. Ja sobie nie wyobrażam pontonem do konia dopływać.
U mnie o wyprowadzce z Pólka zadecydowało kilka czynników, nad którymi nie będę się rozwodzić na forum, bo każdy ma inne "preferencje stajenne", ale głównymi był długi czas dojazdu z LSMów i właśnie ta woda... od rozpoczęcia odwilży do czerwca w zasadzie były tylko "momenty" trwające ok 1-2 tyg, że dało się normalnie jeździć czy wypuścić konia na wybieg...
Kornelia, a można wiedziec jakie?
przez pewien czas rozważałam możliwośc przeniesienia tam konia, stąd też bardzo zależy mi na opinii na temat pensjoniatu.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
15 stycznia 2011 20:22
Mogłabym prosić o kontakt na pw z kimś kto stacjonuje w Fideliusie, lub ma b.dobry kontakt z profesorem?
wolałabym się nie dzielić spostrzeżeniami na w/w temat na forum 🙂
rozumiem.
pw?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 stycznia 2011 21:55
głupie pytanie, ale czy LZJ nadal jest tam gdzie był, tzn w tym niedokończonym budynku teatru?  😉 muszę się wybrać, a wieki już tam nie byłam i nie wiem czy coś się zmieniło  😉
Jest tam gdzie byl 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 stycznia 2011 22:27
dziękuję  :kwiatek:
ratatuj   Moje rude szczęście
18 stycznia 2011 22:02
ciach
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] ogloszenie poza watkiem ogloszeniowym
okwiat
Ja trzymam konia w Pólku u p.Profesora : )
lockmittel
Mamy zalaną halę, niby nie jest aż tak źle, po prostu błoto się zrobiło,
ujeżdżalnia - staw, duży padok - jezioro ; x do stajni się nie wlewa.
Tak było w niedzielę. Teraz nie wiem, bo p.Profesor coś z tą wodą robił
+ ostatnio została wykopana studnia chłonna. Faktem jest, iż na samym
początku drogi dojazdowej jest gigantyczna kałuża.

A tak na marginesie, jest jeszcze jedna sprawa, o której raczej
nie powinnam tutaj pisać - i oczywiście nie będę, ale na pw bądź
gg mogę podzielić się moimi informacjami na temat Pólkowego jeziora.
Jakby ktoś chciał zdjęcia, zapraszam na pw : )
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
20 stycznia 2011 12:09
skelleton Ja przytoczyłam wypowiedź tylko Pani z gminy która była robić tam zdjęcia. 😉
Jakoś dawno tu nie zaglądałam:p
Mam już na oku kilka stajni, ale najbardziej odpowiada mi Arizona albo Piker. Do Pikera mam bliżej ale jedna jazda tam kosztuje 30 zł. Do Arizony z kolei dalej ale jazdy w karnecie wychodzą po 22zł.
Nie wiem co wybrać... do żadnej w sumie nie dojadę sama (jakimś busem czy coś) bo chyba żadne tamtędy(albo w pobliżu) nie jeżdżą, jak o jakichś wiecie to piszcie. Mama niby może mnie wozić raz czy dwa w tygodniu.
Kurcze najgorszym moim ograniczeniem jest kasa bo jakby nie to, wybrałabym Pikera.
A nie wiecie czy w jakiejś stajni dadzą się " przekupić" pomocą. Wiecie , ja coś zrobię w stajni a oni mi zejdą trochę z ceną?

Ktoś wspominał o jakiejś stajni w Rudce? Ja tam nigdy nie słyszałam. Fakt ze blisko lasu są zagrody i kilka koni tam biega ale to chyba ktoś prywatnie. Jak się czegoś dowiecie to piszcie.
xxjusti15 jeśli chodzi o Arizonę, to wiem , że kilka osób tam pomaga przy koniach od czasu do czasu i mają za to albo ceny zniżone albo jazdy gratis [ nie wiem dokładnie, nie wnikałam ]. Nie chcę tu obrażać Arizony ani nic, bo to naprawdę fajna stajnia ale jeśli chciałabyś bardziej sportowo się ukierunkować itp to więcej się nauczysz w Pikerze, takie jest moje zdanie  😉
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
25 stycznia 2011 11:19
tajfunowaa o jakim sporcie mówisz? skoro dziewczyna jasno i klarownie pisze, iż ograniczają ją finanse.
lockmittel chodzi o jazdy pod kątem bardziej skakanie czegoś itp, bo w arizonie jeszcze nie widziałam żeby szkółka skakała, jeśli już to od czasu do czasu przechodzi przez drągi, ale to też bardzo rzadko 😉 zresztą, tam ujeżdżeniowe jazdy też nie są bardzo dobrze prowadzone, bardziej, dla wożenia się, niż jeżdżenia ;]
Karmelek1700   Go Go Power Rangers!
25 stycznia 2011 13:43
Do Pikera mam bliżej ale jedna jazda tam kosztuje 30 zł. Do Arizony z kolei dalej ale jazdy w karnecie wychodzą po 22zł.
bardziej, dla wożenia się, niż jeżdżenia ;]

Skoro masz bliżej do Pikera to dołóż 8 zł i jedź coś poćwiczyć, a nie tylko dupsko wyklepać przez godzinę jazdy w Arizonie chyba że to ma być zwykła jazda dla przyjemności na zasadzie posiedzenia sobie na koniu w zastępie kilka razy w tygodniu.
A do Arizony dojazd jakimś autobusem jest z tego co słyszałam.
A do Arizony dojazd jakimś autobusem jest z tego co słyszałam.

jest dojazd linią 4 [ wysiada się na końcowym ]i ma się kilka kroczków do stajni; ]
lockmittel   Co nie zabije to dobrze zrobi mi.
25 stycznia 2011 14:05
Dziewczyny oczywiście, że i do Pikera jest dojazd.😉 Tylko ona musi jechać do Lublina a potem wsiadać w inny autobus bo mieszka od strony Niemiec, więc dla niej żadnego bezpośredniego połączenia nie ma. Jakby to mnie sytuacja dotyczyła to jeździłabym w Pikerze, IMO to co zaoszczędzi na jeździe wyda na paliwo.😉
No w przyszłości chciałabym skakać. Ale do tego bardzo długa droga, narazie muszę opanować technike, bo z końmi to mam kontakt od dziecka ( podobno jak miałam ponad dwa latka to mnie tata na przejażdżki brał), mój koń był wychowywany na dziko i ja na nim też na dziko jeździłam ( na oklep, bez ogłowia) więc z utrzymaniem się na koniu czy pielęgnacją nie ma problemu. A ktoś z was jeździ w Pikerze? 
do pikera busami na Kamionke bodajże (?) można dojechać, albo dogadać się z ludźmi co tam jeżdżą. Czasem z forumową Eni jeździmy a jak Bóg da to nie długo swoim ten raz w tyg się dojedzie... a justi skąd dokładnie jesteś, ile km masz do pikera tak mniej wiecej? ja tam osobiście polecam piker.
Ja mieszkam w Rudce Kozłowieckiej i mam gdzieś tak 7,5 km do Pikera. W lecie to bym bez problemu rowerem pojechała, nawet lepiej bo kondycja się wyrabia 😉 no ale teraz to nie bardzo.
W Arizonie ludzie jeżdżą dla przyjemności i nie ważne czy obijają sobie tyłki w zastępie czy nie bo to ma sprawiać im przyjemność.

W Pikerze ludzie mają aspiracje ale z jazdy wychodzi takie same obijanie tyłka.

Jak planujesz rozwijać się sportowo ukierunkowując na skoki to poszukaj prawdziwego trenera, który nauczy Cię też podstaw ujeżdżenia i będziesz wiedziała za co płacisz.
Justi15, w Kozłówce przecież jest stajnia (jeśli dobrze pamiętam).
Karmelek1700   Go Go Power Rangers!
27 stycznia 2011 15:17
Pino skoro ma do wyboru tylko Arizonę lub Pikera to nie wmówisz nam tutaj że w Arizonie nauczy się więcej... 🙄
Pino, to w takim razie musiałaby chyba kupić konia i zagadać z Trenerem Dąbrowskim 🙂
.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się