Laicy o koniach

halo - nie ty jedna hihiih 🙂
Gdy rozplatałam warkocza na grzywie kuca, przez stajnię przechodziło strasze państwo (ok.65 lat )  z córką (ok.35 lat ) .Przechodząc koło mnie starsza pani powiedziała do męża - " zobacz ten koń jest chory na kołtuna, czytałam o tym, biedny 🙁  "
Jak tylko to usłyszałam zaczęłam się powstrzymywać od śmeichu, odeszli na bezpieczną odległość i dopiero wtedy ryknęłam śmiechem  😜  😂
halo, Kornelia, wiem, sama się śmiałam widząc, jak to brzmi, ale tego, co one robią nie można nazwać kłusowaniem.  🤔wirek:
chory na kołtuna


nie no  😂 dobre to  😁
Manta   Tyłkoklep leśny =)
15 lutego 2011 15:25
Wczoraj moja wizyta u kardiologa:

rozmowa ogolnie co tam mi dolega, omawianie wynikow, blebleble

ja: no, nie jest tak, zebym sie nie ruszala, uprawiam rekreacyjnie sport
lekarz: a jaki?
ja: jazde konna
lekarz: a, to taki sport..eee, sie Pano przeciez nie porusza nawet, niewymagajacy, nie meczacy
moja mina  🤔, chwila zastanowienia
ja: ale wie Pan, w sumie jazda konna wymaga odemnie sporo wysilku i pracy wszystkich partii miesni - mozna sie zmeczyc
lekarz popatrzyl namnie z politowaniem

Wydawalo mi sie, ze lekarz powinien powidziec jak jaki sport wplywa na cialo czlowieka :P
Ja się dzisiaj dowiedziałam, że koń Przewalskiego to taaaki wielki ze szczotkami. Potem się poprawiono, że to ten, noooo Konik Polski. W końcu ustaliliśmy, że widziany zwierz to jakiś tam koń zimnokrwisty i tyle  🤣
odnośnie tego co napisała Manta... też rozmawiając ze znajomym który NIGDY nie siedział na koniu zakładałam ze również mnie wysmieje jak powiem, że jazda konna wiąże sie z wysiłkiem. Jakież było moje zdziwienie gdy od razu poparł, że widać ile energii pochłania i jak dużo mięśni wtedy pracuje. Ale to nauczyciel w-f i umiał patrząc dokładnie określic jakie mięsnie  pracują w danej czynności
no właśnie. marikaa napisała, że nauczyciel wf wie, że jazda konna może zmęczyć i jest to sport jak każdy inny (to tak uogólniając), więc lekarz powinien wiedzieć to jeszcze lepiej moim zdaniem. Nie ważne lekarz "od czego". Każdy podstawy ma te same - specjalizację przecież robi się później. No a kardiolog też powinien wiedzieć, że jazda konna może również wpłynąć na wydolność krążeniowo-oddechową - jak każdy sport...
Czytając wypowiedź Manty naszła mnie myśl, że... ja to bym chyba uciekła od takiego lekarza... 😲

dobra zrobił się off top  🤦

[wszystko co tu bazgrzę, to jest moim zdaniem]
taa... mój koń to 4-letnia arabka.
Pojechałyśmy dzisiaj w teren i spotkałyśmy jakieś dwie starsze panie. Ja akurat podkłusowałam do kolezanki i usłyszałam od jednej z pan : Ojej, bo źrebaczek zaraz poniesie!  🙄 fakt, jest drobna, jak to arab, ale na zrebaczka to ona nie wyglada  😂
Moja kumpela z wadą serca po wizycie u kardiologa ledwo załapała się na możliwość jazdy konnej i zaświadczenie o możliwości startowania, więc Manta chyba trafiła na jakiegoś dziwnego lekarza.  🤣  Ja teoretycznie z powodu wrzodów nie powinnam jeździć, ale rekreacyjne klepanie dupy jeździectwem nazwać nie można, więc sobie tuptam.  😁
Tak z innej beczki: moja mama jak spadła z konia i złamała żebra (młoda kobyła poniosła przez las do stajni) starała się o odszkodowanie. A w jej karcie, regulaminie czy jak to się tam nazywa znalazłyśmy wówczas wpis: ubezpieczenie nie obowiązuje urazów nabytych przez uprawianie sportów ekstremalnych (np. jazda konna).  🤔wirek: Prędzej podałabym freestyle motocross albo to takie dzikie narciarstwo połączone ze skokami jako przykład sportu ekstremalnego.
a ja tam uwarzam jazde konna sa sport ekstremalny, przynajmniej w pewnym stopniu.
nigdy niewiadomo co takiemu koniowi do glowki strzeli i jak moze sie skonczyc upadek z takowego konia.
cieciorka   kocioł bałkański
15 lutego 2011 20:25
Manta, wyśmiałabym go i zaprosiła do stajni- a tak przy okazji, następnym razem idź do kogoś innego.
Altiria ja też nie dostałam odszkodowania jak się połamałam.
Wracając do lekarzy..🙂 jak w zeszłym roku byłam u okulisty po oświadczenie na zawody, że moge uprawiać sport jeździectwo to pani doktor stwierdziła, że takie wymagania są bez sensu bo to przecież koń powinien dobrze widziec przeszkody a nie ja 👀
No ja wiem, że to jest troszku nieprzewidywalny sport, bo wiele zależy nie od nas, tylko od konia i jego reakcji, ale jak dla mnie jest dużo innych, bardziej pasujących przykładów sportów ekstremalnych. Dla mnie ekstremalne - świadomie narażające życie, np. skoki na bungee, ze spadochronem albo na motorze. Możliwe, że po prostu tego tak nie postrzegam, to raz, a dwa - więcej znam ludzi, którzy zrobili sobie kuku szalejąc na stoku niż podczas jazdy konnej.
marikaa, a co tam, jeździec może mieć zaawansowaną zaćmę, ważne, że koń widzi. Swoją drogą - koń jako oczy...? Ciekawe, jakie to uczucie.  🙂 Nie żebym chciała się przekonać, ale z pewnością takie coś tworzy niesamowitą więź ze zwierzęciem, coś takiego jak z psem-przewodnikiem.
efeemeryda   no fate but what we make.
15 lutego 2011 22:11
Altiria ja też nie dostałam odszkodowania jak się połamałam.

🚫
trzeba się było nie przyznawać w jakich okolicznościach się połamałaś, mogłaś przecież równie dobrze, spaść ze schodów ?  😀iabeł:
ja bym się w każdym razie na pewno nie przyznała.
Ale to bym musiała od początku lekarzowi co innego powiedzieć a potem w to brnąć przez parę miesięcy. Szkoda zachodu.😉
efeemeryda   no fate but what we make.
15 lutego 2011 23:14
jeszcze kawałek  🚫
no nie wiem czy dla 2-3 tysięcy nie warto ;D jak dla kogo  😉


żeby nie było, moja ciocia z dziś:
rozmawiamy o toczku o potrzebie go noszenia itp, tutaj ja wspominam, że bardzo mi pomógł przy niejednym upadku.
na co moja ciocia - to Ty spadłaś kiedyś z konia?
ja - no, a bo to raz.
ciocia - ee no jak to tak, to tak można spaść?  🤔
ja - ciociu, w takim razie zapraszam Cię do stajni, sama się przekonasz.  😁  😂
ubezpieczenie nie obowiązuje urazów nabytych przez uprawianie sportów ekstremalnych (np. jazda konna). 

Altiria ja też nie dostałam odszkodowania jak się połamałam.

dlatego ja jeszcze nigdy nie spadlam z konia kiedy cos tam mi sie dzialo. zawsze spadalam z "wyzszego poziomu na nizszy" 😉 a, ze w stroju jezdzieckim? przeciez w stroju jezdzieckim mozna tez chodzic 😎
marikaa, a co tam, jeździec może mieć zaawansowaną zaćmę, ważne, że koń widzi. Swoją drogą - koń jako oczy...? Ciekawe, jakie to uczucie.  🙂 Nie żebym chciała się przekonać, ale z pewnością takie coś tworzy niesamowitą więź ze zwierzęciem, coś takiego jak z psem-przewodnikiem.



I taki mały szczegół... trzeba konia nauczyc liczyć żeby mu sie kolejność przeszkód na parkurze nie pomyliła 🏇 bo na treningach ponoć zdarzały sie osoby które bojąc sie wyższego skoku zamykały oczy i heja:p
Mi mama oznajmiła, że dostanę najwyżej 100 zł. 😲 Dlatego nie mówiłam, że co innego się stało. 👀
ovca   Per aspera donikąd
16 lutego 2011 09:50
Zawsze możecie się ubiegać o odszkodowanie z oc ośrodka, w którym wypadek miał miejsce, zabawa polega na tym, żeby udowodnić, że to z winy ośrodka-ja dostałam kupę pieniędzy kiedyś za to, że koń się spłoszył i się połamałam  😁
Jak dla mnie jeździectwo powinny obowiązywać te same zasady co jazdę na rowerze czy inne takie pierdoły. Koń może się przewrócić - przewrócić może się rower, można wpaść pod samochód, zaliczyć gałąź w lesie i tak dalej. A że jedno dwukołowe, a drugie czworonożne...  😁
Tak z innej beki: dziewczyna z mojej klasy miała problem z odszkodowaniem, kiedy na wfie złamała rękę. Usłyszała, że sorry w skarpetkach, ale odszkodowania nie dostanie, bo ono nie obowiązuje na sali gimnastycznej.  🤔wirek:  Nadziejesz się na cyrkiel, połkniesz kredę, dostaniesz wylewu na widok funkcji kwadratowej - ok, masz. Złamiesz nogę skacząc przez skrzynię - nie masz. Potem jakoś wyszło, że to odszkodowanie dostała, ktoś jej chyba kit wciskał, bo nie wierzę, że ubezpieczenie nie obejmuje najpopularniejszych urazów.
Ubrana w bryczesy i czapsy wychodze z domu. Na co moja babcia:
-" A Ty co masz za oficerki? kupiłas sobie na zimę?!"
-" Nie, babciu to są ochraniacze do jazdy konnej"
-? 🤔
- no bo uczę się jeździć konno.
- A do czego Ci te konie! kiedyś to samochodów nie było to sie jeździło a nie teraz, nie wiem po co!
- 😵



Mała dziewczynka jeździ na lonży.
Instruktorka opowiada, że wczoraj ze swoim chłopakiem na koniach pojechali do lasu.
mała: "a to dwa konie tez mogą jechać na loży?" 🤣



Siedzę i mowię, że mam zakwasy po jeździe.
Na co moj kolega kładzie sie i dusi ze smiechu:
"od czego?!? haha od siedzenia na koniu?"
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
16 lutego 2011 18:25
Idziemy z koleżanką do jej konia, dołączył do nas jej kumpel, który po drodze mieszka.
K: Nie widzę go, pewno jest zajęty obgryzaniem drewna
Kolega: to konie żywią się drewnem?!
K: Nie wiedziałeś? Lubią bardzo obgryzać drzewka
Kolega: To żywią się drewnem na opał? I później co? Srają trocinami albo drzazgami?!

Po tekście tarzałyśmy się wręcz ze śmiechu 😂 😁
Ja dzisiaj opowiadałam koledze o filmie dokumentalnym 'Kostka Cukru'.
Ja: To taki dokument o wyścigach konnych, stary, z 1986 roku chyba.
Kolega: To oni wtedy już mieli siodła? Czy się ścigali na oklep z łukami w ręce?

Dlaczego z łukami do tej pory nie wymyśliłam.  😁
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
16 lutego 2011 20:45
Może te łuki to jak indianie? 😉
edit: namyśliłam się, po co komuś psuć nastrój. Chodziło o post Notarialnej i różnicę między drzewem a drewnem. W sumie treść posta podobna - zmieniłam formę.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
17 lutego 2011 07:38
halo,nie jestem aż tak głupia jak niektórym się wydaje.  🙄 😵
No, a że na podwórku leży też DREWNO, to konisko lubi sobie je obgryzać. Tak wywnioskowałam z odpowiedzi.

Ale wy macie problemy  🙄
moi znajomi jechali na dwóch arabach prze wieś, kiedy ktoś im krzyknął zza płotu rozpaczliwym głosem:
-nie jeździjcie na tych źrebakach!!

"a co ty, Daruś, na kocie jedziesz?"  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się