KOCHAM KINO :)

Mia, musisz tylko wiedziec, ze ja nie jestem zadnym filmowym znawca czy koneserem, w kinie szukam wylacznie dobrej rozrywki, a nie ambitnych, filozoficznych, trudnych dziel 🙂 W kategorii rozrywki 'The next three days' jest ekstra, ale jak ktos lubi powazniejsze kino, to moze nie byc zachwycony 🙂
A jakie macie opinie o Millenium? Widziałam jedną opinię, chyba Nav, ale widzieliście dalsze części?


niestety widziałam tylko pierwszą  😉
natchniuza, oj ta francuska wersja to też żadne kino wysokich lotów, więc spokojnie 😉 Ot, całkiem dobry sensacyjny film.
Scottie   Cicha obserwatorka
14 lutego 2011 22:11
Oglądałam w ubiegłym tygodniu Czarnego łabędzia i szczerze mówiąc się trochę rozczarowałam, liczyłam na coś zupełnie innego, lepszego. Natalie przepiękna, cudownie chuda, ale jak dla mnie mogłaby się nie odzywać, bo głosik miała faktycznie taki w stylu "sweet girl"...
Wczoraj 127 godzin i poruszył mnie (jak prawie każdy film oparty na faktach), całkiem fajny, ale to jeszcze nie to.
Bardzo czekam na 127 godzin, widziałam trailer i widoki mnie absolutnie urzekły, poza tym lubię takie górsko - wspinaczkowe klimaty.

Burleska również mi się bardzo podobała - fabuła jak można się było spodziewać, ale klimat bardzo fajny, muzycznie i obrazkowo super.
nie wiedziałam, gdzie zapytać no to moze tu: czy ktoś z Was ma/wie gdzie zdobyć film "Tajemnice Zoey"?
A ja obejrzałam Control i baaardzo mi się podobał! Mega klimatyczny no i tak muzyka. Aż się popłakałam w połowie.
127h- mieszane uczucia..niby poruszajacy, ale tak gdzies do polowy walczylam z checia wylaczenia tego filmu. Szału ni ma..
mchaniewski   Lubię smoki i Czefalo.
17 lutego 2011 21:15
Oglądałam w ubiegłym tygodniu Czarnego łabędzia i szczerze mówiąc się trochę rozczarowałam...


A ja byłem zachwycony, jeden z najlepszych filmów jakie widziałem w ostatnich latach. Niesamowite zdjęcia (jako fotoamator mam do tego oko), świetna muzyka, no i scenariusz... Tak sobie myślę, że kapitalnie pokazano co się może dziać w głowie osoby mającej niezdrową obsesję na jakimś punkcie. Wpływ zaborczej matki która nie umie się pogodzić z tym że dziecko nie jest już dzieckiem - też niezły motyw.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 lutego 2011 11:12
A ja ostatnio odrabiam kinowe zaległości...
Mój Nikifor - Feldmanowa świetna.Bardzo mi się podobał.
Oczy szeroko zamknięte - dawno nie miałam takich ciarek podczas oglądania filmu.Plus niesamowita muzyka.
Diabeł ubiera się u Prady - lekkie i średnie.
Ada   harder. better. faster. stronger.
18 lutego 2011 18:02
Black Swan, film mnie rozczarował.
Fakt, scenografia, gra aktorska oraz pokazanie obsesji jest najbardziej świetne.
Jednak według mnie brakowało tego "czegoś" żeby mi się podobał.
Momentami był monotonny.

Jak zostać królem, jestem oczarowana filmem 😀
Szkoda że tytuł nie został przetłumaczony dokładnie -> The King's Speech bo jest idealy.
Dawno żaden film nie sprawił że byłam "przyklejona" do ekranu jak podczas oglądania The King's Speech.
Piękna historia, doskonale wyreżyserowany, wspaniała gra aktorska.
Zdecydowanie polecam  😀

127 godzin, z trudem obejrzałam do końca.
Męczyłam go przez pół dnia, nawet miałam już nie oglądać do końca.
Ale ciesze się że wytrwałam gdyż zakończenie bardzo mi się podobało, zupełnie inne niż oczekiwałam  😉
Aczkolwiek cieszę się że nie wydałam pieniędzy na kino i oglądać ponownie raczej zamiaru nie mam.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 lutego 2011 19:06
santa,

ja widziałam wszystkie 3 "Millennium" i moim zdaniem są bardzo dobre. Wyciągnięto z książek to, co trzeba, pominięto nadmierną (moim zdaniem) ilość gadaniny o polityce, strukturach organizacji itp., zostawiając akcję. Bardzo dobrze, ze filmy są skandynawskie, a nie amerykańskie, mają fajny klimat, trzymają w napięciu (momentami mocno), są dość ostre, ale zdecydowanie polecam.
cieciorka   kocioł bałkański
18 lutego 2011 20:33
mnie też czarny łabędź nie zachwycił, ale poruszył- był koszmarny, momentami obrzydliwy. bardzo ekspresywny, oddziałujący, super gra natalie, ciekawe przedstawienie jej urojeń, mroczne, ciężkie. a z drugiej strony trochę nudne- i ten obraz pełen szmerów, bardzo męczący dla oczu. bardzo dobry film, ale mnie się nie podobał.
kujka   new better life mode: on
18 lutego 2011 21:36
Bylam dzis na "Jak zostac krolem" - swietny film 🙂 chetnie poszlabym jeszcze raz. Swietnie zagrany, z fajnym klimatem. Zdecydowanie warto!
santa   Po każdej wojnie ktoś musi posprzątać.
18 lutego 2011 21:40
maleństwo, bardzo dziękuję za opinię.  😀
Książki czytałam uważam je za fantastyczne i zastanawiałam się czy warto film obejrzeć co by się do fajnej prozy nie zniechęcać
cieciorka   kocioł bałkański
18 lutego 2011 21:52
też polecam jak zostać królem- poza tym, co zostało powiedziane, dodam że to ciepły film, ale sceny z niemcami dla kontrastu aż zmrażały- mimo że nic nie było strasznego. nie wiem, czy tylko na mnie tak to działało.
wylądował na liście ulubionych.
kujka   new better life mode: on
18 lutego 2011 21:56
wylądował na liście ulubionych.


u mnie tez!! 😀
Ada   harder. better. faster. stronger.
19 lutego 2011 11:36
Myślę że nie tylko u nas ale ja również mogę z uśmiechem powiedzieć zdecydowanie trafia na listę filmów ulubionych  😀
cieciorka   kocioł bałkański
20 lutego 2011 22:11
Prawdziwe męstwo- przyznam, bawiłam się świetnie! na prawdę, bardzo mi się podobało. Może dlatego, że szłam z jak najgorszym nastawieniem, a prawdę mówiąc wcale nie planowałam się na ten film wybierać. Mało Coenowski- mniej surowy, ciężki. Trochę naiwny i momentami grafika zawodzi, ale mimo to bardzo na plus- miła odmiana po ostatnich filmach i dobra rozrywka.
"True grit"

Powiem tak:
KOCHAM KINO!!!!!
Mnie też się podobał, miły obrazek. Wprawdzie prosty i przewidywalny, ale mimo to oglądało się przyjemnie. Teraz czaję się na 127 godzin.
Moj syn skarży się,że Czesi z upodobaniem dubbingują wszystkie filmy.
Niby to dla Polaka śmieszne, ale i niemiłe.
Taki True Grit ogromnie by stracił na dubbingu.
Akcent Jeffa Bridgesa jest prześmieszny.
Mnie ten film urzekł prawie jak "Bracie, gdzie jesteś?"
Musiał być przewidywalny bo western taki jest , ale utkany jest takimi perełkami braci Cohen aż miło.
czesi, niemcy - wszystko zdubbingowane. nie wyobrazam sobie  🙄 jakby w polsce tymi debilnymi piskliwymi glosikami wypranymi z uczuc dubbingowali to bym przestala chodzic do kina 😉

dolaczam sie do polecajacych true grit. dla mnie nie byl taki przewidywalny. bez fajerwerkow, ale na zimowe popoludnie baaardzo przyjemny 🙂
czesi, niemcy - wszystko zdubbingowane.

tak samo Hiszpanie, Wlosi, Francuzi i Austriacy! koszmar :]

ja byłam i na "prawdziwym męstwie" i to prawda- czuć Coenowskie perełki 💘 i na "127 godzinach".... ten drugi zachwycil mnie tym, jak mozna zainteresowac widza pokazywaniem praktycznie jednego czlowieka w jednym miejscu przez tak dlugi czas, ale z drugiej strony... strasznie poruszyły mnie końcowe sceny. no i troche naciagany byl wizerunek glownego bohatera, bo szczerze watpie, zeby czlowiek mial tak olsniewajace zeby po 5 dniach niemycia ;]
oti   Everybody lies...
22 lutego 2011 15:56
Ja właśnie obejrzałam "Burlesque" i bardzo mi się podobała! 🙂 Wszyscy mi odradzali ten film - że nudny, że przewidywalny, ale jako że uwielbiam głos Aguilery, to obejrzałam i na prawdę warto! Przyjemny, lekki, piękna muzyka, scenografia. 🙂
no i troche naciagany byl wizerunek glownego bohatera, bo szczerze watpie, zeby czlowiek mial tak olsniewajace zeby po 5 dniach niemycia ;]
Bez przesady. Po pierwsze przez te 5 dni praktycznie nic nie jadł, więc nie miało co się do nich przyczepić, po drugie na nbc, w jakimś dokumencie o Ralstonie zrobionym niedługo po jego wypadku pokazywali fragmenty autentycznych nagrań. Jak oglądałam 127 godzin to w zasadzie wszystko było niemal identycznie odtworzone-nawet takie szczegóły jak kolor czapki czy marka latarki 🙄 Także nie ja nie zauważyłam żadnego naciągania, wręcz przeciwnie, ten film to w zasadzie retrospekcja tego co przeżył Ralston.
Jak oglądałam 127 godzin to w zasadzie wszystko było niemal identycznie odtworzone-nawet takie szczegóły jak kolor czapki czy marka latarki 🙄

a mnie kolor czapki czy marka latarki nic nie mowia i rownie dobrze mogly byc takie same, co zupelnie inne, nie interesuje mnie to i nie jest to dla mnie wazne. napisalam tylko, ze jak DLA MNIE charakteryzacja jest troche naciagana, bo nawet nie jedzac i nie pijac, po ponad 5 dniach nie ma szans na snieznobiale zeby. tyle w temacie.
mnie też czarny łabędź nie zachwycił, ale poruszył- był koszmarny, momentami obrzydliwy. bardzo ekspresywny, oddziałujący, super gra natalie, ciekawe przedstawienie jej urojeń, mroczne, ciężkie. a z drugiej strony trochę nudne- i ten obraz pełen szmerów, bardzo męczący dla oczu. bardzo dobry film, ale mnie się nie podobał.


U mnie tak samo! Bardzo mroczny, przerażające sceny z krwią, do tego ta muzyka... Nie spodziewałam się czegoś takiego, po prostu zostałam zaskoczona, bo spodziewałam się lżejszego filmu. Cały wieczór później nie mogłam się otrząsnąć.
ODRADZAM!! Film "Sanctum". Jestem w kinie 3d i piszę bo oglądać nie mogę. Okropne. 100% trupów. Zaraz się uduszę. A miałam iść na Misia Yogi :-(
Taniu aleś się wybrała! To jest taki gniot, że zdechnąć można. Ja pod przymusem musiałam go obejrzeć, nudy takie, że hej, a ten ojciec wszystkich po kolei wybija. Dobrze, ze miałam mnóstwo dobrego jedzenia to jakoś wytrwałam. Uciekaj jak możesz 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się