Stajnie w Warszawie i okolicach

Ciężko mi uwierzyć, naprawdę 😉
Cedryk, ja nie mam takich treningów !!  😲

Ale są tacy, którzy mają 😉
croopie wal! umieram z ciekawości🙂
Ani mi się śni mówić takie rzeczy publicznie ! Później obrywam 😁
Cedryk, ja nie mam takich treningów !!  😲

Ale są tacy, którzy mają 😉


Ale ujeżdżeniowe czy skokowe tak tylko pytam dla zaspokojenia ciekawości  😉 bo chyba nie na odznaki  😁
Generalnie nie wierzę, nie ma dowodów, cena z kosmosu, można między bajki włożyć 😉
Może być niepublicznie😉
zen, hmmm... mogę potwierdzić, czasem nawet więcej wychodzi. Dlaczego wydaje ci się to drogo? Jeśli ktoś chce trenera dla siebie, rezerwuje cały popołudniowy czas - to, po odliczeniu dojazdu, wychodzi wcale nie za dużo. Trener ma żywić się powietrzem? Żaden problem wziąć kalkulator i policzyć uczciwie. 20 treningów x 300 PLN to zaledwie 6000. Odlicz ZUS i koszta samochodowe. Uwzględnij realny brak innych dochodów (bo kiedy? a czasem wręcz pojawia się wymóg wyłączności). Co w tym takiego szokującego? Mało to ludzi zatrudnia pracownika, który aktywnie jest zajęty 3-4 godziny a zarabia trochę ponad średnią krajową? A koszt takiego pracownika to też ok. 6000 w sumie.
Nie pisałam o ciągnięciu trenera z podkarpacia na pomorze, ale ok. Nie spieram się. Dla mnie to poroniona cena, ewentualnie do rozważenia na konsultacyjny charakter stałej współpracy, bo płacić komuś 6000 co miesiąc za treningi to sorry, ale opad szczeny zaliczam właśnie 😜 Generalnie mi jakoś nie przychodzi do głowy rządać od pracodawcy rozliczenia kosztów mojego dojazdu do pracy 😎 A może powinni mi zwracać za paliwo lub za miesięczny..? 😉
Green Grass   Beczkowy Trójkąt Bermudzki
05 marca 2011 09:23
Primo:
Większość trenerów - tudzież "trenerów" i nie płaci zusów, podatków itd.
Po drugie primo:
W jednej z podwarszawskich stajni trener zarabia 5000 zł miesięcznie netto więc brutto wyjdzie ponad 6000. (tam akurat zatrudniony jest przez stajnię jako pracownik na stałe.)
Po trzecie primo:
Trenerzy w okół Wwy biorą od 20 do 80 zł. Nie sprzeczam się, że są drożsi, ale mniej więcej z takimi ofertami się spotkałem.
Zen ja się z Tobą zgadzam, dla mnie 300 za trening to też dużo, i jeszcze kwestia wyboru czy się woli stały regularny trening za 40-70 zł, czy konsultacje raz na miesiąc za 300 zł. Na takim etapie na jakim ja jestem wolę stałą, regularną współpracę. Ale pewnie są osoby na tyle dobrze jeżdżące i posiadające takie umiejętności w treningu konia, że im wystarczy konsultacja raz na jakiś czas w celu poprawy konkretnych rzeczy.
A jeszcze z innej strony usługa jest warta tyle ile za nią zapłacimy. Nie stać mnie na 300 nie płacę, znajdę kogoś za 40-50 zł. Ale fakt, że takiej ceny w mazowieckim jeszcze nie słyszałam, chyba 150 zł było najwyższą.
Ja jedynie stwierdziłam, że taki trener istnieje. Rozpatrzenie, czy nawiązać stałą współpracę, czy zdecydować się na jednorazowy trening zależy tylko i wyłącznie od potencjalnego klienta. Nie rozważamy tutaj czy trening jest tyle wart, czy nie. widocznie dla trenera jest, skoro postawił taką cenę, albo jest to cena zaporowa, żeby mieć święty spokój.
Nie widziałam treningów po 20zł. Jak ktoś tyle bierze, to ja chętnie skorzystam. Chyba, że nastolatka za stodołą...
Ceny zaczynają się od 50zł i to też nie u trenerów raczej, a u osób które jeżdżą lepiej niż osoby, które szkolą. Generalnie mi jakoś nie przychodzi do głowy rządać od pracodawcy rozliczenia kosztów mojego dojazdu do pracy 😎 A może powinni mi zwracać za paliwo lub za miesięczny..? 😉
Zen dlaczego nie 😉. Wszystko musi się kalkulować. U Nas 2 osoby dojeżdżają codziennie po ok 40km w jedną stronę do pracy. Mają bonus w paliwie, a jak jest wolne firmowe auto to dostają do użytku. Ja też wynegocjowałam auto zaczynając pracę w obecnej firmie. Wbrew pozorom często łatwiej o służbowe auto niż ekwiwalent pieniężny, który wyrówna Ci koszt utrzymania auta i paliwa.
Jak trener ma stałą pracę w jednym ośrodku, to jego praca jest bardziej wydajna i może brać mniej za h. Jak ma dojechać np 50km to jest 2h w aucie w obie strony (jak przez miasto typu W-wa to dłużej) i musi auto zatankować. Nie dziwi mnie, że krzyknie więcej, choć 300zł to faktycznie dużo.
W okolicach jesieni w okolicach Warszawy nastąpiła podwyżka u dojeżdżających trenerów i nie słyszałam, żeby któryś z nich brał mniej niż 100zł...
Jeśli chce ktoś coś wiedzieć na temat stajni Sawanka w Truskawiu (ok. 40 minut z centrum Warszawy komunikacją miejską)
oraz Szwadronu w Starej Miłosnej (również ok. 40 minut komunikacją z centrum) zapraszam na pm 🙂
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
05 marca 2011 19:28
Ja znam trenerów biorących po 200+ za trening, ba znam nawet osoby co tyle płaciły 😉

Perlica, Bajardo Ci baaaardzo polecam, ja tą stajnię uwielbiam! Sawanka jest również godna polecenia, zwłaszcza, że likwidują rekreację.
kujka   new better life mode: on
05 marca 2011 19:31
a wiecie ile teraz jest za miesiac w Sawance? cena z katalogu jest aktualna
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
05 marca 2011 19:33
950. Tylko ciężko o wolny boks bywa 😉
w sawance likwiduja rekreacje?
to co ja teraz bede znajomym polecala?!
likwiduja?? skąd to info?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
05 marca 2011 20:12
Z dobrego źródła 😉
nie no prosze, dopiero co zaczęłam jeździć spowrotem po przerwie a juz nie bede miec znów gdzie...
Dziękuję wszystkim za opinie.
Perlica, jeszcze jedno, dotyczące samochodu: w centrum parkowanie jest płatne. Jeśli pracodawca nie zapewnia parkingu, musisz liczyć ok. 30 zł za parkowanie w czasie pracy (za 8 - 9 godz). To samo dotyczy parkowania w miejscu zamieszkania, tylko godzin więcej.

Ja pracuję na Pięknej, z dojazdów samochodem zrezygnowałam, mimo że, jak ktoś wspomniał, z Pięknej szybko dojeżdża sie do Wisłostrady, która jest może mniej zakorkowana niż inne ulice, ale jednak jest.  Ja mam taki schemat: metrem do samochodu, samochodem do stajni.

Edit:
Koniczka, a wiesz, co z końmi używanymi w Sawance w rekreacji?  

kujka   new better life mode: on
06 marca 2011 21:06
trusia, z tego co widzialam to wystawiaja sie na sprzedaz?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
06 marca 2011 21:07
Mają iść na sprzedaż.
Info potwierdzone, ale jeszcze sporo czasu...


edit.
a o tym słyszeliście
http://www.tvnwarszawa.pl/stolica,news,pomagali-chorym-dzieciom-teraz-musza-sie-wyniesc,125858.html
thaya dużo i niedużo 🙂 do lipca czas szybko zleci 🙂 jak zawsze wiosną :P
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
07 marca 2011 08:05
Ja mam taki schemat: metrem do samochodu, samochodem do stajni.

ja podobnie.
A wiecie, ile w Sawance jest koni rekreacyjnych w stosunku do pensjonatowych?  Bo moje wrażenie z Sawanki to wielki chaos (dla jasności: są to wrażenia obserwatora).  Jestem ciekawa, czy przejście wyłącznie na pensjonat zlikwiduje ten chaos czy wręcz przeciwnie, jeszcze bardziej stajnia się „uchaosi”. 
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się