sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach

A ja powiem, że podziwiam,  :kwiatek:  że chce wam się czytać to, co pisze Gajara. Przecież to się w ogóle kupy nie trzyma i nawet jeśli uda się przebić przez tę plątaninę słów, to i tak nie wiadomo, czy dobrze się to zrozumiało.

Sorry za błedy interpunkcje ale nigdy nie miałam do tego głowy

Sorry gajara, ale jeśli zwracasz się z prośbą o pomoc, powinnaś włożyć w to chociaż minimum wysiłku i napisać tak, żeby można było zrozumieć, o co ci chodzi.  A tak pokazujesz, że masz wszystkich głęboko w d.....  Wysilajcie się rozszyfrowaniem potoku moich słów, pobawcie się w zgaduj-zgadulę, bo ja nie mam głowy do takich szczegółów ani ochoty poświęcać na to czasu.

BTW:  bym chciała poczytać wymianę zdań pomiędzy gajarą i Adrianną.  🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 lutego 2011 09:09
To fakt. Gajara ma problemy z komunikacją.

A skoro my ludzie mamy problemy z odczytaniem przekazu Gajary - to co ma powiedzieć na to jej koń - a moim zdaniem umijętność komunikacji, formułowania klarownego przekazu jest tym bardziej pożądane jeśli to ma być komunikacja na linii człowiek - zwierzak.

I to też jest znamienne - i już samo w sobie stanowi odpowiedź na pytanie o przyczyny jej problemów z koniem.

Koń sfrustrowany jej nieklarownym, niekonsekwentym przekazem - informuje ją o tym we właściwy dla siebie sposób - bo przecież jej o tym nie powie ustnie.
dea   primum non nocere
04 lutego 2011 09:14
Cejloniara - może źle akcent położyłam: nie chodziło mi o to, żeby skupić się na owsie jako rozwiązaniu, chodziło mi o to, żeby go nie wykluczać, mówiąc, że "na pewno nie jest problemem" 🙂 Chyba doprecyzowałam dobrze w tym poście, z którego cytowałaś? Ja bym szukała z różnych stron, o niczym nie mówiąc na dzień dobry, że to "na pewno nie to". Koń to takie dziwne zwierzę, że jak mu coś bardzo nie przeszkadza (np. ból albo człowiek idiota, który nie umie powiedzieć czego chce) to współpracuje chętnie... Ostatni kierunek, w którym trzeba szukać IMHO to "wprać trzy szybkie, jak odda, to znowu trzy szybkie i to tak długo, aż przestanie oddawać". To jest instrukcja złamania zwierzaka, a nie rozwiązania problemu. Wszelkie inne kierunki są zalecane - poszukanie swoich błędów, tak w podejściu (zbyt łagodnym, zbyt nieczytelnym, zbyt agresywnym - tu bardziej o koleżance instruktorce mówię), jak w utrzymaniu (żarcie, ruch swobodny, towarzystwo) czy doborze sprzętu/werkowaniu (niedopasowane siodło, bolesne nogi) albo, last but not least, dosiadzie, przyprawiającym o ból pleców albo ręce obijającej szczękę. Szukać, nie bić - bo sprać zawsze łatwo i pociągnąć za ryj, ale jeśli to trzeba robić przez godzinę i nic z tego nie wynika to... nie jest to dobra droga 🙂

Z tego co pamiętam, komuś już coś podobnego robił. Bo on robi też "rzeczy spoza oferty".



Mi robił pasy do szorek i 'licki' sznurkowe (lejce do zaprzęgu). Super zrobił - on używa mózgu i to sie chwali.



EluPe, pomyliłaś wątki. To nie jest wątek czepialski.      😉


właśnie - a co w tym wątku robi Pierwszy Naturals Rzeczypospolitej ?  😁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 lutego 2011 12:29
właśnie - a co w tym wątku robi Pierwszy Naturals Rzeczypospolitej ?

jak to co - udzielam naturalnych porad 😉
właśnie - a co w tym wątku robi Pierwszy Naturals Rzeczypospolitej ?

jak to co - udzielam naturalnych porad 😉


naturalnie  😍

Ciężko sie z Bubu dogadać ,jest to typowy koń dla jednego jeżdzca już po pół roku naszej znajomości dziewczyna która na niej jeżdziła nie dawała sobie rady a jak ja wsiadłam koń robił co chciałam ,pozatym Ona nigdy nie dogadywała sie z Kasią moja koleżanka gdyż ta wymaga dużo pracy ujeżdzeniowej a Bubu nieznosi być zmuszana do takich rzeczy jak ustawienie i ciągłe podążanie w tym


No wybacz ale z tego co napisałaś to twoja koleżanka Kasia jeździ siłowo. Konia do ustawienia się nie zmusza! A już na pewno nie folbluta. Poza tym gdyby mnie ktoś poprosił, żebym wsiadła na konia któy podskakuje to na pewno nie żądałabym od tego konia ustawienia. Celem takiej "konsultacji" powinno być wykrycie czemu koń podskakuje i co trzeba zrobić żebyś ty mogła na tym koniu bezpiecznie jeździć. A nie ustawianie go.
gajara18   "Konia strzeż się z tyłu, psa z przodu, a kobiety
04 lutego 2011 19:44
Pewnie masz racje Kasia tak ma ale myślałam ze coś osiągnie i powie jakie błedy popełniam .
Z Młodą sprawdziłą sie jezdziła ja delikatnie przez dwie jazdy i powiedziała mi co mam zrobić by naprawić komunikacje miedzy nami i jest teraz super.
Dziś byłam w stajnie niestety filmów i zdjeć nie mam bo aparaty dwa siadły (w jednym bateria w drugim karty pamieci zabrakło)
Ale wziełam ją na lonże spędziłam sporo czasu w boksie miziajac i będąc tylko do jej prywatnej dyspozycji założyłam pas i wziełam czambon ,ogłowie i poszłam z nią nie na ring czy ujeżdzalnie ale na padok przed stajnią .Chodziła fantastycznie zaangażowany zad ładne równe tępo koń skupiony na mnie bezproblemu chodziła na głos wszystkie przejścia idealnie .
Nie wiem co na nią tak podziałało ?
Brak jazdy pod dzieckiem które obijało jej plecy ?
To ,że była lonżowana przed stajnią na obcym dla siebie padoku ?
Czy to że zajełam sie nią najpierw i poświęciłam tylko jej czas a potem dopiero Małej ?

Mam nadzieje, że teraz jest bardziej czytelne .
To teraz spróbuj lonżować ją  trochę dalej od stajni, i bez żadnego wypięcia. I tak stopniowo dalej każdego dnia. Jeżeli zauważysz nerwowe zachowanie konia, to pozostań w tym samym miejscu przez kilka dni, aż koń będzie się zachowywał spokojnie (można też zacząć bliżej stajni i stopniowo się oddalać) Jeżeli koń zaczyna zanadto się rozpraszać, to starasz się go skupić na pracy zmieniając często kierunek albo rodzaj chodu, unikając jednak przesadnego popędzania i agresywnego zachowania. Człowiek powinien zachowywać spokój zwłaszcza gdy koń jest niespokojny, aby pokazać  że nic mu nie zagraża.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
19 marca 2011 17:35
wg metod join up i troche PHN- pierwsze wsady odbyły bez najmniejszych problemów.

Jestem z niej bardzo dumna, nie dała mi ani razu powodów do zmartwień, wszystko odbyło sie na spokojnie - jakby znała zasady.
Byłam w szoku.
A pomyślunku brak...
Kask 🤬 🤬
Kastorkowa   Szałas na hałas
19 marca 2011 17:38
żabeczkapisała już w innym wątku ,że kolega nie dał się namówić na kask ale skoro pełnoletni to jego odpowiedzialność
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
19 marca 2011 17:43
Nie dał sie za cholere namówić... jest pełnoletni, zajeżdżał już wcześniej konie.... ja cały czas prosiłam o kask , nie szło.
Wczesniej przewieszano sie na niej. Była spokojna jak martwy indianin.

ps. dodam że pracujemy nad  Silversand Horsemanship PHN  i pierwszy poziom mamy opanowany ( oczywiscie bez jezdzenia w siodle)
lacuna   Stąpamy we dwoje po niepewnym gruncie..
19 marca 2011 19:49
Ja w sumie nie zaliczam się do naturala..ani też klasyki 🤣 Otóż jeżdżę na kantarze sznurkowym,po prostu tak nam pasuje i się podoba,nie mam w tym większej filozofii.Po prostu wyszłam z założenia,ze po co z wędzidłem skoro można bez,jest tak samo a nawet lepiej,kopytna skupiona,nie uwiesza się na ręce..miodzio i tyle 🙂 wszystkie figury ujeżdżeniowe które potrafi wykonuje bez niczego na głowie,na zdjęciu pokazuję,że potrafimy również skoczyć😉 chociaż to sporadycznie i naprawdę małe przeszkódki.


Witam wszystkich sznurkersów 😉

Ja swoją przygodę z naturalem zaczęłam bardzo przypadkiem, szukając "czegoś więcej" niż klasyczne ujeżdżenie, którym na co dzień się zajmuję. Pracuję z Muskatem - od roku moim własnym koniskiem. Obecnie zmieniamy powolutku wędzidło na halter podczas tradycyjnych treningów... Takie jeszcze nie do końca dopracowane początki, ale w zwierzaku stale zachodzą duże zmiany i to na lepsze...
Przede wszystkim kontakt z moją ręką - nigdy chyba nie był lżejszy.
No i zaufanie... Ogromną satysfakcję mam, jak siedzę na tym bryczku w samym halterze na oklep i coś robię, a on - grzeczniutki jak nigdy  😍

Na pewno nie chcę zrezygnować z klasyki całkowicie, przynajmniej na razie, ale łącząc jedno z drugim naprawdę lepiej poznaję swojego konia i ogółem podziwiam Was wszystkich, bo na pewno umiecie więcej ode mnie, a ja... Cóż, podglądam, czytam, pytam i się uczę  😁
lacuna wg mnie skoki to można wykonać bez problemu na sznurkach, bo przecież czy to klasyk, czy ujeżdżenie, czy też Natural DOBRY trener powie Ci, że konia kieruje się CIAŁEM, a na końcu wodzami.
xxmalinaxx - ja też przypadkiem natknęłam się na Naturala, bo stajnia leży niedaleko mojej działki. Kiedyś jeździłam tam tylko w wakacje, ale teraz już regularnie i tam nawet wydzierżawiłam sobie konia 🙂
ja kiedyś intensywnie sznurkowałam, dziś raz kiedyś bawię się z ziemi i wsiadam na kantarze, dla przypomnienia i dla relaksu. Tak samo jak jazda bez ogłowia, doskonale pokazuje, gdzie za mocno działasz ręką, a za mało dosiadem, bo koń ni hu hu nie chce szegoś zrobic, dodam, że mam na myśli ciągi, ustępowania itp, a nie np zagalopowania 😉

Mam koleżankę w stajni, która na młodziaku trenuje pod okiem instruktorki i trenera klasycznie, a w tereny śmiga na halterze, koń świetnie reaguje, ale też miał wcześniej cwiczenia z ziemi w ramach "zaprzyjaźniania się po kupnie z właścicielką". Piękny obrazek i bardzo fajna z nich para.

Witajcie 🙂

Ja ze sznurkami już jakieś sporo ponad rok mam do czynienia 🙂
o wiele bardziej dociera to do Mnie jak i moich koni niżeli klasyka która zawsze Mi nie odpowiadała.
Mam jedną kobyłkę która niestety nieco zniszczyli w rekreacji :/ m.innymi zaciągnęli w pysku, choć długo tam nie pracowała.
Na kantarze (nie koniecznie sznurkowym) i  luźnej wodzy "chodzi" o wiele lepiej.
Pozostałe widziały kilka razy wędzidło i więcej nie zobaczą 😉
Jest jeszcze wiele do nauczenia, dobrze ze w PL coraz więcej ludzi idzie w tym kierunku,
i coraz więcej instruktorów, szkół/zajęć itd tych metod powstaje.
Ważne jest żeby znaleźć taką osobę która tą cała wiedzę umie dobrze przekazać i poukładać do kupy 🙂

Pozdrawiam i miłego dnia!


starszawy wątek, ale może warto odświeżyc 😉, ktos chętny 😉?
dea   primum non nocere
16 września 2011 12:13
Co słychać?




...
😉
A tak serio: jak powiesz coś konkretnego - pytanie albo stwierdzenie, to może ktoś Ci tu odpowie  😎
chcialam wstępnie sprawdzic, czy ktoś tu wogóle zagląda  😉

słuchajcie, czy mam cwiczyć jeża<na zadzie, łopatce, klatce piersiowej, potylicy> do momentu gdy ustępuje od sierści?  i co zrobic w momencie gdy proszę o ustąpienie, a kon robi praktycznie całe kółko wokół mnie? i nie ma najmniejszej ochoty zostac w miejscu, gdy odchodzę przedłużając linę, tak jak z psem"zostań" i dziabać aż wyjdzie?

rozumiem, że FG należy powtarzać do momentu spokoju konia, a potem przypominac raz na jakiś czas, ale można isc juz ciut dalej?

takie laickie pytania, ale wczoraj tak sobie nieśmiało się pobawiłam i nie do konca wiem co robic dalej i co poprawiać?

:kwiatek:
.
kasiasci   www.alfahorse.pl
16 września 2011 12:41

słuchajcie, czy mam cwiczyć jeża<na zadzie, łopatce, klatce piersiowej, potylicy> do momentu gdy ustępuje od sierści?  i co zrobic w momencie gdy proszę o ustąpienie, a kon robi praktycznie całe kółko wokół mnie? i nie ma najmniejszej ochoty zostac w miejscu, gdy odchodzę przedłużając linę, tak jak z psem"zostań" i dziabać aż wyjdzie?

:kwiatek:


Czy mogłabyś jeszcze raz opisać problem bo jakoś nie rozumiem ... to może wtedy coś pomogę
bemyself, a nie myślałaś, żeby spróbować pod czyimś okiem spróbować?  Ja to szczerze bym się bała tak samemu próbować - słyszałam sporo opinii, że próbowanie samemu bez doświadczonej osoby może przynieść więcej złego niż dobrego (nawet na tym wykładzie o tym mówili). Nie piszę tego, żeby się czepić, tylko może będziesz mogła poznać dane zagadnienie, a ktoś odpowie Ci na ewentualne pytania . Ja jak miałam pierwsze spotkania to zobaczyłam, że to nie tak prosto i że osoba doświadczona i mówiąca co i jak jest w tym wypadku bezcenna .

myślalam, ale muszę bez bicia się przyznać, że jako laikowi i początkującemu absolutnemu szkoda mi wydawać na kurs tak niebotycznych pieniedzy, gdy nie wiem czy będzie to metoda, która będzie mi odpowiadała, narazie się tylko ciut bawię, bo boję się jeszcze wsiadać, dlatego tak sobie za stodołą po godzince balujemy.
a co do kogos ze znajomoscia tematu, napisalam maila do takowej osoby z moich okolic i czekam na jakas informację, czy bedzie miala ochotę wpasc i nas poparellizować ciutek 🙂

ale będę wdzięczna za rady, na co zwrócic uwagę na poczatku itp  :kwiatek:

Kasiu,
problemu jako takiego nie ma, jedynie chcę czuć wieksza akceptację od strony konia, jakies porozumienie, które nam pomoże na dłuższą metę i uzupelni braki, oraz nie sprawi, że kon będzie tylko narzędziem. oraz wypełnić czas w momencie gdy nie trenujemy w siodle jakos mocniej.

gdy cofam się przodem do konskiej glowy, na wprost, wydluzając linę koń podchodzi do mnie po kilku krokach. a chcialabym żeby zostawala w miejscu. jak do tego dojść ?
oraz gdy przesuwam się w stronę jej zadu, tzymajac luzno dyndającą linę, naciskam na zad, czasem robi tylko krok, a czasem duzo więcej, odsuwając się bardzo znacznie. która opcja jest bardziej poprawna? gdy zastosuję nacisk, gdy zrobi krok, od razu zdejmuję nacisk, a ona mimo to odsuwa się niekiedy dalej.
bemyself, tak jak napisałaś, to ma być porozumienie, poprawnie jest gdy koń robi tyle kroków o ile prosisz

źle jest prosisz o pół koła a dostajesz krok, ale tez niedobrze, gdy prosisz o krok, a dostajesz pół koła i koń ucieka od dotyku

.

gdy cofam się przodem do konskiej glowy, na wprost, wydluzając linę koń podchodzi do mnie po kilku krokach. a chcialabym żeby zostawala w miejscu. jak do tego dojść ?

Nie jestem pewna, do czego Ci to potrzebne 🙂
Ale powiedzmy, że można to potraktować jak "odczulanie". Czyli zrobić z Twojego chodzenia do tyłu coś obojętnego, co koń powinien ignorować.
Pamiętaj, że Twoja mowa ciała musi się różnić, kiedy chcesz zaprosić konia do siebie, i kiedy tego nie chcesz.

oraz gdy przesuwam się w stronę jej zadu, tzymajac luzno dyndającą linę, naciskam na zad, czasem robi tylko krok, a czasem duzo więcej, odsuwając się bardzo znacznie. która opcja jest bardziej poprawna? gdy zastosuję nacisk, gdy zrobi krok, od razu zdejmuję nacisk, a ona mimo to odsuwa się niekiedy dalej.

Koń powinien odsuwać się o tyle kroków, o ile prosisz - jeśli odsuwa się o więcej, to jest to uciekanie.

Pamiętaj o zasadzie:
- pogłaskać miejsce, na które będziesz działać (zaprzyjaźnianie, koń nie powinien się odsuwać -  jeśli się odsuwa, to sprawa do przepracowania), człowiek powinien mieć mowę ciała neuralną, wyluzowawną
- zrobić "jeża" - mowa ciała bardziej "zadaniowa"
- ponownie pogłaskać miejsce, na które się działało - mowa ciała rozluźniona
To taka nauka odróżniania co jest "przyjaźnią", co "jeżem". Koń się uczy, który dotyk zawiera sugestię co robić. Człowiek się uczy panować nad mową ciała i być wyrazisty.

Jeśli koń robi więcej kroków, choć już go o to nie prosisz, ale głaszczesz - głaszcz dalej, podążaj za nim, rozluźniona, uśmiechnięta, oddychająca. Jak się zatrzyma, zabierz rękę. I nic nie rób. Poczekaj na przeżucie, wydech głębszy - jakiś znak, że koncepcja dotarła.
kasiasci   www.alfahorse.pl
16 września 2011 13:38
[quote author=bemyself link=topic=5.msg1132406#msg1132406 date=1316173808]

gdy cofam się przodem do konskiej glowy, na wprost, wydluzając linę koń podchodzi do mnie po kilku krokach. a chcialabym żeby zostawala w miejscu. jak do tego dojść ?


Myśle, że najprościej zrobić liną fale ( od najdelikatniejszej aż do takiej która zatrzyma konia a nawet spowoduje jego wycofanie). To na co zwróciłabym uwagę w momencie robienia fali to nie podchodzenie do konia tzn. żeby koń poprzez swoje podchodzenie nie zmuszał cię do podejcia do niego. Dlatego fala będzie dobrym rozwiązaniem bo nie wymaga twojego zbliżania do konia.

Jeżeli chodzi o przesuwanie zadu to tak jak było napisane wyżej w momencie kiedy koń robi zbyt duzo utrzymuj delikatny nacisk na skóre aż do momentu kiedy sam bedzie chciał stanąć i wtedy poproś jeszcze o krok lub dwa więcej bez przerywania nacisku. Pracujesz w myśl zasady " jeżeli chcesz iść dalej to super , tylko rób to tak długo  i tak szybko jak ja tego chce.
Pilnuj równoczesnie liną aby nie szedł przy tym do przodu i nie wyprzedzał cię głową
powiem szczerze, ze zaczelam sie wczoraj zastanawiac czy kobył nie jest chory. majtalam wokól niej patykiem<taka zastodolowa namiastka CS na tymczas> a ona ziewala  🤔


Teo, mogłabyś mi określić jak ma wyglądać zadaniowa, jeżowa mowa ciala? bo chyba tu wzrok teściowej to jeszcze nie, bo czytalam, ze to dopiero w sugestii?


Nie jestem pewna, do czego Ci to potrzebne
Ale powiedzmy, że można to potraktować jak "odczulanie". Czyli zrobić z Twojego chodzenia do tyłu coś obojętnego, co koń powinien ignorować.
Pamiętaj, że Twoja mowa ciała musi się różnić, kiedy chcesz zaprosić konia do siebie, i kiedy tego nie chcesz.


chocby do tego, żeby w pozniejszych etapach odsyłać ją palcem czy majtaniem liny  😡 jak dokladnie powinna sie postawa róznić? czy gdy podejdzie robić jeża na klacie, każąc jej się cofnąć?


" jeżeli chcesz iść dalej to super , tylko rób to tak długo  i tak szybko jak ja tego chce.

jejku ale mi się to kojarzy z hasłami które stosowałam sama. chcesz galopować? nie ma sprawy, ale potem nie marudz, że nie masz siły.

Myśle, że najprościej zrobić liną fale ( od najdelikatniejszej aż do takiej która zatrzyma konia a nawet zpowoduje jego wycofanie). To na co zwróciłabym uwagę w momencie robienia fali to nie podchodzenie do konia tzn. żeby koń poprzez swoje podchodzenie nie zmuszał cię do podejcia do niego. Dlatego fala będzie dobrym rozwiązaniem bo nie wymaga twojego zbliżania do konia.

gdy uda mi się kawaleczek odejść, i ona już zaraz ma ochotę się ruszyć do przodu, wtedy robię falę, ale traktuje ją poki co jak swoiste przywołanie, więc zaprzestalam robienia tego poki co, zeby jej nie zrobic kociolka  w glowie

Pilnuj równoczesnie liną aby nie szedł przy tym do przodu i nie wyprzedzał cię głową

czasem jej się zdarzy, mam wtedy mocniej przytrzymać przód? bo niestety najczesciej gdy chcę żeby przesunęła tylko zad, przesuwa tez troszkę przód.


jestescie wspaniale  😅 a mnie ta zabawa zaczyna póki co wkręcać  😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się