Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie

Arimona, pomykać to ja mogę, co najwyżej, w bezterlicowym. 😉 I tylko po preriach!

Utwierdzasz mnie w przekonaniu, dziękuję 🙂. Naturalne dziwo - jeśli dziwi Cię, że koń w podkowach nie czuje... (do pewnego momentu).

Plus stwierdzenie, że "nie będzie chodził", jak dla mnie różni się od "nie nadaje się pod siodło".

Chodorowski Adam - bardzo prosze o opinię. /Baaaaardzo pilne
😡 literowka z tym siodłem.  😡

Nie dziwi mnie, wiadomo ze podkowy pewne rzeczy ukrywają. I jak słowa" do pewnego momentu" oznaczają lata, to mi tam pasuje. Jak większości w sumie. Nie bylo przeprowadzono żadnych badan dokładnych na temat długości używania konia sportowego w podkowach i bez, i jak ktoś rzeczywiście będzie w stanie udowodnic ze obciążenia skokami i elementami ujezdzeniowymi mogą być zmniejszone tylko roszczyszczaniem (zachowując taki sam poziom wyników (przede wszystkim jakości ruchu) i przedłużenia czasu użytkowania to sie zastanowie. Jak na razie nie ma ku temu powodów.
I na tym jak widac bazuje wspolczesna weterynaria.

To ze nie będzie chodził, ja jakoś od razu skojarzylam siodło, bo nie spotkalo mnie jeszcze diagnoza weta ze nie będzie chodził w ogolę i trzeba uśpić.
Napotkane mną trzeszkowce (kute i nie kute) wręcz maja zalecany ruch (do lasu), a nie uśpienie.    😉
Ze skrajności w skrajność 🙂. A może chodzić, ale zawsze kuleć? Może 🙂.


I na tym jak widac bazuje wspolczesna weterynaria.



I nad tym szczerze ubolewam.
Ze skrajności w skrajność 🙂. A może chodzić, ale zawsze kuleć? Może 🙂.

[quote author=Arimona link=topic=199.msg939692#msg939692 date=1300366405]

I na tym jak widać bazuje współczesna weterynaria.


I nad tym szczerze ubolewam.
[/quote]

No niby tak, ale skreślanie weta z tego powodu?
Dla mnie wart skreślenia juz bardziej by byl wet bazujący na niesprawdzonych teoriach, nawet jak ma najszczersze chęci dla dobra konia i ma przypadki udowodniajacy ze trzeszkowiec może nie kulać tylko przy roszczyszczeniu.
Takich przypadków jest od groma - wiadomo.

Ale to cos w rodzaju -  jezdzijmy bez wędzidła bo przecież sie da i wszystkie elementy zrobić i skakac.
Fajnie, niby milej dla konia, ale nikt nie udowodnił ze to mniej traumatyczne (albo przynajmniej tak samo biezpieczne) i dla konia i jeźdźca jest, no i tak samo skuteczne. I teraz można tak samo ubolewać nad każdym trenerem co propaganduje jazdę na wędzidle, patencie i td no bo przecież wędzidło maskuje pewne rzeczy.
Nie chcę mi się go skreślać całościowo, mogę skreślić go trzeszczkowo i tym podobnie 🙂.

Nauka idzie do przodu, a weci trzymają się kurczowo starej wiedzy. Za to mogą dostawać minusy 😉. Plusy są za myślenie 😉.

Badania były prowadzane, teoria nie wzięła się znikąd. Ale nie powiem, że chce mi się ich szukać, kiedyś będę musiała sobie to uporządkować.

Badania o wędzidle też są. Strasser nawet na kursie wspominała o tym, a zapadło mi w pamięć, bo to była pierwsza wzmianka, jaką usłyszałam o szkodliwości wędzidła.

Trzeba znać angielski i szukać. A jak się chce, to się znajdzie 🙂.
Strasser wspominała pewnie Nevzorowa, a to co on przeprowadził to nie były badania, tylko cyrk z celem zarobienia kasy na głupich małolatach. Inaczej tego nie nazwać, ale na ten temat mogę sie rozwinąć w naturalsach. Stawiając Strasser na jedna skale z nim - to jest to samo co porównać ja do kogoś kto nadaje sie do szpitala psychiatrycznego, a nijak do koni.

Chyba trzeba zrobić badania "marketingowe" wśród zawodników i spytać czy znane jest im nazwisko Strasser czy w ogolę o czymś mówi. Teoria sie bierze z glowy, i póki nie ma naprawdę prawidłowych i naukowych badan pod sobą - pozostaje teoria.
Wety nie trzymaja sie kurczowo starej wiedzy, coraz więcej jest nowych i nietradycyjnych technik.
Ale nie spotkalam sie z profesjonalnym sportowcem klasy miedzynarodowej który by uważali ze kucie jest zbędnie, a naprawdę trochę ich poznalam osobiście - większość których są dla mnie dużo dużo większymi autorytetami dot. w tym tez dobra i opieki nad koniem niż jakaś tam Strasser. To samo dotyczy wetów, żaden nie powiedział/udowodnili ze "niekucie" od młodu ma pozytywny wpływ na długość i jakość użytkowania konia w sporcie.
Skoro byłaś tam i wiesz, że Strasser wspominała Nevrozowa - niech i tak będzie... I to Ty stawiasz ich na jednej skali.
Chodzi o badania-badania o szkodliwości, a nie udowodnienie, że koń może być prowadzony tak samo z i bez wędzidła.

Nie chce mi się już. EOT 🙂.

PS. Wiesz, czemu podkowa tylko do pewnego momentu ukrywa zmiany? Bo cały czas następują procesy degenerujące i w końcu ból jest zbyt duży, by stłamsiła go podkowa - to jest właśnie to przedłużanie użytkowania konia o kilka lat.
Gillian   four letter word
17 marca 2011 22:08
Chodorowski Adam - bardzo prosze o opinię. /Baaaaardzo pilne


bardzo porządny lekarz, ma przenośny sprzęt, odpowiada na wszystkie pytania, rzeczowy i konkretny, nie oszczędza czasu na pacjenta. Leczyłam u niego konia i byłam bardzo zadowolona zarówno z diagnozowania jak i przebiegu leczenia.
No właśnie po konsultacji telefonicznej zauważyłam ,że nie szkoda mu czasu na klienta. W moi przypadku chciał zobaczyć konia pode mna ,samego po prostu wszytko. Zosał polecony znajomej własnie przez M.Przewoźnego. Chodorowski ma być u mnie po 25 ,wiec zdam relacje
Gillian   four letter word
18 marca 2011 11:01
ja też zostałam do niego skierowana przez dr Przewoźnego, bo alternatywną było ciągnięcie konia do kliniki. Nie mam zaufania do lokalnych wetów, nacięłam się kilkukrotnie okrutnie ale skoro doktor rekomenduje... no i się bardzo pozytywnie zaskoczyłam 🙂 bardzo się cieszę, że mamy takiego fajnego lekarza w okolicy 🙂
poszukuje naprawdę godnego polecenia weta z okolic garwolina 
może też być z warszawye ale wtedy musiałby dojechać 65 km

sprawa dość pilna więc będę wdzięczna za każdą informacje :kwiatek:

Czy ktoś zna/słyszał o 2 paniach lek.wet. z Kampinosu? Poszukuję info i namiarów do tej, która jeździ do koni, na imię ma Dorota, chyba. Może ktoś korzystał z jej usług? Od znajomego słyszałam o niej i jestem ciekawa do jakich rzeczy jeździ??? Może być na PW
Słyszał moze ktos cos na temat dr. Golonki stacjonujacego we Wrocławiu?
btw.

Nie dziwi mnie, wiadomo ze podkowy pewne rzeczy ukrywają. I jak słowa" do pewnego momentu" oznaczają lata, to mi tam pasuje.

A mnie strasznie dziwi to stwierdzenie... Dotyczy ono konia ktory ma np 8lat i do pewnego momentu oznacza dajmy na to 14? Czy konia ktory ma 20lat i analogicznie rozsypuje sie przy 26ciu?
Ja nie chcialabym maskowac problemu a za pare lat miec go ze zdwojona sila. Bo co wtedy?
2lata byłam slepa i głupia. Teraz walcze o to by nie bylo "do pewnego momentu".
Arimona  badań odnośnie kopyt jest obecnie masa(takich naukowych, to nie są tylko teorie z kosmosu) a niestety naprawdę wielu weterynarzy nawet nie ma o tym pojęcia (z różnych względów, często nie mają czasu albo chęci się zainteresować tematem). Choć nie oznacza to, że wszyscy.
Wielu wetów przyznaje mi, że sie nie zna na kopytach. zaleca kucie trzeszczkowców, bo tak sie robi, ale tak naprawde nie wiedzą czy to dobrze. Ja sie staram konsultować z wetami w tych przypadkach, które mam naprawdę ciężkie i oni nieraz wychodzą z załozenia, że na kopytach ma sie znać kowal. A co jak sie kowal nie zna? Poza tym kowal polega w dużej mierze na wecie - jak mówi że koń ma być kuty, bo coś tam, to kowal kuje i tyle. Błędne koło.

Jeśli chodzi o 'ukrywanie problemu' - nie lepiej rozwiązać go i nie musieć go ukrywać?

A bose konie w sporcie, tym wysokim już są, choć raczej nie w naszym kraju. Nawet taki wynalazek jak buty można już dojrzeć na PŚ 😉


Ps Ja bym chciała by było więcej wetów 'specjalistów od czegoś'. Tak jak mamy u ludzi dentystów, ortopedów, anestezjologów itd - w weterynarii też tak powinno być.
Ruda_H   Istanbul elinden öper
23 marca 2011 13:58
rosek0 jakieś 6 lat temu był u mnie p. Zbyszek Golonka w zastępstwie za dr. Jackowskiego, zabieg ograniczał się do podania zastrzyków więc nic konkretnego Ci nie powiem ale zastrzeżeń nie miałam.
branka, jeszcze długo w Polsce nie będzie tyle koni, żeby utrzymać się z wąskiej specjalizacji
Ha, o tym nie pomyślałam...
ogurek, oj chyba to już się dawno temu stało, znam gro wetów zajmujących się tylko jedną dziedziną
Mówisz o końskich? Policz ilu jest takich w Polsce, którzy pracując w terenie nie robią innych rzeczy, niż swoja specjalizacja. I policz ile kilkometrów robią ci, którzy próbują.
Oczywiście, do tego będzie to wszystko dążyć, ale na dzień dzisiejszy, poza ośrodkiami akademickimi, trudno czasem znaleźć specjalistę do małych zwierząt, a tam jest bez porównania więcej pacjętów.
u małych to oczywista oczywistość tu na Mazowszu, w końskich też jest ich naprawdę sporo, a to, ze muszą podróżować, cóż, skoro potrzebują ich w całym kraju i płacą to czemu nie.
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
24 marca 2011 12:47
W zwierzakach towarzyszących specjalizacja jest najbardziej zaawansowana, ale mimo wszystko nie spotkałam specjalisty, który zajmowałby się tylko jednym gatunkiem czy tylko jednym układem. Nawet Ci, co np. są znani głównie od serca, to normalnie przyjmują zwierzęta z problemami skórnymi albo robią zabiegi. Przy czym chodzi mi tu o lekarzy pracujących w prywatnych lecznicach/klinikach, a nie na uczelni.
A znani przeze mnie specjaliści od koni pokonują ogromne kilometry nie dlatego, że ich wzywają do innego województwa (choć poniekąd tyż  😁 ), ale dlatego, że ze swojego terenu nie stać by ich było na godne życie. Więc jadą i 200 km dalej...
Mnie się wydaje,że nie ma co liczyć na cuda wzywając lekarza z drugiej cześci Polski.
Nawet nawybitniejszy specjalista ma wtedy ograniczenia.
Taka wizyta jest zasadna jedynie jako konsultacja i lepiej ustalić ją z lekarzem miejscowym.
u nas i poza ośr. akademickimi jesy sporo ludzi robiących TYLKO coś tam
Moim zdaniem to wszystko mimo wszystko jest jeszcze w pieluchach . Ci co próbują, rzeczywiście przejeżdżają mnóstwo km wzdłuż i wszerz Polski , ale to jest oczywiste tak , bo dziwne by było,żeby nagle wszystkie konie w regionie miały dane schorzenie. Wszytko jednak idzie w dobrym kierunku , bo chyba bardziej się dla nas opiekunów opłaca wezwać raz a porządnie , gdzie jest większe prawdopodobieństwo postawienia trafnej diagnozy niż wzywać poklei regionalnych wetów , którzy tak naprawdę stwierdzą ,że np koń kuleje...

Swoją droga weci tez próbują specjalizować się w danej dziedzinie medycyny , ale za to pracują ze wszystkimi gatunkami , jest to jakiś rodzaj kompromisu , chociaż  czy można dobrze zajmować się kotami i końmi to już jest inna kwestia.

oj znam bardzo mało lekarzy pracujących mocno międzygatunkowo
Pilnie potrzebuję weterynarza!
Stajnię mam w okolicach Kielc.
Zna ktoś może dobrego weta z okolic Krakowa - Kielc - Sandomierza???
Który pracuje w niedzielę (bo już kilku mi odmówiło  ;/ )

(nieaktualne!)
Orientujecie się, w jakich cenach są zdjęcia RTG nóg (chodzi mi o pęcinę i część do nadgarstka/stawu skokowego  zapomniałam nazwy  :icon_redface🙂 ?
Konkretnie chodzi o Małopolskę, ale generalnie nie mam zielonego pojęcia jak kształtują się ceny zdjęć rtg, więc każde info będzie cenne 😉
Kolebko,
do tej pory było 50zł/szt.
Tak tanio  😲  ?
Obstawiałam ok.200zł za jedno zdjęcie  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się