naturalna pielęgnacja kopyt

[quote author=branka link=topic=1384.msg953468#msg953468 date=1301310965]
Jak koń ma średnią dietę i łazi tylko na kilka godzin na padoczek to będa mu sie robiły flary jak sie zostawi za długie ściany i trzeba wnikac wtedy w niuanse strugania go.

Ale dlaczego z założenia dieta ma być średnia? Przecież chodzi o to, żeby nie była średnia. Natomiast ilość ruchu i podłoże, po jakim koń chodzi to inna para kaloszy. Myślę, że właśnie w z tego względu calkowicie wyeliminować strugania się nie da, ale da się wyelimonować owe "niuanse" typu milimetr w prawo, pól milimetra w lewo, już dziś, czy może poczekać do jutra.  
[/quote]

No to jest prawda, bo ja widze po koniach, które mają bardziej odpowiednią dietę, że w milimetry i niuanse sie nie trzeba wdawac, bo i tak jest dobrze. Ale jednak ja mam grupę koni, które nie mają zmienionego żywienia i to niekoniecznie dlatego, że właściciele nie chcą - tylko np dla tego, że to nie wchodzi w grę w ich stajni a nie jest łatwo znaleźć taką gdzie by w grę wchodziło (bo np nie ma wolnych boksów, albo z kolei są tam inne 'ale'😉. Bo te konie, które nie maja zmienionego żywienia bo nie(bo tak je przyjęłam a teraz nie wykopię, bo i tak sa efekty z nimi i czemu miała bym to robić 😉 ) to inna bajka. Ale czasem naprawdę ciężko jest fizycznie wprowadzić takie zmiany jak sie chce. Fajny był wątek na społeczności Stokrotki - dziewczyny po kursie chciały robić rewolucję żywieniową  u swoich koni, tylko że okazało się że to nie takie proste, bo p co z tego że powiedzą w stajni, że ich konie mają jeść więcej siana i nie dostawac owsa, jak za ich plecami i tak będą ten owies dostawać, a siana jadły za mało. A opcji zmiany stajni nie ma, bo wszędzie jest jeszcze gorzej. I walcz człowieku z wiatrakami...

Ja przeciez też nie stoję w idealnej stajni z punktu widzenia kopyt a i tak jestem zadowolona, że mam chociaż tyle po 2 latach szukania... Ale jak Branka stała u Kuby to kopyta były jednak lepsze, a przecież oni wtedy nie mieli np jeszcze kamieni na paddock paradise itp.

Ogólnie to ja już od jakiegoś czasu myślę, by poza byciem strugaczem wyspecjalizować się z żywieniu  - bo co z tego, że ja już nie chcę przyjmowac koni bez odpowiedniej diety, jak nie do końca wiem jak ją tym nowym ułożyć (bo coś tam wiem, ale za mało), żeby naprawdę było dobrze. Bo obcięcie treściwych nie załatwia sprawy, bo wlaśnie pozostaje problem, co jak siano jest złe. Albo jak koń na samym sianie chudnie i mizernieje(co jest w sumie logiczne jak siano jest złe). No ale to niestety nie jest takie proste, machać tarnikiem jest się łatwiej nauczyć niż ogarnąć kwestie żywieniowe - stąd żałuję że nie byłam na seminarium, no ale trudno, to i tak trzeba więcej godzin by zgłębić temat żywienia wystarczająco dobrze, niż jedno seminarium.
Po seminarium:
Obraz ogólny obrócił mi się o 180 stopni. Totalna rewolucja.
Nie sądziłam, że żywienie ma wpływ na kopyta AŻ w 50-60 %. Kuba aż tak bardzo nie podkreślał tego na kursie, ale oczywiście mówił o tym. Wiadomo, ze naturalne werkowanie generalnie zakłada spełnione 3 warunki: żywienie, ruch i werkowanie.
Moje kucyki od stycznia nie dostają owsa ale drastycznych zmian w kopytach nie zauważyłam. Nadal mogłyby być o niebo lepsze. Czas zając się szczegółowo tym do zjadają...albo raczej tym po co powinny dostawać jeszcze.
Tylko szkoda że nijak to się ma do tego gdy trzymam obecnie konie w pensjonacie.
I po co mi ten nowy, super ostry tarnik...  🙄
Generalnie beznadzieja...i po co mi to było "idę pleść wiklinowe koszyki"
Ja już też jestem 😀 Dziękuję "Mlodzieży" za przemiłe posiady w knajpce. Gadałyśmy o... wiadomo, o czym :hihi🙁i  bynajmniej nie o facetach :wysmiewa🙂
Tez liczyłam na cos więcej w sprawie strugania -ale przecież seminarium  było o użytkowaniu, żywieniu, pielęgnacji i rehabilitacji bosych kopyt, nie o zasadach strugania.
Dużo ciekawostek. Np -jeżeli koń je 10 kg siana dziennie -to ma zapewnione wszystkie minerały oprócz  miedzi, cynku, selenu i magnezu. I to trzeba suplementować.  Że gnijąca strzałka -to brak cynku i miedzi i najpierw trzeba uzupełnić te pierwiastki, a nie tylko leczyć, że owies daje się po wysiłku, nie przed ( bo uczyli nas, że trzeba "przed", aby koń go spalił), że pocenie się nadmierne konia - to brak minerałów,  ale trzeba uzupełnić magnez... itd. NIby wiadomo -ale jakoś to wszystko się poukładało.
W sumie -wrażenie miłe i pozytywne 🤣
Rozjeździłam sie trochę po tych kursach -w kwietniu kurs powożenia w Klikowej (II część), potem w czerwcu -Stokrotka... 😜
W sprawie paszy i minerałów -tez byłabym zainteresowana zakupem 😉
a co jako alternatywe dla owsa zaproponowano dla - klaczy żrebnych , ogierów kryjących i koni użytkowanych intensywnie sportowo ?
Dobre pasze z podaną dokładną zawartością składników,  wysłodki buraczane niemelasowane (płukane) -mają taką samą energię jak owies- ale mniej cukru, słonecznik lub łuska, owies gnieciony w ilości 0,5% wagi konia (dla konia 500 kg ok 2,5 kg w 2 odpasach) , siana lub sianokiszonki do woli, sieczka z lucerny.
Wiwiana   szaman fanatyk
28 marca 2011 18:08
a co jako alternatywe dla owsa zaproponowano dla - klaczy źrebnych , ogierów kryjących i koni użytkowanych intensywnie sportowo

Obie prowadzące seminarium mają intensywnie użytkowane konie - jedna startuje w rajdach długodystansowych, a druga w biegach myśliwskich.

Przykładowe składniki diety z książki:

siano/sianokiszonka
wysłodki niemelasowane
siemię lniane
wiórki kokosowe
drożdże
lucerna niemelasowana
gnieciony owies (w zależności od natężenia pracy)

O samym owsie powiedziano, że podawać należy nie więcej niż 0,5% masy konia, podzielone na 2 posiłki. O ile nie ma przeciwwskazań do podawania owsa, oczywiście.

I teraz mam prośbę do Was czy miałybyście jeszcze jakieś sugestie co do składu takiego suplementu ? Identyczny jak CA trace + magnez czy trochę zmodyfikowana zawartość poszczególnych składników ?

Co do zmiany składu - skoro ten ze Stanów działa, to nie przekombinowywujmy.


Dostałam tlenek magnezu!! 30 kilo tylko. Ha!  🏇
Dodać należy, że owies dla koni pracujących.
A teraz co znaczy pracujący?
Koń Sary PRACUJE (może ktoś przytoczyć ile kilometrów robi?), a dostaje 0,5 kg owsa, JEŚLI pracuje.

Skąd macie tlenek magnezu?
Wiwiana   szaman fanatyk
28 marca 2011 18:12
Pracujący czyli zapierniczający po kilka godzin podczas biegu  myśliwskiego, albo rajdu.
Zgodnie z tym kryterium większość naszych koni zwyczajnie się obija 😉

Tlenek Mg mam od chemików  🏇

Zważywszy jego ilość (jedyne 30 kilo) mogę trochę odsprzedać, bo moje nie zeżrą tego przez rok chyba...
Ja jestem z seminarium bardzo zadowolona ponieważ mam hopla z przerzutką na punkcie żywienia.  I uwielbiam wyliczać paszowe  puzzellki. Jak ktoś nie lubi chętnie policzę.Za wiele nowości się nie dowiedziałam ale zawsze coś nowego się usłyszy - i dobrze kiedy człowiek słyszy i czyta te same rzeczy od różnych osób ponieważ wtedy potwierdza mu się to co domniemywał wcześniej ( ja jestem z tych dla których guru nie istnieją i muszą długo sobie potwierdzać). Trochę tylko miałam wrażenie, że mówi się cały czas o kilku koniach ale to chyba wynikło z tego że zarówno Nik jak i Sara lubia mówić o swoich koniach.

Osobiście wolałabym mieć suplementy jednoskładnikowe - łatwiej byłoby wtedy bilansować pierwiastki.

Morwa bo ja taki półinteligent komputerowy jestem i nigdy wcześniej tego wątku nie znalazłam. I upss ale ja nie kojarzę która Ty to Ty - może jakaś mała podpowiedź.?
Błotosmęka proszę bardzo, licz 😉

http://californiatrace.com/ingredients.html CA Trace

http://sklep.stajniasmardzow.pl/product_info.php/products_id/410 Nutri Horse H
Biotyna 2000mg
Zynk 3000mg
Miedź 1000mg
tak napisane na ulotce, którą ściągnęłam z netu

Sugerowana dawka CA Trace to 57g. To jaka będzie dawka Nutri Horse H, żeby zapewnić tą samą ilość cynku i miedzi?

O proszę co wynalazłam jeszcze: http://californiatrace.com/articles/healthy_horses.html - czy to o Black Bible chodzi może?
aien   wędrowiec
28 marca 2011 18:55
gacek🙂 dostałam cynk, że mój pociąg ( na który miałam nie zdążyć) ma 25 minutowe opóżnienie, a niechcąc siedzieć niepotrzebnie w Wawie następne 3 godziny, wystrzeliłam jak z procy. W sumie trochę głupio, że tak zwiałam, i że nie powiedziałam Ci tego, ale miała 3 minuty na dobiegnięcie do tramwaju nr 4 i dosłownie wskakiwałam na centralnym w pociąg. Chciałam zdążyć. Przepraszam Cię bardzo.

Co do seminarium, myślę, że tak jak większość jestem zaszokowana, co może dać odpowiednia suplementacja minerałów i witamin, badanie wód, siana i wypuszczanie na ichnie ścieżki. Też byłam zaskoczona, że były leniwe (same przyznały), żeby nie strugać, a po prostu pozwolić sobie na wypuszczenie koni. Mało było o organizacji ścieżek, w książce jest o tym za to napisane. Podały też bardzo ważne strony:

www.eleanorkellon.com 
www.keepitsimple.com
www.forageplus.com
www.performance.co.uk

Co do żywienia, powtarzały jak mantrę: "wszystko co koń strawi, ma wpływ na kopyta".

Zapisałam też parę kwiatków z semiarium:

(Sara pokazuje zmianę ubarwienia z brudnego kasztana na rdzawego kasztana i tłumaczy wpływ diety)
(pewien pan obok mnie)- To logiczne, dostał więcej miedzi i zrobił się miedziowy!

______
[Na potrzeby następnego kwiatka, muszę wspomnieć, że obie panie pokazywały nam filmiki ich z terenów, gdzie poruszały się wszystkimi chodami po kamieniach i asfalcie i były też wstawki ze zwiedzania barów konno]

Sara pokazując bardzo patologiczne kopyta:
-Ten koń ma problemy z wątrobą.
(ten sam pan obok mnie) - Jak po pubach jeżdżą to nie ma co się dziwić.

________

I chciałam powiedzieć wszystkim, których miałam przyjemność poznać, że było bardzo miło! W szczególności dziękuję
dei za konsultacje
tunridzie za tłumaczenie mi różnych rzeczy, a także ciekawe dyskusje na temat stajni i właścicieli 🙂
wiwianie za wytrzymywanie mojej nieustannej paplaniny z soboty, komentarzy, pytań i przepraszam z natręctwo Wiesz-O-Co-Chodzi, które potem robiłam w formie żartu, ale w niedziele starałam się to zrekompensować, i ja chcę tlenek magnezu, więcej na privie
błotosmętce (piękną masz ksywę, rodem z Narnii) za rozmowy na poziomie, rozjaśnianie umysłu na tematy różne i za skorzystanie z telefonu, które uratowało mi życie 🙂 jeśli masz ochotę możesz mi wszystko powyliczać i pomóc ustalić dietę 🙂

Ach i obiecałam podesłać linka do artykuły o chrząstach kopytowych, zaraz poszukam 🙂

orangebay Black Bible to Nutrient Requirement For Horses 2007 by Nutritional Research Council. Dostępna tu:
http://www.nap.edu/openbook.php?record_id=11653
czyli morał w sprawie owsa : owies nie jest BE , tylko dawkować proporcjonalnie do pracy konia i urozmaicać jadłospis - prawda stara jak świat ( a bynajmniej powinna być znana każdemu koniarzowi 🙂 )
co do wysłodek -  nigdy nie są równoznaczne  z owsem , ale to widać dopiero przy koniach które naprawdę pracują np. te do zrywki w lesie .
ale naprawdę ciekawa jestem na co wpływają te wszystkie tlenki itp. mógłby ktoś rozwinąć ten temat , i dlaczego owies PO pracy  😲
dempsey   fiat voluntas Tua
28 marca 2011 19:08
a ja będę wdzięczna za sugestie jak i gdzie można w polskich warunkach zbadać siano pod kątem zawartości minerałów i tego czy jest ono wartościowe
Dempsey - np. w Dodsonie. Ponieważ ja i mój koń i Ty i Twoje konie jesteśmy z jednej okolicy i oprócz tego znamy się osobiście z daaaawnych lat 😉 myślę, że możemy pomyśleć wspólnie o badaniu siania, wymieszać próbki i oszacować sobie mniej więcej co i jak.
aien   wędrowiec
28 marca 2011 19:12
blucha generalnie, ja zrozumiałam, ze jak koń ciężko nie pracuje, to ma NIE DOSTAWAĆ OWSA WCALE, zwłaszcza jak jest źrebięciem. Sara jeżdżąc rajdy długodystansowe dawała 0,5kg na dzień swojemu koniowi, ale tylko gdy trenował, albo był na zawodach.
dempsey   fiat voluntas Tua
28 marca 2011 19:15
dzięki orangebay
juz zostałam oświecona co do dodsona na pw 🙂
i Tobie też ślę
A tak w ogóle to ja się wcale nie ukrywałam tylko rzucałam swoją blond grzywką na prawo i lewo i rozmawiałam głównie ze starymi znajomymi i pracowałam nad moją własną właścicielką stajni 😉 Można mnie było znaleźć w okolicy "twierdzy kowali", którzy się oburzali o każde okute kopyto, że źle, że to nie wina podkowy, że blablabla... i dyskutowali cały czas w ten sposób między sobą jakby im... drastycznie zyski z kucia spadły  😀iabeł:

Trusia, no to nie moja wina, ze było tych strugaczy tylko dwóch i masz 50%, żeby zgadnąć który to był 😉
aien   wędrowiec
28 marca 2011 19:24
orangebay ja chyba Cię poznałam, takie włosy marchewkowo blond, powygalane, dośc wysoka jesteś? Tylko mi głupio było zagadać...
Zboże po wysiłku=uzupełnienie zapasów glukozy.
A dlaczego koń nie powinien jeść mokrej trawy? Bo ona posiada wtedy nadmiar żelaza, podobnie jak trawa z zalanych deszczem łąk i stojącej na nich wody.
A dlaczego po odrobaczeniu koniom sypią się kopyta? Bo zdychające robaki gniją w jelitach działając jak toksyny...
I w książce jest zdjęcie  kopyta konia, który przeszedł rajd długodystansowy 160 km, w jeden weekend, w stanie Utah. Boso!
blucha, to dopasuj ilość owsa do pracy, urozmaić jadłospis i powiedz nam czy kopyta Twojego koni/koni są ok.

Takie ogólniki powodują, że zdecydowanie prawie wszystkie konie mają złą dietę.
No właśnie  😀iabeł: dużo kowali było? Ciekawa jestem czy coś zmienili w swoim myśleniu w tym temacie.
A ja przyznam szczerze, że jestem jednak trochę rozczarowana. Może po prostu jestem starszną marudą ale irytował mnie:

- brak profesjonalizmu. Kompletne nie trzymanie się rozpiski, namiętne skracanie bloków seminaryjnych a o "wygodnieniu" pod koniec, już nie wspomnę

- Prezentacje Nic czy tez Sary (nie pamiętam która, to która, ale chyba chodzi mi tu głównie o Nic). Nie obchodzi mnie, że ona na codzień pracuje na MACu, na takie rzeczy powinno się być przygotowanym, większość z nas jednak pracuje na Windows. Brak odpowiedniego oprogramowanie, to kompletnie nie jest wymówką. Sytuacja powtórzyła się drugiego dnia (kiedy już był przecież czas no naprawić). Myślałam, że zasnę jak ona szukała kolejnych klipów wideo. Natomiast te klipy wydawały się wszystkie podobne, i albo jestem ślepa (prawdopodobnie to), ale nie widziałam na nich wielkich różnic w stawianiu kopyt.  Z resztą, nic z pierwszej części nie wyciągnęłam.

- Brak chęci omawiania przypadków ludzi którzy prosili o "konsultacje". Rozumiem, że na podstawie fotek trudno wnioskować (chociaż były też osoby które zrobiły przyzwoite filmy do pokazania, i też nic), ale po co w takim razie przeznaczać półtorej godziny na konsultację przypadków. Żenada.

- Pokazano faktycznie mało koni, w większości autorek, które mogły sobie pozwolić by stworzyć optymalne środowisko, badac regularnie siano i ilość pasożytów co miesiąc. Ja takich możliwości NIE MAM, i myślę, że tak jest w przypadku większości z nas, więc nie pozwólmy sobie myśleć, że przy zmianie żywienia będzie można sprzedać tarniki na złom.

- Kolejność zdjęć (normalnie czytamy z lewej do prawej, a tam była chyba losowa. Jak też mam porównywać zdjęcia zupełnie innych rozmiarów, zachodzące na siebie, itp. itd. Ponadto, jak można porównywać barwę sierści przy zupełnie innych warunkach fotografii i ustawień kontrastu. Nie wspomnę o porównywaniu kopyt jako przykład dwóch różnych koni (padło pytanie - czy to ten sam, a panie poinformowały nas, że niestety, cuda się nie zdażają) Ja jednak za większe cudo uznałabym metamorfozę przykurczowca DEI czy też inne wasze przypadki niż ściślejsze powiązanie listewej co i mi udało się osiągnąć przy nie idealnych warkunkach. Czy to tak naprawdę CUDA?

Mam jeszcze kilka rzeczy do dodanie, ale może innym razem. Chciałam tylko się dowiedzieć, czy to tylko ja miałam trochę mieszana uczucia.

I żeby nie było to kilka pozytywów:

- szok wywałało u mnie o ile mocniejsze było powiązanie listewek po suplementacji (w przypadkach które podawały, chyba chodziło o magnez). Kopyta które na pierwszy rzut oka wydawało się nie miec flar, wyraźnie mocniej się złączyło z kością. Naprawdę zrobiło to na mnie wrażenie.

- ciekawa sprawa odnośnie tych pasozytów. Muszę zagłębić temat bo jakoś u mnie w stajni nikt o to nie dba

Mam jescze sporo do napisanie ale pewnie macie dość mojego wymyślania, więc dodam tylko, że miło mi było poznać z wielu z was i przpraszam,  że zwiałam ale obawiałam się, że was jednak nie znajdę i... czmychnęłam na Lorenzo na Torwar
falabana, odniosę się do ślepoty: ja widziałam różnicę w stawianiu nóg 🙂.
aien   wędrowiec
28 marca 2011 19:45
Falabana ja też poprę Aquarius ze ślepotą.
Mi brakowało: opisu ścieżek, jakie dokładnie etc, wkuzrało przeskakiwanie filmiki - prezentacja, i a także z tematu na temat i powtarzanie wszystkiego po 10 razy... ale mimo wszystko moim zdaniem było warto. Szkoda tylko, że na każde niemal pytanie o kopyta, była ta sama odpowiedź: ruch i żywienie.
Aquarius - Ok, w przypadku niektórych owszem, ale u innych to naprawdę minimalną. Nie chcę być cała na bee, ale nie potrafię przyjmowac wszystkiego bezkrytycznie, dlatego naprawdę próbuję się szkolić (zootechnika dużo nie dała, ale przynajmniej wiedziałam już o tej lizynie  😉 ). A oko do "ruchu" muszę sobie wyrobić, bo dla mnie jak koń nie trafie w ślad przedniej, to skraca (głupie, okej, ale tak już mam). W przypadku lądowania od palca, piętki to coś niecoś widze, ale miesza mi się to kiedy jedno ląduje tak, a drugie inaczej, albo ktoś mówi że było od piętki, a jak dla mnie było płasko, albo ... eee, mniejsza z tym. Wracam do tłumaczeń.  😡

EDIT - i może lepiej bym coś widziała, gdyby nie było takiego zamieszania w filmikach
Tak się zastanawiam nad ułożeniem suplementacji z poszczególnych minerałów, oczywiście można to zrobić po przebadaniu wszystkiego co dajemy naszemu koniowi ( woda, otręby, owies, siano, słoma, wysłodki, łuska słonecznika itd itd.) Dla mnie to jakiś kosmos, zwłaszcza że każda porcja siana może mieć inną proporcję minerałów, zresztą to tak naprawdę nie ma znaczenia jeśli nie przebada się konia( we włosie wychodzi co innego co w krwi itd.) a to tez nie jest takie proste był ten temat już poruszany. Ja nie zdobyłabym się na podawanie każdego minerału osobno bojąc się "przedobrzenia"
aien, problem jest taki, że naprawdę taka jest odpowiedź!

falabana, nie mogłam przyjąć krytycznie filmików o ruchu od piętki czy palców, bo widziałam, to co Nic i Sara mówiły 😉.
aien   wędrowiec
28 marca 2011 20:01
no tak, ale myślę, że niektórzy szukali odpowiedzi pt: "strugaj to, a tamto nie", u Nas raczej koń sam sobie kopyt nie zrobi.
tak sobię myślę, że komuś kto mieszka w Anglii może być ciężko prowadzić seminarium w Polsce, bo u nas jest inny świat... tam niczym dziwnym jest, że konie chodzą 24h na dobę na dwór, albo chociaż 12(także sportowe), że mają stały dostęp do siana, że w boksach się codziennie sprząta, że wybiegi się sprząta(!!), że robi się badania by ułożyć dawki żywieniowe itp. Na pewno nie każdy wie co to naturalna pielęgnacja kopyt na wyspach, nie każdy by widział paddock paradise jako coś fajnego, ale zdecydowanie tam łatwiej o wprowadzenie zmian dla swoich(lub klientów) koni. Tam jak sie powie klientowi, że koń powinien chodzić 24ha na dobę na dworze, to naprawdę ma mase opcji i nie będzie zszokowany - a w Polsce sami wiecie jak jest...

ale to nie znaczy, że nalezy się poddać i nic nie robić z sytuacją u nas. Ale trzeba brać pewne poprawki na nasze warunki. I zdawać sobie sprawę, że przy naszym zacofaniu zmiany będą zachodzić powoli, a póki co my na razie pozostaniemy dla większości szamanami 😉
dobrze, że są takie seminaria jak to, może choć odrobinę to ułatwi sprawę. Mam nadzieję, że to nie ostatnie takie spotkanie kopytowe 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się