naturalna pielęgnacja kopyt

Bardzo chętnie mogę opublikować swoje wyniki siana, tylko jestem trochę tuman komputerowy i wolę sama tego nie zamieszczać. Jeśli ktoś ma ochotę się pobawić, to wyślę wydruk w pdf-ie do umieszczenia na stronie.

Jeszcze jedno... ja również swoje konie trzymam w pensjonacie, który nie ma swojego siana i kupuje je od różnych dostawców. Zastanawiałam się nad sensownością takich badań. Sarah i Nic przekonały mnie, że warto, ponieważ próbkę robi się wtedy wyciągając kawałki siana z kilku różnych dostaw (u mnie to były cztery), dzięki czemu mam przynajmniej informację, czego brakowało mojemu koniowi na przestrzeni dwóch miesięcy. Miało to również na celu sprawdzenie czy warunki w Polsce bardzo się różnią od warunków w Anglii. Okazało się, że wyniki nie odbiegały aż tak bardzo od tych, które notuje się w Anglii, czy w USA. Czyli suplementujemy "to samo": miedź, cynk, magnez plus u mnie dodatkowo selen, lizynę i potas - to ostatnie zwłaszcza po wysiłku po którym koń się poci.
Thilnen   Dżamal Ad-Din
29 marca 2011 10:39
Seminarium było bardzo pouczające, zwłaszcza, że jestem raczej lajkonikiem w sprawach kopytnych. Przymierzam się do badania siana (na szczęście właścicielka pensjonatu też była na seminarium 🙂 ). Można to zrobić w Dodsonie albo np. w ForagePlus (firma, gdzie pracuje Sara). Mają tam też sklep z suplementami, gdzie każdy minerał można kupić osobno: [[a]]http://shop.forageplus.com/epages/es137718.sf/en_GB/?ObjectPath=/Shops/es137718/Categories/%22Horse%20minerals%22[[a]]

Przyjrzałam się wczoraj Dżamalowi i stawia kopyta od palców, mimo, że od 2 miesięcy jest werkowany przez naturalnego kowala. Mam nadzieję, że z czasem będzie lepiej, zwłaszcza, jak popracuję dodatkowo nad dietą. I znów mu się zaczynają problemy skórne, trzeba najwyraźniej więcej cynku dawać 🙁
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
29 marca 2011 10:44
A ja nadrobiłam i dotrzymuję kroku czytając wątek. Napisałam też do Dodsona w sprawie dokładniejszych informacji o zawartości ich pasz, niemniej jednak jeśli ktoś już ma pełny skład dla:
Leisure Mix
High Fibre Nuts
Just Grass
KwikBeet

była bym wdzięczna  :kwiatek:


A ja bardzo proszę o ocenę, sugestie, krytykę kopyt mojego "osiołka". Zady rozkute we wrześniu 2010, a przody w październiku 2010. Od początku werkuję sama z pomocą Dei  :kwiatek:, która cierpliwie tłumaczyła i tłumaczy nadal co i jak, kontroluje moje poczynania. W lewym przodzie skracam pazur prawie do białej linii, ponieważ to daje efekt zrostu kopyta pod lepszym kątem. Powoli staram się cofać kąty wsporowe. Od strony podeszwy mamy różne piękne podpórki, które w niczym nie przaszkadzają. Z moich obserwacji poprawił się ruch u konia, jest bardziej wydajny i bardziej elastyczny. Zadnie kopyta przy kroku wykręca do środka. Koń ma ponad 15 lat i przez ostatnie 7 -8 lat był kuty na 4.
Fotki z 25.03.2011
   
Reszta fotek w albumie
http://re-volta.pl/galeria/album/1741
Będę wdzięczna za wszelkie uwagi, wskazówki.
Wiwiana   szaman fanatyk
29 marca 2011 10:55
Hm, właśnie przeżyłam lekkie zaskoczenie.
Siedząc od wczoraj  🤔wirek: nad obliczeniami mineralnymi ustaliłam, że mój kuc w swoim obecnym stanie potrzebuje dziennie:
7,50 g Mg
60 mg Cu
240 mg Zn

Natomiast z informacji z etykiety na worku dodsonowej paszy dla koni ochwatowych i kopytowo wrażliwych wychodzi, co następuje (na 1 kg):

skrobia 5%
cukry proste 5%
włókno 23%
białko 8%
Zn ogółem 326 mg
Cu 55 mg
biotyna 10 mg
wit.E 200 mg
i jeszcze siarka w MSMie

Czyli jeśli mój koń dostawałby kilo tego dziennie, to mogłabym w zasadzie zapomnieć o bólach związanych z zaspokojeniem podst.zapotrzebowania...

Łomatko. Ja poproszę dodatkową pracę. Mogą być koszyki wiklinowe 😉

Co zaś do NutriHorse H, również policzyłam:
żeby pokryć zapotrzebowanie na Cu musiałabym tego dawać 60 g dziennie
zaś Zn - 80 g dziennie

Zalecane dawkowanie lecznicze to 3 g/100 kilo konia/dzień. Czyli w moim przypadku 9 g dziennie. Hm....

<powyższe oczywiście bez uwzględniania zawartości poszczególnych minerałów w paszy...>

EDIT:
Aleks, co do Kwikbeeta
białko ogólne 16,5%
cukry proste 5%
włókno 10%

EDIT2: sorry 😉
Dla pytających o dawki podstrona cytowanego tu wcześniej kalkulatora:
http://nrc88.nas.edu/nrh/
dla konia 500kg normy.

W piątek poskanuję tabele żywieniowe z książki  Żywenie koni
http://www.kdc.pl/zywienie-koni_p10449973.html

bo mam wrażenie, że już tu w dużej mierze jesteśmy (przynajmniej spora cześć osób tu obecnych) na etapie- ok wiemy, że trzeba suplementować, wiemy czego mamy za dużo, czego za mało ale nie umiemy się poruszać w dawkach - czyli do czego, do jakiej wartości dopełniać suplementację.
Sama nie do końca wiem i może się w końcu przez te tabele przebiję z pełnym zrozumieniem.

Swoją drogą jestem ciekawa czy te wartość z kalkulatora będą takie same jak w tabelach z książki.

FortunaA pytałas się mnie wcześniej czym żywię swojego konia, zapomniałam ci odpowiedzieć. Podstawa to siano, latem trawa (ale tylko do południa) plus siano, a jeśli chodzi o to co dostaje do żłobu, to sieczkę Happy Hoof i musli Cool Mix obydwa Spillersa, choć teraz mało robi więc musli to tylko 'na smaka', głównie dlatego że musze worki wykończyć, bo się przeterminują, zresztą ona sieczki samej nie zje. Kopyta ma na tym super, zresztą w ogóle przez tę zimę i teraz wiosne była w fajnej kondycji, miała np dużo lepszą sierść niż rok temu.

Ale od kwietnia będzie jeść trochę inaczej. Jak już skarmię paszę to będzie jeść zamiast niej wysłodki mieszane z makuchem lnianym i do tego dalej ta sama sieczka. Nie wiem jeszcze czy otręby do tego dawać czy nie, muszę to przemyśleć. Zobaczymy jaki wtedy będzie stan kopyt. Jeśli będzie sie coś psuć, to wrócę do obecnego zywienia, skoro jest sprawdzone. Ale przyznam, że wolałabym tego nie robić, bo za mocno to bije w moją kieszeń.

Mam zresztą kilka koni na identycznej diecie jak Branka - ta sieczka i to musli i też mają dobre kopyta, więc jakoś się to u nas wyjątkowo sprawdza. A czy zapotrzebowanie na wszystkie minerały jest pokryte? Nie mam pojęcia niestety.
Tlenek Mg mam od chemików  🏇


A czy taki nie ma jakiś zanieczyszczeń? Czyli czy "chemiczny" to to samo co "paszowy"?
Wiwiana   szaman fanatyk
29 marca 2011 11:52
Oni mają właśnie taki paszowy, z niezrozumiałych dla mnie względów...
dea   primum non nocere
29 marca 2011 11:56
- ruch od piętki, też niby oczywiste… ale czy kilka poprawnych kroków przed stajnią oznacza, że cały teren/spacer po każdym podłożu będzie od piętki? Kamerki na kopytkach albo czujniki muszę zamontować, czy jak?


Nie musisz montować kamerek 🙂 obserwuj kopyta. To, czy koń chodzi generalnie od palca czy generalnie od piętki, widać we wzorcu ścierania kopyta. Jeśli koń palcuje, to na kątach masz duuużo do spiłowania, a na pazurze przegrywasz w walce z flarą 😉
Np. wczoraj strugałam mojego rudziszona (po 3 tygodniach - no niestety, ona mi pokazuje, że nie mogę - jeszcze? - zostawić jej na dłużej niż 2-3 tygodnie) i z kątów wsporowych praktycznie nie miałam co piłowac 🙂 Zresztą kształt pazura wygląda też znacznie mniej patologicznie niż kiedyś miał w zwyczaju 😉 Widzę ino, że dużo porusza się po prostych i za mało kręci, bo to co musiałam zrobić, to zaokrąglenie boków pazura (wyrównanie "sfery odbicia" - na przodzie pazura zrobiła sobie "perfect mustang roll"😉 i poprawienie ścian bocznych/przedkątnych. Ale generalnie - na wysokośc było tyle samo na całym obwodzie!! To jest kamerka zamontowana na kopycie 🙂 Na kątach wsporowych dosłownie po jednym przeciągnięciu tarnikiem i zauważyłam, że... cofają się! Po ponad 2 latach werkowania i uwaga 6 miesiącach na suplemencie mineralnym chyba wreszcie zmienia się kształt kątów wsporowych rudej. Przypominam - ma takie zawijasy, lekko skręcajace do środka kopyta. Nie chciało się to zmienić samym werkowaniem, a profesjonaliści pytani o to wzruszali ramionami i mówili "czego chcesz - dobre kopyto" 😉

Nie mam nowej fotki, zapomniałam aparatu - postaram się zrobić w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że to nie jakieś złudzenie i myślenie życzeniowe 🙂

Przy okazji seminarium, ponieważ nie było czasu i warunków na prezentację moich filmików z naszych koni w ruchu, oglądałam je sama na kamerce - odkryłam, że kamerka ma funkcję wyświetlania poklatkowego, a drugie odkrycie sprawiło, że doznałam szczęścia absolutnego - OK, rude ma krótszy wykrok na kostkowym parkingu, ale kłusuje z piętki  😅 😅 💘 😍 <jupi> Może struktury amortyzacyjne jeszcze nie są gotowe na dłuższy wykrok i dlatego chodzi "krócej" niż po trawiastym padoku, ale mnie niemożebnie cieszy, że piętkuje w kłusie 🙂 🙂 🙂 Każdy krok z piętki to krok w kierunku zdrowia!!


A co mnie się podobało jeszcze w wypowiedziach pań prowadzących - nie pamiętam, która z nich to powiedziała, ale tekst brzmiał tak, że nie wsiadłaby na konia, który chodzi z palca. Wreszcie przestałam się czuć tak przerażająco samotna w tym poglądzie (zdecydowanie nie mogłabym jeździć na palcującym koniu - czując, że robię mu krzywdę). Całe szczęście po zeszłym roku, który zafundował nam wiele wyśmiewania ze strony "normalsów"  (jak można godzinami stępować z końmi w ręku po leśnych drogach  😂 Zamiast NORMALNIE jeździć) mamy teraz komplet futer niekulawych i chodzących przeważnie z piętki. No, z małymi przerwami i wyjątkami, ale pracujemy nad tym. W każdym razie - można wsiadać wreszcie 🙂

Co do MgO - osiemdziesiąt kilka procent to nie tak znowu dużo, chciałabym wiedzieć co stanowi resztę - DOKŁADNA analiza tej mieszanki. Może w tym paszowym się np. może zaplątać żelazo i rozwalić całą misternie poukładaną dietę?
Wiwiana ale jak ona do tego kg paszy zje jeszcze siano to już chyba będzie za dużo cukrów i energii. A przecież siano jeść musi..

Franka ja komputerowo nie bardzo inteligentna jestem ale jakby co mogę z pdf recznie przepisać dane na forum.

trusia jeśli coś ma w nazwie "paszowy"  to oznacza, ze zostało oficjalnie zarejestrowane jako substancja dopuszczona do stosowania w żywieniu zwierząt - chemiczny może być nawet bardziej czysty ale nie wolno go sprzedawać jako substancji stosowanej do paszy. Nikt też go nie sprawdza pod kątem szkodliwych dla zdrowia składników. Możesz go stosować na własną odpowiedzialność i jeśli z powodu jego stosowania wystąpią jakieś problemy zdrowotne twojego zwierzęcia nie będziesz mogła od nikogo domagać się odszkodowania. Oczywiście stosowanie takich substancji u zwierząt które  mogą służyć jako żywność - co w naszym przypadku nie wchodzi w grę - jest prawnie zakazane. 

dea paszowy w charakterystyce produktu, którą musi posiadać ma zawsze podane co jest w tych pozostałych procentach i jaka jest dopuszczalna wysokość zanieczyszczeń.

Bardzo podobają mi się suplementy z angielskiej strony - gdyby ktoś był na tyle kumaty aby wiedzieć jak je nabyć chętnie się przyłączę. Zwłaszcza cynk i miedź zdecydowanie mi się podobają.
Jeżeli koń chodzi od piętki, kopyta nie gniją, zwierzak jest w dobrej kondycji to czy na prawdę nie jest przesada badać cały skład chemiczny siana wody i Bóg wie czego jeszcze?
Jeżeli tak to sprzedaje konia bo mnie najnormalniej w świecie na niego nie stać  😲
tajna  Ale w takim wypadku  po co? Lepsze jest wrogiem dobrego.... Ja muszę bo dobrze nie jest ale gdyby było dobrze nie zawracałabym sobie głowy...
Idealnie nie jest, ale nie narzekam, Czyszczę kopyta 3x w tygodniu a mimo to strzałki nie gniją, kobyła łazi od piętki.
Jak czytam o tych suplementach, analizuję jaki to koszt to mi ręce opadają  🤔
Błotosmętka: przepisać też potrafię.  🙄Chciałam dać Wam to w takiej ładnej formie z kolorowymi wykresami.
Poniżej nasze wyniki:
Wapń 0,54
Fosfor 0,23
Magnez: 0,21
Potas: 1,72
Sód 0,03
Chlor: 0,26
Równowaga kationowo-anionowa CAB 286
Żelazo: 130
Aluminium: 45
Mangan: 165
Cynk: 21,1
Kobalt: 0,01
Jod: 0,33
Selen: 0,01
Miedź: 6,7
Siarka: 0,15
Poziom skazenia gruntu: niski
caroline   siwek złotogrzywek :)
29 marca 2011 12:34
Jeżeli koń chodzi od piętki, kopyta nie gniją, zwierzak jest w dobrej kondycji to czy na prawdę nie jest przesada badać cały skład chemiczny siana wody i Bóg wie czego jeszcze?
no właśnie. czekałam az ktos wreszcie tutaj napisze cos jako głos rozsądku...

[quote author=Błotosmętka link=topic=1384.msg955007#msg955007 date=1301396321]
Wiwiana ale jak ona do tego kg paszy zje jeszcze siano to już chyba będzie za dużo cukrów i energii. [/quote]
to do roboty pójdzie 😀iabeł:
od nadmiaru energii jest ruch. udowodnijcie mi, ze jest inaczej... poza tym ile kon syty takimi posiłkami, wpierdzieli tego siana...
to forum jezdzieckie, nie ogrodnicze, a wy naprawdę osiągacie specjalizację w przesadzaniu...

czytam ten wątek od dwóch dni i nie moge się nadziwić. opamiętało was...? przepraszam za to jak to zabrzmi, ale czytam was, dopytuje uczestników seminarium, przeglądam stronę prowadzących seminarium i - w przeciwnienstwie do wiekszosci z was - zamiast panikować i zabierac koniowi ostatnie resztki zarcia, ciesze się, ze ktos tak składnie i tak głośno powiedział, że koń ma: chodzić dużo i jeść racjonalnie. nie widzę nawoływania do "odbierzcie koniom wszelkie zarcie i zostawcie je na sianie i garści minerałów dowolnie wybranych/zdobytych przez pańcie", widzę zalecenia RUCHU - swobodnego i pod siodłem. i dostosowanej do tego ilości żarcia. i dla mnie to jest cudownie logiczne. a wypowiedzi wielu z was - są cudownie nielogiczne w porownaniu do tego.
Przy okazji seminarium, ponieważ nie było czasu i warunków na prezentację moich filmików z naszych koni w ruchu, oglądałam je sama na kamerce - odkryłam, że kamerka ma funkcję wyświetlania poklatkowego, a drugie odkrycie sprawiło, że doznałam szczęścia absolutnego - OK, rude ma krótszy wykrok na kostkowym parkingu, ale kłusuje z piętki  😅 😅 💘 😍 <jupi> Może struktury amortyzacyjne jeszcze nie są gotowe na dłuższy wykrok i dlatego chodzi "krócej" niż po trawiastym padoku, ale mnie niemożebnie cieszy, że piętkuje w kłusie 🙂 🙂 🙂 Każdy krok z piętki to krok w kierunku zdrowia!!


Przecież tak właśnie powinno być. Konie nie mają chodzić tak samo na każdej powierzchni. Dostosowują swój chód do powierzchni, w przeciwnym wypadku mogą mieć odnieść kontuzje. I to jest jedna z zalet nie-kucia – bo koń czuje, po czym chodzi i dostosowuje swój krok do tego.  Tak samo z ludźmi – m.in. dlatego niektórzy maratończycy biegają na bosaka (zaczęłam interesować się maratonem, jak mój mąż przebiegł warszawski) – buty (podobno „im lepsze tym gorsze”) oszukują, bo organizm odbiera to jako wygodne podłoże i nie dostosowuje się do prawdziwego, co jest kontuzjogenne.     
caroline jak znam większość koni to zjedzą kilo paszy i jeszcze 10 kg siana a słyszałam, że ten koń ma skłonność do ochwatu.....Jeśli w dej dawce cukry i energia będą ok w stosunku do zapotrzebowania dla tego konia to nie mam zastrzeżeń...

Franka a możesz jeszcze dodać czy to jest procent suchej masy, procent masy czy ilość w g/Kg. O ile dobrze pamiętam to na tych wynikach to był % suchej masy ale nie jestem pewna. Możesz jeszcze podać suchą masę?
dea z tym ścieraniem generalnie się zgodzę ale z jednym małym 'ale' 😉 tzn ja obserwuję, że czasem u koni, które były bardzo źle kute i bardzo źle strugane - np miały ostro wycinaną podeszwę, szczególnie w tylnej części kopyta latami, kopyto jakby nie narasta przez jakiś czas. Tzn można je wystrugac i zostawić na 3 miesiące i będzie takie samo. Nic się nie ruszy, może minimalnie narosną ściany. W takich kopytach, gdy koń chodzi od palca tylna część kopyta nie będzie na to wskazywać. Może jakby taki koń chodził 24h na dobe na dworze to by było inaczej - ale póki jest tylko padokowany w dzień, to czasem pierwsze parę tygodni czy nawet miesięcy może mylić. Choć gigantyczna flara na pazurze oczywiście będzie.

A w ogóle trochę pocieszają mnie trochę twoje problemy z ruchem od piętki u niektórych koni, bo też mam kurcze parę koni, gdzie mozolnie to idzie 🙁 no ale cóż, pewnych etapów się niestety nie przeskoczy. Muszę się nauczyć opanowywac swoją wrodzoną niecierpliwość 🙂

apsik a te ściany wsporowe odrastają ci ciągle w kółko? Próbowałaś je zostawić i ich nie skracać jak tak odrastają? Jak je wycinasz koń chodzi lepiej?

caroline tajnaa ja badać np swojemu koniowi nie będę tego wszystkiego. No ale tak jakby nie mam powodów, by to robić, jakbym miała to bym pewnie zrobiła. Ale koniom klientów też nie będę badać, bo musiałabym mieć do tego własne laboratorium 😉 Albo klinikę kopytową gdzie bym kontrolowała ściśle co jedzą. Może kiedyś... heh.
Moge co najwyżej mówić o takiej możliwości albo w ciemno celowac w niedobory, jak mam np konia który ma dużo ruchu, suchy boks, niezłe kopyta a strzałki gniją potwornie pomimo leczenia czy są inne objawy niedoborów. Mogę też polecac literaturę traktującą o wpływie niedoborów na konia, choćby właśnie książkę tych pań, bo to w sumie żaden wydatek.
Kontrolowac natomiast można w miarę cukry, można też np dodawać do siana sianokiszonki i takie tam.
No i przede wszystkim kontrolowac można ruch - a to jest piekielnie ważne. Już mówiłam, że w Anglii to normalne ze konie są na padokach całymi dniami - u nas to normą niestety nie jest.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
29 marca 2011 12:53
Natomiast z informacji z etykiety na worku dodsonowej paszy dla koni ochwatowych i kopytowo wrażliwych wychodzi, co następuje (na 1 kg):

skrobia 5%
cukry proste 5%
włókno 23%
białko 8%
Zn ogółem 326 mg
Cu 55 mg
biotyna 10 mg
wit.E 200 mg
i jeszcze siarka w MSMie

Czyli jeśli mój koń dostawałby kilo tego dziennie, to mogłabym w zasadzie zapomnieć o bólach związanych z zaspokojeniem podst.zapotrzebowania...


Zaciekawił mnie dokładny skład Dodsonowskich pasz, które podaję ostatnio bo jeśli Wiwiana ma rację to o bólach mogłabym zapomnieć i ja.

EDIT:
apsik, co do Kwikbeeta
białko ogólne 16,5%
cukry proste 5%
włókno 10%


Aleks 😉  :kwiatek:
Tak to jest na stronie producenta, ale to nie wszystko. Prawda ?
branka, w zadnich kopytach odrastają, więc teraz ich nie będę ruszać. Co najwyżej  przytnę je troszkę jeśli będą wystawać poza kopyto. Koń chodzi po miękkim podłożu więc nie zauważyłam żeby czuł dyskomfort. Ale ja strugam kopyta gdzie stoi na betonowym podłożu, to podnosi nogi naprzemiennie jakby coś go uwierało -Dea jest świadkiem, że jak przycięłyśmy strzałkę bo mocno wystawała, to przestał to robić. Albo chłopak ściemnia  😎 i ma z nas ubaw.
Myślę, że się obudował, bo ściany ma jeszcze dość słabe, albo strzałka go uwierała. Zostawię mu to wszystko i zobaczę co będzie.
dea   primum non nocere
29 marca 2011 13:06
Ja tam nie uważam, zeby jednokrotne zbadanie siana, żeby ocenić profil minerałów i dobranie suplementacji było totalnym wariactwem 😉 A bez owsa nasze konie żyją już hmmm... 2? 3 lata? Zaiste, sadystką jestem i głodzę 😉 Poza tym w tym "ustalaniu diety" nie chodzi o zabranie owsa, a o upewnienie się ile czego koń dostaje - "energię" zawartą w paszy również się ocenia! Wiec jeśli siano "chude", to dodanie paszy tresciwej moze mieć sens.

Druga uwaga, że to jakieś horrendalnie drogie - raz na rok zrobić analizę siana (co do wody, to tylko jeśli nie jest "wodociągowa" i kontrolowana przez sanepid - w studniach różne dziwa siedzą, ale kran zwykle uzdatniony), dać suplementację za <100zł i zapomnieć o paszach w "różowych workach" - nie wiem czy to takie drogie 🙂 Póki co suplementacja kosztuje mnie ok. 50zł/m-c, nie uważam, żeby to był majątek za zdrowie konia.

Poza tym podejrzewam, że te analizy będą wychodzic podobnie, różnice największe mogą być w cukrze. Jeśli więc ktoś nie ma konia ochwatowego albo "metabolicznego" i głównie zalezy mu na równowadze mineralnej, to pewnie po 2-3 latach będzie wiedzieć co dawać.
Ja znalazłam takie lizawki , szczerze  mówiąc to nie wiem czy sie dla koni nadają .
http://www.nutrimix.com.pl/?p=offer&c=16,33
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
29 marca 2011 13:21
Dziewczyny piszecie, że najlepiej byłoby zapewnić 24h mozliwośc ruchu swoim podopiecznym, ale jak rozwiązujecie kwestię bezpieczeństwa na padoku? 

Moja kobyłka padokowana jest z kumplem ze stajni przez 12-14 godzin dziennie narazie na okólniku-ok 1000m, a juz niedługo będą miały do dyspozycji wiekszy kawałek ziemi -5000m. W zasadzie to myslałam o tym, aby zostawiać je równiez na noc. Jednak koleżanka, włascicielka drugiego konika ma co do tego obawy. Boi się , że dwa konie mogą paść ofiarą psów albo innej zwierzyny.  Okólnik przy domu jest ogrodzony solidnie belkami i do tego pasuch, ale zauważyłam, że na psy z "większym" futerkiem nie zawsze on działa. Co do innych stworów to faktycznie w okolicznych lasach jest sporo zwierzyny- dziki sarny i jelenie, zwłaszcza zimą widać slady tuz pod zabudowaniami... W jednej stajni w okolicy miało nieprzyjemne w skutkach zajście. Jeleń pocharatał konia i od tego czasu właściciel stajni zamyka konia na noc. W innej stajni, niedaleko nas z kolei właścicielka zostawiała konie na noc i było ok , ale konie tam były w większym stadzie i miały wiecej przestrzeni do ewentualnej ucieczki. Mam więc mieszane uczucia...
W paszach Dodsona jest dużo więcej niż na stronie, właśnie mailuję z przemiłą panią z UK 😉
Mam już skład High Fibre Nuts i Pasture Cubes, teraz wysłałam zapytanie o wysłodki, sieczki JG i S&S oraz Competicion Concentrate. Czekam 😉

Błotosmętka
byłaś i ja Cię nie poznałam, a w ogóle Cię nawet po nicku nie rozpoznałam, no...!
Mehari   nic nie dzieje się bez przyczyny..
29 marca 2011 13:24
Ja raczej bałabym się koniokradów... ci niestety też się zdarzają...
Ale myślę, że nawet zostawienie koni na noc na mniejszym, ale lepiej ogrodzonym terenie, jest lepsze niż ściąganie na noc...
A na dzień znowu na duży padok, najlepiej z trakiem 😉
Wiwiana   szaman fanatyk
29 marca 2011 13:29
jak ona do tego kg paszy zje jeszcze siano to już chyba będzie za dużo cukrów i energii
Zależy jakie siano... moje w ub.roku było późno koszone (sierpień), 5x zalane, 6x suszone... przypuszczam, że cukrów tam było tyle co kot napłakał.
Dodatkowo to kuc, więc nie zjada tych 10 kilo siana.
Można pokombinować, tego odjąć, tamto dosuplementować. 😉
Zresztą napisałam, że to dawka nie uwzględniająca innych składników otrzymywanych w innych paszach.

Dea, nie jesteś zatem sama jeśli chodzi o te opory psychiczne do jazdy na koniach nawalających z palca... 😉
dea   primum non nocere
29 marca 2011 13:33
kaloe - duuużo manganu, sporo żelaza - jak dla mnie NIE.
Ja mam pytanie:
czy zgnita strzałka może dawać objawy jak syndrom trzeszczkowy?

Wczoraj pojeździłam konia niestety z braku czasu na wyjazd na lepsze podlożę po naszym mega kopnym maneżu. jazda gówniana bo koń zaczął pływać unikając kopnego podłoża. Wracając z koniem w ręku patrzę a on po bruku idzie jak trzeszczkowiec, schodzimy na trawę i idzie lepiej. Znów na bruk i znów koń ewidentnie nie idzie tylko na sztywnych nogach się "posuwa" (a idziemy stępem).

Nasze zacieśnione tyły powoli dają w siebie wetknąć kopystkę. Ból tam koń ma ogromy bo wyszarpuje nogę strasznie gdy tam wyskrobuję. Leczę to ale to niewiele daje bo ja nie jestem w stanie nawet porządnie tego wypłukac (za ciasne i za głębokie i  z zakamarkami).

Dopiero do mnie dotarło, że ten koń tak żyje biedny od momentu gdy go mam (2,5 lat)... czyli całe życie mu ktoś takie zafundowała ja wcześniej nie wiedziałam, że to nie tak, bo kowal mówił "Asia co ty chcesz, dobre kopyta". Ale wcześniej tego nie było widać bo piętki tak do siebie przylegały, że były zrośnięte (tak, tak zacieśnione!, że powtórnie zrośnięte i do tego na maxa podwinięte więc  to skóra było przykryte) i ten syf był w środku, pod skórą, która narosła od wierzchu.
Jak to któregoś dnia się rozeszło (zaraz jak zaczęłam werkować) to dopiero odkryliśmy to całe wnętrze!
Ja mam wręcz wrażenie, że nasz rów jest tak głęboki, że do tworzywa kości dochodzi.
O dziwo koń nie palcuje typowo tylko stawia kopyto dość płasko - za to sakramencko drobi - ja twierdzę, że on mocno kuleje na oba przody. Wszyscy dookoła kwitują to : on tak ma (czytaj gówniany koń niesportowy) i podkuj go, albo najlepiej sprzedaj.

Myślałam nad fotami i sprawdzeniem czy nie ma zmian w trzeszczkach... tylko co to mi realnie da? Bo jeśli są to co a jeśli nie ma to co i tak trzeba najpierw ten rów wyleczyć...
kaloe - duuużo manganu, sporo żelaza - jak dla mnie NIE.

A jest tam taka lizawka krowa mleczna co prawda manganu jest sporo ale żelaza nie ma wcale , przynajmniej ja nie widze
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się