Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie

Czy możecie mi polecic, któregoś Weta, którego można wezwac do porodu( Warszawa). Mam kilka numerów, ale jak ktoś polecony to  zawsze pewniej 🙂
TanTal   Akademia Sztuki Jeździeckiej ,,TANTAL''
12 kwietnia 2011 21:39
o przepraszam ,juz mnie tu nie ma😉
kucyna z czystym sercem mogę polecić dr Zająca. Co prawda żadnym moim koniem się nie zajmował (mam wałacha 😉 ) ale właściciel mojej stajni ma hodowlę koni i dr.Zając się nimi zajmuje bez zarzutu, widziałam jego wizyty. Będzie teraz otwierał własną klinikę u nas w stajni....

[s]Ja szczerze ostatnio zawiodłam się troszkę na dr. Woźniaku. Powiedział że bez żadnych lonż na wypięciu do dołu i bez przygotowywania mam wsiadać na godz. stępa na konia który stał przez miesiąc.... i kazał mi zawijać przody BEZ PODKŁADÓW na noc.... nie wiem jaki to ma sens bo ani grzeje ani trzyma scięgna, zawijałam na cienkich podkładach nie słuchając go..[/s]

edit: Cała sprawa była nieporozumieniem.  Bardzo przepraszam dr. Woźniaka i osoby które wprowadziłam w błąd.
dr Zajaca polecam !!

Opiekuje się moją kobyłką (jeszcze nie rodziła, ale miała problemy), zajmował się też klaczą koleżanki z problemami przy zaźrebieniu. Wszystko z sukcesami.

ktosia, a która to stajnia?
Pilnie potrzebuję namiary( tel) do Basi, która współpracuje z Dr. Golachowskim. Bardzo pilne!
To jest jego żona, więc jak do niego zadzwonisz to pewnie może ci ją dac do telefonu.
Dzięki, tel juz mam, a do niego nie mam co dzwonić bo jak wiem nie ma go teraz w kraju.
dr Zajaca polecam !!

Opiekuje się moją kobyłką (jeszcze nie rodziła, ale miała problemy), zajmował się też klaczą koleżanki z problemami przy zaźrebieniu. Wszystko z sukcesami.

ktosia, a która to stajnia?


Stajnia Siedliska, ale to z kliniką to na razie plany.... Swoją drogą dr Zając jest ojcem mojej przyjaciółki...
ktosia, a jak ty sobie wyobrażasz uruchomienie konia, który nie powinien chodzić na lonży - po łuku? (pewnie coś ze ścięgnami?) a powinien dużo stępować?
No i - jaka wartość płynie z podkładów pod owijki (polarowe) na noc?
ktosia, a jak ty sobie wyobrażasz uruchomienie konia, który nie powinien chodzić na lonży - po łuku? (pewnie coś ze ścięgnami?) a powinien dużo stępować?
No i - jaka wartość płynie z podkładów pod owijki (polarowe) na noc?


[s]przepraszam, cię bardzo ale mój koń absolutnie może chodzić na lonży. Nic z ścięgnami tylko bardzo mocno nadwyrężone nogi + złe podkucie (jedna piętka wyżej druga niżej) + nieregularne jeżdżenie. Żebym nie zebrała batów to wszystko wydarzyło się kiedy koń został wywieziony  na miesiąc w trening do osoby od której go kupiłam.
Ano taka że grzeją.
Woźniak  kazał mi wsiadać na konia który ZUPEŁNIE nie ma mięśni bez wcześniejszego przygotowania grzbietu go na patencie na lonży....[/s]
edit: Cała sprawa okazała się być nieporozumieniem. Bardzo przepraszam dr Woźniaka i osoby które wprowadziłam w błąd.
Dzięki za wyjaśnienie  :kwiatek:
Rzeczywiście - zupełnie inaczej to sobie wyobraziłam. Całą sytuację.
wielu najwyzszej klasy profesjonalistow z konskiej ortopedii  calkowicie odradza lonze przy pracy u koni wracajacyc do jazdy przedkladajac dobro stawowo i sciegien nad "rozbudowe na patencie".  Wiec takie  kategoryczne podwazanie opinii doktora przez jakiegos laika jest..lekko mowiac niedorzeczne.

Rozumiem, ze ta podkladka ma jakas magiczna moc i sama grzeje? chodzilo o magnetyczna podkladke? czy jaka? czy w ogole byla potrzeba zakladania czegos  takiego na noc? czy moze doktor po prostu stwierdzil, ze nie ma takiej potrzeby?co bylo nadwyrezone-stawy,sciegna,same miesnie wyzej?

I nie, Wozniak nie jest moim kolega...jest kolega mojego Taty 😎
Wiwiana   szaman fanatyk
16 kwietnia 2011 08:10
Takie małe pytanie do lek.wetów - w jaki sposób zawinięta owijka miałaby trzymać ścięgno?
[quote author=Karla🙂 link=topic=199.msg978201#msg978201 date=1302931640]
wielu najwyzszej klasy profesjonalistow z konskiej ortopedii  calkowicie odradza lonze przy pracy u koni wracajacyc do jazdy przedkladajac dobro stawowo i sciegien nad "rozbudowe na patencie".  Wiec takie  kategoryczne podwazanie opinii doktora przez jakiegos laika jest..lekko mowiac niedorzeczne.

Rozumiem, ze ta podkladka ma jakas magiczna moc i sama grzeje? chodzilo o magnetyczna podkladke? czy jaka? czy w ogole byla potrzeba zakladania czegos  takiego na noc? czy moze doktor po prostu stwierdzil, ze nie ma takiej potrzeby?co bylo nadwyrezone-stawy,sciegna,same miesnie wyzej?
[/quote]

[s]mhhhym tyle że dr Woźniak w trakcie kontuzji  zalecił stęp na karuzeli więc chyba w jego mniemaniu jazda na kole przy kontuzji mojego konia nie była zabójcza... Natomiast według mnie wsiadanie na 5 latka który po 1,5 miesiąca stał i chodził 0,5 godz. woolnym stępem na karuzeli nie ma mięśni  W OGÓLE wsiadanie prawie 60kg baby to okrucieństwo. Miałaś kiedyś rękę w gipsie?  Ja tak i przez pierwsze 3 dni nie miałam siły czajnika nią podnieść.
A derka sama grzeje?  🙄  Nie, tak samo podkładka, dodatkowa warstwa poprostu w której jest cieplej.
A możesz wytłumaczyć mi jaki jest sens zakładania owijek na noc bez podkładów?[/s]
edit: Cała sprawa okazała sie być nieporozumieniem. Bardzo przepraszam dr Woźniaka i osoby które wprowadziłam w błąd.
Chyba na całym SGGW pracują niedorzeczni okrutnicy, bo ja również miałam wsiadać po bardzo długim okresie czasu stania i stępa w ręku. Nie sposób interpretować zalecenia stępa w karuzeli, skoro sama nie dopilnowałaś konia u trenera, to chyba lepszy stęp w karuzeli codzienny niż stęp w ręku sporadyczny, bo nie masz czasu? Mi tez powiedziano, że lepsze prowadzenie konia w ręku po prostej niż maszyna, ale JAKBY mojemu koniowi odbijało (a ma temperament), to natychmiast ma iść do karuzeli (głównie chodziło o bezpieczeństwo prowadzącego jak i samego konia, który jakby się wyrwał, to narobiłby sobie więcej szkód w stawie niż hipotetycznie od karuzeli).

Zresztą w mazowieckim jest tylu weterynarzy, że spokojnie znajdziesz kogoś innego, w twoim odczuciu bardziej kompetentnego 😉
Był u  moich koni ostatni Sebastion Kozioł Zadziwił mnie i zrobił bardzo pozytywne wrażenie.

Bardzo kontaktowy i ceny nie kosmiczne  😀
Chyba na całym SGGW pracują niedorzeczni okrutnicy, bo ja również miałam wsiadać po bardzo długim okresie czasu stania i stępa w ręku. Nie sposób interpretować zalecenia stępa w karuzeli, skoro sama nie dopilnowałaś konia u trenera, to chyba lepszy stęp w karuzeli codzienny niż stęp w ręku sporadyczny, bo nie masz czasu? Mi tez powiedziano, że lepsze prowadzenie konia w ręku po prostej niż maszyna, ale JAKBY mojemu koniowi odbijało (a ma temperament), to natychmiast ma iść do karuzeli (głównie chodziło o bezpieczeństwo prowadzącego jak i samego konia, który jakby się wyrwał, to narobiłby sobie więcej szkód w stawie niż hipotetycznie od karuzeli).

Zresztą w mazowieckim jest tylu weterynarzy, że spokojnie znajdziesz kogoś innego, w twoim odczuciu bardziej kompetentnego 😉


[s]Mam czas żeby stępować z koniem w ręku, a nawet jeżeli nie miałabym czasu  to mam trenera który to zrobi.
Przepraszam, ale nie  było to tak że konia nie dopilnowałam u trenera, bo koń po kupnie został u poprzedniego właściciela przez miesiąc 400km od wawy, a ta osoba miała go od zajeżdżenia więc....
zresztą nie ważne nie chce mi się kłócić
Woźniak jest bardzo dobrym wetem według mnie ale nie lubię jak ktoś wcina mi sie w plan treningowy mojego konia, także Woźniaka nie zmienię na innego tylko przestanę słuchać gdy zacznie mówić rzeczy z którymi się nie zgadzam razem z trenerem, albo zacznie się bawić w trenera mojego konia.
Bo to ile koni wyleczył nie podlega dyskusji.  Pytanie brzmi ile koni wytrenował?[/s]
edit: Cała sprawa okazała się być nieporozumieniem. Bardzo przepraszam dr. Woźniaka i osoby które wprowadziłam w bład.
Czy może ktoś polecić dobrego weta z pomorza .Zajmującego się pobieraniem nasienia?jak najbliżej Dziemian? :kwiatek:
Chętnie się dowiem czy ktoś z Wlkp. miał styczność z Pawłem Botko? Urzęduje aktualnie w Kamionkach, gdzie ma Arkę Noego. Mam do niego 10 minut samochodem, ale opinie są sprzeczne i często zarzuca mu się "olewanie" zgłoszeń... I jeszcze pytanie: kogo z Wlkp. polecacie do zwykłej kontroli plus szczepienia itd.?
Paweł Botko opiekuje się stajnią w Daszewicach, z którą jestem w stałym kontakcie i nie słyszałam z tamtąd ani jednego złego słowa o nim. Jednak trzeba mieć na uwadze, że nie jest on typowo końskim specjalistą. Zwierzątka domowe jak najbardziej, opiekuje się też zwierzakami z poznańskiego zoo, ale w temacie koni wciąż jeszcze zdobywa doświadczenie. Dr Botko jest "domowym" wetem kotów i psów mojej przyjaciółki i pod tym względem lepszego lekarza nie można sobie wymarzyć. Czy w stosunku do koni będzie tak samo? Trudno powiedzieć.
Ja w wlkp. zdecydowanie polecam doktora Podgórnego, zawsze pod telefonem (nawet sobota wieczór lub niedziela pora obiadu :cool🙂, u mnie zajmuje się całą stajnią- od szczepień przez kolki, zęby po rozród.
Z czystym sumieniem mogę go też polecić do badań przed kupnem konia, bo hym... jak by to powiedzieć... jest wolny od układów, układzików....  😁
ktosia, ale to najczęściej nieodpowiedni trening nadwyręża końskie nogi lub jest przyczyną kontuzji. Często zdanie weterynarza jest sprzeczne z poglądem trenera bo lekarz patrzy pod kątem zdrowia i możliwości konia  a wielu trenerów i niestety jeźdzców pod kątem zawodow i wyników. Sama kilka miesięcy temu kupiłam konia, jak się okazało później  mocno trenowanego, któremu szybko ujawniły się kontuzje, powstałe na skutek dużych i długotrwałych przeciążeń oraz nieprawidlowego werkowania. Teraz gdy już możemy kłusować zalecenie mojego veta jest takie samo jak dr Woźniaka -stęp pod siodlem + określone ćwiczenia dla stopniowej odbudowy muskulatury.
Żeby nie bylo totalnego offtopiku - polecam dr Olgę Kalisiak do wszelkich problemów ze stawami, ścięgnami i wiązadłami. Lekarz o ogromnej wiedzy i doświadczeniu, kompetenta i rzeczowa.

Woźniaka nie zmienię na innego tylko przestanę słuchać gdy zacznie mówić rzeczy z którymi się nie zgadzam razem z trenerem


OMG, współczuję takich klientów... potem taki puści famę, ze lekarz do D, bo nie leczy się koń prowadzony przez właściciela po swojemu...
wybacz ktosiu, ale jeśli przyjaźnisz się z córką dr Zająca to oznacza, że hmm no po prostu jesteś jeszcze baaardzo młoda 😉

dr Woźniak zdecydowanie wie co mówi - i o niepotrzebnych podkładach i o lonży - wystany młodziak (posiadający jeźdźca o przyzwoitych umiejętnościach) jest zdecydowanie łatwiejszy do opanowania w sytuacji szaleństw z siodła niż na lonży
Ja w wlkp. zdecydowanie polecam doktora Podgórnego, zawsze pod telefonem (nawet sobota wieczór lub niedziela pora obiadu :cool🙂, u mnie zajmuje się całą stajnią- od szczepień przez kolki, zęby po rozród.
Z czystym sumieniem mogę go też polecić do badań przed kupnem konia, bo hym... jak by to powiedzieć... jest wolny od układów, układzików....  😁

Bardzo dziękuję, wezmę go pod uwagę.  😀 Jakbyś mogła mi współpracę z nim przybliżyć na PW to byłabym wdzięczna. I cenowo jak on wygląda.  😉

belle już wiem u kogo stoi Twój koń. Wiem o tym, że nie jest typowym specjalistą od koni, ale zdarzało mu się zgłoszenia przyjmować.

przestanę słuchać gdy zacznie mówić rzeczy z którymi się nie zgadzam razem z trenerem, albo zacznie się bawić w trenera mojego konia.

Well, to jednak moja intuicja słusznie się odezwała 🙁
Współczuję 🙁, do kogo współczucie skierowane? trudno zawęzić obszar. Na pewno nie ktosi.
ja tego nie rozumiem, skoro trener madrzejszy od weta.. szok, ze jako wlasciciel konia sluchasz trenera a nie weta

tylko ile ten trener koni wyleczyl?

nie mowcie ze wet moze sie pomylic, gada czasem glupoty itp.. ja mam taka wet ze jak powie to ja co do godziny sie stosuje do jej zalecen i robie z koniem co mowi. jeszcze nigdy moje konie zle na tym nie wyszly..
Słabo mi się robi od takich postów, ktosia weź się dziewczyno ogarnij, trener wie lepiej jak się konie leczy? 😲 To jakiś człowiek orkiestra? Kuje na gorąco też? 😵



Woźniak jest bardzo dobrym wetem według mnie ale nie lubię jak ktoś wcina mi sie w plan treningowy mojego konia, także Woźniaka nie zmienię na innego tylko przestanę słuchać gdy zacznie mówić rzeczy z którymi się nie zgadzam razem z trenerem, albo zacznie się bawić w trenera mojego konia.
Bo to ile koni wyleczył nie podlega dyskusji.  Pytanie brzmi ile koni wytrenował?



ja jak cos takiego czytam to mi sie slabo robi...
Być ja moje konie mam u siebie, a w Daszewicach stoi koń mojej siostry bo tam ma blisko. Ja mieszkam w zachodniopomorskim ;-) ale Daszewice odwiedzam często. Jeśli chodzi o przyjmowanie wezwań przez dr Botko do koni, to jeśli już odbierze telefon (co często graniczy z cudem) to oczywiście zgłoszenie przyjmie, przyjedzie i na pewno zrobi co w jego mocy, ale moim zdaniem trzeba mieć na uwadze choćby to, że nie dysponuje sprzętem niejednokrotnie niezbędnym typu choćby RTG. Jeżeli szukasz tzw. weta pierwszego kontaktu, który Ci konia zaszczepi czy odrobaczy to spokojnie możesz Pawła wołać skoro masz blisko. Ale w przypadku kulawizn czy też kolek raczej inny specjalista będzie pewniejszy.
ktosia, ciekawe zapatrywanie. Ja tam cieniutki żuczek jestem, ale osobiście cieszę się, że lekarz mojego konia, jak to określiłaś, "wcina" się w plan treningowy. Słucham i grzecznie wypełniam zalecenia choćby w danym momencie były mi średnio na rękę. Koń jest ważniejszy niż plan. Przynajmniej mam pewność, że złymi decyzjami / pospiechem niepotrzebnie nie narażam zdrowia mojego konia. Wolę go mieć jednak na dłużej niż szybko wykorzystać ile się da.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się