naturalna pielęgnacja kopyt

Kupiłam mieszankę z magnezem - cena nie jest tragiczna, a spróbować można 😀
Ja tez właśnie chce z magnezem tym bardziej ze Oliwka nerwowa jest a po za tym Ordynans ma problemy ze skóra.  Skóra strasznie mu sie łuszczy i go swędzi no i oba konie mają ogony na rudo przebarwione a powinny miecz czarne jak to bywa u gniadych koni  😉. O kopytak to nie wspominam bo to oczywiste jest że ze względu na nie chce spróbować suplementacji.
rzepka juz podajesz swoim koniom tą mieszankę?
kaloe ja po przemyśleniu, chcę kupić chelat miedzi i cynku, z czasem dokupić witaminy. Boję się, żeby ta mieszanka nie była "za bardzo". Już od tygodnie moje dwa rumaki jedzą magnez, mieszany z garstką gniecionego owsa, i nie mam pojęcia jaką paszę mogłabym kupić zamiast :/ wysłałam zgłoszenie do Dodsona o próbkę KwikBeeta i Recovalescence (czy jakoś tak) Diet. To było ok miesiąc temu. Oświeci mnie ktoś
caroline   siwek złotogrzywek :)
11 kwietnia 2011 21:08
wysłałam zgłoszenie do Dodsona o próbkę KwikBeeta i Recovalescence (czy jakoś tak) Diet. To było ok miesiąc temu. Oświeci mnie ktoś

eee...? bez sensu 🙄 garść wysłodków to żadna filozofia "pozyczyc" - wystarczy poprosić, Wiwiana ma przeciez tego cały wór w stajni. Ta druga pasza to convalescent i moim zdaniem w waszym przypadku nie ma sensu, ale to moja prywatna opinia.
a po trzecie - to więcej nie pisze, bo od pisania o paszach jest wątek paszowy
szczerze - nie pomyślałam. po prostu nie chciałam kupić wora paszy żeby koń się tyłkiem odwrócił i nie chciał jej jeść :/
skuszona waszymi opisami  o suplementacji itp. zaczełam podawać koninie to http://sklep.stajniasmardzow.pl/product_info.php/products_id/410  (bo akurat to było pod ręką) po tygodniu jestem przerażona , tylu strupów na koniu to ja w życiu widziałam , co jest ? czego za dużo , czego za mało ??? podawałam oczywiście zgodnie z instrukcją .
dea   primum non nocere
12 kwietnia 2011 08:59
Dea- rowki przystrzałkowe Smyka są równe, mierzyłam kilka razy.

No to nie ruszaj samego kąta, ale przedkątna jest rozciągnięta  - tam bym piłowała lekko skosem/na grubość - ale piszesz, ze tak robisz, więc obserwuj co od góry idzie - może się poprawi.

A tak swoją drogą, to wolałabym by miał rozlazłe, skapciałe kopyta wtedy rehabilitacja byłaby milsza....

Uwierz, nie chciałabyś "prawdziwych" płaskich kopyt, które za cholerę nie chcą się pozbierać, listewki w ogóle nie trzymają, a podeszwa nie wytrzymuje nacisku... nie możesz konia postawić na podeszwie, bo jest AUUU..., nie możesz ruszyć z rehabilitacją, bo postawiony na ścianie sobie tę ścianę odrywa... Na dodatek kopyto wygląda na niskie i rozlezione, tak, że za nic nie zmieścisz w nim kości kopytowej - bo w takim kopycie zwykle kość jest już uszkodzona poważnie (zanik na obwodzie). Nie chciałabyś 🙂 Hucuł da radę. A co do kształtu samych kątów wsporowych - Ramey opowiadał o czymś co nazwał "to nie jest heel bevel"(skosowane kąty wsporowe) 😉 w efekcie wszyscy mówią na to "heel bevel Rameya" - chodzi o to, żeby kąty wsporowe były spiłowane pod taką płaszczyzną, jaką wyznacza Ci rowek przystrzałkowy, czyli pod taką płaszczyzną, jaką "powinno mieć" kopyto. Na początku wygląda to jak kąty zestrugane do tyłu na skos, ale dynamicznie (a to jest najważniejsze!) przy lądowaniu koń obciąża nie kant, a płaszczyznę. Może dam radę jakiś obrazek machnąć... Z czasem kopyto się przemodelowuje od poprawnego lądowania i "lądowisko" się wydłuża.

U rudej kilka razy to zrobiłam (miała podobny problem) - dosłownie kilka razy i chyba pomogło, bo potem już nie musiałam 😉 Tak mi się to spodobało, że zrobiłam heel bevel Brysi i... tak, to był jeden z największych moich błędów :P Brysia chodząca z palca, brrr...


EDIT: no i jest schemat, oczywiście mocno przesadzony, żeby było widać o co chodzi - czarne to puszka kopytowa, różowe to kość pod zbyt stromym katem, beżowa cienka kreseczka to płaszczyzna rowków po bokach strzałki. Górny obrazek to kopytko "z kantem" lądujące (znów przesadnie 😉) z piętki. Widać lądowanie "poprawnie" z piętki "kością" (różową), i widać jak kąt wsporowy punktowo uderza w szarą ziemię (swoją drogą podobny jest mechanizm podwijania się kątów w Twoich wymarzonych płaskich kopytach i podobnie się je wyprowadza - dbając, by koń stawał na spiłowanej płaszczyźnie, nie na "czubku" i tylnej krawędzi kąta - ale trudno to idzie...). Na niższym obrazku przesadnie spiłowany pod kątem kąt wsporowy - równolegle do rowka przystrzałkowego. Dzięki tej równoległości jeśli koń wyląduje "od piętki" kością, to trafi nie na czerwony kancik, a na zieloną płaszczyznę. Zrozumiale w miarę? 🙂
Tak, takie kopyto STOJĄC wygląda DZIWNIE.

EDIT2: blucha - a może ma uczulenie na któryś ze składników tego preparatu?? Swędzące te strupy? Jak zwykle analizy i dokładnego składu brak... Można jeno wróżyć z fusów :/ dlatego się nie palę kupować pierwszy z brzegu suplement...
EDIT2: blucha - a może ma uczulenie na któryś ze składników tego preparatu?? Swędzące te strupy? Jak zwykle analizy i dokładnego składu brak... Można jeno wróżyć z fusów :/ dlatego się nie palę kupować pierwszy z brzegu suplement...


musi być osobnicze - uczulenie ? może, a może po prostu zbieg okoliczności - podaję to Zesiowi od ok dwóch tygodni i (też być może zbieg okoliczności) wyraźnie kopyto się 'podciąga' do góry (czyli mamy michę) i chadza po wszystkim bez problemów... No ale daję też drożdże paszowe od około miesiąca...

Chciałam też zwrócić uwagę, że bez analizy siana, wody i osobniczego przyswajania itd to każdy suplement jest dawany trochę 'na pałę'...
strupy nie są swędzące , kobył się nie ociera nigdzie , strupy duże od 7do 10 mm , po spodem ranki , umiejscowione nawet w takich miejscach że nie miała możliwości zadrapania się tam , kurcze i znów mam nauczkę że ,,lepsze jest wrogiem dobrego ,, mam nadzieję że wystarczy odstawienie , że obejdzie się bez leczenia 🙁
dea   primum non nocere
12 kwietnia 2011 11:23
Niezła jazda... a oprócz tego coś jeszcze podajesz? Pasze z dodatkami wit/mineralnymi albo inne suplementy?
A ja ten preparat podaję od jakiś 3 tygodni, i przyznam, że zauważyłam jakby poprawę w strzałkach natomiast brak efektów ubocznych - może zbieg okoliczności a może jednak coś daje. Reszta warunków mniej więcej podoba... no, może trochę częściej się "wozimy".
A gdzie się te strupy wysypały? Mój ma takie strupy po kleszczach włąsnie się zaczęły  😤 ma je na pęcinach i wszędzie tak gdzie to diabelstwo zdołało wleźć
                            HELP

Jeśli mam konia, który ma w przodach BARDZO wysunięty pazur do przodu. ( wygląda to tak, jakby flara szła od samej koronki) I bardzo położone kąty wsporowe pod spód.
I ten koń chodził sobie normalnie i normalnie pracował pod siodłem. ( trudno powiedzieć czy od piętki, czy od palca. Właścicielka na podstawie filmików twierdzi, że stawiał na płasko)

I jest strugany naturalnie od ok 6 miesięcy, zgodnie z wszelkimi zasadami. Bardziej zachowawczo, niż ostro. ( czyli np przez bardzo długi czas nie miał skracanej ściany do linii białej. Zostało to zrobione dopiero podczas ostatniego strugania)
I to struganie spowodowało, że pazur zaczął się cofać ( co widać po cofającym się grocie strzałki) i kąty wsporowe zaczęły się również lekko cofać.

Ale pojawił się problem. Koń zaczął inaczej pracować stawem pęcinowym. Najpierw stawia kopyto i staw się ugina, a po chwili staw jakby DOGINAŁ się mocniej. Tak jakby dociskał się mocniej.
Właścicielka jest bardzo zmartwiona. Boi się o stawy i o ścięgna. ( zwłaszcza dlatego, ze kiedyś koń nie dociskał tak stawem)
Wygląda to tak, jakby koń stawiał od palca, uginał staw pęcinowy. A potem dociskał kątem wsporowym (który jest niżej niż kiedyś był) do ziemi i staw wykonuje drugi ruch, taki dociskający.

Czy któraś z Was miała z czymś takim do czynienia?
Przyda mi się każda Wasza wskazówka.

Moim zdaniem jest to spowodowane tym, że kąty wsporowe są niżej i koń tak jakby uczył się stawiać nogę inaczej. Właścicielkę martwi fakt uginania się stawu "na dwa". Martwi się czy to normalne i czy tak ma być?
Możecie coś na ten temat powiedzieć?
Na razie postawiłam na nóż, by  w końcu zadbać o  łuczek (spędziłam na tym 2h w niedzielę gapiąc się i dłubiąc na zmianę). Obawiam się, że delikatne sugerowanie Smykowi jak stawiać kopyto może nie sprawdzić się w 100% a jakoś boli mnie jego postawa i ruch... Z resztą, to co zrobiłam nie wyklucza chyba zastosowania "heel bevel"? Zobaczymy, może to wszystko przyniesie zamierzony efekt i koronka dostanie trochę luzu a koń chetniej będzie lądował na piętkach. To co zrobiłam na razie mu się podoba, bo dało możliwość postawienia kopyta inaczej niż na palcu.

Dziewczyny, miałyście kiedyś do czynienia z kopytem zaciśniętym od góry?? Takim, które zrasta od góry szersze????? Bo wpatrując się w zdjęcia i kopyta na żywo widzę, że nie rosną jak stożek a raczej jak klepsydra 😲.... Dotyczy to szczególnie tej wewnętrznej ściany. To nie jest jakaś wielka różnica... ale jest...ściana zrasta inaczej 🏇

Dea- ja marzę o za dużych kapciach, nie za małych :kwiatek:
tunrida, jest opcja, że koń odzyskuje! elastyczność w stawie skokowym. Ja bym pomogła masażem, rozgrzewaniem i pilnie obserwowała rozwój sytuacji. Gorzej gdyby coś "przeskakiwało" 🙁 Ale w ciemno to sobie można. Przy wątpliwościach ruchowych wet jest niezastąpiony.
Kaloe- jeszcze mieszanka nie doszła, więc nie daję 🤣Napiszę potem, jakie efekty.
Tunrida -nie da sie nakręcić filmiku?
Ja  wczoraj kupiłam mieszankę z magnezem. Podziele się z wami moimi spostrzeżeniami jak zacznę ja  stosować .
oj - zgadzam się z deą że naprawdę płaskie kopyta to męka! Co prawda są przypadki, gdzie stosunkowo szybko są efekty, ale są takie konie że kurde czasem to nie wiadomo jak to strugać... wiele pomaga jeśli koń ma wszędzie miękko i nie mus nigdzie isć po twardym, bo wtedy zrobienie prawidłowo ścian mu tak nie przeszkadza - ale jak to taki koń, co np żeby dojść na padok musi isć po kamieniach i betonie to jest problem...

blucha a nie ma u was meszek? widziałam, że się pojawiły w niektórych stajniach a to cholerstwo może powodować takie zmiany na skórze. chociaż meszki to mimo wszystko bardziej maj...(w sensie takie mocniej zmasowane)
Meszki już są, w ilościach masakrycznych - u nas nie możemy iść normalnie na spacer bo atakują jak wściekłe. Także strupy od meszków całkiem możliwe
dea   primum non nocere
13 kwietnia 2011 10:00
tunrida - ja bym go odstawiła od intesywniejszych treningów po zmianie, która spowodowała taką różnicę, na rzecz stępa w masakrycznych ilościach (żeby wyczuł nogę, naciągnął delikatnie co się da). Obserwować, czy coś się zmienia w ruchu. Po naszych rehabilitacyjnych przejściach naprawdę mam ochotę postawić Ołtarz Stępa. Nie zaszkodzi spytać weta zdecydowanie (byle nie takiego, który jest "bokiem" z założenia i z definicji powie "a co się dziwisz? sp**przyłyście, zawołaj kowala"😉, plus regularne obmacywanie nogi czy gdzieś coś nie grzeje, nie puchnie, obserwacja czy nie odciąża jej bardziej (rozumiem, że problem dotyczy JEDNEGO zadu? Czy obu? Przy obu się też da zaobserwować czy cos się zmieniło w tej dziedzinie)

Jeśli chodzi o zady, przede wszystkim zwróć uwagę, czy piętki nie są za niskie w stosunku do długości pazura. Lepsze są w zadach lekko wyższe piętki niż przydługi pazur przy niskich (takie ustawienie przeciąża nogę). Jak się zastanawiasz gdzie mocniej ciachnąc, to tnij pazur, piętkom daj spokój i powoli je obniżaj.

kasik - no jasne, chcesz po prostu poprawne kopyta, najlepiej równo przerastające, takie co je wystarczy ostrugać i są piękne - każdy takie chce  🤣 Ale pomysl, jaką będziesz mieć satysfakcję jak sobie poradzisz z tymi, które masz 🙂
Dea- ja przypuszczam, że moje konie miałyby poprawne kopyta, gdyby im tylko kowal na to pozwolił. Z moich kapci wyłaniają sie/wyrastają takie ładniutkie, prościutkie 😀 Je pewnie nie widziałam jeszcze kapci absolutnych, bo ja ogólnie mało kiedyś uwagi poświęcałam kopytom, nic koniom nie dolegało, podków nie gubiły. Ale tez mój stan posiadania się zwiększył... i zwiększyła się ilość problemów.

Wrzucam efekt mojej niedzielnej pracy. Dodam, że noża do podeszwy użyłam jedynie przy przedkątnych, całą podeszwę solidnie wyskrobałam kopystką, ale najpierw wsadziłam konia w za duże buty z mokra watą, żeby łatwiej szło 😉

dwie pierwsze fotki to prawy przód, podeszwa w zewntęrznym kącie/przy ścianie wsporowej wygląda na dziwnie wystruganą ale chciałam zebrać ścianę wsporową tak, by zniknęła granica brudu a w efekcie musiałabym wyrzeźbić ją poniżej podeszwy.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
13 kwietnia 2011 11:18
Ja tylko tak na szybko dziś chciałam wrócić do tematu kursu/warsztatów, które odbyły się w ostatni weekend na Pomorzu.
Dziękuję prowadzącej - piglet  :kwiatek: i jej asystentce, cieszę się że mogłam Was dziewczyny poznać oraz  forumową Koniczynę.
Wróciłam bogatsza o wiedzę praktyczną, której mi bardzo brakowało. Teraz na świeżo mogę popatrzeć na kopyta własnych koni i dowiedzieć się z nich jeszcze więcej. Tym samym kurs uważam za bardzo udany i jak najbardziej mający sens.
Liczę na kolejne edycje 🙂.
Ponieważ jakiś czas temu toczył się temat mojej pracy mam już szczegółowe informacje. Zapraszam do działu "ogłoszeń"  i na pw. Preparat, który będzie najprawdopodobniej zastosowany to CA Trace (nie jak wcześniej pisałam ungulat).
Help please...
Mam dwie antagonistyczne sytuacje, ktorych nie jestem w stanie wytlumaczyc racjonalnie...
1. Moja kobyla ma dosc ladne, wklesle miski. Glebokosc rowkow przystrzalkowych jest odpowiednia (ok. 3 i 1 cm). Nigdy nie byla kuta i od ponad pol roku nikt nie wycinal jej podeszwy (wczesniej tez nie byla jakos specjalnie wycinana). To wszystko sugerowaloby, ze powinna miec calkiem dobrze ulokowana kosc kopytowa i gruba, elastyczna podeszwe... A tymczasem... Idac po malych kamykach (cos a la zwir) ewidentnie maca 🙁 I to zarowno zaraz po struganiu, jak i kilkanascie dni po... 🙁
Po piachu i asfalcie idzie w porzadku, stad podejrzenie dot. delikatnej podeszwy.
Czy ktos mnie moze oswietlic co jest grane ❓
2. Kobyla nie chodzi od pietki. Przynajmniej ja tego nie widze. Widze, ze chodzi na plasko. Mysle, ze powodem tego jest ciagle slaba strzalka. Ale...
Mimo tego, bardzo slabo rosna (albo scieraja sie???) katy wsporowe a mocno rosnie pazur!
Powiem szczerze, jestem skolowana  🤔wirek: Dlaczego tak sie dzieje? Czy to moze jednak znaczy, ze zle widze i ona jednak chodzi z pietki?
Bede bardzo wdzieczna za Wasze sugestie i pomoc w tych dwoch kwestiach  :kwiatek:
W sierpniu chyba pisałam, że moja kobyła maca na kamyczkach, mimo że nie miała podeszwy ruszanej - tylko kopystką skrobałam to co martwe, wcześniej też skróciłam jej pazur do linii białej a nawet ciut w nią wjechałam. macała tak dość długo ze 2-3 tygodnie. DOTĄD nie wiem dlaczego, jakoś samo ustało. Chodziła normalnie od piętki ale jak tylko weszła na kamyczek to zakulała tak, że nosem ziemi prawie dotknęła. Przestałam skrobać proszek z podeszwy i wszystko było cacy.
Powaznie???  🤔
I co teraz robisz? W ogole nie skrobiesz proszku?
To co ma odpaść i tak odpadnie 😉 A na wrażliwość podeszwy panie z Anglii sugerują odpowiednią suplementacje - na razie testuję na trzeszczkowej kobyle może nie mam idealnych warunków typu przebadane siano itp ale może coś z tego wyjdzie 😉
Powaznie???  🤔
I co teraz robisz? W ogole nie skrobiesz proszku?


Poważnie.
Myślę, że to było spowodowane drastyczną zmianą podłoża. Zmieniła stajnię, gdzie koń chodził tylko i hali /piaseczek/ i zabrałam go w miejsce, gdzie podłoże było twarde, nierówne i kamieniste. Poza tym oczywiście jedzenie było inne.
Obecnie coś tam kopystką skrobię ale nie aż tak bardzo jak kiedyś. Latem nie usuwam jej wcale. Kobyła śmiga po kamieniach, po drodze wysypanej gruzem bez najmniejszego "ale".
Niby logiczne z tym nieusuwaniem proszku ale ja mam nastepujacy klopot: moja kobyla chodzi w 90% po miekkim podlozu. Obawiam sie zatem, ze jesli nie bede usuwac proszku na biezaco, to nie bedzie sie mial on jak wykruszac...
Swoja droga, dobre spostrzezenie ze zmiana podloza, bo przez caly zimowy okres jezdzilysmy glownie po piasku i ewentualnie asfalcie a teraz, kiedy zrobilo sie cieplej, biore ja na ta droge z kamykami. Wiec moze podeszwa tez musi sie przyzwyczaic? Kurcze, tylko nie mam sumienia ja tam pchac patrzac jak maca... :/
A macie moze jakies pomysly co do drugiej kwestii? :kwiatek:
Ja jeździłam po trawie jak moja macała po kamieniach, z czasem przyzwyczaiła się do warunków i do dziś jest czysta.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się