ODSZEDŁ ORKAN :(

Medzik... w zasadzie to nie ma takich słów którymi można opisać to co się czuje w takich chwilach, ani takich które mogą ukoić ból po stracie przyjaciela... To trzeba przeżyć i przetrwać.
Trzymaj się dzielnie dziewczyno, zrobiłaś dla niego więcej niż mogłaś  :przytul:
Orkan pozostanie nie tylko w Twojej pamięci [*]
Madzik2626 strasznie Ci współczuję, wiem co teraz przeżywasz, przeżyłam coś bardzo podobnego, ale po stracie pomagają przyjaciele, ale i cała re-volta, trzymaj się dziewczyno, Orkan żyje w Twoim sercu ...
[']
Madzik ... doskonale wiem co czujesz. Mój konik, którego znałam 6 lat padł na kolke 🙁 Minęło prawie 2 lata a ja dalej płacze, również mam zrytą psyche, ale pamiętaj... nie rezygnuj z koni !! ja tak własnie straciłam rok, jest wycięty z mojego życiorysu a teraz jest mi trudno wrócić do jeździectwa. Chce drugiego konia, ale nie wyobrażam sobie,że to nie będzie mój Grando...

Mimo wszystko.. trzymaj się. Jestem z Tobą  :kwiatek:
Averis   Czarny charakter
14 kwietnia 2011 07:58
grando_, darowałabyś sobie te fizjologiczne opisy...
nightmare   Dobra Lama nie jest zła <3
14 kwietnia 2011 08:09
Madzik.. 😕. to niesamowite ile dla Orkana zrobiłaś. Walczyłaś do końca o to, by wyzdrowiał. Nie wiem co napisać, na pewno ani pieniądze ani ciepłe słowa nie zwrócą Ci Orkana, ale może przynajmniej poczujesz się lepiej i spłacisz długi.
Trzymaj się, postaram się dorzucić kilka groszy do puszki :kwiatek:
Averis , tylko że ja nic dokładnie, jak to napisałaś fizjologicznie nie opisałam  🤔
darolga   L'amore è cieco
14 kwietnia 2011 09:06
madzik, strasznie strasznie mi przykro.
Mogę tylko pomóc w spłaceniu długów, dlatego przelew zaraz pójdzie.
Trzymaj się, Mała. Jesteś niesamowita.
gdy zmarł mój ukochany czworonożny przyjaciel, świat zawlił się pode mną. Nigdy żadnego "kudłacza" nie kochałam tak mocno jak jego a przeciez zawsze byłam otoczona zwierzyncem. Nigdyu nie wiedziałam i nie dowiem sie dlaczego On Bastuś zabral moje serce.Jego odejscie do dzis bardzo boli, chc dzis mogę już spokojnie o Nim mowic a był czas ,że gdy tylko wypowiedziano Jego imię płakałam i zamykałam sie w sobie. Nieprawdopodone? A jednak. Zwyczajnie (i nie wstydzę się tego) ja Bastera kochalam.Kochałam choc wiele osob mi mówiło- nie przesadzaj to tylko pies. Dla mnie to był Ktos wiecej niż pies, mój przyjaciel, członek rodziny, był z nami 17 lat. W domu zrobiło sie pusto , choc miałam jescze dwa psy. lubiłam je ale..nie mogły zastąpic mi Bastera. Myslałam ,że nigdy już nie pokocham tak psa jak kochałam Bastera. Aż pewnego dnia zobaczyłam ją. Piękna sunię po przejscich.Sunię która pewna dobra duszyczka wykupiła z pseudohodowli i szukała jej domku. Nie wiem co w niej było ale wiedziałam ,że to jest mój pies.
Mam ją 2 lata, uwielbiam ją, oswajam ją bo dziewczynka wszystkiego sie bała. Do dzis boi sie mojego męża, chcoc ten nawet nie krzyknął na nia.I tak sobie myslę, Baster odszedł i zrobił mniejsce dla koleżanki.
Cięzko Ci w to uwioerzyc ale.....masz serce dla koni. Orkan odszedł, boli, bardzo boli ale ..będziesz miala jeszcze konia. Pomożesz jeszcze jakiemus nieszczęsnikowi. Życie bowiem toczy się dalej.
Dzis możemy tylko wszystcy powiedziec,że jestesmy z Tobą i możemy tylko pomóc splacic Ci dlugi.
Trzymaj sie cieplutko i pisz i badz nadal tu z nami.
Moon   #kulistyzajebisty
14 kwietnia 2011 09:49
madzik2626, będę banalna - strasznie mi przykro, trzymaj się.
Dzięki takim ludziom czasem wraca mi wiara ludzką rasę, jesteś wspaniała.
Poszło jakieś grosiwo ode mnie też.
madzik2626 co tu dużo mówić, trzymaj się, strasznie mi przykro.  😕
Przeczytałam cały ten wątek i się poryczałam.  😕 😕
Nie mogę nic więcej dodać... Jest mi niesamowicie przykro,również pomogę finansowo, bo inaczej nie umiem  😕
Madzik tak bardzo wspolczuje.. nie zamykaj swojego serca dla innych koni.. masz tyle dobra, sily i milosci w sobie ze napewno jeszcze pokochasz.. Orkan na zawsze pozostanie w Twoim sercu i zycze Ci wiary i sily na ten najtrudniejszy czas..
Madzik strasznie mi przykro i współczuje. Trzymaj się dziewczyno.
Chciałam też napisać coś Re-voltowiczom: Dziewczyny jesteś wielkie, przez to jak pomogłyście i pomagacie dziewczynie, te osoby co mogły finansowo, a te które same mają ciężką sytuację - trzymając kciuki i wspierając dobrym słowem. I mimo złego zakończenia tej historii  muszę napisać, że przywróciłyście mi wiarę w ludzi.

Madzia Bardzo mi przykro 🙁
Śledziłam cały wątek i byłam pod wrażeniem tego co dla niego zrobiłaś, On na pewno widział jak Go kochałaś i że zrobiłaś wszystko co mogłaś i na pewno był Ci za to wdzięczny do końca.
U mnie też marnie finansowo bo jeszcze sama nie zarabiam ale na pewno odłożę kilka grosików,  mało ale zawsze te parę groszy. Trzymaj się i głowa do góry
madzik2626 walczyłaś o Orkana z ogromnym poświęceniem, oraz... uczyniłaś go Koniem Niezapomnianym. Każdy z nas zawsze będzie o Was pamiętał.
O godz 10.40 ciało Orkana zabrali 😕 😕 😕 😕 😕[ *] Juz go stracilam na zawsze!!!!! 😕 😕 😕 😕

Znajomi i nie tylko, uwazaja ze jestem psychiczna... Jak na jakiegos tam konika mozna wydac takie pieniadze, jak mozna tyle znosic...?

On ukradl moje serce, robilam wszystko co serce mi dyktowalo, czasami nawet nie uzywajac glowy. Ogladam jego zdjecia, wspominam i placze 😕 Przezylismy razem tyle pieknych chwil, jest moim aniołkiem, mam nadzieje ze z gory mi pomoże... 😕
Wiesz... ja uważam, że nie ma w życiu przypadków.
On miał trafić na Ciebie a Ty na niego.
Na pewno to spotkanie zmieniło Cię na zawsze. Wzbogaciło, pogłębiło.
Orkan uczynił Cię lepszym człowiekiem. Taką miał rolę. Taki Anioł Stróż w przebraniu.
I z pewnością jest i będzie.
I wróci w innej postaci-zobaczysz.
I dobro i zło, jakie robimy , zawsze do nas wraca.
O godz 10.40 ciało Orkana zabrali 😕 😕 😕 😕 😕[ *] Juz go stracilam na zawsze!!!!! 😕 😕 😕 😕

Nie, nie straciłaś go. On "żyje" w Twoich i naszych myślach.

Znajomi i nie tylko, uwazaja ze jestem psychiczna... Jak na jakiegos tam konika mozna wydac takie pieniadze, jak mozna tyle znosic...?

A co to znaczy być psychicznym w ich domniemaniu? Jeśli to co robiłaś dla niego i jak przeżywasz jego odejście oznacza to, że jesteś "psychiczna" to niech i tak będzie. "Niepsychiczni" nigdy nie ogarną swoim rozumem tego wszystkiego. Bądź sobie kochana psychiczna ile wlezie - jesteś dla mnie najbardziej psychicznie doskonałą, odpowiedzialną właścicielką zwierzęcia. Wszyscy ludzie, którzy tak kochają zwierzęta i oddaliby wszystko w tak trudnych chwilach stoją za Tobą murem.

On ukradl moje serce, robilam wszystko co serce mi dyktowalo, czasami nawet nie uzywajac glowy. Ogladam jego zdjecia, wspominam i placze 😕 Przezylismy razem tyle pieknych chwil, jest moim aniołkiem, mam nadzieje ze z gory mi pomoże... 😕

Miałaś tę możliwość obcowania z nim, dałaś mu tak wiele. Wspominaj go z uśmiechem na twarzy. Zapytaj siebie, czy walczyłabyś o niego tak mocno jeszcze raz, czy odpuściłabyś (bo kasa, bo długi)....myślę, że każdy z nas trzymających kciuki za Ciebie i Orkana zna Twoją odpowiedź.

Życzę Ci dużo siły wewnętrznej, wiele osób już pisało: czas.....czas tylko pomoże...to takie banalne i prawdziwe.
madzik... trzymaj się.... :przytul:
nightmare   Dobra Lama nie jest zła <3
14 kwietnia 2011 15:59
Tania napisałaś dokładnie to co ja chciałam napisać.
W przyszłości (bo rozumiem że teraz nie chcesz szukać nowego konia) spotkasz kolejnego kopytnego i pewnymi zachowaniami będzie przypominał Ci o Orkanie, który żyje w twoich myślach i sercu. Trzymaj się  :kwiatek:
slojma   I was born with a silver spoon!
14 kwietnia 2011 16:07
madziu- Orkan będzie żył wiecznie w Twoim sercu i Twojej pamięci  :przytul: :przytul:
A ta bardzo smutna historia poruszyła wszystkich i myślę, że bardzo długo zostanie w naszej pamięci i nauczy, że warto wierzyć i walczyć mimo, iż wszyscy w około uważają, że najlepiej się poddać.
To co napisała Tania i CuLuLa jest prawdą, nie ma przypadku, tak miało być że byliście z Orkanem razem i nieprawda że go straciłaś na zawsze, fakt że odszedł fizycznie ale w sercu Twoim zostanie na zawsze. Co do "znajomych" to ja bym sobie ich darowała, można zrozumieć obcych ludzi ale znajomi i przyjaciele powinni wspierać. Trzymaj się, ode mnie też coś pójdzie.
Jak powiedziała Alicja Kapelusznikowi "Tylko wariaci są coś warci" i tego się trzymaj. Gdyby na świecie było więcej takich wariatów jak Ty rzeczywistość byłaby o wiele lepsza. Zrobiłaś wszystko co mogłaś, dałaś Orkanowi wiele chwil szczęścia, miłość i ciepło. On na pewno to czuł i dzięki Tobie nie był samotny. Wiem, że to kiepskie pocieszenie w takiej chwili, ale takie drobiazgi czasem pomagają stanąć na nogi.
Dziewczyno trzymaj się. Jesteś wielka!!!!!!!!!!!!!- zrobiłaś wszystko co było w Twojej mocy i jestem przekonana, że Orakan będzie Ci zawsze wdzięczny za to co dla niego zrobiłaś*****
poryczałam się...
Madziu, bardzo cię proszę, pamiętaj  zawsze że jesteś NIESAMOWITĄ  osobą. Uczyniłaś Orkana nieśmiertelnym. Tak, nieśmiertelnym bo nigdy nie umrą wspomnienia o nim. Twoje i kilkudziesięciu innych ludzi, ludzi, którzy w większości go nie poznali,  a mimo to płaczą po jego rozstaniu. Orkan nie umarł. Po prostu zmienił miejsce pobytu z chorego ciała w nasze wspomnienia.
Niczego nie żałuj, zrobiłaś wszystko i wiele więcej, podziwiam Cię razem z resztą revoltowiczów. Nie znam osoby która tak kochałaby swojego konia i która zrobiłaby dla niego tak wiele. Orkan jest wielkim szczęściarzem że ma taką właścicielkę, założę się jest Ci naprawdę bardzo wdzięczny i Ciebie nie opuścił. Z pewnością stoi tuż obok Ciebie i rży radośnie za każdym razem jak o nim pomyślisz.
Madziu ... tak bardzo mi przykro .. przeczytałam cały wątek ORKANA .. i całą Twoją heroiczną walkę o Niego !  sama ostatnio miałam masę przezyć  złych , bardzo złych .. do tego zwatpiłam w najbliższą rodzinę .. zwątpiłam w ludzi.. ale teraz ponownie wierzę ze  LUDZIE są - bywają wspaniali ...

Trzymaj się - wiem to banalne..


Pozdrawiam
Strasznie mi przykro 🙁 Trzymaj się  :kwiatek:

Dla przypomnienia czytałam wątek.. A w sumie próbowałam bo potok łez mnie zalał..
mój Boże..
jestem z Tobą.. :< współczuję całym sercem! wierzyłam w Was! :<
Magdo,
Nie znamy się, ale wiedz, że szczerze łączę się z Tobą w smutku i jesteś mi przez to bardzo bliska.
Przelałam ile mogłam.
Trzymaj się!
bardzo mi przykro. To musi być dla Ciebie na prawdę trudne, ale jesteś wielka. To co zrobiłaś dla tego konia było niesamowite. Trzymaj się  :przytul:  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się