ODSZEDŁ ORKAN :(

luzak   rude dziecko...[*] łacia....
14 kwietnia 2011 19:13
madzik2626 kochana rozumiem cię doskonale, mija 7 tyg jak straciłam swojego konia. To strasznie boli, i nikt nie jest wstanie zrozumieć Nas kto nie przeżył straty ukochanego konia,  ja nadal płacze, ale też rozmawiam z Luzakiem i mocno wierze że jak ja umrę to On pierwszy przygalopuje na moje spotkanie, zarży i poszuka marchewek po kieszeniach. TAK ORKAN JEST NAPEWNO TWOIM ANIOŁKIEM TERAZ!!!! Trzymaj się cieplutko
Madzik,

w tej chwili pewnie żadne słowa słowa nie są w stanie Cię pocieszyć.
Wklejam wiersz, na który trafiłam kiedyś i zapisałam, bo ujął mnie głębią zawartą w bardzo prostych słowach.
Może za jakiś czas przeczytasz go i spojrzysz na życie z nadzieją...

On wróci

Zapłacz,
kiedy odejdzie,
jeśli Cię serce zaboli,
że to o wiele za wcześnie
choć może i z Bożej woli.

Zapłacz,
bo dla płaczących
Niebo bywa łaskawsze,
lecz niech uwierzą wierzący,
że on nie odszedł na zawsze .

Zapłacz,
kiedy odejdzie,
uroń łzę jedną i drugą,
i – przestań
nim słońce wzejdzie,
bo on nie odszedł na długo.

Potem
rozglądnij się wkoło,
ale nie w górę;
patrz nisko
i - może wystarczy zawołać,
on może być już tu blisko . . .

A jeśli ktoś mi zarzuci,
że świat widzę w krzywym lusterku,
to ja powtórzę :
on w r ó c i .
Choć może w innym futerku .


Franciszek Klimek


wierze że jak ja umrę to On pierwszy przygalopuje na moje spotkanie, zarży i poszuka marchewek po kieszeniach.

Ja tez wierze ze tak bedzie...

Olivia- piekny wiersz.
Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak Wasze wpisy na mnie dzialaja 😕 :kwiatek: Bardzo dziekuje, naprawde! Dają mi sile i chec zycia. Czytam i placze, tak wielu pozytywnych slów nigdy w zyciu nie slyszalam co do mojej osoby. Jednak uwazam ze zrobilam to co bylo konieczne... Dzieki mnie zyl 3lata dluzej. Mialam nadzieje ze moje dzieci go poznają  😕 😕 W glebi duszy caly czas oskarzam wetow, moglo sie potoczyc wszystko inaczej....... Ale najwidoczniej tak mialo byc 😕
Jestescie kochani 😕
Madzik, jesteś dzielna, dałaś na to dowody tak długo i zaciekle walcząc o Jego życie. I wywalczyłaś. Te trzy lata tu, na ziemi, i o wiele więcej w ludzkiej pamięci. Wierzę, że On nad Tobą czuwa i nie pozwoli Ci zrobić krzywdy ani się załamać. I chociaż teraz to jest bardzo, bardzo trudne, to musisz się trzymać dzielnie, musisz żyć dalej, zrobiłaś wszystko co w Twojej mocy. Jesteś na prawdę wspaniałą osobą i mi także przywracasz wiarę w ludzi.
Podziwiam ciebie za wytrwałość  .Naprawdę  jesteś osoba wielką.Współczuje,że straciłaś wielkiego przyjaciela i kochanego konia.
ash   Sukces jest koloru blond....
14 kwietnia 2011 21:24
sayanka, piękne!!! wspaniała pamiątka.

Łzy znowu płyną po policzkach 🙁
Chcialam zrobic cos podobnego, ale nie potrafilam 😕 Marta BARDZO dziekuje 😕
Mój skarb  😕 "Na zawsze w moim sercu- tylko TY kochanie"

Bez Niego nie istnieje 😕 😕 😕
madzik2626- wspolczuje Ci bardzo, to ogromna strata, bylo tyle nadziei... bardzo, bardzo wspoczuje... wiem jak to boli. wiele z nas przezywalo podobne sytuacje, to okropnie boli. Najgorsze ze najczesciej jestesmy bezsilni... i to jest chyba najgorsze.
Musisz sie pozbierac, choc bedzie trwalo dlugo...

Trzymaj sie - postaram sie wspomoc jakos.. tyle ile bede mogla.
Madziku, nie zapomnij, że jesteś fantastyczną młodą dziewczyną. Tyle dobrego już zrobiłaś, a tyle jeszcze przed Tobą! Pisz, jeśli jakkolwiek będzie można Cię wesprzeć, nie powinnaś być sama ze smutkiem.
sosi   szczypior szczypior...
14 kwietnia 2011 22:43
jak tylko przeczytałam tu na forum, że Orkan umarł, to tak jak wszystkim zrobiło mi się strasznie przykro ale nie wiedziałam co napisać...
nie potrafię Cię pocieszyć, bo nie wyobrażam sobie słów mogących pomóc w tym momencie, ale jak zobaczyłam parę swoich zdjęć w sayankowym filmie, to jego śmierć dotknęła mnie z podwójną siłą, bo przypomniałam sobie ten jeden jedyny raz gdy go widziałam, głaskałam, śmiałam z jego zabaw z Czarnym...
to był bardzo miły dzień,
cieszę się ,że go wtedy poznałam
opłakuję go razem z Tobą  😕
slojma   I was born with a silver spoon!
14 kwietnia 2011 22:46
sayanka88- popłakałam się strasznie oglądając tą prezentację
Madziu każdy już tyle pisał i ja też ale pamiętaj, że zrobiłaś coś najwspanialszego dla Orkana. Walczyłaś o jego zdrowie, dałaś mu szansę i wiele wspaniałych chwil. On zawsze będzie żył w Twoim sercu i pamięci. Jesteś wielka ❗
właśnie przeczytałam całą historie  😕  🙁  Przykro się robi
madzik trzymaj się, i bardzo bardzo Ci współczuję  😕
Madzia malo jest takich osob jak Ty i tylko badz swiadoma ze zostanie Ci to wynagrodzone!!!! Kurka zacisnelo mi sie gardlo jak ogladalam film i sledzac historie Orkana... Zadne slowa Cie nie pociesza bol musi sam przejsc ale pamiec nigdy! Ja Kochana moge Ci tylko zyczyc powodzenia i zadnych przykrych sytuacji..  Wierze w Ciebie bo silna z Ciebie dziewuszka sama pokazalas na co Cie stac!!!! Nie trac wiary w Siebie i swoje mozliwosci jest mnóstwo osob ktore sa Ci Zyczliwe i chca pomoc. Ja w tym momencie moge tylko trzymac za Ciebie kciuki.
NIE ZMIENIAJ SIE!!!!!!!!!!!! 😅
Madzik - Orkan odszedł, ale spróbuj spojrzeć na to inaczej - on był tu z JAKIEGOŚ POWODU, i właśnie z jakiegoś powodu trafił w Twoje ręce (jak wiesz, mógł trafić, gdzie indziej..). Pomyśl o tym, a najlepiej napisz sobie dużą listę - co pozytywnego dał Ci Orkan, co zmienił w Twoim życiu, zachowaniu, myśleniu, słowach itd., wypisz osoby, które stały się dla Ciebie bliskie z powodu Orkana. Proszę, zrób sobie taką listę, może poproś kogoś, kto Cię dobrze zna, by Tobie w niej pomógł - żebyś na własne oczy zobaczyła, że nic nie dzieje się przez przypadek, że cierpienie i nieszczęście też może budować i że to właśnie one dają paradoksalnie siłę do życia (wcale nie zawsze dobre zakończenia!) i to one zmieniają nasze życie na lepsze - to tylko zależy od CIEBIE, jak wykorzystasz te ciężkie chwile, bo możesz sprawić, że w przyszłości będą to zmiany pozytywne dla Ciebie. Teraz jest ciężko, bo odszedł Twój Przyjaciel - ale on odszedł sam, wtedy kiedy jego czas po prostu się skończył.... może odszedł, żeby zrobić miejsce dla Ciebie? Może Bóg chciał powiedzieć - teraz jest Twój czas, a nie czas Orkana?
Jeszcze raz wielkie wyrazy współczucia, bo strata kogokolwiek zawsze jest trudna, ale tak jak napisałam, to wcale nie musi oznaczać, że będziesz nieszczęśliwa całe życie i się nie pozbierasz - spraw, żeby to trudne doświadczenie wzbogaciło Twój charakter, Twoje życie, żebyś mogła pomagać i wspierać inne osoby w podobnych sytuacjach. Znajdź cel, który zechcesz osiągnąć, bo teraz jest czas na Twój ruch, Twoje życie - a nie życie Orkana.
Nie pozwól, żeby cierpienie Ciebie zniszczyło i sprawiło, że staniesz się gorsza - dasz radę, bo dzięki Orkanowi jesteś naprawdę silną osobą, by zmieniać się cały czas na lepsze i jestem przekonana, że to Ci się uda, jeśli tylko zechcesz. Trzymaj się i nie łam, to najgorsze, co możesz zrobić  :kwiatek:
Nie wiem co pisac...  😕 Slowo "DZIEKUJE" jest za proste. To Wy jestescie wielcy bo tak mnie podbudowujecie i dajecie sile. 😕

Żyje mysla, ze Orkan juz sie nie meczy, ze jest szczesliwy.
Dzisaj nawet sie smialam, zaczelam jesc... Organizuje sobie jak najwiecej zajec-- zeby nie myslec, nie analizowac, nie wglebiac sie 😕  Jestem silna, staram sie bardzo.
Na tym forum są osoby ktore sprawily ze moje zycie i Orkana stalo sie lepsze. Jestescie NIESAMOWICI :kwiatek: tyle wsparcia! 😕 😕

Wiecie co? Orkan dorobil sie jednego syna. Jakis Pan go kiedys widzial i powiedzial do mnie: "On jest identyczny jak Orkan, kropla w krople, nawet takie same charaktery mają- leniuszki takie kochane 🙂"
Swego czasu stal w Wejherowie. Tak pomyslalam ze miloby bylo go zobaczyc, moze sie uda, sprobuje...
sosi - Ciesze sie ze bylas i go poznalas, a co najwazniejsze porobilas piekne zdjecia, piekna pamiatka. Na dniach bedą wisialy w moim pokoju, dziekuje :kwiatek:
madzik2626, napisz ile jeszcze ci brakuje pieniedzy do splaty dlugu.
Madzik ,przychylam się do prosby Katij. Próbujemy Ci pomóć, inaczej nie potrafimy a wiemy ,że przez leczenie konia ,utylizację masz długi. Chcemy pomóc ale musimy wiedziec ile tej pomocy potrzebujesz, ile jej już dostals. Nie musisz wyliczac kto i ile Ci wpłacił ,poprostu podaj globalne sumy.Ok?
Juz powinnam wczesniej to napisac,  bardzo przepraszam wszystkich, ale zyje w innym swiecie 😕.

Przedstwie dokladnie rozliczenie:
Pieniazki za zabieg w Gliwicach musialam pilnie oddac, pozyczylam wiec od wujka kwote 4tys, ktora spokojnie bede splacala.
Wyjazd do Seeburga kosztowal mnie 1400e + 2000trans= 7726zł.

Udalo sie uzbierac ok 1500 na revolcie na wyjazd+ moje 1500 + fundacja 1500(jeszcze tych pieniazow nie otrzymalam) + po smierci Orkana 1699,44zł = 4700+1500(fundaja) = 6200zł
Brakuje mi 1500zł. 
Sprawy utylizacyjne udalo sie zalatwic za 69zł. Pomogla mi takze wlascicielka stajni.

"Czlowiek jest Wielki nie przez to co posiada, lecz przez to kim jest.
Nie przez to co ma, lecz przez to czym dzieli sie z innymi" J.P II

DZIEKUJE
nightmare   Dobra Lama nie jest zła <3
15 kwietnia 2011 17:34
Madzik - w grupie siła! 🙂 ode mnie polecą jakieś grosze po weekendzie, wspólnie damy radę  :kwiatek:
Orkan [*] galopuj po wiecznie zielonych pastwiskach! Dla niego pójście do Końskiego Nieba niczym się nie różni - przecież u Ciebie miał raj na ziemi  😉
Madziu, pomyśl sobie, że tak widocznie miało być, Orkanek nie cierpi, dałaś mu szansę - jak dla mnie tak powinien postąpić każdy opiekun  i przyjaciel zwierząt, podziwiam Cię i  ja też bym walczyła do końca, mimo wszystko...
Jutro ode mnie coś pójdzie :przytul:

I ja Madziu cos jeszcze w poniedzialek wplace.Mocno wierze, źe uda nam się uzbierac na splacenie długów-trzymaj się
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
16 kwietnia 2011 08:20
nie udzielałam się tutaj wcześniej - ale śledziłam cały wątek ..
Madziu jesteś bardzo dzielna !! podziwiam Ciebie za wytrwałość i za WSPANIAŁE SERCE ! zrobiłaś wszystko co mogłaś dla swojego Przyjaciela !!!  :kwiatek:
ode mnie też coś poszło ! Trzymaj się dziewczyno !!!!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
16 kwietnia 2011 08:35
Dałaś mu nowe życie, nie jeden koń może o takim tylko marzyć.
eterowa   dawniej tyskakonik ;)
16 kwietnia 2011 18:55
Jesteś niesamowita dziewczyno! Jesteśmy z Tobą...
Sytuacja finansowa u mnie bardzo krucha, ale postaram się wysłać kilka groszy od siebie 🙂
nie wieżę że już go nie ma  😕
cieszę się że miałam przyjemność go widywać w stajni razem z Boją . był taki kochany! : *
Madziu postaram się wysłac jak najszybciej jakieś pieniążki , przynajmniej tak pomogę.
trzymaj się i pamiętaj że wszyscy jesteśmy z tobą  : *
salucha   Jutro,jest czyste nieskalane żadnym błędem:P
17 kwietnia 2011 09:59
Dziewczyno jestes bardzo dzielna!! Jak przeczytałam ten cały wątek to nie mogłam sie powstrzymać od łez..Zrobiłas wszystko co mogłaś...
Dziekuje Wam, czuje się troszke lepiej 😕

Przedemna jeszcze zabranie wszystkich rzeczy ze stajni, bardzo trudna sprawa. Pewnie włącza sie wspomnienia 😕

Otrzymalam ponownie 160zl, dziekuje bardzo kazdemu za wplate :kwiatek:
Z dr Pedziwiatrem juz chyba nie mam o co walczyc... Mimo to ze planowalam go ---  🤬🤦 😤

Zycze Wam i Waszym kopytkowcom ZDROWIA! Bo to najwazniejsze 😕 :kwiatek:
Przeczytałam właśnie cały wątek, jako re-voltowicza która raczej często nie odwiedza wątków. Jestem pełna podziwu, jak o niego walczyłaś, zrobiłaś wszystko co możliwe. Szczerz przyznam, że popłakałam się czytając wszystkie posty. Jutro pójdzie przelew, choć tak mogę pomóc. Trzymaj się kochana! :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się