Weterynarze- opinie o wetach, do kogo w potrzebie



Mam czas żeby stępować z koniem w ręku, a nawet jeżeli nie miałabym czasu  to mam trenera który to zrobi.
Przepraszam, ale nie  było to tak że konia nie dopilnowałam u trenera, bo koń po kupnie został u poprzedniego właściciela przez miesiąc 400km od wawy, a ta osoba miała go od zajeżdżenia więc....
zresztą nie ważne nie chce mi się kłócić
Woźniak jest bardzo dobrym wetem według mnie ale nie lubię jak ktoś wcina mi sie w plan treningowy mojego konia, także Woźniaka nie zmienię na innego tylko przestanę słuchać gdy zacznie mówić rzeczy z którymi się nie zgadzam razem z trenerem, albo zacznie się bawić w trenera mojego konia.
Bo to ile koni wyleczył nie podlega dyskusji.  Pytanie brzmi ile koni wytrenował?
[/quote]

hm a ja myślę, że powinnaś się leczyć albo, że masz 15 lat.
raczej mniej, bo w innym wątku był teskt o czrnej wodzy, że wg ktosi "dozwolona od lat 12"  😀iabeł:
A wracając do pytania Kucyny, polecam dr. Witkowskiego, solidny, kulturalny i z bardzo dużą wiedzą.
Szukam weta z usg który miałby w miarę blisko do Garwolina. Znacie kogoś?
Dr. Miłkowska jest trochę zapracowana więc szukam kogoś w razie czego.
Dzięki z góry
A kto wie , gdzie zaginął i kiedy wróci dr. Golachowski??  👀
ponoć w Katarze albo innym egzotycznym miejscu, wróci mniej więcej za 2.5 miesiąca... masakra...
masakra... tylko jak przekonać konia żeby go nie chciał oglądać przez te 2,5 miesiąca??
Nie wiem, mam to samo, jak mi się konio uszkodziło przeżyłam lekki szok, bo Andrzej jest tym wetem, który jest ZAWSZE dostępny. I ja się do tego przyzwyczaiłam. Na szczęście u nas w stajni jest Ania Cisło ze swoim koniem 🙂.
masakra... tylko jak przekonać konia żeby go nie chciał oglądać przez te 2,5 miesiąca??

Oto jest pytanie  😵

Ale ponoc jego żona go zastepuje.
Pan Golachowski jest w belgii, zastępuje go jego żona Pni Basia Golachowska- tel kontaktowy bez zmian  😉
Cóż może mniej egzotycznie ale równie poza zasięgiem...

(hm... a może to ja coś pokręciłam :icon_rolleyes🙂

jeśli sprawa nie może czekać to dzwoń do Pani Basi, obydwoje prowadzili i prowadzą moje/"moje" konie, bardzo sobie chwalę ich wiedzę i umiejętności  :kwiatek: oraz indywidualne podejście do każdorazowego wezwania. :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
przepraszam ale poczułam się wywołana do tablicy w sprawie konia forumowej KTosi której koń jest w rękach mojej koleżanki a sama również mam okazję się nim zajmować kiedy KTosi nie ma w stajni.

W ramach wyjaśnienia:
Koń został zakupiony - w dobrej formie, po badaniach przed kupnem u dwóch lekarzy wet.  Zaznaczam, że koń ma 5 lat.
Następnie został na miesiąc ze swoim już byłym właścicielem w celu wdrożenia w trening skokowy.
Koń po miesiącu wrócił - bardzo, ale to bardzo urósł przez ten miesiąc, jest mega nieproporcjonalny i nierówno rozbudowany mięśniowo, jeden strony prawie nie ma. Jest nieregularny w ruchu. Wrócił dodatkowo przeforsowany po tym miesiącu i kulawy z tego powodu na trzy nogi.
Teraz powoli wraca do formy- nie znam diagnoz dr. Wożniaka- nie było mnie przy tym a wiadomo że zawsze informacje z ust do ust zmieniają nieco swój kształt.
Koń na początku- kiedy nie wiadomym było do końca co jest powodem kulawizny miał zalecenie, żeby stępować w ręku lub na karuzeli i chodzić z nim na solarium, glinka z flogestanu, później samo zawijanie na noc.
Po jakimś czasie sytuacja zaczęła się stabilizować i wyjaśniać. Dr. Woźniak powiedział- można wsiadać i jeździć.
Jedyne z czym nie zgadzałyśmy się to żeby to zrobić -JUŻ na ten tychmiast-, wsiadać i jeździć to właśnie dlatego żeby powoli wdrożyć konia KTosi do pracy (idąc za ideą, że ile koń miał przerwy tyle go trzeba wdrażać do pracy na nowo i nie można się z tym spieszyć) czyli polonżować do dołu i dać mu się trochę wyrównać w mięśniach, rozluźnić chłopaka, dobrać siodło odpowiednie i stopniowo dorzucać jeźdźca i stęp i stępo kłus pod jeźdźcem. Bez pośpiechu- koń jest spokojny ale na prawde momentami nieregularny mocno i sam musi się odnaleźć w robocie po skoku we wzroście. Może się nie znam ale zawsze wydawało mi się to słuszne- takie stopniowanie.
Jeśli chodzi o owijanie to prosiłam sama osobiście KTosię o nie zawijanie samą owijką bez podkładek bo po prostu mam złe doświadczenia w zawijaniu samej owojki na gołą noge szczególnie jeśli sama nie zawijam.  Tylko dlatego.
Mam wrażenie, że nasza miła KTosia nie potrafi rzeczowo i obiektywnie przedstawić Wam sprawy- wybaczcie jej- ma dopiero 13 lat. A mówi o tym tak jakby ktoś tu -doktor lub trener chciał pozjadać wszystkie rozumy- nie jest tak. Kierujemy się zasadą że pośpiech nie jest dobrym doradcą a niestety to Ktosi najbardziej się spieszy do wsiadania.... myślę, że to tutaj powstają zakłucenia na linii....
Mam nadzieję, że  rzeczowo przedstawiłam sprawę. Więcej do tematu wracać nie będę a Ktosię poproszę o bardziej przemyślane, rzeczowe i mniej emocjonalne wypowiedzi i nie wprowadzanie ludzi w błąd tym bardziej, że zaliczyła już jedną wpadkę na tym forum i powinna mieć nauczkę...
Pozdrawiam Wszystkich.
Asia Capała/Gniada
Gniado, napisałaś wszystko to co napisałam ja.
W sposób bardziej obiektywny i rzeczowy a jednak fakty pozostały te same, dlatego nie rozumiem Twojej nie wiem... złości, żalu do mnie (?)
Wszystko co pisałam było zgodne z prawdą. Może zirytował Cię ton moich wypowiedzi (?) który rzeczywiście (teraz kiedy  przeczytałam wszystkie swoje posty) wydaje się być bardzo autorytatywny i sugerujący że autor twierdzi że wszystko wie najlepiej. Jednak tak nie jest, i przepraszam jeżeli tak to odebrałaś. Właściwie nawet nie wiem o co chodzi, bo wszystkie moje posty były zgodne z prawdą i nie obrażające nikogo. Tak mi się wydaje przynajmniej...

Jeszcze tak wyjaśnię wszystkim skąd edycja moich postów i to "nieporozumienie" otóż moja mama która rozmawiała z dr Woźniakiem ostatnio poprzekręcała jego słowa....
No i mamy, jakże logiczną, kolejność autorytetów w sprawie zdrowia konia: mama, trener, weterynarz  🙄
ktosiu, nikt nie chce cię gnębić, naprawdę, ale - mimo że jesteś młodziutka - odpowiadasz za żywa istotę. Taka sytuacja wymaga ogromnej pokory i zdolności do refleksji. Będziesz musiała się szybko i porządnie uczyć.
Także nauczyć się oględnego wyrażania swoich emocji na piśmie  🙂
Domyślam się, że wyciągnęłaś stosowne wnioski i teraz będzie już tylko lepiej.
Dużo zdrowia dla koniowatego  :kwiatek:
aneta   foto by Tynka
30 kwietnia 2011 08:40
Kto z wetów w województwie pomorskim posiada( i potrafi wg Was go użyć) endoskop? Sprawa dla mnie pilna, z góry dziękuje.
W pomorskim to chyba niestety nikt 🙁 Zadzwon do dr Kaczorowskiego, on ostatnio czesto jezdzi w te rejony.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
03 maja 2011 09:18
Czy ktoś z Was może polecić jakiegoś weta z okolic Płocka? Mamy tu totalne zadupie jeździeckie  🙁
aneta   foto by Tynka
04 maja 2011 15:00
Berlin Bej dziękuje za poradę :kwiatek:
Który z krakowskich wetów dysponuje sprzętem do USG i jaki jest koszt tego zabiegu (noga)  :kwiatek: ?
Nie jestem pewna, ale USG ma chyba W. Kujawski, R. Pędziwiatr i prof. Okólski
Samba Bati   ...jeszcze słychać śpiew i rżenie koni...
05 maja 2011 16:01
Hmmm....Anetko , Piłsudski  :kwiatek:
A jak troszkę z boku i średnio na temat, ale...

Drodzy warszawiacy i inne potwory z mazowieckiego:
Chciałam serdecznie polecić doktora Mariusza Gębkę. Doskonały specjalista, bardzo dokładny i znający się na rzeczy. Zdiagnozował problem ledwo patrząc na konia, co tylko potwierdził dalszymi badaniami i wszystko dokładnie i cierpliwie wytłumaczył. Wozi ze sobą sprzęt (m.in. do USG i prześwietleń), więc nie ma problemu z natychmiastowym wykonaniem badań. W dodatku, przemiły Pan 😉 Zdecydowanie polecam!

Mam nadzieję, że komuś się opinia przyda  :kwiatek:

Pozdrawiam i już się zamykam  🤣
Nie jestem pewna, ale USG ma chyba W. Kujawski, R. Pędziwiatr i prof. Okólski

i jeszcze dr. Jacek Kańka
Polećcie weterynarza najlepiej z okolic Świdnicy, bądź Wrocławia. Chce kupić tam konia, jednak najpierw chciałabym aby weterynarz ja obejrzał i ocenił jeżeli będzie taka konieczność zrobił jej endoskopię.

Czy aby zrobić endoskopie weterynarz musi konia zabrać do kliniki i uśpić (słyszałam, że niektórzy weterynarze posiadają sprzęt który pozwala im zrobić endoskopie na miejscu a wyniki są prawie od razu) ?

Będę bardzo wdzięczna za pomoc, pozdrawiam.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
17 maja 2011 18:24
Endoskopie można zrobić na miejscu (w stajni) i wyniki są od razu, żadne "prawie" 🙂
Jesli chodzi o bronchoskopię, to badanie jest dość szybkie, robi się je w terenie ( o ile jest dostęp do prądu rzecz jasna 😉). Koszt  (z posiewem) to ok. 400 zł.
Dzieki za odpowiedz 🙂

Polećcie jeszcze jakiegoś weterynarza z tamtych okolic. Zastanawiam się nad Bianka Wysocką, nie wiecie skąd jest ??
Blanka jest z Warszawy.
Abigeil88 W wątku z numerami tel są wypisanie lekarze z Dolnego Śląska  , głównie okolic Wrocławia , podzwoń , popytaj i umów się .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się