Okiem Planty - życie w Teksasie

Ja też siedzę w pracy i czytam 🙂
poproszę linka do bloga i pozdrawiam ciepło  :kwiatek:
, dla mnie Austria I Bawaria to ideał państwa 🏇Bo mimo tego ochoczego przyjmowania uchodżców, co właściwie jest bzdurą,Niemcy pilnują swojego interesu.Błyskawiczny tryb objawienia się przed sądem i szybka deportacja.T


... jak zawsze punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. ja Studiowałam w Bremen (czyli niby w mniej "narodowym" mieście) kilka lat przed wejściem Polski do EU.
Do dziś pamiętam stanie na mrozie o 4 w nocy w kolejce po wizę; notoryczne naloty na dom, gdy już tam mieszkałam; ciągłe przeszukania na dworcu, na przystanku; a kordonu policji imigracyjnej, która regularnie otaczała domy takich studentów jak ja kordonem i przez kilka godzin waliła pałkami w tarcze, gdy my w tym czasie musieliśmy stać twarzami do ściany z rękoma w górze nigdy nie zapomnę. Nie zapomnę też jak któregoś wieczoru idąc z koleżankami do pubu zostałam do niego niewpuszczona (mam słowiańską urodę) - poproszona o ausweiss i niewpuszczona bo "auslanderische weg!"... Sprawą zainteresowałam dziennikarzy (bo takich incydentów było sporo, np. odhlowywanie mi auta w nocy przez policję na policyjny parking po około 150 euro doba, wmawiając, że był źle zaparakowany - ... taaak, szczególnie na wyznaczonym miejscu parkingowym) - wylądowałam na dywaniku u naszego dziekana- szefa tamtejszej izby adwokackiej (tak to się chyba nazywa?). Na tej rozmowie się dowiedziałam, że w Niemczech się szanuje prywatną własność i prywatny właściciel może wpuszczać kogo chce... a jak mi się nie podoba to mogę wypierd..ć"....

Tak więc tego - IMHo tam od czasów Adolfa mało się zmieniło w rozumieniu 'czym jest człowiek'. Mam głęboki uraz. Loty zawsze wybieram takie, żeby nie musieć mieć przesiadki u arszlochów i mam wysoki poziom pogardy do ludzi, którzy mają zachwyt dla metod i dziedzictwa tego kraju.
Juz jestem!
Maz w domu, wiec moglismy chwile poprzytulac sie po obudzeniu, bo w szpitalu nawet kurka przytulic za bardzo sie dalo, wszedzie chodzace pielegniarki, inni pacjenci, no i obowiazek otwartych drzwi. I mam na mysli przytulanie, nie cos wiecej!  😀

Poza tym mam 7 godzin do Polski. Kiedy u Was jest dzien, u mnie nadal jest noc. Sorki wiec za opoznienie w pisaniu.

Wlasnie sie budze przy kubku porannej herbaty. Na dworze ochlodzenie takie,ze psice wrocily szczekajac zebami z imna-one tez Teksanki i marzna przy 20C na plusie  😂
Moja corka wygrala nagrode na bachora roku za spiewanie, kiedy jej mama probowala sie zdrzemnac miedzy wizytami u meza poprzedniego dnia. To byla jej nagroda:


Zapelnienie wozka o  objetosci dwoch taczek  🤣

Dzis ma druga nagrode, jak wroci ze szkoly-za uzywanie sztucznego, drazniacego uszy smiechu, kiedy jej mama powiedziala, zeby przestala. Moze wiec sprzatniemy (ja z drugimi widlami latam) drugie pastwisko  🤣

Blucha -z ktorego roku masz 4Runnera? Moj to byla 3 generacja, z 96' do 2001 bodajze produkowana. Potem 4 Runnery zaczely przypominac crossovery, duzo wieksze, szersze, ze zintegrowanymi plastikowymi zderzakami (w 3 generacji byly stalowe), nizej do gruntu. I tak , jak to sie mowi, moglam wykrecic Blackie na dziesieciocentowce. Kupil go gosc, ktory uzywa do dojezdzania do pracy i bardzo sobie chwali zwrotnosc. Szybkosc nie, bo jako eksperymentalny, czterocylindwowy z silnikiem 2,7 l byl tragicznie niedopracowany, mocy bylo za malo zeby przyspieszyc szybciej, a kiedy chodzila klima, zeby przyspieszyc zeby kogos wyprzedzic, musialam ja wylaczac. Za to miala fenomenalna wydalnosc, moglam robic do 20 mil na galon, kiedy Rosomak na autostradzie robi 13 mil na galon, a Wielblad kolo 16.
Moglam przejechac kopny snieg, gdy 4Runner polskiej znajomej, 4 generacji sie zakopywal. No, mialam tez nieco stuningowane zawieszenie, wymienione fabryczne na Old Man Emu ktore bylo praktycznie jedynym dostepnym offroadowym do tego rocznika..
Pamietam, jak kiedys wyjezdalismy z pola doswiadczalnego z Davem, wtedy jeszce szefem, i musielismy pokonac ardzo stromyrow melioracyjny, zeby wjechac na droge. Bardzo pod gore, wiec wjezdzac prosto  pod gorke sie nie dawalo, za to bokiem i w gore i owszem. Mialam wtedy aparacik przyklejony na desce rozdzelczej, pokazujacy kat, pod ktorym jest samochod.
Dave byl zielony, kiedy ostro wspinalam sie Blackie, i czepial sie uchwytow kolo drzwi, pytajac czy nie zrolujemy, na co pokazalam mu ten aparacik mowiac, ze jestesmy pochyleni  pod katem 43 stopni, a trzeba 45-46 zeby zaczac sie turlac ....
Po tym wszystkim nie odzywal sie do mnie dwa dni  🤣

Jakos wkrotce po tym dostalam pickupa Colorado-rany, co to byl za blad konstrukcyjny!!! Naped tylko na dwa kola, wiecznie zakopujacy sie w lekkim nawet blocie, akiedy kola napedowe zaczynaly sie slizgac, automatycznie wylaczal sie naped na nie, wiec nie dawalo sie ani rozbujac wozu, zeby wyjechac z dolka, ani przy pomocy napedu, go z tego blota wypchnac. Trzy razy byla wyciagana traktorem. Na dodatek zderzaki byly z cienkiej blaszki i zaraz sie pogiely, bo w wysokiej trawie przy przejezdzaniu pol doswiadczalnych, czasem kryly sie pienki po zzesciowo scietym, acz nie do gruntu, drzewkach. Przedni reflektor stracilam, jak spotkalam sie oko w oko z uciekinierem-mlodym bykiem rasy Black Angus, na jednej z polnych drog. Stal zagradzajac mi droge i szykowal sie do ataku; kiedy zatrabilam, odwrocl sie i przyladowal kopa w reflektor..

Oj, musze poszukac zdjec  😀

O, znalazlam jedno-Rosomak uzywany do naciagania siatki ogrodzeniowej  😀


i uzywany przez meza do wyjazdow na kajakowanie gorskie


Blackie, 4 Runner na wyjezdzie do Polnocnej Karoliny. To byly moje pierwsze wakacje od urodzenia dziecka, dziecko zostalo kilka dni z niania a ja w koncu moglam odespac rozkosze macierzynstwa  🤣 🙄. Dave wzial z soba kajak bo co jak co, ale tam gorskich rzek klasy 3-5 nie brakowalo


.

mój tej samej generacji 🙂 rocznik 97 z chyba najlepszym silnikiem 3,4l V6 , niestety ze względu na blache czas sie z nim po 11 latach rozstać, rozglądam sie za takim właśnie z rocznika 2001 bo to co potem wypuszczono to podróba terenówki 🙁 niestety u nas takich jest mało, dlatego chciałam zerknąć w jakich cena u was można takie kupić 🙂

Blackie jak zywa!  😍 Slicznie utrzymana!
Trudno powiedziec. Moja byla serwisowana caly czas w Tojocie, duzo wymienionych czesci na nowe, poszla za 5k rok temu. Zobacz na craigslist.org, bo trudno jzu znalezc te roczniki-czasem tojota ma na stronach internetowych uzywane samochody roznych rocznikow na sprzedaz, ale craigslist bedzie pewniejszy, to jak polskie Allegro i Olx.

Tu jest troche. Wpisalam w gugla toyota 4Runner 2001 for sale
https://www.carsforsale.com/2001-toyota-4runner-for-sale-C138068

Swoja sprzedalam glownie dlatego, ze czesci staly sie bardzo trudno dostepne-na pompe paliwowa czekalam ponad miesiac.
Mnie sie cieżko jeździ amerykańskimi autami po Polsce, mam wrażenie, ze nie sa przystosowane do naszych dróg :p sa strasznie szerokie i na naszych koleinach to pływają od prawej do lewej 🤣 a parkowanie tak ogromnym autem... podziwiam naprawdę
Dworcika, byłam w tym czasie po drugiej stronie Hudson, w New Jersey. Widok zgliszczy po WTC od strony New Jersey jeszcze tego samego dnia (chyba nie dowierzaliśmy, że to się dzieje naprawdę)...widok samego Nowego Jorku 5 dni po...wielodniowe "przyklejenie" do telewizyjnych stacji informacyjnych...Najgorszy był zapach w powietrzu... A to wszystko w ogólnej atmosferze niedowierzania, paniki, szoku, strachu. Plus dokładnie tego dnia miała przylecieć w odwiedziny moja mama, więc setki pytań czy już wyleciała, czy jest gdzieś w powietrzu, czy ma awaryjne lądowanie i gdzie (ona angielskiego czy jakiegokolwiek języka ni w ząb).
Mnie w traumę potrafił wprowadzić widok i hałas walącej się starej, potężnej lipy podczas ulewy, a co dopiero widok walącego się WTC. Współczuję przeżyć nowojorczykom.
Planta super to się czyta 🙂 poproszę link do bloga  :kwiatek:
Ale za to standardowo maja miejsce na kubek czy butelke!!! 🤣 Eosomak ma pomiedzy siedzeniami pluc dwa miejsca w kazdych drzwiach, z przodu i z tylu. Do tego pomiedzy tylnymi siedzeniami mozna zamienic lacznik w stolik z uchwytami na kubki. Bardzo sie przydawal gdy podrozowalam z dzieckiem, ktore lubilo rysowac, plus bylo to miejsce na jej jedzenie i picie.



A tak w  ogole to masz racje, nie wyobrazam sobie jezdzenia Rosomakiem po Polsce. Nie zmiescilabym sie na parkingu, to na pewno.  😁Z drugiej strony-to duzolitrazowe maszyny sa zbudowane do komfortowego przemierzania duzych przestrzeni. Sam Texas ma taka wielkosc:


Pojechac w odwiedziny do innego stanu to zwykle pol dnia-caly dzien jazdy. Samochodem malym trudno wysiedzien, siedzenia ciasne, malo miejsca po bokach, brak oparcia pod lokcie-w drzwiach Rosomaka jest wygodne profilowanie, zeby mozna bylo wygodnie polozyc reke, to samo miedzy siedzeniami, jest schowek na wszystko. Az poszlam i wymierzylam-od szyby do szyby w srodku w poprzek jest 170 cm.




A tak w ogole nei wiem czy wszyscy wiedza, el do egzaminu na prawko przyjezdza sie swpom samochodem, wsiada egzaminator, robi sie rundke z nim po ulicach, kiedy mowi za 200 stop prosze skrecic w lewo, po czym jelsi ktos nie zdal, wraca do domu swoim samochodem na nastepny raz  🤣
Uczona bylam jezdzic przez przyjaciol w Kolorado, najpierw na duzych parkingach biurowych po godzinach, potem po uliczkach miedzy domami, gdzie praktycznie nikogo nie bylo bo wszysscy pojechali do pracy, wiec zero ruchu samochodowego, a potem juz po normalnych ulicach i autostradach.
W Kolorado bez problemu dostawalo sie tymczasowe prawko tzw student permit, ktore uprawnialo do jazdy pod okiem opiekuna, kogokolwiek starszego niz 18 lat.
Wiem, ze wielu jezdzilo bez opiekuna, mnie tez sie zdarzalo w nocy, po pracy, do pracy, i nikt z tym problemu ni erobil.
Najpierw zdawalo sie czesc pisemna, test, do ktorego trzeba bylo wykuc mala broszurke z pytaniami i odpowiedziami, nikt nawet nie sprawdzal jak wypelniasz wiec wielu wyciagalo niezbyt dyskretnie te broszurke i wypelnialo test kartkujac ja  😵.
Potem bylo sprawdzanie widzenia na wbudowanym w biurko urzednika aparacie i jazda z tym urzednikiem.
Mialam problem z internetem wczoraj, wiec przepraszam za opoznienie  :kwiatek:

Stad chyba tradycja, ze dzieci uczas ei pod okiem rodzicow, z ich kolan, potem same juz jezdza. Pamietam jak zjezdzalam z dystrybutora i za mna wjechal na oko 10 latek, duzym SUVem. Chyba stal na pedalach, bo glowa ledwie wystawala znad deski rozdzielczej  😎. Oczywiscie takie cos jesty nielegalne, ale kto sie tym przejmuje. W koncu to Teksas!  🙄
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
07 września 2017 16:41
Planta wspaniale się czyta Twoje opowieści! To już mój stały punkt dnia, zazwyczaj z noworodkiem na rękach 😉
Ale ze względu na węże i pająki nigdy nie odwiedzę Twoich stron  🤣
Również poproszę o link do bloga.
Dzieki, Agnieszko!  :kwiatek:

Wlasnie wrocilam z przejazdzki na Babe. Byla tak zla na mnie, ze wedzidlo teraz nie da sie zagryzc, kiedy jest wyzej, przesunac, bo ciasno zapiety pasek podbrodkowy unieruchamia wedzidlo w miejscu, wiec usilowala wrecz robic piafy zamiast isc stepa. A tak w ogole to glownie idzie rackiem.


No i po drodze odwiedzilam znajoma, ktora tez ma walkera i foxtrottera.
Walker jest klacza uratowana z rzezni, ma budowe starego typu walkera. Troche za krotki zad, ale stawia ogromne kroki w stepie. Babe z kolei skraca kroki i reczej podnosi wyzej nogi, do racku. Na ostatnim zdjeciu wlasnie idzie do mnie. Stawia kroki dlugie ale plaskie, kiedy Babe ma wiecej "animacji" w wykroku, podnosi nogi wyzej.

To jest Pearl








A to Babe, dla porownania, duzo wieksza, wyzsza, i o klatce piersiowej sporoo szerszej




Probuje znalezc jej korzenie, jedne z hodowcow i ludzi z wiazanych ze srodowiskiem Walkerow napisal, ze bardzo prawdopodobnie ma Midnight Sun w rodowodzie (bardzo znany ogier, ktory dawal potomstwu wlasnie rack. Bo Babe zaczyna bardziej wygladac na Racking Horse pochodzacego od Walkera, z domieszka rasy Standardbred dla wiekszej klaty, wzrostu i wytrzymalosci w biegu.



Babe, zdjecie w tej samej pozycji co Midnight Sun (nie ma przecietych miesni ogona, stad inne polozenie), zdjecie pod sprzedawca


A to zdjecie z netu, Walkera, wytrenowanego do rackingu. Widac wysoka, przesadna akcje nog.

Ale czy nie wyglada jak inna wrecz rasa, w porownaniu do Pearl??
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
07 września 2017 19:44
Co to za ciekawy wynalazek: ogrodzenie z drutu kolczastego ?
No wiesz, Teksas drutem kolczastym stoi, 🤣 nawet mamy muzeum drutu kolczastego !!
A tak powaznie, nie mam pojecia, nie pytalam. Zwykle stosuje sie je dla krow, ktore maja gruba skore w porownaniu z konmi. Ale od srodka jest elektryczny pastuch, wiec moze trzyma konie wystarczajaco z dala. Pewnie kupila kiedys tak jak jest, mini-farme i nie zmienila ze wzgledu na koszty.

A to jest to tylne siedzenie w Rosomaku..


Ktore zamienia sie w stolik z miejscem na picie. Genialne rozwiazanie, jak sie ma male dziecko, podrozujace z tylu, w foteliku! A i dla osob doroslych w dluzszej podrozy sie przydaje.


Oprocz tego tylne drzwi rowniez maja miejsce na butelki


U mnie lezy gumowy mlotek, bo czasem musze walnac ten front  w przyczepie konskiej, zeby objelo hak w samochodzie. Normalnym mlotkiem obtluklabym farbe.
Oprocz tego dwa siedzenia z tylu skladaja sie i maja plastikowe pokrycie. Idealne, gdy cos trzeba wstawic brudnego albo cos co moze sie slizgac. Jak mini-chlodziarke.


Jutro jade na Babe do znajomej, bedziemy mierzyli jej siodla-ma cala kolekcje bezterlicowych, ciekawa jestem czy bedzie mialo wplyw na dlugosc wykroku. Jelsi tak, znazy ze bede musiala sprzedac jedno ze swoich siodel i szukac czegos innego dla niej. Jesli nie zmieni dlugosci wykroku, znaczy jest dobrze dopasowane. Znajoma ma fiola na puncie bezterlicowek, zeby nie kolidowaly z praca lopatek konia. Ostatnio kupila bezterlicowke za 900$, to wyprobujemy.

Mialam wielkie plany na dzis, co to nie bede robic. Kilofem wylamalam sporo ubitej na skale ziemi w stajni, ale dzis kark i miesnie bola tak bardzo, ze musze sie wstrzymac od ciezszej pracy, typu ladowanie ta ziemia taczki i wywozenie. Mam tez zamiar wyrwac zdechle od Roudupu chwasty na kamiennym patio z tylu domu i wsypac tam miedzy plytami specjalny piasek z polimerem, ktory pod wplywem wody puchnie i twardnieje, przypominajac cement.
No i na wieczor bez meza (znowu w Lubock) zaplanowalam sobie lepienie nowych "bogatych" ruskich pierogow z ziemniakami, bialym serem (kupialm ser Philadelphia bo w Stanach nie maja odpowiednika naszego twarogu, chyba ze w polskich sklepach, siedem godzin jazdy w jedna strone), cebula i smazonymi pieczarkami.
Na Amazonie byla promocja, dwa dni bez kosztow wysylki, wiec zamowilam sobie pare uzywanych ksiazek kucharkisch po polsku, no i wyprobuje nowy przepis z ksiazki Caprari, Kuchnia polska 1500 przepisow. Wlaczam sobei TV z polskim filmem (najlepsze sa komedie Barei, ogladane tyle razy, ze juz nie musze patrzec na ekran) , siadam przy stole i lepie. Dziecko wtedy juz jest w lozku i nie domaga sie zeby dac jej sprobowac farszu (ostatnio wyzarla mi cwierc farszu do pierogow typu pielmieni  :mad🙂.
majek   zwykle sobie żartuję
07 września 2017 22:16
Jara, w UK to też standard w tym srednio-nizszym standardzie. Ale w życiu nie widziałam odrapanego konia. Za to włosy z ogonów na tym drucie wyglądają malowniczo.
Też tak myślałam, kraj to obyczaj, zwierzęta się uczą szybko.
I tak jeszcze odnośnie pierogów,
Planta co miałaś na myśli mówiąc, o nowych "bogatych" pierogach? Znaczy, że z pieczarkami ?, nie robiłam.
Te prawdziwe są ze skwarkami i cebulką, wydaje mi się 😉.
W ksiazce przepis ma tytul :bogate ruskie pierogi  😀

A ze skwarkami to nie znam. Moja mama z Lubelszczyzny, mieszkajaca potem na Podlasiu, robila ruskie ser i ziemniaki. Skwarki i cebula mogly byc do polania, ale nie w farszu  😲.
Potem gdzies zapodala przepis, zeby do farszu dodawac odrobine miety. Ale ogolnie ser, ziemniaki, pieprz, sol.

A co do wlosow, to moje klakami zwisaja ze szczelin w drewnianych slupach ogrodzeniowych korralu. Zauwazylam niedawno ze Babe ma polowe wlosia w ogonie, ktora miala wczesniej. To przez te muchy i komary  😫. Niby moglabym zapakowac jej ogon w torbe, ale wydaje mi sie nie fair w stosunku do zwierzecia, ten ogon jednak jest mu potrzebny do oganiania. Z kolei te zaplatane ogony w specjalnych plecionkach materialowych zrzuca ostatnio codziennie. Kiedy ostatni raz jej tak zaplotlam, na nastepny dzien rano przyciagnela za soba, trzymajacy sie na ostatnim pasemku wlosia 🤦. Takie cosie, zawiazuje sie ponizej rzepu ogonowego, zeby nie tamowaly krazenia. (zdjecia stare):







Update; czekajac na ziemniaki, zeby sie ugotowaly do pierogow, przeegladam youtube i nie wierze wlasnym oczom. Wiem ze sa tu forumki z UK, wiec powiedzcie mi prosze, czy naprawde ludzie jezdza konno po drogach? 😲 😲 🤔 🤔 Bo u nas jednak nie mozna. Gdybym probowala jechac pasem, zostalabym zatrzymana przez szeryfa/policje i dostala mandat. I chc podejrzewam, ze nie ma prawa regulujacego jazde konna po drodze, chodzi glownie o bezpieczenstwo zarowno kierowcow jak i jezdzcow.
Wiec nawet jezeli jest to w UK legalne, a czytalam ze jest, -czy jest to powszechnie spotykane? Czy jednak ludzie wykazuja sie zdrowym rozsadkiem i tego nie robia? Bo co z tego, ze jezdziec mial racje i prawo do pierwszenstwa na drodze, jesli mozna mu to tylko wypisac na nagrobku, bo ktos go potracil.
Konno moge jechac wzdluz drogi- po poboczu lub rowem melioracyjnym, ale nie pasem. Balabym sie, nawet z najspokojniejszym koniem, ze ciezarowka czy nawet osobowy, po prostu uderza mnie przy wyprzedzaniu (dla haterow, tak, tak, jezdze wzdluz drog na Babe. Tak , zdarzylo sie ze sie sploszyla. Ale to byl wypadek w porownaniu z notorycznym uzywaniem DROGI do jazdy KONNO). I zgodze sie z komentatorem, ze balabym si enawet spacerowac wzdluz drogi, te braki pobocza i ogrodzenia czy murki z zerowym miejscem na pobocze po prostu mnie przerazily!

Porownam to z sprawa relacjonowana z Ameryki w Polsce, ze ludzi etak sie wkurzyli o zakazy i ograniczeniz zwiazane z wydzielaniem spalin, ze zaczeli "masowo" protestowac -i to wlasnie bylo podkreslone w polskich mediach, ze wszedzie i wielu, ze zaczeli specjalnie psuc silniki tak, zeby wydzielaly kleby czarnych spalin, jakby sie skladowisko opon palilo.
Innymi slowy, z kilku ekstremistow i kretynow zrobiono powszechny ruch oporu. Rozdmuchano sprawe. Wiec ciekawi mnie czy to jezdzenie w UK po drogach jest tak powszechne jak sie przedstawia, czy jednak ludzie rzadko to robia, tylko gdy musza, a w mediach robi sie z tego norme?

Planta ja tez poproszę link do bloga 🙂 Czytam codziennie co u Ciebie. Wątpię zeby kiedykolwiek spełniło sie moje marzenie o zwiedzaniu kilku stanów ....
majek   zwykle sobie żartuję
08 września 2017 08:32
Tak, jezdzi sie normalnie po drogach. Zreszta w UK chyba mozna jezdzic po drogach wszystkim. Oczywiscie sa przepisy to regulujace i nie wjedziesz konno na autostrade (skuterem tez nie mozna czy kosiarka). Za to nie wolno jezdzic po czyims polu i np polnych drozkach, ktore wiadomo, ze sa prywatne (przynajmniej u mnie w okolicy). Sa na szczescie specjalne sciezki, sa na nich tez ograniczenia (no powiedzmy- prosby typu:  `tutaj tylko stepem`)
Oczywiscie zdarzaja sie wypadki z udzialem koni pewnie statystycznie czesciej niz gdzies indziej, ale ... no mnostwo koniarzy i musi chociaz kawalek przejechac droga, by dotrzec np do specjalnej bridleway czyli sciezek dla koni.
Sama mialam  - kiedys opisywalam chyba w watku zagranicznym - przypadek moze nie wypadku z koniem, bo nawet nas nic nie drasnelo - ale dwa samochody raczej do porzadnej naprawy. Jechaly za szybko, waska droga jeden mnie zobaczyl i zaczal hamowac - wyladowal w krzakach. Drugi nie wyhamowal i wyladowal w bagazniku tego pierwszego.

To bylo jakies gowniarstwo, pewnie auta nie byly nawet ubezpieczone, wszyscy zwiali z miejsca zdarzenia.
Ale jezdze tu od 4 lat i prawie tylko w teren i to bylo moje jedyne nieprzyjemne doswiadczenie na drodze. Zwykle sie wszyscy bardzo zwalniaja albo sie zatrzymuja, niektorzy wylaczaja silnik, zebym przejechala (mimo, ze macham, ze mozna jechac). Czasem prowadze konia w reku (bo mnie juz tylek boli od siedzenia w siodle) to bardzo czesto ktos staje i pyta, czy cos sie stalo i czy mozna pomoc.

Nawet wykupujac koniowui ubezpieczenie musialam podac info, czy zamierzam uzywac drog publicznych (i oczywiscie skladka odpowiednio wzrosla)

Raczej wszyscy jezdza ubrani w odblaski od stop do glow (ja nie, bo moj kon nie toleruje derki do jazdy ani ochraniaczy, na szczescie jest bialy. Ja jezdze w odblaskowej kamizelce, budowlanej zreszta.)
Nie wiem jak w stanach, ale w UK sa w modzie takie kamizelki: z daleka wygladaja jak policyjne. A kto by chcial potracic konnego policjanta na sluzbie? Wygladaja tak. Uzywaja ich i koniarze i motocyklisci.

Ja mam jeszcze przy siodle metke, do kogo nalezy zadzwonic, jak sie znajdzie pustego konia biegajacego po lesie (tzn beze mnie w siodle)

Ja tez musialam codziennie przejechac ulicami w UK, dodatkowo jako instruktor musialam zrobic karte taka jak karta rowerowa, ale na konia. Nigdy nie mialam niebezpiecznej sytuacji mimo, ze jezdzilam po Londynie 🙂
Dzieki za wypowiedzi, dziewczyny  :kwiatek:

Zlota-nigdy nie wiadomo, co sie w zyciu trafi. Ja tez nie myslalam, ze kiedykolwiek bede mieszkac w Stanach. Moje plany byly inne; skonczyc doktorat i zostac na uczelni, prowadzac prace badawcze (chetnie) i uczac studentow (mniej chetnie, bo mialam stresa). Nie myslalam ze wyemigruje, bede dwukrotnie zamezna (kiedy nawet nie mialam w zyciu chlopaka w Polsce), ze bede miec dziecko i spelnie marzenia o posiadaniu konia i SUVa, czegos do jezdzenia terenowo. To byly takie marzenia jak poleciec na Alaske i badac zycie pingwinow. Znaczy-nierealne.
A jednak zycie potoczylo sie zupelnie inaczej niz planowalam. Tak wiec-nie trac nadziei!  :kwiatek:

Majek-takie kamizelki bylyby niehonorowe dla kowbojow, tak jak kaski  😎. Zeby kupic odblaski dla konia na peciny i ogon, musialam sprowadzac je....z Anglii  😂 😵. Do tej pory nawet nie bylo okazji ich wyprobowac, bo nie jezdze po zmroku, a jesli juz , jest to powrot sasiedzka droga miedzy domami o malm ruchu i rowem lub poboczem-Babe jest juz tak wyszkolona ze sama idzie wzdluz ogrodzenia , specjalnie wczoraj dalam jej luzne wodze, skrecila z rowu do plaskiego wzdluz ogrodzen domow i padokow i szla wzdluz, uzywajac rowu glownie, gdy cos pojawilo sie na przeszkodzie, typu tabliczki na slupkach czy wystajace rury od instalacji gazowych. Po czym sama wracala do ogrodzenia  😂

No przerazil mnie ten filmik 😵. Babe jest nauczona przeze mnie zreszta nie reagowac w ogole na samochody i ruch, ale zdarza sie -bardzo rzadko-za ktos nawet trabi, widzac nas jadace stepa rowem. Tak dla zabawy 🤬. A tam na filmie czesc koni wyraznie sie ploszyla.
Zwykle kierowcy bardzo sa uprzejmi i jesli musze poruszac sie poboczem-szerokim asfaltowym, na ktorym mozna zaparkowac ciezarowke, to zwalniaja, wczoraj nawet pare samochodow na wszelki wypadek przenioslo sie na drugi pas, do jazdy w przeciwna strone, choc nawet gdyby przejechali kolo mnie byloby spokojnie kolo 2 metrow miedzy nami.
Musialam to zrobic, bo row z wysoka trawa pelen smieci i butelek i nie chcialam zeby sie pokaleczyla. Potem wrocilysmy do rowu.

Jak nigdy, przeczytalam wszystkie komentarze pod spodem filmiku, probujac zrozumiec. Oprocz normalnych bluzgow, byly opinie ze konie byly przed samochodami i kierowcy samochodow powinni uszanowac tradyje. Ok, ale w tych sfilmowanych miejscach to zwyczajnie niebezpieczne i wolalabym prowadzic konia w reku niz jechac, gdzie na drodze bez ucieczki na boki wyjezdza mi samochod zza slepego rogu.

Tutaj, jesli ludzie nie maja swojej stajni i kawalka terenu, stajnie gdzie trzymaja konie zwykle dysponuja terenem, gdzie mozna jezdzic, nalezacym do stajni. Czy te Angielskie stajnie nie maja tego czy po prostu jest nudno jezdzic po tym samym?
Byly wypowiedzi, ze po polach nie wolno-coz, u nas tez nie wolno bo w koncu to czyjas wlasnosc.
Ktos ze Stanow pytal, czy jesli sa w UK sciezki do jazdy, dlaczego nie dostarcza tam konia przyczepa-byla odpowiedz, ze to kosztuje (no coz, u nas tez za darmo przyczep nie rozdaja), i ze trzeba wyabiac specjalne pozwolenia (to akurat rozsadny argument, choc do przejscia, w koncu prawo jazdy tez kiedys trzeba bylo wyrobic), ze przyczepy sa z plastiku (?) i ze kon je rozniesie. No nie wiem, chyba jakies normy te przyczepy musza spelniac, bo inaczej nie dostalyby certyfikatow (?).
U nas popularne sa przyczepy aluminiowe, tez latwo sie wyginajace od kopania, ale za to wazace o polowe mniej niz stalowe jak moja. To z kolei wybor wlasciciela-nikt nie zmusza go do nabycia akurat tej przyczepy, zwlaszcza ze sa kilkutrotnie drozsze od stalowych-ale osoba , ktora duzo jezdzi potem ma latwiej, bo mnie wydaje na paliwo.
Rosomak z przyczepa z dwoma konmi pali 7 mpg, dwukrotnie wiecej niz normalnie.

Najgorszy moim zdaniem byl argument ze to Anglia, tradycja, i ze "wy w Stanach sie nie znacie". Korrida czy rodeo to tez tradycja, podobnie jak soring koni TWH co nie znaczy, ze ludzi tez tym nie walcza.
Chyba najlepszym rozwiazaniem byloby ustalic sluzebnosc drog polnych-u nas tak jest. Teren np za moja posesja za ogrodzeniem pastwiska nalezy nadal do mnie, czesc do sasiada za mna, ale wytyczona zostala droga sluzebna, zeby np pracownicy telefoniczni mogli sprawdzac i naprawiac rozdzielnie, szare metalowe pudelko za nasza posesja. Czasem tamtedy wracam do domu z jazdy.
To samo jest miedzy polami, sa rozdzielone drogami polnymi, ktorymi kazdy moze sie poruszac, mimo ze maja swoich wlascicieli. Nie wolno zagradzac ich w zaden sposob, i maja byc na tyle szerokie, zeby spokojnie samochod mogl nimi przejechac. To moje najczestsze miejsca jazdy.
Z przodu tez, moja posesja nie konczy sie na ogrodzeniu, ale na rowie melioracyjnym. Ale jest tam ustanowiona sluzebnosc publiczna, i nie wolno mi np posadzic tam drzewka czy przesunac tam ogrodzenia, mimo ze ziemia nalezy do nas i my placimy za nia podatek.

Ciekawe, czy daloby sie np by rzad wydal rozporzadzenie, ze drogi maja miec pobocza szerokie na tyle, zeby mogl stanac na nich np zepsuty samochod. I ze farmerzy musza swoje ploty czy murki przesunac tych kilka metrow. To byloby dla bezpieczenstwa wszystkich. Moze warto za tym glosowac?

Nie wiem, nie mialabym chyba nerwow jezdzic po tak waskich drogach, bez mozliwosci ucieczki  😲

A wieczorem nie chcialo mi sie lepic, jak w koncu wyslalam dziecko spac, wiec zamiast pierogow, z czesci ziemniakow i sera zrobilam leniwe. Z bita smietana, mniam .. 😍

Edit-literowki.
Edit 2; wlasnie zanioslam sniadanie koniom. Jery dodatkowo dostal dwa banany, ktore uwielbia. Bardzo sprawnie obiera je ze skorki-delikatnie naciska konic kopytem, zeby banana wycisnac ze skorki.
To jego mina mnie rozlozyla.. 🤣
Bardzo fajnie się czyta ten wątek :kwiatek:. 🙂 Jerry jest po ochwacie? może jeść banany?
edit. już w międzyczasie mi wytłumaczono, że w sumie to poochwatowce mogą 😉
Wlasnie mialam napisac, ze zadnych przeciwskazan nie ma  🤣

A za banana odda inne owoce  🙄
A wieczorem nie chcialo mi sie lepic, jak w koncu wyslalam dziecko spac, wiec zamiast pierogow, z czesci ziemniakow i sera zrobilam leniwe. Z bita smietana, mniam .. 😍

Taką ze spray-a, czy sam zrobiłaś?
Nie, sama robilam. Ze spreja nie smakuje jak smietana.
Kupuje meksykanska smietane, ktora nie jest kwasna. Ubija sie ja szybko, a ma mniej kalorii niz "half and half "czy "heavy whipping cream". Ale i tak tylko ja jej jadlam, bo moja corka spojrzala na nie jak na UFO, a maz takich rzeczy tez nie tyka. Tym sposobem mam klusek jeszcze na dwa dni  😲



Teraz bylaby idealna pora do odwiedzenia Teksasu  :kwiatek:. W dzien nie wiecej niz 30C, chlod do poludnia. Moja mama zawsze mi mowi, ze w tutejszym lecie rozpuscilaby sie jak lody  😀

BTW ktoras forumka wpsominala o checi sprobowania zaganianai krow i pracy na ranczo. Znalazlma artykul o ranczo, gdzie mozna takie rzeczy robic:
https://cowgirlmagazine.com/experience-working-ranch/
A patrz, pomyślałabym ze "sour cream" to jednak bedzie kwaśna śmietana, tez dobra do leniwych, ale bez ubijania. Do ubijania musi byc słodka, ale tłusta 😉
Ona wlasnie kwasna nie jest, jest bardziej neutralna w smaku, nie jak slodka smietanka typu Whipping cream. To samo z serami, czesc meksykanskich jest podobna do mozarelli, ale nie maja az takiej miesistej konstystencji jak swieza mozarella. Wyprobowuje wiec rozne smaki  💘 🍴

Wybralam sie dzis na jazde tym razem na Shy. Dosc dlugo nie jezdzilam, a sadzalam na niej poczatkujacych wiec chcialam sprawdzic, czy wszystko jest OK. Wybralam sie w znana sobie i jej trase, gdzie jest sporoo domow i mini farm, za to maly ruch samochodowy, duzo bocznych uliczek z szerokimi i plaskimi poboczami. Shy wiekszosc trasy przeszla fox trotem. Po drodze do domu zawadzilysmy o Cindy, bo wyslala wiadomosc, ze moze przyjechac i mozemy mierzyc siodlo do Babe.

Tak wiec pokazala mi jak jeden pret wygiela do ksztaltu kregoslupa Shy, Potem, w rownych odcinkach wyginala podobne prety w poprzek grzebietu, w sumie 6. To daloo profil jej grzbietu. Po przylozeniu do mojego, zdjetego i odwroconego spodem do gory siodla, okazalo sie, ze moje specjalne siodlo dla koni gaited (to starsze), jest ciasne w lopatkach (stad skrocenie dlugiego wykroku pod siodlem, w porownaniu do wykroku na uwiazie, bez siodla, w czesci srodkowej uciska, a w tylnej byloby ok, gdyby ta siasna scrodkowa czesc nie powodowala uniesienia tylu do gory. Krotko mowiac lawki siodla sa niedopasowane do jej grzbietu.

Tak wyglada siodlo westowe


A tak jego 'szkielet" zbudowany z drewna lub tworzywa. Na miesniach wzdluz grzbietu sa tzw lawki, na ktorych opiera sie ciezar siodla i rozkladany jest ciezar jezdzca.




A tak wygladaja lawki siodla


Tak powinna terlica lezec na koniu


Shy w bezterlicowym siodle Cindy (jednym z wielu, ale to najbardziej pasowalo, z poduszkami), zaczela robic o wiele dluzsze kroki, zbierac tylne nogi pod siebie i bardziej pracowac grzebietem. Zupelnie inny kon. Chetniej tez szla stepa z lbem nizej, niz klusowala foxtrottemz lbem do gory.







Zostaje mi wyczyscic siodlo, wystawic na sprzedaz i zbierac...zeby kupic cos bezterlicowego dla niej, ktore bedzie pasowac. Jutro sprobujemy inne bezterlicowe, ktore nie jsst takie drogie i trudno dostepne jak to na zdjeciach.

To jest to siodlo, w ktorym dzis jezdzilam, na Babe.

\Od tych nagle wydluzonyhc krokow boli mnie kregoslup, bo czulam sie jak jezdzac na wielbladzie, dlugie, kolyszace kroki, ktore balansowalam dolna czescia kregoslupa. Wzielam Aleve, przeciwzapalne, ale chyba i wezme cos przeciwbolowego. Jutro pojade na Shy w tym siodle znowu, zeby sie przekonac, czy to jest to.
Bo bije sie z myslami, czy inwestowac w siodlo bezterlicowe, ktore bede uzywac tylko na Shy, bo na Babe sie boje, za bardzo 'plywa" i nie czuje sie bezpiecznei. Z Babe jestem ciagle skoncentrowana, skupiona i wparta w siodlo. Potrzebuje dla niej stabilnego siodla z terlica. Shy jest lagodna, spokojna, tylko od czasu do czasu cos jej wpada do glowy, zeby sie przestraszyc i wtedy nagle zastyga w miejscu, co tez nie jest fajne-mozna fiknac.
Dzis tak nagle zobaczyla dwa mlode byczki w krzakach. Z szybkiego foxtrota do naglebo zatrzymania, potem fukanie z lbem podnieisonym  i cofanie do tylu, ktore zatrzymalam uzywajac ostrog (mam takie male, nie kaleczace)


Gdy sie zatrzymala, postala chwile i podjela meska decyzje. Z wyciagnieta szyja zaczela powoli sama, na luznych wodzach isc w kierunku byczkow, z postawionymi uszami jak zajac. Wygladala przekomicznie. Az doszla do ich ogrodzenia, zatrzymala sie i mogla obejrzec z bliska. Kiedy  postalysmy tam z minute (byczki tez sie zblizyly i fukaly) , dala sie normalnie skrecic i wrocilysmy do rowu melioracyjnego.
Na szcescie ona nie z tych stajacych deba, jak sie przestraszy, nie jak Babe!!
rybka   Różowe okulary..
11 września 2017 12:55
Napisz coś o systemie szkolnym Twojej córki, jeśli mogę prosić  :kwiatek:
Rybko-nie wiem co wlasciwie moge nowego napisac :kwiatek: O systemie przydzialu do szkoly napisalam. Mozesz napisac, co konkretnie Cie interesuje?

BTW jestem z siebie dumna-po raz pierwszy edytowalam haslo w polskiej Wikipedii. Oczywiscie to byl Missouri Fox Trotter. Wywalilam opis, jaki ten fox trot jest animowany, jak wysoko podnosi nogi-bo wcale tego nie robi, raczej jest plaski i zagarniajacy przestrzen, wydajny bardziej niz pokazowy. Dodalam zdjecia Shy i Jerrego oraz Foxtroterki Cindy. To ta pasaca sie, bialo-czarna.
Posmialam sie z wpisu, ze byly pierwotnie hodowane do wyscigow. Jak sie spojrzy na Jerrego to rozne rzeczy przychodza do glowy, ale na pewno nie wyscigi  🤔 😂


A tak w ogole to mam dola. Bo wiem ze musze dokonczyc kopanie w stajni, zeby zaczac wysypywac zwirem, ale biodro boli tak, ze sie plakac chce. I zaladowalam sciete galezie na Wielblada, zeby wywiezc, po drodze musze zajechac do dwoch sklepow farmerskich, w jednym maja pasze w pelletach, ktore jedza nasze konie na sniadanie, w drugim z kolei maja najlepsza lucerne w kostkach. Przydaloby sie tez wywiezc w koncu pudlo ksiazek do biblioteki, bo ostatnio czyszcze polki.
I nic mi sie nie chce  🙁. Jestem przemeczona, w weekend maz znikal w pracy, ja zajmowalam sie dzieckiem, domem i zwierzakami, w miedzyczasie testowalam siodla.
Okazalo sie ze druga bezterlicowka, EZ Fit po pieciu minutach jazdy zaczela obcierac mi nogi w stawie kolanowym.
Tyle jest rzeczy do zrobienia, a brakuje mi ostatnio energii. Nie wiem czy to przesilenie jesienne czy po ostatnich stresach zwiazanych z mezem w szpitalu, jeszcze nie odpoczelam. Najchetniej polozylabym sie  z ksiazka, zaraz otoczylyby mnie psy i grzaly ze wszystkich stron.
A tak , musze wziac sie w garsc i pojechac.
rybka   Różowe okulary..
11 września 2017 21:42
Interesuje mnie ile lekcji dzieci mają w szkole, czy mają prace domowe, czy są przedmioty wyspecjalizowane (np. programowanie komputerowe), czy w szkole uczą głownie o własnym kraju/stanie, czy dzieci mają też wiedzę ogólnoświatową, czy mają język obcy obowiązkowy, itp. no chyba Cię zasypałam  🥂  😁 Ale naprawdę jestem ciekawa, strasznie mnie wkurza w pl system oświaty i z tego powodu pytam.

Co do przemęczenia Twojego, to miałaś dużo przeżyć, do tego pracujesz sporo fizycznie, pomyśl może o jakiejś ziołowej suplementacji na podniesienie witalności.

Ps. Gratulacje za wpis do Wikipedii  :kwiatek: :kwiatek: 🏇
Ok. Corka chodzaca teraz do czwartej klasy odpowiedziala tak:
-lekcje sa od 8 rano do 2 po poludniu, z 20 minutowa przerwa na obiad (maja stolowke, gdzie jedzenie jest przygotowywane przez szkole, nie katering, dzieci maja kilka potraw do wyboru, maja tez sniadania. Rodzice wplacaja pewne sumy akonto posilkow, dziecko samo wybiera i wklepuje swoj osobisty nr identyfikacyjny, placac za posilek. Wychodzi jakies 2$ za obiad np pizza. Dzieci moga dobrac tez w lecie np lody). . Maja przerwe na odpoczynek na zewnatrz na placu zabaw i boisku, od pol godziny do godziny. Zwykle maja 6-7 lekcji.
Prac domowych nie maja. Mieli w zeszlym roku, z matematyki. Poniewaz corka miala pod koniec zeszlego roku test ogolny, uwzgledniajacy czytanie ze zrozumieniem, i matematyke, jej umiejetnosci okreslono na poziomie 6 i 7 klasy, odpowiednio, ma wiec dodatkowe lekcje na tym poziomie, razem z innymi uzdolnionymi uczniami. Nie ma natomiast mozliwosci przesuniecia jej do klasy np 6.
Jezykow obcych nie maja.
Informatyke maja od pierwszej klasy czyli wieku 6 lat. Uczas sie zuywania roznych programow, wyszukiwania informacji. Ale rowniez obowiazkowo mieli czytanie ksiazek, dziecko przynosilo do domu dwie ksiazki wybrane przez nauczyciela na jego poziom, plus ksiazki wybrane przez dziecko mialo czytac przez co najmniej 15 minut dziennie i rodzic codziennie kwitowal podpisem kartke, gdzie byl tytul ksiazki i czy dziecko mialo problemy ze zrozumieniem tekstu, a na poczatku edukacji, czy miala problemy z czytaniem slow i jakich-nauczyciel potem zwracal szczegolna uwage na te slowa i dawal wiecej czytanek z tymi wlasnie slowami..
Ucza sie glownie o wlasnym kraju, ale jesli w czasie czytania maja np ze ktos pochodzi z danego kraju, ucza sie podstawowych danych o tym kraju.
Przed lekcja recytuja przsiege szkoly:
I am a Sundown Hawk. I will have respect for my school, always have a positive attitude, work with all my might, keep my school safe and clean, and strive for success

(Sundown to nazwa szkoly, jej logo jest jastrzab-hawk)

Codziennie nauczyciel wpisuje punkty pozytywne i negatywne w jej dzienniczek online, co pokazuje potem w postaci wykresu tygodniowego. Jesli miala okreslona liczbe punktow pozytywnych, ma prawo np w specjalne dni przyniesc ulubiona maskotke, telefon, iPad czy gre planszowa i sie bawic po lekcji. Raz na jakis czas najlepsi uczniowie-pod wzgledem zachowania, nie wynikow w nauce, moga uczestniczyc w specjalnym przyjeciu tylko dla nich, gdzie sa ulubione dzieciece przysmaki typu pizza, paluszki serowe, , czipsy czy nuggetsy kurczakowe.

Dzieki, Rybko  :kwiatek:. Prawdopodobnie a w zasadzie na pewno pracuje za ciezko, ale maz mi nie pomaga w niczym. Kiedys chociaz kosil trawe na trawniku, teraz to ja pcham wielka i ciezka maszyne, bo kupil pod siebie. On wazy 117 kg, ja 55. ...on ma 193 cm, ja 165  🙄
Wczoraj wspomnialam, ze od kopania ubitem przez konie ziemi w stajni, kilofem, bo niczym innym sie nie da, boli mnie biodro i plecy, to wczoraj demonstracyjnei tez go bolalo. i tez biodro. Tak na wszelki wypadek, zebym nie poprosila o pomoc. Bo potem jakos przestalo, zreszta widze kiedy naprawde go boli, a kiedy udaje, bo przy prawdziwym bolu robi sie opryskliwy i nie do zniesienia. A wczoraj zachowywal sie normalnie, tylko demonstracyjnei kulal , bo przyszlo na niego zmyc naczynia-nie moglam stanac dluzej niz kilka minut.
Niby sie do tego przyzwyczailam, ale wkurza, ze inni faceci ogarniaja jakos i prace zawodowa i w domu i kolo domu, a moj od siedzenia przy kompie caly dzien przychodzi taaaki zmeczony, ze nie moze nawet skosic trawnika czy podkosic chwasty podkaszarka przy siatce ogrodzeniowej.  🤔

A swoja droga tez robilam literowki w Wikipedii, nie wspomne ze musialam pracowicie wstawiac polskie znaki z tabelki  😁

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się