Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie

EKornik już piszę 🙂

My się borykamy z kulawiznami zwyrodniałych kolan. Najpierw problemy były z prawym, aktualnie gorsze jest lewe...
Ostatni etap naszej weterynaryjnej przygody miał miejsce gdzieś w maju/czerwcu kiedy zakuleliśmy sobie na lewy tył. Koń dostał steryd i zaczął chodzić, ale jakieś 2/3 tygodnie później był szczepiony na grypę i po tym szczepieniu praktycznie przestał stawać na tę nogę. Masakra...
Sterydu podać nie mogliśmy, bo za blisko po szczepieniu więc trzeba było czekać minimum 2 tyg.
I w międzyczasie polecono mi panią lek wet homeopatkę...
Efekt jest taki, że aktualnie mój koń chodzi od ponad miesiąca w trzech chodach pod siodłem... zdarza mu się chodzić gorzej (gdy jest zastany albo pogoda nie taka) a zdarza tak, że praktycznie nie widać że coś mu jest. Ruch się bardzo poprawia w trakcie pracy. On jest jeszcze o tyle przypadkiem specjalnej troski, że bardzo kiepsko widzi i mimo padokowania prawie przez cały dzień przemieszcza się po padoku bardzo ostrożnie i nie robi zbyt wielu km... 😉

Co podajemy?

Zastrzyki - Pierwotnie był to Traumeel, Mucosa i bodajże Hepar Compositum. Aktualnie do tych trzech doszedł Coenzyme Compositum, Lymphomyosot i Galium. Różne dawkowanie i podział tych preparatów...

No i kuleczki homeopatyczne 😉 rozpuszczane w wodzie i podawane dopaszczowo:
Ruta Gravolens, Graphites, Harpagophytum Procumbens, Calcarea i Kalium
Też różne dawkowanie w zależności od uznania pani wet.

Poza tym mój koń przez jakiś czas był pijawkowany ku uciesze połowy stajni 😉

Z innych suplementów podaję właśnie diabli szpon (ale zamierzam powoli zmniejszać dawkowanie, zrobić przerwę i dać serię jointflexu) i od tygodnia mniej więcej a może dwóch preparat na mięśnie (tkz budyń😉)

Myślę, że przed nami jeszcze długa droga, bo chwilowo przede wszystkim odbudowujemy mięśnie zadu, zamiast których na lewym pośladku jest wielka dziura 😉 To na pewno też w dużej mierze przełoży się na ruch.
deborah   koń by się uśmiał...
10 października 2009 19:25

Poza tym mój koń przez jakiś czas był pijawkowany ku uciesze połowy stajni 😉



jakie były efekty?
poważnie zastanawiam się nad zastosowaniem takiej kuracji..
IMO poprawa zarówno ruchowa jak i wzroku 🙂

W ogóle podczas tej kuracji homeopatycznej kondycja organizmu się bardzo poprawiła. Sierść lśniąca, jabłuszka, kopyta rosną szybko i dość mocne, nastawienie do człowieka o wiele lepsze, większa kontaktowość 🙂 Jak to określiła pani wet - jak jesteś chory i wszystko Cię boli to nie zwracasz uwagi na otoczenie. Jak zdrowiejesz odzyskujesz normalne spojrzenie na świat i wszystko zaczyna Cię znowu interesować 🙂
Jeśli mamy jeść czarci pazur, kwas hialuronowym i msm to jakie konkretnie mieszanki polecacie?

Każde oddzielnie czy może jakieś 3w1 ?

Poważnie zastanawiam się nad tym :

https://www.mksklep.pl/equiminsflexijointliquid1000ml-p-2894.html  (ale tylko na miesiąc starcza)

My mamy zaawansowane zwyrodnienie stawu kopytowego. Tildren co 5 miesięcy i dużo ruchu, ale właśnie kulejemy od tygodnia.
BANDOS dlaczego podajesz przy tildrenie jeszcze cortaflex. mój wet powiedział ,że  cortaflex przy tildrenie to jak wit c przy antybotyku, wiec nie ma sensu wydawać kase na corta. bo i tak bardziej nie pomoże
Tildren działa na kości? tak? A Cortaflex ( w uproszczeniu) na odżywienie stawu, chrzastek, mazi itd.
Więc Tildren sam nie odżywi mi całych stawów? chyba, że źle rozumiem.

edit: ort
Dziewczyny jak to jest w waszym przypadku- wam wet zalecił leczenie? Pytam, bo mój polecił wysłać kona na łąki i dać mu święty spokój. Zaznaczam, że nie wet XYZ, tylko naprawdę dobry. Oczywiście była opcja leczenia, ale powiedział, że zwyrodnienia w naszym przypadku są na tyle duże, że jest to praktycznie bez sensu. A jak jest w waszym przypadku?
ja i moja kochana kobyla tez powinnysmy tu byc  😁

mamy zwyrodnienie trzeszczek kopytowych w przodach. Bylysmy na leczeniu (konkretnie kobyla, ja mam cale stado naderwanych sciegien, miesni i zwyrodnien, ale to dzial konie jak by nie patrzec 😁 ) u dr. Golonki (polecam polecam  😅 😅 😅 😅 😅 ) w Gliwicach. Konia dostala przerazajaca diagnoze, zostala ostrzyknieta kwasem hialuronowym i zostala skazana na 3 miesiace przerwy od jazdy oraz kucie korekcyjne na wkladke katujaca,  ktora po jakims czasie, jak juz kopyta sie "skatowaly" zostala wyjeta.
Bylo duuuuuuzo lazenia w reku, tak buchala energia ze kilka razy malo brakowalo a ja przyplacilabym to jakas kontuzja ale dzielnie chodzilam na spacerki 😉 jak w koncu moglam ja puscic na wybieg to w zyciu nie widzialam szczesliwszego konia.
kiedy zabieralam konia bylam poinformowana, ze prawdopodobnie za jakis czas kuracje trzeba bedzie powtorzyc. To bylo 5 lat temu i poki co tfu tfu, odpukac, choroba nie nawrocila. Konia byla kulawa raz, ale nie od trzeszczek, tylko jakims cudem naderwala sobie sciegno w boksie  😲

kujemy normalnie, nie przeciazamy (kon w treningu uj., mniej wiecej na poziomie N obecnie), nie skaczemy, nie szalejemy jak wariaci po terenach i mam nadzieje, ze ogonka bedzie sie jeszcze cieszyla dluuuuugo dobrym zdrowiem.  💘
Kaprioleczka, jak leczyłyście naderwane ścięgno? Jak długo trwało, zanim kobyła wróciła do normalnych trenigów?
powrot do zupelnie normalnych jazd to byly 2 miesiace (do takich zupelnie normalnych treningow ujezdzeniowych).

Leczenie na cale szczescie odbylo sie dosc "bezinwazyjnie" - 5 razy dziennie wcierki, chlodzenia woda, 2 spacerki, glinka na noc na goraco i tak w kolko.
potem jeszcze przez jakis czas noga byla chlodzona woda i byl wcierany eclipse, ale wygoilo sie ladnie, bez sladu prawie ze 😉 tzn. widac "zabliznienie" na USG (bylo robione zaraz po naderwaniu sciegna a potem kontrolnie w polowie i pod koniec leczenia) ale sama noga z zewnatrz wyglada zupelnie nomalnie 😉 siersc odrosla i skora przestala schodzic bo od wcierek naskorek zlazil ogromnymi platami.
wcieralismy Hirudoid i eclipse blue na zmiane (takie bylo zalecenie od weta). nazwy glinki nie pamietam, ale robilo sie ja na goraco i ona najpierw rozgrzewala a potem miala chlodzic 😉
Ja moge powiedzieć, że u nas po 1 rozczyszczeniu korekcyjnym, podawaniu arto-veyxalu i msm'u oraz chwilowej przerwie od siodła( czekam na nowe) zrekompensowanej pracą na lonży juz widzę poprawę. Koń stał się luźniejszy i swobodniejszy (chyba za sprawą czarciego), nowy sposób rozgrzewki też widać, że mu pomaga i kłus nie jest już aż tak bardzo nie regularny jak pare tyg. temu 🙂
U nas przysłowiowa "zima". :/

W związku z nieoczekiwanym brakiem hali koń pracuje mniej. Niestety jak większość z was nie mogę sobie pozwolić na luksus pracowania go na podłożu gorszym niż dobre czy bardzo dobre... W związku z tym płynnie przeszliśmy do niepracowania wcale. Poprzedni miesiąc w każdej wolnej chwili uciekaliśmy do lasu, bo tylko tam można było porządnie pogalopować czy dobrze pokłusować. Po wichurze jaka przeszła został w lesie bałagan w postaci zwalonych drzew itp. także póki byliśmy w formie, to na pożegnanie sezonu poskakaliśmy sobie kłody, zwalone drzewa. Potem był Hubertus, a po Hubertusie zasłużony dla Czardasza odpoczynek. Teraz też "uciekamy" przed zimą do lasu, ale uciekamy stępem 😉 Wychodzimy na długie spacery, uskuteczniamy porządne marsze. Teraz ma wolne nie tylko od roboty, ale i ode mnie. 😉

Z jednej strony szkoda wielka, bo koń chodził dobrze jak nigdy. W planach na sezon halowy mieliśmy zawody (Open w skokach, jakieś dwie L'ki-P'tki towarzysko w ujeżdżeniu i srebro) i szlifowanie tego co przyniósł nam sezon letni. Z drugiej strony może dobrze? Może trochę "zagalopowałam się" w tym jak dobrze koń łazi i jak świetnie się czuje. To jednak podły zwyrodnialec, a ten sezon otwarty pozwolił mi -  nie licząc comiesięcznej suplementacji i pilnowaniu zakładania mu magneticów - trochę o tym zapomnieć.

Teraz koń ma wolne, wychodzi na swój padok (a nawet z padoku  :rozga🙂, bawi się z łaciatym kumplem, spaceruje sobie po całym obejściu irytując przy tym inne - zamknięte! - konie.  😁 Dostaje suplementy, odpoczywa i się regeneruje. Należy mu się! Był bardzo, bardzo dzielnym Zwyrodnialcem!

Pozdrawiamy kącik bardzo ciepło, z krainy meszu i marfeffek  😂
No i mamy problem....kuracja 3 miesięcy czarcim pazurem odniosła średni efekt. Raz jest lepiej raz gorzej ale nie ma znaczącej poprawy - wet stwierdził, że kiepsko to wróży i sugeruje łąki. Zastrzyki z kwasu do stawowo uznała za bezsensowne, ponieważ zwyrodnienia są zbyt zaawansowane. Podawanie leków doustnie gdy nie przynoszą szałowych efektów również. Jako ostatnią deskę ratunku zasugerowałą miesięczną kurację 4 zastrzyków domięśniowo mieszanka glukozaminy i czegoś tam nazwa na "co...." oraz homeopatię, ponieważ Lukas silnie reaguje na zmiany pogody.
Trochę nie chcę mi się wierzyć, że dla 10 latka nie ma już żadnej nadzieji na poprawę i mam go wysłać na emeryturę dlatego...jakieho weterynarza z Warszawy możecie polecić w tej sprawie? Kogoś kto się specjalizuje w stawach i zwyrodnieniach?
Daniela
Zawiez do kliniki ?
Tam masz grono wetow, pomysla, podyskutuja. Moze znajda sposob.
Ostatnio jeszcze leg's wspomniala o metodzie stosowanej w zagranicznych klinikach (nazwa cos na h) sprawdzania zwyrodnien za pomoca wstrzykiwanego kontrastu. Ta metoda miala byc dostepna w Olsztynie, ale ostatnio jeden z wetow wspomnial, ze w Olsztynie jednak inwestuja w innego rodzaju sprzet. Czyli ta metoda jest mozliwa tylko wywozac konia za granice.


p.s. moja kobyla wyladowala na przelomie 9/10 roku zycia na lakach
zycie to nie je bajka  🙁
Ja niezmiennie polecam dr Gębkę, zresztą "ich" klinikę również. Jeśli zjawi się tu Anaa to myślę, że ona poleci Ci dr Ulę, która jej zwyrodnialca wyprowadziła na prostą homeopatią właśnie.

Pozdrawiamy z Czardaszyskiem!
Jak dziala homeopatia na zwyrodnialce ?
Usmierza bol (nie niszczac watroby, jak typowe leki), inne dzialanie ?

Sierra
Piszesz o tej klinice z okolic Kampinosa ?
Mozesz cos wiecej z pozycji klienta ?
Ad homeopatii to Anaa jest na bieżąco, ale efekty widziałam po jej koniu i są szokujące in plus  😲  👍

Na szczęście z punktu widzenia klienta nie miałam "przyjemności" z nimi - z kliniką - obcować, ale dr Gębka jest naszym ortopedą odkąd koń mój został zdiagnozowany (zresztą przez doktora G właśnie) i szczęśliwie tfu tfu dzieje się z nami zupełnie dobrze. Natomiast odkąd "wynieśli" się na swoje, od znajomych bliższych i dalszych słyszałam o tej klinice, poziomie oferowanych usług, a nawet cenach w samych superlatywach.

Pozdrawiam
Ja się przyłączam do pochwał dla ekipy Szpitala w Psucinie 🙂 Nas prowadzi dr.Kalisiak
Dopisuję się do klubu własiciela zwyrodnialców.

Mamy osteochondrozę, która jest na szczęście szybko zdiagnozowana (przez zupełny przypadek, bo koń ma 10 lat i tylko raz wykazał 2 dniową niedyspozycję- ale niezwiązaną ze stawami, a podbiciem na padoku), regularnie monitorowana (raz na kwartał przeprowadzane próby zginania przez lekarza prowadzącego), Glukozamina, MSM, wcierki chłodzace po wysiłku i owijki magnetyczne na noc.

Ponieważ weterynarz dał "zielone światło", koń nigdy mi nie kulał, zwyrodnienie się nie pogłębia i jest stale "monitorowany" chodzi normalnie w sporcie (skoki 120-130 cm)
[quote author=baba_jaga link=topic=10202.msg408178#msg408178 date=1261147484]
Jak dziala homeopatia na zwyrodnialce ?
Usmierza bol (nie niszczac watroby, jak typowe leki), inne dzialanie ?

Przepraszam, ze wtrące swoje trzy grosze...homeopatia, wymyślona wiek temu, zakłada, że silny lek rozcieńczony do proporcji np.1:1000 działa równie skutecznie jak normalna dawka leku...tłumacząc bardziej obrazowo :jeśli pchła ma pchły, a te pchły mają tez pchły itd aż do powiedzmy stu zapchlonych pchel , to ta najmniejsza jest równie skuteczna jak ta pierwsza , największa - kapewu ? Obecnie nauka śmieje się z homeopati ...Nie znaczy to, ze leki homeopatyczne są bezskuteczne ! Czesto taki lek + wiara = 100% wyleczenia ...w tym równaniu wiara = 99%
KOŃ TRAKEŃSKI sugerujesz efekt placebo u... konia?!  🤣

Anaa jak wytłumaczyłaś koniowi, że ten lek ma zadziałać tak samo dobrze jak te nierozcieńczone w proporcji 1:1000, bo wierzysz w skuteczność tej terapii w co najmniej 99%?  🙇

😁 😁 😁
No trochę niezupełnie z tymi pchłami w tym wypadku. Homeopatia mówi: jeśli duża dawka specyfiku wywołuje swędzenie, to ten sam specyfik w baaaardzo małej dawce będzie likwidował swędzenie. Czyli gdyby "duża pchłą" robiła wysypkę, to od "małej pchły" wysypka ma schodzić.

[quote author=KOŃ TRAKEŃSKI link=topic=10202.msg408224#msg408224 date=1261152235]Czesto taki lek + wiara = 100% wyleczenia ...w tym równaniu wiara = 99%[/quote]
Tylko czyja wiara w przypadku konia? Konia? Właściciela?

[quote author=baba_jaga link=topic=10202.msg408178#msg408178 date=1261147484]
Jak dziala homeopatia na zwyrodnialce ?
Usmierza bol (nie niszczac watroby, jak typowe leki), inne dzialanie ?[/quote]
Homeopatia ma leczyć źródło choroby, która uzewnętrznia się np. w postaci zwyrodnień. Tak mówi "klasyczna homeopatia", czyli taka, która dobiera lek do danego osobnika, do jego specyficznych objawów. Przeciwstawiam to tutaj "homeopatii aptecznej": boli głowa - środek x, boli gardło - y, katar - z. Klasycznie byłoby dociekanie: jak boli (widziałam spisy "sposobów bolenia" - niezłe poezje 😉), czy poprawia się w cieple/zimnie/ruchu/bezruchu/..., jak nastrój i samopoczucie. (Swoją drogą dla człowieka taki szczegółowy wywiad to jak spotkanie z terapeutą, dawka zainteresowania. Co zwierzę na analogiczne obserwacje, z braku możliwości rozmowy, nie wnikam.)
Wspomniana Urszula Hellmann jest od tej klasycznej homeopatii.
KOŃ TRAKEŃSKI sugerujesz efekt placebo u... konia?!  🤣

Anaa jak wytłumaczyłaś koniowi, że ten lek ma zadziałać tak samo dobrze jak te nierozcieńczone w proporcji 1:1000, bo wierzysz w skuteczność tej terapii w co najmniej 99%?  🙇

😁 😁 😁

To U Ciebie konie same sobie ordynują leki ?W takim razie poczytaj im o homeopati..albo wstaw kompa do stajni...
KONIU TRAKEŃSKI kpisz ze mnie? Jeśli tak, to mocno nieudolnie.  😎 Wiadomo, że człowiek ordynuje leki, jednak efekt jest widoczny u ... KONIA. Jeśli go nie ma, to ok, zmieniamy kurację. Jeśli efekt jest to co... komp w stajni, tak? Placebo? ...

Koń trakeński- naprawdę nie rozumiesz w czym tkwi sprzeczność w tym co piszesz?
Że jeśli rzeczywiście wg Ciebie efekt działania homeopatii to tylko i wyłącznie wiara PACJENTA w efekt leczniczy takiego leku, to jak niby miałaby homeopatia działać u konia? 🙄
Musiałby być świadomy tego że to co dostaje ma mu pomóc.
No trochę niezupełnie z tymi pchłami w tym wypadku. Homeopatia mówi: jeśli duża dawka specyfiku wywołuje swędzenie, to ten sam specyfik w baaaardzo małej dawce będzie likwidował swędzenie. Czyli gdyby "duża pchłą" robiła wysypkę, to od "małej pchły" wysypka ma schodzić.

[quote author=KOŃ TRAKEŃSKI link=topic=10202.msg408224#msg408224 date=1261152235]Czesto taki lek + wiara = 100% wyleczenia ...w tym równaniu wiara = 99%

Tylko czyja wiara w przypadku konia? Konia? Właściciela?

[quote author=baba_jaga link=topic=10202.msg408178#msg408178 date=1261147484]
Jak dziala homeopatia na zwyrodnialce ?
Usmierza bol (nie niszczac watroby, jak typowe leki), inne dzialanie ?[/quote]

Homeopatia zaklada że lek bardzo rozcieńczony działa równie skutecznie jak nierozcienczony.Mówimy o leku , a nie o alergenie..nie przekręcaj i czytaj ze zrozumieniem...
Co do tego przykladu z pchłami ...przyznaje nie wyszło zbyt fortunnie...

Homeopatia ma leczyć źródło choroby, która uzewnętrznia się np. w postaci zwyrodnień. Tak mówi "klasyczna homeopatia", czyli taka, która dobiera lek do danego osobnika, do jego specyficznych objawów. Przeciwstawiam to tutaj "homeopatii aptecznej": boli głowa - środek x, boli gardło - y, katar - z. Klasycznie byłoby dociekanie: jak boli (widziałam spisy "sposobów bolenia" - niezłe poezje 😉), czy poprawia się w cieple/zimnie/ruchu/bezruchu/..., jak nastrój i samopoczucie. (Swoją drogą dla człowieka taki szczegółowy wywiad to jak spotkanie z terapeutą, dawka zainteresowania. Co zwierzę na analogiczne obserwacje, z braku możliwości rozmowy, nie wnikam.)
Wspomniana Urszula Hellmann jest od tej klasycznej homeopatii.
[/quote]
Koń trakeński-  🚫 pisz poza nawiasem cytatu, bo wygląda jakbyś tylko cytował innych posty
[quote author=KOŃ TRAKEŃSKI link=topic=10202.msg408253#msg408253 date=1261155841]Homeopatia zaklada że lek bardzo rozcieńczony działa równie skutecznie jak nierozcienczony.Mówimy o leku , a nie o alergenie..nie przekręcaj i czytaj ze zrozumieniem...
Co do tego przykladu z pchłami ...przyznaje nie wyszło zbyt fortunnie...[/quote]
Przekonanie o skuteczności homeopatii lub jej braku to jedno, a znajomość jej założeń to drugie.
Nie, homeopatia nie mówi: "bardzo rozcieńczony lek działa równie skutecznie jak nierozcieńczony".
Homeopatia mówi: "chorobę można wyleczyć poprzez podawanie substancji, która u zdrowej osoby wywołałaby objawy identyczne z objawami chorobowymi pacjenta". Hipokratesowskie similia similibus curentur. I tak - leczenie alergii w homeopatii to podawanie bardzo rozcieńczonego alergenu . W tym wypadku alergen = lek.

A, Hahnemann pisał, że im bardziej rozcieńczoną substancję się podaje (dobraną na zasadzie podobieństwa - do objawów, nie do "typowego" leku), tym większa siła działania.
baba_jaga - niestety nie mam takich finansów żeby zawieśc konia do kliniki i powiedzieć, żeby prześwietlili na wszystkie strony i dlai mi recepte na zdrowe nogi...taka wycieczka to koszt zapewne paru set złotych a z końcem roku i początkiem nowego takie wydatki są wręcz nie osiagalne 🙁

Sierra - faktycznie nie zauważyłam, że Anna opisywała wyżej pozytywne dzaiłanie homeopatii, dajecie mi nadzieje  💘
Co do lekarza polecono mi też p. Olgę Kalisiak więc teraz muszę pomyśleć kogo wybrać...

Niestety muszę przyznać, że mam ograniczone fundusze i mocno utrudnia to sprawę a jednocześnie nie chcę się poddac i wysłać go już na łaki bo na drugiego konia stać mnie nie będzie...
[quote author=baba_jaga link=topic=10202.msg408178#msg408178 date=1261147484]
Jak dziala homeopatia na zwyrodnialce ?
Usmierza bol (nie niszczac watroby, jak typowe leki), inne dzialanie ?
[/quote]

U mojego konia homeopatia pierwotnie miała go oczyścić.
Był długo leczony różnymi lekami - w tym przeciwbólowe, przeciwzapalne, sterydy, kwas HA itp. Do tego znieczulenia przy podawaniu w.wym. leków - to wszystko obciąża organizm. (typowa rada normalnego weta wtedy - jak koń nabił sobie krwiaka na nodze - 20 naproxenów...)

Odkąd zaczęliśmy terapię homeopatią dawaliśmy różne leki - raz było lepiej a raz gorzej - co jest normalne i działa bodajże wg zasady, że jeśli jakiś organ się oczyszcza to wydala szkodliwe substancje, co niestety może powodować że partie osłabione (np stawy zwyrodnialca) będą funkcjonować gorzej. Taka sinusoida = długotrwały proces leczenia i czyszczenia organizmu.

Ja nie wierzyłam, ale złapałam się tego jako ostatniej deski ratunku. Efekt jest taki, że koń, który ledwo łaził chodzi pod siodłem w 3 chodach (fakt - są gorsze i lepsze dni - głównie ze względu na pogodę - ale i tak z tygodnia na tydzień jest progres w motoryce ruchu). Poprawiła się sierść, poprawił się kontakt z człowiekiem, G stał się zupełnie innym zwierzakiem 😉

KOŃ TRAKEŃSKI, - jeśli uważasz, że to wszystko bujda - to jesteśmy wyjątkiem od Twojej Złotej Reguły 😉

i tak jak mówiła Sierka - Daniela - jeśli się zdecydujesz na tę właśnie metodę to służę pomocą 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się