Klub Zwyrodnieniowców - czyli zwyrodnienia wszelakie

tuch, oczywiście, że „nie warto zbawiać świata i pouczać tych, którzy nie zamierzają przyswajać wiedzy, która jest "niekonwencjonalna" w porównaniu od tej sprzedawanej publicznie”.  Tylko jak coś można chcieć przyswajać, skoro nie wiadomo, o co chodzi? Rzucacie hasłami, za którymi, jak im się dokładnie przyjrzeć, nic nie stoi.

Wiemy, że trzy konie: kuc jolki, koń tuch i koń w tajemnicy sprzedany były chore, a teraz są zdrowe. Trochę mało jak na dzielenie się wiedzą. Nie mówię, żeby podawać recepturę jakiegoś suplementu, ale wyjaśnić, co koniowi było, jak doszło się do takiego, a nie innego leczenia i pokazać rezultat leczenia. Bo stwierdzenie, że koń był kulawy, teraz galopuje, jest o kant d… potłuc. Mój też kiedyś kulał, a teraz galopuje – i co z tego wynika? Nic poza tym, że się z tego cieszę. 
 
Tak samo jak ulubiona kwestia ZdrowegoKonia „Znajdź przyczynę nie będzie choroby”.  Jest to totalna bzdura. Bo gdyby to była prawda, by nie było chorób nieuleczalnych. Wiem, wiem, w wersji ZdrowegoKonia wszystkie choroby są uleczalne, tylko trzeba chcieć internet przetrzepać.
 
Pierwszy raz słyszę, że suplementacja jest niekonwencjonalna. Czy ktoś kwestionuje suplementację? Ja na pewno nie, bo od lat suplementuję, i nie na pałę, ale na podstawie badań określających, czego moim koniom brakuje. Konkretnie moim koniom, a nie ogólnie populacji końskiej, co jak dla mnie kompletnie dyskredytuje metodę ZdrowegoKonia:
Składniki wybrane na podstawie badań i praktyki wielu lekarzy-profesorów i na logikę co jak działa i co jest potrzebne do prawidłowego działania.
Co działa na logikę i co jest potrzebne to jedno, ale „co w koniu piszczy” to drugie.  Dodam jeszcze, żeby trochę ściągnąć ZdrowegoKonia z piedestału innowacyjnego suplementowania, że ZdrowyKoń nie odkrył krzemu. Moja wetka, która opracowuje suplementację dla moich koni (uwaga, uwaga, na podstawie badań), też włącza krzem.

Ale nie, lepiej nic nie mówić, bo zaraz wszyscy zaczną sobie w żyłę coś dawać 😉 . Tu nie ma widzę miejsca na fajną, rzeczową dyskusję, czy wymianę poglądów, jest tylko puszczanie bezsensownych postów, które nie wiadomo co mają na celu. Wzbudzenie zainteresowania? Bez sensu, skoro potem się człowiek od ściany odbija 🤔wirek:
zembria, dokładnie to samo miałam napisać. Gdyby ZdrowemuKoniowi naprawdę chodziło o to, żeby koniom pomagać, w inny sposób by komunikował swoją wiedzę. Ale robi tylko o szum wokół swojej osoby. Bezsensowny słowotok, jak poniżej, interpretacje od czapy i upajanie się własnymi pomysłami:       
Dla osób które nie chcą się uczyć taka wiedza nie jest potrzebna, bo może zabużyć światopogląd,  😉  a to może prowadzić do depresji  🤣
To tak jak byś się dowiedziała, że mama całe życie cię kłamie.

Pomijając, że posługiwanie się depresją dla dodania pieprzu swoim wypowiedziom jest po prostu beznadziejne. Może jak się spotkasz z przypadkiem prawdziwej depresji pomyślisz chwilę, zanim depresję będziesz zamieniać w żart.     

Tak. Mój miał robione badania krwi, wyniki w normie, wręcz idealne, nawet selen.

tuch, te wyniki, jeśli chodzi o pierwiastki, nic nie mówią. Krew, z racji „dokarmiania” najważniejszych organów, zabiera z organizmu to, czego potrzebuje. Krew może być O.K., ale reszta nie.
   
A potem zaczęłam szukać niekonwencjonalnych metod. Bo te zalecane przez lekarzy rozwaliły mnie na łopatki. A możesz powiedzieć, bez jakiś szczegółów, co koniowi było i jakich niekonwencjonalnych metod użyłaś? 

  
Pierwszy raz słyszę, że suplementacja jest niekonwencjonalna. Czy ktoś kwestionuje suplementację? Ja na pewno nie, bo od lat suplementuję, i nie na pałę, ale na podstawie badań określających, czego moim koniom brakuje. Konkretnie moim koniom, a nie ogólnie populacji końskiej, co jak dla mnie kompletnie dyskredytuje metodę ZdrowegoKonia:
Składniki wybrane na podstawie badań i praktyki wielu lekarzy-profesorów i na logikę co jak działa i co jest potrzebne do prawidłowego działania.
Co działa na logikę i co jest potrzebne to jedno, ale „co w koniu piszczy” to drugie.  Dodam jeszcze, żeby trochę ściągnąć ZdrowegoKonia z piedestału innowacyjnego suplementowania, że ZdrowyKoń nie odkrył krzemu. Moja wetka, która opracowuje suplementację dla moich koni (uwaga, uwaga, na podstawie badań), też włącza krzem.


Skoro masz opracowaną że swoją wetka profesjonalnie suplementacje, to po co szukasz, przecież już wiesz wszystko co potrzeba.  😉
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
18 października 2019 14:16
Żeby się dowiedzieć, poszerzać wiedzę, dokształcać, czy jak to inaczej nazwać. Własnie o to chodzi, że ludzie nie koniecznie chcą się uczyć dopiero kiedy już nóż na gardle mają, czasem sami z siebie szukają ciekawostek i się dokształcają. Ale jak widać takie podejście jest dla niektórych niezrozumiałe.
A skąd ten pomysł, że szukam suplementacji? Pytałam gdzieś o konkretną recepturę? Spójrz na tytuł tego wątku. Czy on brzmi „jak suplementować”? Czy inaczej rozumiemy słowa pisane? Bo ja widzę „… zwyrodnienia wszelakie”.   

Wyobraź sobie, że czytam, żeby poszerzyć swoją wiedzę. Bo wbrew temu, co głoszą tu niektóre osoby, wypytywanie o powody leczenia i pokazanie jego skutków to nie jest dowód na trollowanie i brak chęci do przyswajania wiedzy. Wręcz przeciwnie.

Ale znowu wykazałam się naiwnością – po wszystkich twoich wpisach na temat cudownych przez siebie opracowanych metod znowu się nabrałam, że jednak jakieś konkrety podasz. Ale przynajmniej jedno już wiem – dlaczego tych konkretów nie chcesz podać.   
trusia Ale po jakiego dzbana mam pisać o suplementacji którą stosowałam na forum? 🤣
Ci co chcą bo potrzebują to pytają i dostają odpowiedź.

edit.: Oboje jesteśmy z Twoich okolic. Skoro tak bardzo chcesz dowiedzieć szczegółów tej metody to dlaczego nie napiszesz, nie poprosisz o kontakt telefoniczny? Można się nawet spotkać osobiście omówić przypadki, pokazać konie. W czym problem? Tak BARDZO jesteś głodna wiedzy, ze nie chce Ci się ruszyć te 20 km? 🤣
Po żadnego dzbana, bo przecież nie pytam o suplementację. Skoro uznałaś za stosowne pisać o swoim koniu, zapytałam, co konkretnie mu było, jaką niekonwencjonalną metodą się posłużyłaś (bo chyba nie suplementację miałaś na myśli, skoro piszesz o metodzie niekonwencjonalnej) i jaki jest skutek tego leczenia. Bo jak dotąd to tylko czytam, że ZdrowyKoń pomógł.

Tekst o głodzie wiedzy i 20 km jest na poziomie komentarza ZdrowegoKonia na temat konia w tajemnicy sprzedanego:  "Ci co nie wiedzą co jest na zdjęciu zawsze mogą zapytać się weta". Ha, ha, pomysł przedni, już ściągam weta z prośbą o interpretację zdjęcia obcego konia. Ha, ha, już pędzę 20 km, żeby dowiedzieć nie-wiadomo-czego. 

Myślałam, że pisze się tu to, żeby dzielić się wiedzą, a nie żeby napędzać ZdrowemuKoniowi wypiekaczy serników. Ale jak widzę, myliłam się. 
Po żadnego dzbana, bo przecież nie pytam o suplementację. Skoro uznałaś za stosowne pisać o swoim koniu, zapytałam, co konkretnie mu było, jaką niekonwencjonalną metodą się posłużyłaś (bo chyba nie suplementację miałaś na myśli, skoro piszesz o metodzie niekonwencjonalnej) i jaki jest skutek tego


Innej niż proponował lekarz czyli osphos, tildren, podkowy.

Tekst o głodzie wiedzy i 20 km jest na poziomie komentarza ZdrowegoKonia na temat konia w tajemnicy sprzedanego:  "Ci co nie wiedzą co jest na zdjęciu zawsze mogą zapytać się weta". Ha, ha, pomysł przedni, już ściągam weta z prośbą o interpretację zdjęcia obcego konia. Ha, ha, już pędzę 20 km, żeby dowiedzieć nie-wiadomo-czego.  



Jeśli nie wiesz co jest na zdjęciach, to też nie masz pojęcia jakie są rokowania dla takich koni. Jak nie wiesz to przy najbliższej okazji pokaż wetowi i zapytaj, może to rozjaśni Ci coś. Tym co wiedzą co jest na zdjęciach, tłumaczyć nie potrzeba.
dea   primum non nocere
18 października 2019 16:27
Ja mam więcej niż 20 km, bo mam dość daleko do trusi 😉 i też się chętnie dowiem konkretów i również rozbraja mnie robienie dziwnych tajemnic. Kiedy ja coś odkrywałam, czy to było o suplementacji w kierunku kopyt, czy o utrzymaniu koni np. bez strugania i "leczeniu ruchem" - pisałam tutaj. Zupełnie nie rozumiem po jakiego dzbana 😉 coś tam pisać ale nie do końca, a reszta to jak się sernik upiecze albo zadzwoni osobiście. Wszyscy mają dzwonić? Po ten sernik ktoś do mnie przyjedzie czy mam go wysłać pocztą?
No widzisz, a ja jestem kompletnie niewypłacalna, bo żadnego sernika nie upiekę. A może ZdrowyKoń zażyczy sobie zupę pomidorowę? Albo gołąbki? Na listę dłużników trafię i banki karty kredytowe mi zabiorą.  🤣
Dea Nie jest to moja metoda a zdrowegokonia. Jeśli on nie chce podawać publicznie informacji to ja nie będę tego robić w jego imieniu z czystej przyzwoitości. Mojemu koniowi pomógł ze zwyrodnieniami. Z kulawego jest niekulawy, chodzący normalnie pod siodłem.

[/quote]
Jeśli nie wiesz co jest na zdjęciach, to też nie masz pojęcia jakie są rokowania dla takich koni. Jak nie wiesz to przy najbliższej okazji pokaż wetowi i zapytaj, może to rozjaśni Ci coś. Tym co wiedzą co jest na zdjęciach, tłumaczyć nie potrzeba.
[/quote]

ci co wiedza co jest na zdjeciach nie wierzą że twoją metoda koń zostal wyleczony ( co nieco wiem o co chodzi w twoim ,,odkrywaniu Ameryki,, ) a dowodów nie przedstawiłeś , no cóż na SŁOWO nie uwierze.
a czy ktokolwiek to ,,leczył,, konia metodą Zdrowegokonia lub sam Zdrowykoń zrobił kiedykolwiek badania mikro i makro koniom lub koniowi ktorego chcą suplementować ? chociażby ot tak dla sprawdzenai ? czy wszyscy wierza na słowo - braki NA PEWNO są bo mają je wszyscy i zawsze, ludzie i zwierzeta

no własnie, kluczowe pytanie.  bylam w paru stajniach,w tym w sportowych. I badań - podstawowych - prawie nikt nie robił częściej niz raz na parę lat. gł. przy chorobie.  Witaminy były dawane ogólne, na podstawie opinii z re-volty głównie, nawet bez patrzenia w jakiej formie sa skladniki. Przy temacie badań 2x w roku zabito by śmiechem. Znam 1 osobe, która robila regularnie, bo koń startował w rajdach. Absolutnie nie wierzę w wypowiedzi revoltowe, że sie robi badania itp.. znam osoby z forum, które tak pisza, a badań nie robią. Badania rozszerzone - raz od wielkiego dzwonu.

Co do poziomu różnych pierwiastków i witamin. problem polega na tym, że nie ma norm na te spoza standardowej listy, m.inn dla  krzemu, wit D, Niektóre labki oznacza poziom paru innych ale bez odniesienia do normy, ale wiekszości nawet sie nie oznaczy.
A przyczyn problemów aparatu ruchu jest dużo, poczynając od upośledzonego wytwarzania mazi stawowej do uszkodzeń mechanicznych. Więc i metody leczenia musza być różne.

ci co wiedza co jest na zdjeciach nie wierzą że twoją metoda koń zostal wyleczony ( co nieco wiem o co chodzi w twoim ,,odkrywaniu Ameryki,, ) a dowodów nie przedstawiłeś , no cóż na SŁOWO nie uwierze.

Wierzyć nie musisz, mamy demokrację.  😉 Jest tyłu dobrych wetów masz z czego wybierać.
Mam konie które się "naprawiają" już, następne za chwilę. Zobaczymy co wyjdzie, nigdzie mi się nie śpieszy. A stawka jest fajna z masakrą w przodach, szpaty, zdjęcia rtg są, to może i po będą.  😉
Poczekaj dwa-trzy miesiące może się coś uda.

Blucha przecież możesz zapytać się w pracy co sądzą o zdjęciach?  😉
No dobra jak już wiemy  😉 to mój pracownik miał wielki problem z kolanem, w tamtym roku chodził z kulą. W marcu zaczął pracować ledwo chodził, regularnie jeździł do profesora do wawy i strzykał mu kolano, miał zaleconą operacje "czyszczenia". Tymi samymi metodami co dostają konie wyleczył kolano, nie chodzi na zastrzyki, nic nie boli. Prace ma w dużym ruchu i na operację się nie wybiera.

Hej  :kwiatek: Mój koń doskonale wpisuje się w tematykę,  dostaje msm z wit C i glukozaminą, latem 24/7 pastwisko, ale teraz przyszła jesień i krótsze dni - nogi zaczęły nabierać bo wraca na noc do stajni i podjęłam decyzję o zakupie ocieplaczy stajennych.  Nie chciałam pytać stricte w wątku o ochraniaczach z tego względu, że chodzi mi bardziej o wpływ na konia ogółem niż o konkretny produkt - zastanawiam się między dwoma typami i tym, które są lepsze - te z futrem, czy podkładkami które jakby "wystają" z ochraniaczy (z podkładkami)? Ktoś miał porównanie? Jakie sprawdzają się lepiej (bez wcierek jakieś się sprawdzają?) Będę bardzo wdzięczna za podpowiedź, jak to w praktyce wygląda.
[quote author=Zdrowykoń link=topic=10202.msg2893219#msg2893219 date=1571494660]
Mam konie które się "naprawiają" już, następne za chwilę. Zobaczymy co wyjdzie, nigdzie mi się nie śpieszy. A stawka jest fajna z masakrą w przodach, szpaty, zdjęcia rtg są, to może i po będą.  😉
[/quote]
Szpat w jakim stadium leczysz? 

No dobra jak już wiemy  😉 to mój pracownik miał wielki problem z kolanem, w tamtym roku chodził z kulą. W marcu zaczął pracować ledwo chodził, regularnie jeździł do profesora do wawy i strzykał mu kolano, miał zaleconą operacje "czyszczenia". Tymi samymi metodami co dostają konie wyleczył kolano, nie chodzi na zastrzyki, nic nie boli. Prace ma w dużym ruchu i na operację się nie wybiera.
Wylecz Kaczyńskiego, też ma w planie operację. 
Ja nic nie lecze, leczą weci 😉 ja tylko uzupełniam to co potrzeba żeby koń sam się wyleczył. 😉
Szpat w takim stanie że ślepy na rtg by zobaczył że jest tam trochę nie tak. Chcesz zdjęcie? Za jakiś czas będzie więcej wiadomo, bo to że nie chodziły i chodzą to za mało dla niektórych.  😉 Nie przywiazywałem wagi do tego i za mało zdjęć jest narazie, więc trzeba poczekać. A dzieją się bardzo fajne rezultaty. Zwapnienia się zmniejszają, powiększają się "szczeliny stawowe" ciekawe dlaczego. 😉 Jeden z koni który półtora roku temu miał być na łąkach dalej chodzi pod siodłem a od marca nic nie dostaje.
Adrenaline, ja wolę z futrem. Te wystające części podkładek bardzo się brudzą i nasiąkają.
adrenaline, jak futro to z merynosa albo welna jak w Torpolu. Ja mam torpolowskie a na skokowy z merynosem, uszyła Caball. Polecam. Jak dajesz msm i wit C to w innym posiłku radze podać choćby wysłodki, bo siarka zakwasza organizm, a to nie jest dobre.
Grece, a w jakim stopniu msm zakwasza organizm 😉 równie dobrze można by powiedzieć że jak jecie warzywa to pamiętajcie o mięsie, bo warzywa alkalizuja a to też jest niebazpieczne.  🤣
bzdury piszesz i tyle. 😀
Tak to tylko zostawie 😉 lubię takie wiadomosci, szpat+ zwapnienia, staw o połowę grubszy od drugiego. Trzy tygodnie Ciekawe jak będzie za dwa miesiące.  😉
"Dzisiaj na nią wsiadłam ja, bo ostatnio tylko dzierżawczyni. Wow, fajna 🙂 pierwszy stęp u niej zawsze taki kwadratowy, sztywny, a dziś fajna - mięciutka, dużo bardziej elastyczna. Noga wygląda inaczej - zazwyczaj taka obła, opojowa, a dzisiaj miała kształt bardziej przypominający staw, nie taka ulana. Po terenie (2h, głównie stęp, może łącznie 10-15 minut kłusa i w drodze powrotnej dwa galopy) ten staw jest bardzo podobny do drugiego. Dalej duży, ale zdecydowanie lepiej, po ruchu jeszcze mniej opojowy niż przed. Wow!
Zdrowykoń, niecałe 3 tygodnie, 3 będą w piątek 😀
W sumie tak, wiesz co robić, nigdzie się nie spieszy spokojnie poczekamy. Tylko nie mów nikomu że to o Twojego konia chodzi. Taka nasza tajemnica.  😉 🤣
Mój koń jest też od około 2 tyg na suplementacji, jest poprawa, zwłaszcza w zachowaniu. Jakaś taka bardziej żywa, mniej znaczy na nogę po urazie, chętniej biega sama z siebie. No zobaczymy w okolicy świąt jak to będzie wyglądało
Parę dni temu napisała do mnie osoba, że pisałem o zmiejszajacych się nakostniakach. Sprawdziłem stan obecny, konia leczymy na zwyrodnienia, a to taki skutek uboczny.
Jakieś dwa miesiące temu.


I dzisiaj.

Można się domyśleć dlaczego konie lepiej chodzą.  😉
Ja na razie jestem zadowolona z efektów, ale to dopiero początek, koń na pewno czuje się lepiej, więc choćby to miało trwać jakiś czas to niech sobie pożyje w lepszym komforcie
Zdrowykoń A to były stare nakostniaki czy świeże?
Najnowszy nakostniakach to taki jakiś roczny inne starsze. Musiałbym dopytać.

Sprawdzone: ostatni nakostniak rok temu wcześniejsze 2 i 3 lata.
Czy tutaj ktoś może próbował leczyć/usprawniać zwyrodnienia stawów też poprzez ruch (konkretnie w stawach skokowych)? Czy stosujecie jakieś regularne ćwiczenia? Właśnie rozważam coś takiego wprowadzić.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się