Koronawirus

A jakie jest działanie zawilgoconej maseczki po długim noszeniu? Przed czym chroni i kogo?
Jabberwocky, - przed mandatem 😉
No, to akurat wiem  😉. Ale chciałabym poszerzyć wiedzę o ewentualny dodatkowy sens. Tak samo jak o sens dezynfekowania przystanków. Ile osób zostało zakażonych przez przystanek?
Ile osób zostało zakażonych przez przystanek?

Nigdy się nie dowiemy, bo nie ma jak tego sprawdzić. Zakażenie może przyjść z miliona miejsc. Ale odkażanie przystanków, kas w sklepach, stolików w restauracjach na pewno kogoś ochroniło przed zarażeniem. Chociaż akurat przystanki najmniej rozumiem, bo ich nikt nie obmacuje namiętnie. 😀
Kwarantanna zostanie skrócona do 10 dni. Są nowe wytyczne WHO.

Już wprowadzili, czy maja wprowadzić? I na jakich zasadach będą kwarantanny "po nowemu"?
efeemeryda   no fate but what we make.
31 sierpnia 2020 12:09
tutaj jest napisane jakby to już obowiązywało, ale dat konkretnych nie widzę.
Nie obowiązuje, mam 14 dni od styczności. Chyba że te po pozytywnym teście ma mieć 10, ale to mam nadzieję, że (tfu, tfu!) nie sprawdzę.
Koleżanka po kwarantannie 7 dni... zgłoszone 5 osób, pod nadzorem były 3, przebadane 3... cała piątka mieszka pod jednym dachem 😉
UP w Lublinie hybrydowo, ale zaoczni stacjonarnie. 🙄
Koleżanka po kwarantannie 7 dni... zgłoszone 5 osób, pod nadzorem były 3, przebadane 3... cała piątka mieszka pod jednym dachem 😉

Dali nadzór tylko 3 z 5 osób w mieszkaniu? Oo Myślałam, że to tak samo jak z kwarantanną - wszyscy w domu?
Taka myśl po spotkaniu z koleżankami nauczycielkami. Ja byłem wielkim zwolennikiem powrotu dzieci do szkół ale zwątpiłem. Jeśli szkoła ma wyglądać jak jakaś baza wojskowa to naprawdę lepiej dać sobie spokój do czasu jak jakaś mądra głowa nie wpadnie na pomysł, że może czas już najwyższy odwołać tą pseudopandemię...
[quote author=Megane link=topic=103024.msg2943605#msg2943605 date=1598974598]
Koleżanka po kwarantannie 7 dni... zgłoszone 5 osób, pod nadzorem były 3, przebadane 3... cała piątka mieszka pod jednym dachem 😉

Dali nadzór tylko 3 z 5 osób w mieszkaniu? Oo Myślałam, że to tak samo jak z kwarantanną - wszyscy w domu?
[/quote]
Tak, wszyscy w domu, wszyscy podejrzenie po jednej imprezie rodzinnej. Trójka sprawdzana, dwójka mogła wychodzić z domu. Oczywiście tego nie robili dla bezpieczenstwa. Najśmieszniejsze jest to, że ta dwójka z rozsądku zrobiła sobie kwarantanną i musieli się na własną rękę starać o zwolnienia z pracy. Tzn usprawiedliwienie nieobecności. Finalnie podciągnięto ich pod kwarantanną ale po 10 dniach od trefnej imprezy 😉
kwestie tych kwarantan są zupełnie dziwaczne, czasem się słyszy tak dziwne historie, że aż ciężko uwierzyć. Mam wrażenie, że działają na chybił trafił
U mamy wynik negatywny, więc zwolnieni z kwarantanny  💃
Ku przestrodze - do mamy zadzwonili z sanepidu - kwarantanna ze względu na kontakt z osobą zakażoną. Domownicy? 'Niech też siedzą na kwarantannie'. Dostaniemy zaświadczenie o obowiązkowej kwarantannie? 'Tak, po zakończeniu kwarantanny wystawimy'.
Nadzór policyjny - 1x dziennie kontrola obecności wszystkich trzech domowników.
Co okazało się w tzw międzyczasie? W systemie zgłoszona tylko mama, my mamy siedzieć jako 'osoby towarzyszące'.
Dziś tato podjechał do sanepidu po oświadczenie - nie wystawią, bo tylko mama była zgłoszona do kwarantanny  😵.
Pracodawca ma uwierzyć mi na słowo, że byłam na kwarantannie?  🤔wirek: 'Może Pani przedstawić zaświadczenie mamy'  😂
Szczęście w nieszczęściu, że zarówno ja i tata mamy akurat urlop. Nieszczęście, bo pół urlopu mam z głowy, a szczęście, bo jakby przyszło mi iść do pracy, to mają uwierzyć 'na gębę' że mam siedzieć w domu na kwarantannie?  🤔
Kto jest na bieżąco? Jak jest z tymi weselami w końcu? 26 września idziemy na wesele, teraz już nie wiem na co się nastawiać. Do 50 osób czy nie?
efeemeryda   no fate but what we make.
04 września 2020 17:57
Poza strefa czerwona i żółta może być 150 lub w ogóle bez ograniczeń.
Wynik ujemny, jutro na wolność!
Bye bye codzienne machanie Policji. 😀
Ja miałam koronawirusa  🙄 i wkurzają mnie wszelkie teorie dotyczące plandemii i świrusa, bo ja -  relatywnie młoda  🤣, zdrowa, trenująca 6x w tyg crossfit osoba, przez bite 3 tygodnie się czułam bez-na-dziej-nie - musiałam mieć zwolnienie z pracy, bo codziennie stan podgorączkowy, bóle głowy, gardła, zmęczenie, złe samopoczucie. Podnosiłam rękę i czułam się wyczerpana, było mi ciągle gorąco i zimno, generalnie miałam ambiwalentny stosunek do życia.
Co ciekawe, moja temperatura nigdy nie przekroczyła 37,5 stopnia, a podczas pobierania pierwszego wymazu miałam w ogóle 36. 🤣 także te prewencyjne pomiary temperatury to można rozbić o kant dupy. Kaszlu nie doświadczyłam też żadnego.
Jak się zorientowałam, że mam koronę? Otóż, przez kilka dni nie przechodził mi wspomniany stan podgorączkowy i coś się to nie chciało przeistoczyć w typowe przeziębienie, bo tylko ból gardła, a kataru i kaszlu zero. Zyskałam pewność, że to TO, gdy w 4 dniu takiego samopoczucia straciłam węch i smak, mimo braku kataru. Wtedy udałam się na oddział zakaźny na test.
Ostatecznie 3 tygodnie siedziałam w izolacji, co ciekawe - mój facet, który oczywiście kiblował ze mną, się nie zaraził. W 11 dobie od rozpoznania oboje zrobiliśmy powtórny test (wymaz) - mi wyszedł pozytywny, jemu negatywny. Działo się to wszystko już ponad miesiąc temu, więc ciekawe, czy to oznacza, że jest odporny.

Trzymajcie się, bo this shit is real 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
21 września 2020 16:40
Hiacynta
Bardzo współczuje przeżyć.
Czy masz jakieś przypuszczenia jak mogło u Ciebie dojść do zarażenia ?
I czy mógłabys opisać procedury okolokwarantannowe ? Jak długo nie mogła wychodzi ? Czy Twoj facet mieszka z Tobą ? I czy miał kwarantannę siła rzeczy, a jeśli tak to jak długo ?
efeemeryda, od września się zmieniły zasady, więc możliwe, że wtedy jeszcze było inaczej niż byłoby teraz. Generalnie było tak, że osoba ujemną mieszkająca z dodatnia też musiała zrobić test w 11 dniu i potem kolejny w 7 i dopiero mogła być wypuszczona... Przynajmniej mi tak mówiła pani z sanepidu.
Chyba inaczej jest jak się wyprowadzisz, ale i tak trzeba było robić drugi test.
Teraz dużo się pozmieniało, nie robią drugiego tedtucprzednzwolnieniem z kwarantanny.
Tak jak pisze Cricetidae. My oboje siedzieliśmy właściwie do zmiany przepisów. Ja już nie miałam powtarzanego testu.
Hiacynta, to znaczy tyle co nic. W pracy jedna osoba chora, siedziała prawie 2 tyg z 10 innym w małym pokoju. Byla na 3 spotkaniach w małej sali z jeszcze inna grupa. Wszyscy przebadani NIKT nie zachorował
Rodzice chorej pomimo 3 tyg w domu z osobą chorą zdrowi...
Kij wie jak działa ten wirus, kogo uderzy bardziej kogo mniej.
Ja to w ogóle "podziwiam", że jeszcze ktoś "wierzy w tego wirusa" 🙄.
To znaczy ok, wiem, że takowy istnieje i są ludzie którzy przechodzą go mocno objawowo, no ale to jak z każdym wirusem, szczególnie nowym. Są ludzie którzy ciężko przechodzą grypę, inni zapalenie płuc, inni jelitówke, a jeszcze inni ciężej przejdą covid. Na serio nic mnie tu nie zaskakuje. I ta światowa histeria jest dla mnie totalnie niepojęta. Wkurza mnie "działanie" służby zdrowia, która bardziej skupia się na śmiercionośnym bezobjawowym wirusie, niż na setkach innych groźniejszych chorób...
bo to chyba loteria, u nas dziewczyna nie czekała na wynik testu i poszła na imprezę, efekt - 30 osób zarażonych.

Ja siedzę w domu i czekam na telefon, chociaż dzisiaj już spokojniej, bo doszedł mi katar, ale od dwóch dni miałam typowe objawy Covid19. Natomiast moja firma genialnie wprowadziła nakaz chodzenia w maseczce kiedy nie jesteś na swoim miejscu pracy. Co znaczy tyle, że teraz każdy z lekkim katarem będzie w domu siedział.
Dzisiaj ogłoszono, że Polska ma lek na covid-19. Oby nie okazało się to informacją nie do końca prawdziwą 🙁
Dzisiaj ogłoszono, że Polska ma lek na covid-19. Oby nie okazało się to informacją nie do końca prawdziwą 🙁

Jakiś senator pis dziś oglosił, że jest lek a to chodziło o  osocze z ozdrowieńca 😉
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
25 września 2020 11:59
Mówili o leku wytworzonym z osocza ozdrowieńców.

Wiecie co szkoda mi się dziś zrobiło Pań ekspedientek w sklepie mięsnym. Byłam na zakupach, a jedna z Pań ekspedientek dostała od szefowej telefon z opr......, że klienci łażą po sklepie bez maseczek (widziała na kamerze) i czemu nie zwracają im uwagi. W ciągu mojej krótkiej wizyty weszły do sklepu dwie osoby i obie bez maseczki, ja nie rozumiem czy to taki wielki problem tą maseczkę założyć.
TRATATA, żaden problem, to tylko pokazanie własnego JA, mając w czterech literach innych. Ja mam takie obrazki na co dzień, jeżdżąc komunikacją miejską, 99% to młodzi ludzie.
Drogie koleżanki ze służby zdrowia, jak to u was jest z noszeniem maseczek w pracy? Nosicie zawsze, nigdy, w określonych okolicznościach? Zaczęłam się zastanawiać, jak to jest w innych miejscach po ostatnich odwiedzinach w szpitalu. Z grubsza raz na miesiąc odwiedzam oddział neurologii, to sobie obserwuję. I teraz maski noszą tylko jednostki (nie wiem, nie tylko jedna "jednostka"😉. Pacjenci szpitalni, wiem, przebadani, więc bezmaseczkowi. Pacjenci przychodzący z wolnej stopy (po leki, na podanie leku) – w maseczkach. A lekarze, pielęgniarki i reszta personelu bez. Norma? Nie norma?
Gillian   four letter word
28 września 2020 12:46
To wejdźcie sobie na fejsa na jakąkolwiek grupę pod tytułem stóp covid. Ludzie się skrzyżują na wspólne wyjścia bez maseczek do sklepów, biorą dużo drobnego towaru do koszyka i w przypadku odmowy obsługi z powodu braku maseczki zostawiają to przy kasie i wychodzą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się