Koronawirus

epk Musiałam to przetrawić.  😂  Jak człowiek co dzień wciska treningi i aktywności między prace i ma na tym punkcie wręcz jobla, to nie jest łatwo zaakceptować fakt, że nagle masz po prostu przestać. U mnie to już chyba rodzaj uzależnienia. Ale rozsądek jednak zwyciężył.
espana, a w jakim celu chirurg ma maskę? By chronić pacjenta przed aerozolem w wydychanym powietrzu? Czy raczej po to, by z jednej strony chronić siebie przed płynami ustrojowymi chorego, a chorego z kolei raczej przed grzybami i bakteriami (niekoniecznie wirusami).
tunrida, zdrowia!
Ja tez od razu wzięłam przeciwwirusowe i tez mnie postawiły na nogi, potem przyszła druga, dużo gorsza fala. Kolejne fale już słabsze (ale dowaliłam leków w drugiej fali)
Nie ma co z żelastwem, bo jak odpuszczają objawy choroby, to przychodzi najbardziej wkuuuuu objaw. Zmęczenie i brak sił. Kumuluj je teraz pod kocykiem na gorsze dni :kwiatek:
Chyba jest różnie. Kumpela osłabienie ma od razu od pierwszego dnia. Jest w 7 dobie infekcji i dopiero jest lepiej i jest w stanie coś porobić w domu. Aczkolwiek mówi że wczoraj wstała ulepić pierogi i zmęczyło ją to tak, że znów poszła leżeć.

Znajoma rodzinna też potwierdza, że wiele osób twierdzi że przeciwwirusowe pomagają im w pierwszej fazie. Niby nie udokumentowane ale pomagają.
martva   Już nigdy nic nie będzie takie samo
01 grudnia 2020 12:25
Turnida ja po zdjęciu suchego prania z suszarki dochodziłam ponad dwie godziny do siebie także ten...  😵 A zaczynałam w chwili, gdy wydawało mi się, że czuję się całkiem nieźle 😉
busch   Mad god's blessing.
01 grudnia 2020 17:57
Wszystkim chorym życzę szybkiego powrotu do zdrowia  :kwiatek:

[quote author=busch link=topic=103024.msg2954753#msg2954753 date=1606807762]
Może mi już moje korpo sprało mózg (gdzie od dawna są takie obostrzenia), ale nie wiem czym wy się tak emocjonujecie. Oczywiste jest co się dzieje naprawdę, tzn. ludzie zsuwają sobie maseczki na chwilę by się napić czy wziąć gryzą.

Nie wiem co waszym zdaniem powinni wpisać w ten przepis. Jakby wpisali że na czas jedzenia można zdjąć, to wszyscy by, he he, jedli całą swoją zmianę. Już nie mówiąc o innych pomysłach na zmniejszenie transmisji wirusa w firmach.

Ja też nie wiem, co powinni wpisać w przepis, żeby miało sens, bo nie ja te przepisy wymyślam. Ale jak się jakiś przepis wprowadza, trzeba przemyśleć, jak ma działać. W takiej postaci sensu nie ma, bo to co napisałaś, że dzieje się naprawdę, jest po prostu sprzeczne z przepisem. Równie dobrze wszyscy mogą zsunąć maseczki na całą zmianę, bo piją czy biorą gryza.  Jedzenie to branie kolejnych gryzów  😉[/quote]

Zgadzam się że to jest prawny bubel. Bardziej mi się rozchodzi o to, że gdyby nie był prawnym bublem, to też by wszyscy krytykowali. Widzę oczami wyobraźni moją tablicę na FB zalaną kolejny raz wysr**ami spod bandery "czego nie rozumiesz???" jakby wprowadzili przepis o obowiązkowych maseczkach z wyjątkiem jedzenia i picia, jakie to by było Nielogiczne i Niekonsekwentne, bo cZy To oZnaCza żE wIrUs nIE aTakuJE pOdcZas pOsiŁkóW??? Ja osobiście zakładam że noszenie maseczek w pracy jest co do zasady dobrym pomysłem, więc sama idea nakazu maseczkowego jest imho dobra. Tylko że mieli jedynie złe metody jej wprowadzenia. Albo to, co zrobili teraz - czyli że działania rzeczywiste są sprzeczne z prawem. Albo doprecyzować przepis, tylko że wtedy Polak-kombinator by sobie, hehe, jadł i pił cały Boży dzień i się cieszył jaki to sprytny jest że znalazł furtkę i w majestacie prawa nie musi nosić maseczki (+postował na fejsie "cZeGo nIE rOzUmIEsZ?", bo wirusy, hehe, nie atakują jak się pije w pracy).
Jak jest z kwarantanną dla „współlokatorów”? Moja mama waha się cały czas czy zadzwonić do lekarza ale dzisiaj w sumie sama ją pogoniłam bo jest mega osłabiona. Jutro ma wizytę i z tego co zrozumiałam to jak lekarz wypisze skierowanie to od razu zaczyna kwarantannę? Ja bardzo chce tego uniknąć ze względu na konia. I tak z nikim w stajni się nie widuje, stoję w osobnej niż pensjonariusze i do 15 nikogo tam nie ma. Nawet stajennego. Nigdzie indziej nie wychodzę. W każdym razie planuje się wynieś z domu. Oczywiście do pustego mieszkania.  Z mamą będzie jej mąż i jego syn. I oni dostaną 17 dni kwarantanny , prawda? W każdym razie kiedy mam się wynieś z domu żebym ja jej nie dostała ? W momencie jak mama dostanie skierowanie, jak będzie robiła test czy gdy otrzyma wyniki? Będę mogła wrócić do domu po 10 dniach jak chłopacy będą mieli nadal kwarantannę ?
Gillian   four letter word
01 grudnia 2020 22:08
Kwarantanna zaczyna się od momentu skierowania na test. Po dodatnim wyniku zamienia się w izolację od dnia otrzymania wyniku. Chory 10 dni, reszta 17 dni i tyle musi Cię nie być 🙂
Dokładnie tak. Mogę jeszcze dodać, że izolacja może być przedłużona o kolejne kilka dni i znów o kolejne, o ile chory nie czuje się zdrowy. Koniecznie przez ostatnie 3 dni chory musi nie mieć żadnych objawów. Jeśli ma objawy, przedłużamy izolacje.
Domownicy z kontaktu mają kwarantannę zawsze o 7 dni dłuższą.
Nie robi się testów na koniec.
Wielu ludzi z powodu tych kwarantann nie zgłasza rodzinnym objawów Covida.

Wynieś się jak najszybciej. Pytają z sanepidu przez telefon, z kim chory miał kontakt 3 dni przed wystąpieniem pierwszych objawów! I kontakt liczy się, bez maseczki powyżej 15 minut.
Kolejna sprawa- to chory przez telefon zgłasza sanepidowi z kim mieszka i kto ma iść na kwarantannę. Więc jeśli się wyprowadzisz, a mama cię nie poda, to nie będą się ciebie czepiać.
Nie możesz wrócić w czasie ich kwarantanny.
Gillian   four letter word
02 grudnia 2020 07:50
tunrida, siedzę od 24.11, dzwoniła do mnie i policja i sanepid pierwszego dnia i NIKT nie zadał mi pytania czy ktoś ze mną mieszka... Ani raz. Więc mój chłop nie jest zgłoszony, izoluje się ze mną i odsiedzi te 17 dni. Myślałam, że chociaż to sprawdzą ale nie. Aplikację mam, jedno zadanie było przy instalacji i cisza. Kontroli żadnej. Wszyscy o mnie zapomnieli  😜
STOWARZYSZENIE „WOLNE WYBORY”

Apel naukowców i lekarzy w sprawie szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2

List Otwarty do Prezydenta i Rządu RP

Środowisko naukowców i lekarzy, jakie reprezentują osoby podpisane pod tym apelem, pragnie wyrazić zaniepokojenie perspektywą masowych szczepień na koronawirusa SARS-CoV-2 szczepionkami, które nie zostały właściwie zbadane i których zastosowanie może doprowadzić do nieoczekiwanych zmian zarówno na poziomie komórkowym, w tym zmian szlaków sygnałowych i zmiany ekspresji genów. Apelujemy do Prezydenta i Rządu RP, aby szczepienia planowane w Polsce miały wyłącznie charakter dobrowolny, z wykluczeniem jakichkolwiek form przymusu i aby informacja o możliwych powikłaniach czy niebezpieczeństwach związanych ze szczepieniami została podana opinii publicznej oraz aby na temat szczepień i ich korzyści i zagrożeń zorganizowano rzetelną debatę publiczną.

Według oświadczenia Ministra Zdrowia, Pana Adama Niedzielskiego, z dnia 13 listopada 2020 roku, planowane jest zaszczepienie całej populacji dorosłych obywateli polskich, tj. 31 mln ludzi. Liczba podana przez Pana Ministra świadczyłaby o planach obowiązkowego szczepienia osób dorosłych. Zdecydowanie sprzeciwiamy się takim planom, które byłyby naruszeniem wymogu dobrowolności, przyjętego przez prawo międzynarodowe. Zarówno Kodeks norymberski z 1947 roku, jak i Międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych z 1976 roku, podobnie jak Konwencja o prawach człowieka i medycynie z 1997 roku oraz art. 39 Konstytucji RP, zabraniają, aby ktokolwiek, bez swojej swobodnie wyrażonej zgody, był poddawany doświadczeniom lekarskim lub naukowym. Tymczasem pośpiesznie wprowadzane na rynek szczepionki przeciw wirusowi SARS-CoV-2 nie zostały dotąd należycie zbadane, ich badania kliniczne zostały oparte o wyjątkowo łagodne zalecenia Europejskiej Agencji Leków (EMA) i dlatego mają cechy eksperymentu na ludzkości na wielką skalę.

Po pierwsze, przygotowywane na rynek szczepionki nie zostały poddane odpowiednim testom. Przeprowadzono próby kliniczne na stosunkowo niewielkiej grupie osób, które poddano obserwacji jedynie w bardzo krótkim okresie czasu. W testowanych grupach nie uwzględniono też wystarczającej liczby osób z grup ryzyka. Aby w pełni ocenić skuteczność szczepionki i możliwość powikłań, potrzebny jest okres co najmniej kilku lat rzetelnych badań. Szósta zasada norymberska mówi: „Stopień ryzyka, jakie należy podjąć, nigdy nie powinien przekraczać znaczenia korzyści eksperymentu dla ludzkości”. Tymczasem brak jest rzetelnej informacji oraz dowodów o spodziewanych korzyściach wynikających ze szczepień i grożących osobom zaszczepionym ujemnych skutkach oraz prawdopodobieństwie ich powstania. Pandemia „świńskiej grypy” jest dobrym przykładem, że niedostatecznie zbadane szczepionki wywołują więcej szkód niż korzyści. Przypadki narkolepsji czy innych trwałych uszkodzeń były stosunkowo częste po podaniu niesprawdzonych szczepionek na świńską grypę, a rządy niektórych państw (np. Szwecji) do dzisiaj wypłacają odszkodowanie ich ofiarom.

Po drugie, nowe szczepionki proponowane nam przez Pfizer, Modernę i inne korporacje są stworzone na bazie mRNA - kwasu nukleinowego, który służy do syntezy białka. Nie są to tradycyjne szczepionki, ale substancje mogące w komórkach ludzkich prowadzić do modyfikacji ekspresji genów. Tego rodzaju szczepionki mogą być niebezpieczne, dopóki ich skuteczność i brak poważnych efektów niepożądanych nie zostanie naukowo udowodniona. Nie wiemy bowiem do końca jakim procesom pod ich wpływem będzie podlegał wprowadzony RNA w naszych komórkach. Wprowadzony mRNA w szczepionce może oddziaływać z innymi istniejącymi w komórce cząsteczkami RNA (np. miRNA, lncRNA), co może to prowadzić do zmian w regulacji ekspresji różnych genów. Ponadto wprowadzony mRNA może reagować z RNA wirusów i bakterii w naszym organizmie. Zagrożeniem dla człowieka jest więc to, że osoby zaszczepione będą mniej odporne na inne choroby.

Szczepionki oparte o mRNA nie były wcześniejdopuszczane do obrotu na rynku, a więc ich długoletnie skutki uboczne nie są znane. Wyniki badań na ludziach czy zwierzętach są niejednoznaczne i nie dają podstaw potwierdzenia bezpieczeństwa stosowania szczepionek mRNA. To samo dotyczy szczepionek opartych o wektory wirusowe, np. AZD1222 firmy AstraZeneca. W związku z zasadą dobrowolności obywatele polscy nie mogą być do szczepień zmuszani. Dla zapewnienia pełnego bezpieczeństwa obywateli, dobrowolne szczepienia powinny być uwarunkowane przeprowadzeniem dokładnych badań klinicznych, zorganizowaniem szerokiej debaty publicznej na temat wprowadzanej szczepionki oraz poinformowaniem społeczeństwa o możliwych korzyściach, powikłaniach oraz niebezpieczeństwach szczepień i alternatywnych metodach walki z COVID-19. Osoby, które na skutek namowy Ministerstwa Zdrowia poddadzą się dobrowolnie szczepieniom, powinny mieć zagwarantowane świadczenia finansowe za ewentualne negatywne skutki szczepień i utratę zdrowia.

Reasumując: wprowadzane obecnie pośpiesznie szczepionki mają charakter eksperymentu na wielką skalę. Ponieważ mogą obniżyć naszą odporność na inne choroby, na skutek masowych szczepień może więc umrzeć więcej ludzi niż obecnie na COVID-19. Ponadto zmiany genetyczne wywołane przez szczepionki mogą wpłynąć na przyszłe pokolenia. Długofalowych skutków szczepień nie jesteśmy dzisiaj w stanie przewidzieć. O tych zagrożeniach społeczeństwo polskie powinno być właściwie poinformowane i powinna się na ten temat odbyć debata publiczna z udziałem niezależnych ekspertów. Na bazie rzetelnej informacji każdy polski obywatel powinien mieć prawo do decyzji, czy przyjąć szczepionkę i nie powinien być do tego zmuszany. W przypadku dobrowolnych szczepień powinny być przewidziane gwarantowane przez rząd RP rekompensaty dla osób, które na skutek szczepień poniosą utratę na zdrowiu.

Przekonywanie społeczeństwa, że szczepionki oparte na mRNA są bezpieczne, przy ogromie niewiedzy na temat mRNA i jego powiązań w komórce jest wysoce nieetyczne. Zdajemy sobie sprawę, że wprowadzenie skutecznych szczepionek przeciw wirusowi SARS-CoV-2 stanowi wielkie wyzwanie. Jednakże, obowiązkiem każdego naukowca jest zwrócenie uwagi, że w przypadku nowych szczepionek mamy do czynienia z eksperymentalnym produktem medycznym, który nie przeszedł wszystkich faz badań i nie powinien być rekomendowany. Z zasady dobrowolności oraz fundamentalnych wolności będących podstawą demokracji wynika konieczność uwzględnienia wolnej woli człowieka, który ma prawo do decydowania o swoim życiu. „Nic o nas bez nas” – to dawne hasło Solidarności. Warto je tutaj przypomnieć.

My, niżej podpisani, apelujemy do Prezydenta i Rządu RP, aby szczepienia planowane w Polsce miały wyłącznie charakter dobrowolny i aby informacja o możliwych powikłaniach i niebezpieczeństwach związanych ze szczepieniami była podana opinii publicznej oraz aby na temat szczepień zorganizowano rzetelną debatę publiczną. Apelujemy ponadto o ochronę podstawowych zasad demokracji i o poszanowanie wolności wynikających z Konstytucji RP oraz z umów międzynarodowych podpisanych przez Polskę.

Z wyrazami szacunku,

dr hab. W. Julian Korab-Karpowicz, prof. UO, Przewodniczący „Wolne Wybory”

prof. dr hab. n. med. Ryszard Rutkowski, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku

prof. dr hab. n. med. Stanisław Sulkowski, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku

prof. dr hab. n. med. Maria Sobaniec-Łotowska, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku

prof. dr hab. n. med. Irena Kasacka, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku

prof. dr hab. n. med. Krystyna Lisiecka- Opalko, PUM w Szczecinie

prof. dr hab. Jacek Bartyzel, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu

Prof. dr hab. Jakub Z. Lichański, Uniwersytet Warszawski w Warszawie

prof. dr hab. dr h.c. Zbigniew Jacyna-Onyszkiewicz, Uniwersytet im Adama Mickiewicza

prof. dr hab. Marek Krzystanek, Uniwersytet Śląski w Katowicach

prof. dr hab. Roman Zieliński, Centre for Biomathematics, Genomics and Evolution

prof. dr Kornelia Polok, Centre for Biomathematics, Genomics and Evolution

dr hab. Ryszard Zajączkowski, prof. KUL

dr hab. n. med. Marek Baltaziak, UMB

dr hab. n. med. Joanna Łotowska, UMB

dr hab. n. med. Lidia Puchalska-Niedbał, PUM

dr hab. n. med. Danuta Lietz-Kijak, PUM

dr. hab. Wojciech Dobiński, UŚ

dr inż. Józef Okulewicz, Warszawa

dr n. med. Dorota Sienkiewicz, UMB

dr Marta Ułaszewska-Żuk, Baranowice

dr Mariusz Żuk, Baranowice

dr Mariusz Błochowiak, Poznań

dr n. med. Jerzy Lewko, Białystok

dr n. med. Marek Wojciechowski, Warszawa

dr n. med. Katarzyna Bross-Walderdorff, Kozy

dr n. med. Katarzyna Landa, Kraków

dr n. med. Krzysztof Rożnowski, Poznań

dr n. med. Przemysław Czyszkowski, Bydgoszcz

dr n. med. Katarzyna Jaruszewska-Orlicka, Bydgoszcz

lek. med. Jolanta Biel-Gruszczyńska, Częstochowa

lek. med. Iwona Jadwiga Chlebowska, Wałbrzych

lek. med. Magdalena Urban-Lechowicz, Warszawa

lek. med. Izabela Kaczmarek-Matyszczyk, Radomsko

lek. med. Paweł Basiukiewicz, Grodzisk Mazowiecki

lek. med. Krystyna Szymik-Taraszkiewicz, Gliwice

lek. med. Anna Muszynska-Kwiatkowska, Wrocław

lek. med. Anna Janaszek-Borek, Warszawa

lek. med. Elżbieta Sadowska, Białystok

lek. med. Małgorzata Gbiorczyk, Konin

lek. med. Grzegorz Pałka, Częstochowa

lek. dent. Joanna Kuczyńska, Lublin

lek. med. Wojciech Węglarz, Legnica

lek. med. Zbigniew Pawelec, Gdańsk

lek. med. Agata Osiniak, Kolbuszowa

lek med. Izabela Zaremba-Jankowska, Gdańsk

lek. dent. Ewa Jurecka, Jabłonowo Pomorskie

lek. med. Tomasz Dmochowski, Poznań

lek. med. Izabela Zaremba-Jankowska, Gdańsk

lek. med. Grzegorz Tuszyński, Katowice

lek. med. Beata Biesiadecka, Bolechowice

lek. med. Ewelina Gierszewska, Chojnice

lek. med. Sabina Urbaniak, Krotoszyn

lek. med. Jarosław Maciej Zioło, Sanok

lek. med. Zbigniew Markiewicz, Warszawa

lek. med. Joanna Bromirska, Wrocław

lek. med. Andrzej Banach, Wrocław

lek. med. Joanna Nehring, Kraków

lek. med. Piotr Iwulski, Olsztyn

lek. dent. Anna Walacik, Lublin

lek. med. Alicja Weleda, Leszno

lek. med. Grzegorz Klasa, Kraków

lek. dent. Dominika Car, Brzeg

lek. med. Alicja Kluz, Białystok

lek. med. Joanna Paśnicka, Sopot

lek. med. Agata Kot, Świdnik
Gillian widocznie co kraj to obyczaj.
Do mnie zadzwoniła pani z sanepidu tego samego dnia którego test pokazał wynik dodatni. I pytała a) z kim miałam kontakt 3 dni przed objawami b) z kim mieszkam by te osoby objąć kwarantanną. Podałam ich pesele, telefony i może nas wszystkich sprawdzać policja.

Może to zależy od regionu? U nas nadal stosunkowo mniej zachorowań niż w dużych aglomeracjach, więc może jeszcze nie ma strasznego burdelu i może jeszcze jakoś to ogarniają?
tunrida Mama mnie nie poda ale nie zgodzi się mnie ukrywać. Zresztą jak przyjdzie policja to nie chcemy problemów. Mama choruje już tydzień więc może nie będzie przedłużania. Wszyscy i tak siedzimy w domu. No ja chodzę do tego konia.. dobra, zobaczymy co mamie powie lekarka..
Czyli pomimo, ze mama skończy kwarantannę to jeszcze przez 7 dni wrócić nie mogę?
Chodzi o to, że mama ostatniego dnia izolacji, mogła zarazić męża. I dlatego ten mąż ma 7 dni kwarantanny więcej, by zobaczyć czy nie dostanie objawów. Jeśli wejdziesz do tego domu, to teoretycznie możesz się zarazić od teoretycznie chorego taty. I teoretycznie wyjdziesz i zarazisz ludzi na zewnątrz.
Tak tak to rozumiem. Zastanawiałam się jak to prawnie wyglada.  :kwiatek: No nic, 17 dni w izolacji i tak z nimi nie przeżyje. A chce z tego wyjść bez większego uszczerbku, również na zdrowiu psychicznym.  🤣
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 grudnia 2020 09:06
Sonkowa czyli Twoja mama ma coviad, a Ty mieszkając z nią wychodzisz z domu? Bywasz w miejscach gdzie bywają inni ludzie?  Jeśli dobrze rozumiem to co napisałaś, to brzmi jak przepis na roznoszenie wirusa. Jeśli mama zostanie zapytana z kim miała kontakt w ciągu tych ostatnich 3 dni, to Ciebie nie poda?

Ja wiem, że te przepisy są bzdurne i nikt nie chce siedzieć w izolacji 17 dni, ale może w tej sytuacji dobrze byłoby się wyprowadzić, zrobić test i izolować do czasu otrzymania wyniku?  😉
Pytają z sanepidu przez telefon, z kim chory miał kontakt 3 dni przed wystąpieniem pierwszych objawów! I kontakt liczy się, bez maseczki powyżej 15 minut.

Czyli w maseczce (jakiejkolwiek, bo przepisy nie definiują przecież), kontakt przez 24h nie skutkuje zarażeniem? Paradne  🤣
Muszą jakieś zasady przyjąć.
Gdybym miała podać z kim się kontaktowałam przez te 3 dni przed to ponieważ pracuję jako lekarz w 2 szpitalach i kilku poradniach, możnaby zamknąć od razu te miejsca (wszak testy od razu nie wykażą choroby). A...i jednego rodzinnego.
Dopiero by było wesoło. Zwłaszcza dla ludności. Która i tak nigdzie nie może się dostać.

Izoluję się dopiero drugi dzień, a już od rana telefony, telefony, telefony. I tylko słyszę "to co ja mam teraz zrobić?"
Nie, można by przyjąć, że w maseczce powyżej X czasu. 40 minut powiedzmy. Chyba są jakieś badania, na których opiera się 15 minut bez maseczki, bo chyba nie zdecydowano losowo. Mam przynajmniej taką nadzieję. 
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 grudnia 2020 09:31
tunrida zakładam, że w pracy kontaktujesz się z wieloma osobami, ale przez chwilę, i w stroju ochronnym/maseczce? Myślę, że w tym tkwi różnica - można nawet nie pamiętać, że z kimś się przelotnie minęło na korytarzu, przy Twojej pracy to pewnie jest nawet nierealne, żeby to wszystko pamiętać  😉 Ale mieszkając z kimś trudno mówić o zachowaniu dystansu, nie korzystaniu z tych samych rzeczy i pomieszczeń itp. Tzn wierzę, że w Twoim przypadku tak właśnie jest, ale myślę, że może promil ludzi ma warunki by zupełnie odizolować się od pozostałych np na osobnym piętrze i nie mieć z nimi totalnie żadnego kontaktu  😉
espana, a w jakim celu chirurg ma maskę? By chronić pacjenta przed aerozolem w wydychanym powietrzu? Czy raczej po to, by z jednej strony chronić siebie przed płynami ustrojowymi chorego, a chorego z kolei raczej przed grzybami i bakteriami (niekoniecznie wirusami).

By chronić pole operacyjne przed wszystkimi drobnoustrojami, w tym również wirusami. No więc?
jabberwocky kombinujesz rozsądnie i logicznie. I pewno tak być powinno. Nie żyjemy jednak w krajach w których ludzie, procedury, instytucje są dostosowane i przygotowane do nagłego wybuchu pandemii. ( Jak kraje Azji środkowej, które sobie świetnie z tym radzą).

Żyjemy w kraju w którym wszystko zostało zrobione na chybcika, mniej więcej, byle jak. Z efektem jaki widzimy.
I myślę że teraz już, kiedy epidemia i tak się rozlała i kiedy dążymy chyba go tej odporności stadnej, albo nie wiem do czego...nikt już tam bardzo niczego nie analizuje i nie wnika. Mniej więcej starają się spowolnić zarażanie ludzi. I tyle.
I skoro rząd podchodzi do sprawy "robimy coś mniej więcej" to tam samo ja do tego podchodzę. I nie oburza mnie fakt, że ktoś będzie udawał że kontaktu nie miał, że ktoś kogoś nie zgłosi itd itp. Bo i tak wszystko jest "mniej więcej".
tunrida, myślę tak samo jak Ty. Co to teraz za różnica tak naprawdę?
Skoro restauracje zamknięte gdzie ludzie sie raczej nie dotykają, siedząc przy osobnych stolikach, a otwarte galerie i restuaracje z jedzeniem w galeriach, tylko nie można siadać przy stolikach, więc ludzie się tłoczą i siedzą obok siebie na podłodze.
Wejścia do sklepów limitowane, więc stoją ludzie w kolejce na 50 osób obok siebie.
Gdzie tu logika?
restuaracje z jedzeniem w galeriach, tylko nie można siadać przy stolikach, więc ludzie się tłoczą i siedzą obok siebie na podłodze.



Co? 🤣 gdzie takie cuda, chciałabym to zobaczyć 😁 ludzie naprawdę swoich rozumów nie mają... Dla mnie to też jest absurd, że w momencie otwarcia galerii w sobotę było takie oblężenie, jakiego świat nie widział, no nie dało się nie być w tłoku, bo tak jak piszesz-jeśli nie w sklepie, to w kolejce człowiek jeden na drugim. Czyli ludzie wyszli z założenia, że jak otworzyli galerie, to całe zagrożenie zniknęło. I ciężko pomyśleć, że skoro chwilę wcześniej wszystko było zamknięte, to nie warto z dnia na dzień się rzucać od razu na zakupy...

Btw., Pracuję w miejscu właśnie w galerii, małej i raczej rzadko uczęszczanej, no tłumów takich jak w sobotę to nigdy nie było. Kwintesencja całego dnia-najwięcej zakupów, największe siaty ludzie nosili z Rossmanna i Dealz, które jako drogeria i "spożywczy", były calutki czas otwarte 😉
[quote author=Jabberwocky link=topic=103024.msg2954810#msg2954810 date=1606821993]
espana, a w jakim celu chirurg ma maskę? By chronić pacjenta przed aerozolem w wydychanym powietrzu? Czy raczej po to, by z jednej strony chronić siebie przed płynami ustrojowymi chorego, a chorego z kolei raczej przed grzybami i bakteriami (niekoniecznie wirusami).

By chronić pole operacyjne przed wszystkimi drobnoustrojami, w tym również wirusami. No więc?
[/quote]
No więc oczywiście masz rację. Chronią także przed urokami, plamami na słońcu i efektem cieplarnianym. Co prawda w laboratoriach wirusologicznych używa się masek ffp3 z filtrami i kosmicznych strojów, ale to dlatego, że wyglądają zwyczajnie ładnie. Bo mogliby używać bawełnianych w śmieszne wzorki, ale kto tam wirusologa zrozumie. Zwłaszcza, że te maski zwykle mają zaworki ułatwiające oddychanie, więc chronią noszącego.

tunrida, przy tym rozpowszechnieniu patogenu w populacji śledzenie kontaktów nie ma sensu. Pozytywny test w żaden sposób nie wpływa na sposób leczenia, bo nie ma dedykowanego leku, leczy się objawowo tylko przecież. Jeśli chcemy spowolnić zarażanie, by dobita ochrona zdrowia miała szanse kiedykolwiek powstać w przewidywalnym czasie, a nie pozostała w agonii na następne kilka lat, to niechże te ruchy mają sens. Wilgotna maseczka nie ma jak (fizycznie nie ma jak!) spełniać bariery dla aerozolu oddechowego, a przecież ma przed nim chronić, jeśli zakładamy obowiązek noszenia przez osoby bezobjawowe, niekaszlące, niekichające i nieprychające. Obowiązek ich ciągłego noszenia na zewnątrz, w miejscu pracy jak inny człowiek siedzi 30 metrów dalej powoduje, że 99% masek jest wilgotnych. Jeśli ukazują się badania, że nieobjawowi praktycznie nie zarażają (kilka dni temu ukazała się duża metaanaliza z Wuhan zresztą), to może należałoby by eksperci się z nią zapoznali i zastanowili czy jest wiarygodna, jeśli tak, to jakie podjąć działania, jeśli nie, to co robimy. A my odstawiamy czary mary, okadzanie dymem i laleczki voodoo w kształcie masek.
smarcik yyy nie. Nie ma covida, wymaz ma jutro. Nie mam żadnych specyficznych objawów. Ale jest jej słabo wiec powiedziałam, ze ma zadzwonić do lekarza. Napisałam, ze nie wychodzimy z domu od dwóch tygodni. Ja chodzę do konia w godzinach gdy nie ma nikogo,  nawet stajennego. Niestety w mojej stajni nikt nie zrobi jedzenia, nie ruszy konia. Jestem w niej od dwóch tygodni i mam w niej jedną koleżankę, na której średnio można polegać. A koń ma specjalną dietę.  Do pracy chodzi jedynie mąż mojej mamy dlatego tez decyzja o teście (ma służby dwa razy w tygodniu). A mam możliwość wyprowadzki wiec dlaczego mam tu siedzieć i mieć kwarantannę przez 17 dni? A w domu i tak siedzę i kwarantanny przestrzegam bo dwa tygodnie temu się przeprowadziłam i jedyne co robię to chodzę do konia i biegać - na plaże gdzie nie ma żywej duszy. Pracuje z mamą ale mama firmę zamknęła i wszyscy są na zdalnym. Znajomych w sumie średnio tu mam. Na galerie się nie rzuciłam gdy zostały otwarte. Do sklepu chodzimy tylko na duże zakupy jak już trzeba. Więc błagam, chyba właśnie o to chodzi żeby zachować w tym wszystkim zdrowy rozum.
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
02 grudnia 2020 10:55
Sonkowa czyli Twoja mama ma coviad, a Ty mieszkając z nią wychodzisz z domu? Bywasz w miejscach gdzie bywają inni ludzie?  Jeśli dobrze rozumiem to co napisałaś, to brzmi jak przepis na roznoszenie wirusa. Jeśli mama zostanie zapytana z kim miała kontakt w ciągu tych ostatnich 3 dni, to Ciebie nie poda?

Ja wiem, że te przepisy są bzdurne i nikt nie chce siedzieć w izolacji 17 dni, ale może w tej sytuacji dobrze byłoby się wyprowadzić, zrobić test i izolować do czasu otrzymania wyniku?  😉


Ja nie będąc jeszcze świadoma, że jestem zarażona byłam 3 dni w pracy, 2x na poczcie, 2 x w Starostwie, w kebabie, w biedrze, przy bankomacie. Oczywiście wszędzie miałam maseczkę i dezynfekowałam przed i po wizytach ręce ale i tak jest to przerażające. Pomimo, że byłam 3 dni w pracy, nikt się ode mnie nie zaraził (przynajmniej nikt nie ma objawów) więc mam nadzieję, że i w pozostałych miejscach nie zostawiłam wirusa. Takie jest sranie zw. z tym wirusem a żeby zrobić test musiałam ładnie naściemniać lekarzowi bo gdybym powiedziała, że mam tylko zatkany nos to nikt by mi skierowania nie dał.


gilian widocznie trafiłaś na mało wnikającą Panią z Sanepidu, mojego męża Pani zapytała "czy uważa Pan, że mógł Pan kogoś zarazić?" Podał osoby z pracy ale, że nie miał do nich nr telefonu to nie zostali objęci kwarantanną i jak maja się ludzie nie zarażać.

Sonkowa nie wiem co Ci doradzić, wyprowadzka miałaby sens gdyby nastąpiła od razu po pojawieniu się objawów u mamy a ty dopiero planujesz wyprowadzkę więc albo od razu nie czekając na wynik testu albo musisz kiblować ze wszystkimi w domu. Zależy Ci na odwiedzinach u konia ale pomyśl też o tym, że jak nieświadomie zarazisz kogoś z obsługi stajni to może być bardzo nieciekawie.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 grudnia 2020 11:02
TRATATA no ja się z Tobą w 100% zgadzam, nawet gdybyśmy bardzo chcieli być w 100% uczciwi to jeśli ktoś jeździ do pracy komunikacją czy chodzi do sklepu, to nie jest w stanie podać wszystkich osób z którymi miał kontakt, bo nawet nie ma o tym pojęcia 😉

A najbardziej zgadzam się z tym:

Sonkowa nie wiem co Ci doradzić, wyprowadzka miałaby sens gdyby nastąpiła od razu po pojawieniu się objawów u członka rodziny. Zależy Ci na odwiedzinach u konia ale pomyśl też o tym, że jak nieświadomie zarazisz kogoś z obsługi stajni to może być bardzo nieciekawie.


Sonkowa rozumiem, dzięki za wyjaśnienie. Ale skoro nie ma żadnych objawów covid, to czemu podejrzewanie, że w ogóle ma covid? I nie do końca rozumiem to zdanie: "A mam możliwość wyprowadzki wiec dlaczego mam tu siedzieć i mieć kwarantannę przez 17 dni?" -to czemu po prostu się nie wyprowadziłaś? 😉 (z postów rozumiem, że masz dokąd).
Nie ma typowych objawów - nie ma gorączki, kaszlu, duszności. Jest bardzo osłabiona i bóle mięśniowe. Na początku myślała ze to grypa ale jak tak bardzo się przedłużało to powiedziałam żeby zadzwoniła do lekarza to może poradzi jej coś innego, przecież ludzie nadal chorują.
Mam gdzie wyprowadzić ale mieszkam w swoim domu. Mam tu psy, stajnie za płotem, No lubię mieszkać w domu. Gotuje obiady, pomagam mamie jak jej mąż jest w pracy. Młody nie robi nic oprócz siedzenia przed kompem. Każdy kto ma opcje wyprowadzki się wyprowadza?  😀
Z tymi 17 dniami chodziło mi o to, że jak się wyprowadzę to miałabym nawet jak już kwarantannę na 10 dni a ja mam zostać w domu to 17 bo mama może mnie zarazić ostatniego dnia.

Wiem, ze mam świadomość się zarazić od kogoś w stani i ja tez mogę zarazić wiec tak jak powtarzam - jestem tam jak jest pusto. Popołudniu jest szkółka i nie zamierzam się z nimi widzieć tez dlatego, że wole jeździć na pustej hali.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 grudnia 2020 11:49
Sonkowa to ja nie rozumiem problemu -> piszesz, że chcesz się wyprowadzić ze względu na możliwą kwarantannę, a z drugiej że nie chcesz się wyprowadzać. To w czy tkwi problem? Chcesz, to się wyprowadź, nie chcesz, to się nie wyprowadzaj - w obu przypadkach jeśli mamie wyjdzie wynik pozytywny, to możesz zostać zakwalifikowana do izolacji, z tym, że w drugim przypadku (pozostania w domu) jest to znacznie bardziej prawdopodobne.  😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się