Kącik Rekreanta (część XIV) 2021

Sankaritarina, - rękami i stopą podpisuje się pod tym indywidualnie 😁 Zawsze mnie bawiło "każdy koń jest inny i ma swój charakter" ale "wszystkie potrzebują tego samego". No nie, no kurka nie 😅 Tak jak często dobiera się metody treningu, tak samo ważny jest dobór warunków życiowych.

Mój też lubi być w boksie, jest głęboko nieszczęśliwy w stadzie, a ma trawę iść nie może, bo jak to ktoś ujął - koń sumo 🤣 Z tego co zaobserwowałam najlepiej mu wychodząc na pół dnia na kwaterkę z jednym-dwoma końmi lub kolegami przez płot. To jest jego świat.
Za to super się sprawdza do uspokajania narwanych koni, w zeszłym roku się z niego wszyscy śmiali, że terapeuta 😅 Konie się nawet pod siodłem zmieniały ma spokojniejsze, a on znowu przy nich zawsze rozweselał. Choć teraz mógłby już nie weseleć, jest nie do życia 😝 Ewidentnie brak mu roboty, on to jednak lubi, taki typ pracoholika.

feno, - dzięki! Nie mogłam się powstrzymać, jak ją zobaczyłam... 😅 To jest HKM Bee, mają też wersję w biedronki. Tylko musiałam wziąć 165, bo wszystkie 155 już były wyprzedane 🙈 ale przynajmniej ma luz w klacie i mocniej pupcie chroni. W sierpniu ma być druga partia ich.
Co do fot, to ja płacę głownie barterem w tortach 😂 ale zwykle płaci się od ilości fot. Jak jedna osoba to od 100zł+dojazd, jak więcej to od 50zł+dojazd. Jest też kwestia jak daleko ten dojazd, bo im dalej tym wyższa też sam kwota startowa za zdjęcia.


W poniedziałek klinika, odliczam godziny 🙈 Ile ja bym dała za 2 minuty kłusa! I ciągle nie mogę przeżyć tej płyty lotniska, pogalopować nie możemy, to chociaż wychodzimy na wypas. Goddamnit, będzie mi brakować tego miejsca, w końcu stajnia, gdzie i koń ma super warunki, i jest gdzie jeździć. I zwyczajnie jest mega ładnie... aż oczy odpoczywają po pracy i ekranie, nawet telefonu nie bardzo się chce odpalać 😁
20210630_192016.jpg 20210630_192016.jpg
wątek zamknięty
Zabralam mloda na kros i tego, ambicji jej nie mozna odmowic 🤣 ja wiem, ze screen z filmiku kreconego ziemniakiem, ale mojego konia podejscie do pokonywania drobiazgow po 60-80cm jest wspaniale po prostu 🤣🤷

Poza tym ze skoki zajebiste, to w temacie przeszkod nic jej nie rusza, waskie fronty, zeskoki, wyskoki, woda sa jak najbardziej git, no po cichu urodzona wkkwistka jak nic 😉 za to obce konie sa straszne bardzo 😨 i lojezu, momentami bylo rodeo pierwszej klasy 😒 duzo debow "bo kon przebiegl obok", delfinki etc. Troche wody uplynie, zanim sie toto na zawody bedzie nadawac 😅

No i rozwalia mi twarz i zeby najpierw Fly przy odrobaczaniu a teraz Dreamy debujac, takze kocham je obie bardzo (a mojego protetyka jeszcze bardziej 🤣🤦😉.

Sankaritarina w temacie wypuszczenia Fly na wolnosc nie robilam zadnego przyzwyczajania, ona i tak byla niegolona i stojaca w boksie z balkonem, ergo spedzajaca 90% doby na dworze na rzeczonym balkonie. I to typ, ze zje cokolwiek i i tak bedzie za gruba, tresciwego nie je a objetosciowe lepiej nie za bogate, bo inaczej okropnie tyje. W przypadku przecietnego konia szlachetnego mialabym watpliwosci, ale Fly nigdy nie zasygnalizowala checi powrotu do stajni - ani w chowie stajennym ani teraz w tabunie, wiec wierze jej na slowo, ze jest zadowolona 😉 do tego to ogolnie odwazny, samodzielny kon, taki hucul mentalnie, wiec to troche inna rozmowa niz typowy polkrewek.

Druga z moich kobyl za to na dworze po kazdym kesie musi sie rozejrzec i ocenic bezpieczenstwo, dopiero w stajni je pelna geba. Wiec mam przeczucie, ze wolny wybieg to nie ten adres 🙄

keirashara, derka cud, szkoda, ze taka firana :p no i kciuki za klinike jutro!
Screenshot_20210704-132733~2.jpg Screenshot_20210704-132733~2.jpg
Screenshot_20210704-133634~2.jpg Screenshot_20210704-133634~2.jpg
wątek zamknięty
kokosnuss, wow, lata prawie jak na potęgę skoku 😀
wątek zamknięty
keirashara dzięki, chyba sobie taką zamówię bo jest po prostu urocza. 😍 Trzymam kciuki za jutrzejszą klinikę!

Mi to się chyba bardziej opłaca polskiemu fotografowi opłacić bilet, wikt i opierunek+sesję niż brać kogoś stąd... nie wspominając o tym że jakoś pracy nieporównywalna po prostu 😅

kokos ty to jesteś hardkorowiec, uważaj na siebie babo! Aż mi się samej krosu zachciało, chociaż ja to nawet na najmniejszą kłodę leżącą na glebie dostaje palpitacji 🤣

Wrzucam gówniarza bo tak se na niego dzisiaj spojrzałam i zaczyna wyglądać jak dorosły koń 🎠
IMG_1780.JPG IMG_1780.JPG
wątek zamknięty
martrix, ona skacze swoja wlasna wyobraznie poki co, wrazliwe to takie 😉

feno, e no, kros to fajna zabawa nawet na poziomie bardzo poczatkujacym, ze mnie tez boidupa rasowa i mimo to costam sobie dzialam 😉

Wczoraj to byl glupi fakap, sie nie zlozylam raz jeden do debowania po ludzku tylko centralnie nad szyja, i potem plulam dramatycznie krwia 😅 Dreamy nie idzie w gore jakos wysoko tylko sie pulta, zeby zrobic zwrot na zadzie i dac w dluga, no bo straszno przeciez. W domu i u trenerki na hali jej juz przeszlo, wiec na obcym terenie pewnie tez przejdzie jak nabedzie troche obycia 🙂 poza tym to mega szczery kon, a ze mna tu i owdzie ciora - widzialy galy, co braly, kupilam ja jako projekt od laski, ktora sie jej bala, wiec ze kon ma glupie nawyki w chwilach stresowych to calkiem normalne 🤷

Zreszta ja po kryjomu po prostu lubie takie dziwne konie 🙊 ile satysfakcji czlowiek ma, ze jeszcze zyje to bezcenne 🤣
wątek zamknięty
kokosnuss, ja podziwiam wszystkich skaczących cokolwiek, bo ja to sram ze strachu nad wszystkim co jest wyższe od cavaletti 😅 aczkolwiek już trochę mniej się stresuję, bo mój osobisty koń ma trochę więcej serca (choć leniwy i uparty jest niemiłosiernie i czasem zdarzy mu się spieprzyć) niż te rekreanty szkółkowe, na których miałam swoje początki. Zraziłam się wtedy strasznie i ciężko było mi się przemóc. Plus do tego jeszcze lęk wysokości. A teraz nawet bez "nadzoru" zdarza mi się czasem pojeździć przez luźne drągi, cavaletti i krzyżaki.

feno, on ma taką piękną maść, że jestem jego fanką od pierwszego zdjęcia, co to za rasa, pewnie gdzieś już pisałaś, ale mi umknęło.

keirashara, ja też na tę w biedronki się śliniłam, ale ostatecznie rozsądek wygrał, bo mam już jedną derkę siatkową i nawet z klapą pod brzuch i ma się dobrze, a w derkę ubieramy się tylko "od święta" więc nie było sensu tracic kasy na coś, co będzie leżeć :P
i tak ostatnio za dużo kasy na konia wydaję, a na siebie prawie wcale xD
wątek zamknięty
U mnie było zero rozsądku 😅 Totalnie mnie ten wzór zauroczył. Na swoje usprawiedliwienie mam to, że to nasza pierwsza firana. Wcześniej robili opryski, więc nie było jakiejś dramy z owadami, ale niestety przestali 🙄

Jesteśmy po kontroli, w ocenie doktora zrosło się pięknie, "tkanka gęsta i jednolita, jestem z niego mega zadowolony" 😍 Mamy pozwolenie na całe 5 minut kłusa. Yupi!
Mega mi ulżyło i mam nadzieję, że zacznie się gad ogarniać znowu, bo jest niemożliwy 🤣 Dziś najpierw nie chciał wieźć do ambulatorium, a po 5 minutach był gotowy grzebać po szafkach 🤦

kokosnuss, - jaki samolocik 😁 i podziwiam za odwagę, ja to jednak jestem boidupa trochę.
feno, - a z ciekawości, on nie ma problemów ze słońcem? Znam dwa cremello, które w Polsce dość mocno cierpią w lecie, poparzenia, muszą chodzić w maskach ochronnych, te sprawy.
wątek zamknięty
keirashara, ale super! Gratki, jak 5 minut kłusa może cieszyć, prawda?
feno, jest piękny. I faktycznie zmężniał bardzo.
kokosnuss, fajnie to wygląda, ja lubię kros, ale mam też niesamowity respekt do przeszkód stałych. Dlatego swoim dużym odważyłam się jak dotąd aż na kłody, wielkie opony i mały bankiecik 😜
wątek zamknięty
keirashara, o życzę ultra spokojnego tego pierwszego kłusa.

kokosnuss ta twoja to po prostu mało objeżdżona, też ogólnie na krosie bez skakania chyba. Będzie trener i częściej jazdy po krosie to się szybciutko zrobi ekonomiczna.

A u nas też niezłe wiadomości - TYLKO zapalenie ścięgna. Mam zadek czulszy niż sejsmograf, bo koń zero kulawizny pod siodłem, zero kulawizny na lonży, a ja czuję pod tykiem i na wędzidle, że coś nie halo. Czeka nas shock vawe - tak zaproponowała vetka. Przeżyję i to.
wątek zamknięty
kokos ja się na starość taka bojaźliwa zrobiłam że szok, za dzieciaka skakałam co mi postawili i jeździłam wszystko jak leci , ale teraz jak sobie pomyślę... 😆

matrix dziękuję, to cruzado (aka iberyjski kundel bury 🤣😉. Chciałam drugiego PRE oczywiście i to oczywiście z papierem fruwającym typu Yeguada Trujillo, Paco Martí, Escalera... aha akurat . Oko zobaczylo w ogloszeniach i byl koniec. 🤣

keirashara o tak, jest to piękne ale niełatwe w utrzymaniu zwierzęj. Wymaga cienia, maski, kremów, zwlaszcza 10-18... miałam nie cudowac ale w końcu spełniałam bo u nas to patelnia 30 st dzień w dzień jak nie więcej . Marzę o tym zeby lato sie już skończyło szczerze mówiąc 😂
Gratuluje progresu zdrowotnego, Oby tak dalej! 😍

anai taaak, w końcu wygląda jak normalny trzyletni koń a nie jak od macochy. Kontrast między tym jak przyjechal a teraz jest kolosalny, odczekam jeszcze troche i wstawie fotki porownawcze 💕💕
wątek zamknięty
anai, - okropnie! Tylko nie wiem, czy pamiętam jak się na koniu kłusuje 🤣
kotbury, - chciałabym też mieć taki zadek, bo może nie stracilibyśmy pół roku. Trzymam kciuki za szybki powrót do pełni sprawności!
Pierwszy kłus był w sumie dziś na lonży, także mam nadzieję, że jutro zwierz nie będzie brał przykładu ze startujących obok szybowców 😝
feno, - omg kremy, w sensie takie z filtrem? 😱 Tu się chyba sprawdza to powiedzenie z pięknem i cierpieniem 😉
wątek zamknięty
keirashara, zawsze mnie możesz zaprosić na "colę" z zastrzeżeniem, że mam zabrać bryczesy i buty.

Ja to czuję tak:
Kon chodzi super na długiej wodzy, z nosem w dole. I chodzi "nieźle" na wodzy krótkiej w wysokim ustawieniu. Jednak gubią się stany pośrednie. np. płynne przejście z długiego niskiego ustawienia w robocze. Owszem, przejedziesz do takiego ale musisz się męczyć mocniej niż zazwyczaj, koń się zaczyna chować, albo na jedną stronę opierać.
Nagle krótsza strona konia, nie zachowuje się jak krótsza, koń ją wręcz zaczyna preferować jako zewnętrzną lub zaczyna być czuć konia nie jakby był krzywy w jedną str, tylko jakby był krzywy w literę S.
Najwyraźniejsze odchyły od normy są przy zmianach kierunku i zmianach fugury (np. z wolty na prostą), przy dodaniu łydki na kończynę chorą koń wyraźnie na sekundę odbija na rękę przeciwną w kłusie. w galopie za to ponadnormatywne spływanie do środka/na zewnątrz (zalezy którą nogę oszczędza). To przy międzykostnym zadzie.
Przy powierzchownym przodzie "piłka" u nas była łatwiejsza. Korci, żeby "dziada" mocniej na jednej wodzy opierać z tym, że przy zakręcie na tą "nieszczęsną wodzę" będzie opór. Im większy opór tym większy ból realnie- więc aż do zatrzymań/wspinania się jeśli jeździec jest ambitny. Koń idzie równo tylko w jednym ustawieniu- sam sobie znajduje taką wygodną ramę i jeden wygodny rytm i lezie jak na autopilocie wtedy.
wątek zamknięty
Sankaritarina ta małopolska odwaga to taka specjalnej troski chyba 😋 Jantara nie nazwałabym płochliwym, ale jak go coś wystraszy, to się wzdryga. Nie ucieka, nie ponosi, tylko taki impuls po nim przechodzi. To jest bardzo spoko, bo przynajmniej jest mocno przewidywalny. Ale wzdrygać mu się zdarza dosyć często 😀
Natomiast odwagi mu odebrać nie mogę - rowery, quady, motocykle, samochody, psy, koty i inne dziwne zjawiska - spoko, nie ma problemu najmniejszego.

keirashara niech te kłusy Wam się stopniowo wydłużają, niech będą pozbawione szaleństw i wracajcie do zdrówka jak najszybciej! Kciuki 🙂


U nas pierwszy regres 🤐, ale spoko, jakby wszystko było tylko i wyłącznie cukierkowo, to byłby to zły znak, że stoimy w miejscu.
Johnny jest nadal super-kumaty i uczy się błyskawicznie nowych rzeczy (wchodzenia do stawu na oklep, stania grzecznie przy sprayu na muchy, stania na korytarzu przy pielęgnacji, a nie tylko w boksie), ale przechodzi jakiś gorszy czas pod siodłem.
Trzy ostatnie dni to udręka - dwa samotne tereny z serią buntów, zawracania w stronę stajni, zapier... w kłusie i jakichś dziwnych baranków w galopie. Do tego na ścieżce powrotnej do domu był tak spięty, caplował, czułam każdy jego mięsień. Nie wybiegałam go za bardzo, bardziej nam z tego spacery wyszły, bo nie było jak inaczej - byliśmy sami i nie chciałam ryzykować.
Dziś na miejscu w stajni też ciągnięcie i wywożenie do wyjścia, pospinany, zapieprzający do przodu.., niesterowny, no niefajny.
Jutro wsiadam z trenerką, więc zobaczymy co tam się dzieje. Diagnoza jest taka, że ma za dużo energii i potrzebuje wygalopowania i solidnego treningu. Myślimy też, czy kompletnie nie obciąć mu owsa (jest na musli + granulacie + trochę owsa i chyba się z tym owsem pożegnamy).

W ogóle ten gorszy czas zaczął się po tym, jak jego kumpel wyjechał do innej stajni. Zastanawiam się, czy konie aż tak się przywiązują, żeby to miało znacznie...? Bo od pierwszego dnia byli nierozłączni - na padoku zawsze razem, gdy Johnny zostawał bez niego to chodził przez cały czas przy wyjściu, rżał, a gdy kolega wracał, to galopem biegł się przywitać i znowu go nie odstępował na krok. A teraz został sam, bez niego, na padoku nie stoi przy innych koniach.

W wolnych chwilach czillujemy, bo powiem wam, że nic mnie tak nie uspokaja, jak przebywanie z nim 😍 czysta frajda i czyste dobro ten koń.

Pozdrawiamy kącik!
3F41FF60-FFF9-4373-8B37-8F0CDF28F944.JPG 3F41FF60-FFF9-4373-8B37-8F0CDF28F944.JPG
7612CFFC-DD00-497C-A66A-8FD0DAC6C61D.JPG 7612CFFC-DD00-497C-A66A-8FD0DAC6C61D.JPG
wątek zamknięty
Jak nie czujesz się pewnie, to puść luzem na ogrodzony plac i niech fruwa ile fabryka dała 🙂 wybryka się, wypierdzi i będzie z bani 🙂
wątek zamknięty
faith właśnie nie miałam takiej możliwości, bo plac nam zalało i dopiero teraz dosycha. Od jutra podłoże będzie okej, więc jakby nadal mu coś nie stykało w głowie, to pewnie tak to się skończy 😁
wątek zamknięty
kotbury, malo objezdzona to mily eufemizm, ona byla jezdzona tylko ujezdzeniowo po hali "bo na dworze sie ploszy" 😑 Wiec na ten moment stresuje i przeraza ja prawie wszystko, na starcie sam fakt jazdy po placu zewnetrznym byl powodem histerii na kazdy jeden odglos. No takie dziecko z zamknietego pokoju 😉 Do tego trik stopka z galopu + debowanie / debowanie z podskokiem z okraglym grzbietem (delfinek) + zwrot o 180 stopni + w dluga ile fabryka dala ma obcykany do perfekcji, no bo u poprzedniej wlascicelki to zawsze dzialalo. O dziwo ten weltschmerz mija zawsze na widok przeszkod 😉

Na szczescie po krwawej niedzieli :P dzisiaj moglam wsiasc pod okiem trenerki i przepracowalysmy temat, a bylo ciezko. Ale udalo mi sie udaremnic wszelakie wybryki zawczasu i duzo nagradzac za ostateczne rozluznienie i sterownosc. Trenerka mnie pocieszala, ze chociaz dzisiaj to nie wyglada, takie krecenie wkur.... i zdezorientowanym koniem, to dzieki temu jutro juz bedzie lepiej. Jako ze mowimy o lasce, ktora sama robi sobie konie od poziomu 0 do 4* wlacznie to powiedzmy, ze jej wierze na slowo 😉😁

infantil, lacze sie w bolu. To nie brzmi per se jak kon z nadmiarem energii tylko kon niepewny i zestresowany, bojacy sie. Nie zaczynasz sie aby bac i spinac i naduzywac reki, jak on sie boi? Przy takim koniu trzeba miec odwage byc decyzyjnym w trudnych momentach i pomoc wrocic do strefy komfortu, czesto takie low key wyturlanie w klusie albo w galopie dobrze wtedy robi 🙂
wątek zamknięty
Usuniety to ja jakby sie ktos nie domyslil 😉 :P
wątek zamknięty
To bardzo możliwe, że coś tam spieprzyłam po drodze i nasze zbudowane dotychczas zaufanie do ręki poszło się…, mogłam go czymś zestresować i teraz jest niepewny. A spinam się na pewno, jak on się spina.
Dlatego jutro wsiadamy z trenerką, ona nam powie co i jak, jakoś to (mam nadzieję) przejedziemy.
wątek zamknięty
Wyjazd kumpla też mógł sporo namieszać. Konie bardzo przeżywają takie zmiany...

A my mamy przymusową przerwę od treningów i wszystkiego. Byliśmy już na mega fali wznoszącej, działy się rzeczy piękne i motywujące i jeb. Urwał podkowę z kopytem do wysokości gwoździ...
Dziś pojechałam, kuleje w stępie. Generalnie masakra. Zrobiłam mu buta z pampersa i taśmy izolacyjnej, a jutro zamawiam buty.
Ech, z tymi końmi. Już mi się nawet płakać nie chce, bo i co to zmieni...
wątek zamknięty
Mi się właśnie chce płakać - serio, mega przeżywam ten regres i tę sytuację. Nie że nie wychodzi, tylko że to właśnie może być moja wina i że może zrobiłam mu coś niefajnego i mam poczucie winy i wyrzuty sumienia 😒
Niby wiem, że to nie koniec świata, krok w tył i zaraz dwa do przodu, ale… no ciężko mi z tym, bo chcę dla tego zwierza jak najlepiej.
Już, wygadałam się, ulżyłam sobie trochę.

meise już Ci pisałam, ale nadal kciuki za szybką naprawę kopyta. Zaraz znowu wrócicie na swoją falę 🙂
wątek zamknięty
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
06 lipca 2021 21:59
Meise "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło". Ponad rok temu Rozkruszek zaczął pracę, wyglądał top i nagle jeb - poszło oko. I zamiast podciąć mi skrzydła tylko udowodniło mi jak cudownego konia mam. Z takim charakterem i możliwościami regeneracji zawojujemy świat 😉.
wątek zamknięty
Meise, wlasnie chcialam ci w watku kuc czy nie kuc napisac - kup buty koniecznie! Tez temat u mnie wiecznie aktualny i glupie cavallo simple ratuja mi zycie z Fly 🙂 rozwazam hoof armor tez, ale to piesn przyszlosci.

infantil, bedzie dobrze, przeciez ten kon sie nie wali z toba na plecy czy cos tylko troche spina i ucieka, zupelnie normalna rzecz 😉

Klucz to znalezc metode uspokojenia konkretnego egzemplarza i konsekwentnie nagradzac za rozluznienie, z czasem samo przyjdzie 🙂

Z Dreamy tez mam czasem takie czarne mysli, bo przywiozlam sobie projekt i mi debowala baba ot tak po przekroczeniu 5m w strone strasznej krotkiej sciany, totez mialam poczucie ze ja na pewno tego konia krzywdze, nie rozumiem i nie umiem nic a nic. I czasem dalej nie umiem z nia zrobic nic, jest latajacy wolny elektron 🤷 a czasem jest idealnie i bez pol kroku bez konsultacji ze mna. I potem gadam z trenerka, ktora mi po raz setny tlumaczy, ze tak bywa, czasem kon natknie sie na nowa trudnosc i zalicza regres, czasem cos zrobimy ze zlym timingiem i musimy odrobic, shit happens. Dopoki kon zawsze skacze i zawsze trzyma kierunek to podobno bedzie dobrze 🙂

I potem mysle jeszcze, ze kiedys mi sie nogi trzesly ze stresu jak mialam wsiasc na Fly, mojego milego grzecznego kucyczka... 😉 wiec to stresowanie nie ma sensu, triche cierpliwosci i kiedys sie to wszystko ogarnie.
wątek zamknięty
Widzę, że używki mają bardzo spoko ceny, hmmmm. Ok, póki co wypożyczam z rancho i zobaczymy jakie nam przypasują.
Pytanie za 100 punktów - czy w butach da radę skakać?
Zrezygnowałaś z kucia całkiem na rzecz butów?
Czy jak mój koń ma taki problem aktualnie, to może w nich łazić 24h?
wątek zamknięty
Meise jest cały wątek o butach, poczytaj.
infantil popsujesz i naprawisz jeszcze tysiąc razy 🙂 tak jak mówi kokos - nie ma co się samobiczowac 🙂
wątek zamknięty
Ej, ja sie dalej czasem samobiczuje ze ojoj zlapalam konisia za twarz 😅

Meise, odpisze w stosownym watku 😉
wątek zamknięty
Melduję, że faktycznie takie luźne spuszczenie pary pod okiem trenerki i trochę gimnastyki + zwrócenie uwagi na moje błędy z kontaktem i szczególnie z prawą ręką (jestem leworęczna sto procent i moja prawa ręka żyje własnym życiem) zdziałały cuda i koń chodził bardzo fajnie 🙂 Na początku jeszcze był taki trochę kombinator, ale po chwili się ogarnął, miał bardzo luźne, przyjemne momenty w kłusie i galopie, szedł ładnie zamknięty na pomocach, nie próbował wozić. Och i ach.
Zrobiliśmy trening na placu i jeszcze poszliśmy na kłus-galop na nieszczęsną łąkę, gdzie wczoraj mnie woził i było git 🦄 kilka prostych wskazówek i działa.
A ja dzięki temu wyluzowałam w głowie, że może nie jestem najgorszą matką na świecie.

73E65C1A-89B9-4FB8-919B-A44BD983ACBC.jpeg 73E65C1A-89B9-4FB8-919B-A44BD983ACBC.jpeg
wątek zamknięty
infantil, - no cóż, dlatego trener to ważna sprawa 😅 jeszcze nie raz i nie dwa coś najgrzebiesz, dopóki jest ktoś z bólu, kto pomoże to ogarnąć i szybko wrócić na dobre tory to totalnie nie ma się co przejmować 😉
Meise, - trzymam kciuki za szybkie zrastanie kopytka, będzie dobrze! 🌷
kotbury, - mój to o tyle ciężki przypadek, że to stary cwaniaczek i księciunio. Czasem ciężko określić, czy siodło jest 1cm nie w tym miejscu, czy jaśnie kucyk jest not into praca today i trzeba przejechać, czy faktycznie coś mu jest 🙈 Teraz to wiem, że pewne rzeczy wzięły się z tej nogi, ale wcześniej byłam pewna, że ot, były jakieś tam przerwy i znowu coś wymyślił, że ten szpat (co go nie ma), wiek i ogólnie może być już słabiej... no cóż, najważniejsze, że teraz jest git 😁
A na "colę" mogę zaprosić zawsze 😎

Wczoraj pierwszy kłus miałam jak na wydyganym 3 latku, trochę mi zwierzątko nie ogarnia 😂 na szczęście bez fikołków, skończyło się na fukaniu. Wkurza mnie tylko, że paskudnie spadł z mięśni 😭 Myślę o jakichś suplach, tylko nie wiem, czy już teraz, czy jak zaczniemy zwiększać nasze szalone 5 minut. Niby wiem, że grunt to praca, ale jednak zwierz pełnoletni, już więcej wsparcia mu się przyda.
W weekend czeka mnie znowu ból tyłka przy sekretarzowaniu, bo znowu nie bardzo ktokolwiek zapisany na N i fajny skład sędziowski 😂 no cóż, może za rok sobie odbijemy.
wątek zamknięty
Dziękuję 🌷🌷

Ja Wam życzę jak najszybszego powrotu do formy zawodniczej i powrotu na czworoboki 💪

Inf, bardzo fajnie się patrzy na Was. Takie to niewymuszone i świeże, super! 👏
wątek zamknięty
infantil, mowilam, ze bedzie dobrze 😉

Tez wsiadlam na mojego wyplosza, i byla oaza spokoju i luzik na dlugiej wodzy, nawet udalo mi sie podlubac przy ustepowaniach i zuciu z reki, i zagalopowania byly luzno bez paniki 😀 ale to w domu, niestety problemem jest po prostu obcy teren poki co (u trenerki tez jezdze na obcym). No taki model, jak niedajbog zagalopuje na zla noge to tez wpada w histeryczny amok zanim zmieni, taki mily z niej kon a taki nie za bardzo madry czasami 😅
wątek zamknięty
Co to w ogóle ma być, że rekreanty na 2giej stronie????
Wyciągam z czeluści 😉

Melduje, że Grubsonik odpalony pod siodłem! Oraz wczoraj dodatkowo poskładany do kupy przez Anię Bajko 🙂
Także powoli powoli wracamy do regularnych jazd 😊
Happy jestem jak nie wiem co, na swoje niedoskonałości ten spaslaczek, ale jednak meeeeeeeeega przyjemny do jazdy 🙂

Pozdrawiam rekreantow!
IMG_20210712_161757_693.jpg IMG_20210712_161757_693.jpg
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.