Kącik Rekreanta (część XV) 2022

ekuss, - ło, ja się zatrzymałam też na Frigg i obruszeniach Islandczyków na pomysł używania czapraka 😅 Piękną maść ma Twój obecny kucor!
Moon, - Kulisty Ci po prostu mówi, że masz załatwiać papiery i zabierać rakietę na zawody 😎 Super, że Wam się tak układa 💕
budyń, - mam często tak samo z pisaniem 🙈😂 Zdrowia dla konika, oby gładko kuracja poszła.

Generalnie wszystkim kibicuję i super się czyta, że jest fajnie 😁

Ja swojego Synka odstawiłam dziś do kliniki na zimowisko, tj. rehabilitację. Gad mi rżał i drapał jak go zostawiałam i szłam do autka 💔😭
Zostanie tam na trzy tygodnie i mam nadzieję, że jak go będę odbierać to już ze sprawną nóżką. Lepiej żeby tak było... bo zawsze zostaje czosnek, majeranek i grill 😝 Dziwnie mi tak, nigdy nie mieliśmy takiej przerwy, a do kliniki mam 150km, więc spontaniczne odwiedzanko po pracy raczej nie wchodzi w grę 🙈 No, ale jak to ma pomóc to ja jakoś przeżyje z moim syndromem pustego gniazda 😂

20220129_145113.jpg 20220129_145113.jpg
wątek zamknięty
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
29 stycznia 2022 17:43
keirashara, mozesz być spokojna, bo konio jest w super rękach i może się czuć jak na ekskluzywnych wczasach 😁 zdrowia dla ślązaczka
wątek zamknięty
Pati2012, - kosztuje mnie to jak ekskluzywne wczasy, a nie byłam na żadnych od 2016, więc lepiej niech kurna doceni 😝
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
29 stycznia 2022 18:10
keirashara, najgorzej jak tak aż się nie ma co robić po pracy, wracasz se do domu i… No właśnie, i co? Co tu kurdę robić bez tych szkap?! 🤔😩🤦 synek wróci cały i zdrowy, trzymam kciuki!!! 💕
wątek zamknięty
keirashara, kciuki są!
wątek zamknięty
<b>keirashara,</b> najgorzej jak tak aż się nie ma co robić po pracy, wracasz se do domu i… No właśnie, i co? Co tu kurdę robić bez tych szkap?!
Moon, do kina, na randkę, na randkę, na imbe, na randkę!
Czyli trochę sobie odbić bycie koniarzem 🙂
wątek zamknięty
Moon, do fryzjera, do kosmetyczki, na super jedzenie do restauracji dobrej, spotkać się ze znajomymi
wątek zamknięty
Ale wszystko powyzsze i jeszcze wiecej mozna robic majac konia 🤔🙃

Ja to wyrodna marka jestem chyba 😅 mam juz zaklepany urlop 4 tygodnie w pizdzierniku i niech kun se stoi i zre trawe, plakac za soba nie bedziemy 😉

Na tygodniu to tylko w covidowym lockdownie dzien bez kuca to dzien stracony byl 😂 wtedy to faktycznie nie wiadomo co robic.
wątek zamknięty
keira trzymam kciuki za bombelka i przytulam osieroconą madkę 😘 szybko zleci!

ekuss o jak miło, ja uwielbiam Islandery i marzy mi się rajd na Islandii odkąd trafiłam na insta hekluhestar. Te galopy ze stadem! I bajkowe krajobrazy.

Ja teraz za wiele nie mam do powiedzenia bo siedzę w domu z Covidem, ale przed zachorowaniem zdążyłam jeszcze przeprowadzic konia do nowego domu. Wbrew moim apokaliptycznym wizjom, wlazł do ciężarówki bez problemu i zachowywał się przyzwoicie zwłaszcza jak na trzylatka. Chyba mu się podoba bo podobno bawi się wesolo z kucem od rana do nocy (to była grubsza akcja, cała stajnie przeprowadziliśmy więc na szczęście ma tych samych kolegów). Niech korzysta z tej przerwy i się adaptuje bo potem mu się skończą wakacje 😎😅
IMG_20220123_174510.jpg IMG_20220123_174510.jpg
wątek zamknięty
Ale wszystko powyzsze i jeszcze wiecej mozna robic majac konia 🤔🙃 <br>
.

kokosnuss, ja nie ogarniam. Serio. Dzieci, gotowanie, praca u mnie zajmuje tyle kawałka doby, że na styk mi zostaje czasu "dla siebie", który się równa stajnia. To jest moje dla siebie. 3h dziennie łącznie z dojazdami zabiera mi moje koniarstwo. Nie mam więc czasu na inne rzeczy, tudzież siły- gdyby miały być bardziej ambitne.
wątek zamknięty
Dziękujemy za kciuki 💕

Moon, - gorzej, ja z domu pracuję 🤣

Generalnie to mam konia - tego konia - od gimnazjum. Ja nie wiem jak się żyje bez konia. Serio. Jeździłam do niego nawet z połamanymi żebrami, najdłużej jak byłam bez to z dwa tygodnie na wakacjach, a wtedy też się inaczej odczuwa. Plus z trzy lata dzierżawy, ale to wtedy byłam 4/5x w tygodniu zamiast 7, więc niezbyt wielka różnica 😉 Także syndrom odstawienny jest jak nie wiem 😂👌
Do fryzjera i kosmetyczki nie chodzę, nie wiem po co miałabym iść. Mam długie proste włosy, końcówki i grzywkę ciacham sama. Moja wewnętrzna cebula płacze nad faktem płacenia komuś pieniądza za tak prostą czynność 😂 Z cerą problemów nie mam, pazury robię sama. Dzieci nie mam, gotuję raz na dwa dni. No chłop jest, ale ileż można z chłopem, żeby się tęczą nie opluć. Jedyna miejscowa przyjaciółka ma sesję, do reszty mam sporo km. Także 🤡
Chciałam prawko dokończyć/nadrobić, ale od czasów jak robiłam kurs i zdałam teorię ceny poszły do góry dwukrotnie i chyba mnie zwyczajnie nie stać chwilowo 😂 Mieszkanie bez parapetów, to nawet nie ma w co zębów powbijać 😜
Póki co jedyne co mi przychodzi do głowy to wrócić do ćwiczeń i starego rozmiaru jeansów 🙂 Trzy tygodnie, to spokojnie można z 3kg zrzucić. Zostanie tylko 15, ale najgorzej zacząć, a nie będzie wymówki, że koń 😅

feno, - skąd Ty taką trawę w Hiszpani wyczarowałaś? 🙉 Dzieciak wygląda na szczęśliwego 😁
kokosnuss, - ja po tygodniu już musiałam co tam u konia, jak heroinista na głodzie 😂 Podziwiam za fakt zostawienia szkapki samej, zazdroszczę podejścia.
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
29 stycznia 2022 21:11
keirashara, hi5, z kolei moja mama jest fryzjerką, więc ja nie wiem co to „umówić się do fryzjera” 🤣 dzieci brak, z lubym spędzamy czas i tak, na randki też chodzimy regularnie, No pazury se robię - No ale mam na to czas na codzień. Dodatkowo introwertyczką jestem, więc nie lubię za często i za intensywnie się ze znajomymi spotykać 🙈 Tak więc, w sumie wiem co czujesz, ale nie wiem, bo nigdy nie musiałam w ten sposób Kulistego zostawiać, nawet dzierżawiąc go, na szczęście. Home office to w ogóle dramat, ostatnio pisałam mojej mamie, że jakby nas znowu zamknęli to bym chyba wyszła kominem i jeździła z kompem pracować w stajni 🙄
Ale 3 tygodnie szybko zleci, tak akuracik na wiosnę będziecie już mam nadzieję śmigać 😁😘
wątek zamknięty
kokosnuss, nie wiem jak, skoro pracuję z domu to w zasadzie nie mam momentu,że już koniec bo muszę iść do domu, bo jestem w domu. Zresztą emaile non stop i calle też mam wieczorami.
Dojazd do stajni to 2h, jak nie ma korków, pobyt tam to też 2h , jak psa zabiorę to 3h, bo jak jestem już pod lasem to co nie pójdę z nim do lasu?i już koniec dnia.
Nie mówiąc o tym,że mieć na to wszystko kasę i jeszcze konia to też mnie nie stać, bo pracuję by mój koń, pies i koty miały godne życie 😀 i podwyżki same, bo opłata za gaz 800 pln miesięcznie to już lekka przesada….
wątek zamknięty
kotbury, nie mam dzieci 😉 i nie gotuje. I w ogole troche hipisem jestem, ostatnio dopiero zaliczylam upgrade z floorsleepingu na prawdziwe wyrko, bo po co to komu... 😉

Perlica, pracuje w domu i nikt mi nie sprawdza czasu pracy, czasem robie costam 7-14, czasem 10-17 jak mi sie uwidzi w sumie. Czasem nic nie robie 🙈 Czasem do konia jezdze w przerwie na lunch bo mnie najdzie albo przed praca. Do stajni mam 30min, czyli lacznie godzinka na dojazdy +1,5 zeby pojezdzic, ogarnac itp. Dluzej to tylko zawody, wypady na plaze i treningi, bo jezdze do innego osrodka na treningi wiec to zawsze z 1,5h roboty dodatkowo. I wiadomo, to wszystko kosztuje, za 1 trening place rownowartosc markowego czapraka 🤐 No ale to fanaberie 😉

Moj ojciec jako polski przedsiebiorca statszej daty sie za glowe lapie na moja kulture pracy 😅 ale tu to i tak zdecydowanie powyzej normy, jeszcze podwyzke za wyniki mi dali 🤣 znaczy sie nic tylko emigrowac 🙂

Bez lockdownu z 2-3razy w tygodniu dochodzi wspin + dojazdy na panel, latem wypady w skaly i takie tam. Jak na wodke ide to w weekend albo po pracy a do konia przed praca. A 8 miesiecy w roku szkapy stoja na wolnym wybiegu to roboty tyle, co nic 😉 Do fryzjera nie chodze, wlosie mam dlugie i w spoko kolorze naturalnym, paznokci i tak nie mam, bo sie wspinam 😅

keirashara, moj kon nie lubi ludzi i jest mentalnie kucem tabunowym, jak ktos go zlokalizuje raz na pare dni to sie zbytnio nie martwie 😉

Dzisiaj zaliczylysmy btw zajebiste parkury otwarte, magia jak kuc skacze, WSZYSTKIE odskoki widzialam, WSZYSTKIE dystansy dobrze rozjechane, panie dzieju 😮 za tydzien jedziemy pierwsze tru zawody od kontuzji kuca tj normalnie 100-105cm, mam ambitny plan uzbierac WSZYSTKIE oczka na 110 🙃 zostalo mi juz tylko drobne 8 bezblednych parkurow w 100 😅
wątek zamknięty
kokosnuss, CO Ty robisz, że możesz pracować raz 7-14, raz 10-17? Zazdrooooo. Przebranżawiam się. Natychmiast. 🤠

keirashara, Ożesz, no to proszę do ćwiczeń wrócić. Może joga? Może siłownia? Nie masz jakiegoś multisporta w robocie? 🙂 I pomyśl o tym prawku 😉
Zdrówka dla konia!

<b>keirashara,</b> najgorzej jak tak aż się nie ma co robić po pracy, wracasz se do domu i… No właśnie, i co? Co tu kurdę robić bez tych szkap?! 🤔😩🤦 (...)
Moon, Podróżować!
To uczucie samotnego oczekiwania. Ten widok południowego zachodu słońca zza skrzydła samolotu. 😍
wątek zamknięty
keirashara, Jak byś miała w planie wpaść na weekend do Synka to dawaj znać. Mieszkam i mam stajnie 2 km od kliniki, miejsce do spania zawsze się znajdzie i w jakiś teren można śmignąć, jak obecnie Twój niedysponowany 😄
wątek zamknięty
Ej, ale to trochę smutne jak człowiek nie wie co robić jak nie konie... w sensie, jak ma się konika amatorsko.
Moje konie bywały w klinice na miesiąc czy dwa i to był właśnie czas gdzie mogłam sobie życia co do minuty nie planować. Znajomi, kino, jakieś losowe wyjazdy za miasto czy właśnie chwila spokoju przed tv czy z książką. I tak, pewnie dluzej bym nie dala rady, ale taka chwila przerwy to jest fajna rzecz.
Ja staram się ogarniac urlop na 2 tyg co roku, ale jednak wtedy czuje starych czy ktoś nie zadzwoni ze stajni ze cos się stało. I nie uważam ze konie za nami telsnia.. nie tęsknią. Ale mało komu zależy na komforcie naszego konia tak samo jak nam 😅
wątek zamknięty
ekuss   Töltem przez życie
30 stycznia 2022 14:13
budyń u nas tak 70-100 km/h to teraz co drugi, trzeci dzień. Jak jest chociaż te 50km/h to na mały teren pojadę, albo na maneż (z 2 stron są skały to aż tak nie wieje). I tak jeżdżę, nie jeżdżę. Co śmieszne to halę mamy, ale zapomnieli pociągnąć rur do wc i papiery leżą w gminie do zaakceptowania pociągnięcia rurociągu. Hala stoi gotowa do jazd, podłoże, oświetlenie itp, ale jak nie ma wc to nie zrobią odbioru, a jak nie ma odbioru to nikt nie może wchodzić 😅

kotbury a myślałam o tym, ale jestem z Zagłębia i strasznie drogie działki. Myślałam też o kupnie małego gospodarstwa do remontu. Bo ja to muszę pastwiska mieć 😅

keirashara ja Ci dam kuca 😅 ale zmienia się powoli. Nawet owijki są w sklepie i ochraniacze. Chociaż na początku te owijki sprzedawali na sztuki (bo bandage pisało na opakowaniu), ale pomału coś się rusza.
Życzę zdrówka dla konia 💗

feno Tylko strasznie to drogie. Za 7 dni rajdu to bym tu konia kupiła 🙄 Jak będę jeszcze na wyspie, a przyjedziesz to napisz 🤠
wątek zamknięty
Sankaritarina, ja nie wiem czy taki sposób planowania sobie pracy jest taki top. Ja też tak pracuję,że z domu i nikt mi nie sprawdza czasu pracy, ale coś za coś. Np. Mam do zrobienia projekt za 6 miesięcy to serio nie zawsze jest łatwo pracować systematycznie codziennie, bo nie muszę. I póki tak nie pracowałam to mi się zdawało,że to jest super, ale przez to jestem non stop w pracy,bo nie mam deadline że o 16 opuszczam biuro.

xxagaxx, w samo sedno! Mam podobnie 😉
wątek zamknięty
I nie uważam ze konie za nami telsnia.. nie tęsknią.

No nie wiem. Ja w zeszłym roku trafiłam na 17-dniową kwarantannę. Wiedziałam, że koń jest pod najlepszą opieką, więc pogodziłam się z tym raczej bez problemu. Wszystko byłoby fajnie, tylko codziennie coraz bardziej niepokojące telefony dostawałam. Koń przestał reagować na ludzi, nie pił, nie jadł, nie podchodził do nikogo, wpadł w koszmarną apatię, ledwo chodził. Jak dostałam telefon, że jest z nim już źle, że stoi i buja się w PRZÓD I TYŁ to wpadłam w czarną rozpacz... Koń nie reagował i nie podchodził do nikogo. Wyprowadzali go z boksu, ledwo się przemieszczał, mam nagrania.
Bardzo to było dla mnie traumatyczne.

Tego samego dnia jak do niego pojechałam dwie godziny wcześniej koń był w stanie, w którym nie chciał wyjść z boksu i lazł stępem jakby miał zaraz zdechnąć. Pojechałam. Podniecenie, ekscytacja, radość na myjce... Wzięłam go na lonże, moja Mama nagrywała. Koń latał jak torpeda - ledwo go mogłam utrzymać tak fruwał. Jakbyście zobaczyli nagranie sprzed 2h i później to byście nie uwierzyli.

Więc coś może być na rzeczy z tym tęsknieniem 😉 Historia nie została wymyślona na poczekaniu w celu galopowania po tęczy, mam świadków i twarde dowody, że tak było, haha.
wątek zamknięty
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
30 stycznia 2022 17:45
Meise, a tak z ciekawości - jak pojechałaś na wakacje to też tęsknił? Nie bałaś się, że znów będzie to samo jak pojedziesz?
wątek zamknięty
Muchozol, oczywiście, że się tego obawiałam, ale postarałam się zapewnić mu jak najlepszy czas beze mnie, czyli pastwisko, kobyłę i dużo cioć częstujących marchewkami i ciasteczkami.
Nie mogę nie jeździć na wakacje, bo koń tęskni. Myślę, że on rozumie już, że czasem mnie dłużej nie ma. Wtedy był pierwszy raz, że nie było mnie aż tak długo.

Najgorsza była ta bezsilność i niepewność. W trakcie kwarantanny było dwóch wetów u niego... Umierałam z niepokoju. Nie polecam 🙂
wątek zamknięty
Meise, ja naprawdę nie wiem czy się śmiać czy współczuć... Konie potrzebują stada, nie człowieka. Doskonale sobie radzą bez nas. Ja wiem ze twoj jest wybitny pod każdym względem, cud ze trafił na taką pańcie 😅

Ale generalnie konie za nami nie tęsknią. Jak maja dobra opiekę, padok, jedzenie, towarzystwo to mają nas w dupie 😅
wątek zamknięty
Mój ma i towarzystwo, i padok, i żarcie i opiekę.
Niech będzie, że nie tęsknią, może to wszystko to był przypadek.
wątek zamknięty
Perlica, Mnie po prostu wnerwia "system jako taki" 😉 Pracuję zdalnie od 1,5 roku (dziękować Bogu!!!!), godziny są mniej-więcej biurowe (tu nie dziękować -.-'), ale mnie to po prostu wnerwia.
Chciałabym taką pracę, gdzie mogę pracować naprawdę dowolnie.... O, 21 - siadam do pracy, kończę o 4 rano, super. Tylko nie budźcie przed 11.
Nic, tylko spakować plecaczek i na Ural, ot, co.

xxagaxx, Smutne, niesmutne, jeśli nie znajdziez nic tak samo satysfakcjonującego jak konie, to wszystko się szybko robi nudne 😉
Co nie zmienia faktu, że gdyby nie konie, siedziałabym pewnie na Kamczatce. Albo w Argentynie. Ale może to i dobrze, że nie siedzę.
wątek zamknięty
meise a to nie było przypadkiem w tym czasie kiedy to bardziej ty byłaś jego stadem a on nie bardzo potrafił się jeszcze odnaleźć wśród koni? Sama wspominałaś chyba, że początki były trudne.
Stado też trzeba do konia dobrać, nie w każdym układzie koń będzie funkcjonował dobrze, zwłaszcza dość ogierzy koń z niełatwym temperamentem.
I czasem też koń musi się nauczyć być koniem.
Wydaje mi się, że to mogłyby być problemy też, niekoniecznie typowa 'tesknota'.
To tak z boku spojrzenie czysto, bez urazy 😉
wątek zamknięty
faith, nie, to było w listopadzie 2020, jak mój koń był już długo wdrożony w "bycie samodzielnym koniem" i spędzanie całych dni w towarzystwie. Wtedy miał super kumpla - młodego wałaszka, mocno go dominował, ale potrafili się bawić w najlepsze i tworzyli wesoły team.

Wiecie, ja nie robię absolutnie nic, żeby mojego konia uzależnić od swojej osoby, bo to byłoby z wielką szkodą dla mnie i dla niego. Ja robię wszystko, żeby spełnić jego końskie potrzeby. Dużo teraz pracuję, nie mam czasu spędzać dużo czasu z koniem poza niektórymi weekendami.

Tamta sytuacja była wybitnie trudna, bo nie dostawałam wiadomości od jednej czy dwóch osób, tylko niemal każdy pensjonariusz się ze mną kontaktował, że coś się złego dzieje. A ja byłam uziemiona.

Nie wiem co było powodem i co konia uleczyło. U nas w stajni wszyscy twierdzą jednoznacznie, że tęsknota. No ale skoro konie nie mogą tęsknić, to może stres związany z zaburzeniem rutyny (chociaż jeździła na nim moja trenerka).

Edit. I żeby zaraz ktoś się nie czepił, że mieszam - w poprzednim poście napisałam, że w zeszłym roku trafiłam na kwarantannę, ale chodziło mi o 2020 rok. Ja wciąż myślę, że jest 2021 😉
wątek zamknięty
Luzik, tak sobie tylko gadam pod nosem 😉
wątek zamknięty
Wiesz, ja też się nie upieram przy swoim, że tęsknota, czy przypadek - każdy pewnie pomyśli swoje i ma do tego święte prawo. Tą sytuację każdy może odczytywać jak chce, ale musiałam sprostować, że nie separuję mojego konia jak ten Rusek czy inna Blanka, żeby mieć z nim mistyczną "więź" 😉
wątek zamknięty
Sankaritarina, przez 3-4 tyg? Serio? :P Ja też uwielbiam te smrody, ciężko mi sobie wyobrazić jakbym miała nie jeździć totalnie, ale takie chwilowe przerwy są spoko.

Zdarzyło mi się nawet wyjechać na rok, to sobie i tak jakieś tam ogony zorganizowałam, ale w dużo mniejszym stopniu (raz w tyg max). Tęskniłam za tym, ale rok na luzie wytrzymałam, poznając trochę inny świat 😀
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.