rozbudowa mięśni- cwiczenia, itd

Hej, ciekawi mnie jak - oprócz lonży [ aczkolwiek także]- można rozbudowac koniowi mięśnie a szczególnie z siodła? Jakieś szczególnie polecane cwiczenia, rozciągania, praca na patentach [ czambon], drągach,  Ogółem co wykonujecie i co polecacie :kwiatek:
Osobiście nie próbowałam ale wiele osób poleca jazdę po pagórkach, nierównościach i jazdę pod górkę. Wzmacnia mięśnie zadu i kończyn.
Dziekowac serdecznie!  :kwiatek:
.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
29 grudnia 2008 14:29
ogolnie to jest tak, ze kazde poprawnie wykonywane cwiczenie podczas jazdy zmusza konia do zaangazowania odpowiednich partii miesni
jesli chcesz przyklady, to np
niskie ustawienie - rozbudowuje miesnie grzbietu i szyjki, powiekszanie i pomniejszanie kół, przejścia, wyciąganie i skracanie ... niby podstawowe rzeczy, a jednak, aby skutkowaly rozbudowa miesni, kon musi isc energicznie, od zadu, rozluzniony. Inaczej o przyroscie masy nie będzie moglo byc mowy...
A drążki i cavaletti?
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
29 grudnia 2008 14:39
Elbus - jak dla mnie drazki i cavaletti sa bardzo waznym narzedziem podczas pracy z koniem i rzeczywiscie mozna powiedziec ze poprawiaja umiesnienie, jesli zaangazowany jest zad, natomiast bardziej sa przydatne do wyrobienia rownowagi, rytmu i wykroku konia
ale jak juz powiedzialam, trening powinien tworzyc jedna calosc, a poszczegolne cwiczenia sie dopelniac i uzupelniac. jedno bez drugiego nie ma sensu, ale gdy je polaczyc, dają fajny efekt w postaci konia w dobrej kondycji i chęci do pracy
Tak naprawde kazdy poprawnie wykonany element jazdy sprzyja rozbudownie umiesnienia u konia. Jednak musi byc to wykonane poprawnie. Po gorkach i dolkach mozna sobie jezdzic przez 10 lat, jesli kon kon bedzie spiety, ciagniety za pysk i nie bedzie angazowal miesni to guzik z tego bedzie. Ja bym raczej nie polecala konkretnych cwiczen, tylko pilnowanie tego, zeby kon byl rozluzniony, zeby szedl od zadu, nie wisial, a cwiczenia wykonywal jak najbardziej poprawnie. Wtedy mozna dobrac odpowiednie do poziomu wyszkolenia cwiczenia, zaczynajac od zwyklej wolty i kazde z nich bedzie pozytywnie wplywac na rozwijanie umiesnienia. Ja bym zaczela od poprawnego wykonania wolty, pilnowania zeby kon szedl odpowiednio ustawiony, zeby szedl na zewnetrznej wodzy i wewnetrznej lydce, pamietajac ze najtrudniejsza dla konia jest ostatnia cwiartka wolty i tam jezdziec powinien najbardziej uwazac, , jesli to nam dobrze wychodzi mozna stopniowo wprowadzac inne cwiczenia, sa ich dziesiatki. Powiekszanie, pomniejszanie wolt, lopatki, ustepowania, byle tylko pilnowac poprawnosci wykonania.
dziękuję ogromnie. Trening dotyczy konia 3 letniego- więc myśle że z niektorymi cwiczeniami jeszcze zaczekamy [skoki] ale ogromnie dziękuję, za wszelkie rady i wskazowki :kwiatek:
A mnie ciekawią ćwiczenia z ziemi ale nie na lonży. Jakieś pomysły oprócz górek i pagórków? 🙂
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
29 grudnia 2008 20:12
Z ziemi bez lonży praktykuję rozciąganie. Ustawia się konia przy ścianie (żeby nie mógł się okręcić za nami, a jedynie rozciągnąć mięśnie, o które nam chodzi) i podaje coś dobrego (jabłko, marchewka, inny smakołyk). Możemy trzymać smakołyk przy boku konia, przy biodrze, między przednimi nogami. Koń schylając się do ręki rozciąga szyję i grzbiet. Powtórzyć kilka razy na obie strony. Ćwiczenie to daje fajne efekty, pozwala też zwrócić większą uwagę na stronę, na którą koń jest mniej wygimnastykowany, bo np. z lewej dosięga do biodra, a z prawej ledwo do brzucha. Mięśni jako takich nie buduje, ale rozluźnia przed właściwą pracą.
Na ziemi - to samo co z siodła.
Wszelkie chody boczne (sidepass, ustępowanie od łydki-ręki, łopatką do wewnątrz, zadem do wewnątrz).
Prawidłowe ruszanie, zatrzymywanie, cofanie.
Chodzenie po prostych i po łukach, zwiększanie wielkości koła, po którym się idzie.
Różne kwadratowe wolty. Zwroty na przodzie, na zadzie.
Kawaletki.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
29 grudnia 2008 21:23
z ziemi bez lonzy to ja mam jeszcze na rozluznienie zadu i grzbietu (tez tylko rozluznienie, a nie budowanie) - podnoszenie nog konia i wyciaganie w do przodu i do tylu, ale bardzo delikatnie, tak aby kon nie stawial oporu i aby nic mu nie ponaciagac - z czasem zakres mozliwosci sie zacznie zwiekszac i poprawi sie motoryka podczas jazdy
Lanka - te same cwiczenia, o ktorych mowisz, stosuje na swojej klaczce i powiem Wam ze rzeczywiscie widac, jak z czasem latwiej jej przychodzi siegniecie do niektorych czesci ciala. np. kiedyc z duzym trudem wyginala glowe tak, aby dotknac swojej piersi, a teraz robi to wlasciwie bez wiekszych problemow. Ogolem jakby spostrzegla swoje mozliwosci
Teodora hm przewietrzyłaś mi umysł! Rzeczywiście uciekło mi, że można robić wszelkie zady do wewn na zewn łopatki itp itd. Dzieki 😉
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
12 marca 2009 21:22
jakie ćwiczenia na mięśnie zadu zaznaczone na zdjęciu?
Kobyła ładnie przybiera na wadze ale nie wypełnia tego miejsca, tzn. troszkę się wypełniła ale minimalnie, więc jak wypracować jej zad aby był okrąglejszy, wypełniony. Czy są jakieś ćwiczenia z ziemi?
Kobyła ma jeszcze trochę kg. do przybrania ale czy ta część też się zaokrągli od samego przybrania na wadze czy konieczne są ćwiczenia, jakie?
Zdaję sobie sprawę , że to już jej urok ale może da się temu jakoś zaradzić.
Zdjęcie nie oddaje dokładnie budowy zadu.

zdjęcia z jej gorszych czasów,
na tych chyba lepiej widać w czym problem

Ktoś   Dum pugnas, victor es...
12 marca 2009 22:04
Tak naprawde kazdy poprawnie wykonany element jazdy sprzyja rozbudownie umiesnienia u konia. Jednak musi byc to wykonane poprawnie. Po gorkach i dolkach mozna sobie jezdzic przez 10 lat, jesli kon kon bedzie spiety, ciagniety za pysk i nie bedzie angazowal miesni to guzik z tego bedzie. Ja bym raczej nie polecala konkretnych cwiczen, tylko pilnowanie tego, zeby kon byl rozluzniony, zeby szedl od zadu, nie wisial, a cwiczenia wykonywal jak najbardziej poprawnie. Wtedy mozna dobrac odpowiednie do poziomu wyszkolenia cwiczenia, zaczynajac od zwyklej wolty i kazde z nich bedzie pozytywnie wplywac na rozwijanie umiesnienia. Ja bym zaczela od poprawnego wykonania wolty, pilnowania zeby kon szedl odpowiednio ustawiony, zeby szedl na zewnetrznej wodzy i wewnetrznej lydce, pamietajac ze najtrudniejsza dla konia jest ostatnia cwiartka wolty i tam jezdziec powinien najbardziej uwazac, , jesli to nam dobrze wychodzi mozna stopniowo wprowadzac inne cwiczenia, sa ich dziesiatki. Powiekszanie, pomniejszanie wolt, lopatki, ustepowania, byle tylko pilnowac poprawnosci wykonania.
chyba pomyliłaś wątek!!! piszesz o jakości ćwiczeń ale z punktu widzenia poprawiania techniki, a tu jest kwestia budowania aparatu mięśniowego i zapewniam Cię, że zaszarpany,sztywny koń buduje mięśnie pracując np na górkach, choćby dlatego ,że idąc pod górę pracuje zadem czy chce czy nie i pomoce jeździeckie nie mają tu nic do rzeczy, a tym bardziej seria truizmów na ich temat.
generalnie "siłę" , czyli masę mięśniową, buduje się robiąc duże obciążenia w krótkim czasie tak aby koń był na jak najniższym tętnie- każdy sportowiec o tym wie! kwestia środków, czy to sprinterskie galopy, czy skoki-wyskoki, czy maszerowanie po górkach, to już kwestia wyboru środków.
Ktoś Buduje mięśnie - owszem, ale które? Czy interesuje nas np. intensywny rozwój m. dolnego szyi? Dolqa ma rację - poprawność ćwiczeń decyduje o ich sensowności i tempie rozwoju mięśni. Nie do porównania jest działanie np. ruszenia do kłusa ze stój natychmiastowego, a takiego poprzez jeden krok stępa czy dwa kroki wolniejsze. Oczywiście Ty też masz rację, z tym, że masa mięśni nie do końca równa się siła (i odwrotnie), a różnice między wybranymi środkami istnieją.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 marca 2009 09:00
że masa mięśni nie do końca równa się siła (i odwrotnie)
masa mięśni absolutnie równa się siła - przecież chodzi o wulgarne pakowania mięśnia...każdy nawet student AWF czy medycyny powie Ci o tym,jako "oczywistą oczywistość",zgodnie ze schematem "krótkie serie,dużo powtórzeń"

Ty - jako była luzaczka WKKWisty jak w żadnej innej konkurencji tak wyraźnie- powinnaś doskonale przecież pamiętać,że siłę - a więc mięśnie - robią luzacy 🤣 bo to jest właśnie żmudne "pakowanie" na górkach,nie wymagające żadnej finezji czy precyzji,wg wcześniej określonego schematu,na wcześniej wybranej górce..przełom stycznia i lutego,może pamiętasz? 😎

post dolqi - jest kompletnie nie na temat - to tak,jakby ktoś zapytał "1.jak wyrobić sobie większego bicepsa/2.jak wyrzeźbić sobie ładny biceps/" - dolqua odpisała - "musisz kupić sobie ładny hantelek,bo jak weźmiesz arbuza,albo znajdziesz odpowiedni poręczny kamień to ładnie nim nie poćwiczysz.
a powinna odpisać: 1. bierzesz 3kg hantelek i wolno podnosisz go trzy razy,po czym odpoczywasz 30 sekund (robisz masę)
2. bierzesz 0,5kg hantelek i w ciągu 30 sekund podnosisz go maksymalnie dużo razy (robisz rzeźbę).


Podsumowując - autorka wątku pyta,jak zrobić masę,a nie: rzeźbę,lub wytrzymałość lub szybkość lub technikę.

Ktoś Czemu akurat z Tobą się za rusz dogadać nie mogę? Masa mięśni nie równa się siła! Chociaż są z sobą powiązane. Każdy czytelnik znający polski Ci to powie! 🤣 Gdyby tutaj tylko o "pakowanie" chodziło to po co? Przecież można kupić zimnokrwistego? Im w masie mięśni żaden szlachetny nie dorówna 🤣 Autorka wątku pyta o rozbudowę mięśni konia. Domyślam się, że: a) potrzebnych w jeździectwie b) w tym kontekście ładnie wyglądających c) elastycznych. Nie pyta też o sterydy, tylko o ćwiczenia. To nie my potrzebujemy hantli, tylko koń. Podstawowym "ciężarkiem" jest masa konia (masa jeźdźca - drugim)! Idź na jakąkolwiek porządną siłownię i zapytaj: czy naprawdę bez znaczenia jest jak się dźwiga sztangę? czy wystarczy tylko (byle jak) dźwigać?
Jak skutecznie wyrzeźbić mięśnie np. potrzebne do angażowania zadniej nogi, jeśli łopatkę do wewnątrz wykonuje się do d. (czyli tylko się myśli, że się wykonuje)?
Co do górek - oj, najeździłam się (chociaż luzakiem nie byłam). Gdyby to było bez znaczenia jak się to robi, dlaczego tak często trener darł się: "do duszy taka robota?" (zwraca się uwagę na stałe tempo i rytm, na "iście" z szyją na górce, na niezakłócanie równowagi konia).  Równo pofałdowany teren wprowadza naturalne interwały. Jeżeli jeździ się byle jak - efekty też będą, ale nie takie, jak gdy się jeździ porządnie. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to IMHO: "ściemnia".
Absolutnie masz rację, że ważne jest obciążenie + ilość powtórzeń.
Ktos, pewnie wiesz lepiej co autor watku mial na mysli, prawda? Nie widze tam nigdzie pytania jak wyrobic mase. Nie uwazam, ze moj post jest nie na temat. Zeby wyrobic mase, praca z koniem rowniez musi byc poprawna, kon rozluzniony i pracujacy. Tak jak napisalam, mozna sobie przez nastepne 10 lat jezdzic po gorkach i dolkach, sens ma to tylko wtedy, kiedy jest wykonane dobrze. Technika ma w jezdzie konnej ogromne znaczenie, bez wzgledu na to co probuje sie zrobic.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
13 marca 2009 10:35
Ktoś Czemu akurat z Tobą się za rusz dogadać nie mogę? Masa mięśni nie równa się siła!
może dlatego że jak wiem to wiem i "urok" forumowicza nie powstrzymuje mnie przed dyskusją.
Siła mięśnia, wynika z ilości włókien z których jest zbudowany im tych włókien więcej tym mięsień silniejszy, więc jak możesz mówić ,że siła nie równa się wielkości(masy) mięśnia? I właśnie chodzi tu o wulgarne pakowanie, bo właśnie nie jeździmy na "ziemniokach" i musimy wypracować u naszych szlachetnych koni to, co zimnokrwiste mają z natury.
Schodzisz na boczne tematy, pisząc że ważne jest jakie mięśnie się buduje, tak się składa że ja nie mam wątpliwości , że będą budowane właściwe partie muskulatury, jednak z ciekawości zapytam-jak separujesz u konia poszczególne mięśnie do obróbki?mam wrażenie, że chcesz tylko zaciemnić obraz prostych rozwiązań, tylko po to, żeby się nie wydało, że możesz nie mieć racji.
Dolqa- temat jest napisany w sposób jednoznaczny, a to że Ty musisz do tego dorabiać interpretację, to już mnie zupełnie nie interesuje, a do budowania muskulatury potrzebny jest tylko dobry schemat i rozgrzewka.
Dolqa,  trzeba dodać że tylko wyrobienie prawidłowych partii mięśni przekłada się bezpośrednio na siłę i wytrzymałość konia, o którą chodzi.

Jasne, złym jeżdżeniem, można wyrobić koniowi dolne mięśnie szyi i zrobić z niego banana vel jelenia, które dość skutecznie pozwolą koniowi wyrywać wodze z ręki. Fakt, mięśnie są, siła jest. Tylko na kit komu taka siła?
Każdy trening trzeba robić z głową, każde rzeźbienie ciała musi być zaplanowane, konsekwentne i rozsądne. A wszystko zależy od tego, jaki jest tego wszystkiego cel. Konia do WKKW trenujesz zupełnie inaczej, niż do skoków, czy ujeżdżenia i też budowa koni skokowych, wkkw-owskich i ujeżdżeniowych się różni. Gdzie indziej kładziony jest nacisk i czego innego od koni się wymaga. Ale nic nie osiągnie się złym trenowaniem, dlatego nie widzę błędu w tym, co napisała Dolqa

Bo ja niby rozumiem, że jeżdżąc byle jak po nierównościach wyrabia się mięśnie, oczywiście, ale jest to zdecydowanie mniej efektywne, bo koń jest sztywny i nie jest zmuszony do pracy całym ciałem (zadem, grzbietem, szyją). Myślę, że o to Dolqce chodzi i tutaj jest między Wami nieporozumienie.

edit: pomyłka :P
autorka wątku zapytała jak wyrobić mięsnie zadu, a Darolga odpisała, że trzeba poprawnie wykonywać ćwiczenia, bo inaczej nie dadzą takiego samego efektu.
Z całą pewnością jest to post absolutnie na temat. Gdzie ona pisała o kupowaniu hantelków?
Gdzie tu są jakiekolwiek truizmy?
Proponuję najpierw PRZECZYTAĆ, a potem komentować. Zwłaszcza jeśli wpadam w jedyny słuszny gniew...  🙄
Ktoś Co Ty wypisujesz? Sorry, ale ciągle mam wrażenie, że wiesz, że gdzieś dzwonią, ale... Owszem, od ilości włókien zależy siła mięśnia, tylko - ilości włókien nie da się zwiększyć! Można tylko zwiększyć ich przekrój. Skąd wiem które mięśnie? A anatomii pouczyć się to nie łaska? No ale po co? Skoro wystarczy tylko jeździć, nieważne jak tylko po czym  🤔
sosi   szczypior szczypior...
13 marca 2009 11:09
[quote author=Ktoś link=topic=1042.msg200521#msg200521 date=1236940501]
Siła mięśnia, wynika z ilości włókien z których jest zbudowany im tych włókien więcej tym mięsień silniejszy, więc jak możesz mówić ,że siła nie równa się wielkości(masy) mięśnia? [/quote]

siła mięśnia wynika z wielkości włókien! treningiem nie zwiększymy liczby włókien w mięsniu! możemy tylko powiększyśc ich mase - co owszem, równa się ze wzrostem siły, i tu się zgodzę z Ktosiną, że aby zwiększyć mase i siłę potrzebny jestr trening siłowy, czyli maxymalne obciążenie i mało powtórzeń

ale żeby wyrobić te mięśnie, o które z nam chodzi, trzeba zwarać uwagę na sposób wykonania ćwiczenia

jakkolwiek wykonywane (tak jak już halo i aurelia pisały) wyrobimy mięśnie, ale niekoniecznie te, które byśmy chcieli, bo przecież na wiele różnych sposobów (czyt. z użyciem różnych mięśni) można wykonać ten sam element

a więc logiczne: jeżeli chcemy mieć prawidłowo rozwiające się mięśnie - musimy zwracac uwagę na sposób jego wykonania. dzięki temu koń nie tylko będzie dobrze wyglądał, ale będzie prawidlowo wykonywał ćwiczenia, bo będzie mu poprostu łatwiej

sosi Duże obciążenia + mała liczba powtórzeń (+ spora liczba serii + wolny rytm + długie przerwy) - to na kształtowanie siły maksymalnej. Są jeszcze inne odmiany siły (i inny rozkład obciążeń).
Naszła mnie taka refleksja: ktoś ma w pewnym sensie rację. Na huk teoria, na huk sztuka jeździecka, jeśli dana osoba wymyśli sobie, że ukształtuje mięśnie jeżdżąc w nie każdy weekend (a choćby na forum - takich osób trochę jest). Czyli - po pierwsze, to trzeba jeździć regularnie.
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
13 marca 2009 11:48
Wyciągając wnioski z waszej dyskusji najlepsze są wzniesienia mniejsze czy większe, powtórzenia i wszystko w rozsądnych ilościach oczywiście prawidłowo wykonywane.
A co z praca z ziemi?
sosi   szczypior szczypior...
13 marca 2009 11:52
zgadzam się

Duże obciążenia + mała liczba powtórzeń (+ spora liczba serii + wolny rytm + długie przerwy) - to na kształtowanie siły maksymalnej. Są jeszcze inne odmiany siły (i inny rozkład obciążeń).
dodam:
siły maxymalnej= największy przyrost mięśni na masę.
a w jeździectwie wszystkie siły muszą się równoważyć (szybkośc siłowa, wytrzymałość itd) czyli naturalnie nie można trenować tylko w wyżej opisany sposób i tak jak napisałaś - nie od casu do czasu
dobrze że zwróciłaś na to uwagę, bo powinno być jasno podkreślone - nie można 'trenować' nieregularnie.

tak jak ze wszystkim - jak sie nie ma na cos wystarczająco dużo czasu/ albo brak odpowiedniej osoby, która by poprowiadziła, nie wolno podawać dużych obciążeń zarówno koniowi, jak i sobie! (intensywne bieganie raz w tygodniu, gdy dodtakowo nic sie nie robi, nic nie da, a może zaszkodzić)

tak więc, jak ktos jeździ w weekendy, albo i rzadziej - niech czerpie przyjemność ze spokojnej jazdy rekreacyjnej i cieszy sie dobrym zdrowiem swojego konia!

pozdrawiam
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
13 marca 2009 13:00
a ja mam jeszcze takie pytanie odnośnie systematycznej pracy. Dzień jeszcze krótki i na wyjście w teren na tygodniu nie ma szans, ale koń jest lonżowany co drugi dzień więc ma stały ruch i z kondycja nie jest najgorzej. Czy w takiej sytuacji praca na wzniesieniach raz może dwa razy  w tygodniu ma sens?
sosi 100% racji!
gracja W takim układzie - ma sens (oczywiście obciążenia wprowadzamy stopniowo). Co do Twojego konia (zdjęcia) no napisałaś mało - nie wiedzieć jak się rusza. Podejrzewam, że może być podobny kłopot, o jaki pytałam ankę w kąciku ujeżdżenia. Zajrzyj tam. O ćwiczeniach na płaskim sporo tutaj było, trzeba przeczytać a nie wzrokiem przelecieć 🤣 Uwaga do wszystkich: na pochyłym terenie zatrzymania ćwiczymy w dół - nie w górę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się