Laicy o koniach

Moja babcia od zawsze usilnie próbuje mnie odciągnąć od koni, oczywiście bezskutecznie.
Ostatnio przeszła samą siebie. Powiedziała ze śmiertelnie poważną miną, że jak się tak będę wytrząsać na koniu codziennie, to nie będę mogła mieć dzieci.
W ogóle ciekawe, jaką poczytność miałby wątek "Rodzina uważa mnie za czubka..." albo "Rodzina się mnie wstydzi...". Ewentualnie "Jak konie rujnują życie rodzinne/towarzyskie". Miałabym używanie w takich wątkach.
Mnie powtarzali, że jestem za chuda i nie dam sobie rady z koniem (teraz sobie wyobrażam, że faktycznie jakbym miała tego konia brać na ręce i nosić, to może bym nie dała rady, ale pewnie Pudzian też mógłby mieć pewne problemy  😲 ). Mówili też że skoro nie lubię WFu w szkole, to na pewno na koniu sobie nie poradzę.

Cóż, udowodniłam im że jednak mogę  🏇
To i ja dodam coś od siebie 🙂
Jedziemy z jeziora końmi i dziewczynka krzyczy :
- Mamo! Te konie są koloru kupy!

Nasze konie są GNIADE 😀
Imladriss   Jesteśmy wolni i to jedyne co mamy
21 sierpnia 2017 11:41
"Rodzina uważa mnie za czubka..." albo "Rodzina się mnie wstydzi...". Ewentualnie "Jak konie rujnują życie rodzinne/towarzyskie". Miałabym używanie w takich wątkach."


Możemy sobie przybić piątke, ten wątek z pewnoscią byłabym w stanie prowadzić 😀
Co do "Jak konie rujnują życie rodzinne/towarzyskie" to ja po prostu zrezygnowałam ze znajomości, w których ludzie nie ogarniają i nie szanują mojej pasji. Nie muszą ze mną na stajnie jeździć, ja nie muszę rozmawiać ciągiem o koniach, ale kurka, jak ktoś nie rozumie, że konia posiadam i spędzam z nim czas, bo chcę, pomijając, że to zwierze i wymaga opieki, to "było miło, ale papa". Dzięki temu mam dużo mniej stresu w życiu. Rodziny, która jest anty-końska też unikam. Da się, choć też swoje odcierpiałam wcześniej zanim do tego dojrzałam 😉

W sumie w temacie. Mam przyrodniego brata, lat 3. Brzdąc bardzo koński, już ponad rok temu pierwszy raz siedzał na moim kopytnym, maskotkę-konika ode mnie targa wszędzie, na urodziny wybrał sobie duplo z buckmanką i koniem, ogólnie tata ma z nim przekichane, bo wszędzie wypatrzy zabawkowe konie 😁 Mieszkają w innym mieście, więc nie widujemy się na codzień. Akurat tak się złożyło, że postanowiłam przedstawić swojego faceta tacie, bratu i żonie taty, po pół roku bycia razem chyba już wypada 😉 Więc żona taty tłumaczy młodemu, że przyjadę, ale nie sama.
-Ada przyjedzie, ale nie sama, z chłopakiem.
-Jak to z chłopakiem?
-Ma chłopaka i z nim przyjedzie.
-Nie rozumiem sytuacji. Ada ma konia.

I w sumie biorąc po uwagę "Jak konie rujnują życie rodzinne/towarzyskie" to ten tekst ma podwójne dno, ale rozumieją je chyba głównie koniarze  😂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 sierpnia 2017 18:13
-Ada przyjedzie, ale nie sama, z chłopakiem.
-Jak to z chłopakiem?
-Ma chłopaka i z nim przyjedzie.
-Nie rozumiem sytuacji. Ada ma konia.


No właśnie po kiego grzyba z jakimś tam chłopakiem. Przecież powinna z koniem 🤣

Rezolutny ten maluch
keirashara sęk w tym, że mój problem dotyczy najbliższej rodziny, z którą mam styczność na co dzień (pracuję w tej samej firmie, dzielę te same rachunki). No nie wypnę się na nich. A problem jest duży. Z włażeniem mi do kieszeni na czele.
Imladriss   Jesteśmy wolni i to jedyne co mamy
22 sierpnia 2017 10:49
Życia towarzyskiego nie poświecam bo odkad zabrałam paru znajomych do stajni sami sie o mojego młodego pytaja i chca sie ze mna czasem wybrac do stajni chocby w ramach wycieczki bo tam tak cicho i spokojnie.Ale jesli chodzi o rodzine to sa juz wieksze jaja.Moja mama uwielbia rudego, ale reszta rodziny puka sie głowe jak mnie widzi.
Też tak to odebrałam ze chodzi raczej o niepotrzebne komentarze ile na to wydaje kasy lub po co mi w sumie koń skoro moge brac slub, rodzic dzieci i siedziec przed telewizorem jak czesc mojej rodziny.
Np. nie pojęte jest to, ze płace mojej trenerce za to ze wsiada na mojego młodziaka zeby go układac. Przeciez" kupiłas konia to jezdzij" 🙇
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
22 sierpnia 2017 14:32
Usłyszałam, że nasze konie są biedne, bo "nie maja butów, ani aparatów na zęby"  😁
Mi za to wyprały się szaliki dla konia  🤣

Czyli owijki  🤣
Moja mama po kilku latach stwierdziła, że zacznie odwiedzać stajnie. Jestem tylko w weekendy więc postanowiła, że w tygodniu będzie odwiedzać konia.
Ostatnio do mnie dzwoni i mówi, że przerażeniem, że koń nie ma uprzęży na głowie i ona nie umie mu jej założyć (chodziło o kantar).  😂
Po pół godzinie tłumaczenia kantar założyła. Następnie pyta się mnie skąd ma wziąć sznurek, pytam więc jaki sznurek a ona odpowiada "no ta taka długa smycz, na której koń biega". Oczywiście chodziło o lonze.  😂 jakiś czas temu pokazałam jej jak się lonzuje konia ale nie spodziewałam się, że ta wiedza jej się przyda.  😂
Dzisiaj wszyscy mocno rozweseleni opowiadali jak moja mama chodzi "lonżowac" konia.  😂 no cóż.. Ważne, że kon to oaza spokoju i ktoś się nim opiekuje pod moją nieobecność..
Siesiepy   Ponczek bez rączek
10 maja 2018 11:13
Mój mąż ma pewną mało fajną babcię, ale nie będę tu wnikać w szczegóły. Było z nią kilka kwiatków. Oczywiście upiera się, że na koniach się zna, kiedyś sobie jeździła jak była panienką, ale pewnie poza tłuczeniem się na grzbiecie bez siodła, na przysłowiowej Baście 50 lat temu, to więcej nic nie robiła.
Dowiedzieliśmy się, że nasze konie są głodne, głodzone, wygłodniałe, bo jak im się da trawę, to ją zjedzą.  😜
Że mamy je wypuścić na trawę o tak, luzem, bo przecież wiedzą gdzie ich domek i nie uciekną. No i są bardzo głodne, więc trzeba koniecznie.
Że czemu nie mają stajni, przecież zimą jest im bardzo zimno i one cierpią, tak samo nocą! (konie w chowie wolnowybiegowym, zimą jak się je głaszcze, to są tak ofutrzone, że ręka znika!)
Że przecież one nic przez te czapki nie widzą i się zabiją, męczymy konie i jak nam nie wstyd. (o maskach na owady, nie docierało jak się pokazywało, że to siatka)
Że ale te konie brudne są, w ogóle o nie nie dbamy, one są męczone, głodzone i zaniedbane.  💃

Najgorsze, że rozpowiada to nie wiadomo komu. Raz się od znajomego z innego miasta dowiedzieliśmy, że... uwaga: kolega jego taty z pracy mówił, że ściągnęliśmy sobie konie, o konie nie dbamy i je głodzimy.
masakra... i tak się później plotki rodzą. Jest to bardzo niebezpieczne szczególnie jeżeli chodzi o konie i zwierzęta. Ale jak widać nie da się przetłumaczyć niektórym osobom takich prostych, podstawowych rzeczy, często mam to samo u siebie...
Z rodziną najlepiej na zdjęciu. A tu shitstorm pt. "zakazać  konnej turystyki górskiej, bo konisie cierpią" http://www.gazetawroclawska.pl/wiadomosci/a/turysci-wybrali-sie-na-kucykach-na-sniezke-zobacz,13162504/
NOAK, akurat szlak na Śnieżkę nie jest przystosowany do turystyki konnej.
Osobiście uważam, że taka eskapada stwarza za duże ryzyko dla dzieci jak i kucyków. O wypadek nie trudno, tam pod samym szczytem jest stromo i zbyt niebezpiecznie. Gdyby jakiś dzieciak zsunął się z kucyka, byłoby bardzo niewesoło  🤔
No w tym wypadku fakt, kamienisto i stromo, ale cały impakt w dyskusjach laików poszedł tffundacyjnie : konisie się męczą nosząc na grzbietach dzieciaki i konisie się męczą w górach. Każdy koński wysiłek pod siodłem czyw zaprzęgu (czyli to do czego konie są hodowane od tysięcy lat), jest uważany za znęcanie nad zwierzętami. " znecajo sie nad kuńmi a same ni mogo iść !!!jo to bym batem zabijoł takich wozaków i jezdzców"
Siesiepy   Ponczek bez rączek
11 maja 2018 20:46
Jest to niebezpieczne, ale nic z tym nie zrobimy. Czekamy na TOZ, ponoć już przez takie pomówienia byli w okolicy (konie też wolnowybiegowe). Cóż, skończyło się na pochwale warunków i TOZ sobie pojechał. 😀

A co do męczących się koni... Cóż. Przecież koniki powinny tylko leżeć i pachnieć na łące. W bryczkach się męczą i są katowane, zdychają nagminnie z powodu okrucieństwa woźnicy i przemęczenia, na wsi rolnicy je biją, po górach chodzić nie wolno, bo koniki się pocą i umierają ze zmęczenia, bo mają opuszczone głowy, w wyścigach i skokach łamią nogi i umierają, a wredni dżokeje i skoczkowie nie, w ujeżdżeniu rollkur. No cóż począć? Nic tylko puścić na stepy amerykańskie.  🤔wirek:
Siesiepy, na stepach też umierają, bo wody brakuje. Ostatnio znowu padła jakaś zawrotna ilość
Siesiepy   Ponczek bez rączek
11 maja 2018 21:30
vanille kurcze, jak żyć! 😀
Co koń robił paszczą?  😉
Ryżył!  🤣 🏇

Nie to nie dziecko 😉 to dorosły facet :P
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 maja 2018 12:57
No w tym wypadku fakt, kamienisto i stromo, ale cały impakt w dyskusjach laików poszedł tffundacyjnie : konisie się męczą nosząc na grzbietach dzieciaki i konisie się męczą w górach. Każdy koński wysiłek pod siodłem czyw zaprzęgu (czyli to do czego konie są hodowane od tysięcy lat), jest uważany za znęcanie nad zwierzętami. " znecajo sie nad kuńmi a same ni mogo iść !!!jo to bym batem zabijoł takich wozaków i jezdzców"


We Francji, jakieś 100km od Szwajcarii całą, 12-osobową grupą jeździliśmy po górach konno. W niektórych miejscach konie prowadziło się w ręku, bo szło się po skałach jak po schodach. W górę i w dół. Przejeżdżało się nad przepaściami. I jeźdźcy, i konie przeżyli  🙂 W tamtej stajni dużo jeżdżą na rajdy z dziećmi, jak i z dorosłymi.
https://vod.tvp.pl/video/boso-przez-swiat,boso-ale-w-ostrogach,18356253

Od minuty 15:40

Cejrowski o działaniu munsztuka. Mistrz...
Oglądałam dziś nagranie z zawodów ujeżdżeniowych i jednocześnie próbowałam wytłumaczyć chłopakowi system oceniania...podumał, podumał i stwierdził "No szkoda, że jeszcze całki z tego nie liczą"
vissenna   Turecki niewolnik
07 grudnia 2018 14:33
Oglądałam dziś nagranie z zawodów ujeżdżeniowych i jednocześnie próbowałam wytłumaczyć chłopakowi system oceniania...podumał, podumał i stwierdził "No szkoda, że jeszcze całki z tego nie liczą"



Dobre!
Gorzej jak delta wyjdzie ujemna  😎
Scena w serialu w stajni.
Dziewczynka trzymając swojego konia mówi do mamy , że za 2 tygodnie ma egzamin na brązową odznakę.

Z za rogu wychodzi P. Olbrychski i pyta :
- Skoki czy UjeżdżAnie ?
- UjeżdżAnie.
Koniec.
Jak to możliwe, że kręcąc film w stajni,  gdzie na pewno stał ktoś z "branży", kto pilnował swojego konia, , zadali sobie nawet trud żeby wyszukac jak się nazywa egzamin , gdzie tekst wypowiadał aktor podobno prywatnie jeżdżący konno i posiadający własne konie, mozna było zrobić podstawowy błąd w nazewnictwie? 😀
"Na dobre i na złe" 😀 Też oglądałam i o tym pomyślałam  🙄 😀
A w aukcjach Wośp można było licytować lekcję jazdy z p. Olbrychskim...nawet za darmo bym nie chciała :P
DeJotka, co jak co ale myśle, ze wielu nowości byś sie u niego nauczyła ;D
Ja tak się podzielę plotkami moich sąsiadów o mnie i mężu, że ,, Una te konie dla pieniądza trzyma na dotacjw''. Mam 4 walachy.eh
shewolf, - gwarantuję Ci, że jak rozmnożysz wałachy, to znajdzie się ktoś, kto za to zapłaci 🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się