Kiedy w 2007r zimą byłam oglądać konie w Stadninie Plękity był tylko jeden człowiek do opieki wtedy jeszcze do ok 80 koni 🙁 Stały na uwięzi, brudne, z posklejaną sierścią, grzywą. Smutny widok, kupiłam tą o której mi tak znajoma opowiadała, dawniej zdolna, z przyjaznym spojrzeniem, wysoka; zawsze taką chciałam mieć. Mimo porządnie opuchniętych tylnych nóg, grudy na wszystkich nogach, braku jakichkowiek wiadomości o jej zdrowiu nie mogłam z niej zrezygnować. Gdybym mogła wszystkie z tamtąd bym zabrała... żal. Szkoda mi tylko było rozdzielać ją ze stadem, bo jest bardzo towarzyskim koniem, nie mogłaby żyć bez koni, tak jest nauczona od urodzenia. Dziś ma swoje nowe stado i myślę, że jest szczęśliwa. Mądre konisko, już prawie 20 letnie, uwielbia być pierwsza w zastępie i w terenie ze swoją ulubioną towarzyszką młp klaczą Pompea, caplowałyby całą drogę 😀 galop to jest jej żywioł, uwielbia skakać przez przeszkody.
Moja kochana Rita po Arak od Ratyna :kwiatek:
Letnie leżakowanie
i tak zeszłej zimy...