Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

ElaPe zmień ton na mniej osobisty, co?

Napisałam przecież, że podstawy szkoleniowe, tzw skala jest jedna...

Gdyby wszyscy jeździli tak samo nie byłoby kłótni i niesnasek wśród jeźdźców wysokiej klasy. a te kłótnie są właśnie o rozumienie TYCH SAMYCH podstaw.
no i co z tego że Jerez i Saumur. Gdybyś trochę więcej wiedziała niż tylko ogólniki i nazwy to byś doskonale wiedziała że podstawy klasycznego wyszkolenia jeździeckiego jeźdźca i konia (skala/piramida ujeżdżeniowa) są wszędzie takie same.


No, dobrze by było, gdyby były takie same - ale chyba jednak w praktyce nie brak dyletantów, którzy uczą po swojemu, tak jak im się obecnie wydaje, że się jeździ. Poważnie wątpię, żeby było wielu trenerów, którzy uczą naprawdę solidnie i od podstaw. To brzmi wyjątkowo męcząco :-)

Ł.
No to może żeby przełamać ten OT temat trenerów, który nierozmyślnie poruszyłam wrzucę zdjęcie do interpretacji?  😀

Mam kobyłkę, która chodzi niezbyt regularnie od 2ch lat pod siodłem.
Zaczęła się wreszcie rozluźniać i przestała uciekać od pomocy. Ogólnie zrobiła się fajnym skupionym koniem.
Jako, że na początku chodziła odgięta ze sztywno ustawioną głową ponad kontaktem. Teraz kontakt bardzo się poprawił. Na razie pozwalamy jej wyciągać szyję na tyle na ile chce.
Mam jednak wrażenie, że jej "rozciąganie" do dołu, które widać na zdjęciu, jest zbyt niskie z ujeżdżeniowego punktu widzenia. Równowaga przenosi się do przodu, zad nie jest poprawnie zaangażowany..

Najbardziej obniża głowę w dół przy przejściu do stępa, na tyle nisko, jakby wąchała ziemię. Nawroty kłusa są stosunkowo krótkie, a i podczas nich pozwalany jej wydłużać i skracać sylwetkę.


k2arola Dobrej interpretacji służy duża ilość zdjęć z różnych chodów i ustawień.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lutego 2015 12:00
No, dobrze by było, gdyby były takie same - ale chyba jednak w praktyce nie brak dyletantów, którzy uczą po swojemu, tak jak im się obecnie wydaje, że się jeździ. Poważnie wątpię, żeby było wielu trenerów, którzy uczą naprawdę solidnie i od podstaw. To brzmi wyjątkowo męcząco :-)

Teoria podstaw klasycznego jeździectwa jest taka sama, wszędzie. To że instruktorzy są różni to wiadomo nie od dziś.
Oki! Wrzucam więcej:



ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
11 lutego 2015 12:18
troszkę za duże to siodło na ciebie (tybinki za długie). Ew. spróbuj powydłużać strzemiona, tak żeby przynajmniej kolano nie wchodziło na poduszki kolanowe.

szkoda że głowa poobcinana, to też ważny element dosiadu.
fanelia   Never give up
11 lutego 2015 13:37
Karolu, fryzy mają tendencję albo do zadzierania i bardzo wysokiego noszenia głowy (co widać na ostatnich zdjęciach) albo właśnie ustawieniu bardzo niskim z próbami chowania się, nadmiernego zaokrąglania szyi. Moim zdaniem obrazek na pierwszym zdjęciu z drugiego Twojego posta jest bardzo na plus. Przede wszystkim u fryzów trzeba się skupić na rozluźnieniu i wydłużeniu górnej linii, ponieważ z powodu wysoko noszonej szyi grzbiet się zapada, a mięśnie grzbietu często są bardzo spięte. Druga sprawa - nie wiem, jak u Ciebie, ale wiele fryzów nie lubi pracować w wysokim tempie na początku jazdy, powoduje to zadzieranie głowy i wspomniane usztywnienie; impuls i podstawienia zadu dobrze jest wymagać, kiedy koń już dobrze się rozgrzeje w podstawowym tempie i rozluźni. Podstawienie zadu przyjdzie z czasem w trakcie dalszych ćwiczeń, na razie musisz kobyłkę przestawić na tryb wydłużania sylwetki i nie spinania plecków 🙂 Możesz sobie jazdę podzielić tak, że przez x czasu rozgrzewasz w spokojnym tempie (nie piszę, ile minut, bo to indywidualna sprawa), potem skupiasz się na wydłużaniu ram i podążaniu do przodu, a dopiero koniec właściwej pracy przeznaczasz na podstawianie i budowanie zadu, na koniec pilnuj pilnego stępa w wydłużonej ramie. Poprawisz jej plecki spokojną pracą w stępie na górkach i dużej ilości drążków - tu będziesz miała niejako "2 w 1", uwypuklanie grzbietu i budowa tyłka 😉 

Jeśli chodzi o Ciebie to nie podoba mi się zakleszczanie, mam wrażenie, że jesteś jak mocno zaciśnięty spinacz do bielizny. Mam podobną budowę jak Ty, więc domyślam się problemów, jakie możesz mieć 😉 U Ciebie też proponowałabym skupienie się na swoim rozluźnieniu, jak masz kogoś z ziemi to poproś o lonżę chociaż raz w tygodniu, żebyś mogła porobić zmiany dosiadów (np. półsiad-pełen siad) i ćwiczenia na równowagę, żebyś w efekcie siedziała w siodle bardziej dzięki grawitacji niż swoim mięśniom 🙂 Tak jak ja masz ładne kobiece udka :p dlatego przypuszczam, że pewnie za bardzo się nimi trzymasz i kolano wędruje do góry. Spróbuj rozsiąść się dobrze w siodle, usadzić trzypunktowo (pomóż sobie takim ćwiczeniem "wańka wstańka" - kiwasz się w przód i w tył tyle, ile możesz żeby nie stracić równowagi, aż w końcu pionizujesz się idealnie tak jak chce grawitacja 😉 ) - podczas jazdy cały czas kontroluj, czy jesteś rozmieszczona równo między kośćmi kulszowymi a kroczem i nie przechylasz miednicy w przód. Wtedy siedząc tak już poprawnie puść luźniej uda w dół, spróbuj miękko objąć nimi konia zamiast się zakleszczać. I jeszcze jedna rzecz - nie chciałabyś spróbować strzemion o dziurkę dłuższych? Może to pomogłoby Ci trochę odpuścić nogi. Poza tym kolejna sprawa - brzuch. Pępek obowiązkowo do przodu i pilnuj okrągłych pleców - jak brzuch będzie lekko napięty i nie wklęsły, to automatycznie łatwiej będzie Ci zachować bardziej pionową sylwetkę i ściągnąć łopatki. I ostatnia uwaga też z autopsji - dopóki nie odpuścisz miednicy i trzymania się nogami, koń będzie bardzo opornie schodził w dół i będzie unikał wyginania grzbietu poprawnie.
Powodzenia  :kwiatek:
k2arola, Dobrze mówią moje przedmówczynie.
Ja też mam takie udka i dokładnie ten sam problem miałam w siodle ujeżdżeniowym - tybinki były do mojej nogi za długie.
W związku z tym, żeby przyłożyć łydkę, podciągasz pięty i wykręcasz/usztywniasz nogi w kostkach.
Spróbuj tego nie robić, tylko może wydłużyć strzemiona o dziurkę i wymagać od konia reakcji na delikatne przyłożenie łydki (nie pięty). U fryzów często niestety ciężko o dobry impuls... no ale masz bat ujeżdżeniowy, to go używaj jeśli trzeba.

Na drugim wstawionym przez Ciebie zdjęciu (pierwszym z tych "dalej"😉 sylwetka konia jest dobra, grzbiet się rozciąga i zaokrągla, ale przy tym widać także złą rzecz. Kobyła sobie Ciebie zabiera z siodła, razem z wodzami. Nie można się dawać tak wyciągać. To Ty powinnaś jej dawać się rozciągnąć/rozluźnić na tyle, żeby nie przekroczyć tej granicy za dużego ciężaru z przodu... ale bez pochylania się.

I siodło do cofnięcia! Na przedostatnim zdjęciu najlepiej widać, że łopatka jest pod siodłem.
Widać ślad na grzbiecie, za czaprakiem, świadczący o tym, że było bardziej cofnięte, ale zjechało do przodu.
k2rola siodło to jakaś pomyłka. Nie działasz łydką wcale. Już lepiej by Ci było w skokówce. Dodatkowo siedzisz w półsiadzie i koń wyciąga Cie z siodła. Konia nawet nie oceniam bo do czasu, aż Ty nie usiądziesz poprawnie nie ma co nad czym pracować. Jak już coś chcesz zmienić to bym skośnik założyła.
+ IMO mam wrażenie, że siodło Cię usadza w przód (?) mianowicie tyle poduchy ją za wysokie.  No i zdecydowanie to siodło nie jest dla Ciebie.


edit.

Fryzy sa bardzo niełatwe do jazdy, a już tym bardziej do ćwiczeń dosiadu. Może jeździj na zmianę fryza i jakiegoś innego konia ? Zauważysz różnicę
Jak już coś chcesz zmienić to bym skośnik założyła.

Po co?
Facella   Dawna re-volto wróć!
11 lutego 2015 16:52
Fryzy sa bardzo niełatwe do jazdy, a już tym bardziej do ćwiczeń dosiadu. Może jeździj na zmianę fryza i jakiegoś innego konia ? Zauważysz różnicę

A folbluty są walnięte, a araby temperamentne... Serio chcesz oceniać jezdność konia po rasie?
[quote author=korysindex4 link=topic=107.msg2290240#msg2290240 date=1423672748]
Fryzy sa bardzo niełatwe do jazdy, a już tym bardziej do ćwiczeń dosiadu. Może jeździj na zmianę fryza i jakiegoś innego konia ? Zauważysz różnicę

A folbluty są walnięte, a araby temperamentne... Serio chcesz oceniać jezdność konia po rasie?
[/quote]

jeździłam kobyłę Fryzkę (od podstaw) to się na niej płynęło a nie jechało, bajka, w każdym chodzie!
Fakt że to jedna taka była, inne (w sumie siedziałam na kilku fryzach) nosiły różnie: od całkiem przyjemnych i łatwych do siedzenia do mocno niosącego w górę (jeden wałach) zwłaszcza w wkłusie. Ale tez bym nie powiedziała żeby na nim się jakoś szczególnie ciężko siedziało, po prosru obszernie do góry trzeba było pracować ale wszystko gumowe w grzbietach
ale to mało liczna próbka w sumie więc generalizować nie mogę
Facella, Większość arabów jest "do przodu", fryzy często są "do pchania". Kto dobrze zna, ten wie.
Oczywiście wszystko, a przynajmniej dużo, można korygować odpowiednim szkoleniem.
Moona po to:
Zaczęła się wreszcie rozluźniać i przestała uciekać od pomocy. Ogólnie zrobiła się fajnym skupionym koniem.
Jako, że na początku chodziła odgięta ze sztywno ustawioną głową ponad kontaktem. Teraz kontakt bardzo się poprawił. Na razie pozwalamy jej wyciągać szyję na tyle na ile chce.
tulipan, i w jaki sposób skośnik ma w tym pomóc?
Stabilizując wędzidło. Co przy koniu, który ma problemy z kontaktem (a ten ma sądząc po opisie) jest obowiązkowe. Jak koń nie jest przepuszczalny należy mocniej używać łydki i ręki, wiec wędzidło musi być na swoim miejscu.
Hmm... Moim skromnym zdaniem skośnik może pomóc, ale wcale nie musi. Nie podjęłabym się stwierdzenia, że ten koń na pewno potrzebuje skośnika, bez ocenienia sprawy osobiście.
Nie jestem przekonana co do tego, że KAŻDY koń który ma problemy z kontaktem MUSI mieć skośnik.
Ja bym najpierw wolała zobaczyć czy to koń ma problem z kontaktem, czy raczej jeździec. 😉
Czytałaś mój pierwszy post?  🙂
Ten?
k2rola siodło to jakaś pomyłka. Nie działasz łydką wcale. Już lepiej by Ci było w skokówce. Dodatkowo siedzisz w półsiadzie i koń wyciąga Cie z siodła. Konia nawet nie oceniam bo do czasu, aż Ty nie usiądziesz poprawnie nie ma co nad czym pracować. Jak już coś chcesz zmienić to bym skośnik założyła.

W sensie, że "jak już" to nie znaczy "z całą pewnością"? Bo nie wiem czy Cię dobrze rozumiem. 😉
Już wyjaśniam. Po pierwsze siodło do zmiany, po drugie dosiad do poprawy, a dopiero na końcu koń (poprawianie go i kombinowanie z pyskiem). Jedyne co według mnie na ten moment można z koniem zrobić to założyć mu skośnik bo jeździec stabilnie nie siedzi, więc jego ręka również stabilna nie jest. Skośnik może pomóc w stabilizacji, ale najpierw siodło i dosiad  🙂
Już rozumiem i popieram. 🙂
fanelia   Never give up
11 lutego 2015 19:22
Cóż, przypuszczam, że nie będzie łatwo znaleźć nowe siodło szybko na fryza  🥂 k2rola - jakie masz teraz siodło? Widziałam, że jesteś z okolic Trójmiasta, mogę Ci podrzucić do przymiarki, tak na zobaczenie różnicy, siodło robione na fryza, ma krótkie tybinki. Ja mam dwa siodła - jedno ma bardzo długie tybinki tak jak Twoje i w nim mój dosiad jest kiepski, natomiast w tym z krótszymi siedzę dużo lepiej. Może chciałabyś sobie sprawdzić, jak byś siedziała w takim?

Co do skośnika - to już decyzja k2roli, ale znając fryzy to wychodzenie nad kontakt jest dla nich totalnie naturalną reakcją wynikającą ze sposobu noszenia głowy i skośnik tu nie za dużo pomoże. Konia trzeba powoli i konsekwentnie uczyć rozluźniać górną linię pleców i szyi oraz nie reagować na wszystko zadzieraniem głowy.

Trochę jest w tym prawdy, że fryzy jeździ się inaczej, ale nie chciałabym też dużo generalizować. Na pewno trzeba się przyzwyczaić do wyższego ustawienia szyi, bardziej bujających chodów, z impulsem jest różnie - niektóre są mega do przodu i mają motorki w tyłku, niektóre wymagają trochę bardziej powolnej rozgrzewki, a prędkość łapią później. I oczywiście wszystko kwestia treningu 🙂
No, są specyficzne. 😁 Ja akurat lubię "gorętszą krew", ale z natury raczej spokojne fryzy mają swoje plusy.
Pamiętam swoje pierwsze wrażenie z jazdy na fryzie. Chcę się pochylić, żeby zsiąść, a tu się nie da pochylić, bo szyja.
Raz miałam przyjemność pojechać w teren na znanym zapewnie "fryzowcom" Liderze i zostałam w galopie wychłostana po twarzy jego warkoczami. 😁
Sorry za offtopic.
A to ja się nie wypowiadam, nigdy na fryzie nie jeździłam. A najwyraźniej nie powinno się z nimi pracować jak z normalnymi końmi, nie muszą chodzić na kontakcie bo to... fryzy  😂

edit. Żeby nie było - z końmi pracuje się różnie bo każdy jest inny. ALE jazda na kontakcie nie ma związku z rasą. Nie mylmy jazdy na kontakcie z niesieniem głowy bo to dwie różnie rzeczy. Można jeździć konia na kontakcie na żuciu z ręki i w wysokim ustawieniu.
To nie chodzi o to, że się nie da, ale jest trudniej w stosunku do koni z lepiej, pod kątem jeździeckim, osadzoną szyją. Dodają do tego fakt, że często fryzy kupują osoby początkujące (bo są czorne i pinkne 😉 ) to większość fryzów pracuje jak pracuje...

My mieliśmy kontakt z kilkoma fryzami, choć głównie w zaprzęgowym treningu. Najważniejsza sprawa to nauczyć je poprawnie pracować grzbietem (pilnować rytmu i solidnego tempa na lonży), zachęcić do schodzenia w dół na ładnej, głębokiej, zaokrąglonej i dłusiej szyi, a potem przez jakiś czas się w tym kisić  😁

EDIT: Zedytowałaś i moja wypowiedź jest teraz trochę powtórzeniem, no ale trudno.
fanelia   Never give up
11 lutego 2015 19:50
Tulipan, ja się w 100% z Tobą zgadzam 🙂 Oczywiście, że z każdym koniem trzeba pracować wg tych samych zasad i nie miałam na myśli chodzenia poza kontaktem u fryzów. Chodzi o to, że ta rasa mając tendencję do zadzierania głowy sprawia pewne trudności, zwłaszcza na początku szkolenia, trzeba się z tym liczyć i moim zdaniem wydłuża to nieco tę fazę szkolenia w porównaniu do ras o niżej ustawionej szyi. Może nie umiem tego laickim językiem wyjaśnić, ale zauważyłam, że to zadzieranie głowy utrudnia pracę nad jazdą na kontakcie. Zwłaszcza na początku, kiedy koń nie bardzo rozumie co z tą szyją zrobić, bo chcemy od niego czegoś przeciwnego, niż on by normalnie zrobił.

Edit: jeszcze coś dodam, bo post Atei mnie natchnął 😉 a konkretnie o pracy w szybszym tempie, bo ten wątek się tu przewinął. To właściwie taka wskazówka dla k2roli - jak będziesz pracować nad zaangażowaniem zadu i impulsem, to musisz być czujna, bo jeśli klacz będzie sztywna to szybkie tempo nie spowoduje jej rozluźnienia, a właśnie zadzieranie głowy, co widać na chyba dwóch Twoich zdjęciach. Dlatego tak jak napisałam wcześniej dobrze by było, gdybyś zadbała najpierw o swoje i jej rozluźnienie, a dopiero kiedy zacznie schodzić w dół to delikatnie podkręcała tempo. Fryzy mają tendencję do tego, że jak już złapią rozpęd to właśnie szyja leci od razu do góry i jest to ich naturalna reakcja, więc pracując ujeżdżeniowo musisz znaleźć taki złoty środek - żeby jednocześnie nie było śpiąco i żeby zad pracował, ale też żeby tempo nie było zbyt szybkie i by konia nie gonić, ponieważ wtedy możesz utracić rozluźnioną, wydłużoną linię grzbietu i cała zabawa zacznie się od początku 😉 - to też w temacie tego, jaki jest problem z tym wysokim noszeniem głowy u fryzów.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 lutego 2015 20:07
Czy tylko mi się wydaje, czy ten koń stawia dziwnie zadnie nogi (szczególnie lewą)?
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi  ! Dużo mi tu wyłapałyście, czego ja nie zauważyłam. A i też utwierdziłam się w kilku moich wymysłach.
Gwoli wyjaśnienia - na koniu nie siedzę ja dlatego obcięłam głowę, co by jej właścicielka nie miała pretensji, że ją tu wklejam🙂

Najważniejsza sprawa to nauczyć je poprawnie pracować grzbietem (pilnować rytmu i solidnego tempa na lonży), zachęcić do schodzenia w dół na ładnej, głębokiej, zaokrąglonej i dłusiej szyi, a potem przez jakiś czas się w tym kisić  😁

Właśnie o to pytałam (może niezbyt jasno) czy te zdjęci apokazują poprawne rozciąganie sylwetki / rozluźnianie / schodzenie z głową / niskie ustawienie czy jak to tam różnie się nazywa, czy ta kobyłka robi to zbyt nisko?

Co do siodła zgadzam się z Wami (w sumie z większością wypowiedzi się zgadzam) - to siodło w dużym rozmiarze, pasujące na moje pozostałe fryziaki. A niekoniecznie pasujące do jeźdźca...To jest Pfiff Friesen - ktoś pytał...fanelia dzięki za propozycję przymiarki!

Rasa fryzyjska sama w sobie specyficzna trochę jest - owszem, pod pewnymi względami. Zgodzę się, że sposób treningu powinien być u nich taki sam jak u koni innych ras. A problemy napotykane są bardzo różne. Nie zgodzę, się żeby fryzy były leniuchami. Chyba, że takie w starym barokowym typie. Z moich doświadczeń z 8 egzemplarzami tylko dwa były raczej do pchania.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się