Interpretacja zdjęć- koń+jeździec :)

halo- obrazujesz to co ostatnio uskuteczniam i widzę poprawę we współpracy na linii koński łeb- moja ręka.

TheWunia- może najpierw bardziej powinnaś się przejąć pozycją w siodle. Z takim przeprostem, siadaniem na kroczu, uciekającymi łydkami i sztywnoscią ciężko Ci będzie siedzieć na tyle dobrze żeby cokolwiek zdziałać ręką.

edit- chyba, że wszystko się sypie, bo Ty myślisz tylko o ręce.
To i ja wrzucę do oceny swoje zdjęcia 🙂 Krzyczcie i bijcie ile wlezie  🤣 Aktualnie jeżdżę niestety bez pomocy z dołu, mam nadzieję, że niedługo to się zmieni. 13 lipca wyjeżdżam z kucykiem na treningi na tydzień.






Haffek, Całkiem niezłe podstawy, kilka rzeczy do poprawki/dopracowania i będzie dobrze.
Na pierwszym zdjęciu najgorzej - złapałaś nogami siodło, pięty się podciągnęły, usztywniłaś nogi w kostkach, nie złożyłaś się wcale, tylko wstałaś do góry.
Półsiad nie polega na uniesieniu się wysoko nad siodło, tylko na pozostaniu jak najbliżej niego i złożeniu się w stopniu odpowiednim do wielkości skoku.

Na pozostałych zdjęciach całkiem niezły dół, rozluźnione kostki, pięty niziutko, tylko stopy w strzemionach zdecydowanie za płytko. To nie jest punkt dobrego oparcia.
Ręce ciut za nisko, pilnuj prostych nadgarstków.
Odchudzaj kuckę! 😉
Facella   Dawna re-volto wróć!
02 lipca 2015 19:53
Haffek, ja się nie znam, ale mam wrażenie, że podciągasz ramiona do góry i masz je przez to strasznie sztywne. Szczególnie w skoku. Skróciłabym też wodze, wydają się minimalnie za długie.
Julie Dziękuję 🙂 Zauważyłam właśnie, że z półsiadem mam problem. Zamiast ładnie się ''złożyć'' to wstaję tylko do góry i nie cofam bioder-tyłka, chociaż ostatnio jest z tym odrobinę lepiej. Z tego co zauważyłam to wykręcam stopę mocno na zewnątrz. Co może być tego przyczyną, jak to naprawić. Dodam, że kucyka jest typem lenia, więc może przez to, że mocno się staram ją popchnąć do przodu?
Kucyka odchudzam, od miesiąca chodzi średnio 6 razy w tygodniu. Stoi tylko na sianie, niskiej trawie  i czasem na trochę na wyższej . Dostaję garstkę owsa, żeby nie była zazdrosna. Najbardziej aktualne jest zdjęcie w skoku, bo sprzed kilku dni.
TheWunia i tu musze się z niesobią zgodzić... ustawiamy inne odległości na kłusa i inne na galop. Te ustawione na galop da się też jechać kłusem, ale nie na odwrót! Ja arabowi ustawiam 110-130cm na kłus i  ok. 260cm na galop.
Jestem pewna, że TheWunia o tym wie, tylko koń jej zagalopował. No, ale nie widać, żeby starała się jakoś bardzo przejść do kłusa.

halo, Już rozumiem. Nie przestaje mnie zadziwiać w jak różny sposób można opisywać te same rzeczy.
Ja odstawianie łokci od ciała nazywam "kaczuszki".
Wracam z porównaniem mojej pozycji w skoku. Co prawda inny koń i siodło, ale to raczej nie ma aż takiego wpływu na "odruchy" mojego ciała. Chodzi o skrócenie strzemion.

Poprzednie zdjęcie :


Krótsze strzemiona:


I druga sprawa: Czy takie wyciąganie rąk jest również prawidłowe , czy powinnam bardziej się położyć, a ręką pójść wzdłuż szyi do w stronę pyska, by ręka była cały czas zgięta?





Mam nawyk wyciągania rąk w dół a nie w przód, coś mi się wydaje że jednak powinnam to zmienić

Ulalala, ten nawyk Ci się zmieni jak zmienisz ułożenie całej ręki w jeździe również po płaskim - tak jak mówiła halo ( :kwiatek: za świetne porównanie) - wnętrzem łokcia do góry.
lovesunrise, bardzo spodobalo mi sie to zoobrazowanie halo i ostatnio , jeszcze na swoim probowalam takiego ulozenia. Potrzebuje tylko kilku jazd zeby weszlo mi to w nawyk, bo poki co wracaja na swoje poprzednie miejsce jesli przestaje o tym myslec

edit. [b]lovesunrise,[/b nie wiem czy się zrozumiałyśmy , mówię o ręce idącej w dół podczas skoku, nie podczas jazdy na płasko 😉
Czy ktoś odezwałby się w interpretacji filmików? :kwiatek:
Czy ktoś w ogóle tu czyta co ja pisze? Wiem, że drągi na klus nie jeździ się galopem, ale żeśmy się nie zrozumieli i żeby go wyhamować to musiałabym szarpnąć, więc wolałam, żeby już to przeleciał.
Haffek, Wykręcanie stóp na zewnątrz, to po prostu łapanie się siodła [s]kolanami[/s], łydkami, usztywnianie się.
Trzeba jeździć i pilnować rozluźnienia nóg.
Julie Ale zauważyłam, że jak nawet nie dociskam kolana do siodła, celowo to stopa i tak potrafi wędrować na zewnątrz. Nasila się to zwłaszcza w krótkich strzemionach, kiedy mocno je obciążam. Problem znika na długich ujeżdżeniowych strzemionach, kiedy nie mam możliwości opuścić pięty mocno w dół. Mam problemy z kręgosłupem, dokładnie skoliozę dwułukową. Kiedy chodzę, również zauważyłam, że zdarza mi się stawiać czasem stopy na zewnątrz. Czy to może być ze sobą jakoś powiązane?
TheWunia, tak, zmieniłam avatar, wcześniej miałam du.ę Egona 😉 Moim zdaniem zanim zaczniesz pracować nad dosiadem, musisz dobrać siodło tak, by i w miarę pasowało na konia, i do Ciebie (tak, być może oznacza to przymiarkę siodła po raz n-ty), bo może się okazać, że w dobrze dopasowanym wiele z Twoich problemów nie istnieje 😉

halo, jak widzę dużo osób rozumie Twoje porównanie, więc po prostu dziwię się, jak różne ludzie mają wyobrażenie swojego ciała, w różnych kierunkach idzie ich abstrakcyjne myślenie (bez sugerowania, które jest "bardziej prawidłowe" ;-) )
Haffek, Skreśliłam z poprzedniego wpisu kolana. Tu bardziej o łydki chodzi.
Zależy kiedy wykręcasz stopy na zewnątrz. Jeśli w galopie w pełnym siadzie, czy w czasie ćwiczeń ujeżdżeniowych, to lepiej zwrócić na to większą uwagę i zamiast pchania pięt za wszelką cenę w dół - skupić się na rozluźnieniu, cofnięciu łydek i skierowaniu pięt bardziej na zewnątrz.
A jeśli skaczesz, galopujesz w półsiadzie, dojeżdżając do przeszkody, na krótszych puśliskach... to z dwojga złego lepiej mieć piętę najniżej jak się da, nawet jeśli stopa jest lekko na zewnątrz. Tu ważniejsze jest mocne oparcie na strzemionach.
Julie U mnie jest to o tyle dziwne, że pięta sama automatycznie idzie mi w dół, nic z nią nie robię. Jeśli mam strzemiona dłuższe, nie mam problemu ze stopą. Problem dopiero się zaczyna gdy skracam strzemiona do skoków czy pracy na drągach.
Ja nie widzę, żeby Twoje stopy były wykręcone za jakoś rażąco bardzo na zewnątrz. Na czwartym zdjęciu mogły by być mniej.
A w tych mini skokach jest ok, o wiele gorsze jest to, że masz za płytko stopy w strzemionach i że nie składasz się, a wstajesz.
Nie uważam tego wykręcania za priorytet w rzeczach do poprawy u Ciebie. 🙂
Julie, A wypowiesz się na temat mojej zmiany długości strzemion ? 😉 Czy nie bardzo można to ocenić na zdjęciu?
Julie Dziękuję bardzo 🙂 Jakoś nie mogę się przyzwyczaić do tego by głębiej trzymać nogę w strzemieniu. Mam z szeroką stopką i jakoś mi niewygodnie 😀
Ulalala, Lepiej, zdecydowanie. Ale nadal trochę stajesz na palcach, usztywniasz kostki.
Ręka jak najbardziej może pójść do przodu, tyle ile trzeba, nawet do całkowitego wyprostowania w łokciu, ale ma to miejsce raczej przy lądowaniu, nie w odskoku.

Dostałam zdjęcia z ostatnich skoków i zauważyłam, że przestałam opierać się na strzemieniu w skoku... Znacie jakieś ćwiczenia na poprawę tego?  :kwiatek:
Dziękuję Julie 😉 Z tymi piętami u mnie jest różnie, zależy na czym się skupię, ale i tak w nawyk mam już lepszy niż kiedyś , tak uważam. Ale że jestem rekreancik to wszystkiego dosłownie cały czas się uczę. Tych dobrych nawyków.

Sonkowa, ja robiłam kiedyś z tego co pamiętam takie ćwiczenia:
Najpierw bez strzemion "skok" przez kawaletke (40-50 cm?) i to na czym mialam sie skupic to od razu przy lądowaniu złapać strzemiona. Po kilku przejazdach najazd już w strzemionach i zwrócenie uwagi na to, by juz podczas skoku mocno "lądować" w strzemiona.  Wydaje mi się że sporo mi to dało wbrew pozorom😉

Oprócz tego jeździłam też w bardzo krótkich strzemionach , aż przesadnie , przez szeregi, co też wydaje mi się że dało mi większe oparcie w strzemieniu.
Btw, pamiętam, że jak wsiadłam na kolejną jazdę w już normalnych strzemionach, to czułam że siedzę o wiele głębiej, stabilniej.

Muszę chyba wrócić sama do tych ćwiczeń🙂
Raczej nie widzę sensu skakania przez strzemion... wtedy jeszcze bardziej będę się opierała na kolanach. Po skoku nie mam problemu z oparciem w strzemieniu.
Te szeregi w mega krótkich strzemionach jakoś chyba bardziej do mnie przemawiają. 😉
Sonkowa, tak 🙁 większe siodło 🙁 Imo - wylatujesz z siodła bo w tybinkach jest za krótkie, więc chwytasz się kolanami i tracisz oparcie.
Gdyby to jednak nie to, to na skokowe oparcie w strzemionach super robią długie szeregi, tak do 60 cm, co foule lub/i skok-wyskok.
Jeżdżę w tym siodle ponad trzy lata a zaczęłam tam robić dopiero teraz... Nie urosłam ani nie przytyłam.. Raczej mówią mi, że siodło mam za duże. Mam dość długie nogi i siodło też pod tym kątem było dopasowywane. Dla osoby krótkonożnej tybinka jest za duża.
Sonkowa, wystarczy, że koń rozrośnie się w obręczy barkowej i już jest kłopot z oparciem nogi. Może zbyt wysokie kolano jest skutkiem gorszego timingu, ale na pewno kolano masz za wysoko i musisz się nim "chytać". Żeby mieć oparcie w strzemieniu kolano musisz mieć nisko, na granicy tybinki. I wychodzić do skoku z wykorzystaniem elastyczności achillesa. Sprawdź też sobie, czy na pewno przy odbiciu masz luźne... palce stóp.
TheWunia, od jakiegoś czasu mam możliwość pracy z arabkiem, DOSKONALE rozumiem każde słowo, które piszesz, każdą wątpliwość, tym bardziej że również jestem zwolenniczką pracy z ziemi. Araby to przeinteligentne stworzenia. Trzeba to podkreślić. Kiedy klacz do nas przyjechała, na próbę pogłaskania jej po zadzie robiła piruety w miejscu. Na jakikolwiek ruch wykonywany w "niespowolnionym" tempie był strach w oczach i bieganie w miejscu. Natomiast koń bez problemu przechodził pod foliowymi straszakami, wchodził do ciasnych pomieszczeń. Te konie lubią przewidywalność. Jeżeli są przygotowane na spotkanie czynniku stresogennego, w pełni ufają i poddają się woli. Natomiast każda nagła zmiana powoduje niepokój.
Z takimi końmi trzeba się przestać obchodzić jak z jajkiem. Trzeba im dużo bodźców, dużo różnorodności. W codziennym obejściu. Trzeba puszczać głośną muzykę, chodzić szybkim zdecydowanym krokiem. Oczywiście, jeżeli zanadto wyczuliłaś Drako na manipulowanie energią, rób to stopniowo.  Przy czym trzeba zachować 100 % opanowanie, przymknąć oko że koń czasem odskoczy, jest niepewny. Przejść obok jakgdyby nigdy nic. Kontynuować spokojnie zamiar. To samo z siodła. Więc, OK, powoli i do przodu to super metoda na bojaźliwe konie. ALE  jeżeli chcesz dojść z arabem do posłusznej pracy na kontakcie, musisz być konsekwentna. On się będzie buntował nawet nie koniecznie dlatego, że się boi iż umrze. On nie ma rozwiniętych mięśni koniecznych do dźwigania jeźdźca w ustawieniu. Wykształcaniu masy mięśniowej towarzyszy pewnego rodzaju ból. Koń czuje- ooł to nie jest super przyjemne. zadrę pysk do góry, nie dość że mięśnie szyji odpoczną (bo się "włączą" te dolne) to może jeszcze ona odpuści mi pozycję głowy. A może zacznę pędzić, to uciekne od tej niekomfortowej pozycji! Twoja odpowiedź powinna być niestety stanowcza- NIE i NIE. Nie koniu, masz iść w wybranym przeze mnie chodzie, NIE koniu, masz odpuścić w potylicy. Kiedy wykona polecenie- odpuszczenie. Początkowo to będzie 1 krok. Potem 10. Potem pół jazdy 😉
Więc, niestety, nie będzie to wyglądało początkowo dobrze. Załączam zdjęcia z początku pracy i z pracy aktualnie. Wg mnie, zbyt mocne przykuwanie wagi do dosiadu kiedy koń idzie "jak kupa" jest bezcelowe. Najpierw koń ma się ogarnąć, potem można siedzieć pięknie. Niestety Twoja sytuacja jest skomplikowana, bo gdyby od samego początku Drakuś był traktowany konsekwentnie to mogłabyś go traktować jak każdego młodego konia i ułatwiać mu rozwój- jeździć w dosiedzie odciążającym, być mega subtelnym. Niestety, bo czasami będziesz musiała zareagować mocniej. Siąść mocno w siodle, mocniej użyć ręki... Oczywiście, tylko i wyłącznie jeżeli chcesz iść w górę piramidy przepuszczalności. Przecież zawsze jest do wyboru alternatywa- Western Pleasure gdzie idzie się z głową w dół, a nie do góry 🙂😉
Pozdrawiam!
dodaje jeszczejedno zdj z galopu obecnie 😉
Te konie lubią przewidywalność. Jeżeli są przygotowane na spotkanie czynniku stresogennego, w pełni ufają i poddają się woli. Natomiast każda nagła zmiana powoduje niepokój.

Przecież zawsze jest do wyboru alternatywa- Western Pleasure gdzie idzie się z głową w dół, a nie do góry 🙂😉
Pozdrawiam!


yyy, wszystkie konie, nie tylko araby lubia przewidywalnośc. Lubią rytm, spokój, równowagę, harmonię i konsekwencję w sygnałach. Nie demonizujmy arabów jako koni specjalnej troski.

co do drugiego cytatu: to, ze w klasach western koń ma głowe w dole nie oznacza, ze brak tam zebrania. Zebranie jest! ale w ramie prostokątnej. Zad, grzbiet zaangażowane. No i oczywiście kontakt na wodzy, bo długa wodza nie oznacza luźnej wodzy...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się