Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)

wkleję też tutaj, z FB :
W ostatni weekend w Gajewnikach w końcu odbyły się okręgowe zawody w skokach przez przeszkody. Zawody jak zawody, budziły wiele emocji. We mnie również wzbudziły emocje, niestety negatywne. Moje konie są pensjonariuszami hotelu Agro-Aves Gajewniki. Czas zawodów to dla nas ogromny stres, ogólny rozgardiasz, hałas, krzyk i bieganina. Jedyne 2 padoki o rozmiarach mniej więcej 15 x 15 zostały zajęte na rozprężanie. Jest to o tyle niezrozumiałe, że obiekt dysponuje pięknym, wielkim terenem. Hotelowe konie nie miały możliwości skorzystania z padoków. Stajnie hotelowe były udostępnione dla szerokiej masy zwiedzających, nie zawsze trzeźwych. Piękna niewiasta tak bardzo wzruszyła się losem zamkniętego w klatce konia, że pocieszała go kanapką z kiełbasą. Już w sobotę prosiłam właściciela stajni o ogarnięcie sytuacji. Niedziela była jeszcze gorsza. Brudne, niesprzątane boksy. Zawodnicy nie tylko sami decydowali gdzie będą się rozprężali, ale tak dobrze i przyjaźnie poczuli się w Gajewnikach, że zaczęli dysponować sprzętem jeździeckim, nie należącym do nich. W takich oto okolicznościach "miłośnik koni" zabrał moje 2 DERKI firmy Torpol, każda w cenie 350 zł. Derki są granatowe z szarymi obszyciami. Miły sportowcu - złodzieju, moje konie marzną a ty z pewnością kochasz konie i dobro tych zwierząt leży ci na sercu. Oddaj nie Twoją własność, bo przynosisz wstyd całemu środowisku jeździeckiemu! Szanowni trenerzy, wychowawcy młodzieży, kreatorzy sportowych postaw fair play - zróbcie coś z tą złodziejską plagą. Jeździectwo to sport elegancki, szlachetny, sport wpisany w polską tradycję. Wprawdzie drobni złodzieje to też polska tradycja, ale na Boga nie w tak elitarnym sporcie. Szlachetni zawodnicy - nie kupujcie trefnego towaru. Dziś złodziej okradł mnie, ale jutro to samo może spotkać Ciebie. Derki są znaczne, mają wszywki z moim nazwiskiem, oznakowanie znane jest firmie Torpol, mnie i teraz już policji. Uprzedzam przed zakupem skradzionego sprzętu. Szkoda, że organizatorzy zawodów zlekceważyli mój problem tłumacząc, że atmosfera musi być przyjazna i nie można powiedzieć - była, tylko, że jak w barze piwnym a nie na zawodach jeździeckich. Ludzie - albo jesteście honorowymi sportowcami, albo wynocha z tego sportu. W słowniku ludzi kulturalnych nie ma wystarczająco obelżywego określenia na tego typu zachowania. Złodzieju - dziecko płacze, konie marzną! Poniżej podaję nazwy klubów wystawiających swoich zawodników: ŁKJ, JKS SALIO, BRACTWO KONNE ŚWIĘTEGO MARCINA, FKJ ZBYSZKO, SKH KASZTANKA, SJ NAPOLEOŃSKA NAGRODA, BKJ, STOWARZYSZENIE RANCZO W DOLINIE. Właściciele i trenerzy tych ośrodków - proszę Was o zwrócenie uwagi czy kradzione derki nie znajdują się w Waszych obiektach. Z poszanowaniem, Lilianna Janiszewska. Ps. Zaistniały fakt przekazuję do OZJ i PZJ.

może w Waszych stajniach zobaczycie te derki? walczmy ze złodziejstwem, może to spotkać kazdego!
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
26 marca 2014 10:32
Co za ludzie...

Warto też obserwować strony z ogłoszeniami.
A może to ktoś z odwiedzających, a nie zawodników? Skoro ktoś wpadł na pomysł podania koniom kanapki z kiełbasą, to i może takie głupoty też komuś do głowy przyszły..Szkoda, że nie mieli monitoringu w stajni.
Ogólnie chamstwo, że szkoda gadać  😤

Niestety jest zbyt jest podaż. Znam/znałam osoby, które kupują od złodziei, bo taniej. Dla mnie nie ważne jest czy zostało to ukradzine z osobistej szafki czy magazynu firmowego, ja nie kupuję niczego od takich osób. Ani ciuchów, ani perfum, sprzętu żadnego rodzaju. To jest jedyna metoda by nie kradli dla zysku, a tak jest pewnie i w tej sytuacji, bo złodziej raczej szybko stara się pozbyć takiego "kartofla". Złodziejstwu, paserstwu mówię NIE ! Zostałam dwa razy okradziona, raz portfel, drugim razem auto mi buchęli. Kategorycznie jestem za demaskowaniem złodziejstwa, łapska im poucinać.
A mnie ten wpis dziwi 🙁
Może ze mną jest coś nie tak? Bo:
a) na każdych zawodach jest rozgardiasz
b) komisarze w stajniach i limitowany dostęp do stajni to na duuużych zawodach, nie na okręgowych = do stajni, pod boks może wejść Każdy = trzeba samemu pilnować
c) nigdy nie spotkałam się z możliwością padokowania przyjezdnych koni, chyba, ze zupełnie przypadkiem była taka możliwość
d) jak to w realnym świecie - swoich rzeczy trzeba pilnować (choć zdjęcie derki z konia to już ewenement 🙁) - pod boksem niezamknięte można zostawiać tylko "głupotki"
e) niemal zawsze zawodnicy sprzątają "swoje" boksy

Zawsze na forum broniłam zdania, że to poszkodowany ma rację, że nie ofiarę należy atakować.
W tym przypadku: derki potrafią kosztować i 1000 zł. Gdyby ktoś zostawił luzem 5x200 zł w banknotach i dziwił się, że zniknęły... 🤔
Trzeba swoich rzeczy pilnować, no. Żadne środowisko nie jest wolne od złodziei. Tak mi to brzmi, jakby ktoś w futrze z norek wybrał się do opery, powiesił na barierce i poszedł po drinka, a potem miał pretensje do organizatora spektaklu 🤔
halo z wklejonego tekstu wynika, ze konie tej dziewczyny stoja na hotelu w Gajewnikach, wiec nie byly to przyjezdne konie. Wymagania co do sprzatania jak najbardziej uzasadnione.
halo, to może konia też schować przed ewentualnym złodziejem? 🙂
Koniowozów pełno, miejsce pewnie też się znajdzie dla nowego kopytnego.
Przecież pensjonariusz w trakcie trwania zawodów nie będzie stał pod boksem i swoich rzeczy pilnował, powinno być to po stronie właściciel stajni i stajennych.
No tak a na moj wpis cisza..0 odpowiedzi.... 🙁 🙁 🙁  dziekuje ..
Faktycznie - przegapiłam  😡 A to wszystko zmienia. Uff. Przepraszam, o wielu rzeczach myślałam naraz, a druk drobny.
Swoją drogą problem na skalę krajową: jak zapewnić przyzwoitość pensjonatu w dni zawodów?
Aż wątek by się przydał, jakie dobre rozwiązania spotykacie.
no ale to jest chyba logiczne, że jak się wstawia konia do stajni "sportowej" gdzie organizuje sie zawody to takie rzeczy mogą się zdarzać.. albo-albo.. to chyba norma, że w dniu zawodów koni się nie wypuszcza na padoki, albo wręcze przeciwnie - wyrzuca wszystkie i na ten czas sa boksy dla przyjezdnych, wszystkie rzeczy pensjonariusze powinni miec pozamykane w szafkach/pakach, przy takim zamieszaniu ja się nie dziwie że cos pokradli, pod boksem jeno zgrzebło bym zostawiła, bo kantar to już ryzyko 😉.. jak ktoś nie lubi, to może do przydomowej stajni konia wstawić i nie bedzie miał przypadkowych gości błąkających sie po stajni... okazja czyni złodzieja i po co to zdziwienie... nawet bez zawodów masę rzeczy potrafi ginąć w stajniach...

a żeby zostać w temacie - czy ktoś może oddawał surowego konia na zajeżdżenie do Golden Dream? może być na priva  😎
Carmina nie surowego, ale oddawałam do korekty po miszczu warmi i mazur- więc chyba gorzej😉 ale znam też konie od zera do MPMK i wiem, że potomek Polki tam właśnie trafi ( jeśli Ola będzie miała miejsce).
Zawody nie powinny kolidować ze stajnią pensjonatową, akurat w Gajewnikach nie byłoby problemu postawić kogoś z obsługi do pilnowania...
zaraz zaraz.

wynajmuję boks w stajni z infrastrukturą do treningów, bo chcę trenować. to, że ośrodek robi imprezę to nie znaczy, że mój koń ma być zagrożony chorobami przez dokarmianie czy okradany z derki w której stoi, bo nie czatuję pod boksem! skoro ośrodek sobie robi imprezy i zawody to ich zadaniem jest tak dopilnować, żeby moje zwierzę było bezpieczne! wstawiłam kiedyś konia do dość kameralnej stajni, ale własciciele mieli obok salkę na której robili różne imprezy i dzieciaki latały po stajni rozdając koniom kabanosy i czekoladę. codzień miałam spać w boksie, zeby konia mi nie otruli? to jest chyba powinność właścicieli ośrodka, żeby pilnować powierzonych zwierząt i żeby osoby niepowołane nie toczyły się po stajniach?

A raczej wprowadzając się do stajni nigdy nie usłyszymy "u nas to kradną i jak są zawody to trzeba spać pod boksem, żeby konia z derki nie rozebrano. A, no i mamy konie w nosie, jak ktoś je karmi kanapkami to mamy to gdzieś i nie zamierzamy pilnować".

w Łódzkim nie ma wielu stajni z podobną infrastrukturą i często nie ma wyboru, jeśli chcemy trenować. np Gajewniki są kawał od Łodzi i inna stajnia dla mieszkanców zduńskiej woli już nie istnieje, bo musieliby 60 km w jedną stronę jezdzić, a to już absurd. A skoro stajnia ma zapewniać zaplecze i płaci się za opiekę to nie rozumiem jakim prawem ta płatna opieka przestaje obowiązywać na czas zawodów!

jestem cholernie zbulwersowana takim postępowaniem i dziwię się, że można mieć podejście "i tak kradną, to co się dziwić". carmina,  jakby porwali Ci dziecko albo ukradli auto, to też byś się nie dziwiła, bo przecież takie rzeczy się zdarzają?

wielu z nas stoi w stajniach wymienionych, proszę, zwróccie uwagę na konie, czy nie są ubrane w skradzione derki. nie sądzę, żeby to ktoś niekoński zwinął, bo dla laika derka to derka. a tu z rozmysłem skradziono Torpole, które swoje kosztują a nie polarki nn z allegro za 30 zł!
Isabelle - nie ma co porównywać skradzionej derki do dziecka... troche się opanuj z porównaniami... co poradzisz jak takie są nasze polskie realia, możesz się zżymać, że to hańba i nawet procesować z właścicielami - i co ci po tym jak sprzętu albo zdrowia konia ci to nie zwróci... trzeba miec oczy dookoła głowy i minimalizować zagrożenia (czyli np. nie zostawiać drogich derek luzem - nie wiem swoją drogą o chodzi z tym płaczem dziecka dwukrotnie cytowanym w akcji fejsbukowej  🤔 co to ma do rzeczy), nikt nie będzie dbał o twój sprzęt jak sama o niego nie zadbasz;  jeśli wybierasz ośrodek z infrastrukturą to kurcze widzialy gały co brały i prawdopobieństwo takich nieprzyjemnych "akcji" zawsze masz większe ( a zazwyczaj ludzie się pchają oknami do takich stajni i bardzo cieszą że ośrodki organizują zawody na miejscu)... nieraz mi kradziono sprzęt i co? mogę sobie chodzić do uśmiechniętej śmierci i sprawdziać monitoringi, prawda jest taka że pewność masz tylko we własnej przydomowej stajni (no chyba że ktoś się włamie), a jesli sie "wychodzi do ludzi" i trzyma konia w obcym miejscu, trzeba być chyba zupełnie odrealnionym, żeby liczyć na piramidalne szczęście w życiu że naszemu koniowi nic nigdy nie zniknie, nic nie ukradną, nie oszukają i sami uczciwi koniarze będą nas otaczać...

Karla - dzięki za info, mi zależy na opiniach o treningu od surowego konia
acha. to kradzieży w stajni można się spodziewać a porwania dziecka już nie 😉 ? tak samo można się spodziewać. nie porównuję ogromu zniszczeń takiego wypadku, ale też "może się zdarzyć".

to znaczy, że nie wolno ubierać w stajni konia w derkę czy ocieplacze stajenne, bo mogą ukraść? i jak się konia zostawiło w derce i magnetykach i ukradli to nie ma co rozpaczać, bo trzeba było nie zostawiać? idąc tym tropem albo powinno się w takim razie konia ogolonego zostawić gołego, albo nie golić wcale, bo derkę mogą ukraść, a ogolenie i derkowanie to wręcz zaproszenie dla złodzieja. tak samo koń wymagający magnetycznych ochraniaczy! nic tylko zamieszkać pod boksem i pilnować, żeby ktoś nie zabrał z końskich nóg.

to jest paranoja. sprzęt który jest w stajni powinien podlegać opiece. rozumiem jakby rozwalony gdzieś, ale np na koniu?

co innego zostawić gdzieś torebkę czy portfel a co innego derkę na boksie albo na koniu! nie wiem czy w gajewnikach są zamykane siodlarnie, ale jakby ktoś wlazł i siodło z siodlarni ukradł, to też można się było spodziewać? krok dalej to wyprowadzenie konia i stajnia niewinna, przecież jest impreza i zawody, trzeba było sobie konia pilnować.

a dokarmianie kiełbasą? też trzeba wziąć pod uwagę, że konie będą podtruwane? i nie mieć żalu do właścicieli ośrodka jak kon z kolką w klinice wyląduje? bo przecież można było pilnować, żeby nie karmili i takie uroki zawodów?
Isabelle, ale to już chyba zostało wyjaśnione? Że wzmożona czujność powinna była obowiązywać i obsługę pensjonatu i klienta (zdroworozsądkowo)? Owszem, jeśli derki zostały ściągnięta z konia, to skandal i domagałabym się zwrotu kasy od organizatorów imprezy i/lub właścicieli pensjonatu. Sądząc z opisu oferujący hotel nie dotrzymali w czasie zawodów warunku "należytej opieki" nad powierzonym mieniem (dokarmiania też to dotyczy). A że "szczyżonego PamBu szczyże" - inna sprawa.
acha. to kradzieży w stajni można się spodziewać a porwania dziecka już nie 😉 ?


jak zostawiasz dziecko samopas to pewnie można... ale o co ci chodzi, bo już nie kaman...  jesteś oburzona że są kradzieże w kraju, czy że stajnia nie bierze na siebie wszelkiej możliwej odpowiedzialności za frywolność pensjonariuszy... 🙄 nie ma przepisu że koń ma być ogolony, w derce, trzymany w stajni organizującej zawody  - bo nie rozumiem setki twoich pytań retorycznych.. trzeba by policjanta przy każdym boksie postawić, żeby miec pewność że nic nie zginie... i to wywoływanie klubow uczestniczacych w zawodach równie dobrze moze być podciągnięte pod niesłuszne oskarżenia, oszczerstwa etc gdybym była właścicielem któregos z tych przyjezdnych klubów, bardzo by mi sie nie podobało takie publiczne "szczekania" na moich zawodników i podejrzewanie ich o kradzież...  Sprzętu się pilnuje, zwłaszcza jak jest drogi... następnym razem p.Lilianna pewnie wszystko pochowa w pace, nauczona złym doświadczeniem, przykre to - ale sorry, taki mamy kraj...

albo ukradli auto, to też byś się nie dziwiła, bo przecież takie rzeczy się zdarzają?
auto mi okradali kilka razy i co? mam mieć pretensje to prezydenta miasta, skoro podatki płacę i stał zaparkowany na gminnej drodze... 😎 "chodliwej" marki mi się zachcialo to miałam....

EOT 😉
a jakbyś zostawiła auto na strzeżonym parkingu, gdzie co miesiąc płacisz znaczne pieniądze za opiekę nad bryką 😉 ? jakby koń był zostawiony samopas na drodze to nic dziwnego, że ktoś go syfem nakarmił, ale na "strzeżonym parkingu" ?

nie wiem czy zostawianie konia w derce to jest frywolność. dla mnie to jest POTRZEBA. to samo jak przykład magnetików. kupa kasy na końskich nogach. i jak koń ma zwyrodnienia to jest to frywolność? jak ktoś jezdzi aktywnie i odwala jakąś pracę z koniem to potrzebuje go ogolić i derkować. nie jest to równoznaczne z frywolnością. dla mnie wcale.

jak zostawiasz dziecko samopas to pewnie można

wait. koń nie został zostawiony samopas. był po opieką. płatną.

jeśli zostawisz pod opieką wykwalifikowanej opiekunki dziecko i je otrują/porwą to nie będziesz miała żalu do opiekunki, której płacisz za opiekę?

a dokarmianie? ja sobie nie wyobrażam, żebym miała czatować pod boksem, żeby mi konia ktoś syfem nie nakarmił. po to płacę za opiekę, żeby takich akcji nie było. a jak mi konia nakarmią syfem, bo mają imprezę to jest MOJA wina i FRYWOLNOŚĆ, bo nie spałam pod boksem i ktoś mu dał coś szkodliwego? dla mnie bardzo dziwna logika.  🤔wirek:
[quote author=Isabelle link=topic=1096.msg2051111#msg2051111 date=1395855961

a dokarmianie? ja sobie nie wyobrażam, żebym miała czatować pod boksem, żeby mi konia ktoś syfem nie nakarmił.

[/quote]

pokaż mi pensjonat który 24h na dobę monituruje co twój koń bierze do pyska, co ma pod boksem i kto go dotyka - Gajewniki to chyba nie Dubaj...

bo mają imprezę to jest MOJA wina i FRYWOLNOŚĆ, bo nie spałam pod boksem i ktoś mu dał coś szkodliwego? dla mnie bardzo dziwna logika.

twoja wina, bo wybrałaś sobie zły pensjonat najwyraźniej i nie pomyślałaś o możliwych konsekwencjach - po co sie pakujesz w miejsce, gdzie jest kupe przyjezdnych koni i ludzi, a potem zdziwienie że giną drogie rzeczy radośnie zostawione pod boksem... wypadałoby miec pretensje również do siebie - nie sądzisz...? uwielbiam  ludzi, którzy z założenia nie myślą, ale najwięcej krzyczą że coś im sie należy, bo inni powinni....
Carmina, w gajewnikach jest stajnia, a nie park żeby sobie konie jak kaczki dokarmiac...... Poza tym we większości umów jakie widziałam jest zapis, że to właściciel stajni ma zapewnic odpowiednie warunki aby koniom nic sie nie stało. A jesli z konia ktoś ściąga derke i ja kradnie to na pewni nie jest to wina pensjonariusza. Gdyby ktos ci gacie z tylka zdjął i zabral to miala by to byc twoja wina ze je przypiete lancuchem nie mialas?  🙄
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
26 marca 2014 23:08
No tak, bo najlepiej: płać durniu i jeszcze sam pilnuj. Jak ktoś kasę bierze to sorry odpowiada 🙂
desire   Druhu nieoceniony...
27 marca 2014 00:13
carmina,  🤔wirek:  🤔 😵  coś chyba nie masz obycia w dużych stajniach z infrastrukturą, w których są organizowane zawody..



Najbardziej kradną zawodnicy i ich luzacy.. i to nie tacy, którzy sobie L'ki pykają..  Przypominają mi się pewne zawody, podczas których zwycięzca najważniejszego konkursu w nocy opylił i wywiózł z zamkniętej stodoły (przylegającej do stajni) siano, słomę i owies!  🏇 pikanterii tej akcji dodaje fakt, że stróż niczego nie zauważył mimo częstych obchodów.  😜   Czasem podczas zawodów można zostawić coś pod boksem i nie zniknie, a czasem trzeba się kłócić o wiaderko podpisane białym markerem od spodu, bo 'przecież to nie pani, a moje!'.  😁  Monitoring w stajni często organizującej zawody, w której jest 'mieszane' towarzystwo (pensjonariusze/przyjezdni zawodnicy/spacerowicze), to naprawdę dobra inwestycja. Przynajmniej złodziej się 2 razy zastanowi.  A luksusem jest nie mieszanie koni pensjonatowych z przyjezdnymi - stajnia pensjonatowa zamykana na czas zawodów dla 'zwiedzających' i tyle.  Szkoda, że bardzo mało takich miejsc na tym polskim padole. 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 marca 2014 00:22
Cześć Wam, po długiej przerwie 😉

Nie wytrzymałam. 2 lata bez koni to max. Jutro wsiadam. 🏇 🏇
carmina,  🤔wirek:  🤔 😵  coś chyba nie masz obycia w dużych stajniach z infrastrukturą, w których są organizowane zawody..


zapewniam Cię, że mam 😀 i to co piszesz tylko potwierdza moją tezę, że jak sama nie dopilnujesz to nikt za ciebie tego nie zrobi...
W głowie mi się nie mieści, co piszecie 🙁 W UK tyle razy się najeździłam po zawodach i stajniach - siodła, ogłowia, derki - wszystko było zawsze na wierzchu i nikt nigdy niczego mi nie dotknął. Jednak co kraj, to obyczaj. Jeszcze ludzie się dziwnie na mnie patrzyli, jak na początku wszystko starannie chowałam.
I nie rozumiem, co za problem dla właściciela stajni po prostu uniemożliwic gościom wejścia do stajni pensjonatowej - wystarczy postawic stajennego, wrzucic tablicę "obcym wstęp wzbroniony". Takie coś obowiązywało w mojej stajni - nie wolno mi było wpuszczac ludzi i koniec. A jak ktoś marudził, że "my tylko przyszliśmy pogłaskac konika", to ucinałam krótko - że zasada została ustanowiona ze względu na bezpieczeństwo i muszę się jej trzymac.

W pale mi się nie mieści, że przy takim drogim sporcie, w którym ludzie dają radę wydawac setki złotych miesięcznie, ktoś zachowuje się jak zwykły złodziej. Powinno się to jakoś ukrócic 🤔
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
27 marca 2014 07:58
czyli tak: trzymam konia na pełnym pensjonacie, co miesiąc płacę (nie ważne ile, ważne za co). Nadchodzi dzień zawodów (dla mnie może to być "dzień bez konia", mogę jechać sobie na wycieczkę rowerową dla odmiany) i mam rzucić wszystko i jechać do stajni, stać pod boksem i postawić kogoś w siodlarni obok mojej szafki, by ktoś "przypadkiem" nie ukradł mi rzeczy/ lub zdjął z konia derki?

A na co dzień kto pilnuje koni? Ja, czy stajenny lub inna osoba, do tego przeznaczona?
twoja wina, bo wybrałaś sobie zły pensjonat najwyraźniej i nie pomyślałaś o możliwych konsekwencjach

acha.

czyli jak pisałam, gdyby Ci dziecko otruto, a byłoby po opieką opiekunki to nie masz pretensji do opiekunki
jakby ukradli Ci auto z płatnego parkingu to nie masz pretensji, ze płaciłaś za pilnowanie a nie pilnowali

cóż, ja bym miała. moim zdaniem jeśli ktoś bierze za coś pieniądze to jest jego zakupany obowiązek te zadania spełniać. nie wyobrażam sobie, żeby koń dostał kolki od jakiegoś syfa, którym go nakarmili z braku opieki należytej i żebym nie miała pretensji.

Co innego jakby na wstępie powiedzieli "hej, u nas konie żrą dziadostwa od przyjezdnych, bo ich nie pilnujemy, a i derkowanie/owijanie nóg na własne ryzyko, bo z koni ściągają". wtedy wszystko jasne. ale dam sobie głowę uciąć, że nigdzie tak nie mówią, a jedynie obiecują dobrą opiekę. nie wiem czy to kwestia mentalności, ale dla mnie to smutne, ze twierzisz, że jeśli koń pod nieobecność właściciela konia a pod opieką pensjonatu zeżre coś, co mu zaszkodzi, bo nie dopilnowali, żeby ludzie nie dokarmiali po stajniach - to jest to wina właściciela konia.

w takim razie wychodzi na to, że... pensjonat nic nie musi. karmić w sumie tez nie musi, poić nie musi, pilnować koni nie musi. bo jakby co to wszystko wina właściciela konia, że nie dopilnowal.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
27 marca 2014 10:28
Dokładnie.

Poza tym - stajnia organizuje zawody, bierze więc na siebie odpowiedzialność za dobrą organizację, miejsce dla koni, jakiś kąt dla przyjezdnych, no i (przynajmniej powinno tak byc) bezpieczeństwo. Jeśli jest jeden stajenny, który ma pod swoją opieką na codzień ileś tam koni, to organizator zawodów/właściciel stajni/osoba za to odpowiedzialna, wiedząc, że koni będzie więcej powinien wziąc do pomocy kogoś innego. To chyba najrozsądniejsze wyjście. Lub zrobić coś innego, by spełnic swój obowiazek.

Bo to, że w jakiejs tam stajni są zawody, czy jakieś tam szkolenia, to wybór własciciela danej stajni. I to on powinien zorganizować ludzi do pomocy.
Niby logiczne 😉 ale chyba nie dla wszystkich.
Witam!
Poszukuję stajni, szkółki jeździeckiej w okolicy Kutna. Interesują mnie obiekty z dobrym dojazdem dla niezmotoryzowanych. Osoby które mają konie prywatnie a prowadzą jazdy, udzielają treningów, o nich również poproszę informacje. Jeśli ktoś szuka kogoś do pomocy, na zasadach wolontariatu, chętnie pomogę. Liczę, że mi pomożecie  🙂
Myślę, że piszę w odpowiednim do tego wątku. Jednak za wszystkie błędy przepraszam jestem tu nowa 😉
szukam chętnych na 2 magic brush'e. w GNL nie sprzedają na sztuki, a mnie 3 niepotrzebne i chcę jedną. wychodzi 22 zł za szczotę. chciałam zamówić przez internet, ale cena przesyłki to ponad połowa wartości szczoty, więc... ten tego, średni pomysł.

może ktoś coś?
tu Quanta opisała szczoty : http://quantanamera.com/magic-brush-czarodziejska-szczotka/
http://www.jezdzieckipatataj.pl/product.php?id_product=591 tutaj można kupić na sztuki, jeśli Pabianice to nie jest za daleko dla Ciebie.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się