Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)

Jeśli 17letnia dziewczyna kogoś zadowala to proszę bardzo🙂 Myślałam, że jak ktoś się pyta o stajnie z instruktorem to chodzi mu o osobę dorosłą z papierami 😉
Witam
Czy znacie jakieś miejsce w okolicach Łodzi gdzie osoba niepełnosprawna mogła by pojeździć i trochę się nauczyć?
Ostatnio jeździłam w stajni Wiki i było mi tam bardzo ok ale moi znajomi zrezygnowali, więc nie mogę liczyć na ich transport,a sama nie mogę prowadzić. Dlatego potrzebuje miejsca blisko jakiejś zbiorowej komunikacji.
Najchętniej wzięłabym jakieś jazdy indywidualne. Za stara jestem na zastępy po 9 osób.
Z góry dzięki

sama stajnia bez hali to ok 400 zł na łodzkie , od 550 zł w góre z halą


gdzie są takie ceny? może być na priv
w Karino prowadzi jazdy córka właścicieli ,wybór należy do was  🤣
malinowaa   Życie zaplątane w końską grzywę...
03 listopada 2014 00:44
Wracając do temu- wprawdzie kawałek dalej, ale jest Stajnia Kajtuś, prowadzą naukę jazdy.
a ja wciąż jestem ciekawa gdzie te cuda za 400  i 550 zł. 😉
dzięki wszystkim za priv, trochę mi się rozjaśniło w głowie

Kahlan - są to stajnie gdzie trzeba dojechać 30-40 km  😉
no własnie też się tego dowiedziałam. 😉 więc wychodzi na jedno (albo nawet drożej), jeżeli się liczy codzienne dojazdy na treningi.
Ja też poszukałam i znalazłam jedną za 400 pln, ale ok 35 km ode mnie (okolice Zgierza), więc jakbym miała dojechać tak często jak jestem u koni do tej pory, to wyszłoby ok 400 dodatkowo za paliwo. A warunki miałabym podopbne do obecnych, więc nie ma tak słodko.
Sarkastycznie tak:
kurcze, inne relacje zupełnie: przez Wa-wę by dojechać do czegokolwiek trzeba np. 20 km przejechać. a Wy narzekacie... średnio z takiego rozległego dość Centrum 40 km do już takich fajniejszych stajni. I dojeżdżałam codziennie.
Da radę?! Ano da.
Najlepiej stajnie niech ktoś otworzy przy "Pietrynie"(?) lub Manufakturze, plac jest, oświetlenie jest, zadaszyć się da. Podobno konie tam czasem śmigają. Łąk tylko brak...
Co do ceny 400 to z tego  300 idzie na utrzymanie konia. W jakim Pensjonacie takie ceny? A jaka tam jest infrastruktura? CZy przy tej cenie można w ogóle o czymś takim mówić?
raczej nie porównuj Wawy z Łodzią bo to są miasta i rzeczywistości nieporównywalne

pół-żartem - a może Warszawiaków bardziej stać na paliwo  😉

wszystko się da przy odpowiednio silnej motywacji, ludzie do pracy dojeżdżają codziennie po 40km, a co dopiero do stajni, każdy ma własny kalkulator a doby rozciągnąć się nie da  🙂
asio, a czy ja narzekam na dojazdy? sama mam do swojego konia z domu [s]30 km[/s] (przesadziłam, google maps pokazuje 20 😉), bo jest po drugiej stronie Łodzi, z pracy mam trochę mniej.

my tylko mówimy, że płacenie mniej za pensjonat i dojeżdżanie hektary (czyli tracenie jeszcze większej ilości czasu, co wiąże się np z mniejszą ilością czasu poświęconą koniowi) nijak nie jest opłacalne, bo to, co zaoszczędzisz na pensjonacie, stracisz na paliwie. 😉

wyluzuj trochę, nikt nie chce konia w Centrum postawić. 😉
a co do Pietryny to niedługo zrobią z niej skansen

osobiście flaki mi się wywracają jak patrzę co się w tym mieście dzieje, miasto 4 kultur, festiwali i pomników  😂  gdzie głównym pracodawcą są biedronki


przejeżdżałam jakiś czas temu wieczorem obok placu Dąbrowskiego, wieczór już był

patrzyłam z opadniętą szczęką na rozstawioną wielką scenę, aranżacje świetlne, telebimy i artystów śpiewających na żywo w akompaniamencie orkiestry, wszystko za darmo, tylko przyjść i się napawać kulturą

śpiewali do pustego placu, parę osób stojąc na przystankach patrzyło w ich stronę

bardzo smutno mi się wtedy zrobiło

taka pointa, najpierw chleba -potem wyższej kultury

🤔

dopisek:
Asio - chyba przyznasz mi rację, że przy cenie 400 zł w pensjonacie, który nie produkuje własnej paszy to można liczyć jedynie na wystające żebra i gnój po pachy, a nie na jakąkolwiek infrastrukturę, cudów nie ma, koń to nie chomik  :kwiatek:
Prawie 5 lat 3-4 razy w tyg dojezdzalam z Wawy do Lodzi i konia trzymalam najpierw w Olence potem juz dwa konie w Bronisinie... Teraz konia mam 26km z domu i 35 z pracy,koszty dodatkowe i leczenia zwiazane z zaniedbaniami stajennymi wyszly duzo wieksze niz miesieczny koszt konia w bdb stajni w Wawie( hala,indywidualny padok, pastwisko, czworobok,parkur,tereny,zakladanie derek,maski,ochraniaczy itp.,genialny stajenny i wlasciciel), w Lodzi kosz zarcia Dra wyliczono na 180 a Poli 250, konie byly w kondycji sredniej, teraz koszt zarcia Poli to 300 i kon ma lekka nadwage😉 to tak w ramach ciekawostki😉
[quote author=Karla🙂 link=topic=1096.msg2215554#msg2215554 date=1415097112]
w Lodzi kosz zarcia Dra wyliczono na 180 a Poli 250, konie byly w kondycji sredniej, teraz koszt zarcia Poli to 300 i kon ma lekka nadwage😉 to tak w ramach ciekawostki😉
[/quote]

Chyba nie w Olence  😉

Ja tam bylam mega zadowolona.  W obecnej tez jestem.
Poli w o bym nigdy nie postawila🙂 takie wyliczenia byly w drugiej stajni gdzie siano wlasne, nie wiem ile by bylo z sianem,tak czy tak pensjonat,w ktorym teraz stoimy to jak  cztery gwiazdki w porownaniu do miejsc gdzie stalismy w Lodzi. To tak a propos Wawy i Lodzi🙂
seiteki   "Always remember don't make bunny cry"
04 listopada 2014 17:37
Nie czarujmy się. Łódź to jeździeckie dno...
I naprawdę na palcach jednej ręki jesteśmy w stanie policzyć PORZĄDNE stajnie, już nawet nie mówię o stajniach sportowych...
Jeśli chodzi o wawę... zarobki troszkę inne chyba więc i ceny inne. Pomijam już fakt jaka jest komunikacja dookoła wawy...
bo niestety u nas w godzinach popołudniowych jest trochę komunikacyjny dramat i te 20 km jedzie się tyle samo co 40 w okolicach warszawy.
Bischa   TAFC Polska :)
04 listopada 2014 18:58
Będę 28 listopada w Łodzi z koleżanką, przed koncertowo. Może chciałby ktoś nas do koni zabrać, może ktoś jeździ w Jantarze tutaj, dawno tam nie byłam, a dojazd średniawy.
seiteki- nie mów tak, bo nie jest to prawdą. Okręg jak okręg- są i super stajnie jakich w Wawie nie ma (szkoleniowcy, konie, miejsce- np. stajnia Oli Szulc), do tego właśnie ci szkoleniowcy- w Wawie jest niby kupa ludzi, dużo przyjezdnych, są niby kliniki, ale nie ma np. szkoleniowcy miary Marchewy, który i sam wyniki robił na poziomie i wychowanków ma takich jak niewielu trenerów w PL. Łódzkie ma klimat- ja wolałam jeździć na zawody u Was niż tachać konie na Mazowsze mimo że koszty nie grały roli.
a ceny- w Wawie jest nieco inne zapotrzebowanie chyba, inni ludzie, inne mody ( niestety...), ale w promieniu 40km od centrum są stajnie i za 1500-2000 z halą, kwarcem itp ( ta gdzie stoję , full opcja 1100 i opieka, jakiej nie miałam dla konia w żadnej innej, nawet tej za 1800) i z malutką halką za 600-700 ( czyli tyle ile się płaciło jakiś czas temu za Bro, który ma niby halę... ale...😉 )
W Wawie są stajnie gdzie dojedziesz komunikacją miejską, podmiejską itp. ale są też takie gdzie z tym ciężko- do nas niby pociągi dojeżdżają, ale ja po godzinach w pociągu na trasie W-Ł-W do niego nie wsiądę😉 są takie stajnie, że jak staniesz na Puławskiej w piątek po pracy to... ledwo przed zamknięciem stajni dojedziesz😀
Pewnie że korki są wszędzie takie same. Relacje cen pesjonatów do zarobków inne nieco, ale Łódź jest i tak wielką aglomeracją pomimo nie umiejscowienia jej na mapach pogody 😉. Konia nie posiada ktoś będący na etacie sprzedawczyni w markecie czy sprzatającej przedszkole, lecz posiadający przynajmniej średnią krajową pensję, albo prawdziwy maniak robiący wszystko by sprostać wyzwaniu. Kakofonia Pietryny i innych miejsc jest podobna do tej w WA-wie. Nie ma co rozpatrywać wartości kulturowych prezentowanych w obydwu bo nie czas i miejsce na to. Czytałam tylko poprzednie posty i łapałam się za głowę, bo rzeczywiście wyolbrzymione widziałam problemy z tym dojazdem i odegłościami (względne), podczas gdy w obecnej sytuacji rodzinnej codziennie z domu do Koprenika jeżdżę 40 km i zajmuje mi to ok 40 min w jedną stronę.  Przyjmując, ze nie odwiedzałabym chorego ojca, ale zdrowego konia (...), pokonywałabym te kilometry kilka razy w tygodniu z przyjemnością i perspektywą miłego, konstruktywnego spędzenia czasu.
asio- dlatego ja napisałam o swoich podróżach W_Ł_W,jak ktoś chce- to się wszystko da. ALE! patrząc z perspektywy czasu i portfela to jednak wolę mieć konia blisko i w super warunkach w cenie takiej samej jaką wydawałam w Łodzi (dojazdy i strata kasy  w trakcie siedzenia w ciapągu zamiast u pacjenta😉 czy na audycie) trzeba ustalić sobie priorytety i tyle🙂
Konia nie posiada ktoś będący na etacie sprzedawczyni w markecie czy sprzatającej przedszkole, lecz posiadający przynajmniej średnią krajową pensję, albo prawdziwy maniak robiący wszystko by sprostać wyzwaniu.

i tu się niestety nie zgodzę, nie zawsze tak jest, a co czasem z tego wynika - to już temat na przynajmniej osobny wątek  😉  w każdym razie Dyzio-Marzycieli nie brakuje
asio a myślałam, że tylko my zauważamy brak łodzi na mapach pogodowych i nie tylko tam, bo mój pan słucha radiowej Trójki i też Łodzi nie wymieniają podając temperaturę w poszczególnych miastach
malinowaa   Życie zaplątane w końską grzywę...
04 listopada 2014 22:13
Chyba najbardziej marudzą ludzie, którzy jeszcze nie spróbowali, a już wiedzą swoje- ja początkowo też marszczyłam nos, kiedy mapy google pokazywały mi 23 km do stajni. Bo najlepiej jak najbliżej. Spróbowałam- i zostałam, mimo ilości kilometrów i faktu, że po szkole jeżdżę tam 1,5 godz. autobusem. Dojazdy i odległości są, jakie są, ale prawda taka- jeśli chcesz jeździć/trzymać konia w stajni, która Ci pasuje, ale jest dalej- no to niestety trzeba to przeżyć. Jest też drugie rozwiązanie- możesz jeździć w stajni, która wg. Ciebie jest nie do końca okej, ale znajduje się bliżej twojego miejsca zamieszkania = no cóż, męczarnia?😉 

EDIT: mały błąd się wkradł



asio a myślałam, że tylko my zauważamy brak łodzi na mapach pogodowych i nie tylko tam, bo mój pan słucha radiowej Trójki i też Łodzi nie wymieniają podając temperaturę w poszczególnych miastach


Wymieniają nawet Gorlice, Pułtusk, Carną Wodę czy Szamocin, Łodzi nie. Mnie jednak to nie razi, ale jednak zauważam to i nie wiem skąd ten upór/opór.

Chyba najbardziej marudzą ludzie, którzy jeszcze nie spróbowali, a już wiedzą swoje- ja początkowo też marszczyłam nos, kiedy mapy google pokazywały mi 23 km do stajni. Bo najlepiej jak najbliżej. Spróbowałam- i zostałam, mimo ilości kilometrów i faktu, że po szkole jeżdżę tam 1,5 godz. autobusem. Dojazdy i odległości są, jakie są, ale prawda taka- jeśli chcesz jeździć/trzymać konia w stajni, która Ci pasuje, ale jest dalej- no to niestety trzeba to przeżyć. Jest też drugie rozwiązanie- możesz jeździć w stajni, która wg. Ciebie jest nie do końca okej, ale znajduje się bliżej twojego miejsca zamieszkania = no cóż, męczarnia?😉 

EDIT: mały błąd się wkradł




Ot, właśnie. I nawet ponad godzinkę w jedną stronę! 🙇
kermit   Horses horses everywhere ..
05 listopada 2014 09:00
Mieszkam na pietrynie  😀iabeł:
Dojazd do jakiejkolwiek stajni to minimum 30-40 min.
Dla mnie to norma, że jadę te 25km w jedną stronę. Nie pomyślałam żeby o tym marudzić.
Ja napisałam o odlegościach, bo w tej chwili mam 8 km i jadę 10/15 minut, więc jest o co się pokusić. Zwłaszcza, że jestem w stajni niemal codziennie po pracy.
Gdybym zmieniała miejsce pobytu koni, to z pewnością lokalizacja byłaby jednym z ważniejszych argumentów. Wiadomo, czas to pieniądz 🙂
pilnie potrzebny nr do Józefa Antczaka!!! PILNE PLISS!!!!  🙇
kkk,
tutaj może?
http://miejsce.olsztyn.gazeta.pl/miejsca_olsztyn/160807235/Józef+Antczak+Kowalstwo+Podkuwanie+Koni/miasto-Tolkmicko/p/
dziewczyny, przypomnę, od czego się rozpoczęła cała dyskusja.

jakie są obecnie ceny pensjonatu w najbliższych okolicach Łodzi bez hali? chodzi mi o przeciętne raczej rekreacyjne stajnie


na co padła odpowiedź Naciau, że 400-550 zł już się znajdzie, na co wszystkie się szczerze zdziwiłyśmy. Po czym okazało się, że nie są to już NAJBLIŻSZE okolice Łodzi.

i tyle. wszystkie mamy świadomość, że albo trzeba trochę dojechać i mniej zapłacić (gdzie i tak cała "oszczędność" pójdzie na paliwo), albo ma się konia bliżej i trzeba wybulić odrobinę więcej. nie da się niestety połączyć bliskiej odległości i niskiej ceny. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się