Kącik ŁODZIANINA (Łodzianie, Łódź i okolice)

Zgadzam się z sei. Co prawda ja z Pabianic, ale studia i życie towarzyskie to Łódź. Od dłuższego czasu widzę, że niestety robi się coraz gorzej. 2 tyg temu moja bratowa była na panieńskim i powiedziała, że teraz strach wyjść na pietrynę. Co chwila się tłukli, wyzywali, rzucali "tulipanami", bały się z dziewczynami iść tą Piotrkowską. Wróciła o 23 do domu tak ją to wszystko zniesmaczyło. Co do pracy też masakra. Ostatnio z tego co się dowiedziałam inwestorzy z Łodzi uciekają do Warszawy lub na Wielkopolskę bo Łódź umiera... A ja bezrobotna i jeszcze bardziej mi to ciśnienei podniosło.
kermit   Horses horses everywhere ..
30 września 2011 09:18
breakawayy - kluczowe pytanie to skąd przyjeżdżasz ?  😎Żeby ludzie wiedzieli czym cię mogą zaskoczyć a czym zniechęcić  🤣

Jasne, Łódź ma swój klimat ale na tle pozostałych dużych miast w Polsce wypada słabo niestety trzeba być szczerym. Myślę, że mało ma plusów a te pozytywy...no cóż jakieś trzeba uznać  🤣 Bieda i brud to moje dwa słówka  😀iabeł:Poza tym jak się okazuje to dosyć małe miasto wielu koniarzy się zna  😉
Przybędę ze wschodu - Lubartów (ok. 30 km od Lublina 😉 ). Mnie cieszy fakt koni w Atlas Arenie, na które się oczywiście wybiorę (o ile nic się nie zmieniło?). Chętnie odwiedzę manufakturę, bo ten termin cały czas gdzieś się przewija. Co do wychodzenia w nocy - może i dobrze, zamiast chlać będę robić coś pożytecznego  😁. Chętnie obejrzę parki, o których wcześniej było pisane. Bardzo lubię fotografię i chętnie zrobiłabym coś w tym kierunku (jakieś kursy, kluby fotograficzne, czy ludzie na forum znający się na fotografii, wszystko wszystko 😉 ).
No i jeszcze pytanie odnośnie Bogusławic - to gdzieś niedaleko Łodzi prawda? Z miłą chęcią zrobię sobie wycieczkę w to miejsce, bo wstyd się przyznać, ale jeszcze nigdy tam nie byłam  😡. O ile jest oczywiście taka możliwość 😉.
Może ktoś z Was zajmuje się hodowlą małopolaków? Wtedy to już byłabym kompletnie wniebowzięta, mając od czasu do czasu możliwość popatrzenia na zwierzaki  😜.
edit:
A może znacie kogoś, kto gdzieś w okolicach zajmuje się naturalem? To by mnie bardzo interesowało.  :kwiatek:
Zapraszam do siebie , mieszkanie dla gości mam , a i koń też się  znajdzie , zwłaszcza małopolak 🙂
http://www.hippoland-pl.com/stajnia_Sladkowice.html
leonek kojarzę Wasze konie z czempionatów białeckich! Jak tylko będę mieć możliwość, koniecznie Was odwiedzę!
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
30 września 2011 12:15
breakawayy
jeśli fotografujesz i lubisz "klimat", to w Łodzi na pewno go znajdziesz. Manufaktura to jedno, "nocne zycie" Pietryny to drugie, ale ja zachecam cię do zobaczenia starych drewnianych kościołków (na Ogrodowej i na Włokniarzy), ktore niezbyt pasują do Łodzi, ale jednak pasuja 😉, cmentarza na Ogrodowej, kirkutu (mam nadzieję, że nie robia pronlemów z wejściem), parku przy Politechnice, gdzie wiosną kwitną cebulice az oczy bolą (i gdzie rosną wielkie dęby, godne puszczy), Ogrodu Botanicznego, w ogóle parków łodzkich, wyszperania perełek architektonicznych kryjących sie wśród zrujnowanych kamienic, zrujnowanych, ale wciaz niesamowitych wielkich, ceglanych fabryk, Parku Śledzia z całym jego klimatem 😉...
Łódź jest piękna, na swój sposób jest piękna 🙂. No, brudna, owszem, ale Gdańsk jest równie brudny, że o W-wie nie wspomnę 😉. Prawdę powiedziawszy to nie widziałam czystego DUŻEGO  miasta.
Więc mam nadzieję, że ci si tu spodoba, a przynajmniej, że docenisz klimat  Ziemi Obiecanej  😎.
powiem ci szczerze, gorzej z końmi 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 września 2011 12:32
omnia, Ten kościółek przy Włókniarzy jest piękny. Byłam w nim raz, chociaż przejeżdżam tam bardzo często 😉
A Ziemia Obiecana jest chyba (w moim przekonaniu) obowiązkową pozycją każdego kto do Łodzi się wybiera albo w niej mieszka. No dla mnie film jest genialny!

Prawda też jest taka, że jeśli wyjedziesz za granicę to na początku zachwycasz się czystością, ładem i uporządkowaniem wszystkiego. Ale po jakimś czasie tęsknisz do polskiego bałaganiu, nieuporzadkowania i tej swojskości 😉
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
30 września 2011 12:49
sporo ładu i uporządkowania jest "po wierzchu" : zauważyłam, ze najładniejsze i najczystsze bywają małe miasteczka, metropolie (także zachodnie) są czyste gdzieniegdzie 😉. Łodź jest specyficzna o tyle, że obok siebie niemalże są wychuchana manufaktura i syf z malarią w kamienicach obok (choćby do jakże "slicznycznej" ul. Legionów jest niemal kilka kroków), że już o ruinach przy Zachodniej nie wpsomnę 😉.
Ale np. dla cerkwi Św. Aleksego i cerkwi św. Olgi warto przezyć te kilka obitych bud 😉.
A "Ziemię Obiecaną" Wajdy uwielbiam.
I ta Łódż tam... nie jako tło, ale jako współbohater filmu (przynajmniej dla mnie). miód  😍
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 września 2011 13:06
omnia, Już nie mówiąc o Księżym Młynie... 😉
Ale fakt trzeba często uważać (ale gdzie nie trzeba uważać?) gdzie się chodzi wieczorem/ w nocy. Ja nie zapuściłabym się w te okolice co wymieniłaś na przykład 😉 . Na pietrynie w nocy byłam kilka razy. Obrazek jaki przedstawiały nachlane małolaty i tłuczący się faceci... no nie był przyjemny. Ale przynajmniej straż miejska czy policja raczej skutecznie zgaszała bójki w zarodku...
Właśnie, wiadomo coś o tej fabryce przy Pałacu Herbsta? Ponoć miało być tam kolejne centrum handlowe, ale ni widu ni słychu.


Ja Łódź uwielbiam właśnie od strony historycznej. Wystarczy pogrzebać w internecie, bo jest kilka obiektów, które powinno się obejrzeć.
omnia   żeby zobaczyć świat, trzeba przejść przez próg
30 września 2011 13:28
Notarialna, bo w Łodzi to największy chyba problem, dużo gadania, ale z działaniem gorzej 🙁. Cos miało być i tak "miało" pozostaje. Jest tyle fantastycznych miejsc na muzea, lofty, centra handlowe, galerie... i wszystko wali sie w diabły i trawskami zarasta...
Ale optymistyczne jest to, że inwestorzy teraz czasem doceniają urok starej Łodzi i strają sie go podkreslić - (zdaje się, że  "odświezony" budynek przy Kopcińskiego nawet nagrodę ostatnio  dostał - fakt, faktem wyszedł imponujący), bo w końcu to jest to, co odróznia Łódź od wielu polskich miast - kompleksy dziwiętnastowiecznych i z początku XX wieku  fabryk, naprawdę unikatowe.
ale zeby nie było  🚫  - jeździecko Łódź stoi na poziomie... ee... średnim łagodnie mówiąc.
Łódź - klimatyczna i artystyczna (tak mi się kojarzy). Manufaktura - pamiętam swoje zaskoczenie na maksa, że w galerii handlowej można... odpocząć.
Specyfika Łodzi? Ano - przechodnie, czyli "piesi". Innego miasta, w którym tak łaziliby po dwupasmówkach lekceważąc swoje i cudze życie - nie z nam 🙁 Miasto ślepców i głuchych? Kierowca w Ł. ma przerąbane (ze względu na przejezdność miasta także).
Łódź jest fajna 🙂 kamienice, kamienicami, ale te fabryki! poza tym jak ktoś umie patrzeć, to dostrzeże wiele smaczków. wiele rzeczy mnie denerwuje - ale jeśli już mieszkać w mieście, to tylko tu.

z centrum jest też blisko do lasu (Łagiewniki), łatwo tam dojechać autobusem miejskim. a w okolicy świetne wzniesienia.

(choćby do jakże "slicznycznej" ul. Legionów jest niemal kilka kroków)

Legionów jest śliczna i to bez '' - moim zdaniem jedna z bardziej klimatycznych ulic w Łodzi.

http://fotobolas.blox.pl/html - a tu i Łódź, i fotografia
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 września 2011 21:43
halo, A w którym mieście kierowca nie ma przerąbane? No bez przesady. Sama widzisz jak remontują drogi. Zamiast zrobić raz, a porządnie to wolą to potem łatać po kilkanaście razy. Wawka - przejechać o 7-8 rano przez miasto - zapomnij! Wrocław to samo.
Więc nie zwalaj tylko na Łódź, że jest dziurawa i nie przejezdna. W kazdym dużym mieście jest to samo i będzie dopóki nie zmieni się sposób myślenia większości kierowców.
Notarialna, ale w żadnym innym mieście nie spotkałam pieszych "stadami" wchodzących na jezdnię, oczywiście bez patrzenia - barierki, na skos - nieistotne. Kiedyś - jeden przejazd przez Łódź i 4 (!) karetki do potrąconych. Myślę, że z tej specyfiki miasta łodzianie nie zdają sobie sprawy. Nie sądzę też, aby dziury zniknęły od zmiany sposobu myślenia kierowców 🙂 (niezależnie od miasta).
Lodz sie albo kocha, albo nienawidzi. Zanim 3 lata temu opuszczalam Polske, to kochalam to miasto, kochalam nim spacerowac. Nikt nigdy mnie nie zatlukl, ani nie zgwalci, a zdarzalo mi sie chodzic po ciemku. Oczywiscie, wiedzialam, jakich ulic sie trzymac, a jakie mijac szerokim lukiem.
Kiedy przyjezdzalam do Lodzi z Warszawy, to czulam ogromna ulge. Stolica mnie przytlaczala, meczyla, natomiast Lodz to byla taka "swojska".
Nie wiem, co sie dzieje z tym miastem teraz. Bylam ostatnio na Swieta po niemal rocznej przerwie, to pierwsze, co mi sie rzucilo w oczy, to masakryczna ilosc nowych budynkow i wiele kamienic dopiero po renowacji.
Jedyne, czego sie wstydzilam, to Lublinek - kontener na srodku pola  🙄 Coz, przynajmniej narzeczonemu podobaly sie drzewa wokol lotniska  🤣
Ja już w Łodzi 😉. Rozpakowałam się, umyłam i idę trochę pozwiedzać 😉.
Ada   harder. better. faster. stronger.
01 października 2011 17:12
sei, no w sumie to chyba nawet określenie "rockowe kluby" to tak jakoś nie bardzo  😁 puby i meliny to już lepiej.
Ja generalnie bawię się w innych klimatach obecnie ale parę lat temu było inaczej i czasami nadal wpadam do tych miejsc.
Miejsca, które znam: Stereo Krogs, Luka, Lizzard King, Gniazdo Piratów, Keja, Przechowalnia, Nostalgia, Biblioteka, Iron Horse (nie wiem czy jeszcze istnieje?)
To miejsca, które przychodzą mi do głowy ale jest tego pewnie więcej.

A co do tego że tracimy wydarzenia kulturalne to raczej wina władz :/

breakawayy, jeżeli chodzi o zdjęcia to mogę Ci podać adresy fajnych ruin, większość to stare fabryki, oczywiście jeżeli tego typu scenerie też fotografujesz 😉

Co do kościołów, które wymieniła omnia to potwierdzam, pisałam pracę nt architektury drewnianej w Łodzi i to są najciekawsze pozycje + łodzki skansen architektury drewnianej.

halo, co ty jeżeli chodzi o poruszanie się autem to jest spoko (nie wspominają o jakości nawierzchni  :icon_rolleyes🙂
Nawet kiedyś był ranking najbardziej zakorkowanych miast, Łódź wypadła całkiem dobrze, czołówka przypadła oczywiście Wa-wie i Wrocławiu.



Uff już myślałam że tylko ja myślę pozytywnie ale widzę że jeszcze parę osób wypowiada się pochlebnie  😉
Ada wlasnie problem jest w tym, ze utarl sie stereotyp Lodzi - nudnej, brudnej, bylejakiej, pelnej zuli i bezdomnych. Powiem wam tak - studiujac turystyke, sporo sie najezdzilam po Lodzi i po wojewodztwie i na prawde tyle pieknych miejsc widzialam, tyle wyjatkowych zakatkow, a niektore legendy, historie i opowiesci... filmy Stevena Spelberga i ksiazki Kinga i Rowling przy tym wymiekaja. Mieszkalam tyle lat w tych okolicach i dopiero po dwudziestce dowiedzialam sie, ze na prawde jest gdzie pojsc i co zobaczyc. Czasami wystarczy po prostu kupic bilet na autobus i wyskoczyc w jakims ladnym zakatku 😉

Co do warunkow jezdzieckich - nie wiem, jak jest teraz, ale pare lat temu bylo bardzo blado. Slyszalam, ze jakies nowe stajenki sie pootwieraly, ale mnie przy tym nie bylo, nie bede oceniac.
Iron Horse (nie wiem czy jeszcze istnieje?)

istnieje, ma się dobrze, choć w tygodniu jest biedniej niz jakies 6-7 lat temu. ale klimacik ciagle niebywaly😉
2 tyg temu moja bratowa była na panieńskim i powiedziała, że teraz strach wyjść na pietrynę. Co chwila się tłukli, wyzywali, rzucali "tulipanami", bały się z dziewczynami iść tą Piotrkowską. Wróciła o 23 do domu tak ją to wszystko zniesmaczyło.


Wygląda to prawie jak opis apokalipsy - biegający po ulicy ludzie z tulipanami, którzy się tłuką i ewakuacja do domu o 23  🙇 Szczerze mówiąc, to nigdy czegoś takiego nie zarejestrowałam, a o Łodzi klubowej mogę powiedzieć bardzo dużo, bo cały czas chętnie chodzę na imprezy w mieście, choć może już nie co tydzień tak jak kiedyś. Do domu zdarza mi się wracać grubo po północy, a czasem i nad ranem. Jak wszędzie gdzie jest sporo klubów, pubów itp zdarzają się sytuacje nieprzewidziane, ale w takich przypadków zazwyczaj policja reaguje szybko. Jest i tak dużo spokojniej niż np. w Krakowie albo Toruniu nocą. Miejsc gdzie można się pobawić jest dużo - od masowych, tandetnych, eskowych dicho dyskotek po fajne mniejsze i większe klubiki z selekcją. Co do klimatów tzw rockowych to nie mam pojęcia jak to wygląda, bo to kompletnie nie mój klimat, ale wiem,że są miejsca gdzie organizowane są regularnie koncerty np Wytwórnia.

Generalnie Łódź ma sporo wad takich jak wspomniane zaniedbane kamienice i zapchany rynek pracy (ale to jest już ogólnopolski problem, nie tylko lokalny), ale są też zalety - tanie mieszkania w tym nowe na zamkniętych i bardzo ładnych osiedlach, sporo zieleni, ładne i zadbane parki. Bywam dość często na Zdrowiu i w weekendy kiedy jest ładna pogoda jest tam całe mnóstwo Łodzian, którzy się opalają, spacerują, a ostatnio też grillują. Pod zoo zawsze kupuję gofra i balon dla siostry i nie spotkałam jeszcze gwałciciela 😎

Wkurzone mogą być osoby poruszające się MPK bo to podobno działa do kitu i osoby mieszkające w centrum, bo jest tam chyba największy odsetek meneli w całym mieście. Ale tak jest nie tylko w Łodzi, w centrum Barcelony są ludzie śpiący w kartonach 😉

Dziwi mnie to, że sami Łodzianie powielają stereotypy o swoim mieście jakby w ogóle go nie znali. Jeśli komuś przeszkadzają korki w Łodzi, to nie pojeździ trochę po Warszawie albo Wrocławiu i spróbuje zostawić auto w centrum.




Ja jestem tutaj od soboty i całkiem mi się podoba 😉. Mam 20minut spacerkiem na uczelnię, grupę mam bardzo sympatyczną (pomijam 6 kolokwiów z fizyki w tym semestrze  :hihi🙂. Spacerowałam w różnych kierunkach, wcale nie jest tak brudno i obskurnie jak piszecie (przynajmniej w mojej okolicy). Mam blisko jakiś park, w drugą stronę galerię. Mieszka mi się fajnie, współlokatorkę mam fajną, także jak na razie mi się podoba 😉. Jakby ktoś wybierał się do jakiejś stajni w weekend, to bardzo chętnie bym się z kimś zabrała popatrzeć, mam niedobór koni zdecydowanie 🙁.
Bo brudno i obskurnie jest w strefach gdzie jest największy odsetek meneli na m2, a nie w całym mieście. Są takie strefy, że jak się przez nie przejeżdża to się człowiek zastanawia czy to nie jakiś inny świat 😉

No ale nie można też tak generalizować, że całe miasto brudne, syfiaste i że nie ma nic ciekawego. 😉
avero_2,breakawayy spotkalam baaardzo duzo ludzi narzekajacych na Lodz, wiele z nich bylo wlasnie lodzianami 🙁 Wlasnie nie wiem, czemu jest taka nagonka na nasze miasto, jest przeciez tyle pieknych i ciekawych zakatkow. O bojkach na Pietrynie tez nie slyszalam, a codziennie tamtedy chodzilam, takze po zmroku - jakos nikt nigdy mnie nie pobil.

Jedyny rejon, ktorego ja staram sie unikac to okolice Lipowej i Pogonowskiego oraz ulica Limanowskiego (w czasie meczow lodzkich druzyn pilkarskich szczegolnie)

Jedyny raz, kiedy balam sie wyjsc na ulice, to wlasnie derby Lodzi - musialam zostac pozno w szkole na zajeciach i zamiast skonczyc o normalnej porze, przesiedzialam z grupa i nauczycielka godzine dluzej, bo slychac bylo zza okna kiboli krzyczacych "LKS" i Widzew" i stwierdzilismy, ze bedzie jednak lepiej, jesli przeczekamy, az sobie pojda 😁
No ja nie wiem jak to jest, że tyle lat co imprezowałam w łódzkich klubach, głównie tych na pietrynie i co tydzień jakaś bójka była, i co tydzień policja i zbiegowisko. Nie wiem jak jest teraz bo ostatnio byłam tam w lutym. Napisałam co mi mówiła bratowa ostatnio. "Za moich czasów" szczerze miałam czasem stracha przy tylku idąc z Dublina do któregoś z klubów na pietrynie.
Zbliżają się słoty i chłody , a ja chce dalej  szlifować swoje pseudoumiejętności jeżdzieckie - czy ktoś może mi polecic miejsce z dogodnym dojazdem z Widzewa ,
gdzie jest swiatło i kawałek dachu do jazdy po zmroku? I fajny instruktor/ka ?
Coś innego niż Zbyszko sie znajdzie ?????

a czemu właśnie nie zbyszko?
ktoś coś wie o stajni Black Horse? mijam ich banery dość często i się zastanawiam co to
No właśnie też się zastanawiam , ten banner widziałam. Na ich stronie niewiele jest informacji , cennik wydaje sie atrakcyjny . W Zbyszko byłam na próbnej jeździe.... moze na zły dzień trafiłam....
Co jeszcze wchodzi w grę w tej częsci Łodzi  , gdzie uczy ktoś godny polecenia ?
z tego co rozmawialam ostatnio, to przestalam się w jakikolwiek sposób zastanawiać i koniecznie chcę uderzać do oli szulc. kilka znajomych z nią jezdzilo, i chwalą sobie niesamowicie, z resztą ja widzę w nich duże roznice.

moze wlasnie do Oli uderzajcie?
Bymyself, a jaki Twoi znajomi  grafik mają  - ile razy w tygodniu- indywidualnie , czy jakieś grupy ?
Warunki są tam super- prawda ? ( zwiedzałam tylko stronę )  i w sumie godziny po zmroku tez mogą wchodzić w grę , tak więc moze warto czas na dojazd poświęcić ..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się