Kącik Ujeżdżenia

incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
08 września 2009 16:29
Mysle,ze moge o swoim problemie tutaj napisac,bo jest to problem natury ujezdzeniowej.Z koniem jak pracowałam reguralnie i na wedzidle dwa razy łamany z miedzianym lacznikiem nie bylo problemu z kontaktem i rozluznieniem.Teraz wrocilam do starego wedzidla zwykla oliwka i kon czesciej sie usztywnia wylazi nad wedzidlo i jakos mniej chetnie je zuje...myslicie ze to moze byc powod zmiany wedzidla,chociaz przed zmiana na podwojnie lamane na oliwce nie bylo problemu?Myslalam,ze problemem moze byc skosnik,wiec zrezygnowalam z niego i jest lepiej,ale jeszcze nie tak jak kiedys.A moze to po prostu przez przerwe i konia nalezy spokojnie z powrotem wdrozyc do pracy i bedzie ok?Cwiczenia na rozluznienie pewnie juz byly wiele razy opisywane,ale moze jest jeszcze cos oprocz wolt,osemek itp?I co zrobic zeby kon wszedl na kontakt i szedl w niskim ustawieniu?-tutaj pytam bardziej teoretycznie,chociaz ostatnio jest tez mały problem z tym ustawieniem,bo on za wszelka cene idzie wysoko moze to wynik sztywnosci?Wiem,ze trenere itp itd ale chcialabym poczytac o tym teoretycznie,a trenera na razie nie ma,bo miejsca konkretnego do jazdy brak i kaski juz tez 🙄
wg. mnie wyznacznikiem niedobrania jest koń prowadzony na "bezdechu",  przez co grzbiet nie ma elastyczności i swobody, tworzy się napięcie przenoszone na dalszą muskulaturę

No to ja chyba slepa jestem, bo faktycznie nie widze, zeby Matine miala spiety grzbiet i malo swobody. Jaki "bezdech", jakie "napiecie przenoszone na dalsza muskulature"? Oswiec mnie, prosze, bo akurat Matine wydaje mi sie rozluzniona.

*edit: zabraklo slowka
busch   Mad god's blessing.
08 września 2009 19:05
bo też czytając opinie nie tyle że dostaję gorączki, co widać od razu kto robi konie i ma jakieś swoje doświadczenie "organoleptyczne", a kto z forumowiczów swoją wiedzę opiera tylko na oglądaniu.
Przypomnę że konie na tym poziomie kłusują w balansie... to powinno wytłumaczyć czemu Totilas wyglada inaczej kiedy biegnie na luźnej wodzy a p.Gal ma tyłek nad siodłem. Uważam że Totilas jest obecnie  koniem  najlepiej pracującym w balansie na świecie, więc czemu sie dziwić, że wygrywa.


Ja konie oglądam tylko na obrazkach  😀
Tak tylko mi się widaje, że balans jest umiejętnością wypracowaną, a nie daną konisiowi od bozi. Może mieć conajwyżej łatwość w załapaniu balansu - ale to według mnie zupełnie co innego, niż te niesamowite zdolności, które pokazują konie na czempionatach.
Z tego powodu właśnie zaczynam powątpiewać, czy naprawdę u Totilasa najwięcej dały wrodzone predyspozycje fizyczne, czyli ruch, czy też chodzi bardziej o jego jezdność i niesamowitą pracę, jaką wykonał z tym koniem Gal.

jesli trafi sie kon z predyspozycjami ruchu i psychiki to niby dlaczego w wieku 9 lat ma nie chodzic GP?
Pewnie dlatego że, aby osiągać takie nieprawdopodobne wyniki na takich wysokich rangą zawodach, musiał już mieć raczej wprawę - która nie jest kwestią wyjazdu na jedne zawody.
Robi nam się z tego niebezpiecznie młody koń na nieprawdopodobnie wysokim poziomie - zastanawiam się, czy to nie będzie dla niego równie szkodliwe, co dla utalentowanego czterolatka skakać parkury 120cm. Według mnie koń łatwo wszystko przyjmujący to jeszcze jednak pułapka dla ambitnego jeźdźca; żeby wytrzymać i poczekać, dać czas tym wszystkim końskim strukturom.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
08 września 2009 19:19
Busch konie mogą startować w GP od wieku 8 lat, nie uważasz, że FEI chwilkę się zastanowiło zanim ustaliło taki a nie inny limit wiekowy? Wiele koni w tym wieku starty zaczynało i jakoś żyją. Uważam, że koń będący w profesjonalnym treningu od samego początku, zwłaszcza w momencie kiedy zawodnik wie, że koń ma potencjał na GP i trening jest od samego początku nastawiony na to, że dany koń ma to GP chodzić, to jest to najbardziej wykonalne, żeby taki koń mógł zacząć to GP chodzić w wieku 8 czy 9 lat. Zwłaszcza, że jak sami gorliwie krytykujący zauważyli, Totilas popełnia jeszcze trochę błędów.
busch   Mad god's blessing.
08 września 2009 20:11
Być może tylko się czepiam, po prostu takie tempo jak dla mnie jest trudne do pogodzenia z dobrem konia, być może mam jakieś niedzisiejsze podejście do sportu  🤔wirek:
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
08 września 2009 22:15
ja mam podobne podejście.
Ale mam też świadomość, że w wielu krajach zazwyczaj (a na pewno rzadziej niż w PL) nie ryzykuje się wybitnych koni, bo się... nie opłaca.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
08 września 2009 22:31
Busch można wiedzieć na czym opierasz swoje tezy? Własne widzimisię, czy jest to poparte jakimiś doświadczeniami?
busch   Mad god's blessing.
08 września 2009 23:01
Koniczka- po prostu widzę tempo, w jakim konie uczą się chociażby lotnej zmiany nogi, czy poruszania się w balansie - i tak sobie myślę, że przy piaffie i pasażu to 'małe piwo'  😉
busch ale różne konie w różnym tempie łapią nowe elementy.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
08 września 2009 23:13
Poza tym dużoi zależy od tego kto i jak uczy... Musimy wziąć pod uwagę, że mówimy tutaj o troszkę innym wymiarze jeździectwa. To są konie o niesamowitym ptencjale do ujeżdżenia i jeźdźcy, którzy mają olbrzymie doświadczenie i parę oni do GP już zrobionych. A dając trochę przykładów - Salinero rozpoczął starty w GP właśnie w wieku 9 lat (Anky wygrała na nim wtedy nawet Mistrzostwa Holandii), obecnie ma lat 15 i jakoś nie słychać o jego kontuzjach.
lostak   raagaguję tylko na Domi
09 września 2009 07:50
Koniczka- po prostu widzę tempo, w jakim konie uczą się chociażby lotnej zmiany nogi, czy poruszania się w balansie - i tak sobie myślę, że przy piaffie i pasażu to 'małe piwo'  😉


nie prawda, znam konie ktore piaffuja w wieku 6 lat, bo im to sprawia latwosc.  los w wieku 6 lat pasazowal, byl to element pracy nad wzmocnieniem jego grzbietu.  los kocha pasaz ponad wszystko, od zawsze, takie polpasazowanie jest jego ulubionym chodem, dzieki ktoremu bardzo poprawil sie jego grzbiet, a co za tym idzie motoryka ruchu i balans.  dzis ma 12 lat - zdrowy.
bush - gdzie widzisz to tempo?... jest jakaś ustalona ilość czasu, którą nauka elementu musi zajmować? 😉

IMO to wszystko zależy od tego jak pojętny jest koń i jak doświadczony jego jeździec. Jeśli wiedza jeźdźca i pojętność (zdolność do nauki) konia są na najwyższym poziomie to wszystko będzie trwało krócej niż dłużej.

Koniczka- po prostu widzę tempo, w jakim konie uczą się chociażby lotnej zmiany nogi, czy poruszania się w balansie - i tak sobie myślę, że przy piaffie i pasażu to 'małe piwo'  😉

A można wiedzieć na czyim przykładzie opierasz swoją tezę? Swoim, koleżanki ze stajni? Nie sądzisz, że to trochę inna klasa jeźdźców, koni, nawet trenera? Zresztą każdy koń jest inny i każdy jeździec jest inny i nie można mówić, że skoro ja mam problem z nauczeniem konia zmiany nogi to każdy musi mieć ten sam problem.
Tak sobie czytam tą dyskusje i nie ukrywam, że niezmiernie mnie ona bawi. Dla mnie była to zdecydowanie najlepsza para tych zawodów i nie mówię tu tylko o talencie konia ale przede wszystkim o świetnym prowadzeniu, równym i stabilnym kontakcie, delikatnych pomocach i spokojnym dosiadzie. Wystarczy porównać Gala jako jeźdźca (nie patrząc w ogóle na konie) do powiedzmy Anky dla mnie tak naprawdę dzieli ich przepaść.
A co do wieku konia to...niektóre konie szybciej dochodzą do tego poziomu inne wolniej tak w przyrodzie bywa 😉 a zawodnik zdaje sobie sprawę, że "zajechanie" takiego konia to najzwyczajniej na świecie nie jest dla niego dobry interes. Zresztą to nie Polska gdzie koń lat 13 to już dziadek, który się nadaje tylko na pastwiska. Niestety ale to nasz kraj ma przypiętą niechlubną łatkę zamęczania świetnych koni dopóki się tylko do sportu nadają 🙄 
PS: Matine miała wypadek w transporcie, który niestety przekreślił jej dalszą karierę, więc żadna spiskowa teoria na temat jej wieku i jazdy nie ma w tym przypadku uzasadnienia.
edit:literówki
Salinero rozpoczął starty w GP właśnie w wieku 9 lat (Anky wygrała na nim wtedy nawet Mistrzostwa Holandii), obecnie ma lat 15 i jakoś nie słychać o jego kontuzjach.

oczywiście, okaz zdrowia i urody, nigdy mu nic nie dolegało a po przejeździe dostaje tylko wcierkę rozgrzewającą.... 🙄 nawet pojęcia nie mamy czym się szprycuje takie konie za kulisami w domu, żeby chodziły nadal na takim poziomie(przeprasza, czym się je rehabilituje...)

każdy z nas wie ile można załapać kontuzji lub ile schorzeń wyjdzie na jaw przy dodatkowym obciążeniu przypuścmy takiej N klasy, a co dopiero GP... litości...

Niestety ale to nasz kraj ma przypiętą niechlubną łatkę zamęczania świetnych koni dopóki się tylko do sportu nadają

oczywiście, bo w kraju odpowiedzialnych jeźdzców i trenerów - czytaj Niemcy czy Holandia TAKICH przypadków się nie spotyka.... wszystkie konie są tam trenowane odpowiednio do gotowości psychicznej i fizycznej.. żaden szrot potem nie wędruje na wschód.....  bardzo interesujące...

carmina, ale sportowcy, ludzie też nie trenują na samych witaminach i dobrym jedzeniu, zmusza się tkanki do ekstremalnego wysiłku trzeba je ekstra traktować 😉

trudno, żeby koń, który jest sportowcem na takim poziomie stał na sianie i dobrym musli, żeby miał tylko wcierki i to wszystko. Nie wiem co dostają takie konie i czym są traktowane, ale przecież same tutaj omawiacie najróżniejsze suplementy i sposoby, więc chyba to jest normalne. A jeżeli dostawałby coś szkodliwego, to by się szybko skończył. To chyba logiczne.

Często sobie nie uświadamiamy na czym "jadą" sportowcy ludzie, ktorych tak bardzo podziwiamy.

przecież wiadomo, że sport to zdrowie 😉
kochana, chyba nie wiesz jak wygląda sport wyczynowy, czy to w ludzkim czy w końskim wydaniu.. i naprawdę nie chodzi mi o bogatą w mikroelementy pasze  😎

A jeżeli dostawałby coś szkodliwego, to by się szybko skończył

aha - Berbaum już się na ten temat wypowiedział....

Chyba trochę wiem jak wygląda sport wyczynowy w Polsce w ludzkim wydaniu 😉 miałam z nim do czynienia i to od strony "ekipy", nie moment chyba opowiadać jak startują lekkoatleci z "ostrzykanymi" ścięgnami i kuleją w wieku 32lat, hm, a Ty coś wiesz na temat sportu wyczynowego ludzkiego?

a właśnie chyba jesteś oburzona, że nie wiadomo co koniom dają, bo co im mają dawać, owies???to jest oczywiste, że dają im coś kwestia jak bardzo jest to szkodliwe....

kochana,

dobre sobie
Dzisiaj nadszedł ten dzień że w końcu mogę coś tu napisać .
Po pierwsze właśnie pokochałam siodło ujeżdżeniowe chociaż kiedyś się go broniłam nogami i rękami .

Mam młodego konia co jeszcze nic nie umie ,na razie doszliśmy do tego że koń chodzi w równym tempie ,zaczął już reagować na łydkę i dosiad ,na kontakcie już prawie ok jeszcze się zdarza że nieraz się powiesi na wędzidle ale to rzadko.Co raz szybciej się rozluźnia i chodzi nisko ustawiony .

Jak na razie ćwiczę tylko stęp i kłus bo do galopu jeszcze myślę że za wcześniej ( na lonży chodzi we wszystkich chodach )

Teraz mam pytanie co robić dalej i na co zrucić uwagę dodam że koń szybko łapie .

POZDRAWIAM
edit, już przenoszę do innego wątku
Dzisiaj nadszedł ten dzień że w końcu mogę coś tu napisać .
Po pierwsze właśnie pokochałam siodło ujeżdżeniowe chociaż kiedyś się go broniłam nogami i rękami .

Mam młodego konia co jeszcze nic nie umie ,na razie doszliśmy do tego że koń chodzi w równym tempie ,zaczął już reagować na łydkę i dosiad ,na kontakcie już prawie ok jeszcze się zdarza że nieraz się powiesi na wędzidle ale to rzadko.Co raz szybciej się rozluźnia i chodzi nisko ustawiony .

Jak na razie ćwiczę tylko stęp i kłus bo do galopu jeszcze myślę że za wcześniej ( na lonży chodzi we wszystkich chodach )

Teraz mam pytanie co robić dalej i na co zrucić uwagę dodam że koń szybko łapie .

POZDRAWIAM  :kwiatek:


Co to ma do dyskusji o siodłach?
Takie pytania to raczej  wątku o młodych koniach, chociaż tam pewnie i tak nikt Ci nie odpowie, bo nikt nie nauczy Cie pracy z młodym przez net.

Pozdrawiam 🙂
Makrejsza   POZYTYWNIE do przodu :)
10 września 2009 08:32
ekhem, to jest wątek o ujeżdżeniu, nie o siodłach 😉
ale z tym, że to pytanie raczej pasuje do młodych koni się zgodzę.
cholerka, tak podejrzewałam, że nie da rady czytać zbyt wielu wątków na raz 😉
dzięki Makre za zwrócenie uwagi 😉
nie moment chyba opowiadać jak startują lekkoatleci z "ostrzykanymi" ścięgnami i kuleją w wieku 32lat

no więc właśnie... stwierdzenie że koń chodzący GP nie ma żadnych kontuzji i jest okazem zdrowia to jakaś olbrzymia nadinterpretacja, żeby nie powiedzieć kpina...
myślę, że nadinterpretacja

od dawna wiadomo, że koniom szkodzi najbardziej jeździectwo
Ja tak trochę obok tematu chciałam wtrącić: nie zapominajmy, że jesteśmy w Polsce, znamy polskie warunki sportowe. Niekoniecznie przystające do reszty świata.
A ja czytam sobie ten wątek i myślę...przecież koń conajmniej do 6-ego-7-ego roku rozwija się, kostnieje...właściwie w 8-ym roku życia dopiero dojrzewa...również psychicznie...dlaczego spieszymy się tak? Bo inni też? Czy może chcemy sprzedać szybko...? A może chcemy sobie udowodnić coś...? Moim zdaniem dobry jeździec to taki, który nie spieszy się i umie czekać na konia...
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
13 września 2009 23:37
A może celem jest szybka sprzedaż konia ?
Czemu oceniamy przez pryzmat naszych oczekiwań  co do przyszłości konia? Może raczej poobserwujmy jak dalej będzie pisana historia tego konia...
A może celem jest szybka sprzedaż konia ?

🤣 Tak mi się nasunęło - ciekawe, ile kosztuje Totilas?  😀iabeł:
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
14 września 2009 00:20
A co chcesz kupić ?  😉
Może zaczekaj na przecenę  - w końcu koniś niebawem pewnie będzie 'do niczego' , więc stanieje  🤣  😉
busch   Mad god's blessing.
14 września 2009 00:26
Zapewne kosztuje tyle, co potencjalna wygrana na olimpiadzie w Londynie  😉
O, to jest za darmo? bo potencjalna wygrana to tylko wydatki  😀iabeł:
Poważniejąc - właśnie ze względu na Londyn, nie sądzę, żeby Totilas był na sprzedaż - i to by teorię o "szybkiej sprzedaży" podważało. Ale manewruje się zawsze pomiędzy potrzebą prestiżu, potrzebami serca? ambicji? i kalkulacją finansową "imprezy". Na jakich zasadach się manewruje? Dla mnie to niepojęte - tak jak zasady manewrowania z tematem "na ile szybko można zrobić konia". Na ile kto uważa - a konsekwencje... Podejrzewam, że znajdzie się zawsze ktoś, kto kupi za spore pieniądze mistrza świata czy olimpijskiego, choćby ten był kulawy na cztery nogi - żeby mówić i pokazywać, że takowego posiada.
Wszyscy oczekujemy koni, które dają się "robić" szybko. Zastanówmy się - uczestnik MŚ mający 8 lat - O! wart wszelkie pieniądze. Mający 13 lat - A czy nie za stary, żeby go kupić?
Ale jak to wygląda faktycznie, to nawet nie chcę sobie wyobrażać. Np. jak czuje się jeździec, który pracował z koniem od kilku lat, marząc o Olimpiadzie i rok przed koń jest sprzedawany. Jak wygląda sporządzanie umów wszelakich. Kalkulacje ile jeszcze koń może chodzić na wspomaganiu. Itd. Wolę sobie podziwiać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się