Rytm, tempo, muzyka w jeździe konnej

busch   Mad god's blessing.
04 listopada 2009 20:49
Zaczęło się od:
Przedstawiam klaczkę w całej swej ... długości 🙂

Proszę o krytykę. Czy konia może sobie tak tuptać, czy mam ją bardziej "pozbierać do kupy" ? Pierwszy kłus po dłuższej przerwie, więc luźniutki i koń rozciągnięty..




[url=http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,107.msg369092.html#msg369092]Interpret zdjęć, post Losse[/url]
D.






guli Możesz tego nie wiedzieć, ale konie z przeznaczeniem do sportu jeździ się w dość wolnym tempie - najwolniejszym jak się da, byle nie zgubić czystości chodów. W takim tempie łatwiej i o rozluźnienie i kontrolę i lepiej rozwijają się mięśnie. Ale tutaj przesadzono ze zwolnieniem. Elu naprawdę nie widzisz, że w pierwszej części filmu koń idzie nieczysto? nierytmicznie?

I jeszcze: czemu ma służyć anglezowanie nad drążkami? Wiem, różne są szkoły - ale to młodziak. Na logikę - chodzi o to, żeby pracowała grzbietem. Siadanie-wstawanie chyba temu nie służy?

Odkopuję starego kotleta ale już na ciepło był niezjadalny.
Nie zgadzam się, że konie z przeznaczeniem do sportu jeździ się w wolnym tempie. Konia się jeździ tak szybko, jak to akurat jest potrzebne. Nie bez powodu dopiero w tych wyższych klasach jest kłus wyciągnięty i galop wyciągnięty.
Koń powinien iść zadanym /każdym/ tempem bez utraty okrągłości i zaangażowanego zadu. Min. Małgorzata Morsztyn poleca 'rozjechanie' konia w celu poprawy jakości chodów, wykroku konia. I nie chodzi przecież tutaj o zapitalanie= tylko wyższe tempo też się przydaje. Także koniom 'przeznaczonym do sportu'

Hypnotize- wygodniej się rozsiadłaś ale teraz Twoje nogi mają tendencję do wędrowania w górę. Zatrzymaj je.
busch
Hmm nie do konca rozumiem co masz na mysli 🙂 Czy mogłabys opisac troszke bardziej rozciaglej i polecic cokolwiek na "zniwelowanie" tego co masz na mysli ? 🙂
busch Nie ukrywam - wkurzasz mnie po raz kolejny. Za każdym razem zasada ta sama: piszesz to samo co ja tylko innymi (cudzymi?) słowami + pozwalasz sobie na brzydkie komentowanie treści moich wypowiedzi.
Czym się różni "rozjechanie do przodu w celu poprawy jakości chodów" od "w najwolniejszym jak się da, byle nie zgubić czystości chodów"?, hę? Zastanów się na spokojnie, o ile stać Cie na samodzielne myślenie, o czym zaczynam wątpić.
busch   Mad god's blessing.
04 listopada 2009 21:16
Hypnotize- chodzi o to, że wygląda to, jakbyś zaciskała kolana i je nieco w górę podciągała. A raczej nie tyle podciągała, co nie próbowała nadać kolanu kierunku w dół i do tyłu. Usiądziesz wygodniej, jeśli to poprawisz, tzn. bardziej rozluźnisz nogi i puścisz je w dół.

busch Nie ukrywam - wkurzasz mnie po raz kolejny. Za każdym razem zasada ta sama: piszesz to samo co ja tylko innymi (cudzymi?) słowami + pozwalasz sobie na brzydkie komentowanie treści moich wypowiedzi.
Czym się różni "rozjechanie do przodu w celu poprawy jakości chodów" od "w najwolniejszym jak się da, byle nie zgubić czystości chodów"?, hę? Zastanów się na spokojnie, o ile stać Cie na samodzielne myślenie, o czym zaczynam wątpić.

Oczywiście, ze nie stać mnie na samodzielne myślenie - ja tylko wkuwam na pamięć Twoje wypowiedzi i inne mądre źródła  😁

Rozjechanie do przodu w celu poprawy jakości chodów tym się różni, że masz konia idącego w porządku wolniejszym tempem /"czysto", jak to nazwałaś/, ale jedziesz go szybciej żeby zyskać nieco więcej ekspresji.
Poza tym, gdyby celem było jechanie najwolniej, jak się da bez utraty czystości chodów, to po co chody wyciągnięte? Powinny byc tylko w L-kach jako przeciwny biegun do jak najwolniejszych chodów. A tymczasem pojawiają się gdzieś w okolicach C klasy i trwają do GP równolegle z tymi zebranymi.
Wniosek prosty: nie ma żadnego lepszego i gorszego tempa, a jedynie wykorzystanie obu wariantów w pracy, a potem w tzw. elementach. Dobrze ujeżdżony koń w każdym tempie pojedzie dobrze - chód zebrany, pośredni albo wyciągnięty.
Myślę, że zaspa89 "wylądowała" w Warunkach w jakich wylądowała - i dlatego wygląda to jak wygląda. Podejrzewam też, że sama tej czarnej nie wymyśliła  🙁. Sądzę, że ma kontakt z ludźmi, dla których doraźne podporządkowanie konia jest dużo ważniejsze niż jego poprawny rozwój. Tak myślą np. niektórzy ludzie przygotowujący konie do pokazów. Nie wszyscy i nie tylko.
Jeśli chodzi o ten wątek, to więcej szkody niż nadmierna krytyka (zawsze można włączyć mały "mnożnik 0,5"😉 czyni bezmyślna "adwokatura". Zaciemnia obraz.

Hypnotize W 100% popieram busch jeśli chodzi o uciekanie kolana. Szkoda, ze zdjęcie w kurtce (i pewnie do wiosny nie będzie inaczej  🙁) uniemożliwia przyjrzenie się co się dzieje z tułowiem. Gdzieś w tym wątku przewijały się teksty pt. "pokochaj grawitację", "grawitacja to Twój przyjaciel". Myślę, że o to tu chodzi - o zaufanie do grawitacji, do siebie, do konia - że pozostaniesz na grzbiecie i z koniem bez "utrzymywania się" (dociskaniem ud?).
Martwi mnie, że koń nie zmienił obszerności chodów. Poleciłabym Ci pracę na kołach (20-14m) - masę przejść w tym dodawanie! i skracanie! Oraz wprowadzanie wolt i łopatką do przodu,potem do wewnątrz. Żeby dojść do ręki koń musi się trochę wyginać.

Busch Domyślam się, że nie masz za dużo czasu, ale proszę, zanim wykonasz atak - zorientuj się o czym mowa.  Bo nie podejme się dyskusji z kimś, kto nie odróżnia wolnego rytmu od tempa i od rodzaju chodu  😤
busch   Mad god's blessing.
04 listopada 2009 22:16
Chodzi nie tylko o rodzaj chodu, kłusem roboczym też koń może czasem szybciej przebierać nogami - może mieć to nawet umiejscowienie w racjonalnym planie treningowym  😀 . Wiem, to szokująca wiadomość, ale czasem naprawdę to działa; pomaga 'odblokować' łopatki niektórym koniom, odtyka te młode itd.

A o mój czas się nie martw, sama się o niego dostatecznie martwię  😁
No ale gdybyś znalazła czas, to byś doczytała, że wspomniany koń jest jeżdżony za wolno!
busch   Mad god's blessing.
04 listopada 2009 23:13
Zupełnie nie rozumiesz.
Nie chodzi mi o tego konkretnego konia (z resztą ciekawe, że jedni uważali, iż tempo jest za wolne - inni, że za szybkie. A jeszcze inni, że jest w porządku) ale o ogólną zasadę. Oczywiście są ekstremalne warunki, w których koń fizycznie nie jest w stanie dobrze iść; biegnięcie w strasznym tempie, czy ślimaczenie się straszne. Ale w pozostałych wypadkach koń powinien iść zrównoważony, podstawiony i luźny w każdym tempie. A już pełnią szczęścia byłyby przejścia między dodaniami, a skróceniami bez utraty tego wszystkiego, co składa się na podstawionego (czy w późniejszych etapach - zebranego) konia.
a na samym filmiku Losse trudno mówić o koniu jadącym za wolny - gdyby jechał szybciej, toby zapitalał gubiąc własne nogi. Problemem wydaje się niby-kontakt, który konia nie zamyka i każda ilość energii ucieknie w przestrzeń bez zamknięcia.
busch   Mad god's blessing.
05 listopada 2009 00:44
halo - to obawiam się, by mieć naprawdę sportowe konie, wszyscy musimy przerzucić się na west i zacząć pracować nad jogiem i lopem  😜 
Naprawdę sądzisz, że najlepiej ujeżdżone są te konie, które robią kłusy wyciągnięte po przekątnej, a Ty w tym czasie dasz radę przeczytać "Quo Vadis"?
Laguna Oczywiście masz rację (oczka już nie te  :hihi🙂. Ale serce mi stanęło na widok ślicznej, młodziutkiej, gołej główki nad tą przeszkodą (nb. takie przeszkody są! trudne).
Busch Programy ujeżdżeniowe mają ściśle określone granice czasowe, więc nie bredź. Dynamika na pewno nie wyraża się w przyspieszonym rytmie. Zapewniam - im wolniejszy rytm (a obszerniejszy krok - w sumie podobne tempo) tym większe wrażenie wywiera ruch. W wyższych klasach dochodzą zagadnienia kadencji i wyniesiena (elewacji). Na "ruch w górę" koń musi mieć czas.
Jog i lop dlatego noszą inne nazwy bo z czystością chodów "klasycznych" nie mają nic wspólnego.
busch   Mad god's blessing.
05 listopada 2009 01:01
halo- to przenośnia taka była  😉
Jesteś taka doświadczona, jeździecko wykształcona i w ogóle, że na pewno spotkałaś konie, które w kłusie wyciągniętym lecą trochę do tyłu, a trochę w górę - do przodu jakoś tak marginalnie się przesuwają. Naprawdę taki model jazdy Ci się podoba?
Skąd ma się wziąć ta energia do piafu, skoro koń jest od początku usypiany?
Na ruch w górę koń musi mieć czas- ale oprócz czasu w sensie mniejszego tempa dochodzi czas w sensie lat pracy. Pracy w szybszym tempie, by wyrobić sobie energię w koniu, którą potem można zamknąć.

Ale jog i lope są najwolniejsze, jak to możliwe - i Ci nie odpowiadają? To może wcale nie chodzi o najwolniej, ale o coś innego?  😉
Jeszcze raz: wolny rytm, czysty! chód. "Trochę do tyłu" to nie jest czysty chód. A energia - to jeszcze co innego. Od szybszego przebierania nogami koń nie będzie lepiej piaffował.
Co Ty rozumiesz przez "najwolniej" to ja nie mam pojęcia, ale na pewno co innego niż ja. Tylko ja usiłuję Ci wytłumaczyć, że chodzi mi o rytm, o wolny rytm. Ze snuciem się nie ma to nic wspólnego. Bo jednocześnie musi być zachowane przyzwoite tempo! = koń dany odcinek musi pokonać c. nm. tak samo "szybko" jak koń szybciutko przebierający nogami.
Zapewniam - tylko w wolnym rytmie można skutecznie pracować - nad reakcjami, rozluźnieniem, giętkością, rozbudową mięśni. Niestety, sporo jest koni, których jeźdźcy nie potrafią uzyskać wolnego rytmu w inny sposób niż trzymaniem za pysk (albo i tego  nie potrafią). Takie konie będą wymagały nawet długiego okresu pracy w żywszym rytmie (tak samo jak młodziaki, albo nawet w jeszcze żywszym). Ale to jest "rehabilitacja" a nie normalna praca.
halo, przepraszam, że się wtrącę, ale mi się nie zgadza... Zawsze wydawalo mi się, że w jeździectwie pojęcie RYTM i TEMPO mają taką samą przekładnie jak w muzyce? A z Twoich słów mi wychodzi że tak nie jest. Nie bardzo rozumiem czym jest w takim razie w przypadku pracy z koniem RYTM.
Dla mnie RYTM jest albo go nie ma, czyli czy koń pracuje równo, czy zachowuje jednaki mechanizm ruchu w danym chodzie. A to czy robi to szybko, czy wolno (w tym samym rytmie) to TEMPO.

W kłusie RYTM to "pam-pam-pam-pam" i zależy nam na tym, żeby każde "pam" miało tą samą wartość czasową, ale czy to szybkie czy wolne to zależy od nadanego TEMPA. W galopie jest rytm "papapam-papapam-papapam" i też może być w różnych tempach - szybszym lub wolniejszym.
halo,Bush jak dla mnie wasza dyskusja wyglada jakby kazda z was wyuczona byla z innej ksiazki i spieracie ktora jest lepsza?Co te wasze wywody maja wspolnego z praktyka, otoz niewiele? Kazdego konia pracuje sie w takim tempie jakie jest dla niego odpowiednie, a stwierdzenie ze konie ujezdzeniowe maja poruszac sie najwolniej jak sie da , jest troszke abstrakcja. Kazdy kon jest inny kazdego jezdzi sie inaczej, jednego szybko drugiego wolno.Skąd ma się wziąć ta energia do piafu, skoro koń jest od początku usypiany? widzialas kiedys jak sie uczy konia piaffu? Wiesz na czym to polega? Domyslam sie ze nie bardzo. Wiedz moze skonczcie filozofowac, wsiadac na konie i brac sie do roboty. Kuznia niedlugo, moze kazda by zaprezentowala te teorie w praktyce? Pozdrawiam
Maagdziu Masz rację, ale to co na żywo jakoś "samo się rozumie" to w necie (na piśmie w ogóle) wzbudza masę nieporozumień. Przypomnę krótko historię sporu: pojawił się filmik z młodym koniem. Ogólnie poruszającym się nieco zbyt wolno jak na swój wiek i dobry efekt. guli napisała, że ona w ogóle nie rozumie, że ten koń idzie bez życia, jak automat - taki był sens. Odpisałam jej, że w treningu sportowym dąży się do tego, żeby koń poruszał się w wolnym rytmie - w zasadzie najwolniej jak się da. Busch napisała, że to bzdura. Więc tłumaczę ew. nieporozumienia.
Nie znam nikogo (oprócz jeźdźców kucowych) kto uważałby, że w treningu sportowym chodzi o jak najszybsze przebieranie nogami (nie mówię też o wyścigach).
Ascaia No jest problem, bo w jeździectwie "tempo" znaczy coś innego: 200m/min., 350m/min. I to "rozwala" całość przeniesienia znaczeń z muzyki. Muzyka bowiem nie rozgrywa się w przestrzeni (owszem, brzmi  🙂😉 - nie dotyczy jej pojęcie "droga". Lepiej by było, gdyby używać pojęcia "prędkość", ale niestety utarło się "tempo". Więc i rytm zmienia znaczenie. Dla większości ludzi określenie "żywszy rytm", "spokojniejszy rytm" -  jest zrozumiałe. Chętnie skorzystałabym z określeń, które bezbłędnie i jednoznacznie nazywają "tempo przestawiania nóg", "prędkość w m/min" - ale jeszcze się nie spotkałam. Więc (z wielu interpretacji) wybrałam taką, jak przedstawiłam. Są też inne - dlatego czasem trudno się zrozumieć.
ikarina Brakuje Ci "otwarcia górą"  🙂: nie kul barków, nie dociskaj ramion do tułowia, wyciągaj też szyję = więcej odwagi, pewności i radości skoku. Wtedy i ręka będzie bardziej zgrana z pyskiem. Na temat "jak szybko wkkwista powinien wracać w siodło" są różne szkoły, ale na parkurze na pewno "nie za wcześnie".
  guli napisała, że ona w ogóle nie rozumie, że ten koń idzie bez życia, jak automat - taki był sens. Odpisałam jej, że w treningu sportowym dąży się do tego, żeby koń poruszał się w wolnym rytmie - w zasadzie najwolniej jak się da. 


Ale nie napisałam, że idzie wolniutko 🙂
Brak energii, to nie to samo- może być szybsze tempo, a energii nadal brakuje.

Oczywiście, nie znam się na treningu sportowym, ale tak młody koń (4 lata) raczej ma więcej energii, a jeśli jej nie ma, to przecież do tego dąży się - tak na mój laicki rozum.
Zwalnianie tempa u 4-latka - trochę to dziwne, jak dla mnie.
Bo to powinien być  późniejszy etap .

p.s
I znowu następny ciekawe temat, którego nie da się wydzielic z tego wątku-molocha.
halo, przecież nie widzę tego problemu - TEMPO w muzyce to także prędkość, szybkość, ilość dźwięków w czasie (jak ilość metrów w czasie). Gdzie rozbieżność? Więc RYTM nie zmienia znaczenia - inaczej, nie powinien zmieniać znaczenia.
Skoro piszemy tutaj ku ogólnej poprawie polskiego jeździectwa i ku edukacji młodych adeptów to nie mieszjmy im w głowach i piszmy od razu tak jak być powinno.

I oczywiście nie zapominajmy że jeszcze w ocenie ruchu występują takie zmienne jak długość wykroku oraz impuls (energia)
To ilość "dźwięków" w czasie czy ilość "metrów" w czasie? Bo to nie to samo. Nie mieszajmy? Tempo: 200m/min, 350m/min, 600m/min! Tak jest w jeździectwie. I szlus. Nie mieszajmy. Nie obowiązuje "allegro".
co nie to samo?
ilość dźwięków w czasie, ilość w kroków w czasie, ilość metrów w czasie - to wszystko są prędkości, szybkości. Jak przebiera muzyk palcami po strunach czy jak przebiera koń nogami po ziemi.
Kurka...teraz to ja się pogubiłam również -
Ascaia chyba nie do końca masz rację, nie ma bezpośredniego przełożenia z muzyki na jeździectwo, bo koń może iść w równym rytmie w  tempie  (tak jak w muzyce) ale do tego dochodzi trzeci wymiar:
to jak szybko przebiera nogami, czyli w TYM SAMYM tempie może przebierać szybciej lub wolniej co jeszcze dodatkowo wiąże się z wielkością wykroku czyli to ile w danym tempie i rytmie pokona metrów na minutę.

edit:
znalazłam cytat, który lepiej ode mnie to opisuje:
Rytm jest czymś więcej niż tylko stałą częstotliwością foulé galopu. Rytmiczny, w sensie niemal muzycznym, musi być cały przejazd. Widoczne zmiany rytmu: przebieranie nogami pod siebie, "grzebanie się" konia lub nagle "zwolniony film" - są czymś okropnym. Należy pamiętać, że pomiędzy tempem, rytmem a długością foulé istnieją stałe współzależności. Wydłużenie foulé przy stałym rytmie powoduje zwiększenie tempa. Przyśpieszenie rytmu przy stałym tempie - to skrócenie foulé. Zwolnienie rytmu przy stałej długości foulé - to spadek tempa. F (foulé) x R (rytm) = T (tempo). Idealną sytuację mamy w konkursach na styl. Możemy (i powinniśmy) zachować stałe wszystkie trzy składowe. W konkursach na dokładność będziemy dążyć do zachowania stałego rytmu zmieniając w razie potrzeby długość foulé (i w związku z tym - nieznacznie - tempo).W konkursach "ściganych" wszystkie trzy wartości będą się zmieniać dynamicznie ale muszą zmieniać się płynnie. W celu zwiększenia tempa postaramy się zwiększyć nieznacznie długość foulé i równie nieznacznie przyspieszyć rytm - co będzie znacznie lepszym rozwiązaniem niż np. znaczna zmiana rytmu przy niezmiennej foulé. Taki sposób postępowania (niewielkie zmiany i długości foulé i rytmu) jest najbardziej zgodny z naturalną mechaniką ruchów konia i ułatwia zachowanie równowagi.

żródło
Ascaia Obawiam się także, że podałaś błędna definicję rytmu w muzyce. Nie znam się za bardzo, ale rytm opisywany jest jako czynnik ustalający układ i czas trwania dźwięków. To o czym pisałaś to raczej wzorzec rytmiczny (metrum?).
Rytm jest pojęciem wieloznacznym, występuje także w poezji, w plastyce. Kto powiedział, że rytm w jeździectwie musi być wprost przeniesiony z muzyki? Wiem, że gdy powiem: "przyspiesz rytm" - to ludzie bezbłędnie rozumieją o co chodzi. A gdy powiem: "zwiększ tempo" - to zaczynają jechać szybciej - czyli szybciej przemieszczać się w przestrzeni np. z 200m/min do 220m/min.
Przepraszam, nie czasowa jestem, a temat ciekawy.

Może rzeczywiście zostały gdzieś zgubione te odniesienia. Ale wzorcem dla tych nazw były jednak terminy muzyczne.

A gdy powiem: "zwiększ tempo" - to zaczynają jechać szybciej - czyli szybciej przemieszczać się w przestrzeni np. z 200m/min do 220m/min.

ale dzięki czemu przemieszczają się szybciej?
Nie pytam podchwytliwie, czy ironicznie. Myślę muzycznie, nie mogę się od tego oddzielić i w takim razie proszę o wytłumaczenie, bo nie rozumiem.
Dla mnie komenda "przyśpiesz rytm" i "zwiększ tempo" to jest to samo - koń zaczyna szybciej przebierać nogami. "Wydłuż krok" koń zaczyna iść obszerniej.

co do rytmu - zgoda to co napisałam to bardziej potoczne rozumienie. Bo co pomyślimy gdyby ktos powie o "rytmicznych uderzeniach"? (rytmicznie = regularnie).
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 listopada 2009 14:42
Bo co pomyślimy gdyby ktos powie o "rytmicznych uderzeniach"? (rytmicznie = regularnie).

ja myślę np o metronomie - takie urządzenie co wybija rytm pianiście.
Jane Savoie w swojej książce "Wszechstronne szkolenie koni" porównuje wspomniany rytm i tempo do muzyki, a konkretnie, i tu cytuje:
"Aby lepiej zrozumieć różnicę pomiędzy rytmem a tempem, wyobraź sobie sobie taniec, na przykład walc. Rytm walca jest zawsze taki sam - zawsze w takcie na trzy. Ale tempo może być różne w zależności od tego, czy walc jest grany szybciej, czy wolniej"

Wychodzi na to, że można to przełożyć na terminologię muzyczną.
Halo- dzieki za opinie aczkolwiek mialam nadzieje komentarzy dotyczacych mojej sylwetki, a nie mojego ubioru czy prowadzenia treningu🙂
Jak dla mnie cytat z tej ksiazki bardzo prosto i obrazowo tlumaczy caly ten problem z rytmem a tempem. 🙂
Ps. Jest to forum "kon+jezdziec" jak chcecie sie tak zaglebiac w rytm, tempo itp. zalozcie moze nowy watek🙂
rozumuję dokładnie jak Savoie
Rytm (względnie dokładniej metrum) jest zawsze taki sam - np. rytm serca, rytmy muzyczne, rytm chodów - to, że kłus jest dwutaktowy, a galop trzytaktowy. Tylko może być szybsciej lub wolniej wykonywany - i to już jest tempo.

ElaPe, metronom nadaje tempo, i jest w tym rytmiczny
a ja uważam że Ascaia ma rację

rytm to rytm, tempo to tempo.. bez względu na dziedzinę

i koń w każdym tempie może albo iść rytmicznie albo nie, koń znaczący nie będzie szedł w rytmie choć może iść stępem w różnym tempie
proste i oczywiste choć muzykiem nie jestem
To, że ktoś coś uważa (w tym Jane Savoie), to jeszcze nie znaczy, że tak jest faktycznie. Poszukajcie sobie definicji rytmu. Dopóki (dzisiaj) nie zaczęłam szukać,  myślałam, ze Ascaia ma rację co do muzyki, tyle, że nie da się to wprost przenieść na jeździectwo. Otóż "rytm na 3/4" to daleko idące uproszczenie. To czy coś jest całą nutą, ćwierćnutą - to też jest kwestią rytmu - czyli: jak długo trwa! uderzenie/pauza.
Ascaia - ze "swoją" definicją tempa zgłoś się w takim razie do PZJ  🤣 niech to jakoś rozpiszą na parkurach  😁
halo, nie wiem co J.S. uważa, mówię o samym pojęciu rytmu czy też taktu i tempa, bez dzielenia czy na 3/4 czy na 7/5 czy może na 200m/s
po prostu, na zdrowy rozsądek i myślenie, nad czym tu jeszcze debatować? Ty masz swoje zdanie, inni mają swoje, co chcesz udowodnić? zachowujesz się ździebko dziecinnie jeszcze zaczynając wchodzić na ten ton

i nie przekonasz mnie w tym pojęciu
k_cian Możesz też mieć zdanie, że 2+2 = 5. Bo - ponoć nie masz pojęcia o muzyce, a masz zdanie 🤔 Ja też nie miałam za dużego pojęcia o muzyce, więc poszukałam wiedzy. Jeszcze raz: tempo w jeździectwie, to np. 200m/min a nie cokolwiek innego. Przynajmniej w języku polskim. Gdy to zmieni się w przepisach - to i ja zmienię zdanie.
Koń znaczący też będzie szedł w rytmie (jakimś, nie 4/4). Takt będzie zburzony.

Kiniaasek Przykro mi, jeśli w ferworze dyskusji zaginęła istota mojej wypowiedzi: technicznie trudno się czepiać, oprócz tego, co wynika z psychiki. Musisz poczuć się psychicznie komfortowo w skoku, to ciało przestanie się kurczyć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się