Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Z przed kilku dni czteroosobowy wypad ze stajni 🙂
Od lewej: Ja na Pesaro (OO koleżanki), Ewciaa_ na Hamicie, Marlenka1993 na Czantorii i Milusia na Zwiastunie (fotograf):


Był to świetny teren zakończony oczywiście galopem po sciernisku  🏇
A tu mam jeszcze może nie z typowego terenu, ale ze spaceru z Hornetem Romka1o1:


i z Romką1o1

Na pierwszych zdjęciach same rudziaki 😀
ashtray- Pesaro jest gniady, ale tak wygląda na foto- wszyscy myślą, że same kasztany 😉
emptyline   Big Milk Straciatella
27 sierpnia 2012 13:35
Tristia, jakie super foty i miły teren. 🙂

tundrida, oj tak, wyrabia się zdecydowanie. Powolutku, ale zmiany widać. Wygląda lepiej wizualnie (tylko coś tym razem kowalowi nie poszło niestety :/), ale zdecydowanie jest też łatwiejszy w obsłudze. Jeszcze często są dni "nie, ja nie robię", ale np. z terenu już nie wywozi, jeśli chodzi o bunty - zwykle ich już nie ma. Teraz mieliśmy prawie półtora miesięczną przerwę i cofnął się 3 razy, z czego 1 raz w miejscu, którego wyraźnie nie lubi - przejście jest dość wąskie, znajduje się między dołami na jakieś kanałki, wyglądające co najmniej na ściekowe, ale nie strzelał zadem, nie próbował jakoś strasznie kombinować. Poza tym robi się jednak coraz odważniejszy. O wiele mniej reaguje na psy (teraz to ja się bardziej boję ich wyskakiwania), mija strachy na większym luzie i jest posłuszny. Jeszcze tylko musimy dopracować szczegóły, no i jazdę na placu, ale od tego jest ciocia kujka. 🙂
Pamiętam te moje obawy, także jestem w niebo wzięta, naprawdę. Przestaliśmy walczyć, w końcu miło spędzamy czas.
Tak swoją drogą, to strasznie fajne, że nie tylko ja to widzę. Zdaje się, że naprawdę 'ruszyliśmy do przodu' i nie wyimaginowałam sobie tego. 🙂

lacuna, dziękujemy.

palemka, zadowolony szedł ze swoją zdobyczą przez pół terenu, pod koniec mu się tylko zaplątało, ale dalej nie chciał oddać. 🙂

livia, dzięki! Całek wie kiedy może żreć kiedy nie, jak mu nie pozwolę, raczej nie próbuje po raz kolejny. Ale tu mieliśmy sporo czasu, wypad był zdecydowanie dla funu i chyba się udało. 🙂 Nie zabraniałam, bo i czemu? Nie ma wielkich pastwisk,więc niech korzysta. Pojadł, pobiegał, pozwiedzaliśmy. Wyglądał na zadowolonego.
U mnie jest o tyle fajnie, że przy stajni mam naprawdę spory kawałek lasu - uwielbiam samotne tereny.
No i czasem można znaleźć sobie taki, o, zameczek w środku lasu  😀 ( niestety zdjęcie tylko przed bramą, ale dom na tym podwórku jest naprawdę DUŻY i wygląda jak prawdziwy zamek ^^ )




Adaaa   Me gusta el caballo, me gustas tu!
29 sierpnia 2012 12:22
Jelenie nie z hodowli, chodza sobie luzem po praku ( richmond Park-Londyn)

Jest ich tu pelno.  Spotyka sie je na kazdym kroku 🙂 Wrzuce pozniej jeszcze pare zdjec🙂
dzisiejszy teren z buu



wow, michal to drugie zdjęcie powala 🙂 czad
michal bardzo piękne zdjęcia, bardzo 🙂
Livia   ...z innego świata
31 sierpnia 2012 07:37
michal, drugie zdjęcie super! 🙂
Drugie zdjęcie aż by się na pulpit chciało  💘
takie wspomnienie lata gdy tu deszcz za oknem  🙁
to wrzuce coś jeszcze skoro sie podobają 😉

i pędzący Gumbas

jedno z lasu, pojechalismy w teren dośc późno i było już zbyt ciemno na ładne zdj w lesie
emptyline   Big Milk Straciatella
31 sierpnia 2012 20:35
michal, najfajniejsze jest to, że są jeszcze jacyś faceci jeżdżący konno. Żeby mój też chciał. 🙂 Super zdjęcia, strasznie pozytywne.


edit:
Nasze dzisiejsze. Kuc grzeczny, ha! nawet cysterny się nie przestraszył. Ale nakurzyła, o mamo.













Serdeczne pozdrowienia dla mamusi tunridy i wszystkich terenowców od Passata. 😉


Na zdjęciu oczywiście VerCor.
Mooooje misioooo.  😍
Jednak mam oko. Patrzę tak...i se myślę...ooo..podobny do mojego.
A to MÓJ.  😍 Ucałujcie go ode mnie, bo już się go doczekać nie mogę.
Przekażę ucałowania.
A że tęsknisz to się nie dziwię. Passat jest świetnym koniem- takim grzecznym i dobrze wychowanym. Właśnie taki misiooo. No i życzę sama sobie, żeby mój koń kiedyś był tak wspaniałym kompanem do włóczenia się po lesie.
Na pewno charakter konia ma tu duże znaczenie, bo nie da się ukryć, że nie ma.
Jednak spacery i tereny tylko we dwoje upierdliwe i uporczywe, powoli, raz za razem, w coraz to trudniejsze miejsca, bez napięcia, bez naporów, na luzie, na spokojnie, nie spiesząc się robią swoje.
Ile ja kilometrów z nim nie porobiłam sam na sam. Ile to godzin wyjeżdżonych tylko ja i on? Ile spacerów nie tylko w siodle ale i w ręku.
Kurde..nostalgicznie mi się robi i zaraz się popłaczę.
Oddajcie mi konia.  👿 Ja chcę w teren.  🏇

( dziękuję za fotkę- od razu mi się milej w pracy zrobiło, serdeczne dzięki jeszcze raz)
Passat jak zwykle uroczy  😜 


My dziś wybraliśmy się w teren , tak jakoś spontanicznie , mąż się na mnie obraził że za krótko ( 3 godz )  Dziś pierwszy teren Carmen , kobyła normalnie złoto ,szła wszystko i niczego się nie bała a jej galop poezja  😜 
To i ja się w końcu doczekałam jakiś zdjęć z terenu z forumową Bader
iwona9208   Konie to choroba, z której nie da się wyleczyć.
03 września 2012 08:10
Dziewczyny czy Wasze siwki to bracia? 😉

Edit:mały błąd
Nie ;p sporo osób je myli, ale przy bliższym poznaniu okazuje się,  że są zupełnie inne 🙂
Takie sobie zdjęcie z majowego terenu. A teraz już wrzesień i melancholia ogarnia : 🙄
emptyline   Big Milk Straciatella
03 września 2012 13:53
Martolina, jakie fajne klony!
monia - skąd Ty tego męża wzięłaś? Wszystkie narzekają że ich mąż końmi nic, a Twój jeździ 3 h w terenie i jeszcze mu mało... No szczęściara!
Tosia21 mojego męża poznałam oczywiście przez to że mieli konia  😉  teściu zawsze miał konie w domu ,po jego śmierci koni już nie było . Potem dostałam konia od męża na urodziny ( to był jego błąd , teraz mamy 9  😁  )  Mąż jeździł konno jak był mały ( na oklep ) teraz jak coś mu się ubzdura to jeździ ze mną w tereny , ma swoją klacz na której nonstop się ściga ze mną  🤬  jeszcze nigdy w życiu nie wygrałam z nim  😤 

Jeździ ze mną na treningi , zawody i wszędzie gdzie się da , twierdzi że woli jechać ze mną niż potem ma chodzić przymnie przez parę dni  😁 
monia wielka szczęściara z Ciebie! Mój mężu dopiero się wdraża w tajniki jeździectwa i to tylko dlatego że dzięki inochodźcowi i siodłu z tworzywa nie musi klepać tyłka w kłusie  😀. Jedzie teraz ze mną i z koniem na wystawę. Wozi mi konie, wygląda jak by mu się to podobało... Oby nie zmienił zdania!
Ja dzisiaj otrzymałam nie złą propozycje..żeby wyciągnąć durnia który zakopał się  😂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
09 września 2012 14:58
Myśmy też dzisiaj zaliczyły kilku godzinny terenik 🙂 Szukałyśmy jesieni 🙂
Było wesoło. Konie miały kilka ciekawych akcji ale nie dałyśmy sie 🙂
Na przodzie koleżanka ja to bez kamizelki na konia nawet nie wchodzę 🙂
Dziś terenowo , raczej mały sprawdzian dla mojej uczennicy , spisali się na medal , pierwszy galop za nią . Potem był tylko galop i galop , teraz mam kompana na tereny . Było trudno przekonać ją do galopu ,po tym jak parę lat temu zaliczyła upadek w galopie na 2 godzinie jazdy w terenie  🤔wirek:  We wtorek w planach długi teren , stwierdziła że galop na placu i lonży to nie to samo co w terenie  😉

Dramka haha dobre , ja jeszcze nie natrafiłam na takich du... 
dziś upalny dzień więc skorzystaliśmy z końcówki lata i pojechaliśmy na pławienie 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się