Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

I Konna Pielgrzymka do Loretto
70km i 12 godzin na grzbiecie konia 😍
Taki sobie teren uzadzilismy w niedziele 🤣
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 września 2012 18:45
Time zazdroszczę takiego terenu  😍
gunia92 wow podziwiam i zazdroszczę  🙂
sama bym się chętnie wybrała na taką wycieczkę  ale jeszcze nie czas dla mnie i dla konia 🙂

Za to my skorzystałyśmy dzisiaj z pięknej niedzieli i wyskoczyłyśmy sobie po raz kolejny do lasu 🙂
Odkryłam nową fajną drogę która jest idealnie stworzona do śmigania z końmi.
Musze w końcu postarać się o mapę naszego terenu- czas pokombinować z trasami bo coraz bardziej przekonuję się że jazda konna  poza padokiem  ( znowu  ) może być przyjemna 🙂
desire   Druhu nieoceniony...
16 września 2012 18:58
to i ja się pochwale 🙂  zdjęcia z ostatniej niedzieli 😉  🏇

Dolina Sanu




i widoczki 😉




zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
16 września 2012 19:10
wow ale pieknie  😍
Bischa   TAFC Polska :)
16 września 2012 19:47
desire, a co to jest tam na dole na 2 zdjęciu? Wygląda trochę jak płynąca też woda, ale coś dziwnego też jest?
desire   Druhu nieoceniony...
16 września 2012 19:49
to ta sama Dolina Sanu, ale z innej perspektywy troche 😉  na dole prócz wody ogromne kamienie/głazy..  😉 🙂
Po dzisiejszym terenie z przykrością stwierdzam, że ludzie (niektórzy) to świnie 🙁 Za tymi ładnymi drzewami za nami ktoś zrobił dzikie wysypisko śmieci. Po co ma być ładnie i przyjemnie. Poza tym teren udany, nawet ściernisko się jeszcze uchowało.





izydorex ale macie super tereny  😜 

desire po prostu tylko pozazdrościć  😍 


Ja wam dziś nie pokaże naszych terenów ,bo jak zwykle zawaliłam teren i wracałam po nocy  🏇 
monia, do wracania po nocy polecam odblaskowe ochraniacze 😉
izydorex muszę takie właśnie kupić , z lasu jak wracamy mamy wyjazd pod samą bramę mojego domu ,więc po drodze nie wracam .
desire
Przepiękne tereny ! Szkoda, że koni na zdjeciach nie widać 😉

Niedzielny spacer, pogoda dziś wreszcie dopisała  😜


Przepiękne macie zdjęcia!
Jeżeli u mnie dopisze pogoda i moje zdrowie, sama wsiadam i jadę do lasu. Oczywiście nie mam fotografa zatem ewentualnie coś z telefonu, aczkolwiek nie obiecuję.
desire , twoje zdjęcia szczególnie sobie upodobałam.
desire   Druhu nieoceniony...
17 września 2012 09:39
Armara, niestety często jeżdżę sama w tereny i nie ma mi kto zbytnio zdjęć cykać  🙁 
ale ostatnio się załapałam z widokiem na Ukraine np. :
kLik

no, ale czasem uszyska koniucha też uda mi się strzelić  😂


cieszę się, że zdjęcia się Wam podobają 🙂  dorzucę jeszcze w takim razie 🙂

o, taka sobie droga na Ukraine..  😎


i taka sobie mała łączka..  😁
Odkrywam nowe szlaki w okolicy. Np. wczoraj okazało się, że do lasu ze stajni mamy jakieś 20 minut i po raz pierwszy pojechałyśmy do Dolinki Mnikowskiej 🙂



Livia   ...z innego świata
18 września 2012 09:22
desire, izydorex, przepiękne zdjęcia! 🙂
dolinki krakowskie są super - zazdroszczę
A ja odebrałam konia z treningów i co? I mam konia "popsutego terenowo".  😁

Wzięłam go dziś do lasu i chcę ja ci tu jak zwykle na długiej prostej przydzidować ile fabryka dała a tu LIPA.
Koń popsuty.
I zamiast sztywno, bo sztywno, ale za to do przodu na maksa, to on mi galopuje pod siebie.  😉 Grzbiet próbuje chłopak zaokrąglać i galopuje na okragło, bardziej w miejscu niż do przodu.
Popsuty.
Terenowo popsuty i tyle.
I zostało mi takie galopowanie okrągłe, przez nóżkę, zamiast naszej ukochanej sztywnej dzidy przed siebie.

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 września 2012 15:39
a co w ogóle  te treningi miały dać?
Nie wiem czy pytasz z ciekawości, czy ze złośliwości.  😉

Koń nigdy nie miał dobrego grzbietu. Mięsień szyi miał rozwinięty, ale nie ten co trzeba. Przed urazem jakoś z nim pracowałam z jakimiś tam efektami. Ale od czasu poważnego i długiego urazu, który wyłączył konia z użytkowania na około 7 miesięcy, ( a wcześniej ochwat ze 2 miesiące) koń jedynie stępował i ruszał się do przodu w lesie.
Jeszcze bardziej się usztywnił w grzbiecie, szyi.
Z powodu wcześniejszych błędów zaczął przekładać jęzor przy próbie nabierania kontaktu i wdrażania go do jakiejkolwiek pracy. Wycwanił się, jeśli się od niego zaczynało wymagać.

Treningi miały na celu ponowne ustawienie konia tak, by zaakceptował kontakt. Dzięki temu udało się zaangażować jego grzbiet i zad. Koń odblokował łopatkę. Wyrobiła mu się szyja na górze.
Przestał byś sztywny, a stał się jak należy, gumowy i elastyczny.
Koń ma teraz "wgrane" podstawy, w miarę "zresetowaną" niechlubną przeszłość,  wyrobione mięśnie na tyle żeby było mu łatwiej pracować. I dzięki temu, że ktoś dużo mądrzejszy zrobił to za mnie, zaoszczędzoną mam ooolbrzymią masę czasu. I mogę pracować sobie dalej pod okiem trenera.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
19 września 2012 09:21
aha ok.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
19 września 2012 20:03
tunrida  Chciałabym mieć takiego ,, popsutego terenowo Passacika" 😀 Czekamy na zdjęcia z weekendu 🙂
Livia   ...z innego świata
20 września 2012 12:02
tunrida, a to ci 🙂 Ale nie martw się, na pewno dojdziecie do porozumienia, w końcu Passat też uwielbiał dzidy z tego co pisałaś 🙂
A my dziś dla odmiany nad wodę, dużą wodę, która porywa konie 🙂



A ja bym chciała, zeby Palma w terenie tak mi galopowała, więc troszkę zazdroszczę tunridzie 😉
tunrida ja tez bym chciała zeby mi sie tak koń zepsuł 😀
Dawno tu nic nie wklejałam, ale wasze cudne fotki mnie natchnęły  🙂
A u nas terenowo jest tak


I nie zawsze tak łatwo i zielono

szarotka, cudnie! za każdym razem się rozpływam jak widzę Twoje zdjęcia  😜
Bajecznie  :kwiatek: ale ta przepaść jest straszna  😲
Byłam dziś koniem w lesie i w trakcie powrotu (prowadziłam konia w ręku) trafiłam na naszych leśników w strojach galowych, jak prężyli się przed kamerą i opowiadali o lesie.
Na samochodach jakieś obce tablice rejestracyjne, czyli ekipa telewizyjna gdzieś ze świata.

Chciałam chyłkiem, chyłkiem ominąć ich bokiem, ale zaczęli na mnie kiwać, żebym podeszła. No i żebym się wypowiedziała jak to fajnie mi się tu po lesie jeździ i jakie to nasze lasy nie są piękne.
No więc se myślę...ok- wszak z naszymi leśnikami chcę żyć w zgodzie, nie?  😉

To się jakoś tam wypowiedziałam.
Ale wściekła byłam na siebie, po byłam po nocy w pracy, bez makijażu, z resztkami starego. Nawet rano chciałam się umalować, ale se myślę...a tam...do lasu będę się malować......kto mnie tam zobaczy.....
Poza tym twarz czerwona po walce z koniem na hali. A potem po terenie.
No beznadzieja. Nawet śliczną kurteczkę Pikeura cholera zostawiłam w stajni i byłam w jakiejś beznadziejnej koszulce.  🤔
Jak pech, to pech.
tunrida, ze swieżym makijażem w lesie byłabyś zupełnie niewiarygodna 😉

Wczoraj byliśmy w ostatnim urlopowym terenie:







A ja nie mam żadnych ładnych widoków, bo las jak las.
Za to mam fotkę z motocyklem.
Dziś terenowałam się z mężem.
I koń łeb w łeb galopował przy motocyklu.  😍
Mówiłam już, że kocham swojego konia?  😉

( brakuje mi trzeciej osoby siedzącej w krzakach przy drodze do robienia fotek)

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się