Tutaj też tylko kadry z kamery, ale wklejam, bo widać górki, a ja górki uwielbiam pasjami. Staramy się przynajmniej raz w tygodniu jeździć ze stajni na taką pracę, w ramach odmiany w szusowaniu po płaskim. W ogóle to miła odmiana, jak na mazowsze, takie górki - można po nich dobrą godzinę jeździć.
Tutaj bardzo urocza dojazdowa dróżka do górek - niestety, pora roku już mniej urocza :P
Mała górka:
Większa górka:
Z dobrego punktu obserwacyjnego sprawdzamy, czy w okolicy wszystko jest ok:
Bo czasami można spotkać takie niespodzianki (chwilę wcześniej drogą przebiegł osiodłany siwy koń luzem, za nim pieszo podążała pogoń - trzy osoby i jeszcze dwa koniki:
Całe szczęście, że jak na ogiera to Kuco zachowuje w takich sytuacjach zimną krew 🤣
Mam nadzieję, że już niedługo zabierzemy na górki dzieciaka Szafirowej + samą zainteresowaną. Ciekawe, czy się będzie działo 😉