Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Livia   ...z innego świata
10 lipca 2015 06:01
marysia, miałam na tyle szczęścia, że sarna była mną zainteresowana i dłuższą chwilkę stały z młodym i patrzyły 🙂 Zdążyłam kilka zdjęć zrobić, ale wszystkie niestety takie mocno z daleka.
Dawno nie odzywałam się. A jednak mam czym się pochwalić bo przez 2 tygodnie przed upałami jeszcze zrobiłam z koniem ponad 160 km. Większość to wyprawy samotne ale także miałam towarzystwo. Fotek niestety mało bo ciężko zrobić zdjęcie jak koń kręci się odganiając od owadów.o
Mogę powiedzieć, że mam dzielnego konia  😍
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
10 lipca 2015 09:07
Jak zwykle z opóźnieniem, ale ruszam w drogę  🏇  Pogoda idealna aż 17 stopni xD Wieczorem zdam relacje jak nam poszło, jak przeżyjemy ;D
Na_biegunach przeżyjecie. A pogoda dla wędrówek jest całkiem zacna teraz 🙂
Czekam na relację 🙂
Ja wczoraj z klientką wybrałam się w teren. Koń, na którym jechałam dostał bzika w drodze powrotnej, w sumie na ostatniej prostej, gdzie jechałyśmy kłusem i nie dało jej się wyperswadować galopu...Więc sobie brykała i galopowała w miejscu w sumie.W lesie było mokro, otrzepałam wszystkie gałęzie i też byłam mokrutka. W sumie nawet zmarzłam.
Livia   ...z innego świata
11 lipca 2015 11:50
agaEl, łoł, niezłą wyprawę zrobiliście 🙂

Na_biegunach, i jak u was? Mam nadzieję, że rajdujecie bez problemów 🙂

marysia, to miałyście teren z przygodami 😉 Dobrze, że nie próbowała ci bardziej fikać. U nas też wczoraj dość zimno było, aż musiałam się nieźle naubierać...

Dzisiaj skorzystałam z dobrodziejstwa weekendu i pojechałam sobie na spokojnie po 10 w teren 🙂 Pogoda była idealna, słoneczko, ciepło ale nie za ciepło, tylko wiatr silny i zimny wiał. Gzów trochę, ale na spokojnie się dało pojechać. I koń dużo spokojniejszy niż w czwartek 🙂

Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
11 lipca 2015 12:33
Dojechaliśmy a częściowo doszliśmy wczoraj  🤣  Bez przygód się nie obyło, ale koniska zacnie się spisały. Biorąc pod uwagę jak mało ostatnio pracują to w ogóle mega dzielne. Telefon z endo poddał się na 21,2 km. W sumie z punktu A do punktu B wyszło ponad 25 km. Drugi telefon się zdecydowanie przydał, przełożyłam kartę i był kontakt ze światem 🙂
Znowu napatoczyły się krowie druty  👿  Tym razem z grubszego drutu - lepiej widać i pod napięciem - słychać. Akurat pociskaliśmy kłusem, luzaczka przodem - prawie na zadzie przysiadła tak ostro hamowała.
Misiek gdzieś źle stanął i zaczął znaczyć. Ponad 1/3 drogi za nami. Niestety to ta część najtrudniejsza na przełaj. Prawie byłam zdecydowana po bukmankę dzwonić jak zejdziemy na asfaltówkę, na szczęście rozchodził się. Większą część pozostałej trasy pociskałam z buta. Koniska wielki plus za kulturalne zachowanie na drodze - pierwszy raz prowadziłam dwa w ruchu drogowym. Ja od środka jezdni, obok Misiek i luzaczka na brzegu.
Po przekroczeniu dużej drogi w Pasieczniku zrobiłam dłuższy popas a znajomi podrzucili mi siodło luzaczki. I tu najlepsza akcja! Przełożyłam halter na Miśka i ubieram jej bezwędzidłowkę - kobyłą łeb w dół i oczy przymyka. Czyszczę i siodłam stoi sobie wyluzowana. Wsiadam a koń mi się o mało na pysk nie przewrócił - zasnęła!  😲 Przez ostatnie 6/7 km połowę jechałam a połowę szłam po trudniejszym terenie.
Ogólnie, nie licząc martwienia się nogą, wrażenia niezwykle pozytywne. Spokojnie sobie wędrowaliśmy, w między czasie kilka rzeczy przepracowanych, dobre kilo mniej na wadze :P Owady wyjątkowo dawały żyć, wbrew prognozie ciepło, przyjemny wiaterek prawie cały czas. Nowe trasy odkryte. Idealny sposób na spędzenie popołudnia. Wieczorem wyciągniemy koniska na lekki spacerek, póki co niech odpoczywają 🙂
Jakieś fotki (dużo nie mam) w poniedziałek powrzucam, bo tu szybkość internetu budzi agresję 😉
Na_biegunach to wyprawa udana widzę 😉 ja dwa dni temu miałam podobną , z koleżanką też zrobiłyśmy ponad 20 km , konie na drodze zachowywały się bez problemu, największe zdziwienie to były tory, ale przeszły  🙂 tez martwiłam się o nogę swojej ale dała radę , tempo było spokojne , postój był i chwilowy popas , zerknięcie na gps czy w ogóle w dobrą stronę jedziemy  😀 planujemy następne trasy, a przy tym mnóstwo terenów odkrytych  😀
Livia akurat tydzień miałam urlopu wtedy. To takie jednostkowe wyprawy 20+ (km).

Dzisiaj natomiast z kolegą zrobiliśmy 30 km 🙂 z małymi przygodami bo koń kolegi to straszak. Mój spisał się jak zwykle cudownie 😍
Poznaliśmy nowe okolice puszczy 🙂
Pogoda rewelacyjna na terenowanie. Nawet owady mało dokuczają.
Livia   ...z innego świata
12 lipca 2015 16:27
Na_biegunach, to miałaś przygody, ale cieszę się bardzo, że ogólnie wyprawa się udała 🙂 Luzaczka się nieźle wyluzowała 😂

U nas dzisiaj niestety powrót gzów. Testowaliśmy też nową derkę 😉



Generalnie muszę jeszcze sama pojechać i sprawdzić, jak będzie. Dziś jechałam z koleżanką i na nią zdecydowanie bardziej robactwo leciało, ale może to kwestia maści konia 😉
Jeszcze takie zdjęcie z lasu:

Całkiem dobra pogoda terenowa wróciła. Nasza stajnia jest wśród łąk, więc kiedy jest upał, to zanim się dotrze do lasu, można się z lekka upiec... Ale teraz trudno narzekać. Ciepło, przewiewnie, na łeb się nie leje (chociaż by nie zaszkodziło). To jakieś jedno telefono:
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
13 lipca 2015 23:00
Pierwsze foty za płoty 😉


Na_biegunach- 🙂 zdarza się, mojej koleżance koń drzemnął na rajdzie ( szedł już długo stępem i było ciemno całkiem), łeb miał niżej i niżej, aż się potknął i wywrócił 🙂 Najśmieszniejsze było to, że ona gdzieś całkiem na końcu jechała, w ciemnościach już się w ogóle nie widzieliśmy i nie wiedzieliśmy co się stało.

Ja dziś znów nie trafiłam z terenem, bo po deszczu, znów mokra i zbyt późno- w lesie było już całkiem ciemno, na polach mgła jak mleko- drogi nie było widać, kobyła nabuchana ( ewidentnie jej (nie)służą chłodniejsze dni) i jeszcze w lesie sobie przypomniałam, że może się trafić dzik, bo ostatnio osobnik jeden leżał niedaleko w rowie potrącony przez samochód. I na podsumowanie sarna ( rogata, zatem chyba byk) stojąca metr ode mnie w zbożu postanowiła odkicać do lasu.
Nie jeżdże już tak późno. Koniec kropka.
Livia   ...z innego świata
14 lipca 2015 09:49
Na_biegunach, ostatnia fotka prześliczna!

marysia, ale masz ostatnio przygód 😉 Ja tak ogólnie nie lubię jeździć wieczorem. Wolę mieć pojeżdżone rano i potem już spokój 🙂

Ja byłam w terenie wczoraj z koleżanką. Pogoda była taka-se, ale przynajmniej nie padało, i prawie nie było gzów. Widziałyśmy młodą sarenkę, one z matką się kręcą w tej samej okolicy i widuję je teraz praktycznie co teren 💘

Livia rozbrajasz mnie z tą derką i maską na muchy  😂 czadowo to wygląda 😀 Dobrze że koń nie widzi się w lustrze  😁
Na_biegunach   te ostatnie zdjęcia to mmmm.... w sam raz na tapetę w laptopie 😀 Pięknie tam!
Livia   ...z innego świata
15 lipca 2015 12:08
Ratina, dzięki! Na szczęście jemu jest chyba wszystko jedno, w co go ubieram 😁 Tym bardziej, jak zapewnia mu to ochronę przed wszelkimi owadami 🙂
Livia- Maska na muchy czad. Też chciałam swojemu takie kuku zrobić.  😍 Ale jakoś... na razie Endure farnam daje radę i maskę też jedną mam, więc.. na razie Passat wygląda normalnie na swoim pastwisku.  😁
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
15 lipca 2015 15:32
patid1220, dokładnie tak! Trzeba lato i dłuższe dni wykorzystywać na większe kilometry 🙂
U mnie jakieś 500 m od celu wyprawy był przejazd przez tory i stary wyga odmówił przejścia  🙄  Zareagował na głuchy dźwięk betonowych płyt między torami. Ostatecznie musiałam zejść i z ziemi popracować. Koń się tak zaciął, że w końcu tyłem go przeprowadziłam. Po dobroci się nie dało, siłą się nie dało, na sposób wyszło  😀iabeł:
agaEl, to uczucie kiedy Twój koń to ta dzielniejsza bestyja 😀
marysia550, nie wpadłabym, że coś takiego jest możliwe xD Ponoć konie śpią tylko pół h na dobę. Wybrały sobie niezłe momenty na drzemkę  🤣
Mimo szczerych chęci wczesno-poranne wyjazdy są u mnie abstrakcją. Wieczorem owadowo i ogólnie bez większych przygód dajemy radę 🙂
RatiNa, prawda, pięknie tu! Już ponad półtora roku się włóczę po okolicach Jeleniej i nie zapowiada się na nudę  💃  Jak chcesz to podeślę większy plik na @ 🙂
Livia, na karym zebra nieźle wygląda 🙂 Faktycznie działa lepiej niż granatowa oO?

Wszystkie foty z piątku http://re-volta.pl/galeria/album/6208  😂 Jak zwykle mam problem z wybraniem tylko kilku.
Te łąki wrzucałam jakiś czas temu, teraz siano zebrane i mamy trasę galopową jak marzenie 🙂 Przed jesienią!

Standardowa luzaczka

2/3 ekipy wpiernicza a ja rozgryzam mapę


Za nami kawałek drogi...

Góry coraz bliżej...


Tu już fotki z zapasowej komórki
Za krajowa 30-tką

Standardowe my, podobno dziwny widok :P

Dlatego Misiek rzadziej chodzi luzem


Na_biegunach tak tak! poproszę fotkę na maila który mam wpisany w profilu 🙂
Na_biegunach - cudne zdjęcia!
Livia   ...z innego świata
15 lipca 2015 18:56
Na_biegunach, ja też bym tą fotkę poprosiła na maila :kwiatek: faemne (@) wp.pl 🙂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
15 lipca 2015 20:23
Wysłane 🙂
Właśnie dostałam fotkę z kumpeli telefonu - wreszcie mam terenową na własnym koniu  😅
A ja ostatnio "terenuję" się na własnych nogach biorąc na spacer wnuczka....ale jestem fajna babcia 😅

Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
15 lipca 2015 21:22
Bea, szacun - takiej babci ze świecą szukać!
Hermes   Może i mam podły charakter, ale za to dobre serce.
15 lipca 2015 21:28
Bea1, nie chcesz być moją babcią? 😁
Jasne...zaadoptuje całe forum i będę chodzic z Wami na spacerki 😂 😀
Livia   ...z innego świata
16 lipca 2015 09:36
Na_biegunach, dzięki za fotki! I jak fajnie cię wreszcie na koniu zobaczyć 😀

Bea, też bym chciała taką babcię! Wnuczek połknął bakcyla? 🙂

Ja dzisiaj z samego rana pojechałam w teren. Mój koń był super... poza faktem, że w najbardziej dzikim gąszczu mnie poniósł, nie wiadomo dlaczego 😵 Dobrze, że udało mi się go jakoś wyhamować, bo byłoby bardzo nieprzyjemnie. Poprowadzony w ręce "straszne miejsce" przeszedł bez problemu. Przedtem i potem - do rany przyłóż 😎
Na_biegunach fajne tereny macie 🙂 Gratuluję fotki 🙂

Co do dumy...Jestem dumna z konia, ale drugi hmm...nie napawa mnie to wielką radością, że koń zacina się np. na mostkach, przy bardziej stromych zejściach.
Jest niestety niepewny i nigdy nie wiadomo czy dojedziemy w zaplanowane miejsce, zaplanowaną trasą.
Koń się zacina i nie ruszysz... 🙁
agaEl- moja też była taka. Było to tym bardziej frustrujące, że to hucuł. Stawała na środku drogi i koniec.
Teodora, ślicznie 🙂

Livia, ta maska.. ty go chyba nie lubisz :P

Na_biegunach, jakie widoki!!!!

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się