Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Viridila ja też poleciałam, bo kobyła się nagle zatrzymała (na szczęście nie był to szybki galop), a ja ni stąd ni zowąd stanełam nagle obok konia, z wodzami w ręce 😉. Po tym chyba zakleszczam się jeszcze bardziej, bo już pomarańczowe światełko w głowie mam.
palemka
a w jakim siodle jeździsz?
Polecam ćwiczenie stania w strzemionach, najpierw w stępie, potem w kłusie, potem w galopie. Ale tak żeby to uczciwie było na strzeminach, bez zaciskania nogi, ze stpą lekko odsunięta na zewnątrz
Magda, mam wintec pro dressage, ujezdzeniowe. A ćwiczenie wykorzystam, dzięki  :kwiatek:
w ujeżdzeniowym siodle trudniej się nauczyć dobrego półsiadu ale da się o ile siodło ma wystarczająco długie siedzisko i nie blokuje tyłka w momencie kiedy potrzebujesz go cofnąć
akurat tego modelu nie znam ale jeździłam w innych wintecach i były bardzo ciasne (fakt że oba na mnie były przymałe ja mam duży tyłek) w sensie że miałam za mało miejsca na du... własną i nie mogłam jej wystarczająco dac do tyłu. Po prostu czasem ujeżdżeniowe siodło wręcz uniemożliwia półsiad poprawny
masz możliwość sprawdzenia w innym siodle czy będzie ci łatwiej?
Magda, wysłałam priv, żeby nie mieszać w wątku  😉
Livia   ...z innego świata
05 czerwca 2016 14:00
My dziś zaliczyliśmy bardzo przyjemny teren, do tego udało się uwinąć przed burzą 🙂

Zachecona przez Livie :kwiatek:pisze tu. Szukam towarzysza (z wlasnym koniem) do wyjazdow terenowych. Okolice Huty Kalnej kolo miejscowosci Czarne. Woj.pomorskie. 37km od Starogardu Gdanskiego. Przepraszam za brak pol.znakow.
Ja wyjechalam po 19, super terenik zaliczylam, znow z poszukiwaniem zguby...
Livia   ...z innego świata
06 czerwca 2016 09:55
marysia, co zgubiliście? 🙂

My dziś już po terenie. Rano było super - chłodno i rześko. Do tego burzowe niebo - miałam wątpliwości, czy ta chmura idzie do nas, czy pójdzie bokiem 😁 Koń super, trochę do przodu, ale daliśmy radę nawet koło głośno koszącego traktora 🙂
Dzisiejszy teren dopiero przezd nami, zwykle ok 16 ruszamy w drogę 🙂 Pogoda dzisiaj jest super i mam nadzieję, że tak zostanie.

W piątek miałyśmy nieprzyjemne dwa incydenty, najpierw napadł na nas nerwowy starszy Pan z pieskiem, że: "panny nie sprzątacie po koniach i muchy do tego lecą (w lesie), a w ogóle to ja Wam te jazdy po lesie ukrucę ... na policję zadzwonię, itd ". Ta policja to mnie nie rusza, znaków zakazu dla koni nie ma, trzymamy się ścieżek, ale dziad jest nerwowy i mściwy, już jedną drogę, taką leśną ścieżkę, zawalił nam gałęziami, boję się żeby nam gorszej niespodzianki nie zafundował, typu doły, żyłki - nie daj Bóg. Próbowałam grzecznie przekonać go, że koń niczemu nie szkodzi, ale jego nerwom nie było końca, w końcu odjechałyśmy od niego, żeby już tego konfliktu nie eskalować. Druga sprawa to pierwszy raz mojej Zuzi przytrafiło się małe, bo małe ale poniesienie (oczywiście jako czołowa). Było dość ślisko i umówione byłyśmy, że w połowie drogi zwalniamy do kłusa, bo potem błocko i zakręty. Niestety pojechałyśmy do samego końca, w całości na szczęście, ale kobyła ewidentnie postanowiła, że biegnie i koniec. Oglądałam filmik z tego galopu i już po starcie widać było, że coś jest nie tak. A już tak fajnie dziewczyny razem pracowały. Tłumaczyłam jej na wszystkie sposoby, ale widzę, że bierze to bardzo do siebie, nawet tego filmu nie chciała wczoraj oglądać. Musimy to odczarować, bo mi dziewczyna całkiem w tym strachu się okopie 😉
jagoda1966 ciekawe czy ten "miły starszy pan" sprząta po swoim piesku 🤔 A czy do kup saren , jeleni i dzików w lesie to muchy nie lecą?
palemka no tak też próbowałam z nim miło podyskutować, wytłumaczyć, bez efektu niestety.
Parę lat temu miałam podobną sytuację, ale w roli głównej starsza pani z psem. Wyskoczyła mi z krzaków przed konia z tekstem: "a gdyby pani coś wpadło na drogę i by pani to przejechała?!"
Ręce mi opadły. I tego biednego czworonoga jeszcze mi pod kopytnego zaciągnęła, ale kobyła na szczęście spokojna. Oczywiście uraczyła mnie groźbami, że las zamknie. Szkoda wielka, że nie był i nie jest jej, ale jeźdźcy mają zgodę na korzystanie z tych dróg. No nic, pojechałam sobie.
Livia   ...z innego świata
06 czerwca 2016 11:28
jagoda, współczuję, czasem zwyczajnie nie przegadasz... U nas na szczęście sami fajni ludzie, (tfu, tfu) nie spotkałam jeszcze takich "miłych inaczej".

maluda, pani mistrzostwo! Mogła swoje pytanie na sobie wypróbować, jakby twoja kobyła się wystraszyła 😵
Krzyczała jeszcze z jakiej stajni jestem, bo porozmawia z właścicielem. Uśmiałam się.
Nie spotkalam sie jeszcze nigdy z aż taką nieprzychylnoscia. Moze dlatego, że tu typowo wiejska okolica?

Livia- znów to samo zgubilam...

Dzis, moze nie rano, ale do poludnia zdazylam sie uwinąć. Zaatakowaly nas owady, pjerwszy raz w tym roku. Na alejce miałam wrzucić bluzę do smietnika, ale dobrze, że tego nie zrobiłam, bo gdy słońce za chmurami bylo to robilo sie chłodno. Lajtowy spacer na górę z przekąską🙂 nie wiem czemu, jak dodaję zdjęcia do galerii z telefonu, to mi ich nie obraca
Nam wczoraj terenik sie udał. Obyło się bez czepliwych staruszków i jeszcze na dodatek udało się odczarować galopowanie po ostatniej felernej 😉 drodze. W końcu  😅 Zuza przyznała mi rację, że jednak to nie była do końca wina konia, że jednak ona sama do tego troszeczkę się przyczyniła, np. za gwałtowny start, pewnie nie dość zebrana wodza od początku, a jak zaczęła zbierać to już było za późno. potem zakręty, za każdym nawet minimalne dodanie i kłopot 😉 gotowy. Koń to rower jak mawia mój szanowny mąż 🙂
Ale przyznać muszę, że kobyły chętne są jak rzadko, mój Alutek w galopie to aż mruczy i grucha po swojemu, aż cała chodzi w środku  😍 Dla mnie to przyjemnośc ogromna, ale zdaję sobie sprawę, że nie każdy lubi takiego interaktywnego 😉 konia. Dla mnie to zawsze znak, że obie bawimy się wyśmienicie 🙂
A ja dziś ujechałam 20 km  😅 zaskoczyła mnie piękna, nowa, asfaltowa droga donikąd w środku lasu. NIestety robale zaczeły się już brać za dożywianie 🙁
Doradźcie mi co jest wygodniejsze na wyprawy w teren :pas rajdowy taki jak tu  http://sklep.zabookuj.eu/pl/p/Pas-rajdowy-/1503
czy nerka.Jeśli nerka to jaka,bo są różne
Livia   ...z innego świata
08 czerwca 2016 18:11
biedrona, strasznie wielki ten pas i wydaje się nieporęczny - ja bym chyba wolała nerkę. A jeśli potrzebujesz zabrać coś więcej, rozważyłabym sakwy. Nerka taka, żeby ci się zmieścił telefon i coś jeszcze, zależy co ze sobą wozisz 🙂 Ja mam małą nerkę, noszę w niej telefon i aparat - ale wyprawiam się raczej na krótkie trasy.
Ja mam nerkę, z tym że dość dużą. Kupiona w sklepie sportowym, chyba Nike. Mieści mi się tam telefon, bidon 0,7, kopystka i kilka cukierków/chlebków dla koni po zsiadaniu 😉 jeszcze bym mogła coś drobnego wcisnąć. Aaaa, kaskę tam jeszcze wkładam, w razie przystanku na coś chłodnego ; )
Czaprak z kieszeniami mam na zapasowe wodze,wodę,kanapki itp.ale jak jest gorąco i nie biorę kamizelki to nie mam gdzie włożyć telefonu 🤔
Nerka najzupełniej wystarczy 🙂
Livia   ...z innego świata
08 czerwca 2016 19:21
Jak na telefon, to nerka w zupełności wystarczy - nie ma co sobie ładować więcej na pas 🙂
Aaaaa, zapomniałam się "pochwalić", znalazłam dzis w terenie... tem ta ra rammmmm - głowę dzika :/ reszta się pewnie komus przydała
Pierwszy i już wiem, że nie ostatni spacer z ziemi. Tylko musimy kupić coś mocniejszego na robale. Konisko początkowo było zdziwione takim zwrotem akcji ale ostatecznie było zadowolone 😉



Ogólnie koń jest przesympatyczny i mało chamowaty ale trawa to trawa więc przy okazji poćwiczyliśmy sobie posłuszeństwo 🙂
Livia   ...z innego świata
09 czerwca 2016 10:06
kasia-pala, łomatko, ale znalezisko 😲 My kiedyś na polu mijałyśmy z koleżanką martwego dzika, ale był w całości. Wtedy na początku myślałam, że to kłoda drewna 😉

Chess, polecam spacery, są bardzo fajne 🙂

My dziś z samego rana jechaliśmy. Było spokojnie, owady w normie na całe szczęście, bo wczoraj gzy nam nieźle na ujeżdżalni dokuczały.
U nas pochmurno, wiec spokojnie o 11 sie wybralam. Owadybyly tylko miejscami, chyba juz musze w jakies psikanie zainwestowac albo w derke do jazdy. Tylko, ze jej najbardziej na szyi przeszkadzaja.
Żałuję, ze nie zrobilam dzis jednego zdjecia, jak moj kon lezal na polnej drodze i wcinal trawe. Ani myslal wstawac. Oczywiscie sie wyglebilysmy.
Livia, już wiem, że będziemy praktykować. Ja prawie nie jeżdżę bo a to kręgosłup a to coś innego, aktualnie "poskręceniowa" kostka a chłopu upał przeszkadza 🤣 więc ze spaceru ogólnie wszyscy byli zadowoleni. W tereny mało jeździmy więc koniowi też na pewno pasuje zmiana otoczenia.
U nas wczoraj niespodzianka 😉 na drodze, która zwykle galopujemy znaleźliśmy 😉 powalone drzewo, poprzedniego dnia trochę wiało. Najlepsze jest to, że drzewo leżało dopiero za małym zakrętem i praktycznie nie było szansy by je zobaczyć, kobyła jednak o tym chyba widziała  😲 Zrobiła przed zakrętem stopkę, na łydkę zareagowała zwrotem i stanęła spokojnie. Dopiero jak stępem podjechalismy kilka metrów zobaczyliśmy że przejazdu nie ma. Mądry koń  :kwiatek: Ja stałam z końmi, mąż robił przejazd, i w międzyczasie przepraszał konia o posądzenie o złe zamiary 😉 Poza tym było super, mimo, że spotkaliśmy gderajacego dziadka, ale nie pisnął nawet słówkiem, chyba zobaczył faceta na pierawszy koniu i go zatkało. Burcząco odpowiedział na dzień dobry i tyle ze spotkania 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się