Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Livia   ...z innego świata
15 grudnia 2016 13:37
maluda, jaki fajny widok!

U nas też trochę śniegu, choć widać go głównie na ścieżkach i przez to jest trochę ślisko. Ale były miejsca, że spokojnie można było pojechać szybciej 🙂



Euforia_80   "W siodle nie ma miejsca dla dupków!"
15 grudnia 2016 13:44
Livia  szczęściara z ciebie, że tak sobie możesz hasać  🙂
fraziu   Grażka, weź przestań
15 grudnia 2016 20:15
Wtorkowy wypad. Koń mnie nieco wymęczył, ale ostatecznie stanęło na moim. Typowa kobieta.  😉


Łączę się z Tobą w bólu! Też się zmęczyłam we wtorek rano. Nawet zdjęcia nie mogłam zrobić 😀
Wyglądało to mniej więcej tak:

- Czy możesz stać spokojnie przez 10 sekund, żebym mogła zrobić zdjęcie na fejsika?
- NIE
- No tylko chwilkę...
- O MÓJ BOŻE TAM SIĘ COŚ RUSZA O BOŻE ZARAZ ZGINIEMY
- Ale...
- ZARZĄDZAM ODWRÓT!

Kup kobyłę, mówili. Będzie fajnie, mówili. 😀

Livia, że też chce ci się zabierać w teren dwa komplety sprzętu, przebierać konia na środku drogi i udawać, że masz dwa ;-)
PS To wałachy. Bardzo mądrze zrobiłaś. 😀


Czy możesz stać spokojnie przez 10 sekund, żebym mogła zrobić zdjęcie na fejsika?
- NIE
- No tylko chwilkę...
- O MÓJ BOŻE TAM SIĘ COŚ RUSZA O BOŻE ZARAZ ZGINIEMY
- Ale...
- ZARZĄDZAM ODWRÓT!

Kup kobyłę, mówili. Będzie fajnie, mówili. 😀

Dlatego szukam walacha  😂

Livia, że też chce ci się zabierać w teren dwa komplety sprzętu, przebierać konia na środku drogi i udawać, że masz dwa ;-)  😜 popłakałam się ze śmiechu, rodzina pyta czy u mnie na górze wszystko w porządku  🤔wirek: 😁 Przejrzałaś Livie   😁

Zazdroszczę śniegu, ja go nie widziałam jeszcze w tym roku 🙁
Livia   ...z innego świata
16 grudnia 2016 08:13
Euforia, też sobie bardzo cenię to, że mogę być u koni rano w tygodniu 🙂

fraziu, hahahaha 😀 W sumie - drugi koń taszczył te wszystkie rzeczy, żebym mogła przebrać pierwszego 😜 😂
A jak czytam twój opis sytuacji, to tym bardziej się cieszę, że jednak poszłam w wałachy 😀 Fajne uszowe foto 🙂

tajnaa, ja bym wcale nie narzekała, jakby tego śniegu w ogóle nie było 😉

[quote author=maluda link=topic=114.msg2626244#msg2626244 date=1481758472]
Wtorkowy wypad. Koń mnie nieco wymęczył, ale ostatecznie stanęło na moim. Typowa kobieta.  😉


Łączę się z Tobą w bólu! Też się zmęczyłam we wtorek rano. Nawet zdjęcia nie mogłam zrobić 😀
Wyglądało to mniej więcej tak:

- Czy możesz stać spokojnie przez 10 sekund, żebym mogła zrobić zdjęcie na fejsika?
- NIE
- No tylko chwilkę...
- O MÓJ BOŻE TAM SIĘ COŚ RUSZA O BOŻE ZARAZ ZGINIEMY
- Ale...
- ZARZĄDZAM ODWRÓT!

Kup kobyłę, mówili. Będzie fajnie, mówili. 😀

[/quote]
Mojej wyjął ktoś mózg i postawił obok, przynajmniej na tymczas.
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
16 grudnia 2016 10:02
Wy macie te konie jakieś popsute 😉 Moje funkcjonują tak:
- o wystrzał z armaty!
- O MÓJ BOŻE! O MÓJ BOŻE JAKA SMACZNA TRAWA
🤣
Moja wystraszyła się drewnianej budki, którą zna od x lat. Podejrzewam jednak, że chciała biegać (co udowadniała) i próbowała wymusić szybszy chód.

Łączę się z Tobą w bólu! Też się zmęczyłam we wtorek rano. Nawet zdjęcia nie mogłam zrobić 😀
Wyglądało to mniej więcej tak:

- Czy możesz stać spokojnie przez 10 sekund, żebym mogła zrobić zdjęcie na fejsika?
- NIE
- No tylko chwilkę...
- O MÓJ BOŻE TAM SIĘ COŚ RUSZA O BOŻE ZARAZ ZGINIEMY
- Ale...
- ZARZĄDZAM ODWRÓT!



No właśnie, miałam zapytać, jak robicie zdjęcia. Próbowałam w ruchu, ale wszystko się trzęsło i zdjęcia były zamazane. Jak się zatrzymam, to zanim wykokoszę się do zdjęcia – czyli znajdę i wyciągnę aparat, zdejmę i schowam rękawiczki, umocuję gdzieś bat, żeby nie spadł – to koń jest na etapie zniecierpliwienia postojem i pyta:
"Dlaczego stoimy? Czy chcesz, żebym coś zrobił?"

I zaczynają się jego propozycje:
"Mam się cofnąć? Nie? To może parę kroków w bok? Też nie? To może zawrócimy? Chętnie zawrócę, bo tam na mnie czekają".

Na tym etapie muszę przerwać próby fotografowania.  😀   

RioBrawo zazdroszczę możliwości zwiedzania Twoich terenów z grzbietu konia  😍 W gminie Kaliska jestem kilka razy do roku i uwielbiam tamtejsze lasy  💘

Tylko jeszcze, żebym znalazła jakieś towarzystwo w tereny, to by było super. Są konie w Chwarznie i Płocicznie (mijam je jak jadę samochodem), ale to za daleko, no i moje tereny od tych, dzieli przelotówka Starogard Gdański-Chojnice.
trusia ja zatrzymuję konia, po prostu. Moja też na początku potrafiła wytrzymać 5 sekund, po czym ruszała do przodu, bo jej się ziemia pod kopytami pali. Przepracowałam ten problem i koń stoi jak zaklęty. Mam czas wciągnąć telefon, wpisać kod do odblokowania, zdjąć rękawiczki, ustawić aparat i... cyknąć foto.

Ewentualnie zejdę już z konia, ale w lesie nie lubię, bo ja zawsze wchodzę ze stołka i potem szukam pieńka parę minut.

fraziu   Grażka, weź przestań
17 grudnia 2016 13:32
trusia, ja robię czasem telefonem, a czasem aparatem. Zaletą aparatu jest to, że wisi sobie na szyi na smyczce i zrobienie zdjęcia zajmuje 2 sekundy, bez całej szopki ze zdejmowaniem rękawiczki itp. Wadą jest to, że nie można ich od razu wrzucić na fejsa, żeby powkurzać ludzi, którzy od rana siedzą w pracy XD
Telefon ma z kolei tą wadę, że trzeba zdjąć rękawiczkę. Chociaż w moich letnich rękawiczkach zrobiła się dziura na palcu wskazującym, więc tym sposobem zyskałam rękawiczki jeździeckie przystosowane do obsługi smartfona xD. Poza tym muszę użyć obydwu rąk do zrobienia fotki. Raz mi wodze spadły po szyi na ziemię i musiałam się ewakuować... 😀

Dziś było pięknie, ale strzelali na poligonie... wybuch za wybuchem... a ja taką piękną trasę zaplanowałam :<
No nic, chłopcy muszą być gotowi na przyjęcie Putina...

PS Czekam na wysyp Waszych mroźnych fotek  🏇

Druga fotka za duża.
PumCass, jaki piękny 😍 czemu ja go nigdy wcześniej nie widziałam???
trusia- czas, czas i robienie swojego.
Lubie z terenu mieć fotki, na których widać i mnie i konia. Fotki znad uszu mnie już nie cieszą.
Mój koń doszedł do takiej wprawy, że: podjeżdżam do np betonowego słupka. Zatrzymuję konia. Nie zsiadając wyjmuje aparat, nastawiam wywoływacz na 10 sekund. Nie zsiadając z konia ustawiam go na słupku. Odjeżdżam koniem, zawracam i staram się uchwycić nas w obiektywie. I teraz słuchaj! Podjeżdżam ponownie do słupka, koń się zatrzymuje i stoi. Musi stac nieruchomo przy samym słupku, bo ja nie schodząc sięgam po aparat, oglądam jak wyszliśmy. A że często jest głupia faza uchwycona, to ustawiam wywoływacz jeszcze raz i jeszcze raz odjeżdżam koniem i najeżdżam na obiektyw. Znów podjeżdżam i znów koń stoi przy tym słupku, a ja obceniam na aparacie jak wyszliśmy.
I obecnie potrafię tak robić z 6 razy zanim nie zobaczę, że udało się cyknąć ładną fazę, ja chuda, koń zgrabny itd.
I teraz słuchaj!
Doszło do tego, że jak po cyknięciu wyzwalacza chcę podjechać do słupka, to koń SAM już do tego słupka podjeżdża, SAM się zatrzymuje i czeka aż dam sygnał, że ruszamy.
Kiedyś tak nie robił. Niecierpliwił się stojąc, odsuwał się w bok, przez co nie sięgałam ręką do słupka i ogólnie...wkurzał mnie.
Teraz już wie że tak właśnie wygląda ten moment terenu, kiedy pańcia robi fotki i prawie zawsze ładnie współpracuje.

Po prostu czas, czas, czas i powtarzanie tych samych schematów zrobiło swoje. Tylko to. Czyli...dokładnie tak, jak cała reszta pracy tego typu z koniem. Robić swoje i mieć cierpliwość. 🙂
PumCass   zachowaj zimną krew!
17 grudnia 2016 15:17
Burza rzadko wstawiałam zdjęcia  😉

My dziś zaliczyliśmy pierwszy spacer po przerwie  😍 i przy okazji trafiliśmy na polowanie na zające.
Mroźnych fotek nie mamy, bo na Pomorzu mimo minusowej temperatury nadal bardziej jesiennie, niż zimowo  😉


PumCass, Twój koń jest absolutnie obłędny! 😍
czołg! ten to musi robić tętent w galopie.  😍 Mąż siedzi obok, zerka jednym okiem i mówi "faaaaajny"  😀
Livia   ...z innego świata
17 grudnia 2016 18:02
trusia, ja robię zdjęcia aparatem normalnie jadąc - wodze w jednej ręce, aparat w drugiej i cykam 🙂 Ale ja to tylko uszowe, do innych to już potrzebuję drugiej osoby - nie mam takiego skilla jak tunrida 😀

fraziu, jaki piękny szron! 🙂

PumCass, wrzucaj więcej swojego ziemniaczka!

U nas dziś zimno, ale za to bezchmurnie i słonecznie - nie mogłam nie skorzystać z takiej pogody 🙂 Ale tereny głównie stępowe, bo na większości ścieżek jest zwyczajnie ślisko, do tego wszędzie gruda.
fraziu   Grażka, weź przestań
17 grudnia 2016 18:03
Pumcass, kawał koniska, moja przy nim to by była kruszynka, a do najdrobniejszych nie należy... piesek też fajny :-D

tunrida, na samowyzwalacz nigdy nie wpadłam... przetestuję kiedyś 😀 Zawsze jest jeszcze opcja selfie stick, ale jakoś to do mnie nie przemawia 😀
PumCass, wspaniałe jest to Twoje konisko 😍!

A u nas o tej porze roku jest oczywiście angielska pogoda 😉. Nie jest zimno, bo po 10-13 stopni, ale za to dżdżysto i mgliście.
Z tydzień temu, podczas spaceru, miałam lekki problem z odnalezieniem ścierzki do stajni 😁. Czesiu nie miał ani trochę wątpliwości którędy należy wracać do domu i wyprowadził nas bezbłędnie z małej opresji 😀.

Dziun w terenie najbardziej kocha figurę ujeżdżeniową "stój". Mozna  w tym czasie przelecieć cały internet, FB, Naszą Klasę i jeszcze czasu zostanie. Zna każdy zakątek terenu, lasu, łąki i gdy ma puszczone wodze to zaczyna się dryf w kierunku stajni. Oczywiście -opier... wraca zaraz na trasę z miną: " to nie ja, to wiatr spycha..."  😉

Od dawna czytam ten wątek i podziwiam Wasze zdjęcia, a ponieważ sama  jeżdżę prawie wyłącznie w tereny, to postanowiłam w końcu przedstawić moją 'terenówkę': z napędem na cztery' jest w stanie pokonać każdą przeszkodę terenową łącznie z rowem przeciwpancernym  🏇
Tusia2012, jaki boski futrzak!
Tusia2012  fajna terenówa 🙂 Uwielbiam futrzaste konie, moja Alinka też ma super futro   😍

W sobotę pojechałam w końcu w delikatny terenik. Było super, Alince powiedziałam, że nie czas to na żadne numery i ma być mega grzeczność. Posłuchała, kochany z niej Miś, zwłaszcza w tym futrze. Kilka fotek z kalkulatora 😉 Na pierwszym ja i moja Zuzia 🙂

edit. dodaję zdjęcia
To, co opisuje tunrida to mistrzostwo świata, dla mnie kompletnie nieosiągalne.  Raz, ustawić się w dobrym miejscu, żeby aparat uchwycił to, co chcę, żeby uchwycił. Pewnie sto razy bym musiała próbować, a i tak by była kicha (i na ustawianiu się by polegał cały mój teren  😉 ).  Po drugie jak przebiegam myślą po miejscach, gdzie jeżdżę, nie widzę żadnych słupków czy pieńkow, gdzie bym mogła aparat ustawić. Owszem, są jakieś oznakowania, ale niziutkie, końskie nogi do nadgarstka by może uchwyciły (pomijając fakt, że bym się nie schyliła tak nisko, żeby na tym aparat ustawić). tunrida, szacun wielki.      🙇

Aparat będę zabierać, nie ma rady!  Tyle sprzętu ze sobą wożę, że jeden więcej, jeden mniej – co za różnica  🤣

A ja dokonałam wielkiego wyczynu (jak na mnie). Pojechałam z luzakiem na sznurku, po raz pierwszy!    😅    Kiedyś spróbowałam na ujeżdżalni, ale sensu w tym nie widziałam. Potem była próba wyjazdu w teren, ale konie były jakieś nabuzowane i nie wyjechałam nawet poza teren stajenny. A w sobotę wsiadłam i pojechaliśmy!  Naturalnie zdjęć nie mogłam zrobić, bo rąk mi brakowało, ale mam zdjęcia jak odjeżdżam. Oba konie wyluzowane, super było. Tylko pieruńsko zimno. Chyba czas zimowe bryczesy wyciągnąć.






To jest droga wzdłuż naszych padoków, a za nimi las.
PumCass przecudowny olbrzym!  😍
trusia zazdroszczę takiej pięknej mgły i podziwiam za wyjazd z drugim luzem, niecodzienne wyzwanie  :kwiatek:
No...Trusia. I fotki ładne i wyjazd z luzakiem- wyzwanie, zaliczone. I brawo.
A szacun chyba nie tyle dla mnie, co dla mojego konia. Ja sobie zdaję sprawę, że nie z każdym koniem się tak da. Wiadomo, że wiele koni idzie przyzwyczaić do wielu, różnych rzeczy. Tyle, że jednemu koniowi to przyzwyczajanie zajmie kilkanaście terenów, a innemu pół życia.
Tak więc twój szacun wielki przekaże mojemu śmierdzielowi przy kolejnej wizycie u niego.  😉
pozdrawiam i czekam na fotki znad uszu  🙂
Livia   ...z innego świata
19 grudnia 2016 16:24
rzepka, zazdroszczę, chciałabym mieć taki "współczynnik stój" u moich koni 😀

Tusia, jaki słodziak!

jagoda
, fajne zdjęcia, no i super, że córa też wsiąknięta w konie 🙂 Jak się czujesz w ogóle, już lepiej mam nadzieję?

trusia, szacun! Ja się muszę kiedyś odważyć i tak z moimi wybrać 🙂 Jechałaś samym stępem?

U nas wczoraj makabra - mega lodowisko wszędzie. Na starszym pojechałam na stępa do lasu, bo jeszcze nie wiedziałam, jak tam jest. Na młodszym już tylko bliziutko, do jeziorka (po wcześniejszym wybieganiu na łączce, bo energii miał skubany mnóstwo).
Za to dziś wszystko trochę rozmarzło, i choć ziemia była nadal twarda, to przynajmniej nie było lodu. Na koniec wyszło też słońce, więc przyjemnie się jechało 🙂
tunrida- ja raz spróbowała (zawiesiłam aparat na krzaku) ale efekt był do dupy. Wolę nie marnować czasu :P

Trusia- mnie się też zdarzały takie przejażdżki z dwójką, ale mało, bo ja ciągle w jakiś terenach mocno zurbanizowanych przebywam. W każdym razie fajny przerywnik dla codzienności.

jagoda- u Was jakoś całkiem jesiennie, zazdroszczę terenów z córką, mi zawsze drugiego normalnego konia do tego celu brakuje.

Livia- a u nas z kolei dziś mega ślisko, właśnie jak topnieć śnieg zaczął ( bo w nocy trochę napadało).

Chętnie bym pojechała w teren, chociaż na mojej nowej puchowej kuleczce siedziałam raptem dwa razy - dziś zrobiłam aż trzy kółka w lewo i trzy w prawo stępem, bo jest tak ślisko, że strach się porywać na coś innego. A właśnie w teren po prostej, gdzieś przez las bym się przejechała...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się