Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

Ja też dziś spotkałam takich Państwa pod cmentarzem.  😁 Wyoglądali konia, popytali ile lat itp. , wypytali o derkę na muchy, wypytali tak ogólnie o pasje jeździecką!  😍 Miłe to było spotkanie, a koń mi przynajmniej nie przyniósł wstydu tylko w pełni opanowania skubał zielska.
Ostatnio też zaczepiliśmy w terenie parkę na rowerach, żeby zrobili nam zdjęcie, a potem sami sobie cyknęli z końmi.  😀
Co by nie być gołosłownym dodaję:

Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
16 lipca 2017 21:55
Bizon, arabo-konik, bardzo udany miks. Matka konik, ojciec arabski, oboje z fajnych linii.
SzalonaBibi, przybij piątkę - też jedynie marzę o utrzymaniu linii kopyciaków  😁
Alaska, co to za uroczy budynek w tle?
Aż sprawdziłam dokładnie 😀 ten budynek znajduje się na początku doliny Będkowskiej, jest to willa „Szaniec" z 1931 r. Kawałek za nią znajdują się stawy rybne, gdzie hodują pstrągi.
Miłe to było spotkanie, a koń mi przynajmniej nie przyniósł wstydu tylko w pełni opanowania skubał zielska.


Moja się też pokazała, bo za plecami przejechał jej głośny motor a ona nawet uchem nie zastrzygła. Pan był zadziwiony i zachwycony, bo z przerażeniem patrzył co będzie... No robi hucułka reklamę rasie.

[quote author=Na_biegunach link=topic=114.msg2697326#msg2697326 date=1500238541]
SzalonaBibi, przybij piątkę - też jedynie marzę o utrzymaniu linii kopyciaków  😁
[/quote]

Powinnyśmy się cieszyć, przecież "dobrze wykorzystują paszę"  😂 Ja jej już nawet siana na noc nie daję a jak kilka dni nie pochodzi to znowu tyje. A mam trzy do jazdy i nie trochę tego nie ogarniam... Widocznie taka jej uroda.
http://re-volta.pl/galeria/foto/168160
My znowu nudne uszy mamy...🙂, ale wieczorny, z miłym wiaterkiem teren zaliczony, tylko komary były. Kobyłka wysmarowana, ale nie cała, muszę jednak ją psikać całą. Miałyśmy spotkanie w środku lasu z duuużym srebrnym autem, ale panie zwolniły, prawie stanęły, a my lekkim łukiem poboczem minęłyśmy ich, siwa grzeczna jak aniołek. Wspaniałe to uczucie jak się wieczorem wraca na zadowolonym koniu 🙂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
30 lipca 2017 22:26
W piątek odbieram nowy aparat  😅  Tymczasem budujemy kondycje przed sierpniowym wypadem. Terenujemy regularnie, a konie idą w coraz lepszym tempie 🙂
Jakoś tak cicho tutaj 🙂 To ja przypomnę się z młodą. Staramy się coraz to dalej wyruszać, straszaków jest dużo, a najbardziej boi się krów jak mnie poniosła ostatnio śmierć  oczach i nie byłyśmy same tak się bała, że chyba nogami ziemi nie dotykała..
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
02 sierpnia 2017 20:27
Niedługo będą i fotki.
Tymczasem tylko opowieści. Po 2 dniach intensywnych i szybkich terenów, wybraliśmy się na spokojny. Moją ostatnio ulubioną trasą - nad rzekę. Dopisała fauna wszelaka: zające, sarny, ptaki drapieżne, barany, kozy i krowy, o psach nie wspomnę. Na brodzie spotkaliśmy ponton, na drodze po drugiej stronie chłopak ćwiczył jazdę na rowerze na jednym kole, w tle stado krów i przejazd kolejowy + 2 pociągi. Konie napiły się, a potem jadły przybrzeżną trawę mocząc nogi 🙂 Powtórzę się - kocham nasze koniska!
Najciekawiej było w drodze powrotnej. Pozwiedzaliśmy tereny za rzeką i jeszcze zanim dotarliśmy na znane trasy ściemniło się. Ze 2 km jazdy asfaltem przy rzece (czapla! zapomniałam wymienić :P), do mostu, przez przejazd kolejowy i jeszcze kawałek do głównej drogi z buta, żeby konie odsapnęły. Za droga już "nasze" łąki. Było już całkiem ciemno. Z wsiadaniem wstrzymałyśmy się za rów na pierwszej łące.
Podchodzimy koleżanka mówi: To chyba samochód na łące?
Ja: Niemożliwe, pewnie balot.
Podchodzi do rowu.
K: To krowy?
J: Nie, siano.
Przechodzimy z końmi przez rów a tu siano się rusza xD Ze 30 krów przybyło na łące w ciągu 2 godzin, w aucie siedział współczesny pastuszek, a ja jestem ślepa  😁  Z konia mega dumna, stępem się przemieścił na z góry upatrzoną pozycję, holując mnie lekko za wodze. Ominęliśmy krówki brzegiem łąki i już wierzchem człap do domu, mijając jeszcze biegające baranki, które nie wywołały nawet machnięcia uchem.
Livia   ...z innego świata
03 sierpnia 2017 09:49
Na_biegunach, jakie przygody 😁

My też ciągle jeździmy, mimo gzów i upałów. Teraz, kiedy jest tak gorąco, po prostu jedziemy sobie na spacer na oklep - jest mega przyjemnie, no i konie cośtam się ruszą 🙂
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
03 sierpnia 2017 15:05
No ba! Przy okazji Misiek zaliczył życiówkę jeśli chodzi o prędkość  😂  endo się urwało https://www.endomondo.com/users/20496516/workouts/973760003

U nas (odpukać w niemalowane!) nie jest źle z gzami. Spokojnie da się jeździć wieczorami. Dzisiaj rano wyjechałyśmy po 8, wróciłyśmy o 9:30 dosłownie kilka sztuk ubiłam a konie spocone.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
04 sierpnia 2017 13:27
My chyba "wracamy do gry" 😀 Po perturbacjach zdrowotnych, wet wczoraj stwierdził, że koniowi nic nie dolega i możemy śmigać 😀 Także korzystając z okazji, że mamy urlop wybraliśmy się w teren rozprostować kości. Na razie oczywiście większość trasy stępem i delikatnie, ale koniuchy mega grzeczne. Aż się sama dziwię, że po kilku tygodniach stania i opierdzielania się na łące tak fajnie i spokojnie mogliśmy pojeździć 🙂 Ach! No i najważniejsze! U nas muchy już odpuszczają 🏇 pojedyncze sztuki latały, a do tego na pastwisko konie wychodzą z własnej woli, a ostatni miesiąc koczowały w stajni odmawiając wyjścia w świetle dziennym i jedynie co parę godzin wystawiając głowy, sprawdzali stan muchowości 😉
Ja w niedzielę jadę zwiedzać okoliczne jeziora, górki oraz lasy.
Tereny w nowej stajni są dla mnie nieznane, więc jestem mocno podekscytowana. Dogadałam się z drugą Dziewczyną i we dwójkę będziemy śmigać. Przynajmniej jak się zgubimy to będzie weselej niż samej.
Po prostu nie mogę na tyłku usiedzieć, tak się już niecierpliwie. Ale to tylko dwa dni, będzie w porządku!
Odkurzyłam mojego sierściucha. Normalnie go kocham. Chyba jakoś rozciągnę dobę dla niego. Tęsknię za terenami. On chyba też. 🙂

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
08 sierpnia 2017 16:14
Halooo! Jeździmy, nie śpimy 😉
Widzę, że tu cicho i głucho ostatnio, albo wszyscy na urlopach, albo tak się zaterenowali, że nie ma kiedy taczki załadować tfu! W wątku pisać  🤣
maluda i jak tam nowe rejony? Jakieś fajne trasy znalazłaś?
tunrida zawsze jestem pod wrażeniem, jak Ty to ogarniasz, że takie "selfie" sobie w lesie robisz 😉
My jeździmy korzystając z wolnego 🙂 Muchy zupełnie u nas odpuściły już, komary też, także można spokojnie stępem się snuć nie będąc pożeranym żywcem 🙂
Załączam fotki z ostatniej jazdy, w tym jedną przy robieniu której mój telefon dla neandertalczyka uczynił przedziwne wariacje z ostrością 😎
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
08 sierpnia 2017 18:27
Terenujemy codziennie o nieludzkich porach. Nie wiem czy koń mnie bardziej nienawidzi za trening czy kocha za szamę potreningową  🤣
Nowy aparacik niezły. Od jutra będę zabierać w trasę
Pędzący młody i fotka z wieczornego spaceru


zembria jechałam na zebrze:

[img]https://scontent.fwaw3-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/20638418_1630728766971544_4386218575123464106_n.jpg?oh=97c51ce60531a6854ec9799ebb56ddc1&oe=5A240F8A[/img]

Zapoznałam się z jeziorem w niedzielę, wielkie dosyć i objechać je całe to jakieś 30 minut stępem. Trasa wokół fajna, myślimy by następnym razem spróbować galopem.
Będziemy też badać inne rejony, bardziej "górzyste". Mamy jeszcze wielki las do zapoznania, więc tych terenów jest sporo.
Co tu taka cisza?
Wrzucam, bo nie byłam sama to fotki mam z dzisiejszej przechadzki. Jedna szansa na sto, żeby był alarm w remizie jak wracaliśmy. Biedny koń trochę spanikował, ale wszyscy przeżyli. Spotkanie ze żmiją też. Jeszcze będzie z niego koń policyjno-terenowy.

Livia   ...z innego świata
11 sierpnia 2017 16:28
Alaska, witamy w klubie zamaskowanych bandytów 😉

Ja mam takie uszowe z terenów:


A tu widać, jak spędzamy te upały 😉
A mnie dziś naszło na zdjęcie siodła w terenie. 🙂  Uprzedzam pytania. To nie są fotki. To są stop klatki z filmiku zrobionego aparatem ustawionym na kupie gnoju na polu.









Jeśli będę kiedykolwiek przebąkiwała, że chcę sprzedać konia,m to proszę przyjechać i kopnąć mnie w głowę!
Raczej wątpię, abyś kiedykolwiek go sprzedała, bo z tych zdjęć (czy stop klatek) bije Twoja szczera radość. No i są tu super ujęcia wolności, mimo że zawsze jest ona nieco ograniczona. Ale widać, że masz z tego zaje*istą frajdę.
Ciekawe, czy ktoś, prócz terenowców cieszy się tak, w okresie ściernisk 🙂
Ja dziś poszalałam w morzu  😀  było super aż im zazdroszczę że mają takie tereny.
marysia550 my też korzystamy ze ściernisk póki są  😀 btw. zbliża się najlepszy okres do terenów bo i upały mniejsze i much tak dużo nie widać  🏇
Ostatnio też udało nam się wybrać w towarzystwie Nique i Bronze na sympatyczną przejażdżkę, chłopaki były bardzo grzeczne, mam nadzieję, że jeszcze nie jeden taki teren przed nami  🙂

zembria   Nowe forum, nowy avatar.
13 sierpnia 2017 19:20
Na biegunach u nas upałów nie było praktycznie wcale ostatnio, także normalnie się dało wsiąść i nie roztopić 😉
maluda Zebry moje już schowane do przyszłego roku, owady odpuściły całkiem 😀
Alasak Jak tam pięknie u Ciebie! Gdzie to?
tunrida Fotki "na golasa" świetne!
Livia To sesjowe zdjęcie, to jak dla mnie takie wiosenne jest 🙂
Zaczął się sezon ścierniskowy u nas i korzystamy prawie codziennie z cudownych terenów  😜


zembria u nas owady jeszcze są, ale obserwując pogodę to zapewne odpuszczą za jakiś czas. Robi się chłodno.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 sierpnia 2017 16:12
Dziś znów śmignęliśmy do lasu 🙂 Takie sztuczne przedłużenie urlopu trochę dzięki temu "piętnastemu" 😉 Konie jak złoto dziś szły, zadowolone, grzeczne i chętne do zwiedzania. Pogoda piękna, wrzosy już kwitną, w lesie pusto o dziwo, bo spodziewaliśmy się grzybiarzy mnóstwa, nic tylko jeździć! Oczywiście zaliczyliśmy też ściernisko, bo jakżeby inaczej 😀
Odwiedziłam Gładyszów, gdy odbierałam córkę z obozu. Wyciągnęła mnie w teren ( pierwszy raz jej się zdarzyła taka inicjatywa)
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
21 sierpnia 2017 16:40
Ostatnio ciągle mnie tu pełno, ale miałam intensywne terenowo ostatnie 2-3 tygodnie 😉
Muszę się wszem i wobec.... w sumie to nie wiem... chyba pochwalić? Bo pożalić to raczej nie... niech będzie "podzielić" 😉 W niedzielę spektakularnie rozstałam się z koniem moim w terenie i zaliczyłam taką glebę, że takiej to nie zaliczyłam chyba od dzieciństwa :P Była to prawdziwa gleba z pełnego galopu i w lesie, a nie takie tam pitu-pitu na placu z młodzika, czy też świadoma ewakuacja :P (nie mamo, nic mi nie jest, nawet się nie pobrudziłam, bo wylądowałam na mchu i igliwiu, a jedyne co mnie boli, to moja urażona duma 😉 )Koń mój wypatrzył w ostatniej chwili pozostawione nieopatrznie na poboczu leśnej drogi czerwone wiaderko, a jak wiadomo są one niezwykle agresywne i lubią się na końowe nogi rzucić znienacka. A przynajmniej według mojego konia. No więc koń hyc! w las, a ja jeb! na glebę :P Choć możliwe, że chciał żebym grzybów poszukała, bo ostatnio często z terenu z grzybami wracamy więc nie wiem, może chciał dobrze. Niemniej zachował się bardzo kulturalnie i po przebyciu kilku metrów samopas, zawrócił i przylazł zobaczyć, czy te grzyby mam 😉

A żeby nie było tak dramatycznie to w lesie pięknie wrzosy kwitną, całe połacie 😀

Koń mój również uważa, że takie kwitnące kępy wrzosów są niezwykle podejrzane i trzeba zachować czujność na poziomie 12 w skali od 1 do 10 :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się