gra komputerowa i ty

W takim razie udaje się do szafy z bielizną. 😉

Zapomniałem: ktoś zaznajomił się już z Dragon Age? Podobno dark fantasy, niby podobne do Wiedźmina, do tego z Bioware... może być coś fajnego.
aniapa   Niedobre zwierzę wierzchowe nieznanego gatunku.
05 lutego 2010 07:58
Dołączam się do simomaniaków - jestem z simami od pierwszej serii i nie zamierzam przestać, bo uwielbiam budować i wyposażać domy  🤔wirek: kupuję sobie katalogi z projektami domów i potem w simach buduję, maluję, wyposażam... jeden dom potafię robić ze 4-5 h, jak jest większy, to czasami dłużej - ciągnie się przez kilka dni. W grze już nie jestem tak zapalona - gram jednym simem przez kilka dni (w trójce nieco dłużej, bo bardzo podoba mi się kolekcjonowanie, więc chodzę i zbieram wszystkoi co się da  😉 ) A potem znów buduję nowy dom  😀

Poza tym bardzo lubię The Settlers, Civilization, Black & White, Heroes - ale trójkę. W Wiedźminie też jestem zakochana  😀 Lubię też gry typu LOTGD - jak mam fazy to gram bardzo aktywnie  😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
05 lutego 2010 08:12
Ja narazie mam na kompie zainstalowane Tropico 3 i Broken Sword. Z niecierpliwością czekam na Diablo 3.
Mirabelka   Małe jest piękne! :)
05 lutego 2010 17:45
Ja uwielbiam gre Uncharted, zwłaszcza dwójkę. Z tego co pisało, pierwszą część przeszłam w 18 h a drugą w 10. ;D
Wciąga i to bardzo, uwielbiam takie gry. Jest zrobiona w klimacie Indiana Jones, tu trailer do Uncharted 2: Among Thieves:

Ogólnie nie jest to tylko zabijanka, trzeba rozwiązywać też dużo zagadek i jest sporo kombinowania.
Podobno prace nad trójką trwają już od ponad 2 miesięcy. Teraz pozostaje mi tylko czekać. ;]
Też lubię simsy, ale nie mam sposobności w nie pograć, bo po prostu mam uszkodzone płytki i nie idzie ich zainstaować 🙁
Moze ktoś uważać, że jestem dziecinna, ale bardzo lubię gry z serii Harry Potter (w pierwsze 4 części grałam, w tym czwarta część- ,,Czara ognia" jest do bani). W dwie kolejne: ,,Zakon Feniksa" i ,,Książe Półkrwi" nie grałam jeszcze. 😉
helcia   Wiedźma z czarnym kotem
05 lutego 2010 20:54
Także dopisuje się do simsowych 😉. Już niedługo będę miała w łapkach dodatek do trójki 😀
Czy dobrze mi się zdaje, że nikt tutaj nie wpomniał o WOWie? :P
Co prawda mocno wciągnęłam się tylko raz, ale trzy miesiące miałam do tyłu :P teraz nawet jak trochę pogram to szybko mi się nudzi 😉
A co tego, co już tu było to do Heroes III od lat wiernie co jakiś czas powracam 🙂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
05 lutego 2010 22:18
Ja ostatnio znowu w Wormsy popylam.
Czasem też w WormsNet gram 🙂
Grzegorz2, Dragon Age to u mnie, u mnie 😉 Chociaz obecnie to mój chlop sie zagrywa, ja mecze Fallouta  :kocha:.
DA - na razie wiem tylko z relacji znad laptopa z drugiej strony stolu - jest fajny, baldursgejtowaty, bardzo ladny i rozbudowany. Tyle, ze trudny - Jacol, stary gracz, gra na standardowym poziomie trudnosci i sie strasznie miejscami meczy i wkurza, mówi, ze naprawde az niebywale jest czasem trudno. Chyba zaczne na poziomie rookie, kiedy juz mi przyjdzie ochota na DA 🙂
(...)baldursgejtowaty (...) Ok, w takim razie to dla mnie "must have".  🙂 Tylko muszę, cholera, dodatkowe kości RAMu zainstalować, coby banglało - nie bardzo mi się to uśmiecha, bo mam jakiś dziwny pociąg do hobby, które sporo kosztują.   😉

Hiacynta, a którego Fallouta? Pewnie "trójkę"?
Met   moje spore
06 lutego 2010 08:34
travian!!! 😂

w ramach relaxu settlersi (niestety mam tylko III), kiedys heroes of might & magic albo age of mythology 🙂

a znacie simfarm? simant? takie byly gry, jak bylam mala 😜

ah, to byly czasy <rozmarzona metka>
A kto przebrnął przez Wieźmina, bo ponoć fajna, ale ja nie potrafię w to grać. Dostałam zaraz po wydaniu nówka sztuka oryginał i ruszona była przeze mnie ze 3 razy. Ponoć początek jest taki tragiczny, a potem tylko lepiej?
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
06 lutego 2010 09:11
AGE OF EMPIRES gra mojego życia 😜 (i rodziców również :hihi🙂 Jak byłam mała z zapartym tchem oglądałam jak tata gra. A odgłos księdza z tej gry pamiętam do dziś 😵 "Hululuuuuuuu" - bezcenne 😜





ZOO TYCOON - rewelacja 😜 szkoda, że już nigdzie nie można jej dostać 😕 2 część już nie była taka fajna 🙁



ROLLERCOASTER TYCOON - równie wspaniałe jak zoo 😜 najbardziej nie lubiłam rzygających delikwentów. Robiłam dla nich specjalne zabudowane miejsce gdzie mogli 'ochłonąć' 😁



Pokemon mój tata (bo on zazwyczaj gra w takie gry "myślowe", ja się nie nadaję :hihi🙂 przeszedł całego 'Wiedźmina', ale razem z mamą mocno mu dopingowałyśmy. Jak dla mnie gra rewelacyjna!! 😜 Kupiłyśmy ją z mamą tacie na gwiazdkę zaraz po tym, jak się ukazała. Słyszałam plotki, że ma wyjść 2 część. Już nie mogę się doczekać! 😜
Pokemon mój tata (bo on zazwyczaj gra w takie gry "myślowe", ja się nie nadaję :hihi🙂 przeszedł całego 'Wiedźmina',

A to dlatego mi tak cięzko idzie, bo mysleć trzeba  😁
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
06 lutego 2010 09:20
Pokemon  😁 nie będę ukrywać, że czasami była bardzo trudna i sięgaliśmy po pomoc do netu, na jakieś forum wiedźminowskie 😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
06 lutego 2010 10:55
pokemon, Ja 😁

3 razy na różnych poziomach 😜
Przejście jednego zajęło mi jakieś 2 dni w sumie.
(...)baldursgejtowaty (...) Ok, w takim razie to dla mnie "must have".  🙂 Tylko muszę, cholera, dodatkowe kości RAMu zainstalować, coby banglało - nie bardzo mi się to uśmiecha, bo mam jakiś dziwny pociąg do hobby, które sporo kosztują.   😉

Hiacynta, a którego Fallouta? Pewnie "trójkę"?



Trójkę, trójkę 🙂 Tyle, ze póki co bez dodatków, ale i tak jest pysznie! Uwielbiam takie postapokaliptyczne klimaty.
A co do pamięci i DA - to tak, komp musi miec z czego czerpac, żeby hulało!

Strucelka, Uwielbiałam AGE OF EMPIRES! Nawet niedawno sobie pograłam coś tam 😀
Hiacynta - no, niestety. 🙁 Pluję sobie trochę w brodę, że sprzedałem XBox'a. Kurcze, człowiek wsadzał płytkę, usiadł w fotelu i wszystko spokojnie chodziło w wielkiej rozdzielczości. A z PieCem to już nie jest tak różowo.
Trójki jeszcze nawet nie tknąłem, bo pewnie będzie u mnie żabkowała na starym GeForcie - za to jedynkę i dwójkę przeszedłem wzdłuż i wszerz. W sumie, to jedna z TYCH gier, dla których jeszcze rozważam unowocześnienie kompa, chociaż nie bardzo jest mi to do szczęścia potrzebne.  😉

Pokemon - a co Ci się nie podoba w Wiedźminie? Fakt, że gra jest w sumie liniowa do czasu dojścia do jakiegoś węzła fabularnego, ale i tak to jeden z lepszych współczesnych RPGów. IMO dobrze oddaje klimat książek Sapka. Chętnie do niego jeszcze kiedyś wrócę.  🙂

Strucelka, Mia - AoE to legenda, chociaż ja zawsze wolałem część II, bo średniowiecze/renesans bardziej mnie interesowały jako okresy historyczne.
Wielką fanką gier nie jestem, ale w kilka grałam.

Planescape: Torment - bez problemu mi działał ileś lat temu na słabym kompie. Tylko że wtedy miałam w'98. Ehh, cudna gra. Co prawda skończyłam jako trup, ale ile frajdy przedtem było!

Age of Empires - też wolałam dwójkę. Nawet dzisiaj broni się grywalnością i wykonaniem. Strasznie mi się grafika podobała.

Europa Universalis - planszówka na monitorze. Świetna seria.

Icewind Dale - jedynka zaliczona, na dwójkę jakoś zabrakło czasu.

Simy (pierwsze plus dodatki) - służyły mi głównie jako program do projektowania, bo sama gra szybko robiła się nudna.

Colin McRae Rally 2.0 - moja ulubiona z serii rajdowo-wyścigowych.

Lords of the Realm I - proszę się nie śmiać. Spędziłam przy tej grze sporo czasu. Grafika "przedpotopowa", za to jak grywalność!

Traffic Giant - gdyby ktoś chciał się powyżywać jako projektant sieci komunikacji miejskiej to polecam.

Final Fantasy VIII  😍  - dotarłam do końca trzeciej płyty, a po nagłym formacie dysku nie chciało mi się przechodzić jeszcze raz i nigdy nie skończyłam. Gra fantastyczna (nie tylko ze względu na nazwę). Przyczepiłabym się tylko do braku opcji pomijania animacji podczas walk.

Wow, więcej tego niż mi się wydawało, a przecież wymieniłam tylko najważniejsze z tych, które w tej chwili pamiętam.
Kiedyś to się miało dużo wolnego czasu....
busch   Mad god's blessing.
23 lutego 2010 22:03
Grzegorz2, Dragon Age to u mnie, u mnie 😉 Chociaz obecnie to mój chlop sie zagrywa, ja mecze Fallouta  :kocha:.
DA - na razie wiem tylko z relacji znad laptopa z drugiej strony stolu - jest fajny, baldursgejtowaty, bardzo ladny i rozbudowany. Tyle, ze trudny - Jacol, stary gracz, gra na standardowym poziomie trudnosci i sie strasznie miejscami meczy i wkurza, mówi, ze naprawde az niebywale jest czasem trudno. Chyba zaczne na poziomie rookie, kiedy juz mi przyjdzie ochota na DA 🙂


Potwierdzam - właśnie sobie pykam w "Dragon age: początek" i stwierdzam, że ostatnio tak świetnie się bawiłam przy "Wiedźminie" - mimo że po drodze było kilka gier, między innymi "Assassin's creed" i "Devil may cry 4".

Pierwszy raz gram w tego typu grę, czyli toczenie walk nie wyklikując każdego ruchu postaci, a rozkazując im i czekając na efekty. Po dowiedzeniu się tego myślałam, że będzie trochę nudnawo i na pewno dużo czasu będę po prostu sobie patrzeć jak moi rozbijają wrogie bandy. Nic bardziej mylnego - mimo, że ustawiasz każdemu z drużyny (zwykle są 4 łebki) jakąś taktykę, to ostatecznie i tak wszystkim nieustannie rozkazujesz i nie ufasz sztucznej inteligencji. Moi dzielni wojacy wpadają w pułapki, które sami zastawili, wpadają prosto na ścianę ognia stworzoną przez jednego z członków teamu i nie wpadną na zdumiewający pomysł, by uciekać gdy ogromny troll próbuje ich i udusić.

Bardzo mi się podoba wysoki realizm samej walki, zwłaszcza po assassin's creed kiedy jeden asasyn w habicie stawiał czoła hordom templariuszy w kolczugach i bez większego wysiłku wygrywał  😁 . W "Dragon age" jak zostanie tylko jeden członek załogi, to może co najwyżej honorowo popełnić samobójstwo - chyba że jest magiem. Mag najpierw zabije jeszcze dwóch przeciwników, a dopiero potem honorowo popełni samobójstwo  😅 . Tak, to była sugestia by wybierać jako profesję paranie się magią - bez czarodziejki w drużynie chyba bym nawet jednej bitwy nie wygrała. Poza tą stoczoną ze szczurami w spiżarni  😀. Nie to, żeby tylko magowie byli ważni w drużynie - każda rasa i profesja ma swoje wady i zalety, a im bardziej zróżnicowana, tym lepiej będzie sobie radzić w trakcie walki i poza nią. Przykładowo dzięki mojemu łotrzykowi mam stałe dostawy bezpłatnych leczniczych okładów (bez nich wszyscy padają jak muchy  😁 ), które mogę wygrzebać z większości zamkniętych kufrów. Poza tym łotrzyk zadaje większe obrażenia, niż standardowy żołnierz - o ile zdołam go podprowadzić tak, by mógł wycelować w plecy przeciwnika. A ile zabaw, gdy moja dzielna dziołcha kopie facetów po kroczach  😜 . Standardowy żołnierz jest w wyposażeniu obowiązkowy - ktoś musi razem z psem bojowym zająć przeciwników, gdy łotrzyk biegnie by wbić sztylet w plecy  😀 .

Dopiero dwóch ma minimalne szanse na wygraną, a w trudniejszych starciach trzeba dbać o każdego. A jestem na normalnym poziomie trudności, jest jeszcze wysoki i koszmar - każdy, kto przejdzie tę grę na poziomie "koszmar" zasługuje co najmniej na order od prezydenta  😁 . Jest naprawdę dużo kombinowania i znowu nauczyłam się zapisywania stanu gry, zamiast polegania tylko na punktach kontrolnych. No i - tutaj kolejna fajna, realistyczna rzecz - skończył się taktyczny odwrót, mój ulubiony n00bowy sposób działania w razie dużych problemów. W "Dragon age" uciekanie przed siebie kończy się haniebną śmiercią gdy wrogi łucznik metodycznie wbija w Ciebie cały swój kołczan bez jednego pudła. Znowu - jak w "Wiedźminie" wybieram przy rozwoju postaci i muszę liczyć się z konsekwencjami, a nie jak w "Devil may cry 4", kiedy wybierało się pomiędzy bardziej i mniej efektownymi umiejętnościami  😎 .

Jeśli chodzi o fabułę i dialogi, to grze należy się kolejny duży plus. Poczułam prawdziwy klimat średniowiecza, kiedy pewien zaczepiony przeze mnie wojak zagroził, że wyłupi mi oczy i nasika do czaszki jeśli go nie zostawię  :bum: . Co prawda nie ma, jak w "Wiedźminie, wypowiedzi do zacytowania, za które mogłabym dostać ostrzeżenie - ale nie ma też głupawych "o kurza twarz!", "ojejuńciu, nienawidzę cię!", jak to bywało chociażby w "Fable". Według mnie twórcy odnaleźli złoty środek i bez przesadnych wulgaryzmów oddali klimat miejsc, gdzie ludzie mają równie ostry język, co oręż. Nie wspominając już o wizytach w zamtuzach, przekomarzaniu się członków drużyny i rozbrajających ścieżkach dialogowych  😀 . Typowe dark fantasy, gdzie nikt nie jest dobry, a każdy ma w sobie coś z obłąkanego idioty. Zadania poboczne ciekawe i twórcy wysilili się na stworzenie kilku fajnych historii. Poszukiwany artefakt może być ściemą albo potężnym przedmiotem magicznym - nie ma nic pewnego i żadnej świętości. No i ta niezapomniana rozpierducha dokonana przez maga przebranego za mnicha, któremu niemal udało się upiec całą moją fantastyczną czwórkę - w jakimś przypadkowym domu i totalnie znienacka podczas mojego myszkowania po domu  😜

Mam zastrzeżenia co do grafiki - powiem eufemistycznie, że guma od gaci nie pęka, a przecież gra jest nowa i ma spore wymagania systemowe. Tyle że ja nie gram dla ślicznej grafiki - w "Wiedźmina" grałam na przedpotopowym blaszaku, w którym sztucznie jeszcze obniżałam najniższy poziom ładności grafiki na jeszcze niższy, by w ogóle mogła hulać.

Tak więc ode mnie "Dragon age: początek" dostaje zdecydowanie pozytywną rekomendację - jak jeszcze o coś chcecie zapytać, to pytajcie  🙂
A som tam elfy? Bo ja zawsze gram elfką...  😉

Tak na poważnie, to dużo jest Bush "niewidzialnych ścian"? Eksploracja świata jest mocno liniowa i ograniczona fabularnie, czy bardziej podpada pod pierwszego Gothica/Morrowinda?
busch   Mad god's blessing.
23 lutego 2010 22:46
Są krasnoludy, ludzie i elfy. Krasnoludy mają premię rasową do siły, co czyni z nich najlepszych wojowników i są totalnie antymagiczni, mają też normalne obywatelskie prawa. Elfy są uzdolnieni w dziedzinie magii i nie nadają się do roli wojownika wymachującego mieczykiem, niestety są też niewolnikami na usługach ludzi i ogólnie trochę mają społecznie przerąbane. Ludzie to taki kompromis dla niezdecydowanych, ewentualnie według mnie nadają się na łotrzyków  😉 Jedna rzecz mnie położyła na łopatki: w trakcie budowania swojej postaci wybieramy, poza jej wyglądem (możesz modyfikować gębę prawie jak w simsach) rodzaj głosu - wszystko fajnie, tylko wypowiadanych przez własnego bohatera kwestii nie słyszymy ani razu  🤔wirek: - pojawiają się tylko jako tekst.

Eksploracja jest dość znacznie ograniczona fabularnie, nie ma wędrówki po bezdrożach i wprawiania się w długotrwałym wciskaniu "w". Przeskakujesz z miasta do miasta, w obrębie samego miasta też masz ograniczoną ilość domów, do których możesz się włamać. Dalekie piesze wędrówki tylko oglądasz jako szlaczek na mapie, a potem gdzieś w drodze jeszcze musisz stoczyć bójkę z bandytami/potworami by przejść dalej. Na szczęście zadań pobocznych jest dość dużo, przez co gra nie trzyma się kurczowo głównego wątku.
A ja już nie mam czasu ani ochoty grać w gierki z rozbudowaną fabuła. Jak wracam do domu to jedyna rozrywka o jakiej marzę to rozrywka w której mózg można schować do szafy. Więc pozostaje mi tylko grać w to, co może zająć uwage na 15-30 minut i można to w spokoju sumienia potem wyłączyć (bo nie ma wciągającej fabuły jak moje kochane przygodówki: Syberiaaaaa;D). Tak więc zagrywam sobie po jedną dwie misje dziennie w Puzzle Questa, ewentualnie odwiedzę swoje konto na Wolnych Farmerach i od razu mi wyparowuje stres z całego dnia (w końcu prace rolnicze odstresowują, nie??). Jak mam o zgrozo jakiś dzień wolnego to marnuję go skutecznie na pierwsze serie NFS-ów albo na jakąś względnie przystępną przygodówkę (zakochałam się w Machinarium  😜 )
Trailer drugiej części "Wiedźmina":


Oby tylko nie przesadzili z tą "epickością" i zręcznościowym systemem walki. Trailer mnie nie przekonał. 🙁

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 marca 2010 09:19
Grzegorz, Niestety sobie nie pograsz. ponoć robione na nowym, chyba autorskim silniku na kompach do tego przeznaczonych. Ma jeszcze większe wymagania niż 1wsza część, a ja już się napaliłam na kupn tej gry 👿
(zakochałam się w Machinarium  😜 )


Ja tez uwielbiam Machinarium! Po przejsciu demo od razu siegnelam po karte kredytowa, co by kupic pelna wersje. Gralo sie genialnie! Ta grafika, te postaci, ta historyjka, ta muzyka z czeskiego radia... bomba!
Grzegorz,  Niestety sobie nie pograsz. ponoć robione na nowym, chyba autorskim silniku na kompach do tego przeznaczonych. Ma jeszcze większe wymagania niż 1wsza część, a ja już się napaliłam na kupn tej gry marze Bez przesady, Crysis to to nie będzie.  😉 Chociaż wiem, że bez upgrade'u sobie nie pogram, bo już jedynka mi gotowała kompa w lokacjach miejskich. Trailer szczerze mówiąc zrobił na mnie złe wrażenie. Jakoś tak momentami przypominało mi to konsolowe japońskie rpg-i.
A to byłby gwałt na "Wiedźminie".  🙁

A pograć, pogram - do czasu premiery planuję wygrać w totka. Miałem zgarnąć wczorajszą kumulację, ale oszukali mnie ******* decydenci.  😉
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
26 marca 2010 10:52
Niestety też odniosłam takie wrażenie, ze fabuła jest zrobiona właśnie na wzór tych japońskich RPGów. Niby grafika ok, ale w porównaniu z pierwszą częścią trochę za sztuczna.
Dodatkowo ten dziwny wygląd Geralta...
busch   Mad god's blessing.
26 marca 2010 12:06
Ja też z utęsknieniem czekam na Wiedźmina 2 - zwłaszcza że z moją obecną maszyną nie muszę się obawiać zajączkowania i może trochę w końcu obejrzę ten grafiki. W jedynkę grałam na najniższych detalach + jeszcze sztucznie takim sprytnym programem obniżyłam wymagania graficzne, żeby uzyskać płynność: w efekcie dopiero z filmików na youtube dowiedziałam się, że tam była w niektórych lokacjach trawa  😁 .
Martwi mnie tylko strona w jaką fabuła zmierza: w pierwszej części tożsamość Geralta została zachowana - wmieszał się w światową politykę przez przypadek, ścigając najeźdźców z Kaer Morhen. Mógł też do końca zachować neutralność (co prawda wtedy było mnóstwo expienia na niemal wszystkich, ale jednak wybór był  😉 ) - no i nawet można było go 'usprawiedliwić' z uratowania koronowanej głowy w finale - akurat tam był, więc mógł wyświadczyć tę drobną przysługę. A teraz? Co ma Geralt do pogromcy królów? On, prosty wiedźmak pomści Foltesta bo...? Musi zostać najemnikiem z powodu braku potworów do zarzynania? I jak twórcy zamierzają zachować słynną neutralność Geralta, skoro już założenia będzie współpracował z jakąś frakcją polityczną?
Czy ja czegoś nie skąsałam i wcale nie chodzi o mieszanie się w światową politykę, w dodatku świadomie i celowo?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się