Czemu "naturalsi" wzbudzają tyle kontrowersji?

 Zaciekawiło mnie - jak się zatrzymuje ponoszącego konia?



Według mojej wiedzy  nabytej doświadczalnie to właśnie poprzez zgięcie boczne szyi.
Oczywiście ten element jest robiony jako jedno z podstawowych ćwiczeń , żeby nie było tak, że koń nie nauczony tego, w galopie ma nagle ściąganą głowę 😲
Wypadek bardzo prawdopodobny, bądź kompletne niezrozumienie przez konia.

Też uważam, że negatywne wypowiedzi ludzi wynikają z nieznajomości tych metod.
Ot ktos poczytał, popatrzył na filmik- i sam próbuje, co przeważnie kończy się porażką i twierdzeniem.. ta metoda jest do kitu.

Jeszcze inna sprawa, to takie filmiki w necie , gdzie dziewczynki machają kijami nie mając pojęcia co chcą osiągnąć.
Koń oczywiście zdezorientowany, a ci którzy oglądają takie "cudeńka" mają fałszywy obraz .

Niestety tego wszystkiego nie da się nauczyć ani z literatury , ani z internetu.
To trzeba przejść kurs przynajmniej podstawowy.

I to wyjaśnia oraz rozjaśnia bardzo wiele problemów z końmi .

To jak instrukcja - działanie i reakcja konia , ułatwiająca rozumienie sygnałów i własnych ( często mimowolnych ) i końskich.

Oczywiście , są ludzie , którzy instrukcji nie potrzebują- ale tak naprawdę , wbrew temu co piszą z wyższością, jest ich baardzo niewielu.

Mnie najbardziej wkurzają teksty " to co naturalsom zajmuje 5 lat , ja osiągnęłam w pół godziny" 😵

Ile w tym pogardy dla innych może mniej kumatych , a może bardziej dociekliwych.
Sama kiedys podsmiewalam sie z marchewkowych 😡 , bo realacje z konmi mialam  w miare poprawne.
Ale kurs ,gdzie bylam obserwatorem wiele mi wyjasnil .

p.s znowu  klawiatura glupieje, wiec dokoncze potem

To nie ElaPe wyciągnęła ten filmik, to po pierwsze.
Temat zaczęłam ja, celowo nie podając, czyj to filmik, żeby nie wywoływać kolejnej pyskówki. Opisałam mniej więcej jego treść, żeby zilustrować to, co chciałam napisać. Filmik z innego wątku zacytowała Bombal.

Po drugie skoro filmik jest na YT oraz w innym wątku, słusznie ktoś zauważył, że nie jest to tajemnica. Komentarze są naturalną reakcją ludzi, a że oprócz zachwytów są tez krytyczne - życie. Gdyby ktoś sobie nie życzył wp...nia się kibiców z zewnątrz, nie umieszczałby swoich filmów w necie. Amen.

Wracając do sedna tematu, nie pierwszy raz się zdarza, że reakcją na zapytanie: a co to? jest agresja. Chyba mamy po części odpowiedź, dlaczego naturals wzbudza kontrowersje. Przekładając na swoje podwórko, jak dziecko ze szkółki na widok kontrgalopu powie mi, że mój koń galopuje ze złej nogi, to powinnam mu wyjaśnić, na czym polega kontrgalop, czy napyskować?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 listopada 2009 09:10
Każdy wpis EliP na temat sznurki będzie traktowany personalnie.pomijając ten fakt:

zanim pojawił się filmik ze sznurką w roli głównej padły pytania o sposób zajazdki młodego konia,do tej pory nie wyjasnione...

dlaczego nie potraficie - wy naturalsy-rzeczowo rozmawiac?wszystko traktujecie jako ataki,jako nieuzasadnione próby pogwałcenia waszych metod...

nie umiecie rzeczowo odpowiedziec na czym polega wasza praca z koniem,jakie jest założenie,jakie wykonanie i czy cel zostanie osiągnięty..

ani razu nie doczytałam,chociaż bardzo chciałam ,jak naturalsi buduja masę mieśniowa u koni...jak dbaja o impuls i zaangażowanie zadu...jak pracują nad własną równowagą,zeby nie wpływac na równowagę konia?

czy ktos bez focha i strojenia obrazonej zdetronizowanej księżniczki potrafi odpowiedzieć na powyższe kwestie?
Cejloniara no właśnie chyba lubią 😉 Dlatego lubią się też dzielić na "naturalsów" i "klasyków".. A pani Morsztyn np. to "naturals", czy "klasyk"? Czy jedno i drugie? Może można być po trochu jednym i drugim?
Pani Morsztyn i reszta teamu, to absolutnie klasyczni jeźdźcy, z tym że zapewne zgodnie z zasadą, "nie możesz z nimi wygrać to się do nich dołącz", ma ochotę na kawałek naturalnego tortu...i w sumie słusznie!
to zastanawiające,że p. Miller tak wszystko tłumaczy, z tym że przykłady są rodem z bajek "za siedmioma górami, za siedmioma rzekami"...klasycy śmiało mogą jednak krajowe przykłady dawać i nie muszą się wstydzić swoich filmików z treningów , czy zawodów.
powtarzam: naturals to erzac jeździectwa, dla ludzi którzy boją się koni, ale bardzo chcą z końmi być...szkoda ,ze zamiast pokonywać problemy wolą je omijać i zajmować się tematami zastępczymi, wmawiając wszystkim innym,że właśnie te kwestie są najistotniejsze...ale skoro to są takie ważne fundamenty, to dlaczego na tych fundamentach nie powstają żadne trwałe i imponujące konstrukcje?
dea   primum non nocere
20 listopada 2009 09:12
Jestem jeźdźcem klasycznym, ale mówiąc szczerze, pobawiłabym się nieco w natural. Tak z ciekawości. Kiedyś na youtube znalazłam filmik z dziewczynką bawiącą się w 7 gier, postanowiłam je skopiowac  w pracy z takim jednym koniem i wyniki bardzo mi się podobały 🙂 Chłopak próbował dominowac, olewał ludzi, a po jakimś czasie zaczął mnie szanowac i bardzo go ciekawiło, w pozytywnym sensie to, co z nim robię (ujeżdżanie - zakładanie siodła i te sprawy).
Przeczytałam także książkę pana Robertsa w czasie, gdy byłam jeźdźcem szkółkowym. Mój obstruktor "uczył" na zasadzie "kopnij, szarpnij" i przez to wiele lat miałam dośc brutalny styl jazdy. Po przeczytaniu książki przejrzałam na oczy i zaczęłam bardziej szanowac konie. Oczywiście, nie stosowałam jego metod, ale sam Robertsowy sposób myślenia bardzo dobrze wpłynął ma mój styl i sposób jazdy.

Z drugiej strony znałam taką nawiedzoną naturalkę. Koń dla niej to nie był koń, tylko dziecko, którego nie miała (stara panna). Traktowała go jak człowieka, wydawało jej się, że jak coś mu wytłumaczy "miłością" to będzie super, będzie ją kochał i wszystko będzie idealne. Pół roku bawiła się z koniem sznurkami i karotem, które w sumie służyły jej chyba tylko do machania. 😁 I co? I NIC. Efektów zero, koń był rozpuszczony, ponosił, gryzł, kopał, olewał dotyk (można było czołgiem na niego najechac, a i tak by to olał). Kiedyś szefowa się strasznie wkurzyła, bo to już zaczynało byc na prawdę niebezpieczne. Stajenny nieźle oberwał kilka razy, a jak kobieta jeździła konia, kiedy inni byli na ujeżdżalni, nie raz zdarzały się ataki i inne niebezpieczne sytuacje. Plan był taki, że przez miesiąc w tajemnicy przed wszystkimi jeździłam tego konia. Klasycznie. Powiem wam, że żaden koń nie miał u mnie takiego "wpierdy". Nie w sensie, że go jakoś biłam, (oczywiście palcata używałam w stosownych momentach) tylko na prawdę robota była ciężka. Po miesiącu efekty mojej pracy były bardzo widoczne - koń się w końcu ogarnął. Kobita cieszyła się jak głupia, ile to ona sama osiągnęła z tym koniem. A ja i inni stajenni mieliśmy ubaw.
Tyle, że przez tą babę wszyscy w stajni mówią Parelliemu "nie" 😵



A ja tylko tyle: ZABIŁABYM gdybym się dowiedziała, że ktokolwiek, jakkolwiek potajemnie pracuje z którymkolwiek moim koniem. Z ziemi, grzbietu czy powietrza. Nie rozumiem, dlaczego nikomu ten temat "nie robi". Chcielibyście, żeby ktoś przekonany o swojej misji "naprawiał" Wam bez Waszej zgody i wiedzy zwierzę uznane za "popsute" z jakiegoś powodu?????
Nie wyobrażam sobie też, żebym miała mimo woli właściciela poprawiać czyjeś zwierzę.

Co można w tej sytuacji zrobić? Powiedzieć, co sądzę, o tym jak się zachowuje. Jeśli był niebezpieczny, zrobić spotkanie stajenne, zagrozić wypieprzeniem ze stajni, ZAPROPONOWAĆ swoje usługi w "naprawie".
TO jest moim zdaniem NIEDOPUSZCZALNE i karygodne.

Dodatekowy efekt uboczny może byc taki, że "nieudaczna panna" przekonana o własnej mocy (jesli faktycznie było tak jak piszesz) pójdzie w świat poprawiac ludziom konie. Wspaniała perspektywa, prawda??

A ogólnie temat - ja nie wiem czemu niektórych drażni to, że inni mają inny sposób na życie. Mnie na ten przykład inne sposoby na życie nie drażnią. Mimo że jestem "naturalsem" - zaiste, "sami" nawiedzeni, "większość" przekonana o jedynej słusznej prawdzie... tylko po której stronie barykady ta przekonana o własnej słuszności większość? Ja już od dawna nie widzę nawracających naturalsów. Za to nawracających z uporem klasyków w cholerę jest.

Pozdrawiam pozytywnie i pomykam do pracy 🙂
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2009 09:12
Przekładając na swoje podwórko, jak dziecko ze szkółki na widok kontrgalopu powie mi, że mój koń galopuje ze złej nogi, to powinnam mu wyjaśnić, na czym polega kontrgalop, czy napyskować?

otóż to.

Może więc Sznurka zamiast obrażać się i nadymać opowiedziałaby spokojnie co miała na myśli robiąc te ugięcia i czemu one mają służyć. Czemu młody koń (rozumiem że to ta młoda kobyłka jest) zamiast uczenia iścia do przodu po prostych jest szkolony w miejscu, jest okręcany w kółko.


Może też zbierze się na odwagę i włoży jednak ten link żeby było wiadomo o czym w ogóle dyskutujemy.

Cejloniara: no bardzo bym chciała ale niestety żadnych filmików z tamytch czasów nie mam, tzn z moich początków. Zdjęcia i owszem mam, ale trzeba byłoby je zeskanować.
ja wiem jakie ma poglądy nie narzucam swoich, jej konie są grzeczne bardzo, bez kantara się prowadzą. kobyła zimnokrwista która gabarytem boks rozwala przesuwa się jednym palcem i cofa. i to mi imponuje.
są naturalsi normalni. naprawdę.


dziękujemy w imieniu Zesi vel Krejzi Dejzi  :kwiatek:

to własnie jest przykład, że klasycy i naturalsi mogą (i powinni) szanować się nawzajem. Za to co potrafią, a nie za to co wykrzykują....

A+A  i jej bardzo grzeczne konie   😍
Jeśli ktoś spędza z końmi odpowiednią ilość czasu i równocześnie stara się znaleść z nimi drogę zrozumienia, to żadne "metody" mu są nie potrzebne. Żadna książka czy kurs nie nauczy człowieka mowy ciała i poznania zachowań koni. Do tego jest potrzebny stały kontakt z koniem.
Owszem przydatna bardzo jest wiedza np. o psychologii konia (polecam tu np. książkę "Psychologię treningu koni"😉, czy o jego anatomii, ale to tylko początek. Po paru latach pracy z końmi człowiek nie jest w stanie odróżnić podstaw metod naturalnych od klasycznych. Jedyne, co moim zdaniem wyróżnia natural to bardzo rozrośnięta komercja, która nawet w sporcie końskim nie jest chyba aż tak rozwinięta.
Największy grzech naturalu to ludzie, którzy nie mając pojęcia o koniach, kupują czworonoga i kożystając z jakichś drogich materiałów chcą w ciągu krótkiego czasu być mistrzami i uczyć konia nie wiadomo czego? A tak naprawde szybko zaplątują się w jakiejś matni własnych słabości i tu się kończy natural.... Bo praca z końmi to nie, samouczki, książki, czy nawet paru dniowe kursy, to wieloletni kontakt i praca. A metody to każdy człowiek musi dostosować do własnych możliwości, cech i charakteru. 🙂
Trochę pojednawczo starałem się to napisać, bo w końcu i ludzie i konie są tacy sami - bez względu na metody.

Aha i jeszcze jedno, gdy zaczynałem studia na polibudzie wykładowcy nieraz powtarzali nam "nie każdy musi być inżynierem", a może i nie każdy musi być trenerem koni? 😉
A jak rzeczowo rozmawiać skoro wątek jest o tym dlaczego naturalsi wkurzają a nie o porównywaniu metod i wyciaganiu wniosków? A co do wyciągania wniosków z tych, co im do końca nie wychodzi... mam wyciągać wnioski o klasyce z wątku Interpretacje?? Bzdura.
Napisano w tym wątku,że sam wątek jest prowokacyjny.
A jest prowokujący-ciekawą dyskusję.
Pamiętam początki westu /wiem,wiem sama pisałam,żeby westu tu nie mieszać 😡/ i też były przeróżne okropne głosy.Sama krytykowałam west niewiele o nim wiedząc. I zdanie zmieniłam.
West znalazł miejsce w Polsce i można już zobaczyć zawodników z czołówki Europy - nie amatorów zapaleńców.
I być może z naturalem będzie podobnie.
Tak jak pisałam na początku - mnie nie pasuje ten ton jak u sprzedawców Amway -jaki zdarza się czytać,słyszeć. I to zniechęca . Ale może to jakiś element marketingu jakiego ja nie rozumiem.
Może więc Sznurka zamiast obrażać się i nadymać opowiedziałaby spokojnie co miała na myśli robiąc te ugięcia i czemu one mają służyć. Czemu młody koń (rozumiem że to ta młoda kobyłka jest) zamiast uczenia iścia do przodu po prostych jest szkolony w miejscu, jest okręcany w kółko.


Może nie powinnam się wypowiadać, ale...

Właśnie zajeżdżam młodą, zimnokrwistą, silną jak tur kobyłkę i właśnie dokonuję pierwszych wsiadań. Jedną z pierwszych rzeczy jakie robię, to przenoszę na grzbiet konia, to czego wcześniej nauczyłam z ziemi - czyli cofanie (na podniesienie sznurka, z siodła mam wtedy szansę wprowadzić sygnały dosiadem - bo już jest komunikacja) i zgięcia boczne (zgięcie głowy i szyi na delikatny sygnał). Kolejne będzie właśnie odangażowanie zadu... Robię to wiele razy - liczę na powstanie pamięci mięśniowej (wykształaca się po  wielokrotnym powtórzeniu). Jaki to ma sens ? To jest tak jak zamontowanie hamulcy w pojeździe...

Zresztą akurat ten pojazd baaaaaaaaaardzo potrzebuje mieć zamontowane dobrze hamulce  😁 😜
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 listopada 2009 09:25
to ja mam propozycję,może bez sensu,moze szaloną...

ale co mi tam,w zyciu trzeba spróbowac wszystkiego  💃

proszę jakiegoś kompetnetnego  😎 naturalsa o zadanie domowe,ja postaram się to wykonać i wstawię film z takiego wykonania,nastepnie naturasi i klasycy skomentują ten film...rzeczowo i bez obrzucania się błotem.

koń 9 lat,od roku w ponownym treningu skokowym na poziomie N,prosze o zadanie domowe.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2009 09:27
A+A: dzięki.

to teraz jednak wyraźnie widać, że mówimy dwoma różnymi językami. W sensie że w tradycyjnym szkoleniu koni jednak zupełnie inaczej się podchodzi do tematu. Jasne że hamulce muszą być, ale nie w taki sposób są uczone.
Ktosina, no ale po co Ci to? 🙂 Z tego, co czytałam jesteś dobrym koniarzem, rozumiesz wszsytko bardzo podobnie, jak naturalsi, tylko inaczej nazwane... po co Ci zmieniać słownictwo? 🙂

Ala, rozmawiałam z Panem Mickunasem o tym i wiele razy powtarzał, że podczas szkolenia ustalamy wspólny język z koniem i jest wiele sposóbów na to. Każdy może wybrać to, co mu pozwoli dobrze z koniem gadać 😉 Prosty przykład, zagalopowanie: znam takich co zagalopowują od łydki wewnetrznej i znam takich co od zewnetrznej. Jeszcze znam takich co młodego od zewnetrznej i jak się już wprawi do od wewnętrznej. A ja sama np. zawsze prawą, bo lewą mam upośledzoną i nie moge tak samo, i działa 🙂
[quote author=kudłaty_durnowaty link=topic=11961.msg384441#msg384441 date=1258708447]
Jeśli ktoś spędza z końmi odpowiednią ilość czasu i równocześnie stara się znaleść z nimi drogę zrozumienia, to żadne "metody" mu są nie potrzebne. Żadna książka czy kurs nie nauczy człowieka mowy ciała i poznania zachowań koni.
Trochę pojednawczo starałem się to napisać, bo w końcu i ludzie i konie są tacy sami - bez względu na metody.
....
Aha i jeszcze jedno, gdy zaczynałem studia na polibudzie wykładowcy nieraz powtarzali nam "nie każdy musi być inżynierem", a może i nie każdy musi być trenerem koni? 😉
[/quote]

Jak dla mnie te pierwsze zdania są zdumiewające. 😵

Nie potrzebna jest wiedza i doświadczenia ludzi spisane w formie dostępnej dla innych ????
Nie potrzeba metod  szkolenia???

Bez urazy, ale to brzmi jak wypowiedź mało rozgarniętego chłopka, który zakłada koniom lańcuch zamiast wędzidła.

Rzeczywiście po co mu wiedza- on przecież ma do czynienia z końmi od 60 lat  🤔


Nie każdy musi być trenerem, ale zostać trenerem naturalnym  wcale nie jest takie proste- znowu nie wiesz o czym piszesz.
To lata pracy, zaliczeń kolejnych stopni.

O ile nie mylę się, nie ma w Polsce rodzimego trenera - na kursy przyjeżdżają zagraniczni, którzy mają takie uprawnienia.

Ci którzy ćwiczą ze swoimi końmi, to tak naprawdę ustalają wzajemne relacje, czy z ziemi, czy z siodła.

Jeszcze o ugięciu bocznym .

Trener tak to tłumaczył:

Kiedy koń ponosi , a człowiek wstrzymuje wodzami, to kon wskutek kumulowania energii zamienia się w łuk , który musi wystrzelić.
Ugięcie głowy w stronę boku rozprowadza energię , a nie ją kumuluje.

Ja to sobie tłumaczę, że reszta ciała podąża za głową 🙂

Rzecz w tym, że większość koni na zadziałanie jedną wodzą ( liną) zaczyna podążać za głową, czyli kręci się kółko - ale i tak w końcu stanie.
Zwłaszcza już starsze konie, które nie znają tego elementu tak robią- mój zresztą też.

To oczywiście ćwiczy się najpierw w stój, a potem po doskonałym opanowaniu w innych chodach.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 listopada 2009 09:32
Ktosina, no ale po co Ci to? 🙂 Z tego, co czytałam jesteś dobrym koniarzem, rozumiesz wszsytko bardzo podobnie, jak naturalsi, tylko inaczej nazwane... po co Ci zmieniać słownictwo? 🙂

bo bedę chciała rewanzu...naturalsa na szeregu gimnastycznym.

chcę wam pokazać,ze jezdziectwo zwane klasycznym działa i klasycznie i sznurkowo...a sznurkowe działa tylko sznurkowo.

i chciałabym podyskutować dlaczego nie ma wzajemności w obu kierunkach 🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2009 09:34
uważam że to bardzo dobry pomysł.

Ktosina, ale nie ma czego udowadniac. Każdy normalny naturals to rozumie 🙂

edit: konie są jedne i te same, dobrze ujeżdżony koń to dobrze ujeżdżony koń (lets-go tak fajnie w jakims wątku o tym napisała, że aż sobie to zapisałam i drukłam na pamiątkę) zrobi wszystko o co go poprosisz niezaleznie co na niego włożysz lub zdejmiesz 🙂 niestety nie mogę zrobić Ci tej przyjemności i skakać tego szerego, bo nie dość, że jestem trochę naturalsem to jeszcze beznadziejnym jeźdźcem samoukiem a jak uczyli mnie sakkania to na nie przygotowanym koniu, wiecznie wyłamującym i tylko upadki znam, skoków mało 😉 do tego z powodu kręgosłupa w sumie nawet nie powinnam jeździć i wielką frajdę mi sprawia, jak mój koń luzem na widok czegoś do skoczenia aż się rwie, bo to lubi 🙂 Ale moja koleżanka z Elbląga, która swoją angielską klacz od samego początku robi dokładnie tą metodą i jeszcze jest na etapie kantarka z pewnościa by to zrobiła bez klopotu. Tylko czy będzie miała ochotę komukolwiek cokolwiek udowadniać w imie nie wiem czego?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2009 09:36
Każdy normalny naturals to rozumie


ale co? że nie ma im się co mierzyć jeździecko z tradycyjnie wyszkolonym jeźdźcem?

Jeszcze o ugięciu bocznym .

Trener tak to tłumaczył:

Kiedy koń ponosi , a człowiek wstrzymuje wodzami, to kon wskutek kumulowania energii zamienia się w łuk , który musi wystrzelić.
Ugięcie głowy w stronę boku rozprowadza energię , a nie ją kumuluje.

Ja to sobie tłumaczę, że reszta ciała podąża za głową 🙂

Rzecz w tym, że większość koni na zadziałanie jedną wodzą ( liną) zaczyna podążać za głową, czyli kręci się kółko - ale i tak w końcu stanie.
Zwłaszcza już starsze konie, które nie znają tego elementu tak robią- mój zresztą też.



A mnie jak uczyłam się jeździć powiedziano: jak koń Cie poniesie to nigdy nie ciągnij i nie szarp za wodze tylko, jeżeli jest taka możliwość, zacznij jechać po kole najpierw dużym stopniowo je zmniejszając i koń zwolni.
Było to ponad 20 lat temu, kiedy nikt jescze o naturalu nie słyszał, więc po raz kolejny mam dowód na to, że ktoś próbuje odkrywac Amerykę na nowo, tylko inaczej to nazywa.  🤣
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 listopada 2009 09:40
Cejloniara - to ja chyba nie umiem czytac ze zrozumieniem.

od zawsze czytam,że naturals to też jeździectwo,to też trening !!!! konia...a nigdzie nie mozna doprosić sie informacji o tym treningu...jest tresura jak w cyrku,jest bycie z koniem....ale nie ma w moim mniemaniu mowy o TRENINGU! o jeździectwie....

naturals to substytut,ale nie do końca kompatybilny.

czy ktoś da mi zadanie domowe?i czy ktos pdejmie się wyzwania w druga stronę?

szereg gimnastyczny bez wodzy jest dla mnie najprostszym zadaniem testującym równowagę jeźdźca i dażność konia do ruchu naprzód...i jest wyzwaniem,które każdy zdrowy koń jest w stanie wykonać.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2009 09:42
Ktoś: do tego jeszcze trzeba trochę odwagi mieć 😉  żeby tak konia puścić i skakać do tego szereg no nie wiem czy ja bym się podjęła na ten przykład mimo żem tradycjnie szkolona 🙂

[quote author=TA-KI link=topic=11961.msg384458#msg384458 date=1258709994]

Jeszcze o ugięciu bocznym .

Trener tak to tłumaczył:

Kiedy koń ponosi , a człowiek wstrzymuje wodzami, to kon wskutek kumulowania energii zamienia się w łuk , który musi wystrzelić.
Ugięcie głowy w stronę boku rozprowadza energię , a nie ją kumuluje.

Ja to sobie tłumaczę, że reszta ciała podąża za głową 🙂

Rzecz w tym, że większość koni na zadziałanie jedną wodzą ( liną) zaczyna podążać za głową, czyli kręci się kółko - ale i tak w końcu stanie.
Zwłaszcza już starsze konie, które nie znają tego elementu tak robią- mój zresztą też.



A mnie jak uczyłam się jeździć powiedziano: jak koń Cie poniesie to nigdy nie ciągnij i nie szarp za wodze tylko, jeżeli jest taka możliwość, zacznij jechać po kole najpierw dużym stopniowo je zmniejszając i koń zwolni.
Było to ponad 20 lat temu, kiedy nikt jescze o naturalu nie słyszał, więc po raz kolejny mam dowód na to, że ktoś próbuje odkrywac Amerykę na nowo, tylko inaczej to nazywa.  🤣
[/quote]

To tylko oznacza, że nic nie zrozumiałas z tego, co napisałam.

Celem ugięcia nie jest krążenie po kołach coraz mniejszych, tylko zwolnienie, do zatrzymania.
Jesteś w stanie galopować   mając konia "owiniętego wokół łydki?? 😲

Napisałam, że większość konie nie uczonych od początku szkolenia tego ćwiczenia, będzie się kręcić w kółka, ale z całą pewnością nie będzie galopować.
Raczej będzie robić zwrot.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 listopada 2009 09:47
Elu - mysle,ze dałabys radę..jestem tego nawet pewna  🏇

po cichu licze na Guli,która twierdzi,że ci klascycy to bez wodzy nic nie sa w stanie z koniem zrobić.... 👀
Ktoś: do tego jeszcze trzeba trochę odwagi mieć 😉  żeby tak konia puścić i skakać do tego szereg no nie wiem czy ja bym się podjęła na ten przykład mimo żem tradycjnie szkolona 🙂

No coś ty?
To było takie ćwiczenie normalne dla skoczków jak byłam dzieciakiem jeszcze.
Ręce na boki i skakanie na szeregu skok-wyskok.  😂
To ja po tylu latach to pewnie jeszcze bym zrobiła.
Elu - dałabyś radę, przy względnej równowadze, którą jak sądzę posiadasz 😉, to nawet byś się nie zabiła 🙂...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2009 09:53
Celem ugięcia nie jest krążenie po kołach coraz mniejszych, tylko zwolnienie, do zatrzymania.

celem skierowania na koło jest robienie coraz mniejszych kół aż do zatrzymania.

o było takie ćwiczenie normalne dla skoczków jak byłam dzieciakiem jeszcze.

no wiesz, moje początki były nie w jakimś dawnym elitarnym klubie z tradycjami przedwojennych ułanów z monetą pod kolanem -  ale u koleżanki na polach i w lasach.  

to nawet byś się nie zabiła

nie no też mam taką nadzieję, tym niemniej jest to niełatwe ćwiczenie. do tego jeszcze koń musi być w miarę wyszkolony jeździecko
Ktosina, ja naprawdę bystra nie jestem 🙂 nie rozumiem, myślisz, że PNH kończy się na kręceniu się na ziemi i jeździe na pasażera?? Co mam Ci powiedzieć... ćwiczy się chody boczne, jazdę na kole, miliony przejść, żucie z ręki (ostatnio oglądałam własnie na płytce skzoleniowej przy okazji pracy na wędzidle), od poziomu chyba 3 jest cały program impulsu z ziemi i z siodła. To wszytsko jest normalnie jak w klasycznej jeździe. Dlaczego miałoby tego nie być? To trochę tak, jakbym miała Ci wyjaśnić, że w Australii nie chodzą do góry nogami 🙂

Celem ugięcia, jest nie tyle wprowadzenie konia na łuk po to, by zrobic koło, ale żeby wyłączyc silnik czyli odangazować zad. Problem ponoszącego konia rozwiązuje się na placu, nie już jak kłopot się pojawi, dlatego w PNH kazdy koń powinien mieć na maksa wpojone awaryjne zatrzymanie przez odangazowanie zadu. Zgięcie szyi (potem zamienia sie je płynnie w działanie wodzy pośredniej kontrolującej zad - bezpośrednia kontroluje łopatki) to raz, a dwa to wewnetrza łydka powodująca wkroczenie wewnetrznej zadniej pod kłode i do środka do krzyżowania. To wyłącza zad, który traci tak jakby siłe nośną. Zreszta wprowadzenie konia na koło daje podobny efekt. Tak więc widzicie, że nie jest wcale inaczej, trochę na części pierwsze rozłożona jest nauka tego. Patowi też chodzi o to, by oduczyć ludzi odruchu ciągnięcia za obie wodze, jakiego to odruchu oczywiście nie ma żaden dobry klasyk 🙂 

To tylko oznacza, że nic nie zrozumiałas z tego, co napisałam.

Celem ugięcia nie jest krążenie po kołach coraz mniejszych, tylko zwolnienie, do zatrzymania."


Celem tego czego mnie uczono też było zatrzymanie konia pod dzieckiem a nie radosny galop dopóki się owies nie wyjeździ. 😉 To niestety ty nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi.

Jesteś w stanie galopować   mając konia "owiniętego wokół łydki?? 😲

A CO TO MA BYĆ ZA PYTANIE??? Co wnosi do dyskusji??? To tak jakbym się zapytała czy jesteś w stanie przejechać parkur ponad 130cm. Niestety moim zamiarem nie był atak a z takim się spotkałam z twojej strony  😀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 listopada 2009 09:59
Cejloniara; skoro to wszystko jest w PNH takie same jak po tradycyjnemu  i tego samego uczą i tu i tam  to w takim razie tym bardziej powinien jakis reprezentant podjąć się przeprowadzenia Ktosiowej próby udowadniającej że szystko jest tak samo - bo i Ktoś i ten reprezentant PNH dokładnie to samo sa w stanei wykonać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się