Problemy z kopytami- choroby, pekniecia, ropnie

Byl taki temat na starej volcie, tu szukalam, ale nie znalazlam.
Mam duzy problem, ktory mnie martwi, moj Forest od jakiegos roku ma brzydkie, plytkie pekniecia przez cale kopyto. Mam dostep do raptem trzech kowali, w tym jeden wiejski i zwykle pijany, drugi 10 lat temu przestal pracowac a na trzeciego czekalam kilka tygodni, kiedy Forest zgubil podkowe. Podkowy zalozylam, bo kowal  stwierdzil, ze to mu pomoze. Nie pomoglo. Konik regularnie strugany, dawalam mu biotyne, wcieralam Golden Hoofa i nic. Macie jakies pomysly?

EDIT
Po roku samodzielnego strugania kopyto wyglada tak:

z calego serca polecam kurs Larsa i Zuzanny Palo 🙂

stare zdjecia:


tylko dobry kowal - u nas pomogło podkuwanie oraz poprzeczne do pęknięcia nacięcie w kopycie (aby szczelina nie szła dalej). Biotyna i smarowanie wspomagająco 🙂
MUSISZ ściągnąć jakiegoś normalnego kowala, dopóki to rysa a nie dziura.. domowymi sposobami nie pomożesz.
Ada   harder. better. faster. stronger.
03 stycznia 2009 17:57
🤔zok:  Dziewczynooo koniecznie normalny kowal !!!
Ach i jeszcze jedno, moja koleżanka ma konia z 2 przednimi kopytami pękniętymi (tyle że u niej niestety od koronki w dół) i dr.Przewoźny kazał jej przede wszystkim zmienić kowala na lepszego i pielęgnować kopyta produktami firmy KERALIT ! Podobno są bardzo dobre na tego typu pęknięcia.
No ale co mam zrobic? Wzielam niby dobrego kowala ktory wzial 170 zl za podkucie przednich tylko kopyt i na ktorego czekalam ponad 3 tygodnie zeby przyjechal i tak za kazdym razem. A jak zgubil podkowe, to kon stal prawie miesiac!!!  Nie mam prawa jazdy, nie dowioze kowala na miejsce, kon stoi w swietokrzyskim, skad mam wziazc kowala? 🙁 znacie kogos, kogo mozna polecic? 🙁
Wogole, czy ktos mial z czyms podobnym do czynienia? I kto do mnie przyjedzie do lasu w swietkokrzyskim?

Tylko to musi byc kowal, ktory przyjedzie na umowiony czas i godzine, bo nie chce miec powtorki z rozrywki. Tamten pan to zenada po prostu.
Ada   harder. better. faster. stronger.
03 stycznia 2009 19:38
Niestety co do kowala Ci nie pomogę gdyż jestem z Łodzi. W sumie nasze woj. są obok siebie więc może jakiś kowal z łódzkiego by dojechał.
Naprawdę zerknij na produkty firmy KERALIT np. tu --> https://www.mksklep.pl/keralit-m-65.html
Mojej koleżanki koniowi wet. kazał kupić  KERALIT Huffestiger  oraz KERALIT Lorbeer Salbe.
U jej konia wyglądał to bardzo poważnie, oba przednie kopyta pękły od koronki prawie do końca kopyta. Na początku było nieciekawie krew momentali leciała stamtąd. Spróbuj zapobiec pęknięciu  :kwiatek:
Dzieki  :kwiatek: u mojego Foresta nie wyglada to powaznie, przy struganiu widac, ze pekniecie jest jedynie powierzchowne. Juz probowalam cos zdzialac w tym kierunku w lecie i dostalam konktakt do ponoc dobrego kowala wlasnie z Volty. Przyjechal dwa razy, za kazdym musialam do niego dzwonic codziennie przez 3 tygodnie! To byl prawdziwy horror i to i tak nic nie dalo. Napisalam wlasnie mejla do niejakiego Radoslawa Mojsyma ktorego adres znalazlam na Volcie.
Naprawde, to nie jest dla mnie problem sciagnac kowala i zaplacic, tylko chce miec gwarancje, ze ten kowal naprawde pomoze! Bo tamten olal sprawe delikatnie mowiac 🙁
ushia   It's a kind o'magic
03 stycznia 2009 20:33
Ja bym stawiala ze w wyniku zlego skorygowania kopyt puszka nie wytrzymuje naprezen i dlatego peka.
Szczescie w nieszczesciu, ze to od dolu,  a nowe kopyto narasta zdrowe.

W Krakowie to bym Ci poleciła kowala, w lesie to niestety nie 😉
A tak OT - jak Twoje pomysly z przenoszeniem konia do miasta?
Spoko, jest i bedzie w lesie 🙂

A co do kopyt, najprawdopodobniej jest tak, jak mowisz... zmienilam kowala i pilnuje, zeby byl regularnie strugany a nie tak jak wczesniej, jak zlapalismy kowala trzezwego na tyle zeby go nie zaciac. No dramat. (Czy na Twoje oko kopyto na zdjeciu jest dobrze ostrugane?)
ushia Ja bym stawiala ze w wyniku zległo skorygowania kopyt puszka nie wytrzymuje naprężeń i dlatego pęka.

co racja to racja
ja bym jeszcze oprócz prawidłowej korekcji kopyt dodała iż na takie pęknięcie nie pomoże samo kucie (IMO wręcz jest zbędne ale ja ekspertem nie jestem i pisze jedynie to co sama zauważyłam)
pomaga natomiast przymocowanie takiej blachy za pomocą śrub i kleju
dla mojej klaczy na takie właśnie pękniecie ta blaszka pomogła - kopyto zrastało juz zupełnie zdrowe i dodam ze koń nie był kuty - ale i intensywnie nie pracował
taka blaszka ma zapobiegać tzw klawiszowaniu pękniętego kopyta
...(Czy na Twoje oko kopyto na zdjeciu jest dobrze ostrugane?)

pytanie w prawdzie nie do mnie ale napisze może jedynie ze  na tych fotach nic nie widac
misiały by być zrobione prostopadle na dodatek brakuje fotki podeszwy

glebokie to jest?
Nie zawsze klamra jest dobra - pierwszy przypadek: http://www.ochwat.pl/galeria.html

Było mówione, że powierzchowne.
gwoli ścisłości ja nie pisałam o klamrze
i nie pisałam również ze na wszystko pomaga 🙂
a z tego pekniecia nic sie nie sączy  😉
ushia   It's a kind o'magic
03 stycznia 2009 22:50
raczej płytkie
klamra jest dość inwazyjna, i sama w sobie robi "kuku"
co do prawidłowości werkowania - nie wiem, nie bede zgadywac, zwlaszcza ze to powinno sie oceniac w odniesieniu do calej budowy nog konika, mozna miec pieknie wg katomierza wystrugane kopytko nijak nie pasujace do reszty nogi 😉
tak robi kuku i ciarki mnie przechodziły na samą myśl ze moj kon ma miec cos takiego załozone na kopyto
a blaszke sam zakładał słynny pan A. i jedynie dla tego sie na nią z cięzkim bólem zgodziłam i ku mojemu zdziwieniu pomogło
777 -  🤬
I ja nie napisałam, że napisałaś, że na wszystko pomaga 😉.
no wiem wiem dla tego napisałam "aby uściślić"
ale dzięki za linka :kwiatek:
może warto sie zaopatrzyć w te książkę
tylko jeśli jest tak kiepsko przetłumaczona  i do tego w takim skrócie jak "kucie - zło konieczne " ...
czy ktoś z Was miał problem z bakteriami powodującymi strzępienie się ścianki kopyta przy samej krawędzi podeszwowej?
no wiem wiem dla tego napisałam "aby uściślić"
ale dzięki za linka :kwiatek:
może warto sie zaopatrzyć w te książkę
tylko jeśli jest tak kiepsko przetłumaczona  i do tego w takim skrócie jak "kucie - zło konieczne " ...


a jest kiepsko przetlumaczona? i wogole warto ja miec?
O widzę, że nie zrobiłabym off-topa.
Ktoś pisał ostatnio na forum, że Ochwat jest lepszą pozycją niż Kucie. W Kucie więcej jest agresji i niezrozumiałego tłumaczenia.
Ale nie mogłam znaleźć cytatu. Sama zamówiłam dziś obydwie, bo taniej 🙂.
my_karen   Connemara SeaHorse
04 stycznia 2009 09:46
Freedie, tak jak napisała Ada, sprobuj zapobiegac peknieciu.
Oczywiście musisz kowala dobrego sprowadzić... ale ze swojej strony, jeśli jest tak jak mi sie wydaje, czyli że nie jest to jeszcze super głębokie, radziłabym okuć go na troche zmodyfikowane podkowy, a konkretnie na podkowy które powinny iśc na tył, czyli nie z jedna wypustka z przodu, tylko dwoma, żeby trzymały kopyto 'w kupie', tylko najlepiej gdyby jakiś kowal zrobił Ci podkowy 2 w 1, czyli z trzema 'wypustkami', tą z przodu i dwoma po bokach jak w podkowach na tył. Przepraszam, jeśli brzmi to banalnie ale celowo używam takiego języka żeby wszystko było jasne.
Do tego używaj produktów KERALIT-u (sama nie probowalam, ale slyszalam same dobre opinie).

Mój mąż kowal wyprowadził tym sposobem dość popękane kopyta, więc sposob sprawdzony. Oczywiście musialby zobaczyc te konkretne kopyta na żywo ale z tego co widać na zdjęciach... Więc: podkowy z trzema wypustkami - zapobiegna na ile sie da pękaniu, a KERALit powinien  stopniowo "zaleczać".
Powodzenia.
[quote author=my_karen link=topic=1198.msg138067#msg138067 date=1231062382]
Więc: podkowy z trzema wypustkami - zapobiegna na ile sie da pękaniu, a KERALit powinien  stopniowo "zaleczać".

[/quote]
dopóki kopyto nie będzie dobrze wywerkowane i w równowadze będzie pękać
ja nie wiem co podkowy mają w tym momencie pomoc
i zgadzam się z ushią ze po prostu siły się zle rozkładają i stąd pęknięcia
zgadzam się z przedmówczynią. Do tego być może róg kopytowy jest zbyt twardy...? mało elastyczny...?
dea   primum non nocere
04 stycznia 2009 10:33
To nie wina jakości rogu, tylko złego kształtu kopyta. Właśnie taki problem przejęłam, kopyto wygląda tak:

Nacięcie "żeby nie szło dalej" raczej nie pomoże, podobnie jak blaszki/klamry... pod obciążeniem konia wszelkie te blaszki, klamry i nacięcia wysiadają, za słabe są.
Nie jest też tak, ze "niektóre konie tak mają". Takie coś, to wina kowala, kropka.

Co do tego kopyta wklejonego powyżej, nasz nowy kowal powiedział, że jest słabe i prawdopodobnie trzeba będzie kuć. Ja widzę co innego, widzę taki kształt:

To znaczy taki był, kiedy wymówiłam pracę poprzedniemu kowalowi. Teraz jest taki:

Jeszcze nie wygląda dobrze, ale myślę, że w ciągu miesiąca się wyrówna, lewa noga już nadrobiła bardziej. Żeby nie przeginać ze zdjęciami - linki:
tak wyglądało na początku listopada po werkowaniu przez dotychczasowego kowala
tak wygląda teraz po dwóch werkowaniach "w innym stylu".

Ogólnie pękanie na środku pazura często wiąże się z problemami z tyłu kopyta... a do czego może doprowadzić zaniedbanie werkowania tyłu i boków kopyta...

Wszystkie moje fotki to ten sam koń (mój), wygląda na to, że ma wrodzoną alergię na klasyczne werkowanie 😉 i to jego (jej) jedyny problem.

...bottomline: zmiana kowala, a kucie wcale nie jest konieczne. Powodzenia, Freddie.
my_karen   Connemara SeaHorse
04 stycznia 2009 10:56
Zgadzam sie z Wami całkowicie, że stad pęknięcia. Jednak jestem absolutnie za podkuciem, z tym, że przez dobrego kowala, i bardzo pilnując kopyta przez cały czas. Szczegolnie, Freedie, jeśli nie odstawiasz konia do czasu wyleczenia i chcesz jeździć bez podkow, wg mnie z kopytem bedzie coraz gorzej. No ale to opinia tylko po obejrzeniu zdjęc.

dea, zmiana imponująca. 👍
[quote author=my_karen link=topic=1198.msg138104#msg138104 date=1231066601]
Jednak jestem absolutnie za podkuciem, z tym, że przez dobrego kowala, i bardzo pilnując kopyta przez cały czas. Szczególnie, Freedie, jeśli nie odstawiasz konia do czasu wyleczenia i chcesz jeździć bez podków, wg mnie z kopytem będzie coraz gorzej.
[/quote]

IMHO czy kuć czy nie kuć to jedna sprawa, a druga to kopyto musi być w równowadze, dobrze werkowane i wtedy pęknięcie powinno zrastać - czyli kopyto od koronki powinno rosnąć całe. Jeśli okujesz kopyto źle werkowane,z naprężeniami, to pęknięcie będzie jak było - nic to nie zmieni.

Dodatkowo bose kopyto lepiej pracuje - szybciej rosnie, łatwiej robić korekty itd, itp

Mam w stajni taki przykład: koń okuty przez dobrego kowala (ma dobrą opinię, oczywiście nie powiem kto), pęknięcia ściany kopyta leczone są kuciem, kuciem na okrągło itd, itp i są jak były - bo podkowa nic dobrego nie zrobi, gdy werkowanie jest takie, że istnieją napięcia...
Dea WOW! Jak Ty to zrobilas??? Niesamowita zmiana! Ja tez tak mysle, ze to przez nieprawidlowe struganie, w koncu Forest dotarl do mnie BEZ pekniec, pojawily sie dopiero pozniej....
ushia   It's a kind o'magic
04 stycznia 2009 14:53
czy ktoś z Was miał problem z bakteriami powodującymi strzępienie się ścianki kopyta przy samej krawędzi podeszwowej?

a jak linia biała? zdrowa czy nie bardzo?
u nas pomogło napuszczanie dziegciem lekko rozrobionym denaturatem i szczepienie insolem
ushia kopyto jest delikatnie "postrzępione", kilka milimetrów ponad podkowę kopyto nie jest jednolite (tuż po kuciu nic nie widać). kowal powiedział, że jest to bardzo częste wśród koni podkutych. bakterie żerują pomiędzy podkową a kopytem. konio dostaje biotyne
Moim zdaniem dea ma rację, dobry przykładem są fotki. Tyle że w przypadku konia dei kopyta były strugane za stromo i za krótko, a na twoich fotkach tego nie widać. A pęknięcia są. A na marginesie: KERALIT jest UTWARDZACZEM do kopyt, stosuje się go głównie na białą linię, lub w okolice dziurek od podkowiaków, żeby zapobiec pęknięciom. Wiem na pewno, stosuję i mam 🙂. Tak dla laików: jeżeli koń jest dobrze werkowany / uty łatwo to poznac po jakości ruchu i jakości treningu. Koń "dobry na nogach" sie inaczej rusza i inaczej pracuje. Ot co 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się