KOTY
ajstaf, spokojnie, on się unormuje pewnie z tym jedzeniem z czasem.
Mam nadzieję, nie wiem gdzie to się w tym małym ciałku mieści 😀. Dobrze chociaż, że nie grymasi, pochłania wszystko.
ajstaf, - moja Kicia ważąca podobnie jadła w tym wieku około 150g, ale nie bardzo miała co nadrabiać. Staraj się nie przesadzać z karmieniem, otyłość jest niezdrowa i bardzo ciężko potem kota odchudzić.
Do tego pytanie jaki jest duży w stosunku do tej wagi. U mnie rodzeństwo z jednego miotu, Toperz 6kg, Kicia niecałe 3kg. Wizualnie nie ma aż takiej różnicy, byliśmy w szoku, że jest dwukrotnie cięższy 😅 Natomiast o ile Kicia trochę wybrzydza i je na raty, tak Toperz zmiecie wszystko co z miski nie ucieknie, nie ważne ile, także trzeba go pilnować 🙄
keirashara, we czwartek mamy kontrolę u weta, to zobaczę co powie. Generalnie był za chudy, ale nie wychudzony. Może trochę już nadrobił braki. Teraz rośnie jeszcze, staram mu się dawać tak bardziej do woli, bo nie chcę żeby mu czegoś brakowało. Choć możliwe, że przesadzam.
keirashara, kocim dzieciakom daje się jeść do woli w zasadzie.
Oczywiście mam na myśli karmienie mokrą, bez suchej.
Temat otyłości wiążę się zazwyczaj dopiero z kastracją, jesli zwierzę jest zdrowe i nie ma zaburzeń tarczycy.
ajstaf, ma kocura i to rudego, one są zazwyczaj spore.
Moje 3 koty zjadają dziennie 800gram wszyscy razem. Wszyscy są szczupli, w dobrej formie, no ale 2 to Cornishe.
Kotka Dachowa zjada około 250 gram dziennie, waży 3800gram, ma 7 lat, ma prawidłową sylwetkę.
Spokojnie rozwijajcy się kot, rosnący może jeść na razie tyle ide napisałaś.
Perlica, ten mój wydaje się dość drobny. Ja (jako laik) dawałam mu 3-4 miesiące, ale ma już stałe zęby i wet mu daje te 6 miesięcy. No nic, niech je jak potrzebuje.
Perlica, - Toperz akurat był ciachnięty półroczny, od tego czasu musieliśmy pilnować żarcia. On generalnie jest od początku strasznym łasuchem i jest na takiej granicy wyglądania. Także jakbyśmy nie limitowali to mogłoby być nieciekawie. Przy czym on raczej nie płakał za szamką, po prostu jadł ile wpadło, jakby wpadło całe wiadro to też by zjadł.
Moje jedzą mniej, ale też są z tych raczej średnich kotów, nie za dużych. Kicia wręcz drobna. Dlatego też pisałam, że to zależy, bo sama masa mówi mało 😉 Obecnie po 200g dziennie, od czasu do czasu mleczko, albo spadnie jakiś kawałek kurczaka jak gotuję.
keirashara, ja piszę odnośnie kota ajstaf, a nie Twojego.
ajstaf zazdro, moja przyjechała do nas w tym samym wieku z wymienionymi zębami i zawsze drobi, zresztą jak opisałam na poprzedniej stronie. I pomimo że wybrzydza to przybiera na wadze ciągle, teraz już prawie 4.5kg waży a przyjechała do nas mając ledwo ponad 3kg. Jej przyszywana siostra w jej wieku ważyła tyle samo a ta z kolei je jak... no...prosię (teraz już waży 5.2kg i wcale nie jest gruba, muszę dodać że obie moje to syberyjki więc to normalna waga dla tej rasy). Jak do tego doszło nie wiem, do dziś się zastanawiam czy ta młodszą to taki koci good-doer i "dobrze wykorzystuje pasze" że wcale nie zostaje w dupie za tą drugą jeśli chodzi o wzrost.
Wracając do twojego kota - możesz sobie wyliczyć orientacyjnie widełki wyliczając RER i wtedy wyjdzie ci ile ten kot powinien jeść:
https://www.google.com/amp/kotuszkowo.pl/ile-powinien-dziennie-jesc-kot-i-dlaczego/amp/
RER imho zwykle jest zawyżony dla kociat, ale też nie bez powodu. Ale pokaże ci dobra średnia ile powinien kot jesc.
Najlepszy kalkulator jaki znalazlam to ten:
https://www.purrform.co.uk/catculator/
Wprawdzie jest to firmy która robi BARFa w UK ale na końcu pokazuje ci spersonalizowane zapotrzebowanie energetyczne kota. Inne kalkulacje nie brały mi pod uwagę że moja kocica jest wysterylizowana i świrowałam pawiana że się głodzi.
Najprościej... Jak widzisz że zaczyna być gruby to wtedy możesz go pilnować. Inaczej niech je ile potrzebuje. Przynajmniej do 12mca życia. Moje podstawowe zapotrzebowanie dostają w mokrym a jak potrzebują więcej to mają suche dostępne non stop (raczej preferują mokre więc się tym nie zapychają, z niektórymi kotami tak nie można bo zjedzą suche i odmówią mokrego). I żadna nie jest spasiona tak nawiasem mówiąc, pomimo że jedzą ile chcą.
Oczywiście są takie ewenementy gdzie kot będzie jadł aż do porzygu (dosłownie) ale to osobny temat 😀
donkeyboy, dzięki za podlinkowanie tych stron. Je więcej niż przewidują, ale na przyszłość będę mieć orientację 😀.
To my już jesteśmy po kontroli u weta. Młody przytył 200 gram i ogólnie ma się lepiej. Obliczyłyśmy z Panią doktor, że jest szansa, że uda się go wykastrować koło 10 miesiąca życia, bo trzeba jeszcze dokończyć leczenie, a potem zaszczepić. Myślicie, że jest szansa, że nie zacznie znaczyć do tego 10 miesiąca ?
I jakim schematem/na co szczepicie swoje niewychodzące koty ? Zakładając, że w domu jest pies (nie wiem czy ma to znaczenie).
Edit
I jeszcze jedno, czy chipujecie koty tak na wszelki wypadek ?
ajstaf, ja szczepiłam ze 3 razy na wirósowe, ale zaniechałam.
Jakoś pies jest oczywisty do szczepienia, bo łazi wszędzie i do lasu, liże siki , zjada cholera wie co itp. Ale kotki tylko na ogrodzie przecież.
Choć się ciągle zastanawiam czy nie powinnam na wściekliznę szczepić, bo koty ogrodowe, no ale włażą myszy, a wczoraj corsnih ukatrupił łasicę.
Moje mają czipy, te rasowe, bo już miały z hodowli. Biała nie ma, bo nigdzie nie puszczam poza zabepieczony ogród.
Jednak szczepić się powinno na wirusowe.
Perlica, dzięki. Zastanawiałam się czy chipy nie powodują powstawania mięsaków, skoro koty mają skłonności do występowania mięsaków poiniekcyjnych. No, ale skoro hodowle chipują, to może tak nie jest 😉. Jeszcze mam chwilę do namysłu.
Ja mam poczipowane, teraz wychodzą na dwór wszystkie, ale początkowo mieszkaliśmy w bloku i też od razu czipowaliśmy. Zawsze w razie awarii jest szansa na odnalezienie kota. Mój przyjaciel wet mówi, że notorycznie przychodzą do niego ludzie ze znajdami, skanuje i dupa, czipa brak i nie ma jak właściciela odnaleźć.
A ja przychodzę z pytaniem. Szukam taniej karmy dla dzikunów stajennych. Do tej pory kupowałam im zawsze Purine One w biedrze, bo tam często promki na nią były 2+1 gratis, ale od nowego roku u mnie w bierze już nie ma Puriny wcale. Fajnie jakby można było zamówić duży wór. Polecicie coś taniego, ale w miarę sensownego składem?
Strzyga, Dzięki, luknę.
A Ariona ktoś poleca?
ajstaf, z tego powodu ja nie szczepię właśnie już, bo Cornishe mają odczyny za każdym zastrzykiem ( mają inną skórę niż koty klasyczne, strasznie twardą, że są zdziwniem dla weta za każdym razem).
Ale po chipach nic nie było widać, a po iniekcji każdej praktycznie.
Przyznam się, że ja też zaniechałam szczepień, koty wychodzą maksymalnie na balkon. Psa nie mam, nie mają w zasadzie styku z innymi zwierzakami, a nie znosiły dobrze, plus Toperz przy każdym transporcie odwala dziką panikę.
Czip to co innego, do tego to raz na całe życie.
Ja szczepię przeciw wirusowe, mimo iż kot nie wychodzący. Nie wiem jak się koty zarażają ale znam przypadki kocich katarów u kotów nie wychodzących. Nie ryzykuje, kot nie ma skutków ubocznych po szczepieniu.
Natomiast jak pytałam veta o przeciw wściekliźnie to odradzała w naszej sytuacji, mimo psa (pies szczepiony).
Czipa mamy z hodowli ale nie rejestrowałam w bazie, miałam to zrobić w pakiecie z psem ale wyleciało mi z głowy. Kot mieszka na 4tym piętrze, nie wypuszczam nawet na balkon bo póki co nie zabezpieczony siatką. Znikome ryzyko spierniczenia
falletta, dlaczego wściekliznę odradzała? Chodzi właśnie o odczyny i mięsaki?
Czy coś innego?
Perlica, moja osiedlowa vet do takich podstawowych czynności jest jakby to ładnie ująć... minimalistką 😉 bardzo tania i nie zaleca nic co jej zdaniem jest zbędnym i wydatkiem i ogólnie czynnością bez wskazań. Twierdzi, że w naszym rejonie nie ma przypadków wścieklizny, kot nie wychodzący 100%, psa mamy szczepionego przeciw i żeby to jeszcze poszło łańcuchowo na kota to jej zdaniem jest to niemalże niemożliwe do wydarzenia. Nie używała argumentów medycznych, bo po tych wywodach odpuściłam temat.
falletta, nie masz siatki na balkonie, więc może ci wlecieć nietoperz, którego złapie kot 😜😝
A tak na poważnie to też czytałam trochę o tej wściekliźnie, no i boję się ryzykować z odczynem, który może zrakowieć. Myszy tudzież łasice raczej nie przenoszą wścieklizny, choć raz go jedna łasica pogryzła i miał spuchniętą wargę, ale jak się tłukli mój mąż ich chiał rozdzielić i niepotrzebnie , bo łasica trzymała kota za wargę i puścić nie chciała 🤣 Co to była za akcja, na pół osiedla wrzask łasicy i kota, sąsiad przyszedł aż zza płotu zobaczyć co się dzieje.
Najlepszy był w tym wszystkich Borzoj, bo się nie obudził 😁
Perlica, hahah u mnie pod blokiem grasują tylko dziki 😂 swoją drogą umarłabym ze strachu o swojego kota jakby z taką kuną czy łasicą walczył. Co do Borzoja hmmm jak to mówią - najciemniej pod latarnią 🤠 wesoło tam u Was 😁
falletta, nie znasz Rzenka 🤣 to jest taki trochę Malinois wśród kotów. Odporny łeb na walenie w szybę z rozpędu, obłęd w oczach, reakcja zanim pomyśli, ataki na Borzoja z rozpędu ( potrafi go wywalić na śliskim w domu) lub wieszać mu się na gardle z takiego rozpędzonego skoku( nie da się tego opisać a sfilmować trudno).
Z rozpędu wbiega na nasze drzewo, wchodzi na wysokość taką, że zawału można dostać i nagle tak śmiesznie odpada od tego drzewa na dół jak ma ochotę🤣
Serio on jest psychiczny całkiem🙃
Perlica, - kot rodziców mojego P. jest podobny, on jeszcze łapie za wierzbę i nią szarpie 😂 Skubaniec jest wielki w dodatku, miks bengala i dachowca, psica mu z drogi schodzi. Kiedyś wypadł na nią spod choinek na ogrodzie, to kolejny miesiąc do piłki biegała na około niepewnie patrząc na te krzaki 😂
keirashara, pokaż foto, jak to mix bengala to musi być niezwykły.
Mój pies cały czas jeśli Rzenek zaczyna biegać do domu od razu kładzie się na swoje spanie, albo stoi tylko na dywanie, którego nie opuści za nic póki tamten nie przestanie biegać.
Rzenek jakby był człowiekiem , byłby kandydatem na komandosa na trudne misje 🙃
Perlica, - właśnie z wyglądu średnio. Jak duży dachowiec, tylko chudy, dłuuuuuugi i na grzbiecie bardziej w centki niż klasyczne bure prążki. Gdyby nie rozmiar i charakter, to na pierwszy rzut oka klasyczny Mruczek 😅 Mam tylko taką starą fotę, centki schowane z tyłu, ale rozmiary widać - ja mam 171cm. Odkąd mamy swoje to bardziej mnie uderza jaki skubany jest wielki. Tu i tak tułów zzipowany, bo kochaj kotecka 😝
Totalnie nie nadawał się na kota całkiem domowego, bo siał chaos i zniszczenie. Musi się wybiegać na ogródku.
IMG-20170913-WA0000.jpg
Perlica, tu jest fajny opis o mięsakach
https://www.instagram.com/p/CLyfvn6H_rr/?utm_medium=copy_link
Powiem tak, na kilka set kotów które miałam okazję ukłuć i znajomi w pracy też, żaden nie wrócił z guzkiem
Poza tym iniekcje u kotów powinny iść w boczny fałdek skóry lub nogę, aby łatwiej było w razie czego usunąć zmianę
keirashara, oj piękne ma prążki, są takie mega wyraźne i jest ich dużo.
No tak, one mają coś z dzikich kotów i ciężko znoszą zamknięcie jednak.
Mieliśmy na osiedlu kiedyś takiego, to non stop buszował po wszystkich ogrodach.
Moje na szczeście już nie próbuja ucieczek, w sensie Cornishe, bo Biała to by nigdy nie wyszła poza ogród nawet nie ogrodzony, ale swego czasu mała Cornishka kombinowała jak obejść "zasieki" zrobione przez mojego męża. Udało jej sie 3 razy przedostać do sąsiadów małpiatce jednej, po każdej ucieczce trza było wzmnocnić zasieki. No ale od 3 lat chyba zrozumiała, że nie wyjdzie i przestała szukac słabych punktów😂
Corsnih Malinois pilnnuje tylko swojego terenu i nigdy nie próbował się wydostać. Raz poszedł po gałęzi i spadł do sąsiada, ale mu się nie podobało i chciał do swojego ogrodu. Od tego czasu gałęzie przycinamy regularnie, ale on to zrobił niechcący.
Raz też Biała spadła do sąsiada z dachu na dół, bo właśnie Cornish ją zepchnał w sypialni przez okno , to było ciężko ją przynieść do domu, bo ona się boi obcych ludzi i strasznie przeżyła że przez ich dom przechodze z nią.
Dzięki za odpowiedzi odnośnie szczepień i chipowania 🌷. Pewnie się zdecyduję go zachipować i te podstawowe szczepienia też zrobimy.