KOTY
on teraz bedzie duzo spal, jest slabiutki no i pewnie ostatnie dni mocno daly mu w kosc :-( Trzymam kciuki za chlopczyka no i aby znalazl sie dla niego kochajacy domek :kwiatek:
O jeju straszne biedactwo.. Musi być dobrze, trzymam mocno kciuki Kleik jesteś wielka ! 🙂
Kleik, ojeju, jakie biedactwo 🙁 No niestety póki nie znajdziesz kogo, kto go weźmie, to jest taka zabawa przez cały dzień... Ale przynajmniej nie byłaś obojętna :kwiatek: Z kocim katarem bywa upierdliwa walka, sama przechodziłam to z młodą, ale da się wyleczyć 🙂
Moja Mała nadal nie wróciła 🙁 Już nie sądzę, że przyjdzie. Koleżanka chce mi dać 1,5 miesięcznego rudaska, żebym się zajęła jakimś innym, ale chyba nadal gdzieś jest cień nadziei, że wróci... 🙁
Kleik, ale maluszek!
Jak masz gdzies po drodze aptekę, kup zakraplacz (pipeta z gumowym zasysaczem). Sprawdza się lepiej niż strzykawka, choć trzeba częściej nabierać mleko np ze szklanki. Ale nie zalejesz malca i końcówka jest okrągła, lepsza w "dotyku" niż końcówka strzykawki.
Wistra, dzięki za sugestię. Aktualnie karmię go taką buteleczką po ekstrakcie naczynkowym z ZSK :P
Noc minęła spokojnie, malutki jak się go odłoży do kartonu, pozawija w szmatki to śpi aż się go nie obudzi. Nakarmiłam (kilka kropelek mleka) o 1 w nocy, potem o 4. I właśnie skończyłam kolejne karmienie (10ml). Malutki jak go wyjęłam z kartonu od razu się rozpłaszczył, cały trząsł, zataczał - przestraszyłam się, co to za objaw? Ale jak zjadł mleko, przemyłam mu oczy i zakropliłam to odrobinkę odżył. I zrobił siusiu!!!! 😜 Wszedł na piaseczek i się załatwił 😅 Teraz znowu śpi. Chyba znów przejadę się do weta mimo, że miałam się zjawić w sobotę, jak myślicie?
Kleik, ja bym go nie targała do weta zbyt często. Jak masz takiego swojego zaufanego, to bądź w kontakcie, ale kociaka do lecznicy nie noś, jeśli nie ma wyraźnej potrzeby. Za duże ryzyko, że taki maluch, mocno osłabiony, coś dodatkowego złapie.
Nie wiem jak Ci doradzono, generalnie karmienie co 3 godziny jest OK, ale przy takim chorym maleństwie chyba bym próbowała troszkę częściej, mniejszymi dawkami.
Trzymam kciuki za malucha! Mój kolega miał ostatnio taką znajdkę, niestety w tym wypadku się nie udało 🙁
W legowisku daj mu termofor albo butelkę z gorącą wodą. Nie przy/na/pod kotem, tylko po drugiej stronie legowiska. Najlepszy byłby jakiś karton, zakryty np ręcznikiem od góry tylko z kwadracikiem na wyjście. Kitek siedzi w jednym rogu, pod kartonem w drugim termofor i się grzeje.
Musi mieć ciepło.
I jak Dworcika mówi - jeżeli nie ma tragedii, nie dusi się, nie płacze, nie ma co taszczyć do weta - tam tyle zarazków, a malec ma pewnie odporność mniej niz 0
Tak, kociak śpi w kartonie, ma tam na bank ciepło, aż się zastanawiam czy nie za gorąco??
Do weta chciałam, bo mam wrazenie, że kot czuje się gorzej niż wczoraj i jeszcze bardziej niż wczoraj męczy go katar. Martwi mnie także minimalna ilość jedzenia jaką zjadł od wczoraj i myślałam znów o zastrzyku z glukozą i aminokwasami.
Niestety, okazało się, że nie tylko ojciec ma uczulenie na koty. Ja również, także trzymajcie za nas kciuki, żebyśmy wyszli z koteczkiem z choroby i żeby znalazł domek! I bardzo dziękuję za porady i wsparcie :kwiatek:
Jak masz chwilę, możesz mu założyć wątek na miau, może tam się ktoś znajdize do pomocy
Kleik, trzymajcie się dzielnie! Jak masz wątpliwości zadzwoń, albo pójdź do weta, ale bez kota. Skonsultuj się, może są szanse, żeby 'Twój' weterynarz Was odwiedził? To zawsze mniejsze ryzyko dla malucha.
Tak malutki spał wczoraj wieczorem. Na noc dorzuciłam mu dwa takie niby futerka i kocyk polarowy, więc mam nadzieję, że jest okej🙂 Zaraz znów go wybudzę spróbuję nakarmić- będę dzis starała się karmić jeszcze częściej, mam nadzieję, że mały poczuje się lepiej. Z wetem poczekam w takim razie, zobaczymy popołudniu, jak mało zje i źle się będzie czuł to jedziemy po glukozę.
Pamiętaj tylko, że taki maluch sam z siebie dość mało ciepła wydziela i może mieć problem z utrzymaniem go w legowisku. Dlatego też ktoś wyżej wspominał o termoforze/ciepłej butelce. Nasze odczuwanie ciepła jest nieco inne niż takiej małej, chorej bidy.
A tak poza tym jest śliczny!
Musi w pudełku mieć conajmniej 25st.
Edit: Tu widać, ile kartonu jest zakryte, może źle to opisałam. Ale taki zestaw trzymał nam super tempteraturę
https://docs.google.com/a/radiowy.net/file/d/0BzhY3ul4UpCVVnFkYi12ZkcxbzQ/edit
Dziękuję, idę szukać termoforu i mu tam wsadzę. Własnie nakarmiłam- wypił (a właściwie wlałam w niego) około 7-8ml. Czy jak tyle będzie jadł co 2h to ujdzie? Czy próbować więcej?
konia 44- proszę Batonik w słoneczku. Charakterek tych stworzonek jest inny niz moich zwykłych kotek. Określiłabym to tak: koto- pso- małpka. Jest wszędzie, wchodzi na mnie wspinając się jak małpka, wylizuje mi twarz na powitanie, porusza się z szybkością światła, czeka tylko żeby ktos sie schylił to wskakuje na plecy, wczepia sie tak, że ciężko samemu zdjąć 😀iabeł: Aaaa ...i najlepsza pora na zabawę to między 1.00- 4.00 rano i nie da sie odgonić. Wlezie ZAWSZE pod kołdrę. Co do sebum to ubrań mi nie brudzi, w pościeli gdzie spi jest ślad i jak mokrymi łapkami gdzieś przebiegnie, a lubi grzebać w wannie.
Zrobił kupę, ale coś jest nie tak. Zatacza się, jakby się dusił, strasznie charczy, bulgocze mu z nosa! Co robić?
I właśnie to jest to. Charakter sfinksa idealnie do nas pasuje no i nie ma siersci 😉
Batonik świetny, ale chyba niestandardowy, bo jak na bambino ma jakieś długie lapki.
Ojciec sie ze mnie śmiał, jak mu powiedziałam o sfinksach. Od razu zapowiedział, żebym nie przylatywala do PL z tym paskudztwem, bo go na ręce nie weźmie 😁
Poczekam do pierwszego wzięcia na ręce.....myśle, ze juz go nie wypuści 😉
kleik, możesz go zabrać do weta? Bidulka 🙁
Trzymam kciukasy, ale coś czuje, ze na darmo....
Samochód będę mieć dopiero za 3h, nie mam serca wozić go autobusem. Nie wiem co się dzieje 🙁
co to jest sebum u sfinksa???
Kleik, trzymam kciuki za maluszka!!!
Moze sie zalał, szkoda go strasznie
Trzymaj sie malutki.
kalaarepa, sebum to wydzielina, która nawilza skórę kota, przyczepia sie do tego kurz i bród, dlatego kota trzeba często kąpać. U ras z wlosiem, sebum idzie w sierść.
Słuchajcie, czy jest możliwość, zeby wet pomylił koci katar z Panleukopenią?
doświadczenie pokazuje, że TYPOWA dla tej choroby kolejność objawów to:
1. apatia, brak apetytu, osłabienie
2. przykulona pozycja, wiszenie nad miskami z wodą, leżenie na brzuchu, podparte na mostku - pozycja minimalizująca ból brzucha
3. (zwykle dopiero po 2-3 dniach!!!) biegunka i wymioty.
Biegunki i wymiotów narazie nie ma, kupa była stała. Ale oba pierwsze objawy są, nawet pisałam, ze dziwi mnie to ze on tylko siedzi...
Wszystko możliwe, ja w wetow nie wierze, bo właśnie dość często stawiają mylne diagnozy. Jeżeli to panleukopenia to juz chyba za późno na leczenie. Wg mnie, moze to drastyczne, ale lepiej go uśpić.
Ja też wetom nie wierzę kompletnie =(
Dobrze, kot leży charczy, nie wiem czy zrobiłam dobrze czy źle ale wlałam do wanny gorącą wodę i troszkę amolu (mi przy katarze łatwiej się oddycha, mam wrażenie ze on trochę też lżej oddycha) - kot jest w łazience. Ale wygląda to źle jest skulony, śpi. Za 2,5h pojadę do weterynarza. Co do tej pory? Wybudzać i próbować karmić? Masować brzuszek? Dać mu spokój? Jest mi go tak żal, że ciężko mi powstrzymać łzy jak na niego patrzę. Nawet jak to mają być jego ostatnie 3h życia to wolałabym żeby cierpiał jak najmniej...
Błagam- niech to będzie TYLKO koci katar🙁
Kleik, wybudź go co godzinę, daj mu trochę jeść, pomasuj brzuszek, a poza tym, daj mu spać, niech ma ciepło i spokój.
Kleik najlepiej zadzwoń do weterynarza i opisz jakie kotek ma objawy (może da jakąś poradę przez tel.) i uprzedź że będziesz za 2 godziny, żeby wpuścili Cię bez kolejki
Kiedyś mój kotek miał stwierdzony koci katar, był malutki, weterynarz podał 3 razy zastrzyk z penicyliny po 5 zł i kotek wyszedł z tego.... Wet powiedział, że to niemalże cud...
juz sama nie wiem co pisac.. taki malenki biedaczek.. dolaczam sie: niech to bedzie koci katar, taki leciutki i do ogarniecia!
Wróciliśmy od weterynarza- pojechałam do innego i bardzo się z tego cieszę. Wet potwierdził koci katar, wykluczył panleukopenię (bardzo chcę mu wierzyć!), dostaliśmy 3 zastrzyki: glukozę, minerały potas wit. C, generalnie kroplóweczki. Wet mowi, że młody ma szanse! Jutro znów wizyta. Ujął mnie też tym, że nie chciał żadnych pieniędzy. Trzymajcie kciuki dalej! :kwiatek: