KOTY


konia44 50 puszek?!?!?! albo masz mega wielkie koty aktywne majace mega apetyt albo masz przepasione 😀  A tak powaznie to strasznie duzo!  25puszek miesiecznie na kota to wtryniaja Ci prawie cala puszke dziennie dobrej miesnej karmy, to bardzo duzo. Albo najzwyczajniej przyzwyczailam sie, ze mojej Lucy puszka 400g. starcza prawie na 3 dni.
zelka, hehe no sporo idzie....prawie 10 kg MCO i młody sfinks, który na razie żre jak głupi 😉 Jedzą puszkę dziennie podzielone na dwa posiłki 😉
A koty mam szczupłe 😉
Tyle, ze one nie jedzą suchej, która zapycha i jest syta
Konia, magia zilnizek z klubu hodowcy  💃
Fakt, jednorazowo za zakupy troche wychodzi, ale potem mam spokoj na jakis czas.
Wiadomo, raz jedza mniej, raz wiecej. Suche maja caly czas w miskach, 2 koty mokrego nie jedza.
Oczywiscie srednia rosnie jak sa panny w ciazy i jak sa kociaki.
Wtedy wychodzi majatek...
Ale srednio tak licze, na podstawy. Nie licze ciasteczek, saszetek cosmy raz na jakis czas itd.

to chyba kazdy kazdy zawsze sie skusi na jakies smakolyki kocie 😀 u mnie od 6 rano poszlo mi pol sszetki 100g :/ z obiadu skroilam troche cyckow z kurczaka, to zaraz dam.
Co do suchego to u mnie zezre wszystko ile bym nie dala, niestety  u mnie dodatkowy problem to to, ze kot  szybko je, szczegolnie sucha karme zje bardzo szybko, a jak ma za duzo to rzyga, wiec musze dawac malenka porcje. U mnie jak pisalam wczesniej ok. 10 rano dostaje jakies 20-30 chrupek i jest zadowolona.
Wistra, tych zniżek dla hodowców nie jest aż tak dużo, bez przesady....w sumie możesz karmić tym co z wystaw przywieziesz.....co by nie było zawsze darmo...
Jedzenie z wystaw zasila fundację Stawiamy na Łapy lub inne, które akurat są i zbierają dary.

No, może faktycznie rypnęłam się o jakieś 30-40zł jak teraz liczę (nie liczylam PON dla Gjevjon, bo dopiero kupiłam) ale tak czy siak nie wychodzi to 200zł na kota, jak pisała incognito.  🙂
Oj, trudno Wam przerwać te jedzeniowe rozmowy. Zerknijcie proszę na mój wcześniejszy post, bo sprawa jednak dla mnie ważna.
Jak najbardziej wizyta psa mogła tak podziałać na koty, ale równie dobrze mogło się zbiec w czasie z czymś innym.
Czy te koty są kastrowane? Czy są wychodzące? Jak wygląda ich typowy dzień, czy coś sie w nim zmieniło (godzina wyjścia/powrotu opiekuna). nowy domownik, brak domownika, przemeblowanie, cokolwiek?
Wgapianie się jest generalnie źle odbierane przez koty, ale nie sądzę, żeby pani piesowa potrafiła zahipnotyzować, bez przesady.
Ale mogła pachnieć czymś, co je przestraszyło i zaburzyło im relacje.

Ja bym tu zaufała behawioryście, bo sama korzystam z jego pomocy (tj moje koty)
Ascaia  a ile czasu minelo od wizyty jamnika u kotow do wizyty u lekarza?  Moze sie naprawde to zbieglo z czyms innym lub wiosennie ze soba walcza. kastrowane? sterylizowane?
Nigdy nie slyszalam, zeby jamniki byly jakies "inne" co prawda do najmadrzejszych nie naleza czy najpiekniejszych ale zeby jeszcze do tego mialy specjalne dzialanie na koty...  o nie wiem moze i lekarz ma racje i wie, ze jamniki to koci czarodzieje...
Koticzki obie wysterylizowane ok. półtora miesiąca temu. Mieszkają w małej kamienicy w środku miasta - mają dla siebie całe poddasze z tarasikiem, gdzie mają "wybieg" z trawą, a także swobodnie poruszają się po piętrze i parterze domu czyli tam gdzie mieszkają moje ciotki. Na dwór nie wychodzą. Życie mają sielskie-anielskie, są dopieszczone, wykarmione, czasem mamlane przez tamtejszą dużą sukę.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
23 maja 2014 09:43
Czekam na karmę.

Wczoraj u weta cyrk nad cyrkami 😁 Pan doktor powiedział, że kot jest dobrze rozwinięty i ma po prostu lżejsza budowę, a wagowo wygląda dobrze. Zastanawialiśmy się nad tymi pchłami i ostatecznie z racji mojego ograniczonego budżetu na dzień wczorajszy spryskaliśmy fiprexem. Pchełki zdechły, do tego zastrzyk na tasiemca. Za dwa tyg mam podac krople na kark fiprex i jezeli po tym pchły do miesiąca czasu nie wrócą to w ramach zabezpieczenia przed pchłami, które moga być w domu, co 4tyg zakrapiać żeby pchły nie miały żywiciela, jeżeli jednak wrócą na kota to biorę opaske za ponad 80zł od weta.Podobno jest super i działa przez 7 miesięcy i nie miał na nią reklamacji, więc ufam, że wtedy już się na pewno ich pozbędę chociaż jak po odpowiedniej "kuracji" fiprexowej się ich pozbędę to również będę zadowolona.

Teraz czekam na karmę 😎
Ja znowu z pytaniem  :kwiatek:

Dwa dni temu byłam z kotką u weta, ponieważ łzawiło jej oko i było trochę opuchnięte. Zdiagnozował zapalenie trzeciej powieki i zalecił zakraplać 4 do 8 razy dziennie. No to zakraplałam, ale dzisiaj oko wygląda dużo gorzej, opuchlizna też jest sporo większa. Niestety tego weta nie ma w mieście do niedzieli, pojechałam do drugiego i mimo moich wyjaśnień, że oko wygląda dużo gorzej mimo zakraplania poradził mi robić to dalej.

Powieka nachodzi już na oko i jest zaczerwieniona, a sama źrenica w tym oku się nie porusza. Powiększyła się też znacznie opuchlizna. Próbować jutro u jeszcze innego weta, czy niepotrzebnie panikuję?
Atea, ja bym nie bagatelizowala, to jednak oko.. Trzymam kciuki aby wszystko dobrze sie skonczylo! :kwiatek:
Sanna, a ja znalazłam coś, może będzie Ci taniej, niż z PL zamawiać worki?
http://www.sametic.eu/
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
24 maja 2014 08:14
Bozita przyszła wczoraj,kot mokre dostał już wczoraj wieczorem-jadł chętnie, dziś dostał suche-też wcinał. Dość intensywnie pachnie ta sucha karma, ale ie przeszkadza mi. W gratisie dostałam laser w kształcie ryby, kot biegał za tym jak oszalały 😁 Teraz biorę się za szukanie większej kuwety-ta ma rozmiary 35/25 i za jest za mała dla kota... Ponadto wiem już, że musze kupić tę opaskę za 80zł, bo pchły są dalej 🙄

edit: jak ktoś jeszcze nie korzystał z ofert sklepu zooplus to polecam, jeżeli chodzi o wysyłkę to jest już następnego dnia, bardzo sprawnie.
sanna Dziękuję  :kwiatek: Na szczęście dzisiaj jest troszeczkę lepiej, więc nie panikuję, ale obserwuję cały czas.
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
24 maja 2014 16:05
Atea, moim zdaniem przejdź się do weta, kontrolnie, tak na wszelki wypadek, a co jeśli tovjakas reakcja alergiczna na któryś składnik kropli?
Ja jestem straszną panikarą jeśli chodzi o zwierzęta, ale nigdy nie wyszło mi to na złe.
arivle Wiem, że to brzmi słabo w kontekście troski o zwierza, ale do najbliższego weta od małych zwierząt czynnego w sobotę i niedzielę mam 40 km., kotka wygląda dużo lepiej, a ja mam sporo pracy, a do tego jutro jedziemy na zawody, więc i tak marne szanse, że się wyrobimy  😁 Na pewno w poniedziałek pojadę kontrolnie do naszego weta miastowego, jak już wróci.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
24 maja 2014 21:07
Kot dostał popołudniu trochę mokrego z kartonika nawet całego nie zjadł...a rano zjadł i część suchego zjadł, mam nadzieję, że to kwestia upału i duchoty i kotu jak i ludziom nie chce się tak jeść, a nie kwestia nie smakującej karmy, bo dałam tyle kasy, że mam stresa czy będzie to jadł czy nie
Młodziak rośnie 🙂

Fantastyczny!  😍
Dziewczyny przepraszam za mało merytoryczny post, ale jak patrzę na te wasze Maine Coony, no to po prostu...  😍  😍  😍
Kiedyś też będę takiego mieć - od zawsze chcę kota właśnie tej rasy. No ale póki co mam kanarka, więc nie do pogodzenia.
Kiedyś spotkałam w mieście faceta z biało-rudym Maine Coonem na smyczy (już parę lat temu). Kot był absolutnie fantastyczny, zachowywał się jak pies - reagował na komendy typu "chodź", "stój", "siadaj", podawał łapę na komendę  💘 One wszystkie są takie "tresowalne", czy ten był jakiś nadzwyczajny pod tym względem?
jak nauczysz to kazdy taki bedzie 😀 Jak nie nauczysz to umial nie bedzie 😀 Zupelnie jak z psami
Facella   Dawna re-volto wróć!
25 maja 2014 10:19
zelka2303 ale każdy kot czy każdy Maine Coon? Mój się nigdy nie nauczył chodzić na smyczy, jak tylko mu zakładałam szelki, to kładł się plackiem na glebie i był bardzo, bardzo na NIE względem wszelkiego przemieszczania się  🙁

Też bym chciała takiego mieć, ale chyba bym szału dostała z jego sierścią...
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
25 maja 2014 12:01
Moja znajoma od paznokci ma hodowle brytyjczyków to są dopiero cuda i spokojne charaktery 🙂 mówiła mi, że bozita śmierdzi-racja,racja-suche ok,ale te puszki naprawdę intensywne.

Info z frontu-kot zjadł od wczoraj rana do dzisiaj miske suchego i dwie porcje mokrej-więc to już mniej niż whiskasów itp tylko na razie cięzko ocenić, bo jednak gorąc, więc zapotrzebowanie na pewno się zmniejsza.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
25 maja 2014 12:06
A moje jak na złość - im bardziej dziadowska karma i bardziej śmierdząca, tym lepiej im wchodzi, no załamka 🙁. Jeszcze dwójka nie pogardzi tatarem, ale najmłodsza się niczego innego nie tyka... .
tak, kazdego kota mozesz nauczyc wszystkiego jedyna rzecz to cierpliwosc, dodatkowo  mlode koty uczy sie kilka razy dziennie w bardzo krotkich seriach, bo szybko sie nudza. Moj dachowy kocio na komende sie kladzie, skacze przez wszelkie "przeszkody" na komende, przychodzi na komende.  jesli ktos chce przesle na maila filmik. Kot uczyl sie opornie ale sie udalo.  PODCZAS CWICZEN ANI RAZU NIE UDERZYLAM ANI NIE PODNIOSLAM GLOSU NA KOTA!
opolanka   psychologiem przez przeszkody
25 maja 2014 21:39
a ja znów wpadam z pytaniem.
Pisałam jakieś 1,5 mies. temu o katarze u kota. Rzeczywiście, zdiagnozowano koci katar.
Kot dostal pierwszy raz antybiotyk (na bazie penicyliny), pomogli ja 2 tyg. Wróciło. Dostal inny, już nie pomogło, katar jak był tak jest, trzecia kuracja znów tym samym antybiotykiem, co za 1 razem.
moim zdaniem poprawy nie ma. Leci "woda" z nosa, słychać swiszczenie podczas oddychania
jedno oko lzawi i ma lekki obrzęk.
Badanie na kocia białaczkę i HIV nic nie wykazało.
Leczenie jest moim zdaniem nieskuteczne, teraz zaś dostaje od dziś antybiotyk w tabletkach 2x dzienne (niestety nazwy nie pamiętam).
Wymaz z nosa i z oka podobno mozna wziąć po zakończeniu kuracji antybiotykiem.
Proponowano RTG głowy i płuc, ale zrezygnowano (ponoc nic tam nie zobaczą).
Poradzcie, bo juz sama nie wiem, co robić, kot się meczy..... 🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
25 maja 2014 21:45
opolanka, szukaj innych wetów, chociaż ja szmaciarzom nie wierzę.
U Pinki znów zmiana diagnozy, wróciliśmy do niewydolności nerek, ale bez żadnego, konkretnego planu leczenia, bez 100% diagnozy, ciagle tylko badania krwi, usg, rentgeny, kroplówki, zastrzyki... a kot jak się źle czuł, tak czuje się gorzej =/
opolanka   psychologiem przez przeszkody
25 maja 2014 21:48
Strzyga, no myślę o innym wecie oczywiście, ale ten najlepszy w okolicy 🙁
Kot jest rodziców, więc też nie chce naciskać.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się