KOTY

A ja proszę dziś wieczorem o kciuki, po 19 operujemy Wifkę która się czymś zatkała. Bardzo się boję bo to strasznie pechowy kot  🙁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 kwietnia 2016 10:03
casines, biedactwo 🙁
casines, mojej kolezanki pers byl juz 3 razy zatkany. Operowany 2 razy, nie polepszylo sie ze względu na zrosty na jelitach. Za trzecim razem trafil do innego weta i byl pod stalym nadzorem przez 48 godzin i jakos udalo mu sie pomoc. Teraz jest wygolony, w areszcie i na specjalistycznej karmie.


Jak sie nazywa ta najprawdziwsza kocia organizacja?
Jak sie nazywa ta najprawdziwsza kocia organizacja?


PIS?


[b]Casines[/b],jak tam sie ma kotecek? Kuruje sie?
casines, mojej kolezanki pers byl juz 3 razy zatkany. Operowany 2 razy, nie polepszylo sie ze względu na zrosty na jelitach. Za trzecim razem trafil do innego weta i byl pod stalym nadzorem przez 48 godzin i jakos udalo mu sie pomoc. Teraz jest wygolony, w areszcie i na specjalistycznej karmie.


Jak sie nazywa ta najprawdziwsza kocia organizacja?


proszę, zebrane w jednym miejscu: http://felisposnania.eu/ulotka/ulotka.pdf

Operacja się udała  😅 ciało obce się tak zaklinowało że musieli rozciąć jelito więc następne pare dni kota żywimy kroplówkami. Noc minęła spokojnie więc mam nadzieję że będzie tylko lepiej 🙂 Trafiłam na najlepszych wetów z super podejściem, jestem im przeogromnie wdzięczna. Na zdjęciu winowajca
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 kwietnia 2016 11:08
casines, o panie, co geniusz połknął?
wistra, dziekuje Ci, chociaz moja siostre ciezko przekonac' bo ona chce przeciez kota na kolana tylko
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 kwietnia 2016 11:21
marysia550, to zapytaj czy bedzie chciała tez leczyć jak bedzie miał choroby genetyczne? Jak jest gotowa siedzieć u weta i płacić kasę, niech weźmie jakaś chora bidę, jest ich masa 🙂
Strzyga, juz uzywalam tego argumentu.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 kwietnia 2016 11:28
marysia550, i nie dociera? Ze to sa ogromne koszty i ogrom czasu? Nie mówiąc juz o patrzeniu na cierpienie zwierzaka.
Mniej wiecej cos takiego: jak jest szczepiony i odrobaczony i rodzice tez, i rodzice maja pochodzenie udokumentowane to co jeszcze?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 kwietnia 2016 11:47
marysia550, to odradź jej kota w ogóle bo przykro mi to mówić, bo to Twoja siostra, ale jest głupia =/
Mniej wiecej cos takiego: jak jest szczepiony i odrobaczony i rodzice tez, i rodzice maja pochodzenie udokumentowane to co jeszcze?


Napiszcie watek na miau, ze szukacie kota w typie. Mimo wszystko czesto jest cos uratowanego z pseudo 😉 a juz "obrobione", wyleczone itp
Strzyga zaparzacz do herbaty który wyglądał mniej więcej tak, nie mam pojęcia co jej strzeliło do głowy, stało to od kilku miesięcy w domu i się koty absolutnie tym nie interesowały... aż tu nagle pewnego dnia trzeba było zeżreć i sobie krzywdę zrobić  👿
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 kwietnia 2016 13:09
casines, no bo jak kwiatek wyglada. A wiosna przyszła...
casines uff, dobrze ze juz po wszystkim! Mila kicia szczescie. Ale co jej strzelilo, ze polknela ten kawalek  🙄 pewnie gryzla, gryzla i zanim sama sie obejrzala juz go mila w srodku  🙁 Oby juz nigdy wiecej takich 'przygod'!
marysia550, to odradź jej kota w ogóle bo przykro mi to mówić, bo to Twoja siostra, ale jest głupia =/


Nie, to dobry materiał to "ulepienia" :-) Marysia poprosiła mnie o pomoc, ja tu już kobietę wezmę za rękę i zrobimy dobrze  🏇

casines uff, dobrze ze juz po wszystkim! Mila kicia szczescie. Ale co jej strzelilo, ze polknela ten kawalek  🙄 pewnie gryzla, gryzla i zanim sama sie obejrzala juz go mila w srodku  🙁 Oby juz nigdy wiecej takich 'przygod'!


To sylikon/guma? Przecież to najpyszniejsze do ciapania. Ja chowam wszystko, co gumowe + worki foliowe, bo Tina uwielbia 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 kwietnia 2016 19:48
Oby, bo ja się zawsze boję, że jak ktoś na kota sępi, to będzie potem po całości sępił =/
Oby, bo ja się zawsze boję, że jak ktoś na kota sępi, to będzie potem po całości sępił =/


Myślę, że tu nie chodzi o "taniość" tylko brak znajomości tematu.

Ale chyba jestem dobrym materiałem, żeby pokazać, jak wygląda hodowla (Kolebka, ChemiK?) 😁
Strzyga, -każdy kij ma dwa końce- może nie chce być naciągnieta na kasę niepotrzebnie? Ciężko komuś, kto nie miał nigdy do czynienia ze zwierzętami, wytłumaczyć kwestie hodowlane.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
12 kwietnia 2016 20:04
marysia550, wistra, ale samochód jak się kupuje, to się kupuje Toyotę, a nie Boyotę, jak się kupuje telefon, to iphone, a nie iphome. A kota można z pseudohodowli. Bo to tylko żywe zwierze i po co przepłacać?
Strzyga, wiem. Ale każdy się czegoś uczy. W necie nie ma mimo wszystko świetnych poradników, nie ma (przynajmniej w polskich wersjach językowych) jakiś stron ze zdjęciami jak wygląda hodowla i pseudo (tylko z interwencji), jak wygląda kociak chory i kociak zdrowy.
NIESTETY! I biję się w pierś, ja też tego nie robię - hodowcy nie piszą publicznie wydatków związanych z hodowlą, przez co ludziom z tym nie związanym wydaje się, że to szybkie, łatwe i przyjemne i że pewnie jedzenie jest jedno, żwirek ten sam, to te droższe to na pewno dla zarobku.
Pomijając kwestie czasu na to poświęconego. Ja z aktualnymi kociętami spędzam CAŁY czas poza pracą, i to trzeba po prostu ludziom pokazywać, zapraszając ich 🙂
Kowalski nie wie, ile trzeba czasu poświęcić na socjalizację, naukę, pilnowanie bezpieczeństwa. Myśli, "to tylko kot, urodzi się, urośnie, da się jeść i tyle".
Niektórych rzeczy nie da się wiedzieć bez wizyty w prawdziwej hodowli i w pseudo. Nie da się wyczytać w necie i wypytać przez telefon.

Inna sprawa, teraz jest kowalskiemu SZALENIE trudno odróżnić hodowlę od pseudo, bo ceny są prawie takie same, a że rodowód wydał klub kota i psa? Ja jestem w Krakowskim Klubie. Klub to klub, jest ok. I standardowe pisanie wszędzie "jesteśmy małą domową hodowlą". Boże. Też to u siebie na stronie mam. Muszę zmienic  🍴

Toyotę znasz, bo to marka. Ma reklamy, dużo ludzi o tym mówi. Na markę trzeba zapracować. I nie stanie się to u kociarzy szybko. Nie przy tej ustawie 🙁
casines, ostatnio wyciągaliśmy z kota takiego ludzika z lidla - drugi raz w ciągu 2 miesięcy... 🙁 Trzeba uważać. Też był w jelitach, udało się go przepchnąć do żołądka i opróżnić żołądek, ale jeszcze kilka godzin i by była martwica tego odcinka jelita...
casines, ostatnio wyciągaliśmy z kota takiego ludzika z lidla - drugi raz w ciągu 2 miesięcy... 🙁 Trzeba uważać. Też był w jelitach, udało się go przepchnąć do żołądka i opróżnić żołądek, ale jeszcze kilka godzin i by była martwica tego odcinka jelita...


Tyż guma 😉
wistra, inna sprawa jest taka, że Kowalski, jak kupuje głupią pralkę, sprawdzi wszelkie dane, pochodzenie producenta, awaryjność nawet ilość obrotów na minutę sprawdzi. Rozumie, że za jakością idą koszty. Jak kupuje żywe zwierzę nagle owe koszty zamieniają się w "przepłacanie", a świadectwo pochodzenia, karta szczepień, przegląd hodowlany stają się "po_co_komu"... Nie do pojęcia...

W kotach chyba nie macie jeszcze cyrku, jaki pseuduchy uskuteczniają mieszając ze sobą rasy - widziałam pudla pomieszanego z shitzu - z "rodowodem jako "shi-pu", a także tragedię w postaci westa (biała, ostra sierść teriera) zmieszanego z maltanczykiem (biały WŁOS). Groomer nie wiedział, jak ogarnąć ostre włosy, między którymi ubita była biała wata. Masakra... Sorry za wtręt, ale nawet nie wiesz, jak dobrze Cię rozumiem...
Wistra, tak to sylikon. Moje koty nigdy takimi rzeczami nie wykazywały zainteresowania, a ten zaparzacz też miałam od dobrych paru miesięcy i nie zwracały na niego uwagi. Ale teraz już wiem  :kwiatek:
Cricetidae Wifka była na szczęście od pierwszego dnia pod opieką weta, początkowo myśleliśmy że to wirus ale po zastrzykach nie było poprawy więc zrobiliśmy dalszą diagnostykę.
Swoją drogą wetka mi opowiadała co wyciągała ze zwierzaków - prezerwatywę, zużytego tampona  🤔, taśmy od kaset vhs, rajstopy z wędzonymi kiełbasami...
Mnie wetka opowiadała, że pilnowali drogi igły w środku, na RTG. Na szczęście oczkiem w stronę odbytu i wylazła cała, ale nie wyobrażam sobie tego stresu.

jujkasek - rok-dwa lata temu hodowczyni z Rosji lub Niemiec skrzyżowała sfinksa (łysy), bambino (krótkie łapki jak jamnik) i bobtaila (brak ogona). I urodził się łysy, na krótkich łapkach i bez ogona 🙁 Karykatura, nie wiem nawet czy i ile przeżył. Nie ogarniam tego. Ja mam rasę nie krzyżowaną z niczym i tfutfu nie trafiliśmy (jako społeczność) na ludzi, którzy by wpadli na pomysł by się bawić w krzyżówki.

Co do pralki - prawda. Ale to trochę inaczej, bo raczej producenci są jedni, modele podobne. Nie ma tak dużej rotacji, jak w hodowlach. Jedna hodowla miała np 2 mioty i dość, druga prężnie działa ale sprzedaje koty np tylko za granicę.
Ale z drugiej strony w sumie głupia mentalność ludzi. Bo jeżeli ktoś kupił kota z dobrej hodowli, mógłby o tym gdzieś napisać.
Zazwyczaj o hodowli pisze się, gdy coś jest nie tak. Ale to chyba takie polskie, nasze. W sumie o pralkach też. Albo raczej o producentach, bo nie rozpatrzył reklamacji po naszej myśli :P
Ano... Konkurencja. Ja się napatrzylam w hodowlach aż za dużo. W sumie wielu rzeczy wolałabym nie wiedzieć. Dlatego już tego nie robię. Kota mamy, z hodowli ofc
Nie wyobrażam sobie inaczej. No nie... Wyobrażam. Gdyby nie alergia syna, byłby kot ze schronu. Ale już teraz,jak w końcu zdecydujemy się dokocic,  to też będzie hodowla.

Co do krzyżowek, ręce opadają 🙁
wistra, inna sprawa jest taka, że Kowalski, jak kupuje głupią pralkę, sprawdzi wszelkie dane, pochodzenie producenta, awaryjność nawet ilość obrotów na minutę sprawdzi. Rozumie, że za jakością idą koszty. Jak kupuje żywe zwierzę nagle owe koszty zamieniają się w "przepłacanie", a świadectwo pochodzenia, karta szczepień, przegląd hodowlany stają się "po_co_komu"... Nie do pojęcia...



Nie chodzi o przepłacanie, jako formę "ot, kupię, bo taniej". Tylko zastanowienie nad faktem: czemu jedni są w związku XYZ i chcą za kota 5 zł, a drudzy w związku ZYX i chcą 55? Czy Ci drudzy czasem nie szukają jelenia?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się