KOTY

marysia550, tak, ma nadwagę, mam go odchudzić. Nie mam w domu wagi, ale na oko jest go minimalnie mniej.
ChemiK, trzymam kciuki, żeby nie bylo złamania.
Ascaia, koty tak miewają niestety. Z reguły okresowo. I nic chyba nie działa na uparciuchy.
Bischa, ale cudna!!!
jagoda1966, dzięki!

Ten pierwszy, Mojito, to 12latek, który w zeszłym roku prawie zszedł z tego świata z powodu zatrucia mocznikiem. Poziom mocznika we krwi przekraczał sporo dawkę śmiertelną, wg weterynarzy powinien być nieprzytomny, a on chodził. Wolę walki miał dużą, spędziłam z nim wiele godzin na kroplówkach w gabinecie, potem dostałam kroplówki i leki do domu i sama mu aplikowałam. Dziś wygląda pięknie, czuje się rewelacyjnie i wyniki ma bardzo dobre. To mój pupilek, oczywiście znajda stajenna, odchowany przeze mnie na mleku z butelki (został porzucony przez kotkę jak miał mniej więcej 10 dni), dorastał ze szczeniakiem i wiele zachowań ma bliższych psom niż kotom 😉
Pusia już po operacji. Została w kllinice do jutra, bo operacja była poważniejsza niż planowano. Oprócz plastyki przepukliny rozworu przełykowego  na którą pojechała, rozszerzono operację o zespolenie wrotno-oboczne zewnątrzwątrobowe.  Czyli miała tak jakby 2 operacje dzisiaj.
Teraz wszystko w rękach Kociego Boga. Bo trzeba zobaczyć jak organizm zwierzaka zniesie te wszystkie akcje.
A przypominam, że kot i tak jest ślepy po udarze, który prawdopodobnie przeszła. Bo doktor z naszych opisów obstawia udar. Diagnozować tego nie będą, bo nie ma to sensu i nic już nie wniesie.
Jeśli wszystko będzie ok, mamy ją odebrać jutro po południu.
Prosimy o re-vltowe kciuki. Bo kot znaleziony w lesie przez mojego męża to wyjątkowo pechowy okaz i potrzebuje magicznych kciuków.
tunrida, trzymam mocno, faktycznie ta twoja kicia ma ogromnego pecha, ale i szczęście, bo ciągle o nią walczycie!
Zatem kciuki.
Kciuki są
Trzymamy mocno!
tunrida, trzymam kciuki!

Przychodzę przestawić dzisiaj adoptowaną bestię

Fajna bestia!

Tunrida, kciuki są! Zdrówka dla małej!

Ja w sobotę jestem umówiona na wizytę w schronisku, by poznać koty i wybrać towarzystwo dla mojego gamonia. Gamoń zaszczepiony, zostało mi kupić kuwetę i jak wszystko dobrze pójdzie, to za półtorej tygodnia dokacamy się 🙂

BTW - czy ktoś z was ma dwa (albo i więcej) koty i jedną, dużą kuwetę? Mam małe mieszkanie, więc po okresie adaptacji chcę spróbować z jedną.
tunrida, kciuki są!


Mam też takie pytanie do bardziej obeznanych. Ostatnio byliśmy z Kazikiem u weta i zapytałam o czyszczenie uszu. Wet powiedział, że można wacikiem/gazą, ale najlepiej najpierw czymś natłuścić. Jakoś tak wyszło, że się w końcu nie dowiedziałam, czym mogę natłuścić 🙄 Co Wy stosujecie? 👀

Przy okazji dorzucam Kazimierza na Westerplatte:
[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t34.0-12/14470838_1096731287114994_808243503_n.jpg?oh=b56496081743279b9925f416c8b9b527&oe=57F6DDFA[/img]
efeemeryda   no fate but what we make.
04 października 2016 20:46
Mozna zwykła oliwka 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
04 października 2016 21:10
Magda, u nas są trzy koty i dwie kuwety - jedna duża i jedna mniejsza. Towarzystwo korzysta właściwie tylko z dużej. Mała jest w użyciu od wielkiego dzwonu (jak komuś się zapomni sprzątnąć rano lub wieczorem).

Wymodelowana, Diabełek miał koszmarne problemy z uszami. Leczenie powodowało tylko gorsze rany i w końcu wet kazał odpuścić. Teraz raz na czas przemywam tym: http://www.wetfarma.pl/produkty.php?produkt=308 i jest wreszcie spokój.
Tunrida trzymam kciuki!
Galopada pieeeekny kociak  💘 co to za rasa? 
Magda ja mam dwa koty i jedną kuwetę i bez problemu 🙂
Sprawy z kotkiem się komplikują. Pojawia się sporo niewiadomych. Luminalu nie dali, bo liczyli że padaczka była spowodowana obecnością tego zespolenia wrotno..coś tam. I że po zoperowaniu padaczki nie będzie. Ale kot zaczyna mieć tiki i drżenia. Jest ryzyko, że zadrga. No i nie wiadomo, czy padaczka jest skutkiem zespolenia, czy też jednak jest już samoistna i czy Luminal jednak podawać. Luminal obciąża wątrobę, a leków dostała dużo i wątroba i tak jest obciążona. Na razie obserwują i myślą. I sami jeszcze nie wiedzą co zdecydują. Myślą też czym ją karmić, żeby było dobrze.
Ja się cieszę, że tam została, bo sama z naszą wetką, to nie wiem, czy byśmy umiały zdecydować co i jak. Istnieje możliwość, że zostawią ją tam jeszcze jedną dobę. By dłużej obserwować i podjąć dobre decyzje. Ja bym nawet tak wolała. Wolałabym by jak najwięcej tam "odkryli" i by oddali kota z jak najbardziej jasnymi i prostymi zaleceniami a nie "do obserwacji" i "do dalszej decyzji potem".
Mam dzwonić rano i się dowiadywać. Życiu Pusi raczej nic nie grozi, ale zdrowiu to i owszem. No nic..zobaczymy co powiedzą jutro.
Libella, rasa dachowiec 😉
tunrida, a z ciekawości - gdzie się odbyła operacja? Trudny (ale ciekawy, mam nadzieję, że jako lekarz nie odbierzesz tego źle 😉) jest przypadek Twojego kota.
Operował dr Zdeb http://www.legwet.pl/lecznica-galeria/nasz-zespo.html  Złego słowa na lecznicę nie powiem!! A dr podobno super spec, z wielu źródel słyszałam
tunrida, hehe jakoś mnie to nie zdziwiło, że akurat on 🙂 Podejmuje się czasem niemożliwego. Dobrze trafiłaś 🙂 Moja koleżanka tam pracuje.
No właśnie. 🙂 Wiem. I chciałabym, żeby Pusia jeszcze tam została, jeśli może i żeby ogarnęli ten mój "przypadek" najbardziej jak się da, zanim mi go oddadzą. A Pusia jest kotem wieloproblemowym z wieloma niewiadomymi i naprawdę nie jest łatwo i prosto i jeśli coś nie wyjdzie, nie będę miała najmniejszych pretensji. Ale jeśli może się udać, to po prostu chcemy jej dać szansę.
Nic to...czekamy do rana.
Magda, do niedawna miałam 3 koty, z czego dwa pokaźnych rozmiarów i korzystały spokojnie z jednej, większej kuwety.
tunrida i jakie wieści ? Trzymam kciuki za małą.
Napadów padaczki nie miała. Miała tylko drżenia i tiki, samoistnie ustępujące. Luminalu mamy na razie nie podawać. Do obserwacji. Kot zjada chętnie.  Nie widzi, czuje się nieswojo, szuka wyjścia z boksu, kręci się cały czas. Nie ma powodów, by zostawała dłużej w lecznicy. Mamy ją odebrać po południu. Więc jedziemy po nią.  😅 Na razie jeszcze nie dziękujemy za kciuki, odetchniemy za kilka dni, ale tfu, tfu, na razie jest dobrze.
Kciuki ode mnie dla Pusi też są!
Trafiła na super opiekunów.  Ma wielkie szczęście ta Pusia, w tym całym swoim nieszczęściu.
Fajna bestia!

Tunrida, kciuki są! Zdrówka dla małej!

Ja w sobotę jestem umówiona na wizytę w schronisku, by poznać koty i wybrać towarzystwo dla mojego gamonia. Gamoń zaszczepiony, zostało mi kupić kuwetę i jak wszystko dobrze pójdzie, to za półtorej tygodnia dokacamy się 🙂

BTW - czy ktoś z was ma dwa (albo i więcej) koty i jedną, dużą kuwetę? Mam małe mieszkanie, więc po okresie adaptacji chcę spróbować z jedną.

Trzy kotki i jedna kuweta, dogadują się. Żadna w proteście nie robi w innych miejscach.
Dzięki wszystkim za odpowiedzi, uspokoiliście mnie 🙂

Tunrida, dawaj znać jak dalej kotka!
Punia w domu. Operacje udane. Łazi jak głupia, zjadłaby konia z kopytami, ale ma dawkowane. Karma zmieniona na wątrobową. Luminal na razie mamy dawać, ale w ciągu tygodnia do stopniowego odstawienia. Leki na śluzówkę żołądka nadal mamy dawać, bo śluzówka potrzebuje czasu na wyleczenie.
Z ciekawostek- zaczęła widzieć światło!!!  🤔  🤔
Wszystko do obserwacji, do kontroli. Dodatkowe naczynie wrotne będzie się teraz stopniowo zamykało miesiącami, a w tym czasie musi powstać w wątrobie nowe krążenie. No i trzymamy kciuki, żeby wykonana plastyka żołądka się trzymała. Kontrolne USG za 1,5 m-ca.
Ale kot ma się na razie naprawdę dobrze.
Dziękujemy za kciuki !!! Punia całuje wszystkich!! ( aaa...i zmieniła imię na Punifacy, bo..tak, nie pytajcie dlaczego  😉)

Uff, uff, cieszę się że Punifacy dał radę! Ale kciuki, tak na wszelki wypadek, trzymam!
tunrida ale świetne wieści! 😜
Mam pytanie, konkretnie to wychowawcze. Chodzi o spanie kota na łóżku. Generalnie samo spanie kota na łóżku nam nie przeszkadza, ale problem jest taki, że zabawy malucha (drapanie po twarzach, zabawy włosami) już nas trochę denerwują, bo niezbyt możemy w nocy spać. Jak uczyć kota, że na łóżku spać nie wolno? Wydaje mi się to prostsze niż nauczenie Piksela, że wolno spać, ale bawić się już nie skoro to dzieciątko i bawić się przecież będzie. 🙂 Na początku walczyłam z tym, że wchodził na łóżko cały czas i tylko tam spał. Ma swoje legowisko, od 2 dni na łóżko wchodzi coraz rzadziej, sam z siebie chodzi spać na legowisko albo znajduje sobie inne miejsce, np. szafę. Do dyspozycji mam jeszcze jeden pokój, ale w nim w ogóle nie "mieszkamy", służy tylko jako graciarnia i wchodzimy tam może z kilka razy w ciągu dnia. Nie bardzo wiem jak się do tego zabrać. Proszę o pomoc, bo chciałabym się jednak wysypiać, jako że studia się już zaczęły. 😁
mils, szczerze? Ja zrobiłam kiedyś grubą krechę i zaczęłam zamykać drzwi do sypialni. Potem, jak kotka dorosła to zostawiałam otwarte - ale kocica już wtedy była spokojna i dostojna - sypiała nam w nogach głównie albo na krześle obok. A teraz ma 15 lat i od 3 lat śpi na mojej poduszce nad moją głową - jak się budzę w nocy to słyszę i czuję jak mruczy 😉. Uwielbiam to.
epk myślałam o tym, z tym że... Wyjście jest tylko takie, żeby kota przenieść do pokoju obok. Byłby tam sam. My mieszkamy w tym jednym pokoju, gdzie jest teraz z nami. I nie wiem czy tak jest sens, bo byłby przeprowadzany w sumie na noc do innego pokoju, a dzień spędzał w innym. No niby może sobie chodzić między pokojami, ale w tym drugim naprawdę jesteśmy łącznie może 20-30 minut w ciągu dnia. I tak myślę, co z delikwentem zrobić. Z drugiej strony też właśnie wiem, że jak będzie starszy, to po prostu mu raczej przejdzie.
Za każdą głupotkę to kota zrzucałam z łóżka, proszę nie mylić z jakimś brutalnym wyrzutem na kilka metrów, po prostu spychałam i powtarzałam, jeżeli zaszła taka potrzeba. Natomiast obecnie to śpię z kotem, który autentycznie się do mnie przytuli i wzajemnie się grzejemy. Jak jest cieplnej to woli jednak drzemać w nogach, a jak zimniej to nawet śpi pod kołdrą.
Kotka Mamy preferuje poduszkę obok jej głowy.

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się