KOTY

Do mnie jedzie kryta kuweta więc też czeka mnie przestawianie. Drugie już 🙂
Wcześniej najpierw zdjęłam górę, później drzwiczki i potem samo poszło. Z tym, że ta, którą mam ma wysoki tył. Inna sprawa, że jak kot nie trafia to albo kuweta za mała albo nie jest to do końca przypadek. Może to jakaś dziwna forma znaczenia terenu?
Znam kota, który załatwiając się stawał na rantach kuwety i wtedy czasem wszystko wypadało poza nią, potrafił jednak czasem korzystać z kibelka 😉 i wtedy trafiał.
Mnie szlag trafia, jak widzę, że niektórzy pozwalają kotom załatwiać się do wanny!!!! Nawet kiedyś kot mojej niedoszłej teściowej piłował jej do zlewu a ona tego nie tępiła. Ludzie mają czasem zryte berety  😵 (to tak w formie ciekawostki ...)
Megane okropne co piszesz ... to ludzie tak mają? a w jakim celu, bo nie kumam? taki kot nie ma kuwety?
aszhar śliczności  💘
Kot korzystający z kibelka kuwete miał (niewychodzący) jeden  z tych, co piłują do wanny też ma kuwete, pozostale dwa nie mam pewności, bo nie szukałam po kątach, ale wszystkie 3 przypadki wychodzące.
Moje mają jedną kuwete na 3 szt, ale wszystkie robią raban, jak im sie zachce.  Ogólnie nie da się przeoczyć tego faktu. Kot chodzi szybko i robi grrrr grrrr grrr i przemierza droge od sypialni do drzwi,  druga kotka jest tak ciężkia, ze wystarczy jak ze dwa razy wskoczy na mnie a jak zapalam swiatło to biegnie do drzwi, a trzecia kotka leży na parapecie nad kaloryferem i chyba wyparowywuje, bo musze ją rano na siłe czasem wynosić  😂

Przy okazji przedstawię swoje sierście 🙂
Srebrne to koteczki, rudy to samczy śmierdziel 🙂





Kibelek to ja jeszcze mogę jakoś zrozumieć (widziałam taki patent w necie), ale umywalka lub wanna, no to nie. Zupełny syf  🤔
Piękne masz kociska 🙂 dla mnie srebrne też jest piękne, ale tak serio to podobają mi się wszystkie maści, a decydując się na kota nie miałam w głowie żadnego konkretnego koloru.

Srebrna Luśka
Lusia - danie główne 🙂
Ja też się nie decydowałam na maści, nawet na koty się nie decydowałam, ale te akurat przyszły i zdecydowały za nas. 🙂
Nie wchodziły do domu, dopóki ich nie wysterylizowałam, po sterylce miały zostać w domu pod obserwacją, no i tak już z tego domu nie wyszły 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
29 marca 2017 12:05
Co do karm- Tunrida zachwalała tu na forum Purizon, więc kupiłam na próbę opakowania 400g z Zooplusa (jedno kurczak + ryba, drugie sama ryba), a do tego jeszcze suchą Royal Canin Exigent Savour Sensation- bo podejrzewam, że coś takiego kot jadł w schronie. Na początku miał dostawać RC, później miałam ją mieszać z Purizonem aż do przejścia całkowicie na Purizon.

Czekając na zamówienie z Zooplusa wylądowaliśmy jeszcze w sklepie zoologicznym i tam sprzedawca powiedział, że jeśli chcemy kota podtuczyć, to poleca nam karmę dla kociąt. Mieliśmy dawać mu najmniejszą możliwą dawkę i ważyć codziennie, a do tego stosować krótko ze względu na dużą zawartość białka. Dostaliśmy Applaws dla kociąt i kot wcinął ją jak szalony (tzn. dawkę chyba 70g wcinał w ciągu 2 dni 😉 ), nie miał żadnych sensacji żołądkowych przy tym, ale jak przytył 400g, to ją odstawiliśmy.
A z mokrego, zamiast Animondy Carny polecił nam polską karmę Dolina Noteci- skład podobno ciut lepszy, cena za puchę 185g jak Animondy Carny 200g.

Jak przyszło zamówienie, to od razu zaczęliśmy mu mieszać Purizon ryba + kurczak z tym Royal Canin, dostaje 60 gramów i szczerze mówiąc leżało to w misce przez 3-4 dni. Dopiero dziś w nocy wykończył. Dolinę Noteci je dużo chętniej niż Animondę Carny, a poza tym kupy ma po niej bardziej zbite, dużo mniej śmierdzące. Wykończymy Animondę i zostaniemy chyba przy Dolinie Noteci, chociaż właśnie robimy zamówienie w Zooplusie i wrzuciłam do koszyka Miamor Milde Mahlzeit, na próbę. Zobaczymy, jak po tym.

Megane, cudny ten srebrny  😍 😍 😍 😍

W moim się obudził instynkt łowcy, siedział pół godziny i najpierw polował na pająka, a później gadał do niego, jak się ukrył pod roletą 😉 Teraz poluje na sznurówkę. Zamówiliśmy wędkę z Zooplusa, mam nadzieję, że mu się spodoba 🙂
No to Scotie bardzo cię przepraszam za Purizona.  😡 Jak chcesz, to możesz mi go wysłać, ja od ciebie odkupię. Jak ma u ciebie leżeć 3 dni, to mój kot to zje bardzo chętnie w mgnieniu oka. A mala torebka mi sie przyda, bo ja do małych przesypuję z dużych, a moje małe torebki już są w złym stanie.
Scottie   Cicha obserwatorka
29 marca 2017 12:36
tunrida, no co Ty, nie przepraszaj! Nie sprzedam Ci :P Bo: nie daję mu jeszcze czystego Purizona, może mu ten RC nie pasuje. Może ten całkowicie rybny bardziej mu podejdzie. Poza tym mam w nosie, że mu nie smakuje aż tak- to zdrowa karma i ma ją jeść i nie wydziwiać. Oprócz Purizona dostaje jeszcze puchy, więc nie głoduje- może to dlatego też nie bardzo chce jeść suche. I nawet jak już zje te małe opakowania, to nie wiem, czy będziemy się bawić w testy innych karm.

Podsumowując- ja jestem zadowolona ze składu i ceny karmy, a kot tak czy siak ją zjada (trochę dłużej leży w misce), więc chyba będziemy nią karmić dalej 🙂
No to mi lepiej, bo myślałam, że cię naciągnęłam na "niejadalną" karmę.  😁
To dwa różne sreberka!!!
😉
Dolina noteci jest spoko, ale Kizi nie pasuje i kupy są brzydkie od razu, tak jak i po MAC's.
Nadal nic nie zamówiłam i nie chce mi się już szukać 🙁 ale chyba stanie na Porta 21 Holistic albo ewentualnie Carnilove.
Scottie   Cicha obserwatorka
29 marca 2017 13:49
Megane, o matko, są niemal identyczne!! Nie zauważyłam różnicy na zdjęciach na początku 🙂 🙂 Oba cudne!
Megane, o matko, są niemal identyczne!! Nie zauważyłam różnicy na zdjęciach na początku 🙂 🙂 Oba cudne!


hihihih jak były malutkie, to sama nie potrafiłam ich odróżnić  😁
Ta pierwsza to taki killerek, ta druga jest subtelniejsza i bardziej do ludzi 🙂
Każdy inny z charakteru, ale wszystkie trzy są kochane 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
29 marca 2017 14:23
Przedstawiam Avee juz u nas zadomowiona. Ma świetny charakter, sypia z moja corka,  uwielbia się bawić i stale nam towarzyszy.

Zdjęcie-gigant 🤬
właśnie przyszła Porta 21 - jest przepyszszszsszszszna  😜

Mam jeszcze jedno pytanko, co dla kotów na kleszcze? Te moje codziennie coś przynoszą, przed wlezieniem do łóżka wszystkie są przeglądane, ale boje sie, że któregoś nie wypatrzę a wolałabym, aby jak się wbije, to umarł🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
29 marca 2017 15:22
W tej chwili najskuteczniejsze jest bravecto spot on
Dziękuję 🙂
slojma- ale śliiiczna  😍

megane- twoje to typowo podwórkowe?
Mnie szlag trafia, jak widzę, że niektórzy pozwalają kotom załatwiać się do wanny!!!! Nawet kiedyś kot mojej niedoszłej teściowej piłował jej do zlewu a ona tego nie tępiła

Mam jeden taki egzemplarz, który preferuje sikanie do odpływu w zlewie/wannie. Jest o tyle pedantyczny że siada w taki sposób aby sikać bezpośrednio w odpływ. Od 12 lat z tym walczę i nic. Pogodziłam się. Robi tak tylko w nocy kiedy to siedzi w domu i nie ma opcji żeby ktoś go wypuścił na dwór. Chociaż widzę, że z wiekiem coraz rzadziej to robi - chyba już mu ciężko wskakiwać i wybiera kuwetę.  Sikanie w zlewie bardzo ułatwiło mi łapanie moczu do badań 😉

Co do kleszczy to od lat najlepiej sprawdzają mi się obroże. Wszelkie spot on'y były przez koty wycierane i wcierane we wszystko co znalazło się w zasięgu zanim zdążyły się wchłonąć.


megane- twoje to typowo podwórkowe?


Takie pół na pół, latem przychodzą tylko na posiłki, ew. przenocują czasem, zimą robią się kanapowce. Teraz jest okres przejściowy, zależnie od pogody.

Megi007 boję się obróżek, bo chodzą po lesie, krzaczorach, nie chce aby się któreś powiesiło na gałęzi, wolę zakroplić albo jakąś tabletkę podać.

Co do sikania do zlewu... a nie można np zostawiać wody w zlewie/wannie? Jakby kilka razy dupsko zmoczył, to może by zrezygnował? 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
29 marca 2017 19:40
tabletek dla kotów na kleszcze nie ma (chyba, że o czymś nie wiem  :oczy2🙂
spot-on najlepiej bravecto, drogi jest, ale działa 3mc i naprawdę działa więc jak to przeliczyć na te wszystkie fiprexy działające 3tyg to się opłaca  😉
Dorzuce jeszcze takie ze spaceru, bo my chodzimy na spacery.  Czasem kilka km 😉

Efeeemeryda, też o tabletkach nie słyszałam, do tej pory zakraplałam czymś tanim psy, a koty raz jeden jedyny. Póki nie właziły nam do łóżek, to nie było jakiegoś wielkiego problemu.
efeemeryda   no fate but what we make.
29 marca 2017 20:01
niestety te tanie rzeczy teraz już nie działają  🙁 za długo są na rynku
dla psów moim zdaniem najlepiej obroża/tabletka, a dla kotów właśnie bravecto spot on  😉
Psom kupiłam Foresto to i w koty zainwestuje ew wygnam z domu  😜
Psom kupiłam Foresto to i w koty zainwestuje ew wygnam z domu  😜


Ale chyba chodzi też o to, żeby zwierzaki przed chorobami chronić a nie tylko siebie. Kilka lat temu straciłam wspaniałego kota przez zbyt późno zdiagnozowaną babeszię.
Moj wet twierdzi, że koty są odporne na babesziozę. Hmmm... drugi z resztą też.
efeemeryda   no fate but what we make.
29 marca 2017 21:01
powiem tylko tyle  🤔zczeka:




edit: btw to nie jest jedyna choroba odkleszczowa mogąca atakować koty, także TRZEBA je zabezpieczać przed kleszczami, myślałam, że pisząc o łóżku i ewentualnym wyganianiu kotów na dwór zwyczajnie żartujesz
Moj wet twierdzi, że koty są odporne na babesziozę. Hmmm... drugi z resztą też.


A na lubelszczyźnie kilku już mnie ostrzegało. Pewnie kwestia czasu, żeby cholerstwo poszło dalej. Zaczęło się od krów, na wschodzie. Potem dość szybko były psy, po jakimś czasie koty i konie. Już są podobno przypadki opisywane u ludzi.
Z tym, że ja o tym wiem od wetów lokalnych, badań nie widziałam więc powtarzam tylko plotki.

Edit: koleżanka wet mówiła lat temu 10, że babeszię na studiach znała teoretycznie, mało kto to widział w centrum kraju, na zachodzie nie było. Wtedy czekali jak szybko przekroczy linię Wisły i pójdzie dalej.
Efeemeryda, bo to był żart 😉
Tyle, ze jak kiedys poszłam do weta po krople, bo byłam nieświadoma tego, że koty "nie chorują" na babeszioze, to mnie wyśmiał. Powiedział, że kot ma ... COŚ... co go uodparnia od babesziozy. Wet od małych zwierząt.
Kupilam wtedy te krople raz, bo kociaki były małe, chude, zarobaczone i zakleszczone ale to był tylko raz.
U nas inwazja kleszczy, sama leczylam suke mimo zakraplania, wlasnie u tego weta. Ogolnie weterynarz bdb. Mimo tej inwazji wet nie leczył nawet jednego kota na babeszie. Czemu miałam mu nie uwierzyć?

Efemeeryda, nie ma co rozdziawiać twarzy... jak ktoś nie jest kociarzem, nie ma na tym punkcie kota, to nie wnika w szczegóły. To moje pierwsze koty od ponad 35 lat, takie moje - moje...
Jednak zawsze gdzieś tam były w życiu koty stajenne, stodołowe i inne. Nigdy nie spotkałam się z babesziozą u nich. Jak umierały, to była to naturalna selekcja, albo pies, albo lis je rozszarpywał, albo po prostu konie zadeptały, czy samochód rozjechał. Niektóre, ostrożniejsze przeżywały ponad 10-12 lat.
To jest moje całe doświadczenie z kotami.

U mnie koty spełniają jeden podstawowy cel, łapią myszy w stodole i stajni. Inaczej bym ich nie miała pewnie. To jak umrą, to się okaże, na pewno odrobaczam, sterylizuje, jak bedą chorować, to wyleczę. Ale nie mam doświadczenia z kotami, przyznaje sie, dlatego ufam weterynarzowi w tej kwestii.

Teraz poczytałam troche w necie, faktycznie we wschodnim pasie było kilka przypadków ale też było kilka przypadków zachorowań koni. I teraz pytanie, czy dla koni też już są jakieś krople?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się