KOTY

magda, ładnie się zachowali.
Podrzucam dzisiejsze, 5 minutowe urozmaicenie kocich przestrzeni 🙂
Scottie   Cicha obserwatorka
18 kwietnia 2017 19:31
Szukaliśmy biało-czarnego albo czarnego kota, mamy rudego, a dziewczyna z DT z którego ją wzięliśmy mówi, że niestety czarno-białych kotów ludzie nie chcą. A mi się tak bardzo podobają! Maja taki elegancki wygląd, jak w smokingu 😉 jsza, a druga jest zupełnie krótkowłosa i tricolor... Nieźle się na tych wsiach krzyżują te koty 😉


Też o tym słyszałam i zupełnie nie wiem, dlaczego tak jest? Jak byłam mała, to miałam w domu czarno- białego kota i chyba od tamtej pory takie mi się dobrze kojarzą 🙂 Zawsze chciałam rudego, ale jak trafiałam na ogłoszenie takiego, to w każdym mi coś nie pasowało.

Niech kicia duża rośnie!! 🙂 Ma już imię?
Scottie, no właśnie nie 😉
Jak ktoś ma jakiś pomysł to może podrzucić, bo nie chce kolejnej Rudi czy Rudzi 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 kwietnia 2017 21:48
Muszę wam powiedzieć, że sklep Animalia mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Napisałam do nich o sytuacji z karmą (przypominam - kupiłam 10 kg, data do 29.04). Zaproponowali wymianę worka na taki z długim terminem. Uzgodniłam, że ten z krótkim terminem oddam do schroniska, zrobię dokumentację foto i im wyślę, a sklep wyśle mi nowy worek karmy.
Rozwiązanie niespodziewanie pozytywne, mam nadzieję że już żadnych numerów po drodze nie będzie i to co uzgodnione to zrobimy 🙂


W końcu to sklep revoltowiczki 😉
Mam problem i to dość poważny. Szukam porady osoby, która być może znalazła się w takiej sytuacji lub odzwyczajała kota.

Posiadam kocura rocznego, wykastrowanego, o wdzięcznym imieniu Behemot (puchata czarna kulka). Kiedy miał jakieś 4 miesiące umarła jego siostra, z którą był bardzo związany (rodzaj tych kocich dwupaków, których się nie rozdziela. Koteczce wdała się sepsa, nie udało nam się jej uratować) i od tamtego czasu jest kotem raczej wycofanym i zdystansowanym. Mój drugi kocur to już stary dachowy wyjadacz, który z niejednej miski jadł. Behemot większość dnia spędza w domu (przynajmniej kiedy ja w nim jestem) i tu się zaczyna problem. Moi rodzice prezentują podejście dość, hmm, laickie i typowo wiejskie - potrafią wyzwać mnie o to, że zabieram kota do weterynarza, kłótni jaką przebyłam o wykastrowanie go wolę sobie nie przypominać.

Ja sama nigdy nie wypuszczałam kota na dwór, bo zwyczajnie boję się tak robić i uważam, że to nie jest warte ryzyka, ale wiem, że mój ojciec wypuszcza Behemota, kiedy ja jestem w szkole. Rozmawiałam z nim dużo razy na ten temat, ale on albo się głupio wypiera, albo pokrętnie tłumaczy, że koty są nieszczęśliwe w domu. Widzę po Behemocie, że już się do tego wypuszczania przyzwyczaił, np. teraz w święta rano skrobał łapami o szybę i miauczał, serce mi się krajało jak na to patrzyłam.

Obecnie jestem w klasie maturalnej, zamierzam iść na studia do dość dużego miasta. Chciałabym zabrać Behemota ze sobą, bo wiem, że beze mnie w domu weterynarza nie ujrzy prawdopodobnie nigdy, do jedzenia będzie dostawać resztki z obiadu i pół dnia spędzać na dworze. I tutaj pojawiają się moje wątpliwości:

1. Czy jest możliwe, żeby kot wcześniej wychodzący odnalazł się w małym mieszkaniu/pokoju?
2. Czy jeśli np. wzięłabym drugiego kota do towarzystwa (ten, którego Behemot zna, odpada, jest strasznie dominujący i na tak zamkniętej przestrzeni by go stłamsił) to w jakimś stopniu zajmie jego uwagę tak, że nie będzie już myślał o wychodzeniu?
3. Czy są jakieś środki, które podaje się kotom w czasie transportu na uspokojenie (coś jak feromony) - Behemot strasznie sie denerwuje już w czasie 20 minutowej wyprawy do weterynarza.

Strasznie mnie to zaczyna przerastać, jak o tym myślę  🙁 Niesamowicie kocham tego kota i chciałabym go zabrać ze sobą, ale boję się, że swoją decyzją tylko go skrzywdzę i nie przyzwyczai się do nowych warunków, i będzie go to kosztowało tylko dużo niepotrzebnego stresu. No i przede wszystkim chciałabym, żeby był szczęśliwy i nie wiem, czy jako studentka będę mu potrafiła dać tyle uwagi na ile zasługuje  😕
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
18 kwietnia 2017 21:52
Jak zawoziliśmy rzeczy do Kociego Azylu, to babka mówiła, że największy problem jest z weryfikacją ludzi, którzy chcą czarne koty, bo nigdy nie wiadomo, czy nie trafi się na jakiegoś poj**a, który chce kota dla satanistów. Dla mnie czarne są cudne, ale ja też kocham dachowce ponad wszystko.

Moja mama jechała po niebieskie MCO, a wróciła z dodatkowym szylkretem, bo zostało ostatnie z miotu i nie było chętnych. Fakt, że kocica jest tak malowana, że z profilu bardziej wygląda na orienta niż MCO. I tak, jak szylkrety do mnie nie mówią, tak Daphne bardzo mi się podoba.
Kotka przywieziona. Dwie godziny siedziała w transporterze, nakryta kocem, żeby nie czuła się osaczona. Lusia zaglądała do środka, była bardzo ciekawa i pokojowo nastawiona. Nowa dwa razy syknęła, powąchały się po noskach i tak się spokojnie obserwowały. Kiedy nowa zaczęła miauczeć otworzyliśmy drzwiczki i wyszła. Obleciała całą kuchnię, wskoczyła gdzie mogła 😉, ale ewidentnie nie ma chęci na kontakty z Luską. Warczy, syczy, no cały arsenał dźwięków, Lusia spokojnie z daleka obserwuje. Na siebie też warczy, jak zobaczy się w lustrze 😉 Noc koty spędziły nadal osobno, nowa z córką w pokoju, Luśka w reszcie mieszkania. Rano prychanie przez drzwi trwa nadal, tylko ze strony nowej. Czy to normalne, ile może trwać?  😕 W głowie mam już wizję, tego co działo się u Chess
Troszkę zjadła przez noc, dosłownie kilka chrupek, nie wiem czy piła. Postawiłam jej przy drzwiach odrobinę mokrej karmy, ale nie tknęła. Chwilkę się pobawiłyśmy, wczoraj nie miała chęci. Kuweta jeszcze pusta.
Kocica do tej pory mieszkała w kociarni, z innymi kotami, zmieniała kilka razy miejsce pobytu, kiedy byłam ją poznać wyglądała na miłą dla ludzi i kotów kotkę, przylepa jest niesamowita. Ma około roku, kilka miesięcy może być starsza od Lusi, ale jest sporo większa, przez nadwagę.
Teraz jestem w pracy, koty zostały z mężem i córką, w osobnych pokojach. Przeziębieni są bardzo i jeszcze śpią, z domu wychodzić nie będą.
Martwię się  😡
jagoda1966, daj jej czas! Zabrałaś ją, zmieniłaś środowisko, więc jest wystraszona. Według behawiorystów nie należy od razu zapoznawać nowych kotów ot tak. Poszukaj o tym informacji. Lepiej aby się czuły (węch), słyszały, ale nie widywały kilka dni. Niech jedzą po dwóch stronach drzwi, możesz zamieniać je pokojami aby poznały zwoje zapachy. Nowa musi się oswoić i przyzwyczaić do miejsca! a Luśka do nowego kota na jej terytorium. Daj im czas...
magda czytałam sporo o tym. Postępowałam do tej pory zgodnie z uwagami osoby odpowiedzialnej za koty w kociarni, a wiec za adopcje też. Mam wrażenie, że Lusia to już by się chętnie poznała, z jej strony nie ma absolutnie żadnej agresji, jest ciekawość. Koty są osobno, czują się, mogą trochę widzieć przez ażurowe drzwi, jedzenie dostają przy drzwiach. Zobaczymy co zastanę jak wrócę do domu.
efeemeryda   no fate but what we make.
19 kwietnia 2017 07:54
iLeokadia
są środki które można podawać, żeby kot lepiej zniósł podróż, a także szybciej zaaklimatyzował się w nowym miejscu.

W końcu to sklep revoltowiczki 😉


poważnie??
jagoda1966, daj im czas, nie nastawiaj się negatywnie 🙂
Cricetidae dziękuję, ja wiem, że mam skłonność do fatalizowania. Ja jestem w stresie, a co dopiero one mają powiedzieć 😉 Dobrze, że jestem w pracy, bo jakbym została w domu, to chyba bym zamęczyła te koty 😉 a tak, dopiero wieczorem po stajni je zobaczę. Z relacji z domu wiem, że wszystko jest w porządku.
dea   primum non nocere
19 kwietnia 2017 20:50
Wczoraj do północy rezałam grzanym nad świeczką nożem i prasowałam nieszczęsną SAMLĘ 65l. W załacznikach efekt, już lekko ochrzczony (balkon jeszcze nie ogarnięty w tle) oraz sprawca zamieszania - prawdziwy facet nie siada na kiblu.
Pikny pingwinek, nieprawdaż? Może jednak ktoś go chce?  😀iabeł: NIE żartuję, desperuję... kuwetę dam gratis  :kwiatek:
A ja szukam domu dla młodego (około roku), całego czarnego kocurka, jest piekielnie przyjazny, mruczy, ugniata, śpi wtulony, biega za człowiekiem jeśli zmieni się pomieszczenie, drapie w drapak, korzysta z kuwety, zadbany. Mam aktualnie 3 koty i do końca roku nie jestem w stanie przyjąć kolejnego  😕
dea, wygląda to bardzo przyzwoicie 🙂
jagoda1966, fajnie, że nowa przyjechała. Co do sposobu dołączania to ja bym to zrobiła zdecydowanie ostrożniej ale nie będę marudzić 😉
dea   primum non nocere
19 kwietnia 2017 22:36
Też mi się podoba, szczególnie jak na dostępne narzędzia :p Dla mnie najważniejsze, że nie oprotestowały  😅 jest szansa, że sąsiedzi z dołu nie będą prosić o oszczędniejsze podlewanie kwiatków... tym nawozem?..
Jeszcze kombinuję do łazienki zrobić wersję krytą, dziś rano wycierałam tam kałużę za kuwetą.

Jeszcze pytanie o jakieś zniechęcacze włażenia na określone powierzchnie (np. blat w kuchni czy stół wyjątkowo słabo komponują się z moczem). Mamy takie coś:

Psika co jakiś czas i dość skutecznie chroni, ale jakby to postawić w tych wszystkich 4-5 miejscach, z których Naprawdę Nie Chcesz Rano Ścierać Sików, to dom będzie robił wrażenie (zapachowe) zadbanego kibla w galerii handlowej  😵 Już tak trochę jest... može coś kojarzycie, tylko syczącego? psikającego wodą automatycznie? ale w takiej ilości, żeby powierzchni nie zalać też. Względnie inny sposób na przekazanie kotu prostego komunikatu "tu nie wchodź"?
Olewają (dosłownie): rozłożone gazety, alufolię, strzępki taśmy klejącej klejem do góry (to było pracochłonne), rozsypaną sól.
dea może coś przeoczyłam w Twoich postach, ale dlaczego zakładasz, że inne miejsca niż kuweta będą posiusiane? Śliczny kociak 🙂
jagoda1966, jak się kotki dogadują?
Jeśli chciałabyś takiego bez przedniej łapki, to jest do adopcji u znajomej we Wrocławiu czarno biały młodziutki kocurek .
Perlica kotki dogadują się już świetnie. Są razem od wtorku, od popołudnia, od wczoraj chodzą razem po mieszkaniu, każda miała swój rewir. Dzisiejsza noc była już bez zamknięcia. Dziś rano kotki powitały mnie mizianiem noskami, żeby potem trochę się poganiać 🙂 Jak wróciłam z pracy to okazało się, że królik biega z nimi ... Mąż wziął inicjatywę w swoje ręce i jestem mu bardzo za to wdzięczna. Jednak intuicja i dystans pomagają, ja bym te koty zamęczyła separacją, takie jest moje zdanie. Ani razu nie doszło między nimi do bezpośredniej, agresywnej konfrontacji.
Królik zaakceptował drugiego kota natychmiast po wypuszczeniu z klatki (po dwóch dniach). Zastanawiamy się czy on myśli, że jest kotkiem? 😉 Nowa kotka Misia bacznie go obserwuje, jest bardzo ciekawa kto to, ale jest ostrożna. Królik chciałby się bawić z obiema  👍 Apetyt kotce już zaczyna dopisywać, bawi się, skacze.
W weekend będą zdjęcia, mam nadzieję wtedy ogarnąć temat z miskami i kuwetami. Napiszę wtedy także parę słów o niej. Jestem przeszczęśliwa  😍

edit. dopisek

Dziś rano pierwsza zabawa zaliczona! 🙂
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
21 kwietnia 2017 08:26
dea, jakby co moja oferta jest wciąż aktualna 🙂 A poza tym w zooplusie są właśnie przeceny na kuwety.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 kwietnia 2017 09:03
A mój kot tak sie sobie powoli zmienia i mnie strasznie to rozczula. Daje sie juz brać na ręce i mrucz w trakcie, daje sie głaskać i drapać po brzuchu i ogólnie jest mniej zestresowana <3
[img]https://scontent.fwaw5-1.fna.fbcdn.net/v/t1.0-9/18057149_10208144367157976_8842457425714585876_n.jpg?oh=8060d088928cd1f6d7bf238f45352d01&oe=5999BA7A[/img]
[quote author=JARA link=topic=12.msg2672780#msg2672780 date=1492548529]

W końcu to sklep revoltowiczki 😉


poważnie??
[/quote]
Quanty 😉
no proszę, nie wiedziałam  🙂
Nie ma to jak po roku od zaginięcia kota otrzymać smsa, żebyśmy szukali w blokowych piwnicach, bo mógł tam wejść przez uchylone okna... I znów wszystko wróciło. 🙁
Scottie   Cicha obserwatorka
21 kwietnia 2017 19:20
Cricetidae, masz już dla niej imię? Bo rude koty szczególnie kojarzą mi się z lwami (a takie kudłate, to już w ogóle)- może poszukaj inspiracji w... bajce Król Lew? 😉
Nie ma to jak po roku od zaginięcia kota otrzymać smsa, żebyśmy szukali w blokowych piwnicach, bo mógł tam wejść przez uchylone okna... I znów wszystko wróciło. 🙁

Trzymaj się.
Niektórzy żerują na nieszczęściu innych, niestety. Czasem zdarzają się nawet fałszywe smsy i telefony.

Strzyga widzę, że i Ty (tak jak ja) przesypiasz nocki z kotem, bo cieplej i milej.  😉
Cri, mrrrrrau! Jakie śliczności rrrrude futro! Niech się, tfu, tfu, zdrowo trzyma.
jagoda1966, pokaz zdjęcia, już weekend 😉

Poproszę kąciku o kciuki, bo jutro mam zamiar przywrócić życiu psie posłanko. Nie było go ok. miesiąca - nie zdarzyło się by Bura siknęła w ten kąt, więc na pewno nie chodzi o miejsce. O żwirek również nie - zdecydowanie Benek bentonitowy jest ulubionym typem. Jutro kładę stare posłanko i potraktuję je Faliwayem.

A'propos żwirków - Scottie podziwiam, że wytrzymujesz z drewnianym. Bo mnie szlag trafia równo. Czy Cat's Best wersja EcoPlus czy teraz mam ten Green coś tam (drobniejszy) to jest WSZĘDZIE. Autentycznie wszędzie, po całym mieszkaniu gania, nawet w łóżku go znajduję. Maksymalnie mnie to irytuje. Kota ma chyba zbliżone zdanie, bo nagle kuchenna kuweta przestała być ta ważniejsza. Jutro wymieniam na bentonit. Jeśli drewno to tylko w formie brykiecików. 
Scottie   Cicha obserwatorka
21 kwietnia 2017 20:49
Strzyga widzę, że i Ty (tak jak ja) przesypiasz nocki z kotem, bo cieplej i milej.  😉


Od kiedy śpi z nami kot- przestałam się wysypiać... Tragedia! Kot jest zakochany w moim narzeczonym i włazi w nocy na poduszki między nas, spycha mnie i przytula się główką do policzka B. A ja oczywiście muszę zadowolić się skrawkiem łóżka, bo mi szkoda kota :P

Ascaia, no fakt, jest wszędzie- ale to jeden z nielicznych, który można spuszczać w toalecie. Mój narzeczony jest mocno wyczulony na zapachy i jak raz kupę wyrzuciłam do śmieci w foliowym woreczku, to czuł ją chyba przez cały dzień. Póki co zamiatam mieszkanie po każdej wizycie kota w kuwecie. Czasem staram się go złapać tuż po tym, jak wyjdzie i otrzepać mu łapki- ale zazwyczaj wypada z kuwety z prędkością światła 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 kwietnia 2017 20:53
maluda, tu to akurat polegiwanie na kanapie, ale koty jakoś kurna naturalnie znajdują drogę do łóżka. A jak już raz znajdą, to uważają, że łóżko jest właściwie ich i spanie gdziekolwiek indziej nie wchodzi w grę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się