zgryzliwi re-voltowi tetrycy

kujka   new better life mode: on
04 stycznia 2009 00:32
edit
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
04 stycznia 2009 00:42
o, to moge byc kolejna. narzekac moge tylko na ilosc tabletek, które łykam. teraz według planu ułożonego przez lekarza przyjmuję 21 tabletek dziennie. Karolina_ nazwała mnie juz lekomanką  😁
kujka   new better life mode: on
04 stycznia 2009 00:51
przyjmuję 21 tabletek dziennie. Karolina_ nazwała mnie juz lekomanką  😁


a wiesz, ze moze cos w tym jest? 😁
Ha, widzisz, według Kujki mam rację  😁 😉
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
04 stycznia 2009 00:58
ja tak sie nie bawie- 2 przeciwko jednej  👿
to wina lekarza, nie moja, ze łykam tabletki garściami  😁
busch   Mad god's blessing.
04 stycznia 2009 01:08
Mnie od jakiegoś czasu łapią dziwne skurcze.
Budzę się w nocy zdychając z bólu i czując paskudny ból na całej prawej stronie pleców. Po kilku chwilach (zwykle trwających wieczność) ostry ból ustaje, idę spać dalej a rano mam po tej stronie pleców zakwasy jakbym conajmniej startowała nierozgrzana na olimpiadzie.
Rozchodzenie tego skurczu raz mi zajęło 4 dni (przez pierwsze 2 na samą myśl o skręceniu tułowa reagowałam cokolwiek nerwowo i przestałam się schylać), za drugim razem trochę krócej.
Wczoraj mi drgały mięśnie przedramienia w taki śmieszny sposób ale nie bolało  😂
Hmm...ja tam się tylko ciągle "uszkadzam". A to się potlukę, a to coś mi pęknie itd... Od kilku lat raz-dwa razy w roku jakiś gipsik. Nigdy nic bardzo poważnego...Chociaż nie...
-kolana - niestabilność kolanową sobie wyprodukowałam przełażąc przez płot...ciągle się badziew ujawnia
-ramię - koń mnie kopnął...ostro było, miesiąc w gipsie... szybko się to męczy, boli itd...
-kciuk - zerwany troczek prostownika... słabszy jest

Ale ogólnie jest git. Jeszcze cerę bym mogła mieć lepszą (przynajmniej dobrą...) i może mniej znamion? Bo ile można wycinać?

Edytka, na co  Ty tyle prochów lykasz? o_0 Jeśli to nie tajemnica oczywiście...
kujka   new better life mode: on
04 stycznia 2009 01:16
edit
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
04 stycznia 2009 01:20

Edytka, na co  Ty tyle prochów lykasz? o_0 Jeśli to nie tajemnica oczywiście...

czesc jest na wątrobę, a część to zwykłe suplementy, bo mam zaburzone proporcje pierwiastkow w organizmie 😉
Ło matko...
I w tej chwili cieszę się, że ja jedyne prochy, które biorę, to przeciwbólowe (bo ja nieodporna jestem bardzo :P )... fakt, że jadę zaraz z grubej rury, ale przynajmniej wybór niewielki 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
04 stycznia 2009 08:29
Mnie boli czesto kręgosłup, to chyba kwestia tego ,ze duzo dźwigam u koni. Miałam też przesuniecie łękotki w lewym kolanie i też czesto doskwiera. Dodatkowo jestem alergikiem i konsekwencja wieloletnich alergi jest pokrzywka. Ale na szczęście za 2 tygodnie pierwsze odczulanie.
Ogólnie to ja jestem hipochondrykiem  😁 Stale coś mi "dolega"  🤔wirek: 🤔
A takim rzeczywistym problemem jest to, że mam odzidziczoną "wadę budowy" stopy (a dokładnie haluxa). Nie raz boli jak chol.era. Własciwie to codziennie boli, szczególnie wieczorem. Byłam kilka razy u ortopedy, za pierwszym razem (jak miałam może max. 15 lat), powiedział, że za wcześnie na operację, bo jeszcze rosnę. Jako, że wada mi się coraz bardziej pogarsza, boli, do tego dochodzi brak estetyki (o Boże, jak ja nienawidzę mojej stopy  :mad🙂 byłam u lekarza troszkę (więcej niż) pół roku temu. No i się 'udało', powiedział, że operacja nie wcześniej niż za rok  😁 Tak więc mam nadzieję, że we wrześniu (jako, że jestem tegoroczną maturzystką będę miała dłuższe wakacje  😁 :emoty327🙂 odbędzie się operacja stopy  😅 💃
Edytka, a chociaż smaczne 😉 ?
ja się połamałem pierwszy raz w życiu, może przez to tak świruje.
ZDEJMIJCIE TO ZE MNIE!!!
Mnie łupie w krzyżu (tzn bardziej mięśnie okolicy lędźwiowej) i to już od dawna.. Ale domyślam się, że to przez kilkunastoletnie treningi rozpoczęte we wczesnym wieku..

Poza tym od zawsze strasznie "strzyka" mi w kolanach (+ inne stawy ale mniej).. Swego czasu miałam z nimi (czyt. kolanami) problemy ale ostatnio (odpukać) jest si..

A 3 marca ide do szpitala na wycięcie migdałków  🙁
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
04 stycznia 2009 10:05
ogurekZDEJMIJCIE TO ZE MNIE!!!
zdjąć nie zdejmiemy, ale mozesz sobie wydrukowac stronę jakiegos swojego ulubionego wątku na revolcie i przykleic na gips - to bedzie tak, jakbysmy Ci sie na nim podpisaly 😁

a co do urazow/chorob i innych przyjemnosci to ja mam przepukline stawow nadgarstkowych i barki mi opadają z ramienia... hehe...
kujka   new better life mode: on
04 stycznia 2009 10:12
edit
ja jestem typowym przykładem hipochondryka. jak tylko przeczytam o jakiejś chorobie, nieważne czy jakąś przenoszoną przez tropikalne robactwo, czy cokolwiek innego, równie ciekawego, od razu obserwuję u siebie objawy i jestem chora 🤔wirek:

a swoją drogą, może ktoś się spotkał z nużycą u człowieka? moja matka była u lekarza w sopocie, dostała maść na którą ma uczulenie, a w warszawie niestety, ale nawet ze szpitala wolskiego ją odesłali do domu, bo nie wiedzą co z tym zrobić.
karolinag4, ja tez mam haluxa, to dziedziczne u mnie w rodzinie (maja prababcia, babcia i mama :zemdlal🙂 ale ja mam juz wiekszego niz moja mama... 🤔 powiedz za taka operacje to trzeba placic czy koszty moze pokryc ubezpieczenie? ile takie cos kosztuje? bo ja tez swoich stop przez to nienawidze 🤔


u mnie ma to co drugie pokolenie, od strony taty (czyli mam to po babci)  😫
Ja raczej będę operować "prywatnie" a to niestety kosztuje... Jak się dowiadywałam (a było to jakiś czas temu, dokładniej, jak się dowiedziałam, że będę mogła mieć operacje  :hihi🙂, to wychodziło ok 1000-15000 zł (ceny brałam niestety z netu).No i jeszcze zalezy od tego, jaką metodą będzie przeprowadzana operacja. Tych metod jest conajmniej kilka, ale ja sama nie wiem dokładniej na czym te różnice polegają. Czytałam też w necie, że nie zawsze operacje przynoszą skutek, a nawet czasem hallux powraca  😕 😤
U mnie hallux jest operacyjny na lewej stopie, zaś na drugiej "dopiero" się tworzy  😀iabeł:

A tak jako "ciekawostkę"  😁
jako, że idę do lekarza dowiedziałam się z dnia na dzień, a potrzebne było zdjęcie rentgenowskie, więc musiałam mieć skierowanie na nie. A ja nie mam "rodzinnego" lekarza - bo nigdy nie chorowałam  🙂 No i co tu zrobić...? Na szczęście mamy zaprzyjaźnionego weta  😀iabeł: Haha, zadzwonił gdzie trzeba i zdjęcie miałam  😁 😜
Gillian   four letter word
04 stycznia 2009 11:40
ha 😀 już kocham ten wątek 😀

boli mnie kręgosłup, łokiec, nadgarstki oba, dokucza mi niegdys połamany obojczyk, prawe biodro praktycznie uniemozliwia mi wiele czynności, strzelam kolanami jak orkiestra a moja lewa kostka wygląda jak balonik 🙂 do tego mam notoryczne migreny i zapchane zatoki 🙂 nie wspominam już o bólach typowo mięśniowych towarzyszących mi od x czasu 🙂

weź ktoś to pobij 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
04 stycznia 2009 12:06
Hihi, jak miło że nie jestem sama, zawsze mi się wydawało, że takie dolegliwości jak moje to przyjdą z wiekiem = będąc na zasłużonej emeryturze. A tu niestety...

1. Największą zmorą są kolana - nie bolą jeśli nic nie robię. Chodzenie po schodach, bieganie - ałłłł! Nieraz nawet przy szybszym chodzeniu mnie bolą. Bardzo mnie to ogranicza pod względem sportowym  🙁
2. Druga rzecz to zespół cieśni nadgarstka. Teraz niewiele robię (fizycznie), więc mam spokój. Ale kiedy prawowałam z końmi - obie dłonie cierpły mi kiedy były w nieruchomej pozycji, zaplecienie konia (kiedy dłonie były wyżej) równało się z totalną nieczułością wszystkich palców (więc zabierało mi to masę czasu). Najgorzej było w nocy - ból nie dawał spać, żadne środki przeciwbólowe nie działały. Lekarz zalecił mi operacje - najpierw jednego nadgarstka, później drugiego - co oznaczałoby jakieś pół roku "nieużywania" rąk  🤣 Na szczęście przy braku wysiłku póki co wszystko wróciło do normy.
3. Tendencja do wypadającego dysku - ałłłłłł!!!! To również wyklucza cięższą pracę przy koniach  🙁
4. Złamane śródstopie, które przechodziłam - było to ponad rok temu, i niestety ciągle przy zmianie pogody/większej aktywności fizycznej łupie strasznie.

Jednym słowem, nic tylko się zastrzelić  😁
ja zaczne - ciagle lapia mnie skurcze! glownie w nogach. jak zaczynaja sie pojawiac czesciej, wpieprzam potas z magnezem ale mimo to jak mnie czasem w lydce cos w nocy zlapie to do rana zasnac nie moge  👿

zjedz duuużą czekoladę z całymi orzechami 🙂

ha 😀 już kocham ten wątek 😀

boli mnie kręgosłup, dokucza mi niegdys połamany obojczyk,  strzelam kolanami jak orkiestra



+ boli mnie lewy nadgarstek,i notorycznie głowa...  🤔wirek:
mi czasem "wypada" bark, kiedys jak wsiadalam na wysokiegoooo konia co zajelo mi chwile i musialam wciagnac sie na rece bark "wypadl" mi pierwszy raz, nie moglam sie ruszyc a bol taki, ze mialam lzy w oczach, ostatnio na lodogryfie tez mi sie tak zrobilo, nie mam pojecia od czego to moze byc
poza tym bola mnie czasem stawy, albo po prostu jakies punkty ciala-a to kciuk, a to udo
strzela mi duzo stawow, kregoslup chyba na calej dlugosci, ostatnia przypadloscia jest strzelanie szyja na boki, czasem biodra mi sie zawieszaja a wtedy nie moge ruszyc z miejsca
to chyba tyle 😁
Bóle głowy u mnie też notorycznie się pojawiają.. 

Całe szczęście że chociaż złamane śródstopie nie daje o sobie znać podczas niepogody.. W sylwestra minął równo rok i póki co spokój  😅
deborah   koń by się uśmiał...
04 stycznia 2009 15:35
bóle głowy paraliżują mi życie
ostatnio co drugi dzień takie, ze aż oczy szczypia i nudności mam
Złamana w listopadzie kostka NADAL łupie i uniemożliwia mi jazdę 'po ludzku'. Od tej bezczynności po pół godziny stepo-kłusa nabawiłam się zakwasów gdzie nie tylko!
Jak przymrozi to często mam wrażenie, że ktoś zgniata mi jajnik.
To póki co tyle z moich dolegliwości 😉
Seksta   brumby drover !
04 stycznia 2009 16:16
eh to może się dołączę  😅

Notoryczne bóle głowy i to tak samo jak deborah- aż nudności mam...czoło mi pulsuje, normalnie masakra.
Mam bardzo niskie ciśnienie, głowa boli mnie od zawsze ale od kilku miesięcy jest to ból naprawdę czasem nie do zniesienia ... 🙁
Poza głową- bół kregosłupa, całe plecy mnie łupią, najbardziej w odcinku lędźwiowym i kark, ramiona, okolice łopatek...Zna ktoś dobrego masażystę w Poznaniu?
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
04 stycznia 2009 16:19
Po 27 latach dostałam alergii!!!!! Na łapach mam wyprysk kontaktowy czy jak to się zwie. Wcinam juz 3 lek (sterydy) i nic nie pomaga. Niedługo zrobię konkurencje Pudzianowi 👿

Bóle głowy przeszły, bo.... miałam popsuty wzrok i zaczęłam nosic bryle. Na szczęście żadne migreny.
Tarczyca... jakiś guz... boję się badać więc sobie żyjemy - guz i ja. Guz nie raczy się powiększać to i ja mu życia nie utrudniam. Generalnie jest git.
Serducho - od dziecka wada wrodzona zastawki mitralnej. Cała filozofia tego, że szybciej się męczę. Poza tym, kardiolog mnie widział ostatni raz jakieś 8-9 lat temu 😀

Acha, kolana mi "strzykają" jak szybko kucnę lub wstaję ale olac to
Poza tym jestem zdrowa jak ryba
Seksta   brumby drover !
04 stycznia 2009 16:23
dragonnia o mamo: guz, wada serca...przeraziłam się  😲 😲

Poza głową- bół kregosłupa, całe plecy mnie łupią, najbardziej w odcinek lędźwiowy i kark, ramiona, okolice łopatek...

oo własnie... też mam takie bóle, najczęsciej górna część pleców, chyba muszę się wybrac na masaż  👀 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się