Konserwacja sprzetu metody
patkahm,
ja po zalaniu siodlarni bujałam się ze sprzętem ponad rok czasu. Finalnie umyłam wszystko w wodzie z dodatkiem manusanu (chlorhexydyna), porządnie wysuszyłam (w półcieniu), potem umyłam wszystko cdm step 1 i zakonserwowałam cdm ko-cho-line (to produkt do konserwacji sprzętu, który ma być magazynowany). Po użyciu tego ostatniego (nałożyłam grubą warstwę) siodła odwiesiłam. Produkt wchłaniał się dość długo - kilkanaście dni.
Od tej pory cisza i 0 nawrotów pleśni. A siodła nigdy wcześniej nie wyglądały tak dobrze i "zdrowo".
Ja już się poddaje. Wystarczy, że nie dwa dni nie pojawię się w stajni i moje siodło ma piękne wykwity pleśni. Siodło jest czyszczone produktami cdm oraz dedykowanymi dla siodeł Prestige.
Co mogę dodatkowo zrobić by pozbyć się problemu z pleśnią?
IMG_5750.jpeg
patkahm, a czy inni w siodlarni nie mają tego samego problemu? W moim doświadczeniu pleśń lubi się pojawiać tam gdzie już praktycznie jest w pomieszczeniu, pojawianie się wykwitów pokazuje tylko że się przypadkiem zrobiło na taką pleśń poletko -generalnie chodzi o wilgoć. Jeśli nie zostawiasz mokrego jeszcze siodła pod pokrowcem to sprawdź sam pokrowiec - może ten powinien być wyprany.
Swoją drogą ciekawy wykwit 😀
Trochę OT… czy tylko ja jestem tą walniętą, która raz na jakiś czas pierze pokrowiec na siodło? 😅
A bardziej w temacie: poszukuję dobrego mydełka w sprayu - skończył mi się CDM, było ok ale bez wodotrysków, potestowałabym coś nowego - jakieś polecajki?
donkeyboy, niestety tylko moje siodło ma taki problem. Inne wiszą od roku lub dwóch nieużywane i poza pajęczynami wyglądają dobrze. Koleżanka która używa swojego siodła średnio co drugi dzień też nie ma takiego problemu.
Moon, - nie, ja też piorę pokrowiec na siodło i ochraniacze na strzemiona, dość regularnie 😉
Co do mydełka - to ja nic lepszego niż cdm w sprayu i stubbena w pudełku nie znalazłam.
keirashara, ufff! Welcome in my world 😂👌
Obecnie pokrowców na strzemiona nie używam, ale jak je zakładałam to też prałam… podobnie jak piorę ręczniczki, ochraniacze, maski i frędzle na muchy czy kantary 🙈😜
Moon, - ja mam strzemiona z metalową stopką, więc muszę mieć ochraniacze, bo inaczej porysują mi siodło 😅 Rękawiczki i wkład do kasku piorę w lecie co kilka jazd, bo inaczej jak dla mnie dają spoconą skarpetą.
Nie wyobrażam sobie nie wyprać co jakiś czas kantarów, szczotek, torby czy ochraniaczy, przecież to się fujka robi. Wiadomo kantar na padok to nie raz wypiorę, a dzień później jest w błocie, ale to co innego niż nabudowany pot i brud.
keirashara, amen, dobra, czyli nie jestem totalną wariatką xD
Od kiedy mam puśliska mono i plastikowe strzemiona Prestige <3 nie używam pokrowców, bo nie podciągam strzemion, także o jedną upierdliwą rzecz mniej do robienia :P
Zarówno rękawiczki jak i kantary tzw. padokowe mam 2, 3 pary, na zmianę.
Rękawiczki - do jazdy i do brudnej roboty typu napełnianie siatek (ten kto nigdy się nie zakuł sianem w palec/pod paznokieć ten nie zna życia xD dlatego nie zbliżam się do siana bez rękawiczek roboczych) czy szorowanie popadokowej paniery :P
A kantary padokowe piorę przeważnie jak już zmieniają kolor na piaskowy :P lub jak zmokną i są takie wilgotne, fuj-fuj-ble.
Szczotki piorę zdecydowanie za rzadko, ale tu muszę zrobić konspirę przed mężem co wrzucam co pralki... 🤣 plus czas na suszenie :P
a wracając do tematu: czyli może jednak klasyczne mydełka...? Miałam Waldhausena i ostatnio Effaxa, który mam wrażenie lepiej domywał i ładnie pachniał.
+ ile czasu "żyje" olej do skór? Mam już chyba z 6 lat O.o olej Equipe, trzymany w chłodnej i ciemnej pace, używam go sporadycznie i ostatnio nawet sprawdzałam czy nie zjełczał, no ale nic się z nim nie dzieje, chyba...? 🤡
Moon, - olej bym powąchała i zobaczyła konsystencję po prostu, jak jest git, to git 😉 a klasyczne mydełko to polecam stubbena. Ładnie pachnie i tak fajnie pielęgnuje, często używam je na ogłowiu, jak nie chce lecieć smarem.
Też mam kosmetyki po parę lat, bo zwyczajnie ich na jedno siodło i ogłowie nie zużyje wcześniej 🤷
Też nie podciągam puślisk, bo ujeżdżeniowych nie na jak 😂 ale przerzucam przez siodło i potrafią zarysować.
Kantary padokowe mam futrzane (bo muszę 🙄 księżniczka na ziarnku grochu, nie koń), to pranie wychodzi dość często. Mi chłop nie krzyczy na końskie rzeczy w domu, ale ja nie krzyczałam na motorowe. Jego detailingowe zabawki to nawet się przydają w stajni, polecam myjkę parową do mycia żłobu, poidła czy paki 😂👌
Dziewczyny a Berkana? Dużo osób poleca, ale nie miałam jeszcze okazji wystestować.
A ja potrzebuje czegoś mocniejszego niż stubben. Kocham go na codzień, ale potrzebuję jakiegoś rypacza na porządne mycie raz na jakiś czas, takie wiecie, do żywego wszystkie szwy i stare brudy. Taki środek po którym trzeba porządnie zakonserwować sprzęt. Co polecacie?
Zuzu., - CDM step 1, on czyści bardzo porządnie, nawet poto-bród z futrem z oficerek schodzi elegancko.
Kiedyś też effol miał środek dedykowany rozpuszczaniu starego smaru, myłam nim siodło zakonserwowane tranem i zostawione na dekadę 🤢 ale on tak rypał skórę, że na nowe siodła z miękkich skór czy cielaka w życiu bym nie użyła.
Zuzu., dla mnie nie ma nic lepszego właśnie jak solidna porcja mydła stubbena (tego w formie stałej, nie w płynie) na takie mega wyczyszczenie. Tylko nie w formie ścierka + mydło + ciutkę wody. Raz na czas wszystko szoruje mydłem w dużej ilości wody, później porządnie czystą wodą. Dalej musi wyschnąć dobrze i dopiero olej/porządny smar.
Moon, hah dzięki ale siodła do wiadra z wodą nie wrzucę XD
Nirv, No właśnie stubben poległ. Na panelach ukleiły mi się takie potno brudowe plamy od żelu i nijak nie idzie tego stubbenem umyć bez szorowania
keirashara, I chyba stanie na tym cdm, kupię od razu pakiet ze step 2 bo smar akurat na wykończeniu a jest promka na gnl 15%
A i swoją drogą to balsam do skóry Effax w tubie - wygoda używania 3/10, wydajność 4/10, efekt 5/10 czyli podsumowując tanio i średnio 😉
Balsam w tubie to największe nieporozumienie jakie kiedykolwiek wymyślił. Może latem jest łatwiej jak wszystko jest miękkie ale ogólnie to no nieee :/
patkahm, do pleśni to kolejność taka:
step 1
potem ko-cho-line (na dzień chociaż nałozyć), potem zetrzeć i używać oleju Neastfoot.
Plesnieć będą rzeczy nieodpowiednio zaolejowane przy pierwszym uzyciu.
Skóra jak nie napita całkiem w głąb, będzie pożywką dla b6katerii. A jak zarodniki wlezą, to ciężko je wyplenić.
magic brush olej mnie zawiódł…. Siodło smarowałam w piątek??? A ten olej wciąż się nie wchłonął XD nie nakładałam go nie wiadomo jak dużo ale bez przesady żeby tak wybrzydzać…
zuza17, może twoj sprzęt nie potrzebuje oleju, albo potrzebuje oleju o innej gęstości?
1. zetrzyj nadmiar i zobacz czy jest ok?
2. Jeśli nie jest ok. to usuń ten nadmiar CDM Step 1 w spreju i wstaw foty, najlepiej filmiki siodła. pomogę ci dobrać preparat.
kotbury, o kurczę dziękuję bardzo! Jak tylko będę mogła to cyknę fotę
Muszę przyciemnić jasną brązową skórę do odcienia czekolady - czy olejem dam radę? Jest jakiś który mocno przyciemnia? Czy od razu bawić się po prostu w jakieś balsamy koloryzujące? Dodam że chodzi o buty, więc trochę się boję że po balsamie z kolorem to szybko zejdzie i zrobią się jakieś plamy.
xymena, olejem bez problemu
Melduję że oczywiście kupiłam inne mydełko niż CDM... :P
Tym razem dorwałam mydełko w sprayu Berkany - OMG, jak ono pięknie pachnie! 🙉 *
W składzie chyba ma coś dodatkowego nawilżającego, bo po umyciu siodła, nie było ono takie "tępe" i matowe, jak to bywa po samym mydle. Dobrze też odgruzowało popręg z zeschniętym potem i piaskiem, także mocno polecam. No i rąk po użyciu nie musiałam 2 dni szorować by zmyć woń :P
Jak kiedyś skończę smar Leovetu i stuletni olej Equipe to spróbuję też właśnie olej tej firmy.
* jak ktoś ciekaw, to zapach przypomina trochę zapach sprayu do ogona Stubbena. Taki delikatny kwiatowy.
Moon, - a nie robi takiej warstwy "gluta" na sprzęcie? Ja mam trochę uraz do nawilżających mydełek, bo potrafiła po nich skóra brzydko wyglądać po kilku użyciach, tak się "maziała" jakby rozmoczona była 😅
keirashara, A na jakim rodzaju skóry stosowałaś? Może to zależy hmm....
Sankaritarina, - nie sądzę, bo ja nie kupuje skórzanych mielonek ani skór słabej jakości 😉 Jestem za przeproszeniem jeb*ięta pod względem jakości materiałów (a w łapie taki skaner, że nie patrzę na metki tylko dotykam i znam skład). To samo ogłowie czy siodło myte dobrymi preparatami jest eleganckie, bez tego lepiąco-maziastego efektu. Sprzęt mam różnych marek (daw-mag, prestige, albion, kieffer), wyprawiony w różny sposób. Także uważam, że to kwestia preparatu.
Robiło się tak po mydełku z fouganzy (decathlon) i/lub effolu. Przy CDM czy stubbenie nie ma problemów. Obstawiam glicerynę i właśnie jakiś "nawilżacz" w składzie.
keirashara, no ja właśnie byłam w szoku, bo nic takiego nie miało miejsca. Nawet jeszcze paluchem przejeżdżałam po skórze siodła wtf i sprawdzałam kilka razy czy to przypadkiem smar, a nie mydełko :P
Na upartego mogłabym na przejechaniu samym mydełkiem poprzestać, bo wyglądało naprawdę top i tak jak lubię - delikatny połysk, wręcz taki półmat, a nie świecące się jak psu jojca :P ale przy już trochę wiekowym Brunku, jednak wolę mocniej nawilżyć skórę, wiec pojechałam potem jeszcze smarem Leovetu.
keirashara, ale ja nie pytam o to czy kupiłaś skórzaną mielonkę tylko o to jaki rodzaj skóry tym traktowałaś.
Moon, Zapisuję polecajkę, zapisuję...