Rękawiczki

No, i gdy się do tego włoży wewnętrzne narciarskie to już jest spoko.
Dementek, po raz kolejny polecę RSL Winter. Są niezniszczalne i bardzo ciepłe, dawały radę przy -20 podczas tej półrocznej zimy trzy lata temu. 😉 A bywało, że w nich co najwyżej stępowałam (a wcześniej przez 1,5h odgruzowywałam konia). Aktualnie uważam, że do jazdy nie są takie super, bo po tym, jak przesiadłam się na cieńsze modele letnich, w tych zimowych już za słabo czuję wodze. :/ Ale do lonżowania jak najbardziej.
Zmarzłam w nich chyba tylko raz, a raczej zmarzł mi jeden palec - ten, który miałam kiedyś wybity, więc się nie liczy.
sumire, ale które RSL Winter?
Te:

To chyba jedyny model, który nazywa się Winter, reszta jest cośtam-cośtam-Winter. 😉
Koleżanka ma z kolei RSL Davos Winter i też wyglądają bardzo solidnie, a są sporo cieńsze, więc może je sobie sprawię, jeśli się okaże, że w tym roku zwykłe nie dadzą rady. Kiedyś w nich chyba nawet wsiadałam i z tego, co pamiętam, nie miałam tak wielkiego dyskomfortu odnośnie czucia wodzy, jak w tych grubych. A na halę powinny być ok, jeśli chodzi o komfort termiczny. Tzn. w zeszłym roku nie miałam problemu z jazdą w "całorocznych", ale z roku na rok marznę bardziej 😁, więc pewnie w przypływie desperacji będę musiała kupić coś cieplejszego... (A oprócz tego dołożę sobie kożuch - albo dwa... Nie wiem, co będzie, jak będą większe mrozy, skoro aktualnie jeżdżąc wieczorem jeżdżę w bluzie, kamizelce i zimowej kurtce 🤔wirek🙂
Coś jest dziwnego w klimacie. Aktualnie też jeżdżę w tak zimowym odzieniu, w jakim nigdy wcześniej nie jeździłam 🤔
A już się bałam, że to wina mojej tarczycy, którą podejrzewam o wiele niedociągnięć. 😉 Z drugiej strony... z tarczycą mogę coś zrobić. Na klimat nie mam wpływu. 🤔
Ale... no coś jest na rzeczy. Dwa czy trzy lata temu jeździłam w kurtce trekkingowej z polarem pod spodem. W zeszłym roku jeździłam w niej w październiku. W tym roku - chodziłam w niej po stajni w połowie września i często musiałam dokładać kamizelkę, bo mi było zimno. 🤔wirek: O przepraszam, raz się musiałam pozbywać warstw, spacerując z koniem po piachu na ujeżdżalni przez pół godziny. Jak się okaże, że mi do tego łapy zaczną odmarzać, to się załamię. Miałam te grube RSLe sprzedać, ale może je sobie zostawię na wszelki wypadek. 😂
Czy ktoś używał tych rękawiczek? Jak się sprawdzają w minusowych temperaturach?

rimma horze
LARS MOBILE  BUSSE
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
10 listopada 2015 17:18
sumire- Dzięki! Będę musiała poszukać w jakimś sklepie, żeby dobrać rozmiar.
Znajdę jakieś rękawiczki do  ~40 zł które przy jeździe 2 do 3 razy w tygodniu nie będą miały dziur?
Może takie ktoś miał ? http://www.decathlon.pl/rkawiczki-grippy-czarne-id_8327134.html
Nie chcę wydawać więcej, bo boję się że takie za 100 zł też się szybko zniszczą, a to już jednak spora kwota , której będzie żal o wiele bardziej😉
Trochę droższe, ale zdecydowanie polecam 🙂 http://www.decathlon.pl/rkawiczki-proleather-brzowe-id_8326090.html. Użytkuję od lipca 4-5 razy w tygodniu i jak na razie są bez zarzutu. Nie tylko w nich jeżdżę, zdarzało i się i boksy sprzątać. Nic się nie wyciera, dziur też nie mają. Dobrze przepuszczają powietrze.
W sklepie na Koń są fajne w promocji z zielonego  polaru  🙂
Haffek, Dzięki 🙂 Muszę najpierw przyjąć do wiadomości że będę musiała wydać więcej. I pewnie w końcu kupię😀
Mosewa, Szukam czegoś co nada się i na lato i na zimę 🙂
Ulalala, ja z kolei po raz kolejny polecę BR Durlable Pro. Kosztują ~65 zł, ale to były moje najtrwalsze jak do tej pory rękawiczki i do tego super wygodne. Kupione w styczniu, używane 4-5 razy w tygodniu (czasem częściej), sprowadzałam w nich konia, często też czyściłam i robiłam dużo innych rzeczy, przez pewien czas też nosiłam w pracy w stajni. Umarły pod koniec listopada. 😉 Tzn. dorobiły się dziurek na czubkach trzech palców - w jeździe to w sumie nie przeszkadzało, ale inne rzeczy już się robiło niewygodnie. Kupiłam drugie takie same. 🤣 Roeckle np. mi umierały po 2-3 miesiącach.
Trwałe były też jeszcze takie jedne z Decathlonu (podobne trochę do tych BR), ale na stronie ich nie widzę, więc może już nie produkują...
ulalala ja polecam Roeckle 🙂 jest to koszt 140 zł ale są naprawdę wytrzymałe i wygodne, kupione były rok temu w marcu, żyją do teraz, przetrwały jazdy 2 razy w tygodniu, po roku używania jazdy 5 razy w tygodniu, czyszcze w nich konie i ogólnie robię wszystko co jest do zrobienia w stajni i żyją. Widać, że są używane, ale nie mają żadnych dziur 🙂
Co to za Roeckle, że takie żywotne? 🤔

Aha, chciałam zaznaczyć, że mam gumowe wodze. Parciane mordowały mi rękawiczki o wiele szybciej.
sumire, ja kupiłam kiedyś (ładnych parę lat temu) skórzane Roeckle i dopiero teraz zaczęły mi umierać. Jeździłam w nich praktycznie całą wiosnę i jesień, na lato są za ciepłe, na zimę za zimne :P obawiam się tylko że kosztują majątek (kupiłam na allegro za 100 zł :P ) ale można powiedzieć że długowieczne 😀
sumire to są Unique Grip  😉 i mam parciane wodze  🙂
xxagaxx ja jestem nimi zachwycona, wiosną i jesienią są w sam raz, zimą mnie grzeją (chyba, że jest naprawdę bardzo zimno), a latem nie jest przesadnie gorąco w nich. Czasami przy wielkich upałach nie zakładam ich, ale przeważnie jeżdżę w rękawiczkach, nie lubię bez 😉
Kurcze zaczynam sądzić, że nie umiem korzystać z rękawiczek. Mi Roeckle umierają max po 3 miesiącach 🙁
Gaga możliwe, że miałam wyjątkową parę  😉
Zobaczymy jak długo wytrzymają te, które kupiłam miesiąc temu. 🤔
Tą pierwszą, pancerną parę gdzieś zgubiłam, odnalazła się tylko jedna rękawiczka - o! następny przykład jak jest wytrzymała, porwały mi je najprawdopodobniej konie, przez blisko tydzień walały się na ich padoku, po błocie, a potem zajęły się nią psy i koty  😵 I uwaga, uwaga, ŻYJE  😂
Ja swoje Roeckle oddałam komus, bo mi się po trzech latach opatrzyly  🤣  Były jeszcze w całkiem dobrym stanie, ale ktoś mnie w rodzinie prosił, bo potrzebował, no i już do mnie nie wróciły. Kupiłam nowe chyba z pół roku temu, na razie jest ok.
Ale też słyszałam od paru osób, że się rozpadły po paru miesiącach i to tak całkowicie. Więc z Roceklami to tak chyba zależy od kroju i partii na jaką sie trafi.
Ja Roecklom już dawno powiedziałam nie, dziękuję za rękawiczki, które zaczynają się rozpadać po niecałych dwóch tygodniach...
Jestem niezmiennie zachwycona HV POLO, nie dzieje się z nimi NIC (nooo pozdzierały się w niektórych miejscach gumowe literki  😉 ), używane prawie 2 lata  😍  😍
Ja Roecklom już dawno powiedziałam nie, dziękuję za rękawiczki, które zaczynają się rozpadać po niecałych dwóch tygodniach...


O to, to. Nie ma to jak rękawiczki za 150zł wytrzymujące szalone 2 tygodnie...
Ja kocham rsl venedig, po jakiś 3 latach poszły sio, nie przez przetarcia, a przez to, że się przepociły i tydzień po praniu śmierdzą jak brudne skarpetki 😁 Mam teraz skórzane RSL Ascot, w których jestem zakochana, ale nieco je oszczędzam, bo są zbyt piękne do codziennej orki, a już lecą do mnie nowe venedingi 🙂 Połowa ceny roeckli, a jakość nieporównywalna, no i dłuższe paluchy mają, w roecklach wkurzało mnie to, że musze brać za luźne, żeby na długość były dobre, a o trzymaniu dłuższych paznokci mogłam zapomnieć.
no widzicie i to jest caly problem z roecklami, ja po trzech latach oddalam kuzynce, tylko na pożyczenie, których i tak nie oddała, w bardzo dobrym stanie. i bylam z nich bardzo zadowolona, bo znosily te trzy lata dzielnie i bezproblemowo.
a znowu wy na roeckle narzekacie, że wam po dwóch tygodniach się rozpadły.
o rsl to już mi któraś z kolei osoba mówi i poleca, zainteresuej się nimi, jak będę miała potrzebę, na razie rękawiczki mam 🙂
Polecacie jakieś rękawiczki do jazdy na te mrozy?
Milla, - sumire  na górze strony pisała o zimówkach 😉
E., - ja się na roeckle skusiłam właśnie po tym, jak znajoma mówiła, że takie super... oni chyba jak część jeździeckich firm zrezygnowali z jakości jakiś czas temu i jadą tylko na opinii.
Może to zależy od modelu....?
ja mam te siateczkowe, jakaś wersja "na lato". Super miękkie, wygodne, bardzo fajny materiał i w ogóle - czad, zakochałam się. Tylko siatka poszła po jakichś 2 tygodniach - no ale okej, można w tym jeździć. Same rękawiczki jeszcze się nie przetarły tak dokumentnie, ale przecierają się jakoś dziwnie szybko. Oczekiwałabym czegoś więcej jednak...
keirashara, dzieki 🙂
Jam po prosbie! Zapatruje sie na kupno tych rekawiczek: BR all weather pro Jak z ich aktualna jakoscia, ktos moze je zanabyl ostatnio? Zalezy mi, zeby byly przewiewne, bo przjdzie mi jezdzic w raczej wyzszych, niz nizszych temperaturach.
:kwiatek:
jeśli chodzi o Roeckl'e to patrząc na wasze opinię to chyba jestem szczęściarą.. :P nie jestem w stanie powiedzieć na nie złego słowa, daaaaawno temu wziełam moją pierwszą parę "Roeck Grip" i po tym jak rozleciały się po użytkowaniu ich 3 sezony codziennej jazdy, czyszczenia koni itp bez zastanowienia kupiłam kolejne. Teraz mam 3 parę do codziennej jazdy i nie wyobrażam sobie jazdy w innych 🙂 jak druga skóra dla mnie.
Na zawody zakupiłam "Comfort Sports" , mega eleganckie i wygodne- ale używane dopiero zaledwie 4 razy więc nie powiem jak z wytrzymałością 🙂

Jedno co mogę odradzić przy tych zwykłych Gripach to gumowe wodze.. cieszę się że jestem zwolenniczką parcianych  😅


Jeśli chodzi o zimowe zdecydowałam się na zwykłe z deca i po 3 tyg jestem mega zadowolona 🙂 mimo, że jestem zmarźlakiem to palce funkcjonowały w mrozach przy - 14. Tańsze niż FP Cortina, Horze czy Busse a nie mechacą się , ciepłe i całkiem zgrabne 🙂

http://www.decathlon.pl/ciepe-rkawiczki-polargrip-id_8340873.html
alexiss Też mam Roeckle (Duradero Grip), są to nadal moje pierwsze Roeckle i złego słowa bym nie dała na nie powiedzieć. Z pewnych względów bardzo musiałam uważać, co wkładam na moją skórę więc kupiłam "takie drogie rękawiczki" trochę w akcie desperacji. Genialne są, druga skóra, ręka się nie poci jak w innych i nadal są dobre (prócz tego, że kilka tych "kosteczek" które akurat wypadają w miejscu trzymania wodzy się wytarło). Wprawdzie rękawiczki używane tylko raz-dwa w tygodniu i przeżyły też kilka wczasów w siodle z jazdami 2x dziennie, ale mam je już trzeci rok, teraz w lato pójdzie im czwarty sezon 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się